
MIANO: John Adams
PSEUDONIM: Deuce
URODZONY: 28/11/2154r.
W: Norwich, Wielka Brytania
FUNKCJA: Pilot, zastępca dowódcy
RODZINA: Ojciec James, żołnierz Przymierza, zginął podczas wojny na Eden Prime. Matka
Jessica - dekoratorka wnętrz, zamieszkała w Norwich, w Anglii. Oprócz tego siostra,
dwadzieścia dwa lata, studentka medycyny.
BIO Deuce to jeden z członków załogi statku SSV Neptun, choć jego znajomość z samą Hawkins sięga jeszcze dalej. Wbrew pozorom nigdy nie ciągnęło go do wojska i z trudem udało mu się przejść przez piekło akademii, ze względu głównie na swój niewyparzony język i niechęć, z jaką trzymał się ustalonych norm i zasad. Pomijając to wszystko, jego umiejętności opisano jednym słowem - mierne, w związku z czym oddelegowano go na statek SSV Wagram, na którym służyła jego przyszła szefowa, wtedy jeszcze jako oddział naziemny.Przełom nastąpił dopiero po awansie Hawkins, jej zdobyciu statusu Widma i własnego statku, Neptuna. Wtedy to za jego sterami stanął sam Adams, choć z mieszanymi uczuciami. Co prawda pokładała w nim wiarę i wiedziała, że drzemie w nim coś więcej, niż zdołali z niego wyciągnąć oficerowie, lecz tak czy siak jego zachowanie wciąż sprawiało kłopoty. Mimo tego, iż wyciągnął ich z wielu opresji, między innymi na Vedze i udowodnił własną wartość, Hawkins, wciąż będąc w Przymierzu, miała przez niego często nie lada problemy. Sytuacja zmieniła się diametralnie po jej schwytaniu do aresztu na Cytadeli i spektakularnej ucieczce. Jako jeden ze znacznej części załogi nie ruszył się ani o krok ze statku, choć szanse na dalszą służbę na jego pokładzie były nikłe, więc kiedy na Neptuna wbiegła w panice sama Hawk, pięć minut później po fregacie nie było śladu w dokach stolicy. Aktualnie charakter Hawk sprawia, że nie dość, iż nie ograniczają go praktycznie żadne zasady, to jeszcze jest przez nią napędzany. Wyrobiwszy sobie u niej spore zaufanie, już na Wraithcie, mianowała go własnym zastępcą, a przy tym jest jednym z najbliższych jej przyjaciół na statku. Słynie z tego, że, pomimo naturalnej więzi, jaka łączy go z maszyną, którą pilotuje, unikałby roboty jak ognia, siedząc tylko w barze na Omedze lub innym miejscu, gdzie można zalać się w trupa. Potrafi urządzać huczne imprezy, po których całą załogę skreślają kolejne kluby w zmyślnych lokacjach, przy tym udając niewiniątko. Jego stosunki z załogą są dość bliskie, lecz do nowych lub nieznanych osób podchodzi z chłodnym dystansem, widocznie nie mając najmniejszej ochoty na rozmowę. Przez swoją podejrzliwość ciężko wyrobić sobie u niego sto procent zaufania, lecz wystarczy, by na stole pojawiła się butelka alkoholu, a wszystko odchodzi w niepamięć, wracając nad ranem razem z kacem. Niewiele myśli o przeszłości i nie jest skory do wspominek, także nie przywiązuje wielkiej wagi do tego, czy jego postępowanie jest prawidłowe, czy też nie. Jak sam twierdzi, reprezentuje postawę "miej wyjebane, a będzie ci dane". Z pewnością ma w sobie coś z narcyza, nie lubiąc mówić o własnych wadach tylko skupiając się na wywyższaniu ponad tłum. Jedyną jego słabością, do której jest w stanie się przyznać bez większych oporów, jest ta do kobiet i alkoholu. Różni się on od typowych pilotów Przymierza, odbiegając od stereotypów - postawny, dobrze zbudowany w wypadku ataku jest w stanie ruszyć na przeciwnika z bronią lub obezwładnić go bez jej pomocy. Często też pcha się do walki sam, zapominając o tym, że potrzebny jest na statku, przez co trzeba hamować jego zapał. | Wzrost i waga: 183cm, 80kg Skóra/karapaks: Biała Oczy: Zielone Włosy: Blond Znaki szczególne: Nowoczesna proteza nogi pokryta syntetyczną skórą w odcinku kolanowym. |

MIANO: Veronique Vinnet
PSEUDONIM: -
URODZONY: 15/06/2148r.
W: Londyn, Wielka Brytania
FUNKCJA: Pokładowy lekarz
RODZINA: Matka Elisabeth, właścicielka prywatnej kliniki w okręgu Zakera,
ojciec David, pracownik ambasad. Siostra Jasmine, lat trzydzieści trzy, pilot Przymierza.
BIO Vinnet swoim charakterem idealnie wpasowuje się do Q - spokojna, niby dobra dusza, ale znacznie bardziej surowa. Przez całe życie wpajane jej były zasady, do których musiała się unormować, jako córka wpływowych ludzi żyjących w wielkiej, Ziemskiej aglomeracji. Zgodnie z ich wolą udała się na studia medyczne - w końcu nigdy nie sprawiała im kłopotów. To Jasmine była typem buntownika, który od początku robił na przekór, stąd dołączenie do wojska. Chcąc jednak wyrwać się spod skrzydeł matki, Veronique poniekąd poszła w ślady swojej młodszej siostry, obierając za specjalizację medycynę wojskową i, kiedy tylko nadarzyła się okazja, "uciekając" na statek. Takim sposobem trafiła na Neptuna, z niego, trzymając się wciąż Hawkins, na Wraitha.Nie lubi wychodzić ze swojego gabinetu i jest jedyną osobą na statku, która stara się przywołać resztę do porządku, kiedy w jej opinii stanowczo przesadza. Konsekwentna i surowa, wzbudza respekt wśród członków załogi. Jakby nie patrzeć - jak jej coś nie przypasuje to można zacząć się bać, gdy trafisz ranny pod jej nóż po misji. | Wzrost i waga: 165cm, 52kg Skóra/karapaks: Biała Oczy: Brązowe Włosy: Brązowe |

MIANO: Anthony Rivero
PSEUDONIM: Q
URODZONY: 02/04/2146r.
W: San Juan, Portoryko
FUNKCJA: Bosman
RODZINA: Marie i Scott, rodzice, oboje ponieśli śmierć po wybuchu Skylliańskiego Blitzu.
BIO Urodzony w Portoryko, znalazł się w jednej z pierwszych fal nowych kolonistów spływających do Elizjum po założeniu kolonii. Jak spora część załogi Wraitha, nigdy nie myślał o sobie jako postaci ofensywnej, skłonnej do podjęcia ryzyka czy wstąpienia do wojska. Jego sytuacja zmieniła się, gdy osiągnął wiek trzydziestu lat, a konflikt z batarianami zmusił go do ucieczki z Elizjum podczas Skylliańskiego Blitzu, w którym to stracił swoją najbliższą rodzinę. Dopiero wtedy, chcąc, nie chcąc, z braku innego wyjścia zaciągnął się do Przymierza i trafiał na kolejne statki, by zatrzymać się na dłużej na Neptunie. Co prawda wciąż nie można o nim powiedzieć, by był żołnierzem z krwi i kości, spełniając rolę zaopatrzeniowca lubił mawiać, że chociaż dzięki temu może pomóc w zapobieganiu sytuacjom jak ta, która zniszczyła mu młodość. Koniec końców, pod sam koniec służył na statku tylko i wyłącznie ze względu na załogę, z niechęcią patrząc na to, jak idealistyczne idee Przymierza zanikają. Chętnie powrócił razem z resztą załogi na Wraith'a.Z charakteru "dobra dusza" - osoba, która zawsze troszczy się o wszystkich wokół, a o siebie najmniej. Zawsze we wspaniałym humorze, przeżywszy swoje lata często, śmiejąc się, mówi o reszcie "banda szczeniaków, którą trzeba wykarmić". Lubi prawić komplementy i choć wygląda na takiego, który z łatwością pójdzie na ustępstwo, potrafi nieźle dać w kość usiłując przekonać kogoś do własnego punktu widzenia, nie dając za wygraną. Uważa się za pokerowego mistrza - wystarczy dać mu talię kart do rąk, by zapomniał o bożym świecie. Jeżeli chodzi o sprawę jego pseudonimu, to ani nikt nie wie, skąd się wziął, ani on nie | Wzrost i waga: 187cm, 84kg Skóra/karapaks: Biała Oczy: Czarne Włosy: Czarne |

MIANO: Red Stadtford
PSEUDONIM: Rudy
URODZONY: 15/06/2159r.
W: Omega
FUNKCJA: Specjalista ds. uzbrojenia (materiały wybuchowe)
RODZINA: Matka Cassandra, zginęła z rąk bandytów z jednej z ulicznych band
pseudozorganizowanych przestępców. Ojciec nieznany.
BIO Dzieciństwo Reda nie było nigdy zbyt różowe, lecz on sam też nigdy się go nie wypierał ani opowiadając o nim na jego twarzy nie pojawiał się nagle smutny wyraz. Nie przywiązywał aż tak wielkiej wagi do przeszłości i dalej tak jest - co było to było, człowiek idzie do przodu. Rudy jest typem, który żyje chwilą, to trzeba mu przyznać. Urodził się i dzieciństwo spędził w obskurnych slumsach Omegi, wychowywany przez matkę aż do osiągnięcia wieku lat 16, kiedy to po prostu nie wróciła - później dowiedział się, jakie nieprzyjemności ją spotkały gdy zaczepiła ją uliczna zgraja. Jako dzieciak wyparł z pamięci to, co nieznani oprawcy z nią robili zanim pozwolili jej wreszcie położyć się na brudnej, zimnej ziemi i skonać. Nie obwinia się za jej śmierć - wie, że nie miał na to wpływu. Wpływ miał za to na życia każdego z członków tej bandy, którą niespełna dwa lata później wyśledził i, ogarnięty szałem, gdyż jeszcze nie zdążył pogodzić się ze śmiercią własnej matki (a spotkanie być może mężczyzny, który stał się jej oprawcą, tylko obudziło w nim wcześniej uśpionego demona), spowodował masakrę. Wszystko pamiętał urywkowo - jak w amoku, stopniowo, metodycznie przemierzał korytarze piwnicy robiącej za siedzibę nieznanej bandy. Jak krok po kroku, pomieszczenie za pomieszczeniem, czyścił całe podziemia z ludzi, nie zważając na to, czy wśród wyścielających podłogę korytarzy ciał znajdowali się ci bezpośrednio odpowiedzialni za śmierć jego matki. Ważne było, że zemsta została dokonana. Zyskał dzięki temu spokój - jego matka z dziesiątki innych ludzi. Brzmiało uczciwie.Ze swoim charakterem cynicznego i przede wszystkim bezwzględnego łowcy głów, szybko trafił do interesu jakim był robiący na Omedze furorę handel żywym towarem. Nie siedział w tym na tyle, by samemu się tym zajmować, ale często, za odpowiednią "opłatą", miast likwidować wyznaczone cele, wrzucał je wprost w ramiona łowców niewolników, którzy sowicie wynagradzali mu takie posunięcia. Nieraz ścigany był przez organy prawa, gdy udawało mu się zapuścić poza stację, lecz bardziej zagrażali mu żądni zemsty najemnicy - za przyjaciół, rodzinę, mężów czy żony, porwane lub zamordowane. Jako osoba bezduszna nie zastanawiał się nawet nad tym, czy odbiera komuś matkę czy ojca, mimo własnych przeżyć - ich los zwyczajnie go nie interesował. Na Wraitha trafił zauważony przez jednego z członków załogi, z którym rywalizował wręcz o to, kto pierwszy sprzątnie cel, za który wyznaczono sporą nagrodę w ogłoszeniu skierowanym do najemników i łowców gry. Koniec końców, otrzymał propozycję dołączenia do załogi i stania się piratem - pokusa grabienia i zgarniania tysięcy kredytów oczywiście szybko podjęła decyzję za niego. Pomimo bezdusznego, bestialskiego czasem wręcz przysposobienia i charakteru, a także często cynicznych odpowiedzi i braku szacunku do osób postronnych, w załodze szybko się odnalazł, widząc "samych swoich" jak i osób, do których zwyczajnie nie miał po co odnosić się jak do niższych od siebie. Stąd bez problemu i, mimo częstych, chamskich żartów, zachowuje się całkiem normalnie - jak kolejny, zwykły wręcz pirat, który wśród samych swoich czuje się najlepiej. Nawet zdołał przełknąć zwierzchnictwo kogoś innego, kobiety na dodatek, którą nauczył się traktować odpowiednio - może nie oficjalnie, "pani kapitan", ale z pewnością wie kiedy ma wykonywać rozkazy i robi je bez zmrużenia oka - choć często je komentuje, jeżeli są niezgodne z jego przekonaniami, co nawet zbyt często się nie pojawia. | Wzrost i waga: 190cm, 80kg Skóra/karapaks: Biała Oczy: Niebieskie Włosy: Rude Znaki szczególne: Stara, wąska blizna ciągnąca się przez policzek. |

MIANO: Kirył Iwanowicz
PSEUDONIM: -
URODZONY: 17/11/2150r.
W: Sankt Petersburg, Rosja, Ziemia
FUNKCJA: Specjalista ds. uzbrojenia (obsługa amunicji/broni)
RODZINA: Siostra Natasza, lat 23, studentka antropologii. Zamieszkała w Petersburgu
wraz z matką Anną, rencistką, byłą nauczycielką historii.
BIO Kirył to żołnierz z krwi i kości, pochodzący zresztą z rodziny, w której każdy następny, męski potomek kontynuował tradycję i dołączał do wojska w wieku pełnoletności. Tak zrobił jego dziadek, ojciec, tak zrobił też młody Iwanowicz, dołączając do wojsk Przymierza. Wojna była tym, co wypełniło większość jego wolnego czasu, stała się sposobem na życie, lecz, w przeciwieństwie do reszty swoich rówieśników, osiągając odpowiedni wiek nie czuł pokusy przed ustatkowaniem się, poszukaniu sobie kobiety, osiąściu na stałe gdzieś, gdziekolwiek - najlepiej znów w Leningradzie, gdyż miłość do ojczyzny i miasta, z którego pochodził - pięknego Pitera, sprawiała, że tęsknił za rodzinnymi stronami. I były to jedyne momenty, w których myślał o powrotach z misji właśnie tam. Wykorzystywaniu przepustek, które wcześniej szły w niepamięć. Tak czy siak, branki serca sobie nie znalazł, bo i nawet jej nie szukał - pozostał w wojsku wraz z ojcem, z którym miał jednak miej kontaktu niż z matką i siostrą, bo tamten, na swym szczeblu oficera, miał mniej czasu niż posiadał sam Kirył. Lecz rosjanin to rozumiał - wiedział, że tak trzeba, był do tego też przyzwyczajony. To ojciec zaszczepił w nim pasję i miłość do wojska, rodziny i ojczyzny. Walczył głównie za to.Brał udział w krótkiej, ale jakże krwawej wojnie z batarianami, podczas której, w czasie Skylliańskiego Blitzu, stracił na polu walki ojca. Kirył ruszył z odsieczą, będąc w składzie żołnierzy przeprowadzających kontratak, obierając sobie za cel księżyc Torfan. Tuż po zakończeniu wojny, postanowił wrócić do rodzinnego Pitera by zapewnić matce wsparcie, a ojcu godny pochówek. Po jakimś czasie wrócił do wojska, lecz już nie ten sam - pomimo nieokazywania żalu czy bólu, uciekł do spożywania większych ilości alkoholu niż zwykle, kończąc na tym, że zamiast wody do manierki podczas misji wlewał wódkę i ani razu nie żałował, póki nie przyszło wylądować mu na Eden Prime, gdzie temperatura była nieznośnie wysoka, zwiększana przez pracujące miotacze ognia tuż obok. Niemal się później odwodnił w spartańskich warunkach, a osoby, które szybko chciały podać mu manierkę z wodą, zauważyły, że coś jest nie w porządku. Za to dostała się mu wielka bura, lecz jeszcze z wojska nie wyleciał, choć miłość do sztuki wojny powoli zaczynała w nim zanikać. Przeszła następna wojna, którą wieńczyła Bitwa o Cytadelę - w niej również brał udział. Później jednak postanowił zrezygnować. Opuścił Przymierze, zaczynając karierę na Omedze, jako najemnik, by zarobić na tyle kredytów, by móc je jeszcze wysyłać matce i siostrze, które pozostały w Piterze. Później natrafił na Hawkins, którą spotkał nieraz za czasów, gdy była jeszcze w Przymierzu - początkowo jej nie poznał, dopiero po czasie rozpoznał w jej postaci znajomą kobietę. Niemniej, nowa sytuacja nawet przypadła mu do gustu, stąd znalazł się na pokładzie Wraitha. Ma bardzo dobre kontakty z Q - ze swoim zamiłowaniem do alkoholu jak i przez łączenie się w bólu po stracie bliskich w tej samej wojnie, w Elizjum, podczas Skylliańskiego Blitzu, od samego początku dogadywali się najlepiej. Weteran dwóch wojen - z batarianami oraz z gethami, uczestnik Bitwy o Cytadelę. Wielki patriota i zatwardziały rosjanin - tak w dużym skrócie. | Wzrost i waga: 182cm, 79kg Skóra/karapaks: Biała Oczy: Brązowe Włosy: Brązowe |





