Ojczysta planeta ludzi wkracza w złoty wiek - rozwojowi ulega przemysł, handel i sztuka. Postawiono na ekologię i lepiej zagospodarowano teren, dzięki czemu wszystkim, teoretycznie, żyje się lepiej, choć prawdę mówiąc stale rośnie przepaść między biednymi i bogatymi mieszkańcami.
LOKALIZACJA: [Gromada Lokalna > Układ Słoneczny]

Universal Person
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 15 maja 2021, o 14:43
Miano: Legion
Wiek: 134
Klasa: Wszystkie
Rasa: Każda
Zawód: Wszelki
Postać główna: Jest nas wielu
Lokalizacja: Wszechświat
Kredyty: 20.000

[RPA] Kapsztad

4 mar 2023, o 21:59

https://media.discordapp.net/attachment ... lucky1.png[/imgw]

Mistrz Gry: Lucky / Charles Striker
Gracze:Nyxis "Nyx" T'hami


Simple mission. In and out. Twenty minutes mission.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Sama nie była do końca pewna skąd ten przydział. Wezwanie do stawienia się w bazie morskiej przymierza przybyło dość znikąd. Mało kto nawet wiedział, że owe wojska istnieją. Jednak widząc podpisy samej śmietanki nie mogła powiedzieć nie, szczególnie jeśli planowali ją zrobić widmem. Pewnie wojsko chciało sprawdzić jak poradzi sobie po powrocie ze swojej rehabilitacji.
Podróż została całkowicie pokryta i przygotowana przez dowództwo. Nawet nie musiała zbytnio kiwnąć palcem żeby cokolwiek zrobić samemu. Kiedy znalazła się na miejscu od razu zauważyła mężczyznę czekającego na nią. Tylko on miał na sobie pancerz wyróżniający się z całej ochrony astro portu. Jego blizny i oparzenia na twarzy też zresztą dość mocno rzucały się w oczy. Kiedy ją zauważył od razu do niej podszedł z uśmiechem na twarzy.
- Komandor T’hami. - Uśmiechnął się szczerze. - Mam nadzieję, że dobrze wypowiedziałem nazwisko. - Podrapał się po swojej łysej głowie. - Yarek jestem.
Wyciągnął do niej rękę nie podając nawet swojego stopnia. Zresztą nie musiał. Logo N7 na jego pancerzu mówiło więcej niż powinno. Machnął rękę by ta ruszyła za nim i przeprowadził ja przez ogromne lotnisko wprost do zaparkowanego pojazdu przed wejściem lotniska. Niestety pojazd był już otoczony przez lokalną żandarmerie wojskową, która próbowała odholować pojazd.
- Gdzie z łapami? - Spytał Yarek jednego z żandarmów.
- Tu nie wolno parkować.
- Ta, a wam nie wolno walić do cywilów.
- Spierdalaj. - Mruknął jeden z żandarmów i odsunął się od pojazdu. -Piętnaście minut to piętnaście minut, nawet dla was. Następnym razem lepiej dajcie znać, że się pojawicie. Inaczej was odholujemy.
- Odholuj sobie matkę śmieciu.
Rzucił na pożegnanie swoim kolegom po fachu i machnął na nich ręką. Mogła od razu zauważyć, że współpraca lokalna musiała być w naprawdę opłakanym stanie. Dopiero jak znaleźli się w środku mężczyzna zaczął jej wyjaśniać skąd taka, a nie inna reakcja.
- Widzisz Nyxis, od kiedy pojawiło się to całe SST to ściągają na planetę kogo się da. - Odbił pojazdem w prawo gdzie przejeżdżali wzdłuż odgrodzonych od normalnego świata osiedli klasy średniej. Pewnie nie zrobiłoby to takiego efektu, gdyby nie namioty bezdomnych rozbitych wzdłuż tego samego płotu. - Lokalni watażkowie, królowie slumsów i inne gówna zaczynają sobie na za dużo pozwalać więc za nim ruszymy po prawdziwego wroga, musimy się zająć syfem lokalnym. RPA oberwało dość mocno, zresztą każdy region gdzie jest bieda oberwał. Nie mówiąc już o…- Pojazd nagle stanął w miejscu gdy przed maskę wbiegł mężczyzna w kominiarce próbując uciec przed lokalną policją. Niestety jego próba zakończyła się dość szybko gdy otworzono do niego ogień. Niczym marionetka której ktoś odciął sznurki padł na środku ulicy zalewając ją krwią. Dwóch ciężko uzbrojonych policjantów złapało go za nogi przeciągając na pobocze zostawiając po sobie czerwony ślad.
- O tym właśnie kurwa mówię.
Mruknął Yarek, kiedy otrzymał pozwolenie na dalszą jazdę. Dopiero, kiedy dotarli do centrum mogła zauważyć sporą ilość ciężko uzbrojonych policyjnych patroli pilnujących bezpieczeństwa śródmieścia. Ich cel nie znajdował się jednak tam, a w bazie przy wybrzeżu której wejście pilnował transporter opancerzony celujący we wszystko co się tylko zbliżało.
Kiedy pojazd został zeskanowany przez chłopaków ze stróżówki mogli w końcu wjechać na teren bazy.
- Zapraszam.
Powiedział wychodząc z pojazdu. Pewnie dojście na odprawę zajęłoby im krócej, ale jak widać Yarek nie był zwykłym żołnierzem. Nie wiedziała ile tu stacjonował, ale wyglądało na to, że znał prawie wszystkich. Witał się tu i ówdzie, a nawet uczestniczył w krótkich rozmowach całkowicie ignorując swojego gościa.
Dopiero po dłuższym czasie znaleźli się pomieszczeniu gdzie czekali chyba właśnie na nich. Ktoś wyższego stopnia przygotowywał dokumentację na datapadzie, do tego znajdowały się tam trzy grupy. Dwie dwu osobowe, i jedna trzyosobowa. Yarek dołączył do jednej dwójki przybijając piątkę z jednym z nich. Dwa inne zespoły przyglądały się jej. Dopiero po chwili zauważyła, że jedni mieli oznaczenia linii E, a drudzy S.
- W końcu Pani Komandor dotarła.
Odezwał się do niej jeden mężczyzna ze zwiadowców. Wyglądał na dość młodego jak na to stanowisko.
- Bardzo się cieszę, że będziemy mogli razem współpracować. Wiele o Pani słyszałem.
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: [RPA] Kapsztad

5 mar 2023, o 20:17

Biorąc pod uwagę fakt ile spędziła na rehabilitacji, cieszyła się, że wreszcie ma okazję opuścić placówkę medyczną i wyruszyć na akcję. Wciąż miała jednak ze sobą prochy na ból głowy, gdyż te potrafiły przyjść bez zapowiedzi i być dość irytujące. Miłym był też fakt, że wszystko było przygotowane i ta misja nie wymagała samodzielnego działania oraz pozyskiwania informacji. Miała jedynie udać się na miejsce, zostać przechwycona przez innego agenta i wspólnie ruszyć na odprawę.

Już z odległości kilku metrów wiedziała z kim ma do czynienia, dlatego zbędne formalności mogli sobie darować. Oboje byli ludźmi po przejściach i zwykle tacy mieli do siebie głęboki szacunek, mimo iż nie musieli sobie czapkować. Uścisnęła jego rękę konkretnie, jak na żołnierza przystało.

- Zależy kogo spytać, moja matka pewnie miałaby z tym problem. Mów mi Nyx. - kącik jej ust ledwie się uniósł.

Obserwując współpracę lokalnej żandarmerii i agenta Yarka szybko doszła do wniosku, że tutaj wojskowe życie nie wiele ma wspólnego z tymi ładnymi reklamówkami Przymierza. Czy ją to dziwiło? W żadnym razie. Niemożliwym jest utrzymać w całej galaktyce jednakowego standardu, ale czasami właśnie taka luźna atmosfera powodowała, że jednostki były zgrane i pomimo dopiekania sobie na każdym kroku, byli jak bracia. Na pełny obraz sytuacji jednak miała za mało informacji. Nie lepszym doświadczeniem było obserwowania likwidacji przestępcy, który najwyraźniej miał coś poważnego na koncie, skoro policja go zlikwidowała tuż przed ich pojazdem. Komandor nie miała z tym najmniejszych problemów, widziała dość śmierci, a im mniej takiego marginesu tym lepiej.

- Czyli dzień jak co dzień, ratujemy galaktykę a nie umiemy zadbać o własne podwórko.

Dalsza droga wyglądała dość chaotycznie, ale nie mogła winić swojego przewodnika, po prostu zasłużył na to aby być osobą poważaną, sama tego by oczekiwała. Gdy ten zajmował się rozmowami po drodze z innymi, Nyxis po prostu oglądała bazę. Nie zachowywała się jednak jak niepewna siebie agentka, co nie wypadałoby komuś jej stopniem. Gdy w końcu dotarli na miejsce, zaobserwowała trzy grupy, do tego z oznaczeniami E i S, nie zapominając o Yarku z N. Nyx położyła swoją torbę obok zwiadowcy, który się do niej odezwał. Nie umknęło jej uwadze, że wszystko się na nią gapili, ale jej to nie spłoszyło. Zlustrowała ich wszystkich wzrokiem.

- No proszę, widzę, że szykuje się niezła zabawa. - rzuciła, będąc pewną siebie, ale jednocześnie wyluzowaną. To nie było miejsce w którym należałoby stosować nadmierną formalność. Mieli robotę do wykonania, a zgrana ekipa to podstawa. Niemniej martwił ją młodziak z jej jednostki. Czy nie był aby za młody? W sumie jeszcze nie wiedziała co ich czeka, ale mimo wszystko.

- Ale za to ja nic o tobie nie wiem. Masz jakieś imię i stopień? - rzuciła już bardziej prywatnie do agenta z jej jednostki. Starała się nie zgrywać zbyt władczej, nawet lekko się uśmiechnęła. W sumie naszła ją też myśl, czy nikt nie pomyśli, że pochodzi właśnie z RPA. Co prawda korzenie miała latynoskie, ale niektórzy potrafią widzieć jedynie kolor skóry i zbyt pochopnie oceniać. Czy ją to jakoś mocno obchodziło? Wcale.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Universal Person
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 15 maja 2021, o 14:43
Miano: Legion
Wiek: 134
Klasa: Wszystkie
Rasa: Każda
Zawód: Wszelki
Postać główna: Jest nas wielu
Lokalizacja: Wszechświat
Kredyty: 20.000

Re: [RPA] Kapsztad

7 mar 2023, o 18:27

Mężczyzna od razu się zreflektował. Wyprostował się i oddał chyba najbardziej regulaminowy salut jaki w życiu widziała.
- Porucznik sztabowy Richard Beiler, sir!
Nawet stuknął butami. Jednak z jego twarzy uśmiech bardzo szybko znikł, a przed nią wylądował datapad z danymi osób, które brały udział w tej misji. Oprócz Dicka, miała też pod swoim dowodzeniem też innego porucznika sztabowego. Patrick Maddox, siedział kawałek od wszystkim jakby starając się skupić na czymkolwiek innym niż hałas rozmów w pokoju.
Dwie inne jednostki nawet ze sobą nie rozmawiały, bardziej łypały na siebie z pewną nutką braku zaufania jednak nie dało się wyczuć zbyt dużego stężenia agresji w powietrzu. Wyglądało to bardziej na typową rywalizację między liniami. Pewnie mogłaby zaobserwować więcej gdyby nie głos jedynego w tym pomieszczeniu mężczyzny w mundurze służbowym.
- Dobra słuchać mnie, dla tych którzy są tutaj nowi. - Położył datapad przed sobą na niewielkiej mównicy. - Nazywam się Major Andrew Bogdanek, reprezentuje linie C, zostaliście wybrani do tego zadania ze względu na to, że moi ludzie już są po szyje w gównie jakie się rozlało przez SST.
Mlasnął niezadowolony. Podczas tego krótkiego wstępu cała reszta słuchaczy zdążyła już zająć swoje miejsca. Ba, niektórzy nawet wyciągneli jakby nic papierosy przysłuchując się odprawie.
Widząc, że miał ich słuch mógł dalej kontynuować z odprawą.
- Niedaleko koła podbiegunowego na starej platformie wydobywczej postanowiła się osiedlić dość młoda organizacja wspierająca SST. Jak można się spodziewać ich przywódcą jest były członek Terra Firmy Mark Ellingson. - Na ekranie po lewej strony od mężczyzny odpalił się obraz wyświetlający położenie wyspy oraz krótki dossier na temat działań grupy. Lista była długa, naprawdę długa. Głównie jednak ich działania opierały się na handlu wszelakim oraz przemytnictwie. - Wasze zadanie jest proste. Macie dostać się na platformę, wykonać zwiad i spierdalać.
Spojrzał po wszystkim sprawdzając czy na pewno go zrozumieli. Po chwili dopiero kontynuował.
- Każde z was ma swój cel. Chad? - Spojrzał na mężczyznę siedzącego obok Yarka. - Wy wchodzicie od zachodu, waszym celem jest sprawdzenie danych z głębokich odwiertów i danych pomiarowych.
- Ta jest.
- Mary, wy wchodzicie od wschodu. Centrala administracyjna i stare biura.
Wysoka kobieta skinęła głową. Reprezentanci S byli cisi, ale nie wyglądali na zbyt zadowolonych z tego całego przydziału.
Na koniec mężczyzna skierował wzrok na ostatni z oddziałów.
- Nyx? Dla was zostaje terminal oraz magazyny. - Skinął do niej głową. - Wiele o was słyszałem więc mam pewność, że można na was liczyć.
Uśmiechnął się lekko do niej by po chwili klasnąć głośno w dłonie.
- Jakieś pytania?
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: [RPA] Kapsztad

7 mar 2023, o 20:52

- Richard... - zrobiła chwilową pauzę, lustrując jego nienaganną postawę.- Cholera, mam nadzieję, że umiesz wykonywać rozkazy. Spocznij. - odsalutowała mu od niechcenia. Wystarczająco się w życiu nasalutowała, ale przyzwyczajenie i obowiązek szkolenia młodszych pozostał. Oglądając się po sali, wyczuła napięcie między C a E, ale to była klasyka gatunku. Jedni zawsze chcieli udowodnić drugim, że są lepsi. Zwykle była to zdrowa konkurencja, motywująca do dawania z siebie więcej, a komandor była tego dobrym przykładem. Ale już z tego wyrosła, teraz udowadniała to jedynie przed sobą, nie przed innymi.

Kiedy wszedł na salę major, Nyx po prostu zajęła swoje miejsce i przyjrzała się datapadzie. Zlustrowała jeszcze badającym wzrokiem Maddoxa. Z nim zamieni słowo po odprawie, nie przechodziło u niej takie zachowanie. Musiała znać tych z którymi będzie współpracować, osobiście. Gdy tylko major przeszedł do konkretów, zwróciła swoją uwagę ku niemu. Koło podbiegunowe, świetnie. Ale w sumie to nawet ciekawie, dawno nie prowadziła misji przy temperaturze -20 stopni.

Zainteresowała ją inna kobieta w grupie, nawet zawiesiła na niej chwilę oko, do chwili jak usłyszała swoje imię. Wtedy oparła się wygodniej na krześle, odchyliła do tyłu i rzuciła.
- A co w sytuacji jak wszystko się spierdoli? Wysadzamy platformę w cholerę? Optymistycznie twierdzić, że wszystko pójdzie według planu. Mamy trzy grupy, trzy szanse, że któraś wpadnie na wroga. Chyba, że będziemy improwizować jak się sypnie. A po za tym, jakieś wsparcie w zanadrzu mamy czy gramy solo?

Komandor chciała poznać ogół sytuacji, a nie jedynie wierzchołek planu. Cholera, rzeczywiście w tej jednostce to chyba nie trzymają żadnych standardów. Odprawa skrojona do minimum. Oczywiście nie przeszkadzał jej brak pełnego planu, ale chociaż mógłby to powiedzieć, a nie musieć się domyślać.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Universal Person
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 15 maja 2021, o 14:43
Miano: Legion
Wiek: 134
Klasa: Wszystkie
Rasa: Każda
Zawód: Wszelki
Postać główna: Jest nas wielu
Lokalizacja: Wszechświat
Kredyty: 20.000

Re: [RPA] Kapsztad

9 mar 2023, o 19:30

- Myślałem, że to oczywiste. Mój błąd. - Wyprostował się Bogdanek by chwilę później oprzeć się o mównice. - Waszym zadaniem jest dostać się na platformę, zrobić zwiad i wrócić. Nic więcej. Jeśli będziecie uważać, że podejście od przydzielonej wam strony jest niemożliwe macie po prostu wrócić na statek, który was tam też zabierze.
Przełączył slajd na prezentacji by tym razem wskazać im imię statku który ich zabierze w okolice platformy. I nie, nie był to statek kosmiczny, a zwykły wojskowy okręt. Było to dość zaskakujące bo zbyt wiele pojazdów korzystających z wody raczej w wojskowym asortymencie nie było.
- Stamtąd pontonami podpłyniecie do swoich punktów wejścia. Do zwiadu podejdziecie w środku nocy. - Kolejny raz zmienił slajd. - Pogoda może utrudniać komunikację dlatego wysyłamy was tylko na sprawdzenie pozycji przeciwnika i czy nie mają czegokolwiek co mogłoby zagrozić nalotowi jeszcze tego samego dnia.
Dowódcy N i S skinęli tylko głowami zgadzając się z tym co przedstawił. Wyglądali na profesjonalistów, a nawet raczej specjalnie wybrani do tej misji. Jedyna osoba, która się odezwała to Yarek.
- Nienawidzę wody. - Jęknął poirytowany, na co jego towarzysz zaraz obok klepnął go w ramie.
- Wiem, czuć.
- Spierdalaj.
I właśnie ten krótki dialog raczej zakończył tą nieszczęsną odprawę. Cały plan wyglądał prosto i naprawdę mało skomplikowanie. Margines błędu był dość niski. Wszyscy w końcu zebrali się ze swoich miejsc. Oddział S od razu opuścił pomieszczenie. Nie było to też zaskakujące, na omni-kluczach wszystkich zebranych od razu zamigotały kontrolki informujące o nowej wiadomości.
W środku mogli znaleźć tą samą prezentację z briefingu, stare mapy platformy oraz nazwę jednostki która ich tam zabierze wraz z numerem doku. Co ciekawe statek który miał ich zabrać wyglądał na całkiem nową konstrukcję. Można było od razu zauważyć, że technologicznie w ogóle nie odchodził od tego co latało w kosmosie.

Chłopaki z N zajmowali się sobą sprawdzając plany platformy i dyskutując o tym jak to ugryźć, ale nie wyglądali w ogóle na zestresowanych. Mogła dosłyszeć ich ciągłe docinki wobec siebie nawzajem. Tylko jeden z nich był trochę cichszy bardziej badając dokumentację.
- Maddox, rusz tu dupę. - Rzucił Dick do ostatniego reprezentanta E, który uznał, że woli siedzieć z boku. Gdy ten jednak wstał okazał się być znacznie mniejszy niż zakładała. Może maksymalnie sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu. Kiedy podchodził do nich jego ruchy też były dziwne jakby był z gumy.
- Porucznik Sztabowy Patrick Maddox. - Skinął głową do Nyx, po czym skierował wzrok na Richarda. - Wszystko się zapowiada na prosty zwiad.
Wzruszył ramionami tak samo jak reszta zbytnio nie przejmując się przydziałem. Spojrzał na ludzi z N.
- Słyszałem o nich. - Wskazał głową na mężczyznę stojącego obok Yarka. - Specjaliści z N, skoro wysłali ich to nie powinno być większych problemów po ich stronie. Nie jestem pewny co do S. Nowi, zresztą tak samo jak ty Nyx.
Spojrzał na nią spokojnym ale mocno świdrującym wzrokiem. Dopiero kiedy Richard uderzył go w plecy lekko się rozluźnił.
- Potrzebujesz coś jeszcze z bazy, czy możemy lecieć na statek?
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: [RPA] Kapsztad

10 mar 2023, o 16:16

- Chyba po prostu jestem przyzwyczajona do innego rodzaju odpraw. - uśmiechnęła się żartobliwie i wstała, zaraz po tym jak odprawa dobiegła końca. Miała przeczucie, że tutaj wszystko przebiega w sposób jakiego zaznała w samodzielnej misji na asteroidzie. Szybko, bez planu i mieć nadzieję, że jakoś to będzie. Z drugiej strony chyba nie bez powodu tutaj trafiła. E4 i N7 na misji zwiadowczej? To w ogóle nie było podejrzane.

Natychmiast przewertowała na szybko dane, które otrzymali na swoje omniklucze, a najbardziej dla niej istotne to jednostka która ich tam zabierze. Resztę doczyta w międzyczasie w drodze do miejsca docelowego. Trochę zaskoczyła ją jednostka morska, spodziewała się jakiegoś starego rzęcha. Miło, że nie oszczędzają na tej misji.

Gdy Maddox zbliżył się do niej i Dicka, natychmiast uniosła wzrok, wbijając w niego spojrzenie. Pierwsze wrażenie na T'hami zrobił paskudne. W głowie miała tylko jedno zdanie podsumowujące.
- Chyba nie masz kompletnie ochoty na tę misję, co Maddox? Mamy zadanie do wykonania, więc przestań się oglądać na innych i zepnij tyłek. Możesz załatwić jakieś meksykańskie żarcie, o ile mają tu coś takiego, dawno nie jadłam nic porządnego, gówniane mają żarcie w szpitalu. Spotkamy się na statku i omówimy wspólnie plan działania.

Podniosła swoją torbę i spojrzała ponownie na Maddoxa.
- I dla ciebie komandorze poruczniku T'hami. - rzuciła do niego dość poważnie. Nie miała problemu z tym aby niżsi stopniem mówili jej po imieniu, ale Maddox najwyraźniej sobie na to nie zasłużył pierwszym wystąpieniem. Może zmieni zdanie jak faktycznie uda mu się załatwić meksykańskie żarcie. Po tych słowach ruszyła na okręt.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Universal Person
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 15 maja 2021, o 14:43
Miano: Legion
Wiek: 134
Klasa: Wszystkie
Rasa: Każda
Zawód: Wszelki
Postać główna: Jest nas wielu
Lokalizacja: Wszechświat
Kredyty: 20.000

Re: [RPA] Kapsztad

14 mar 2023, o 16:38

- Nie, nie mam. - Odpowiedział dość twardo Maddox. Przyglądał się jeszcze chwilę po czym kiwnął głową w stronę Richarda. Ten podszedł do niego. - Zrozumiano Komandorze Poruczniku T’hami. Dostarczymy najlepsze meksykańskie jedzenie jakie można dostać w Afryce.
Zamiast jednak poirytowanego tonu mówił to dziwnie szczerze, brzmiało to tak prawdziwie, że aż mogła się lekko zdziwić. Jednak nie to było najdziwniejsze, bo mężczyzna który dał jej datapad też nie wyglądał na super zadowolonego ale też z twarzy nie znikał mu swego rodzaju uśmiech. Po chwili obydwaj zasalutowali i odalili się za drzwi nawet nie wskazując jej gdzie ma się udać.
Pewnie stałaby tam dalej jak dziecko we mgle nie wiedząc gdzie się udać gdyby nie wizytacja oddziału N. W końcu mogła się przyjrzeć ich dowódcy, a ten prezentował się dość dobrze jak na lokalne warunki. Jedyny minus to wciąż palący się papieros w jego ustach.
- Lepiej popuść chłopakom bo cię zabiją. - Rzucił wyciągając papierosa z ust. - A, przepraszam. Major Bronson, Chad Bronson.
Wyciągnął do niej rękę w ramach typowego dla wojska uścisku dłoni. Czy go przyjeła czy nie, jego dłoń od razu wróciła do bardziej palącego problemu który musiał znowu wrócić między jego wargi.
- Znam Maddoxa i Beilera. To dobre chłopaki, już z nimi współpracowaliśmy w regionie. Ich dowódca…
- To straszna kurwa była. Dobrze, że zdechł.
Wtrącił Yarek który dosłownie pojawił się znikąd. Jak na swoje rozmiary dość szybko potrafił zlać się z otoczeniem. Trzeci członek oddziału N, którego nie poznała wyszedł chwilę po jej ludziach.
Na komentarz swojego towarzysza Chad tylko stęknął niezadowolony i pomasował sobie skroniach.
- Tak, dziękuje za ten komentarz. Chciałem to ładniej opowiedzieć, ale twoja wersja też jest dobra.
- Oczywiście, że jest dobra bo to prawda. - Uśmiechnął się do swojego dowódcy. - Ogólnie rzecz biorąc skurwysyn chciał się popisać wiedzą z akademii, która jakby to powiedzieć…
- Nie ma kurwa nic wspólnego z prawdziwym życiem.
Zakończył za niego Chad co lekko zirytowało kolejny raz jego towarzysza. W ramach pokazania swojego gniewu Yarek po prostu zaczął coś mamrotać pod nosem i udał się w sobie znanym kierunku. Prawdopodobnie w stronę statku.
Za to na twarzy dowódcy N wykluł się piękny uśmiech. Jak widać ich zabawa w drażnienie się nawzajem musiała trwać już naprawdę długo.
- Chodź zabiorę cię na statek. - Stanął w drzwiach. - Przy okazji jak masz pytania związane z tym jak wygląda tutaj praca to chętnie odpowiem, wątpię że ktokolwiek będzie chciał z tobą gadać. Jakby nie patrzeć masz asarskie nazwisko, po Mindoirze ludzie już nie patrza na to pozytywnie.
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: [RPA] Kapsztad

14 mar 2023, o 21:21

Nie spodobało jej się zachowanie jej podwładnych, ale tak naprawdę miała to gdzieś. Ważne było, czy potrafią wykonywać rozkazy, a jeśli któryś zacznie odwalać, sama go odstrzeli. Ale wtedy podbił do niej Chad. Najwyraźniej jedyny, który ją może zrozumieć. Ale faktem było, że nie przywykła do takich standardów pracy. Była dowódcą i musiała trzymać porządek, a jeśli ktoś dobrze z nią żył, to i ona potrafiła być milsza. Nie wyobrażała sobie żadnego dowódcy, który na dzień dobry pozwala mówić sobie po imieniu, olewając totalnie jakikolwiek profesjonalizm.

Przysłuchując się rozmowie Chada i Yarka, mogła wywnioskować jaka chemia pomiędzy nimi zachodzi, ale podejrzewała również, że nie wyglądało to tak od pierwszego dnia gdy się spotkali.

- No cóż, nie zamierzam być kolejną straszną kurwą, ale też dawać lekceważyć minimalny profesjonalizm. - uśmiechnęła się, bo zdawała sobie sprawę, że czasami może być wymagająca, ale hej, mogli trafić gorzej. A to, że pole bitwy nie ma nic wspólnego z wiedzą akademicką, wiedziała doskonale. Nie zyskała rangi E4 siedząc na wykładach i popijając kawę.

Najlepsze Chad zachował jednak na koniec. Serio? Czy to właśnie przez nazwisko tak ją tutaj postrzegali? Nazwisko to jedno, ale nie była cholerną asari. Ludzie to cholerni rasiści...zresztą, gdzie takich brakuje?
- Naprawdę? Nazwisko jest dla nich bardziej istotne, niż to, że jestem człowiekiem z Meksyku? Zabawne. - nawet się zaśmiała krótko. Zarzuciła torbę przez ramię i ruszyła obok Chada, który postanowił ją zaprowadzić.
- Sądziłam, że trafię na bardziej inteligentnych osobników, a trafił mi się jeden. Odnajdujesz się tutaj? To dłuższy przydział czy też jak ja, jednorazowa akcja? - rzuciła wzrokiem na niego. Była uśmiechnięta, zwykle nie miała za złe poprzerzucać się docinkami, szczególnie gdy miała do czynienia z kimś na podobnym szczeblu. On rozumiał, że dowodzenie to wrzód na tyłu, dlatego Nyx zwykle tego unikała, ale starała się być przyzwoita dla podwładnych. Niestety dowódca musi w pewnym momencie trzymać ludzi krótko, bo inaczej jego osoba przestanie mieć autorytet, a wtedy w boju...mamy kurwę a nie łańcuch dowodzenia.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Universal Person
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 15 maja 2021, o 14:43
Miano: Legion
Wiek: 134
Klasa: Wszystkie
Rasa: Każda
Zawód: Wszelki
Postać główna: Jest nas wielu
Lokalizacja: Wszechświat
Kredyty: 20.000

Re: [RPA] Kapsztad

21 mar 2023, o 10:52

- To żołnierze, zostaliśmy wytresowani by nie ufać obcym, czy to własnej rasy czy obcej. - Uśmiechnął się do niej wyjątkowo ciepło jakby tłumaczył coś dziecku. - Szczególnie w tych rejonach naszej pięknej planety.
Poprowadził ją dalej korytarzami bazy, która dzisiaj była wyjątkowo wypchana ludźmi. Różne kolory mundurów i pancerzy mieszały się ze sobą tworząc przedziwny taniec barw. Nie było to coś co mogli zobaczyć na co dzień w innych bazach. Nie mówiąc o tym, że chyba pierwszy raz widziała mężczyzn w wyróżniających się mundurach i dziwnych hełmach.
- Czołgiści. - Rzucił Chad pokazując na nich. - Niedługo rozpoczynają się największe manewry w historii Przymierza. Pierwszy raz od nie wiem kiedy, zaczęli ich ściągać. Produkcja sprzętu ponoć też wystrzeliła poza skalę.
Opuszczając budynek wyszli na zewnątrz gdzie z jednego z transportowców wyładowywane były typowe M35 Mako oraz jej liczne modyfikacje. Gdzieś w tle mogła też zobaczyć sylwetki czołgów o których mówił Chad.
- Wracając jednak do twoich chłopaków i pytań. - Wyciągnął papierosa z kieszeni. - Jeśli myślisz, że to ja jestem inteligentny to się możesz trochę przejechać. - Parsknął śmiechem. - Z miesiąc? Ściągnęli nas z Horyzontu aby współpracować z lokalnymi jednostkami.
Zaciągnął się papierosem by na chwilę zebrać myśli jakby nie wiedząc, czy chce się z nią tym podzielić. Wypuścił jednak dym z płuc i westchnął.
- Jeśli SST wleci na Horyzont to prawdopodobnie jest już stracony. Przymierze nie było gotowe na otwartą wojnę z kimkolwiek.
Wzruszył ramionami jakby w ogóle go to nie interesowało. Niestety wojna tylko ładnie wyglądała na filmach. Logistyka jakoś sobie radziła kiedy musieli ogarniać tylko statki kosmiczne, teraz mieli całą machinę do obsłużenia. Zanim cokolwiek dotrze w te regiony to miną tygodnie.

Po krótkim spacerku przenieśli z betonowych hangarów i budynków administracyjnych do swego rodzaju portu. Nie był duży, bo koncept floty morskiej w wojsku był lekko mówiąc martwy. W większości przypadków testowano na nich nowe poszycia lub konwencjonalne działa.
- Piękny prawda? - Machnął ręką w stronę jednego ze statków. Na pewno był nowocześniejszy niż cała reszta w porcie. Na pokładzie był całkiem spory ruch, ale jeszcze większy na pewno musiał być w środku.
- Z tyłu ma dok z którego będziemy wypływać. Co za konstrukcja.
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: [RPA] Kapsztad

28 mar 2023, o 20:03

- Najwyraźniej muszę do tego przywyknąć. Kara za to, że nie zmieniłam nazwiska kiedy mogłam. - uśmiechnęła się kąśliwie, ale szczerze. Z uwagą podziwiała taniec barw w mundurach, wysłuchując co Chad ma na ten temat do powiedzenia. Rzeczywiście, wcześniej nie spotkała się z takimi manewrami, nie mówiąc o produkcji czołgów.
- Dowództwo musiało poczuć nóż na gardle. Do tej pory nikt nie bardzo się przejmował takimi zbrojeniami wojsk lądowych, od kiedy zaczęliśmy toczyć bitwy w powietrzu i kosmosie. - skomentowała jego myśl. Uśmiechnęła się jednak słysząc jego "skromność".
- Przejechać mówisz? Może po prostu potrzebuję wewnętrznego przekonania, że trafiłam na kompetentnych ludzi, bez kija w tyłku. Ostatnio też mi chyba się poprzestawiało...z pewnych powodów. Chociaż nie wiem czy bycie perfekcjonistką jest w tym przypadku uzasadnione. - prychnęła, sama zabawiając się myślą o swoich poczynaniach. Jako kandydatka na Widmo miała pewien mętlik w głowie, bo z jednej strony coś musiało być w niej, że wybrano ją z tylu miliardów istot, a z drugiej sama nie czuła się wyjątkowa, po prostu robiła swoje. Niemniej jej to nie powstrzymywało, zawsze parła do przodu.

- Mieliśmy względny pokój przez dłuższy czas, galaktyka, powiedzmy, zjednoczona. Chyba nikt poza turianami i kroganinami nie jest gotowy na otwartą wojnę. I wtedy wchodzimy my, pierwsza linia obrony. - westchnęła krótko. Nie to, że wzbraniała się przed pełnieniem swojego obowiązku, po prostu była najnormalniejszym człowiekiem i wojna dla niej nigdy nie jest czymś czego by wyczekiwała.

Podniosła wzrok bardziej gdy Chad wypowiedział słowo "piękny".
- Noo, cholera. Nie oszczędzają na nowych zabawkach. A bałam się, że będziemy tam płynąć rozpadającym się trupem bez radarów i uzbrojenia. - uśmiechnęła się szeroko, ale była szczerze zadowolona, że trafił jej się taki transport. - Mam nadzieję, że chociaż koje mają przyzwoite. Zarezerwowałeś mi miejsce na pryczy? - spojrzała na niego wymownie, ewidentnie sobie żartując, ale hej, do tej pory miało się wrażenie, że o wszystkim pomyślał.- Byle na górze, nie przepadam za spaniem pod kimś.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Universal Person
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 15 maja 2021, o 14:43
Miano: Legion
Wiek: 134
Klasa: Wszystkie
Rasa: Każda
Zawód: Wszelki
Postać główna: Jest nas wielu
Lokalizacja: Wszechświat
Kredyty: 20.000

Re: [RPA] Kapsztad

3 kwie 2023, o 20:24

- Kroganie? Tak, to duże chłopaki ale nie mają na tyle statków by gdziekolwiek się przemieszczać. Nawet nie wiem czy potrafią czymkolwiek latać. Co najwyżej mogą robić za mięso armatnie kogoś, na pewno nie siebie. - Strzelił papierosem do metalowego śmietnika znajdującego się niedaleko małych schodków prowadzących na pokład. - Turianie się pewnie zastanawiają jak zareagować. Jeśli wszystko pójdzie według moich przypuszczeń jak tylko się zgadamy z Hierarchią to zrobi się bardzo, ale to bardzo nieprzyjemnie dla SST.
Uśmiechnął się dość szeroko do Nyx. Miał wyjątkową gładkość w opowiadaniu tego co może się wydarzyć. Nie bez powodu przecież był Majorem. Pewnie nawet miał lepszy dostęp do danych niż ona.
Gdzieś w oddali usłyszeli donośny huk. Potem kolejny i kolejny. Jak widać pierwsze manewry strzelnicze się zaczęły. Wojsko nie próżnowało. Zresztą musiało. Nadchodząca wojna była na znacznie w skali wielkich konfliktów po tylu latach od Wojny Pierwszego Kontaktu, gdzie prawie nic się nie wydarzyło. Dlatego też żołnierza Przymierza byli znacznie bardziej bojowo nastawieni. To w końcu przecież był ich moment glorii i chwały przeciwko tyrani SST.

- Co? Nie. - Parsknął śmiechem. - Mam narzeczoną.
Parsknął jeszcze głośniej, a gdzieś w tle pojawił się Madox wraz z Richardem. Wręczyli kobiecie pudełko. Za nim zdążyła o cokolwiek spytać i już wchodzili na pokład. Na pudełku znajdował się za to napis który odpowiadał jej na wszystkie jej pytania.
“MRE CHILLI CON CARNE TYP DRUGI”
Typowe wojskowe żarcie. Poniżej znajdował się za to ręczny podpis.
“Jedyne meksykańskie żarcie jakie udało się skołować w Afryce”
- Kurwa, weź odpal jedno. Dawno nie jadłem chilli. Mogę się wymienić za wołowine w sosie własnym.
Spojrzał na pudło Chad. Nie wyglądał jakby żartował. Nawet nie chciała wiedzieć jak długo ten mężczyzna jechał na typowych dla wojska gotowych daniach. Jakby nie patrzeć wybór był naprawdę duży, ale niektóre smaki wręcz były otoczone legendą. Jednym z nich była kuchnia meksykańska.

Na pokładzie ruch był znacznie mniejszy. Załoga nie przejmowała się niczym za bardzo czekając na rozkaz do wypłynięcia. Marynarka wojenna nie miała żadnych prawdziwych zagrożeń na wodach planetarnych. Jedyne co im mogło zagrozić to głupota lub pech. Gdzie biorąc pod uwagę rozwój technologii ta druga opcja była dość rzadka.
Chad poprowadził kobietę w stronę koi załogi i powiedział krótko, niech sobie wybierze i będzie jej. Metalowy korytarz prowadził, aż do miejsca gdzie pootwierane były drzwi do pokój. Było ich na tyle mało, że mogła sobie nawet pozwolić na własny pokój.
Po kilku minutach rozległ się głos kapitana.
- Ogłaszam rozpoczęcie operacji, oddziały uderzeniowe proszone o stawienie się o godzinie dwudziestej czwartej do mokrego doku.

Dok wyglądał dość dziwnie. Raczej nie tego mogła się spodziewać. Pontony były już przygotowane, a śluza dalej zamknięta. Wszyscy czekali, ze swoim sprzętem do rozpoczęcia desantu. Pogoda była obrzydliwa. Padało, wiało, a fale do małych nie należały. I właśnie dlatego był to najlepszy moment by przebić się przez ochronę stacji.
Jej oddział czekał już przy jednym z pontonów. Mieli też na sobie typowe pianki, które mialy ich chronić w czasie podróży. Jej czekał na skrzynce. Wystarczyło go tylko nałożyć na pancerz.
Maddox i Richard czekali na rozkazy, a może na gadkę motywacyjna. Trudno było powiedzieć bo nie byli zbyt rozmowni.
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: [RPA] Kapsztad

7 kwie 2023, o 18:56

Pierwsze wystrzały i huk dział, coś pięknego. Uwielbiała to, chociaż tylko w formie ćwiczeń, nawet jej już to nie potrafiło wystraszyć. Jednakże trochę zdumiewał ją fakt, że Przymierze tak poważnie traktuje ćwiczenia na morzu. Czyżby lotnictwo i statki kosmiczne przestały być przydatne? Okręty w tych czasach były niemalże przeżytkiem. Wolniejsze, mniej zwrotne i zdatne tylko do użycia na wodzie. No, ale nie była tu od taktyk globalnych, miała swoje zadanie.

Komentarz Chada na temat narzeczonej skomentowała wymownym wzrokiem, głupim uśmieszkiem i uderzeniem w bark. No proszę, na żarty się mu zebrało. Szczerze mówiąc to trochę tęskniła za pracą w oddziale. Te docinki, sprośne żarty i kopanie się po tyłkach, było w tym coś magicznego. Teraz miała szansę to sobie przypomnieć. Wtem zbliżyli się Madox i Richard, wręczając jej posiłek. Szybki rzut oka na napis i na nich, a następnie prośba Chada. Bez namysłu się zgodziła.
- Trzymaj, ale jak najbliższe godziny spędzisz na wyrzucaniu z siebie wszelkiego zła i zepsucia, to daj mi znać. - teatralnie, trzymając pudełko w dłoni uderzyła lekko nim go w brzuch, przyciskając, w ten sposób wręczając mu danie. Miała dziwne wrażenie, że ten posiłek byłby "żartem" dla nowego dowódcy. Prawdę mówiąc, poza okresem rehabilitacji meksykańskie żarcie nie było jej takie rzadkie, po prostu od czasu wypadku nie miała okazji go jeść, ale wytrzyma jeszcze trochę. Zdobycie plusa u Chada i uniknięcie ewentualnych niestrawności było ważniejsze, niż żarcie drugiej kategorii. Przez kilka dni pociśnie jeszcze na puszkach.

Na okręcie Nyxis bez zastanowienia wybrała koję, co mogło być dla niektórych zaskoczeniem. Mogła wybrać pokój, fakt, ale chciała pokazać swoim ludziom i innym, że nie jest panienką z okienka, a do tego cholerną asari, że potrzebuje mięciutkiego łóżeczka i prywatności. Pracując sama oczywiście wybiera wygodniejsze kwatery, ale nie planowała zostawać na tym okręcie na dłużej. Po za tym, kiedy następnym razem będzie miała okazję spać na koi?

- Dzięki, ale koja wystarczy, nie jestem wymagająca. - skomentowała, kiedy z głośnika dobiegł głos kapitana. No nic, trzeba było się przygotować i kimnąć, zjeść kolację i ruszyć przygotowaną do doku.

Wiele lat minęło od kiedy ostatnio była na morzu, ale dość powiedzieć, że po prostu czekała na ten moment. Tak to jest, kiedy masz okazję rzadko czegoś spróbować. Bez czekania wcisnęła się w piankę, ignorując ewentualne spojrzenia facetów. Następnie podeszła do swoich ludzi i..a no tak, przemówienie motywacyjne. A komu to potrzebne? Byli żołnierzami i chyba to rozumieli. Lekko się uśmiechnęła i dała kilka sekund na przemyślenia.
- No to co panowie, ruszajmy i nie dajmy się zabić. Jestem dla was tutaj nowa i mam wami dowodzić, rozumiem że może wam to nie pasować, ale po prostu współpracujmy, zróbmy swoje i wróćmy w jednym kawałku, a pierwszą kolejkę ja stawiam.
Zrobiła chwilową pauzę ponownie, nie widząc czy to ich trochę otworzy przed nią.
- Cholera, nie jestem dobra w gadkach motywacyjnych, okej? Zwykle pracuję solo. - tym razem uśmiech był bardziej szczery. - Także spiąć poślady i do roboty. - próbowała rozluźnić ponownie atmosferę humorystycznym rozkazem.

Zapakowała się na ponton jako pierwsza, pomagając chłopakom ewentualnie przy pakowaniu sprzętu.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Ziemia”