Virmir to porośnięta bujną roślinnością planeta położona na granicy Trawersu Attykańskiego. Dzięki pozycji orbitalnej w tzw. wewnętrznej strefie życiowej wokół jej równika rozciąga się szeroki pas wilgotnych obszarów tropikalnych.
LOKALIZACJA: [Sentry Omega > Hoc]

Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 209
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Obóz Krogan

26 wrz 2022, o 00:10

Bierność, mimo wszystko, była tu troszkę cnotą. Może niekoniecznie w kwestiach zarządzania planetą, ale w przypadku walki o Virmir? Tak. Zdecydowanie bardziej wolała kogoś, kto nieco bardziej pogodzi się z sytuacją i będzie bardziej pasywny, a swoje wysiłki skupi na samym rozwoju planety.
- - Nie dziwię się im, to jest...w miarę porządna planeta do pozyskania.- stwierdziła po chwili milczenia. Porządna do życia? Nie. Nie znosiła tej jebanej planety. Lecz kontrola nad Virmirem znaczyła pewną polityczną wagę, która była na tyle istotna dla Rady, że gwarantowała potrzebę wysłania Widm na misję. Temu nie dało się zaprzeczyć. Dlatego też faktycznie rozumiała, że Zaćmienie chciało się w to zaangażować. Twardo stała jednak przy tym, że należy do tego nie dopuścić za wszelką cenę.
Neera zapowiedziała jasno, że nie będzie w stanie ich powstrzymać, ale też nie będzie absolutnie uległa. Zrozumiałe. Oczywiście wiedziała już dawno, że jeśli nie spełnią żądań którejś z tych frakcji, to będą mogli spodziewać się tego konsekwencji. Ot, chciała wybadać to jakiego typu reperkusje mogły by to być.
- Wiem wszystko. Jestem usatysfakcjonowana zarówno kolacją, jak i towarzystwem, jak i oczywiście odpowiedziami.- powiedziała dosyć krótko, ale z jej perspektywy wyczerpująco. Mogła równie dobrze zakończyć ten "wywiad" z jej perspektywy, choć Derius pewnie miał co nieco do dodania.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Obóz Krogan

28 wrz 2022, o 15:07

Neera była kobietą skrytą, lecz jej plany, mimo wszystko, nie wydawały się bardziej zawiłe i skomplikowane niż to, co planowała wobec Virmiru Harcrow. W tym starciu trzech sił nie było ani jednego ugrupowania, które wprost wysuwałoby się na prowadzenie lub spadało na szary koniec. Tam, gdzie przewagę w zwykłej, brutalnej sile posiadali kroganie, tam spadali w dół swoją złą renomą i pełną agresji historią. Salarianie, choć mieli spryt, zasoby i dobrą opinię, brakowało im spojrzenia w przyszłość - zatrzymani w tym, co było, nie snuli własnych planów, jedynie skupiali się na niszczeniu tych, które mogl i stworzyć ich przeciwnicy. Zaćmienie zaś balansowało gdzieś po środku - w niczym nie było postrzegane jako bezwzględnie złe, ale też nigdy nie było zdecydowanie dobre. Oferowało wszystko to, czego można się było po nim spodziewać - i nic więcej.
- W takim razie mamy decyzje do podjęcia - odrzekł Kryik, przytakując ludzkiej kobiecie, gdy zakończyła swoją część przesłuchania. - Niejedną, jak widać.
Neera również kiwnęła głową, rozumiejąc, że ich rozmowa dobiegła końca. Powiedziała im to, co mogła, reszta spadała już na ich przetworzenie tych informacji i wykorzystanie ich w odpowiedni sposób.
- Jeżeli będziecie czegoś potrzebowali, kroganie posłużą wam pomocą - zaoferowała szczodrze, przesuwając spojrzenie z Emilii na podnoszącego się z wolna turianina. Choć jego mobilność nadal była umiarkowana, najwyraźniej podane mu leki przeciwbólowe były iście końskiej dawki, bo nawet nie skrzywił się przy tym ruchu.
- To bardzo hojne z twojej strony, Jorgal Neero - odchrząknął, oficjalnie, w wyrazie kultury znacznie odbiegającej od tej jebanej planety i tych jebanych promów. - Dziękujemy za gościnę, z której pewnie jeszcze trochę skorzystamy.
Kiwnęli sobie wzajemnie, na pożegnanie, nim turianin skierował się do schodów i zszedł na dół. W dżungli zagościła na dobre noc, a kroganie, nadal wśród zapachów piekącego się mięsa, dalej świętowali koniec dnia we wspólnym towarzystwie.
Kryik sięgnął do opakowania papierosów, gdy znaleźli sobie ustronne miejsce, w którym mogli swobodnie porozmawiać.
- Czeka nas wizyta w kraterze - zauważył ponuro, odpalając papierosa i, jeśli chciała, podając go jej, nim sięgnął po drugiego dla siebie.
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 209
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: Obóz Krogan

29 wrz 2022, o 19:40

Nawet jeżeli faktycznie była nieco skryta i niekoniecznie mówiła za dużo, tak Neera zdawała się być przynajmniej szczera. A nawet, jeśli coś ukrywała, to przynajmniej zdawała się skutecznie sprawiać pozory typowej otwartości i bezpośredniości, z której słynęli (raczej negatywnie, ale w tym wypadku pozytywnie) Kroganie.

Co do jej opinii, to nie zmieniła się jakoś bardzo pod koniec tego dialogu. Chyba poukładała sobie już wszystko w głowie i wiedziała co i jak. Oczywiście dalej akceptowała to, że ma na swój sposób niepełny obraz, ale rozmowa z Neerą pozwoliła jej zyskać naprawdę dużo informacji - może nawet więcej, niż pierwotnie by się spodziewała. Zakładała raczej, że nie odkryje tyle "prawdy" o wysiłkach Zaćmienia na planecie. Przyjęła to wszystko jednak dosyć dobrze i szybko, nie było tu żadnego szoku, bardziej po prostu czysty podziw wobec zdolności intryganckich Harcrow. Szkoda, że pracowała dla Zaćmienia - może byłoby dla niej miejsce w jakiejś godnej sprawie.
- Zgadzam się z przedmówcą. Jesteśmy wdzięczni za gościnę, ofertę i pomoc.- powiedziała, po czym wstała dosyć powoli i zaserwowała jej delikatny, typowo grzecznościowy w kulturze ludzi ukłon. Było to co prawda bardziej skinienie głowy, ale nieco głębsze, z szacunkiem. Wydała z siebie głośny wdech, po czym odłożyła ewentualne resztki czy kości kijaka na przeznaczone do tego miejsce, i szybkim krokiem skierowała się za Deriusem.

Nie tylko Kryikowi chciało się jarać. Odrzuciła szybkim gestem ręki propozycję papierosa, bo już w trakcie podróży wyjęła swoje własne, ale zapaliła dopiero, gdy byli w swoim małym kąciku, do których mieli już pewną tendencję - tak to już było w ich "przygodzie", że po rozmowie z oficjelami chowali się gdzieś, i rozmawiali szczerze i po swojemu. Jeśli akurat miał w dłoniach zapalniczkę, to wzięła od niego ognia, po czym odetchnęła głośno, i ze zmęczeniem po całym dniu różnych, irytujących przygód.
- Tak.- powiedziała krótko, chwilę przed wzięciem pierwszego bucha - Pytanie tylko, czy zamierzamy iść tam wpierw pokojowo, czy nie. Ja powiedziałabym, że chyba nie. Jeśli wejdziemy tam pokojowo, i później zdecydujemy się na bardziej radykalne działania, to możemy znaleźć się w nieco gorszej sytuacji. Mogą przewidzieć, że coś planujemy. Ale jeśli od razu podjęlibyśmy się jakiegoś sortu infiltracji, to mogłoby być łatwiej. Mamy w końcu plany od Salarian, możemy coś z tym faktem zrobić. Oczywiście, jeśli uważasz, że to słuszne - ty tu dowodzisz.- i nie mówiła tego w jakiś szczególnie agresywny sposób. Stwierdzała fakt - decyzja należała do niego. I nie miała nawet nic przeciwko temu, bo sama w sumie nie wiedziała, jaki kurs postępowania byłby najsłuszniejszy. Sama uważała, że Zaćmienie musi zostać wyeliminowane, ale nie była pewna, czy natychmiastowa eliminacja była tu najlepszym podejściem. Może? Chyba? Nic nie było stuprocentowym pewnikiem.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Obóz Krogan

3 paź 2022, o 22:16

Żaden plan działania, który udałoby im się wymyślić, nie był bez wad. Jeśli zdecydują się porozmawiać z Harcrow w jej bazie, potencjalnie wpakują się w sytuację, z której ciężko będzie im się wydostać - nie wiedzieli, jak wyglądały siły Zaćmienia w bazie w głębi krateru. Jeśli otoczą się przeciwnikami, a negocjacje nie pójdą po ich myśli, nie skończy się to dla nich zbyt dobrze. Z drugiej strony, atakując od razu, bez uprzedniej próby nawiązania nici porozumi enia, zamykali sobie drogę na potencjalne sojusze, czy też zdobyte od kobiety informacje.
Kryik nie potrzebował jednak dużej ilości czasu na podjęcie decyzji.
- Nie wiem, czy Harcrow miałaby nam cokolwiek do zaoferowania, co zrównoważyłoby ryzyko podejmowania z nią współpracy - westchnął. Zaćmienie, nawet, jeśli miało jakieś argumenty za podpisaniem tego biznesowego kontraktu, nie było godne zaufania. Harcrow była na to zbyt inteligentna. - I chyba nie chcę ryzykować. Niewarte potencjalnego gówna, jakie się na nas wyleje.
Sięgnął do omni-klucza. W tle dotarł ich krogański śmiech, lecz nikt nie zakłócał ich ciszy i spokoju. Mogli namyślać się w nieskończoność, a pozostali dbali o to, by nie utracili swojej prywatności. Kroganie byli zbyt wielcy swą posturą, by schować się w jakimś miejscu w okolicy, zbyt rubaszni by nie zwracać na siebie uwagi. Może w ośrodku salarian mogliby obawiać się mówić swobodnie w jakimkolwiek miejscu, ale tutaj sytuacja wyglądała inaczej.
- Ruszmy z planem STG. Strategiczne podłożenie ładunków wybuchowych przy filarach - zaproponował. Koniec końców, salarianie im to zaproponowali - w przyszłości, gdy ktoś zrzuci na nich winę za potencjalne reperkusje, będzie to jakiś argument, którym mogą się zasłonić. - Zapytałbym Neery, czy pożyczą nam jakiś pojazd naziemny. Oboje mamy dość promów.
Uśmiechnął się do niej krzywo. Jego ręka nadal nie była w pełni sprawna, lecz końska dawka leków umożliwiała mu ignorowanie bólu i dyskomfortu, stworzonego przez obrażenia.
- Idziemy sami, czy pożyczamy krogańskich bojowników do odwrócenia uwagi? - spytał, ceniąc sobie jej opinię.
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 209
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: Obóz Krogan

5 paź 2022, o 14:27

To, że plan idealny nie istniał, nie znaczyło, że nie można było do niego dążyć. Czasu przed akcją mieli bowiem dosyć sporo, więc mogli bez problemu pozwolić sobie na spokojne rozpatrywanie wszystkich wariantów i wymienianie się spostrzeżeniami. Takie pogaduszki były bowiem darmowe i nie kosztowały ich niczego poza ich czasem, a potencjalne błędy mogą nieść za sobą większe konsekwencje. Dlatego trzeba było ich unikać. Tak działało rozsądne Widmo, i do tego ideału dążyła Emilia.
- Mądrze - powiedziała po chwili zastanawiania się nad jego słowami. Sama zaproponowała zignorowanie negocjacji z Harcrow, ale i tak postanowiła skomplementować go za tę decyzję - Myślę, że jest rzeczywiście zbyt sprytna, by Rada miała z tego jakieś znaczące, długoterminowe korzyści. Może opłaci się to nam na jakiś...bardzo, bardzo krótki termin.- postanowiła chyba uzasadnić to wszystko tylko po to, by zostało to wypowiedziane na głos. Wzięła głębokiego bucha. Rozejrzała się po okolicy, jakby chcąc sprawdzić, czy aby na pewno nikt ich nie śledzi. Szanse były nikłe, ale nigdy zerowe, a ona zawsze musiała się upewnić. Taka już była.

Gdy Derius sięgnął po swoje omni, ona odpaliła swoje, by przejrzeć bezpośrednio plany STG wobec krateru. Wolała mieć wizję na swojej ręce, a nie czyjejś.
- Tak, skoro już postanowili wykonać za nas brudną robotę, to możemy z tego skorzystać.- uśmiechnęła się delikatnie. Nawet lubiła fazy planowania i dogłębnego zastanawiania się. To, że Salarianie odebrali jej tę przyjemność, było jednak w tym wypadku na plus. Wiedziała bowiem, że mogą tego użyć. - Jeżeli Salarianie będą nam potem robili problemy, będziemy mogli ewentualnie obwinić STG. Parę ewentualnych, ehm, wycieków, mogłoby rozwiązać jakieś nieprzyjemne sytuacje.- postanowiła to mu zasugerować, ale też nie mówić od razu, że powinni tak zrobić. Ot, chciała znać jego opinię. Mimo wszystko, wrabianie sojuszników w takie rzeczy nie było aż tak preferowaną opcją, nawet jeżeli będzie to konieczne. Irissa na pewno zrozumiałaby ewentualną potrzebę, ale Unia mogłaby być zła, o Radnym Salarian już nie wspominając.

- Oboje uroczyście przysięgliśmy, że nie będziemy brać żadnych promów.- posłała mu lekko ironiczny uśmiech. Taki chłodno-cyniczny i bolesny żart był jej sortem żartu. Miała nawet czasem poczucie humoru, choć podzielane przez niewielu. Potrafiła jednak czasem zdystansować się i zaśmiać.- Kim byśmy byli, gdybyśmy tak szybko złamali obietnicę?- prychnęła, kończąc ten temat. Oczywiście zgodziła się na wzięcie pojazdu naziemnego. - Kilku, albo kilkunastu bojowników to dobry pomysł. Tylu, by można było łatwo uznać ich za element działający poza juryzdykcją Neery, ale na tylu, by mogli robić za sensowną dywersję. I może nawet, by mogli później się wycofać i przeżyć.- miała złe wspomnienia z używaniem dywersantów, ale uznała, że tym razem będą nieco bardziej skuteczni niż Vorchowie, którzy ją wkopali. Odruchowo lekko wzdrygnęła się na samą myśl o tamtej fatalnej akcji. Spojrzała na protezę ręki, która służyła jej jako stała przypominajka, po czym cicho westchnęła.

- Chyba wiemy już dokładnie co trzeba zrobić.- rzuciła z lekko zadowolonym uśmiechem. Lubiła składać plany w całość, niczym małe puzzelki o bardzo dużych stawkach. Układanka była prawie gotowa. Oczywiście ta jedna, konkretna. Na Virmirze było jeszcze bardzo dużo innych zagadek. Ale ona ułoży je wszystkie.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Obóz Krogan

5 paź 2022, o 21:33

Była pewna płynność w ich wspólnym planowaniu. Kryik, choć z początku był tylko obcym Widmem, sprawującym nad nią pieczę, ale też uważnie obserwującym, wyraźnie skrócił dystans, który wcześniej w ten czy inny sposób utrzymywał. Kto by pomyślał, że kilka zamachów może wywrzeć taki efekt na drugiej osobie?
- Ja, na przykład, pewnie byłbym niedługo kaleką - zażartował, wskazując na swoją ranną, choć kompletnie nieczułą rękę. Miał w niej pewną mobilność, choć prawdopodobnie okute w pancerz ramię bardziej przyda się jako metoda ofensywy na bliskim dystansie, co, oczywiście, pożałuje w odpowiedniej chwili. - Im mniej uwagi przyciągniemy, tym lepiej. Będę polegać na twoich słynnych umiejętnościach.
Dezaktywował swój omni-klucz, gdy, dość szybko, ustalili co mieli zrobić następne. Uniósł głowę w górę, rozglądając się - wyglądało na to, że Neera dalej nie ruszyła się z miejsca. Za to w oddali dostrzegli Vyrna - kroganin stał sam, oparty o ścianę dużego pomieszczenia, ostrząc trzymany w dłoniach nóż.
- Załatwię nam bojowników, a ty załatw nam pojazd - zasugerował, wskazując Emilii kroganina. Wyglądał na świadomego tego, co działo się w obozie - prawdopodobnie był jednym z niewielu bezpośrednich podwładnych Jorgal Neery. - Deal?
Deal czy brak deala, skinął jej głową. Wyrzucił w pół wypalonego papierosa na ziemię, zgniatając jego końcówkę podeszwą buta. Odchrząknął lekko, jakby w jakikolwiek sposób musiał przygotowywać się przed spotkaniem z krogańską przywódczynią, po czym ruszył w stronę, z której przybyli.
Gdy podeszła bliżej, dostrzegła, że Vyrn stał oparty o ścianę niemałego garażu, choć jego rozsuwane drzwi były zamknięte. Mogła tylko domyślać się, czy spełnia funkcję, którą powinien.
- Co jest, ptaszyno? - zaśmiał się rubasznie kroganin na jej widok, nie zatrzymując się w swoim ostrzeniu noża. - Prom wam załatwić, hę?
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 209
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: Obóz Krogan

6 paź 2022, o 02:21

Nawet i z obcym Widmem dobrze by się jej planowało. Tak naprawdę to właśnie z innymi członkami swojej organizacji czuła się najlepiej - najbardziej się rozumieli, zarówno w kwestiach planów, moralności, jak i takich bardziej prozaicznych - żyli w podobnych realiach. Z Kryikiem łączył ją jednak teraz nie tylko zawód, ale i okropny przydział, oraz te same zamachy. Była to bardzo interesująca więź.
- Najwyżej polecę ci usługi mojej lekarki. Za pieniądze Rady poskłada cię do kupy z niczego. - delikatny uśmiech, który puściła w jego stronę, wraz z naprawdę cichym i suchym śmiechem, sugerował, że z jednej strony próbowała oddalić się od swojej sytuacji poprzez żartowanie z niej, a z drugiej, nie mogła o niej (zrozumiale, zresztą) zapomnieć. - Są słynne? Robiłeś na mój temat research? - wiedziała, że zrobił. Ona by zrobiła, gdyby była nim, a jako, że nie oskarżała go o niekompetencję, to wiedziała, że to poczynił. Ale chciała go troszkę z tym skonfrontować, ot, by może zasłyszeć, co dokładnie wie o jej zdolnościach. Poza tym, czym się chwaliła i co widział. Ciekawe, czy jej poprzednie przygody były mu znane.

- Jesteś sprytny, Derius. - powiedziała w odpowiedzi na ofertę, jaką jej sprawił. - Widziałam, że ten...Vyrn szukał u ciebie zaczepki. Myślisz, że ja nie dam się sprowokować? - lekki śmiech sugerował podprogowo, że sytuacja ją bawiła, ale nie na tyle, by śmiać się głośniej. Zresztą, rozumiała - gdyby Kroganin miał problem z nią, pewnie sama ledwo by się powstrzymała. Nie była jakoś bardzo impulsywna, ale była na pewno...pyszna. Według samej siebie, słusznie pyszna. Według innych - niekoniecznie. - Deal.- rozwiała jego wątpliwości, żeby nie było, że odrzuca propozycję. Chciała wytknąć mu, że rozpoznała jego gierkę, a potem to zrobić. Dogasiła papierosa o ziemię i w ten sposób rozeszli się, oznaczając kiepami leżacymi na ziemi swoje terytorium. Pozegnała się z nim krótkim skinieniem głowy i ruszyła do Vyrna.

Postanowiła podejść go raczej profesjonalnie. Ręce za plecami, spokojne i chłodne spojrzenie - standard Emilii. Zerknęła na jego nóż, oceniając wzrokiem jak dobrą miał jakość.
- Zero promów - wyobraź sobie, że mamy złe wspomnienia. Macie coś naziemnego? Neera mówiła, że możecie nam użyczyć wszystkiego, czego potrzebujemy.- wpierw, podejście nieco bardziej nawiązujące do sytuacji i spoufalające się. Potem, powołanie się na autorytet liderki. Rozsądnie, powoli, trochę jak do dzikiego zwierzęcia, do którego nie mogła "tak po prostu" zagadać. Trzeba było mieć taktykę, by rozmawiać z Kroganami. Nigdy nie było wiadomo, co im do łba strzeli.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Obóz Krogan

6 paź 2022, o 12:58

Vyrn zaśmiał się radośnie z jej złych wspomnień dotyczących promów, które, choć dla niej traumatyczne, dla niego najwyraźniej były komicznym dowcipem. Virmir pokazywał im na każdym kroku, że nie jest im przyjazny, a ludziom i turianom nie było dane latać po jego niebie. Odległe odgłosy dżungli docierały do jej ucha z daleka, nieco niepokojące. Za dnia planeta była oczkiem w głowie, istotą piękna ze swoimi zielonymi pierzynami przykrywającymi jej powierzchnię, skalistymi wzg órzami wznoszącymi się w górę i spienionym, niebieskim oceanem.
W nocy zaś była zdradliwym koszmarem.
- No, z tym wszystkim to bym się tak nie zapędzał - odparł z powątpiewaniem, ale oderwał się od ściany budynku, o który się opierał. Schował nóż do kabury i machnął ku niej dłonią w drugą stronę.
Obeszli garaż, stając bardzo blisko linii drzew. Od razu rozpoznała podjazd - ziemia była ubita, zabłocona, z małą ilością porastającej ją trawy. Ślady opon prowadziły w bok, wokół ich obozu, wzdłuż dżungli i pomiędzy niektórymi drzewami, które w pewnym miejscu się przerzedzały.
Vyrn manualnie otworzył blaszane drzwi, w których schowany był pojazd. Ogromny w porównaniu do stojącej obok kobiety, mógł w praktyce pomieścić może dwójkę krogan. Miał trzy pary kół, rozłożone po swojej długości. Kabina przeznaczona na kierowcę spokojnie pomieściłaby i ją, i Deriusa, a reszta pojazdu miała odkryty dach i jedynie metalowe ścianki z przybitymi doń linami, za które pasażerowie mogli się trzymać.
- Potrzebujecie kierowcy, co? - zagadnął, podchodząc bliżej. Gdy Emilia zerknęła do środka, dostrzegła dość standardową, choć wielką kierownicę i elektryczny układ, który odpowiadał za wszystko inne. Pojazd wyglądał staro i nieco improwizowanie, ale nie był ani reliktem przeszłości, ani dziką technologią obcych.
Vyrn klepnął jego maskę, przyglądając jej się z zainteresowaniem.
- Czy ty chcesz prowadzić, ptaszyno? - mrugnął do niej porozumiewawczo, chyba, że po prostu coś w tej chwili wpadło mu do oka. - Twój turianiec to tak niezbyt, to obu rąk potrzebuje.
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 209
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: Obóz Krogan

6 paź 2022, o 13:37

To, że sytuacja go bawiła, było w tym wszystkim chyba najgorsze. Nie żeby go, po części, nie rozumiała - może gdyby była poza tym wszystkim, to śmiałaby się razem z nim. Przez to, że była jednak ofiarą już dwóch prób zamachu, żarciki oszczędzała tylko na osobę, z którą współodczuwała tę "traumę". Nie odpowiedziała mu więc, wydając z siebie tylko ciche "hmmm" przepełnione dezaprobatą, po czym ruszyła za Kroganinem.

Maszyna prezentowała się...ciekawie. Starsza, bardziej improwizowana, na swój sposób może będąca jakimś sortem samoróbki, albo czegoś zbudowanego "od zera" wraz z przebiegiem lat, korzystając z tego, co akurat było pod ręką. Nie wyglądało to jednak źle. Szczerze wolałaby dostać coś bardziej...nowoczesnego, ale nie zamierzała narzekać na głos. Ot, musiała zaakceptować rzeczywistość, w której nie miała tego, co sobie wymarzyła. Nic nowego.
- Jeżeli się nam, Vyrnie, oferujesz, to zdecydowanie przyjmiemy kierowcę.- odpowiedziała mu dosyć krótko i zwięźle, nie wchodząc tu w jakieś większe dywagacje. Kierowca faktycznie by się przydał - Derius był jednak ranny w jedną rękę, a ona była nieco zbyt drobna, by prowadzić to bydle dwoma rękami. Proteza mogłaby tu pomóc, ale wolałaby jednak, by zajął się ktoś lepiej do tego przystosowany. - Chyba, że macie innego kierowcę. Wtedy też przyjmiemy. Tak naprawdę przyda się ktokolwiek, niestety najwidoczniej na dwa Widma przypadają dwie sprawne ręce.- ta ostatnia, ironiczna docinka, była bardziej dla niej samej, niż dla niego. Ot, spodobał jej się żarcik, że Derius ma złamaną jedną rękę, a ona straciła także jedną. Cięty humor - nic nowego.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Obóz Krogan

7 paź 2022, o 14:01

Słysząc jej cięty żarcik, Vyrn przesunął spojrzeniem po jej sylwetce, zwracając uwagę na ręce. Pod pancerzem, nie wyróżniały się tak, jak powinny, szczególnie mało uważnemu wzrokowi kroganina.
- Nie no, przecie dwie widzę - mruknął, skonfundowany żartem, którego nie zrozumiał. Westchnął ciężko, nie głowiąc się nad tym za bardzo. Zamiast tego, podszedł do drzwi kabiny kierowcy i otworzył je szeroko, wpuszczając do środka rześkie powietrze, niosące ze sobą zapach kolacji.
- Ja idę tam, gdzie Neera każe - odrzekł, wzruszając ramionami. Choć pojazd z pewnością nie był skomplikowany w obsłudze na papierze, to jednak mogło się okazać, że znacznie lepiej wyjdą na powierzeniu go w dłonie osób, które miały doświadczenie w prowadzeniu go. - Jak mi każe z wami jechać, to pokieruję, a jak nie, to pewnie kto inny.
Östberg usłyszała odgłos zbliżających się kroków. Brzmiały lekko, cicho, w porównaniu do dosadnego stąpania krogańskich butów o nawierzchnię. Kryik, choć wzrostem mógłby się z kroganami mierzyć, poruszał się dyskretniej, choć i tak go usłyszała.
- Jorgal Neera przekaże nam oddział, który odwróci uwagę wroga - obwieścił, bardziej Emilii niż Vyrnowi, choć ten kiwnął głową, przyglądając mu się otwarcie. - Będziemy potrzebować dwóch takich aut.
Podszedł bliżej, zerkając z lekkim powątpiewaniem do środka kabiny, choć nie skomentował ani słowem stanu pojazdu, który oglądali.
- Tak czy siak, droga do przodu jest jedna - odrzucił Urdnot, zamykając z hukiem drzwi pojazdu. - Cokolwiek żeście ustalili, większość drogi możemy przebyć razem.
Kryik skinął głową potwierdzająco.
- Neera cię wzywała - poinformował go, na co Vyrn zaklął pod nosem, posłusznie ruszając do przodu. - Wygląda na to, że będziesz nam towarzyszyć, Vyrnie.
- Nie cieszysz się, turiańcu? - wyszczerzył zęby, mijając Kryika w wyjściu z garażu i ruszając w swoim kierunku.
Derius westchnął pod nosem, wracając spojrzeniem do Emilii.
- Chcesz to prowadzić?
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 209
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: Obóz Krogan

7 paź 2022, o 14:53

Kroganin nie zrozumiał jej ironii, bo nie był najwidoczniej aż tak spostrzegawczy, by dojrzeć protezę pod pancerzem. No trudno. Nie zamierzała ani mu wyjaśniać, ani jakkolwiek kontynuować dyskusji na ten temat. Najwidoczniej niektóre elementy jej poczucia humoru były tylko dla niej.
Oczywiście Vyrn nie załapał jeszcze, że to pewnie on będzie ich przewodnikiem. Sama z kolei założyła, że skoro proponował jej kierowcę, to proponował jej siebie, ale najwidoczniej poszła myślami odrobinkę za daleko. Odpowiedział jej jednak w sposób raczej wystarczający i adekwatny - nie oczekiwała już chyba niczego innego. Ważne było to, że dostaną jakiegoś kierowcę. To, czy będzie to Kroganin, którego już zna, czy którego dopiero pozna, nie miało w tym momencie znaczenia.

Usłyszawszy kroki, które nie należały do Kroganina, obróciła odruchowo głowę, nim zarejestrowała w ogóle, że chodzi o Deriusa. Przywitała go skinieniem głowy, którym też potwierdziła, że zrozumiała co miał jej do powiedzenia.
- Wspaniale. Ilu to będzie dokładnie Krogan?- zapytała, żeby móc przeliczyć to na wozy. Raczej dwa wystarczą, ale chciała mieć, tak czysto dla siebie samej, pewność. Lubiła mieć takie pierdoły pod swoją kontrolą. Jeśli coś wiedziała, to mogła mieć stuprocentową pewność, że nie zawalą przy prostej logistyce. Oczywiście ufała Deriusowi pod tym względem, ale zaufanie nie równało się spokojowi ducha ze strony Widma...przynajmniej tego konkretnego. Niektórzy mogliby w sumie nawet stwierdzić, że Emilia jest lekką paranoiczką. Ona z kolei powiedziałaby, że jest czujna i pilna.

Cicho westchnęła, gdy Vyrn rzucił swoją drobną uwagę w kierunku Turianina. Wzięła delikatny oddech, opierając się o wóz plecami i zerkając w kierunku Kryika.
- Nie, to zły pomysł. Ten pojazd został ewidentnie zrobiony z myślą o większych rozmiarowo pilotach.- odpowiedziała dosyć krótko. Umiała co prawda obsługiwać większość standardowych pojazdów naziemnych, ale kierownica była ewidentnie zbyt duża. Może fakt posiadania protezy byłby tu użyteczny, bo ta zapewniała jej nieco większą siłę i kontrolę, ale to dalej był, przynajmniej z jej perspektywy, zły pomysł. - Lepiej zorganizować sobie kierowcę, chyba, że ty czujesz się na siłach. - w co wątpiła, ale nie oceniała. Nie mogła obwiniać go za jego rany. Nie tym razem.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Obóz Krogan

11 paź 2022, o 20:59

Kryik wzruszył ramionami na jej pytanie, nie znając na nie konkretnej odpowiedzi. Zdrową ręką podrapał się po skroni, zastanawiając nad tą kwestią, która, gdy już została przez nią poruszona, okazała się dość istotna.
- Obiecała mi oddział - odrzekł ze skwaszoną miną. Kryikowi najwyraźniej to wystarczało - nie był wszak tak paranoiczny czujny i pilny, jak Östberg. - Pewnie z piątka minimum. Wystarczająco, żeby zasiać tam trochę rozpierdolu.
Krogański oddział był zupełnie czymś innym niż ludzki, czy nawet turiański. Nawet przy jej niechęci do osobników tej rasy, kobieta zdawała sobie sprawę z tego, że w robieniu zamieszania kroganie byli znacznie lepsi od jej rodaków - w dodatku mogli robić to dłużej, dzięki ich zakrawającej o nieśmiertelność wytrzymałości i ilości zapasowych organów.
- A szkoda. Chętnie zobaczyłbym, jak znowu wypierdalamy się w jakimś pojeździe - odrzekł pół żartem, pół serio, z głosem nasyconym ironią. - Mamy jeszcze dwie ręce do rozjebania w sumie.
Nie musieli długo czekać na jakiś ruch w obozowisku. Wypalili papierosa, skosztowali tutejszego rynkolu, jeśli mieli na to ochotę - smakował jak ostra, dusząca bagienna woda, zdecydowanie nie wpisując się do kategorii rzeczy udanych. Część krogan zebrała się z ognisk, wokół których się gromadzili, zwoływana pewnie przez Neerę lub Vyrna. Niespełna dwadzieścia minut po tym, gdy mężczyzna udał się na rozmowę ze swoim przywódcą, powrócił do garażu, razem z siódemką innych krogan.
Kryik zmierzył ich spojrzeniem, którego naturę rozumiała. Kroganie nie poruszali się w grupach w miejscach Galaktyki innych, niż Tuchanka. Widok pełnego oddziału ogromnych, opancerzonych figur, rechoczących do siebie wspólnie, był na swój sposób nadzwyczajny.
Na pewno zwracali na siebie uwagę.
- Dobra, siadajcie na pakę, ja wam pokieruję - zakomunikował, podczas gdy pozostali kroganie dzielili się na dwa wozy. Czwórka zajęła drugą pakę, a do nich dołączyło dwóch żołnierzy, więc mieli sporo miejsca. Jeden z krogan trzymał ładunki wybuchowe, które beztrosko rzucił na podłogę.
Na pace mieli do dyspozycji jedynie przybite do metalowych ścianek sznury, które musiały służyć jako zabezpieczenie przed wypadnięciem - zakładając, że złapią się ich wystarczająco mocno.
Pierwszy pojazd zawarczał, gdy drugi kierowca aktywował silnik. Spłoszone z koron drzew, fantazyjnego koloru ptaki uniosły się w górę, szeleszcząc liśćmi. Ich auto zadrżał pod ich nogami zaraz po tym - huk nie był ogłuszający, ale z pewnością zwracali na siebie uwagę.
- Będziemy musieli wysiąść odpowiednio wcześnie przed bazą - zakomunikował Kryik, łapiąc się obiema dłońmi liny, choć znacznie pewniej tą zdrową.
- Jaki macie plan? - ryknął z kokpitu do nich Vyrn.
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 209
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: Obóz Krogan

12 paź 2022, o 15:17

Otrzymawszy odpowiedź na temat ilości Krogan, delikatnie skinęła głową. Mogła mieć teraz pewność, że będą to odpowiednie liczby. Wiedziała też oczywiście, że grupa osobników tej rasy będzie naprawdę użyteczna w boju. Nie kwestionowała nawet jakoś bardzo ich lojalności - choć, znając życie, będą irytować duet Widm, to są (raczej) lojalni wobec Neery, a więc będą i wobec nich. Chyba, że Jorgal miała swoje ukryte plany, ale obecnie w to wątpiła. Raczej nie będą sprawiać im kłopotów, choć jej naturalna paranoja wymagała tego, by Emilia chwilę się nad tym zastanawiała.
- Po pierwsze, nie zapeszaj. - rzuciła do niego dość krótko, paląc przed podróżą jeszcze jednego papierosa. W trakcie jazdy raczej nie będzie jej to dane. - A po drugie, wyobraź sobie, że zrobiłam praktycznie ten sam żart przy Vyrnie, i nawet nie zrozumiał. - rzuciła z miną przypominającą skwaszonego lisa, po czym naprawdę cicho, może nawet nieco nerwowo się zaśmiała. To nie był jakiś udany żarcik, ale skoro już rozbijanie pojazdów było tą "ich rzeczą", to będzie z tego korzystać ile mogła. Lepiej w końcu ironizować takie pierdoły, niż się nad nimi użalać. Pewnie będzie tak myślała dopóki nie rozbije kolejnego promu.

Szybko chwyciła się za linę, gdy ich podróż miała się zacząć. Wpierw złapała się tylko metalową ręką, ale, jeśli to nie wystarczyło, to użyła też drugiej. Nie testowała jeszcze limitów swojego nowego ramienia w warunkach bardziej bojowych - oczywiście w szpitalu i przy jej rehabilitacjach musiało się to zdarzyć, ale dobrze wiedziała, że prawdziwy test przychodzi wtedy, kiedy testem nie jest.
Słusznie przewidziała, że Vyrn będzie kierowcą. Nie zamierzała nawet protestować ani tego komentować, ot, ucieszyła się w duchu, że było tak, jak sobie założyła.
- Strategiczne podłożenie ładunków w oznaczonych wcześniej punktach! - odkrzyknęła Kroganinowi dosyć szybko, nie mówiąc też wszystkiego. Nie tyle, co mu nie ufała, co po prostu założyła sobie, że nie musi wiedzieć więcej. - Jak tam pod względem bojowym, Derius? - dopytała po chwili, zerkając na znajdującego się blisko Turianina. Było to pośrednio pytanie o rękę - czy będzie na tyle skuteczny, że sobie poradzi. Raczej w niego wierzyła, ale wolała zapytać jak teraz to widzi.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Obóz Krogan

12 paź 2022, o 22:07

Turianin parsknął śmiechem na wspomnienie o Vyrnie, którego puenta żartu ominęła. Nie wyglądał na zdziwionego - może i on chował w sobie nieco ksenofobii, a może zwyczajnie zaraził się nią od Östberg.
- Co tam, Vyrn? - zagadnął głośno do kierującego. - Żart inny od hehe, gówno, cię przerósł?
Vyrn rzucił przekleństwem pod nosem, które skutecznie ukryło niskie brzmienie pracującego silnika. Wyprowadził ich na drogę może nieco zbyt ostro, bo szarpnęło pasażerami, zmuszając ich do chwycenia się mocniej przymocowanych do ścian lin. Towarzyszących im krogan to wcale nie obeszło - wręcz przeciwnie, zarechotali pod nosem widząc, jak tamci łapią równowagę.
- W gówno, to zaraz mogę cię wrzucić, Widmie - odrzekł radośnie, wyraźnie zadowolony ze swojego, dosłownie, zwrotu akcji. Mimo tego i ostentacyjnego westchnienia, które wydobyło się z ust Kryika, pojazd ruszył w drogę już spokojnie, zanurzając się w głębi dżungli.
- Ta, mamy plany od salarian - mruknął, uruchamiając omni-klucz, gdy zagłębiali się w czarnej, zdradzieckiej dziczy. Droga była kręta i choć trochę przerzedzona, wspomnienia goniących ich krabów nadal były żywe, szczególnie we wspomnieniach Kryika. - Obawiam się, że jeśli wszystko pierdolnie, będziesz musiała wykonać co najmniej połowę roboty - odrzekł, pół żartem, pół serio.
Wiedziała, że jego ręka nie była w pełni sprawna ale miała też świadomość tego, jak wiele dawała adrenalina i jak daleko można było popchnąć ciało, jeśli sytuacja tego wymagała.
- A my co? - zagadnął Vyrn przez ramię, gdy wyjeżdżali z głuszy, kierując się ku wzgórzom w oddali. - Jakieś życzenia, panienki?
Kryik spojrzał na nią porozumiewawczo.
- Rozpierdol, Urdnocie. Chyba tylko tego od was potrzebujemy - odkrzyknął, rozsiadając się na tyle wygodnie, na ile było to możliwe wewnątrz szamoczącego pojazdu.
Krater chował się za wzgórzami, więc jeszcze go nie widzieli.
- Różni się od Tuchanki - skomentował nagle, przygladając się różnorodności, jaką oferował Virmir. - Czy tam byłaś ostatnio? Przed...? - przeniósł ku niej spojrzenie. Jego oczy połyskiwały w ciemności.
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 209
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: Obóz Krogan

17 paź 2022, o 14:52

- Wygląda na to, że żarty o gównie łączą rasy.- prychnęła, choć w tym wypadku jakoś bardzo jej to nie bawiło. Co prawda sytuacja była nieco zabawna, ale chyba już ten konkretny element nie przedostał się przez anty-osobowościową tarczę Emilii. Widocznie humor damy był zbyt wysublimowany. Promy? Wypadki? Brak rąk? Jasne, to było zabawne. Gówno? Najwidoczniej nie tym razem. Będą musieli podejść ją kiedy indziej.
Nie mogła jednak delikatnie nie wykrzywić ust w grymasie podobnym do uśmiechu, gdy Derius lekko podgryzł Vyrna. Nie skomentowała tego bardziej, ale na swój sposób "doceniła".

Przyglądała się dziczy i dżungli, przez którą jechali. Masa roślinności i zieleni działała na nią nawet kojąco, ale gdy się na tym złapała, to zaczęła przypominać sobie o jej przygodach z kijakami. Musiała być czujna, nawet teraz. Co, gdyby ich pojazd teraz wybuchł? Nawet nie uważała się już za paranoika, że tak myślała - przecież to nie jest paranoja, jeśli faktycznie ktoś na ciebie ciągle czyha. Gdy Derius wspomniał o tym, że będzie musiała wykonać połowę roboty, jedynie skinęła głową. Oczywiście wiedziała, że jej towarzysz jest ranny, ale wiedziała też, że jest Widmem. Ich sort nie był słaby i żałosny. Miała więc pewność, że Derius Kryik pociągnie swoją wagę.

- Wasz plan jest bardzo prosty, Vyrn. - oznajmiła dosyć głośno.- Wchodzicie tam i pokazujecie im, czemu dopiero Genofagium was zatrzymało.- choć poruszyła potencjalnie drażliwy temat, tak użyła go w formie komplementu, bo i takim był. Choć nie znosiła Krogan, a Genofagium uważała za konieczne, potrzebne i słuszne, tak musiała oddać Kroganom to co Krogańskie. Potrzeba było bardzo potężnej broni biologicznej, by zatrzymać ich ofensywę. Częściowo liczyła, że sprytnie ich podburzy i zagrzeje do walki. Nie żeby była jakaś ekstremalnie dobra w takie rzeczy - nigdy nie była sortem charyzmatycznego lidera, ale może to był moment, w którym się na sobie nie zawiedzie.

Zapytana o Tuchankę, na chwilę zamilkła. Musiała zastanowić się nad tym, co tym razem będzie mówiła. Ostatecznie zdecydowała się na jakąś formę szczerości i otwarcia, choć oczywiście krótką.
- Tak. Moja ostatnia misja. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że wychujała mnie Tuchanka.- mięśnie na twarzy lekko jej zadrgały, gdy ta miała delikatny problem z zapanowaniem w pełni nad mimiką. Po chwili odetchnęła. Zniżyła nieco ton, by Kroganie i Vyrn jej nie słyszeli. Mogła podzielić się swoimi przeżyciami z innym Widmem, bo tylko inne Widmo by ją zrozumiało. Kroganie? Obrzydliwi, czczący dzikość Kroganie? Nie. - Nie. Nieprawda. To nie Tuchanka źle mnie potraktowała, tylko moja własna, ekhm, personalna, słabość. - to było jedyne wyjaśnienie, które postanowiła akceptować. To Emilia była zbyt kiepska, zbyt dumna, i zbyt nieidealna. Planeta była jak każda. Pamiętała oczywiście tych Krogan, jak i Vorchów, którzy ją zdradzili. W sumie, to była obecnie w podobnej sytuacji, choć ufała ludziom Neery bardziej, niż osobom, które ją sprzedały.

Wróć do „Virmir”