Thessia to ojczysta planeta asari, porównywalna w swym pięknie do Illium, także będącego pod wpływami tej rasy. Wszystkie asari władają biotyką, dlatego też ich napoje mogą zawierać śladowe ilości pierwiastka zero - radzimy uważać turystom!
LOKALIZACJA: [Mgławica Ateny > Parnitha]

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12212
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[WODOSPADY] Trybuny

8 lut 2023, o 01:53

Obrazek
Terminal zadań to system pozwalający nam zarabiać kredyty poprzez nic innego jak aktywne granie, z którym związane są wypełniane przez nas zadania. Jego zasady są bardzo proste - poniżej znajduje się lista wszelkich zadań i osiągnięć, za których wykonanie przyznawane nam są nagrody. Aby odebrać nagrodę, użytkownicy zgłaszają się do TEGO tematu, w którym aktywny na forum Mistrz Gry przydziela odpowiednią kwotę do konta.

[h4]![/h4] Za grę uznaje się wymianę postów pomiędzy minimum dwójką użytkowników lub użytkownikiem i MG, w której każda ze stron napisała co najmniej trzy posty.
[h4]![/h4] Aby odebrać nagrody za zadania fabularne, gra musi zostać zakończona.

Terminal jest częścią eventu Polowanie na Kupidyna i pozostaje aktywny jedynie w tym temacie.

[h3]gość[/h3] Napisanie 10 postów fabularnych na trybunach. [h4]+1000kr[/h4]
[h3]gość honorowy[/h3] Napisanie 25 postów fabularnych na trybunach. [h4]+1500kr[/h4]
[h3]komentator[/h3] Skomentuj wydarzenie lub akcję, która zaszła na arenie. [h4]+100kr[/h4]
[h3]hejter[/h3] Skrytykuj zawodnika za jego zagranie. [h4]+50kr[/h4]
[h3]pochlebca[/h3] Pochwal zawodnika za jego zagranie. [h4]+100kr[/h4]
[h3]łowca talentów[/h3] Zaproponuj, kto twoim zdaniem byłby najlepszą twarzą tegorocznego Fornaxa? [h4]+100kr[/h4]
[h3]hazardzista[/h3] Postaw kredyty na drużynę, której kibicujesz. [h4]+100kr[/h4]
[h3]wielbiciel[/h3] Zachwyć się niesamowitymi zdolnościami Kupidyna. [h4]+50kr[/h4]
[h3]miłośnik[/h3] Ekscytuj się szarmanckim wyglądem Kupidyna. [h4]+50kr[/h4]
[h3]fan numer jeden[/h3] Pochwal Kupidyna za jego seksowne skrzydełka (musisz nazwać je seksownymi). [h4]+50kr[/h4]
[h3]stawiam na tego konia[/h3] Postaw pieniądze na wygraną Kupidyna. [h4]+200kr[/h4]
[h3]rodzinny znawca[/h3] Zadeklaruj, co na miejscu jednego zawodnika zrobiłbyś lepiej. [h4]+100kr[/h4]
[h3]grozisz mi?[/h3] Wyzwij kogoś na pojedynek na śmierć i życie. [h4]+100kr[/h4]
[h3]w domu najlepiej[/h3] Narzekaj na Thessiańską kuchnię, pogodę, lub w zasadzie wszystko inne. [h4]+100kr[/h4]
[h3]jeszcze jednego![/h3] Postaw komuś kolejkę lokalnego alkoholu. [h4]+100kr[/h4]
[h3]sędzia ****[/h3] Oskarż sędziego o ustawienie walki. [h4]+100kr[/h4]
[h3]lubię fioletowe[/h3] Wspomnij, że podoba ci się ilość asari w pobliżu. [h4]-10kr[/h4]
Obrazek
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2084
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

10 lut 2023, o 07:49

Lubiła Thessie. Jej paletę barw, żywość i ciepło. Zaraz po tym, jak statek osiadł miękko w doku, a Iris mogła wyjść na powierzchnie, odetchnęła pełną parą, podziwiając przez moment widoki. Przyleciała tu razem z Turiańskim Radnym i dwójką Widm. Skromny orszak reprezentował Radę Cytadeli, która na wydarzeniu pojawiła się prywatnie. Nie oficjalnie. Mimo to, Basset jeszcze na pokładzie korwety poinformowała ją o hojnej ofercie menadżerów Blasto - sowicie opłaconą kampanie reklamową, jakby ją i turiańskiego przedstawiciela ustrzelił kupidyn w oczywistym charakterze. Oboje, podziękowali, nie chcąc rezygnować z prywatnego charakteru wizyty, z kolei propozycję naturalnie zachowali jako anegdotkę do opowiadania w odpowiednich kręgach.
Przed czasem, zajęła miejsce pośrodku trybun. Kameralna przestrzeń, pozwoliła jej lepiej przyjrzeć się innym gościom, którzy zajęci rozmowami i obstawianiem wyników, niecierpliwili się rozpoczęcia. Nie doczekała się towarzystwa Quentinusa, nigdzie też nie było widać jego Widma; kołysząc w dłoni szkło z fikuśnym drinkiem, jakimś lokalnym specjałem na bazie owoców, których nazwy nawet nie potrafiłaby powtórzyć, zwróciła się do Emilii.
- Masz swoich faworytów, Widmo Östberg? - wśród zawodników, wychodzących na arenę w blasku chwały oraz akompaniamencie oklasków, rozpoznała kilka twarzy. Nie mogła zabraknąć Strikera, Kiru, co ciekawe doktor Te'eria, Currio i Mila, Vex... Chwila. Vex?
- ... Czy ja dobrze widzę na arenie pierwszej we własnej osobie Widma Viyo? - pokręciła głową z lekkim, błąkającym się po jej ustach uśmiechem. Blasto, przywitał wszystkich z rozmachem, wychyliła się do przodu z zainteresowaniem śledząc walkę i przeskakując wzrokiem od osoby do osoby, starając się nadążyć za wymianą ognia, popisem umiejętności. Dwóch z walczących na pierwszej arenie padło zaskakująco szybko. Szepnęła do Emilii, czy kojarzy znokautowanego Azjatę z Przymierza.
Jej pytanie, być może rozmyło się, gdy Blasto ponownie ryknął, zapowiadając właściwą akcje. Obserwowała projekcje, zastanawiając się, ile w tym gry aktorskiej, a ile faktycznego przypadku. Postanowiła nie decydować jeszcze, ku której opcji się skłaniała. Już wybór kupidyna był wyjątkowo odważny - większość, zapewne, liczyła na ponętną asari. Byli w końcu na Thessi - a co dopiero zaganiać go tutaj, nie informując o konsekwencjach. Być może tak kończyli wszyscy ci, którzy nie doczytywali drobnego druku na swojej umowie.
Zabębniła palcami o szkło. Tłum ryczał, ale w niczym nie przeszkadzało jej to w ciągnięciu konwersacji z kobietą.
- Jestem ciekawa jak oceniasz umiejętności bojowe zawodników po tym, co zaprezentowali w przedsmaku. Ktoś zasługuje na szczególną uwagę? - podniosła drinka w geście toastu. Za dobrą zabawę należało się napić.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ekaterina Morozova
Awatar użytkownika
Posty: 30
Rejestracja: 6 lis 2022, o 18:15
Miano: Ekaterina Morozova
Wiek: 28
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Młodszy Aspirant SOC
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 1.695

Re: [WODOSPADY] Trybuny

10 lut 2023, o 13:39

Krótki urlop od pracy potraktowała jako szansę na całkowity “reset”, oczyszczenie umysłu i naładowanie akumulatorów. Nie miała zamiaru pozostawać na Cytadeli, słusznie uważając, że cokolwiek było tutaj ciekawego do zrobienia albo zobaczenia albo już zdążyła zobaczyć, albo zawsze może to zrobić w chwili wolnego czasu. Jeśli miała zmienić - nawet chwilowo tylko - środowisko i otoczenie, najrozsądniejszą wydawała się podróż gdzieś, gdzie totalnie zgubi się w tłumie i pozostanie Katią, a nie młodszą aspirantką Morozovą. Naturalnie, dopiero po odwiedzeniu rodziny i dawnych przyjaciół na Bekenstein.

Rodzinna planeta i miasto nie oferowały jednak zbyt wiele atrakcji, dlatego spędziwszy zaledwie dwa dni w domu i wyściskawszy mamę, tatę i braci ruszyła dalej, w kierunku stolicy Republik Asari - Thessii. Tutaj oddała się szaleństwu, wydając kredyty na bogate kolacje, zabiegi w jednym ze spa, imprezy i wszelkie możliwe rozrywki wymieszane z rzetelnym odwiedzaniem rekomendowanych przez turystyczny przewodnik miejsc, aż w końcu dotarła nad wodospady Lavail. Oczarowana ich pięknem spędziła tam wystarczająco dużo czasu by niemal zapomnieć o Cytadeli, ale gdy natrafiła na informacje o organizowanym przez Blasto evencie, decyzję o odwiedzeniu Aren podjęła natychmiast.

Spodziewała się jakiegoś stadionu, amfiteatru czy czegoś w tym stylu, co kojarzyłoby się z antycznymi walkami gladiatorów ku uciesze tysięcznej gawiedzi, tymczasem trybuny okazały się dość kameralne, a zajętych zakładami, dyskusjami czy dopingowaniem uczestnikom widowiska widzów nie było aż tak wielu. Był za to niewielki bar, w którym zaraz po wejściu zamówiła jakieś lokalne, thessiańskie piwo i z wysoką szklanką w dłoni ruszyła głębiej, by przyjrzeć się zaczynającym się zmaganiom. Jej wzrok prześlizgnął się po obecnych na trybunach osobach i nagle zatrzymał się na jednej z postaci, rozpoznając znajomą sylwetkę pogrążonej w rozmowie kobiety. Czy to możliwe, że to...? Taaak, to ona.

Rzuciła okiem na obie areny - zawodnicy dopiero co na niej się pojawili, walka się rozpoczęła. Uwagę Katii przyciągnął zwłaszcza turianin, który zdawał się sam jeden zdominować całą arenę, unieszkodliwiając większość drużyny przeciwnej i niemal ich eliminując z walki w zaledwie kilka sekund. Zmarszczyła brwi i pokręciła głową z podziwem, po czym uśmiechając się lekko pod nosem ruszyła w kierunku zajętej rozmową z jakąś nieznaną Katii kobietą Iris i zatrzymała się nieopodal. Starając się nie wpadać rozmówczyniom w słowo odezwała się licząc na zaskoczenie Iris swoją obecnością.

- Zaczynam wierzyć, że gdy na Cytadeli mówią, że ludzka Radna wszędzie się wkręci i zawsze wszędzie jej pełno, to mówią prawdę - roześmiała się wesoło - Iris, chyba sto lat się nie widziałyśmy. Co tutaj robisz, służbowo czy prywatnie, żeby się trochę rozerwać? - nim usłyszała odpowiedź i zobaczyła reakcję zagadniętej, z areny rozległ się wstrzymujący walkę okrzyk hanara i zagrzmiała syrena, która odwróciła jej uwagę - Czy to Blasto?

Przyjrzała mu się uważniej - tak, to bohaterski Widmo z całej serii widów akcji, który najwyraźniej pełnił na arenie rolę gospodarza.

- Uwielbiem tego gościa - szeroko uśmiechnięta spojrzała znów na Iris, wskazując na hanara - Jego widy są czasem tak bzdurne, że można się nieźle uśmiać. Ciekawa jestem... - znów coś jej przerwało i zmusiło do odwrócenia głowy w kierunku sceny walk - To jest Kupidyn? - roześmiała się serdecznie - No po prostu prawdziwy słodziak! Spójrz na te jego skrzydełka, czy nie wygląda uroczo? Powinni wypuścić takie przytulanki albo maskotki do zawieszania wewnątrz skycarów... SOC wykupiłoby cały zapas!
ObrazekObrazek
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

10 lut 2023, o 13:47

Od czasu wykonania misji dla Radnej Fel i zapoznania Marshalla Hearrowa, miała okazję nieco zbliżyć się (czysto zawodowo, oczywiście) do tej pierwszej oraz odrzucić i zapomnieć o tym drugim. Jej współpraca z Fel nigdy nie była jakaś długa - nie było bowiem sekretem, że Emilia pracowała raczej dla swojej sponsorki, aniżeli dla rasowej pobratymczyni. Nie miała jednak nic przeciwko przyjmowaniu jej rozkazów, ani dotrzymywaniu jej towarzystwa w oficjalnych kwestiach. Ostatecznie, ludzkich Widm było mało, a totalne odcięcie się od "swojego" Radnego mogło być uznawane za nieprzyjemne.
Gdy otrzymała jednak zaproszenie nie do odrzucenia, początkowo była sceptyczna. Oczywiście, nie odrzuciła go i nie kwestionowała swojej bytności w tamtym miejscu, lecz niekoniecznie jej się to podobało. Co prawda, oglądała poprzednią edycję areny, ale w vidach, a nie osobiście. Uważała bowiem, że branie udziału w czymś takim, choćby jako gość, było nieodpowiednie dla statusu. Gdy jednak zanalizowała to jak prezentowało się Elysium, doszła do wniosku, że były to stuprocentowo autentyczne walki. Dlatego też nieco bardziej przekonała się do tego, co miało zajść tutaj. Poza tym, mogła polecieć na Thessię, a to zawsze był plus. Pewnie będzie to strata czasu, ale co się napatrzy na ładne, geograficzne widoczki, to jej.
Podążała więc prawie ciągle za Fel - obok, ale lekko za nią, z rękami za plecami. Raczej nie spodziewała się tu wielu zagrożeń, ale kto wie, co SST sobie wymyśli. Zresztą, było tu od cholery innych ochroniarzy i jeszcze jedno Widmo. Niskie ryzyko. Usiadła przy tym samym stole, kategorycznie odmawiając jednak (póki co) alkoholu. Zamówiła jednak colę, póki co jednak nic nie jedząc.
Zapytana o faworyta, skupiła spojrzenie na obu arenach - Powiedziałabym, że... - i tu przerwała, bo ujrzała Vexariusa Viyo - Turiańskie Widmo, i to nie byle jakie. Co on robił na arenie? Czemu ktoś o sensownym statusie brał udział w takiej rozrywce? Czy to był jakiś, pieprzony, pokaz siły? Nie podobało jej się to.
- Przynależność zobowiązuje mnie do powiedzenia, że Widmo Viyo. W drugiej walce, Mila Račan może namieszać. Miałam okazję raz z nią pracować. Nie wykazała się wielką kompetencją, ale zdecydowanie ma zdolności. Reszty nie znam, poza tym, że widziałam ich na Elysium - odpowiedziała dosyć rzeczowo, udzielając naprawdę krótkiej analizy, przy okazji krytykując Milę. Nie zawiniła jej niczym, po prostu nie dorastała do jej wyimaginowanych standardów.
Oglądając rozgrzewkę, nie mogła pozbyć się wrażenia, że sytuacja była w jakiś sposób ustawiona lub przesadzona. Czy Rada opłaciła Blasto za pokaz siły jednego z Widm? Czy Vexarius był tu po to, by zmieść ich w widowiskowy sposób? Na pewno tak to wyglądało. Może jeszcze ją zaskoczą, ale póki co nie wydarzyło się tu jakoś bardzo dużo. Druga walka za to była totalnie nieimponująca i zamierzała ją, póki co, zignorować.
Gdy rozgrzewka się zakończyła, a Kupidyn się zjawił, nie mogła powstrzymać się od szczerej salwy śmiechu. Przecież to było...idiotyczne. I rasistowskie, na swój sposób. I w chuj zabawne. Nawet ona to widziała.
- Bwahaha! To...to jest ekstremalnie śmieszne, okej, przyznaję, to im się...to im się udało - zaczęła lekko wachlować się dłonią, przy okazji poprawiając włosy, jakby wybuchnięcie śmiechem było tu nieodpowiednie, wstydliwe, i odejmujące glamouru. Trzeba było oczyścić się z tej skazy - Przepraszam, to jest...bardzo zabawne, że postanowili mu po prostu...nie powiedzieć - tak, to bawiło ją najbardziej. To...okrucieństwo.
Gdy już się otrząsnęła i wzięła parę mocniejszych łyków, została zapytana o taktyczną analizę, ale po raz kolejny.
- Powinni byli lepiej się rozstawić. Z drugiej strony jednak, nikt poza drużyną Viyo nie miał okazji jeszcze zaprezentować swoich zdolności na dobre. Wszystko może się zdarzyć. Kupidyn wleciał do akcji, tak więc... - Emilia głośno odetchnęła. Chciała kontynuować, lecz wtedy zaczepiła ich nowa nieznajoma. Pierwotnie nie miała pojęcia kim jest, potem mogła zidentyfikować ją jako funkcjonariuszkę SOC...oraz, najwidoczniej, znajomą Radnej Fel.
- Witam - rzuciła krótko, może nawet nieco ostrzej - Radna Fel jest tu z przyczyn prywatnych. Widmo Östberg. - przedstawiła się równie lakonicznie, co mówiła. Nie widziała tu powodu do niczego więcej.
Ostatnio zmieniony 10 lut 2023, o 20:38 przez Emilia Östberg, łącznie zmieniany 1 raz.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2084
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

10 lut 2023, o 19:44

- Zatem Widmo Viyo - podniosła rękę, aby przywołać bukmachera i obstawić swój zakład na niego i jego drużynę. Ludzki mężczyzna wyraźnie zmieszał się, gdy tylko zdał sobie sprawę, z kim rozmawiał. Trzęsły mu się ręce, a przeszywający wzrok Widma w niczym mu nie pomagało. Drżącą dłonią, tak, aby przypadkiem jej nie dotknąć, podał Iris datapad. Zatwierdziła symboliczną opłatę, po czym skierowała pytające spojrzenie na Emilię.
- A Ty, Widmo Östberg? Podbijasz stawkę Widma Viyo, czy obstawiasz na jakiegoś innego czarnego konia? - obróciła w jej stronę datapad. Nie musiała mówić na głos, jeżeli nie chciała, nie mniej była ciekawa na kogo postawi Emilia kierując się wyłącznie osobistymi pobudkami. Podziękowała bukmacherowi, który zniknął im sprzed oczu tak szybko, jak szybko zmaterializował się przy stoliku.
- Panna Racan była uprzejma wygrzebać mnie spod gruzu statku, gdy pojazd SOC postawił wbić się w salę konferencyjną w Wieży Rady podczas ataku hackera na stację. I ona, i jej partner w interesach, czyli Pan Currio, są interesującymi personami, lecz ja nie będę oryginalna i wesprę moje Widmo. Gdybyś walczyła, naturalnie miałabyś mój głos - dodała, szukając wzrokiem kto po przerwanym przez Blasto ataku nadal trzymał się na nogach. Część zawiodła jej oczekiwania.
Machnęła głową, aby kobieta się nie przejmowała. To, jak żywo zareagowała na kupidyna z plecakiem odrzutowym i holoskrzydłami było potwierdzeniem majstersztyku organizatorów. Chciała coś dodać, lecz znajomy głos zza jej pleców, przykuł uwagę Fel. Radna obejrzała się, napotykając spojrzenie kobiety, którą znała od dawna, lecz przez obowiązki, zwyczajnie nie miała jak pielęgnować znajomości nawiązanej jeszcze z czasów, gdy piastowała stanowisko dyrektorka do spraw medycznych szpitala Huerty, a Morozova zaczynała wyrabiać sobie nazwisko w szeregach SOC.
- Cóż za niespodzianka! Miło Cię widzieć, Kathia. To interesujące, że przez taki szmat czasu, nie wpadłyśmy na siebie na Cytadeli, z kolei tutaj, nie minęła nawet doba od mojego pobytu, a Ty zjawisz się w tym samym miejscu... Usiądziesz z nami? - zapytała, choć podejrzewała, że sprawa i tak była przesądzona. Wstała, aby przywitać się z kobietą, jednocześnie też, z nieco innej perspektywy, przyjrzeć się kupidynowi. Szychy w marce Blasto musiały mieć jakąś słabość do volusów. Najpierw, obsadziły jednego z nich w swoich produkcjach jako Radnego, teraz był targetem dla walczących na arenie.
- Pozwólcie, że Was przedstawię. Widmo Emilia Östberg towarzysząca mi podczas pobytu na Thessi i młodsza aspirant Ekaterina Morozova. Obstawiłaś już swojego faworyta, Kathia? - spytała, przyciągnąwszy do siebie szklankę z drinkiem. Parsknęła cicho na uwagę na temat walorów estetycznych, choć większość zapewne doceniała go bardziej za kredyty, którymi sypał z rękawa.
- Jak znam oficera Bailey'a, mógłby mieć coś przeciwko takim bajerom. Uznałby najpewniej, że volus vel kupidyn z tymi fikuśnymi, seksownymi skrzydłami sam w sobie jest zbyt seksowny i będzie rozpraszał oficerów na służbie - nie było to absolutnie poważne podejrzenie, choć z drugiej strony... Po tym, co zobaczyła dzisiaj, można byłoby rzec, iż należało spodziewać się wszystkiego.
Dosłownie wszystkiego. Łącznie z tym, iż w kolejnych walkach pojawi się turiański radny we własnej osobie skuszony jednak ofertami tutejszych menadżerów.
Ostatnio zmieniony 12 lut 2023, o 09:37 przez Iris Fel, łącznie zmieniany 1 raz.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ekaterina Morozova
Awatar użytkownika
Posty: 30
Rejestracja: 6 lis 2022, o 18:15
Miano: Ekaterina Morozova
Wiek: 28
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Młodszy Aspirant SOC
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 1.695

Re: [WODOSPADY] Trybuny

10 lut 2023, o 20:28

Obcesowa i zdecydowanie zbyt formalna forma, jaką Widmo przyjęła żeby się przedstawić wywołała lekkie zdziwienie na twarzy Katii. O co tej kobiecie chodzi? Warczy jak pies przy budzie nawet zanim zdążyła Katię poznać? Widmo czy nie, Katia miała swoją dumę i na końcu języka miała już uszczypliwie uprzejmą odpowiedź którą zamierzała odbić piłeczkę, ale ubiegła ją Iris wstając by się z nią przywitać. Dwie blondynki uścisnęły się serdecznie, a słysząc zaproszenie do stolika policjantka energicznie pokiwała głową.

- Jasne! - postawiła swoją szklankę na stole i wślizgnęła się na wolne krzesło, dokładnie naprzeciw nowo poznanego Widma - No wiesz, ty jesteś pewnie zajęta teraz wojną, ja staram się pokazać z dobrej strony przed szefostwem, a czas płynie jak szalony. Ale wiesz co? Musimy zrobić jakąś ustawkę gdy wrócimy na Cytadelę i któregoś wieczora ruszyć na tour the knajpy. Wypijemy morze drinków i wytańcujemy się tak że stopy nam będą krwawiły! Albo... jestem na urlopie, ta twoja automatyczna sekretarka mówi, że ty też prywatnie - zachichotała i pociągnęła łyk piwa, podnosząc wzrok na Emilię i unosząc znacząco brew - I jeśli chcesz możemy zawojować Thessię choćby dzisiaj. Przyda ci się odrobina odpoczynku od narad, posiedzeń i decyzji. No, chyba że będziesz musiała ciągnąć jakiś ogon za sobą... - Nie omieszkała znów delikatnie wbić szpileczki.

Widmo. Niby nie powinna się dziwić, że wokół radnej kręcą się takie szemrane indywidua, które stoją ponad prawem, mogą robić wszystko i nikt nie może im złego słowa powiedzieć. Fakt, że Östberg odezwała się jako pierwsza wyręczając w odpowiedzi Iris - i to dodatkowo tonem, w którym dźwięczały kostki lodu - nie umknął uwadze Katii. Występowała tutaj w roli ochroniarza? Czy również było to przypadkowe spotkanie? Może w związku z obecną sytuacją polityczną Rada zadecydowała o wzmożonej ochronie swoich członków?

Iris przeszła do prezentacji, a Ekaterina wyciągnęła śmiało rękę nad blatem stolika - Katia - rzuciła swobodnie i uśmiechnęła się lekko do kobiety naprzeciwko, wyciągając ku niej rękę. Z jednej strony oczekiwała, że może mimo wszystko okaże się ona zwykłym człowiekiem pracującym jako Widmo a prywatnie całkiem normalną i zwyczajną istotą ludzką. Może po prostu kiepsko jej wypadło zrobienie pierwszego wrażenia, może uznała Katię za potencjalnego natręta czy zagrożenie... - Widmo też jest tu prywatnie czy odwala nadgodziny pilnując żeby Blasto naszej Iris na arenę nie porwał? - zażartowała licząc, że to pozwoli Emilii się nieco bardziej otworzyć - Ta sztywność bycia to cecha zawodowa czy wrodzona? Mamy tutaj lekarkę - skinęła dłonią na Iris, puszczając jej jednocześnie oko - może skierować na rehabilitację czy jakieś masaże w celu rozluźnienia... emmm... niższej parii pleców. Bez urazy.

Może za mocno. W końcu to Widmo. Ale po jej odpowiedzi Katia będzie mogła być może ocenić jaka Widmo Östberg jest. Czy przyjmie żart o “luzowaniu pośladów” i odpowie tym samym albo pociągnie to dalej, czy zareaguje agresją?

- Niee... - zdziwiła się szczerze słysząc pytanie o obstawianego faworyta - To tak można? Chodzą tu zakłady? Ja stawiam wszystko na tego turianina na pierwszej arenie. Przed chwilą sam jeden trzem osobom zrobił z tyłków jesień średniowiecza, więc moim zdaniem jeżeli na arenie zostanie nawet tylko jedna osoba, to będzie nią właśnie on - rozejrzała się wokół i dostrzegając krążącego po sali mężczyznę z datapadem, najwyraźniej właśnie przyjmującemu stawki. Machnęła na niego, a gdy podszedł bliżej, dokończyła formalności, stawiając stosunkowo niewielką kwotę (wycieczka na Thessię dość mocno nadszarpnęła jej portfel, więc nie było co szaleć) i zatwierdzając wybór Vexa jako obstawianego przez nią zawodnika.

- Że ten Kupidyn jest seksowny? - roześmiała się szczerze, głośno, aż odchylając głowę do tyłu - Iris, niech cię... - wykrztusiła z trudem - Jak powiem to chłopakom to Bailey będzie miał przegwizdane w całej jednostce! Wszyscy będą mu docinki za plecami szeptać! - opanowała się po dłuższej chwili i odetchnęła głęboko żeby się uspokoić - Matko, to było dobre. Ale szczerze, teraz jeszcze bardziej mam ochotę na taką maskotkę. Miałabym na własność tego seksownego Kupidyna! - zachichotała raz jeszcze.
ObrazekObrazek
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

10 lut 2023, o 21:01

- Definitywnie Widmo Viyo. Nie wypada mi rzeczywiście obstawiać, ale...niech będzie - delikatnie przewróciła oczami, widocznie nie mogąc odmówić szefowej. Także obstawiła co nieco u bukmahera, robiąc to jednak bardziej symbolicznie, niż rzeczywiście.
Odpowiedziała Radnej poprzez lekkie skinienie głowy, gdy zaczęła mówić na temat Mili. Skoro mogła "poplotkować", to zamierzała to nawet zrobić. Nie zdradzała bowiem ściśle tajnych informacji. Nic, do czego Fel nie miałaby dostępu.
- Tak, jeśli chodzi o tu obecnych, to pracowałam z nią przez chwilę podczas jednej operacji. Tak samo z... - chciała przejechać po kolei palcem po sylwetkach każdego widocznego wojownika - Thescią Diro, Longinusem Varro, oraz Luną Reyes - wyliczyła ich po kolei, kończąc delikatnym i cichym wdechem. - Nie jestem ich zwolenniczką, ale widziałam co nieco. Dlatego mogę z pewnością postawić na Viyo w jego walce, i na...hm...jeszcze się zastanowię przy tej drugiej. Za mało pokazali, nudni są. Nudni, w sensie, zbyt strategiczni. Gdyby rozegrali to tak, jak skład sigma, czyli jak totalni... - przymrużyła oczy - ..troglodyci, to może już bym obstawiała. A tak, jestem zmuszona do wstrzymania się. - to nawet nie był komplement wobec nikogo, jedynie wyraz krytyki wobec tego, co tam zaszło.

Uścisnęła delikatnie rękę Ekateriny Morozovy, bo tak wymagał konwenans. Widocznie znała się w miarę dobrze z Radną Fel, bo od razu zaczęła proponować jej drinki, wypady i przyjaźnie. Jeśli chodziło o Östberg, to z jej perspektywy była za...bardzo. Zbyt głośna, zbyt chaotyczna, za bardzo już się rozpychała, za bardzo pozwalała sobie na uwagi, których normalnie by nie tolerowała...Pewnie doszłoby już do nieprzyjemności czy pogardliwych fuknięć, gdyby nie to, że nie wypadało obrażać przyjaciół przełożonych.
- Jeżeli Radna postanowi iść tańczyć, to będę w pobliżu - odpowiedziała dosyć spokojnie, jednocześnie jasno sugerując, że nie tylko nie chciała tam być, ale i uważała to za idiotyczny pomysł - Może zrobi to dobrze morale, by zobaczyć Radną w tak ludzkich warunkach, ale raczej polecam zrobić to na Cytadeli.
Na zapytanie o to, czy jest tu osobiście, czy nie, zamierzała odpowiedzieć równie krótko i spokojnie, widocznie nie odnajdując niczego abnormalnego w tej sytuacji.
- Gdyby Blasto postanowił porwać Radną Fel, to nawet ja bym tu nic nie zdziałała - odpowiedziała z lekką ironią. Lubiła Blasto. Miała kubek z Blasto. U Kryika na statku też, zresztą. Filmy także czasem lubiła sobie odświeżyć, choć nie dałaby po sobie tego poznać. - Niestety Hanarskie Widmo jest poza naszym zasięgiem.
Jeśli miałaby być szczera, nieszczególnie podobała jej się sytuacja, w której się znalazła. Utknęła tymczasowo między irytującą kobietą, a swoją szefową. Żart o masażu przelał zaś pewną czarę goryczy. Głośny wydech i przewrócenie oczami sugerowało zażenowanie poziomem tej konwersacji. Zerknęła w kierunku Radnej, jakby prosząc ją, by ogarnęła koleżankę, albo chociaż pozwoliła jej użyć swojego autorytetu, by kazać jej sobie iść.
- Prawdopodobnie przeszłam przez więcej rehabilitacji i masaży w przeciągu ostatnich miesięcy, niż panna w swoim życiu. Niestety nic nie pomogło. - powiedziała to nawet zgodnie z prawdą. Miała masę skierowań w swoim "Pakiecie Östberg". Co prawda, Radna jej na żadne nie zapisała. Nie ta Radna, w każdym bądź razie - to Irissa sponsorowała jej leczenie. Niestety nie wykonywała masaży, ale taka była już rzeczywistość.

- Skrzydła są seksowne, tak - powiedziała, po chwili jednak gryząc się w język -W sensie, są utożsamiane z seksapilem, ze względu na kolor różowy. Osobiście, raczej budzą we mnie, nie wiem, litość. Jakbym tam była, chyba nawet potrzebowałabym chwili na wyśmianie się, nim zaczęłabym znowu strzelać. - mówiła to szczerze, patrząc po jej reakcji. Dalej bawiło ją to, że Kupidyna najpewniej wpędzono w okrutny kontrakt, i teraz będą do niego strzelać. Będzie musiała pogratulować komukolwiek, kto na to wpadł.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2084
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

12 lut 2023, o 09:53

Zaintrygowana, podążyła spojrzeniem za osobami, na które wskazywała Emilia. Szybko przypisała imiona do twarzy, których wcześniej nie znała.
- Spora grupa najemników walczyła na arenie organizowanej na Cytadeli, teraz jest tutaj. Rozpoznawalność to dobra cecha w branży najemników? Gdybyś miała decydować, Widmo Östberg. Powierzyłabyś swoje zlecenie, bądź zdecydowała się na współpracę z kimś, o kim niewiele wiesz ponad to, że jest skuteczny w swoich fachu, czy wybrałabyś nazwisko, o którym mówią wszyscy w kręgach fixerów? - gdybała na głos, była jednak ciekawa zdania kobiety. Mogły, naturalnie, nie wybiegać w swoich rozmowach poza tematykę walk, areny i istot, które prezentowały swoje umiejętności, nie mniej, o Emili wiedziała niewiele. Była jej po ludzku ciekawa.
Być może powinna uprzedzić Widmo, jakim typem człowieka jest Katia. Nie zdążyła jednak, Morozova sama przedstawiła się w pełnej krasie nie oszczędzając nikogo. Fel, usposobieniem i zdystansowaniem, bliżej było do spokojnej, introwertycznej Östberg, a jednak odnajdywała się w towarzystwie chaotycznej funkcjonariuszki. Wszystko było kwestią wspólnego języka, dobrego flow.
- Twoja propozycja brzmi jak ta nie do odrzucenia, obawiam się jednak, że Basset może nie być w stanie zorganizować mi przestrzeń podczas pobytu na Thessi na wspólne, swobodne zwiedzenie klubów... Jeżeli mogę być szczera, Katia - urwała, pochylając się nad stołem, aby w sposób przerysowany, nadać tembrowi swojego głosu konspiracyjnego wydźwięku.
- Tutejsza kuchnia jest o k r o p n a. Miejsce piękne, zachwycające, ale to, co tutaj jedzą... Pamiętasz, Widmo Östberg, kolacje, którą jedliśmy z ambasadorami wieczorem po przylocie? - zerknęła na Emilię, która tak, jak Iris, znalazła się w dyplomatycznej pułapce. Turiański radny chrząkał, zapijając lokalne specjały, lecz niewiele mogło zmyć mdlący posmak zostający na języku.
- Wszystko było słodko. Od przekąsek, po dania główne. Nie chciałabym się rozczarować, wylewając kolejnego, fikuśnego drinka w odpływ - dyskretnie, wskazała na szklankę, którą kołysała w ręku. Być może zawróciła uwagę, albo też niekoniecznie, iz Iris nie upiła nawet łyka.
- Gdyby Blasto mnie porwał na arenę... - weszła w dyskusję bezceremonialnie z uśmiechem pociągającym kąciki jej ust.
- Musiałby się liczyć, że sama upoluje Kupidyna, a jak wiemy, mnie nie zobowiązuje kontakt do podzielenia się z żadną z drużyn i ktoś mógłby być wielce niezadowolony z takiego obrotu sprawy - o rzeczy, która się nigdy nie wydarzy, łatwo było snuć scenariusze kompletnie abstrakcyjne.
Spoważniała, gdy nie wiedzieć kiedy, temat pogawędki zszedł na rekonwalescencje. Popatrzyła się uważniej na Katię, dając tym samym kobiecie do zrozumienia, że tu była granica dobrego smaku, którą lepiej nie przekraczać.
- Widmo Östberg wróciła do pełnej służby po dłuższej niedyspozycji - skomentowała tylko tę uwagę, aby na nowo, obejrzeć się na areny, gdzie Kupidyn, starał się nie zawisnąć nikomu z zawodników na muszce.
- Antyczny, grecki rzeźbiarz Michał Anioł stworzył kiedyś popiersie śpiącego kupidyna. Rzeźba była tak rzeczywista w anatomicznych szczegółach nagiego kupidyna, że twórca musiał trzymać ją zakopaną w ziemi, kiedy w Rzymie trwało przetrząsanie miasta i spalanie dzieł obrażających moralność. Abstrahując od historii, wyobraźcie sobie, gdyby w muzeum, gdzie trzyma się eksponaty i zeskanowane vidy, ktoś, niespodziewanie, podmienił popiersie ludzie na voluskie... Udałoby im się oddać te rubensowskie kształty? Tylko spójrzcie na istotę ze skrzydełkami. Elegancja francja jak się patrzy - nie wiedziała, jakie umiejętności ma cel zawieszony w powietrzu z hologramami skrzydeł, pewna była jednak, że już samym swoim szarmanckim wyglądem, obrzydliwie różowym image'm, kupił sobie co najmniej kilku fanów podbijających jego stawkę w zakładach. Sama, pierwsze na co zwróciła, to jak wyglądał i zaprezentował się na arenie.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2023, o 11:49 przez Iris Fel, łącznie zmieniany 1 raz.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ekaterina Morozova
Awatar użytkownika
Posty: 30
Rejestracja: 6 lis 2022, o 18:15
Miano: Ekaterina Morozova
Wiek: 28
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Młodszy Aspirant SOC
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 1.695

Re: [WODOSPADY] Trybuny

12 lut 2023, o 13:16

- No widzisz? A ty narzekasz, że nawet na Cytadeli trudno nam się spotkać - Katia ponownie puściła Iris oko i pociągnęła kolejnego łyka ze swojej szklanki, po czym otarła dłonią usta z resztek piany - Jeśli twoja asystentka tutaj ma problem z wygospodarowaniem dla ciebie czasu wolnego, to domyślam się co się dzieje, gdy jesteś w centrum galaktycznej polityki. Zwłaszcza teraz.

Zerknęła ponownie na areny, przyglądając się jak zawodnicy przygotowują się do kolejnego starcia. Pojawienie się Kupidyna z, według słów Östberg, “jego seksownymi skrzydełkami” wstrzymało na chwilę walkę. Katia wręcz zaczęła się zastanawiać, czy opóźnienie i przerwa nie miała na celu pozwolenie uczestnikom zmagań na pozbieranie się po fali śmiechu i zachwytów spowodowanych wyglądem głównego bohatera.

- Czy ja wiem... mam na plecach wytatuowane skrzydła, ale wybrałam ten motyw jako deklarację wolności wyboru i własnych czynów a nie w kontekście... no wiecie - wzruszyła ramionami na komentarz Widma, a wysłuchawszy konspiracyjnego zwierzenia Iris roześmiała się ponownie - Ej, ja na to za bardzo nie zwróciłam uwagi. Piwo za to mają dobre - uniosła swoją szklankę w toaście - Z jedzenia to jedynie przeszkadza mi, że wszędzie dają ryby. Większość ich posiłków to ryby lub dania z owoców morza, co wydaje mi się nieco... Dziwne. No i nie przepadam za rybnymi daniami. Asari same zresztą wyglądają jak krzyżówki ludzi z kałamarnicami przez te macki na głowach, czy co to tam jest

Zerknęła jeszcze raz na arenę licząc, że drużyny wreszcie otrząsnęły się z szoku po zobaczeniu Kupidyna i wznowiły walkę, ale nic takiego się nie stało. Kupidyn z gracją ociężałego trzmiela powoli przemieszczał się po arenie, głośno protestując przeciwko swojemu udziałowi w tej imprezie, wywołując w niej samej kolejne fale chichotu. Zdała sobie sprawę, że przyglądała się do tej pory głównie jednej z aren, tej na której stał jej faworyt. Nie wiedziała natomiast co się działo na drugiej z nich, ale skoro rissa i Emilia były tutaj przed nią, może przydałoby się podpytać? - Zgadzam się, jest zabawny. Taki pozornie nieporadny, ale jeszcze nie wiadomo czy nie dali mu oprócz tych skrzydełek jakiejś śmiercionośnej broni. A tak przy okazji - oglądałyście rozgrzewkę też na drugiej arenie? Jest tam jakiś godny uwagi faworyt? Tam chyba walczą mniejsze drużyny, tak? One są podzielone pod kątem doświadczenia, czy coś w tym stylu, czy po prostu bali się, że zbyt duże zespoły za szybko się wyeliminują? - zerknęła na Emilię. W sumie jako Widmo powinna niejedno widzieć dotychczas w swojej karierze i może jej osąd pozwoli postawić parę kredytów na najlepszego gracza. Jej uwagę odwróciły jednak komentarze o udziale Iris w walce na arenie. W sumie słyszała, że Radna jest biotyczką. Nigdy jej co prawda nie widziała w akcji, raczej nie zdarzyło jej się o tym usłyszeć w żadnych wiadomościach, ale o wygraniu pojedynku mówiła z dość dużą pewnością siebie.

- W sumie, kto wie? Może po takim występie Blasto zaprosiłby cię do wystąpienia u jego boku w kolejnym filmie? To byłby hit! Albo cała wasza trójka, wraz z Widmo Östberg. Polityczna intryga, szpiedzy i walka z SST prowadzona osobiście przez Radną Fel! Może i nasz Kupidyn dostałby rolę w takim widowisku? Dodać mu tylko dobraną kolorystycznie do skrzydełek muszkę i z tym jego szarmanckim wyglądem zdecydowanie zawojowałby serca widzów!
ObrazekObrazek
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

13 lut 2023, o 04:30

- Gdybym miała wybierać, to wolałabym nie brać żadnego sortu najemnika - odpowiedziała krótko Radnej Fel, przypominając sobie incydent stanowiący jej genezę tutaj.
Rozprostowała nieco ręce i przeciągnęła się subtelnie. Spod jej płaszcza i rękawic wyskoczył kawałek "skóry", a konkretniej, metalowego, czarnego ramienia. Zwykle, publicznie, starała się jakoś skrywać rękę, jeśli wolała nie afiszować się swoim przymuszonym transhumanizmem. - Jeżeli jednak musiałabym wybrać, tak jak teraz, to postawiłabym na czarnego konia. Kogoś, komu mogę zaufać pod względem kompetencji, ale kto nie ma wokół siebie medialnego szumu. Wschodzące gwiazdy gasną szybko, a w naszym zawodzie nie ma tolerancji na krótkotrwałość i przebłyski wielkości. - bo wielkim albo się było, albo nie. Nie dało się bywać. Gdy się bywało, to dość szybko kończyłoby się martwym. - Istnieje w końcu powód, dla którego większość Widm nie jest aż tak medialnych, jak nasz Shepard, prawda? - uniosła lekko brew do góry, jakby sugerując, że rezultaty, a nie reputacja, mówią za siebie. Piła tu nie tylko do swojego przykładu, ale też i na przykład do jej obecnego partnera, Deriusa, który przecież też raczej stronił od opinii publicznej i reputacji.

Zapytana o kolację, faktycznie ją sobie przypomniała, choć nie wspominała jej aż tak źle. Była to kwestia przyzwyczajenia - za życia na pewno jadała gorzej, niż Fel, i dokładnie to samo zamierzała powiedzieć.
- Tak, pamiętam. Dla żołnierskiego i na dodatek sztokholmskiego układu pokarmowego, nie było jednak wcale tak źle. Oczywiście każdy nie-Asari pewnie wolałby teraz być Dextro, lecz... - wzruszyła delikatnie ramionami. Jeśli miałaby być szczera, to przyznała jej rację głównie z grzeczności. Sama dorastała w biedzie i jadła cokolwiek, tak więc obecnie, gdy była bogata i prestiżowa, miała nieco większą tolerancję, niż ktoś, kto wyrastał na dobrych smakach.- Jeżeli jednak coś mnie denerwuje w tutejszej kuchni, to to, że woda pitna zawiera Pierwiastek Zero. Oczywiście picie jej w nie-nadmiarowych ilościach nie szkodzi, ale niestety nie jestem biotyczką. - odpowiedziała jej szczerze, robiąc przerwę na wdech. Niestety nie była biotykiem, czego w sumie żałowała. Gdyby urodziła się z lepszymi genami, jej życie również byłoby prostsze. - W każdym bądź razie, kuchnia jest akceptowalna, pogoda całkiem przyjemna, a i widoki, zarówno pod względem populacji, jak i geografii, naprawdę przyjemne. Gdyby nie ta cholerna woda... - parsknęła śmiechem. Wszystko było akceptowalne i dobre, tylko nie to, że czasem bolała ją głowa, i za kilkanaście lat mogłaby dostać raka, gdyby piła tę wodę hektolitrami. W zasadzie, ceniła sobie póki co tę planetę pod większością względów. Tak, jak zawsze miała do czego się przyczepić, tak tu nie.

Zapytana po raz kolejny o walki i rozgrzewkę, jedynie odetchnęła. To było naturalne, że pytali eksperta od walki, ale jednak nie wiedziała, co więcej tu dopowiedzieć.
- Niestety, nie pokazali zbyt dużo. Póki co wyglądają miernie, ale tak jak mówiłam, mogę poświadczyć za Milę Racan. Nie jest zła, to na pewno. - w tym komplemencie, istniała sugestia, że Emilia mogłaby zrobić jej krzywdę bez problemu. Obecnie, sugestia ta była błędna, lecz kiedyś, za czasów swojej świetności i egomanii, sytuacja prezentowała się zgoła inaczej. Zatęskniła aż za "czasami chwały", od razu jednak przypominając sobie, że miały one miejsce naprawdę niedawno, i pewnie wróci do tego poziomu w równie szybkim tempie. Po prostu musi...być cierpliwa. Tej cechy trochę jej brakowało.

Pierwotnie, żart z następnym filmie Blasto jej się spodobał. To jest, dopóki nie usłyszała, że też była w to wciągana. I wtedy już przestało to być śmieszne, a po prostu, w jej ocenie, żenujące.
- Obawiam się, że moja patronka zamordowałaby mnie od razu po wystąpieniu w takim wyjadaczu szarych komórek - uśmiechnęła się z pewnym sortem ironii, stosując taktykę starą jak świat, czyli zasłonienie się szefem. Nie chodziło tu jednak o Iris, oczywiście, a o Irissę, która to na pewno nie byłaby pocieszona czymś takim. Teoretycznie więc, Emilia nie skłamała. Musiała jednak zepsuć zabawę nawet w tym teoretycznym, śmiesznym (przez chwilę) scenariuszu - Poza tym, prawdziwa praca szpiegowska ani trochę nie nadaje się na film, chyba nie muszę tego tłumaczyć młodszej aspirant - tak, wzgardziła właśnie majestatem tego stanowiska. Przy Widmie, młodsza aspirant była niczym istotnym. Gdyby nie to, że łączyła je "wspólna znajoma", to Östberg nie rozmawiałaby z taką personifikacją kurzu pod butami. A jednak - była tu i rozmawiała. I nawet nie odczuwała zażenowania cały czas.
- Ale dobrze, że poruszyłyśmy temat Blasto i Kupidyna, bo jeśli miałabym być szczera, to chyba wolałam Elysium Arenę. Walki tam były bardziej...profesjonalne. Realne. Dostojne. Nie było tej otoczki, tego...cyrku, tego...- szukała przez chwilę odpowiednich słów. Wzięła w międzyczasie łyka - Łączenia walki z romansem i seksualnością. Jeszcze do tego te poszukiwania na nową okładkę Fornaxa, to jest... - pokręciła głową z niezadowoleniem i zażenowaniem. Z jej perspektywy, w zabijaniu i przemocy nie było miejsca na takie rzeczy. Była co prawda trochę hipokrytką, bo Kupidyn rzeczywiście ją rozbawił, ale z powodów nieco bardziej sadystycznych. - Nie wiem. Nie leży mi to,
tak szczerze mówiąc. Ale mam nadzieję, że Radnej się podoba
- zerknęła w kierunku Iris, kończąc zdanie w nieco bardziej ludzki, sensowny sposób. Czasami zdarzało jej się zachowywać i mówić jak robot, albo jak personifikacja tego, jak ludzie wyobrażają sobie złą królową chłodu. A potem wracała na ziemię, bo przypominała sobie, że jest tylko Emilią lat trzydzieści jeden, która, choć zaszła daleko, była tej samej rasy, co Bożena lat pięćdziesiąt trzy.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2084
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

14 lut 2023, o 12:32

Wysłuchała opinii Widma Östberg z żywym zainteresowaniem. Zgadzała się z jej spojrzeniem na sprawę, przytaknęła więc, podnosząc wzrok na pierwszą arenę.
- Dobrze powiedziane. Przede wszystkim ufaj sobie - jeszcze nie mogła wiedzieć, jak szybko wspomni te słowa z rozrzewnieniem.
Wyprostowała się, wyciągając, gdy akcja zarówno na pierwszej, jak i drugiej arenie zaczynała nabierać tempa. Śledziła to, co działo się na obu, aczkolwiek większą uwagę poświęcała jedynce, gdzie walczył Widmo Viyo i yaghanka, a także kilku innych, znanych jej osobiście najemników. Uśmiechem pełnym rozbawienia, podsumowała tutejszą kuchnię. Lubiła Thessię, lecz do kilka mankamentów zwyczajnie nie mogłaby się przyzwyczaić na co dzień. Być może to kwestia silnej woli, pójścia na kompromis i ściągania tego, co brakowało z oddalonej o wiele milionów lat świetlnych Ziemi, na szczęście Iris nie musiała zastanawiać się dogłębnie nad problemem zaklimatyzowania się tutaj. Już jutro czekało ją posiedzenie na Cytadeli i choćby bardzo chciała, nie było mowy o przedłużeniu wakacji.
Chyba że da się porwać turiańskiemu Radnemu, oboje zaś skłamią pozostałej dwójce na stacji. Absurdalna myśl, zagościła w jej świadomości na dłużej, nim nie oderwała się od gdybań, widząc jak po raz kolejny obrywa nie przeciwnik, tylko Kupidyn.
- Ciekawa taktyka. Najpierw klucz do skarbca, którym w pewnym sensie jest volus, a później będzie walka o to, kto do niego zyska prawo wstępu? - popatrzyła się na dwie kobiety, ciekawa, jak one widziały tę zaskakująco zgodną współprace w wyeliminowaniu kupidyna.
Niespodziewany gest jednej z fanek, która zdarła z siebie koszulkę z logo Blasto i rzuciła pod nogi Krogula, skomentowała cichym parsknięciem. Przysłoniła usta dłonią, śmiejąc się pod nosem.
- Krogański wojownik wydaje się wychodzić na prowadzenia. Przynajmniej pod względem emocji wśród widowni. Ten drużynie udało się chociaż wyeliminować jednego z rywali do skarbca. Kto ostatecznie powalił asari? - dopytała o losy Ishy, śledząc przez moment vid nadawany z drugiej areny.
I choć była ciekawa rozwoju wydarzeń, nie mogła nie podnieść spojrzenia z powrotem na numer jeden, gdzie właśnie dobijali Kupidyna. Była pod wrażeniem i to nie małym.
- Poszło im naprawdę szybko. Jestem pod wrażeniem inżyniera z Przymierza. Kojarzysz kto to? - spytała Emilię, wskazując na Alexandra. Każdy jego atak okazał się skuteczny ku nieszczęściu Kupidyna.
- Niestety, Katia, volus nie miał żadnej broni. Może w kolejnych turach to zmienią i pozwolą mu na przykład strzelać z omni-łuku? - absolutnie niczego nie sugerowała, choć zobaczenie kupidyna zdolnego również komuś zabrać zwycięstwo w odwecie za to, jak się na niego zachłannie rzucił, wydawało się jej pasujące do tego całego anturażu.
Roześmiała się tym razem głośno i perliście na wzmiankę o tym, że miałaby wystąpić z Blasto w kolejnym sequelu, bądź innym prequelu historii hanarskiego Widma. Niestety, to się nigdy nie zdarzy. A jednak, na moment skradła uwagę hanara. Gdy ten wymierzył teatralnie w jej stronę pistoletem, a światło oślepiło ją, gdyż nagle, reflektory podświetliły miejsce na trybunach najpierw jej, następnie Emili, pozdrowiła swoje Widmo gestem uniesionej ręki. Bardziej pasowałoby do charakteru tego przedsięwzięcia posłanie buziaka, nie mniej, nie skończył jeszcze swojej roboty.
Zamrugała, na szczęście światła szybko zgasły. Akcja na arenach trwała dalej, a Fel zarzuciła nogę na nogę. Wciągnęła się w to, co rozgrywało się na obu, choć z początku była sceptyczna co do oglądania igrzysk.
- Widmo Viyo w zeszłym roku był brany pod uwagę na okładkę jubileuszowego Fornaxa - zdradziła. Ostatecznie, pojawił się tylko wywiad z nim i krótki artykuł pełen pochlebstw. Basset doniosła jej uprzejmie, jak wiele fanficków pojawiło się później w sieci pokroju Vex i jajecznica miłości nigdy jednak nie odważyła się wyświetlić tych stron.
- Uważam, że Fornax jest na tyle postępowy, że na okładce powinna pojawić się Kiru - zawyrokowała. Co prawda nie potrafiła sobie sama z siebie wyobrazic yaghanki na okładce, ale dlaczego nie? Pytanie, czy nie była to zbyt śmiała teza.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ekaterina Morozova
Awatar użytkownika
Posty: 30
Rejestracja: 6 lis 2022, o 18:15
Miano: Ekaterina Morozova
Wiek: 28
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Młodszy Aspirant SOC
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 1.695

Re: [WODOSPADY] Trybuny

14 lut 2023, o 16:18

Na obu arenach wznowiono walkę i to odciągnęło na chwilę uwagę Katii od rozmowy, jednak z minuty na minutę jej zaciekawiona mina stopniowo się zmieniała, by w końcu wyrazić zakłopotanie.

- Okay... Może się nie znam, może po prostu pierwszy raz obserwuję takie zmagania i nie wiem jakie są zasady - odwróciła się w końcu do Iris i Emilii obserwując je i starając się domyślić ich stanowiska w sprawie, którą chciała poruszyć - Ale to wszystko wygląda jakoś tak... sztucznie. Prowadzący powinien tak się wcinać ze spotami reklamowymi, product placementem i z interakcją z uczestnikami zmagań? Całość wygląda bardziej jak wyreżyserowane, medialne show, a nie jak faktyczny pokaz umiejętności bojowych. Kupidynek jest super, zabawna istotka i jego reakcje zasługują na oklaski, ale Blasto się zbyt mocno według mnie wydurnia - westchnęła - Ja rozumiem, pieniądze, sponsorzy i tak dalej, zbiórka na thessiańskie sierotki jest jak najbardziej szczytnym celem, ale mimo wszystko... jest jakiś niesmak. To Elysium o którym mówisz - przekrzywiła lekko głowę przypatrując się Östberg i lekko mrużąc oczy. Nie zamierzała zmieniać tonu ani swojego zachowania mimo tego, że widziała jak bardzo ono nie pasuje wielkiej pani Widmo. Ostatni przytyczek i wytknięcie jej stanowiska w SOC zasługiwał na zemstę. W jej własnym mniemaniu policjant na jakimkolwiek stanowisku by nie był - jeśli dobrze wykonywał swoją pracę, zasługiwał na uznanie. Nieważne, czy jest szarym posterunkowym, czy właśnie Widmem, które - było nie było - działało jako taka galaktyczna policja do spraw pilnych, nietypowych i trudnych, ważne było jak dobrze wykonywał swoje obowiązki - Tam nie było takiego medialnego chaosu?

Mówiła szczerze. Spodziewała się czegoś w rodzaju starożytnych walk gladiatorów, pokazu umiejętności, strategii i siły zawodników, tymczasem widowisko zupełnie jej nie wciągnęło. Rozglądając się wokół stwierdziła jednak, że chyba była w mniejszości - zgromadzeni ludzie generalnie dopingowali swoich faworytów i zawodników w ogóle, krzyczeli, gwizdali i bili brawa przy celnych atakach, w pewnym momencie na arenę pofrunął nawet t-shirt , którego rozentuzjazmowana właścicielka wisiała niemal w pół przewieszona poza barierkę i nawoływała do kroganina. Podobnych reakcji wokół było zresztą więcej. Widzowie śmiali się i wiwatowali, stawiane kredyty przechodziły z rąk do rąk - i to nawet bez udziału bukmachera, panował ogólny rozgardiasz i mały chaos. Zdecydowanie Katia była w mniejszości. Ponownie odwróciła głowę ku arenom, ale tym razem obserwowała całe to wielobarwne show z lekkim dystansem. Na jednej z aren Kupidyn stał się celem zmasowanego ataku, na wskutek którego szybko zaczął tracić siły i już chwilę później opadł na ziemię, pozostawiając zawodników przed wyborem: odebrać nagrodę, czy kontynuować walkę między sobą. Na drugiej arenie zawodnicy jak do tej pory zdawali się ignorować pokrzykującego i chaotycznie latającego volusa. Tam dynamika pojedynku była zdecydowanie inna, bo szarża kroganina wsparta atakami pozostałych członków jego drużyny doprowadziła do wyeliminowania jednego z zawodników, drugi zaś, asari, po prostu zniknął, gdy platforma, na której niebieskoskóra stała, opadła gdzieś w dół.

- Chyba nikt jej nie wyeliminował - odpowiedziała niepewnie Iris - Raczej się zagapiła i została na platformie która została wyłączona z gry - obserwowała to miejsce jeszcze przez chwilę czekając, czy asari zaraz się jakimś cudem nie pojawi ponownie, po czym z westchnięciem odwróciła się do stolika i dopiła piwo - Zupełnie bez sensu, jeśliby ktoś pytał mnie o zdanie. Osłabiła drużynę i pozbawiła się szansy na nagrodę. Skoro już była na arenie powinna walczyć... A poza tym to szkoda mi Kupidynka. Bez broni nie miał zbyt wielkich szans przeciwko zmasowanemu atakowi. A z takim łukiem wyglądałby jeszcze bardziej kupidynkowato. To może mu jeszcze blond perukę z loczkami dorzucą? - zerknęła na leżące bez ruchu w plamie rozsypanego brokatu pękate ciałko otulone wciąż aktywnymi, holograficznymi skrzydełkami - Wiecie co? Żal mi go. Albo nie doczytał drobnego druczku na umowie, albo organizatorzy zrobili go w wałka, wypuścili przeciwko najemnikom i nawet nie dali niczego, czym mógłby im się odgryzać. Mam nadzieję, że mu to jakoś wynagrodzą. A co do Fornaxa, to z tego co pamiętam ostatnio cała jubileuszowa trójka to byli faceci. Może tym razem wrzucą jakieś kobiety? Chłopakom z pracy przydałyby się nowe rozkładówki do naklejania wewnątrz ich szafek, z pewnością taki “żeński” numer by miał wzięcie. Może ta asari co spadła z platformy?
ObrazekObrazek
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

16 lut 2023, o 02:25

- Dokładnie tak - zawinszowała Radnej, kiwając głową w geście krótkiego i prostego potwierdzenia jej dywizy - Sobie, osobom niezwiązanym, oraz sojusznikom z tym samym celem. Nikomu więcej - skwitowała, wypijając kolejnego łyka swojej coli.
Poczuła mocną potrzebę zapalenia, tak więc wyciągnęła paczkę, i jeżeli nikt nie miał nic przeciwko, to zamierzała dobyć Astry i odpalić jedną. Jeśli któraś rozmówczyni miała ochotę na jednego, to zamierzała ją poczęstować. Na szczęście palenie na trybunach było legalne, tak więc nie łamała ani konwenansu, ani zasad. Słysząc komentarz Radnej na temat taktyki objętej przez wojowników pierwszej areny, wzięła bucha i odpowiedziała dopiero po chwili
- Na ich miejscu, najpierw skorzystałabym z tego, że tamci są ranni, wystrzelała ich jak kaczki, i potem zabiła Kupidyna. Może byłoby to "nudniejsze", ale rozsądne. No i pewnie dzieliłabym się łupami ze składem. Chyba, że miałabym opcję rozstrzelania także i składu, tak jak Widmo Viyo. Wtedy może pomyślałabym inaczej - gdy to mówiła, podążała wzrokiem za dosyć spokojną sytuacją na arenie. Póki co, nastał tam rozejm. Rozejm, którego ona by nie tolerowała. Chyba, że byłaby po tej przegrywającej stronie - wtedy chwytałaby litość, oczywiście. Ale tak to już było w sercu Emilii - pragmatyzm ponad wszystkimi innymi wartościami. No, może poza dumą. Tym też często się unosiła. - Tak, jeśli Kroganie są w czymś dobrzy, to w zapewnianiu taniej rozrywki - odpowiedziała krótko i dosyć chamsko, ze sporą domieszką rasizmu. Powszechnym faktem było to, że miała Krogan za brutali. Ten, przynajmniej, znał swoje miejsce - na arenie, ku uciesze gawiedzi. Mimo jej decyzji na Virmirze, która była decyzją trudną, dalej nie przepadała za ogółem tamtej rasy. To, że Jorgal Neera była sprytna, nie oznaczało, że zamierzała przejść zmianę poglądów. Wręcz przeciwnie, musiała sobie "ulżyć".
- Nie, pani. Nie mam pojęcia kim jest ten mężczyzna. Dość dobrze mu idzie, ale jest raczej typowym przedstawicielem Przymierza. Akceptowalny sprzęt i mierny użytkownik. Nic nowego. - jej zdanie dotyczące ludzkiej armii było raczej znane. W większości zatrudniali miernoty, niszczyli talent, postępowali "moralnie" i brali wszystko na ilość. Choć mieli potencjał, a i ogólnie respektowała ich w miarę jako organizację, tak bardzo często wbijała im szpilki i jeszcze częściej po prostu krytykowała. Było to związane z osobistym żalem, oczywiście. Gdyby zapytali ją, czemu ją wywalono, to pewnie stwierdziłaby, że na nią nie zasłużyli - Co do rzeczy miernych, ciekawe co tam u podporucznika Hearrowa. - zrobiła się lekko nostalgiczna. Tamta przygoda nie była wcale taka zła - poszła w sumie dosyć gładko. A i sam Marshall, poza byciem po prostu przeciętniakiem, nie był taki okropny. Na Widmo był jednak okropnym kandydatem.
Zapytana o Asari, sama potrzebowała chwili, by zorientować się, o kogo chodziło. Po chwili jednak doszła do wniosku, że tak, musiała faktycznie spaść. Prychnęła lekko pod nosem, po czym odwróciła głowę w kierunku Fel.
- Tak, musiała spaść. Pytanie tylko, czy ze skrajnej głupoty, czy przeliczenia się. Widziałam ją chyba na Elysium Arenie, nie radziła sobie wcale źle. Pytanie tylko, czy miała wtedy dobry dzień, czy teraz okropny. Zresztą, to chyba jakiś najemnik, oni zawsze są...nieimponujący - podsumowała D'veve, jedynie wzruszając na koniec ramionami. Widziała ją na Elysium, to fakt, ale nie wzbudziła jakoś jej zafascynowania. Mało było pozytywnych zaskoczeń na tamtej arenie. Tutaj zresztą też. Dalej stała jednak przy tym, że Elysium reprezentowało większy poziom.

Gdy jej siedzenie zostało podświetlone chwilę po Radnej Fel, zamierzała pomachać delikatnie w kierunku kamer czy drona, nie robiąc jednak nic więcej. Odruchowo zrobiła to lewą ręką, przez co widać było kawałek czarnej, syntetycznej ręki wystającej spod płaszcza. Uznawszy, że już nie ma i tak czego "ukrywać", zdjęła płaszcz po zgaśnięciu reflektorów. Była już pogodzona z publiczną atencją, ale i tak za nią nie przepadała. Była bardziej Widmem w stylu Deriusa - Widmem-Widmem, a nie Widmem-Osobą Publiczną.
- Taaak, zdecydowanie bardziej igrzyska, niż arena - skwitowała w końcu, trochę nawiązując do tego, co mówiła wcześniej Ekaterina - Nie jestem fanką. Wolą robić show i promować Fornaxa, aniżeli prowadzić mocne walki
Gdy Fornax został wspominany, jedynie przewróciła oczami. To chyba też ją tu bolało - że cała ta akcja była po to, by promować gazetkę dla spoconych facetów. Ta arena miała potencjał. Gdyby tylko zarządzał nią ktoś kompetentny, ktoś, kto nie wykonywał tak podstawowych błędów... świat chyba byłby zbyt idealny.
- Żadna z nas, drogie panie, nie jest targetem Fornaxa, tak więc proponuję się nie wypowiadać. Z drugiej strony jednak, może ktoś wyszedłby na dwór, gdyby zobaczył Yaghankę na okładce, tak więc mogę się pod tym podpisać. Ewentualnie wróćmy do Crassusa Curio - choć nie jestem zwolenniczką Turian pod względem estetycznym, to ten przynajmniej ma jakieś powiązania z Radą, jakoś to tak...lepiej. Ale niech Viyo nawet o tym nie myśli, to by była...kompromitacja instytucji Widm. Nie wyobrażam sobie tego - pokręciła głową. Nie wiedziała w sumie, czemu w ogóle rozwodzi się na ten temat. Myślenie o Fornaxie było ponad nią. Sama Östberg była istotą stojącą ponad takimi rzeczami jak gadanie o pornografii. Gdy ona miała żądze, to... Okej, może nie prowadziła bujnego życia erotycznego, bo nie posiadała żadnego, ale i tak widziała się na wyższym poziomie ewolucyjnym, niż ktokolwiek, kto czytał Fornaxa.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2084
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

16 lut 2023, o 12:07

Ignorowanie Blasto i jego medialnych, reklamowych wtrąceń okazało się łatwiejsze, niż się spodziewała. Śledziła, co działo się na arenach, ale niespecjalnie przysłuchiwała się hanarowi zachęcającego gości na widowni do zakupu lokowanych produktów. Chciała zobaczyć, co będzie dalej. Kto wytrwa do końca, komu uda się wejść do skarbca i w końcu jakie nagrody tam znajdzie. Przeszło jej przez myśl, że być może roczną prenumeratę diety pudełkowej, bądź pakiet świadczeń w klinice, parsknęła tylko w duchu i rozwiała te absurdalne pomysły mimo wielkiej pokusy podzielenia się nimi z dwójka siedzących przy tym samym stole, co ona kobietami.
- Kto właściwie sędziuje te walki? - spytała, na arenie widziała wyłącznie zawodników, Kupidyna oraz ogrzewającego się w blasku kamer Blasto. Na trybunach poza nimi przeważali fani hanarskiego widma oraz prostych, brutalnych rozrywek. Nie było jej po drodze ani z jednymi, ani na drugimi, na szczęście większość przepychała się do barierek, byleby tylko być bliżej, spróbować na siebie zwrócić uwagę swojego faworyta, ale najczęściej samego hanara. Tutaj, przy stolikach, przestrzeni oraz wygody było znacznie więcej. Nie zamierzała się absolutnie stąd nigdzie ruszać, nawet, gdy jedna z drużyn zbliżała się ku wielkiemu finałowi.
- Rozsądek, kazałby mi przetrwać i odebrać nagrodę, z drugiej strony, kiedy ktoś mi daje szansę rozstrzelania Widma... Jak myślicie? Ilu ulegnie pokusie i spróbuje wyeliminować Widmo Viyo przed otwarciem skarbca, aby potem chwalić się tym znajomym i w prasie? - zastanawiała się na głos, skandowania i wiwaty były idealną zasłoną dymną do rozmowy o wszystkim, jak i o niczym. Mogłby tu i teraz, decydować o losach galaktyki, a większość i tak pamiętać będzie tylko tę dziewczynę, która rozebrała się dla kroganina walczącego na drugiej arenie.
- Podporucznik Hearrow nadal jest podporucznikiem i więcej nie pojawił się w żadnych raportach dostarczonych osobiście do mnie - odpowiedziała, być może zaspokajając ciekawość Emilii na temat jej niedawnego partnera w zadaniu powierzonym przez admiralicje Przymierza. Udało im się doprowadzić sprawę do końca, Marshall zaś nie zyskał żadnych, większych rekomendacji i Iris mogła skreślić go z listy potencjalnych kandydatów. Niespokojne czasy wymagały większych, ludzkich zasobów, nie chciała jednak wybierać kogoś na chybił trafił.
- A może zawodniczka też nie mogła uwierzyć, że Blasto próbuje im wcisnąć suplementy i przeszkadza w walce, dlatego poleciała jak długa w dół? - wtrąciła konspiracyjnym szeptem. Nie chciała nikogo oskarżać o ustawianie walk, lecz pewne fakty były interesujące i pasowały do mało czystych zagrań ze strony organizatorów.
Nie wiedzieć kiedy, z rozmowy o zawodnikach, Kupidynie, Blasto i całej tej reklamowej otoczki, przeszły miękko do dywagacji na temat Fornaxa. Magazyn dedykowany wąskiej grupie istot, niezmiennie wzbudzał zainteresowanie i choć musiał być głównym sponsorem dzisiejszych walk, tego, że w ogóle spotkali się na Thessi na arenie u stóp wodospadów, Iris nie byłoby przykro, gdyby wygrana nie była uzależniona od rozkładówki.
- Pytanie co w sytuacji, kiedy zwycięstwa odmówi sesji zdjęciowej? Organizatorzy przypomną mu, że on tez podpisywał umowy drobnym druczkiem i albo da sobie zrobić sensualną sesje, albo wskakuje na arenę w zastępstwie kupidyna? Chyba spodziewam się już każdego absurdu... Kelner! Proszę kolejkę. Byleby nie słodkich alkoholi - podkreśliła, zwracając na siebie uwagę kręcącego się przy barze pracownika. Obawiała się, że ich rozważania zmierzała w kierunku, w którym na trzeźwo absolutnie nie da rady zachować powagi.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ekaterina Morozova
Awatar użytkownika
Posty: 30
Rejestracja: 6 lis 2022, o 18:15
Miano: Ekaterina Morozova
Wiek: 28
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Młodszy Aspirant SOC
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 1.695

Re: [WODOSPADY] Trybuny

17 lut 2023, o 19:28

Uśmiechnęła się ze zrozumieniem na komentarz Emilii na temat najemników. Ci, którzy pojawiali się na Cytadeli zwykle byli dyskretnie obserwowani lub monitorowani, bo nigdy nie było wiadomo było co jednemu z drugim do łba strzeli. Byli przez SOC traktowani może nie jako od razu podejrzani, ale jako czynnik podwyższonego ryzyka, bo załatwiając prywatne porachunki, realizując zlecenie czy po prostu wdając się w jakieś burdy w podrzędnych spelunkach, w każdej niemal chwili mogli spowodować zagrożenie dla znajdujących się w ich pobliżu zwykłych obywateli.

- Ja użyłabym innego określenia - rzuciła tylko - Niesubordynowani. Czasem mam wrażenie, że jedna czwarta sytuacji do których jesteśmy jako SOC wzywani ma coś wspólnego z najemnikami, którzy nawet nie próbują się wpasować w tryb życia na Cytadeli. Tu coś rozwalą, tam z kimś albo między sobą się pobiją, albo nie daj Boże będą na kogoś próbowali polować. Problematyczne typy.

Na komentarz Widma dotyczący Fornaxa wzruszyła tylko ramionami. Nie była jego fanką, ale zdawała sobie sprawę, że wydawnictwo popularność zawdzięcza dość niemałej grupie czytelników. Jeśli tak, musiała istnieć rzesza wiernych czytelników, co z kolei napędzało interes. Pamiętała również, jaką popularnością Fornax się cieszył wśród jej kolegów jeszcze za szczenięcych czasów, na Bekensteinie - nie raz i nie dwa wyśmiewała chłopaków z powodu ukrywanej w domach kolekcji archiwalnych numerów. Inna sprawa, że jej kolegami wówczas byli głównie jej rówieśnicy - pryszczaci nastolatkowie, którzy chyba właśnie z tych gazetek odkrywali anatomiczne różnice między przedstawicielami (wróć... głównie przedstawicielkami) różnych ras.

- Targetem raczej na pewno nie jesteśmy, ale przyznać trzeba, że zdążyli sobie wyrobić markę i mają rzeszę odbiorców, inaczej by umarli śmiercią naturalną. I wydaje mi się, że takie okazje jak dzisiejsza wykorzystują do urozmaicenia... - przerwała na chwilę szukając odpowiedniego słowa - Treści swojego przekazu. Z pewnością numer specjalny z wywiadami i zdjęciami zwycięzców igrzysk promowanych przez Blasto zwiększy poczytność. Tak sądzę - zajrzała do pustej już szklanki po piwie i słysząc, jak Iris wzywa kelnera, odwróciła się w jego kierunku - Dla mnie jeszcze raz to samo. Też się skusicie spróbować? Akurat to piwo asari mają niezłe. Polecem. I nie jest słodkie - puściła oko do Iris.

- Myślę, że jeśli ktoś odmówi, to raczej nie powinni naciskać. W sumie to nie jest obowiązek i nie każdy chce się dzielić swoją historią życia i pozwalać na obfotografowywanie go z każdej strony. No bo co, zmuszą go? Zastraszą? Lepiej niech uważają, bo ci nasi wojownicy z igrzysk to jeszcze broń wyciągną i fotografa pogonią... Zwłaszcza jeśli to będą zwycięzcy - zachichotała - Faktycznie, sędziego nie widzę - dodała po chwili poświęconej ocenie zmieniającej się sytuacji na arenach - Może to Blasto jest sędzią? Jeśli tak, to wszystkiego się można spodziewać. Zmiany reguł w trakcie. Albo tego, że zwycięzcy już zostali wytypowani w kuluarach, w zamian za kontrakty reklamowe z producentem kolejnych przyborów kuchennych czy innych niezawodnych suplementów.
ObrazekObrazek
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

18 lut 2023, o 15:24

Posłała Młodszej Aspirant delikatne skinięcie głową, gdy postanowiła rozwinąć kwestię najemników. W zasadzie, zgadzała się z nią całkowicie. Każdy wolny strzelec był niekontrolowanym działem, którego nie dało się opanować. Czasem działał tak w ich interesie, a czasem nie. Mało było kontraktorów z którymi nie miałaby problemu. Ich niezależność stanowiła tu bowiem kłopot - Emilia, jako Widmo, była przecież praktycznie dokładnie tym samym, tylko, że z prestiżem i działającym w jednym interesie. Niektórzy co prawda byli o tyle sprytni, by iść do prywatnych firm - Przymierze miało całą masę swoich firm-krzaków, które skrywały psychopatów niemożliwych do wciągnięcia do wojska, ale gotowych, by wykonywać "rzetelną" pracę. Gdyby każdy najemnik poszedł ich przykładem, może nie gardziłaby nimi aż tak.
Albo gdyby kiedyś jej nie zdradzili. Bądźmy bowiem szczerzy, dopisywała sobie ideologię do swojego własnego gniewu. Nic nowego.
- Tak, absolutnie. Za każdy "użyteczny" uczynek trafia się kilka kłopotów. Nie warto się z tym użerać - oznajmiła krótko - Zdarzało mi się z nimi współpracować, lub korzystać z ich usług. W większości miało to katastrofalne skutki, choć mogę tu pochwalić pierwszą połówkę R&C za to, że nie sprawiała mi wielkich problemów - wskazała w kierunku Mili, która była akurat obecna na arenie. Gdyby nie incydent z Nero, przy którym nie miała dalej do końca pojęcia co się wydarzyło, mogłaby nawet nazwać to dobrą współpracą. Tak, to po prostu "nie sprawiała jej problemów".

Gdy obie panie pozwoliły sobie na rozgadanie się, ona mogła na chwilę zamilknąć. Jej ciekawość dotycząca Hearrowa faktycznie została zaspokojona. Może nawet ucieszyła się lekko w duchu, że jej raport został wysłuchany i faktycznie jego kandydatura nie została rozpatrzona. Niektórzy stwierdziliby, że "nauczyciel" chcący ubić "ucznia" jest rzeczą złą. Ona zaś odparłaby jedynie, że spełnił jedynie jej podstawowe oczekiwania, a to nie wystarczało, by być Widmem. Albo było się bowiem na szczycie, albo nie szło się do elity Rady. To było aż takie proste.

Nie była jakoś bardzo zaangażowana w dyskusję na temat Fornaxa, lecz jakoś doszło do tego, że temat ten nie tylko się pojawił, ale i utrzymał na nieco dłużej. Niby była otwarta i rozsądna, a jednak spoglądała na osoby czytające go jako w jakiś sposób...gorsze. Nie było to w sumie dziwne, patrząc po tym, że wystarczył jej dowolny pretekst, by kogoś skreślić i osądzać do końca życia.
- Jakoś powątpiewam w to, by byli w stanie kogokolwiek zmusić. Widmo Viyo, gdyby chciał, mógłby po prostu zastrzelić pierwszą, lepszą osobę, która chciałaby mu to wyperswadować - i nawet by mu się dziwiła -A co do targetowania, to chyba zaczynam jednak wątpić, bo macie rację z tym, że co chwilę na okładce są mężczyźni. Może stąd ten sukces? Że aktywizują więcej pola konsumentów? Nie wiem, tak szczerze mówiąc, nie interesuje mnie to za bardzo - wypowiedziała się dosyć krótko i rzeczowo, chyba nie chcąc jakoś bardzo kontynuować tego tematu. Nie dlatego, że się wstydziła, co po prostu uważała, że naprawdę mogłyby spożytkować ten czas inaczej.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2084
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

18 lut 2023, o 20:44

Zawahała się. Kolorowe drinki kusiły swoją intensywną barwą oraz innością. Obawiała się jednak, że poza walorami estetycznymi, nie posmakuje jej przesłodzony alkohol i skończy się tak, jak teraz. Na kołysaniu szklanki w ręku, ciesząc wyłącznie oko tym, jakie małe dzieło sztuki stworzył barman. Miało to swoje plusy w szerszej perspektywie, problem w tym, że wolna od oficjalnych obowiązków Iris zupełnie inaczej zaplanowała dzisiejszy wieczór i absolutne nie zamierzała sobie odmawiać lokalnych specjałów. Skoro turiański Radny poszedł w tango, może nie planowała dotrzymać mu kroku, ale na pewno dobrze się bawić. Nawet tutaj, na trybunach wyreżyserowanego show.
- W porządku. Spróbujmy. Jednak będzie kolejka piwa, czyli całe dwie butelki przelane do szklanki - zmieniła zdanie w ostatniej chwili wprawiając obsługę w małą konsternację; końcem końców kelner uśmiechnął się i wycofał, spiesząc do barmana, aby najprawdopodobniej anulować zamówienie, które wpłynęło jako pierwsze. Odwróciła głowę w stronę aren, akcja na jednej rozgrywała się szybko. Dynamicznie. O dziwo większość zawodników przeżyła ostatnie starcie, odpadł tylko jeden. Striker.
- Potrafię zrozumieć chęć zostania zapamiętanym, nie mniej, gdybym była na jego miejscu, zdecydowanie zrobiłabym wszystko, aby wytrwać do końca. Po tym, w czym musiałam wziąć udział, chyba uważałabym, że ta nagroda, która jest w skarbcu, zwyczajnie mi się należy. Niepotrzebnie wychylał się, jego koledzy jakoś umieli schować dumę do kieszeni i stać przyklejonym do platform... Ten Azjata. Byłam pewna, że go już nie ma w grze, a tutaj jednak wyszedł z trawy po sygnale zakończonej tury - uśmiechnęła się pod nosem. Nie spodziewała się, że mimo medialnej, badziewnej otoczki, że będzie jednak z zaangażowaniem przyglądać się walkom.
Na drugiej, Kupidyn nadal pozostawał nieuchwytny i całkiem nieźle uprzykrzał walczącym zadanie.
- Spójrzcie. Drugiej grupie idzie jak po gruzie. O ile tam byłam pewna Widma Viyo, tak tutaj muszę przyznać, że Kupidyn zaimponował mi na tyle, że... Stawiam na jego zwycięstwo! - zadeklarowała, splatając dłonie ze sobą i opierając na nich brodę. Wpatrywała się w ekran, volus i jego jetpack radzili sobie niespodziewanie dobrze, choć początkowo skłaniała się tak, jak Emilia, do przesądzenia o wygranej najemniczki. Tymczasem fortuna okazała się przewrotna, odpadali kolejni zawodnicy, a Kupidyn triumfował i... kontratakował! Puściła Katii perskie oczko. Najwyraźniej organizatorzy przewidzieli różne scenariusze i wyposażyli biednego volusa w możliwość bronienia się przed atakami. Przynajmniej tego.
Podziękowała, sięgając po jedno piwo. Upiła niewielki łyk, ostrożny, badawczy. Ostatecznie zaakceptowała całkiem nijaki smak lagera i sącząc piwo, całkowicie skupiła się na walce, która wciąż była nierozstrzygnięta.
- Widmo Östberg, co robią nie tak, że nie udało im się wygrać jak tamtej grupie w jednej turze? - spytała po chwili ciszy, w której dominował Blasto żywo komentujący wszystko i wszystkich.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ekaterina Morozova
Awatar użytkownika
Posty: 30
Rejestracja: 6 lis 2022, o 18:15
Miano: Ekaterina Morozova
Wiek: 28
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Młodszy Aspirant SOC
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 1.695

Re: [WODOSPADY] Trybuny

20 lut 2023, o 22:02

Walka na pierwszej arenie po dość gwałtownej wymianie ognia dobiegła końca - szczęśliwie dla niemal wszystkich zawodników. Z jednym małym wyjątkiem - wielokrotne zbliżenia i powtórki upadku spowolnionego biotycznym polem, jedynego pokonanego mężczyzny w tej potyczce, raz po raz pojawiały się na ekranach przy akompaniamencie niemal pogrzebowej muzyki. Ta niknęła niemal w gromkich okrzykach Blasto jak i widzów zmagań, na co Katia, zniesmaczona, odwróciła głowę akurat w momencie, gdy Iris skorzystała z jej sugestii.

- Tylko do czystej szklanki - mruknęła uśmiechając się pod nosem, przypominając sobie dowcip jeszcze z czasów technikum (“Przepraszam, która z pań zamawiała w czystej szklance?”) - No nie wiem, ja mam mieszane uczucia - dodała już głośniej, komentując ocenę Iris - Może i tam na dole faktycznie walka idzie na ostro, ale stąd wszystko wygląda niemal jak wyreżyserowane. Jak dawne walki zapaśników. Musi ktoś przegrać, żeby wygrać mógł ktoś, nie sądzicie? Może od początku było ustalone i wiadomo, że akurat ten facet miał zostać pokonany? Od samego początku wszyscy na nim się koncentrowali, pomijając chwilowy atak na naszego voluska-amorka. No i poziom zawodników... Widmo przeciwko temu azjacie na przykład. Owszem, konus ukrywać się potrafi, ale jaki miał wkład w walkę? Od początku chyba nie oddał jednego strzału, a jeśli nawet to niecelnie, a w końcówce to chyba osiągnął mistrzostwo w udawaniu, że go tam nie ma. A jednak jest jednym ze zwycięzców. Nie wiem, czy to tak powinno wyglądać.

Pociągnęła długi łyk z otrzymanej szklanki i zerknęła na ekran obserwując przez chwilę drugą z aren. Ciężko się było skupić i odizolować od coraz częstszych i coraz głośniejszych reklam wykrzykiwanych przez Blasto połączonych z żywiołową reakcją widzów. Walka trwała jednak mimo to i Katia nawet zaczynała podziwiać zawodników, bo sam fakt, że mimo tego wszystkiego co się wokół nich działo, przeszkadzającego na wszystkie możliwe sposoby hanara i coraz bardziej rozochoconego Hansa, wciąż próbowali walczyć. Wspomniana wcześniej przez Östberg najemniczka zaczynała zbierać cięci, w końcu, powalona przez energetyczną siatkę opadła na ziemię, a Katia prychnęła lekkim śmiechem.

- Zabawnie by było, jakby teraz ktoś tą unieruchomioną kobietę po prostu zrzucił z platformy. Wyeliminowanie zawodniczki w dwóch ruchach! To o tej kobiecie wcześniej mówiłaś? Że niby jest niezła? - wskazała palcem wijącą się na ziemi postać widoczną na ekranie i zerknęła na Emilię - To dzisiaj ma chyba gorszy dzień. Bardzo gorszy dzień. Za to ten kroganin chyba poczuł wenę... Jeszcze trochę i go Blasto zatrudni do spotów reklamowych albo do filmu. W trio z kupidynkiem, bo ten faktycznie sobie nieźle zaczyna radzić. Jeszcze trochę i we dwóch z naszym galaretowatym celebtrytą na arenie zostaną.
ObrazekObrazek
Thescia Diro
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 24 wrz 2022, o 11:46
Miano: Thescia Diro
Wiek: 35
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianka
Zawód: Kartograf, przewodnik
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwana przez SOC
Kredyty: 2.175
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

20 lut 2023, o 22:09

Opuściła arenę z poczuciem spełnienia - postrzelała, poskakała po platformach i wypuściła sondę (która narobiła świetny kilometraż). Dostała nawet po dupie, ale dotrwała do końca. I być może nie miała najlepszego cela w drużynie, ale miała okazję pooglądać dużo lepszych od siebie w akcji. Poszło im zaskakująco sprawnie. Miło wspominała zarówno wspólny atak na Kupidyna, jak i wzajemną wymianę ognia. W ogólnym rozrachunku nie żałowała, że zapisała się do udziału.

Choć dokładała wszelkich starań, by doszorować się z różu, którym zbombardował ich Blasto na zakończenie rundy, przyszła na trybuny z resztkami barwnika osiadłymi na karapaksie. Farba znaczyła też metalowe wstawki, trzymające w ryzach uszkodzoną żuwaczkę turianki. Stawiła się na miejscu już w swobodnym stroju, z drinkiem w ręce, zostawiając czyszczenie pancerza i broni na późniejszy czas. Kto wie - może w końcu oswoi się z krzykliwym kolorem i będzie reprezentowała SST w galaktyce jako ich pierwszy, różowy wojownik?

Zdziwiła się, że grupa Sigma jeszcze się biła. Rozejrzała się za Longinusem, licząc, że wygrzebał się już z szatni i będą mogli wspólnie komentować guzdranie się drugiej drużyny i obstawić czyjeś szanse. Jednak zamiast zwalistego cielska współpracownika, dostrzegła kogoś znacznie mniejszego, kogo nie miała okazji widzieć od czasu pamiętnych wydarzeń na Innari.
- Jennifer - stwierdziła, bardziej niż zawołała, licząc, że nawet tym zwróci uwagę kobiety. Jeśli się to udało, zasalutowała jej niedbale i podeszła, by się przywitać. Nie znała żadnej z osób, z którymi przebywała Widmo, ale przywitała się z nimi w podobnej manierze, skinąwszy im głową.
- Jak się podoba widowisko? Całkiem dobra zabawa, choć mam wrażenie, że będę znajdować brokat w gaciach jeszcze przez rok. Nie chciałaś się zapisać?
Może znalazłby się jakiś kabel, o który mogłaby się wyjebać równie koncertowo. Samo wspomnienie widowiska sprawiło, że żuwaczki zadrżały jej w rozbawieniu.
ObrazekObrazek
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Re: [WODOSPADY] Trybuny

20 lut 2023, o 23:27

Klasycznie dla siebie, Emilia po prostu odmówiła alkoholu. Gdyby Radna Fel została w tym momencie zaatakowana przez, dajmy na to, członków SST, Cerberusa, czy innej hordy Krogan, to "sorry, piłam" nie byłoby zbyt dobrym wytłumaczeniem na to, że Östberg nie mogłaby jej obronić. Oczywiście była tu cała masa innych ochroniarzy, poukrywanych lub nie, ale i tak nie mogłaby sobie wybaczyć. Znaczy - gdyby Fel umarła, nie uroniłaby łez, ale uroniłaby je zaraz po straceniu pracy.
Gdy poruszony został wątek chęci bycia zapamiętaną, jedynie wzruszyła ramionami, może z obojętnością, może z jakimś takim podkreśleniem, że nie ma tu w sumie dużo do powiedzenia.
- Gdybym była niepewna swoich umiejętności, albo wręcz przeciwnie, świadoma, że jestem miernotą, to pewnie też skupiłabym się na przetrwaniu - nie podzielała ich entuzjazmu pod względem walk. Oglądała je, to fakt, ale póki co nie czuła się jakoś bardzo podekscytowana. Gdy zaś walka numer jeden się skończyła, jedynie odetchnęła. Liczyła na więcej "trupów".
Zapytana o to, co druga grupa robiła zaś "nie tak", pozwoliła sobie na ciche, pojedyncze parsknięcie śmiechem. Pewnie zrobili wiele rzeczy, które były nieodpowiednie, ale uznała, że samo pytanie jest trochę nie na miejscu. Miała nawet jak to uargumentować:
- Widzi Radna, to niekoniecznie jest tak, że każda walka ma trwać krótko. W sensie, pewnie tutaj tak, ale normalne strzelaniny potrafią być nader długie, nawet, jeśli nic nie jest robione "nie tak". W sumie to nawet powiedziałabym, że profesjonaliści mogą strzelać się bardzo długo, bo popełniają mniej błędów, przez co rozgrywają sytuację bezpieczniej. Oczywiście może to też prowadzić do walk krótkich, gdyż taki "specjalista" wykorzysta najmniejszą pomyłkę przeciwnika, ale... - odetchnęła - Nie wiem co robią źle. Może nie robią nic źle? A może to nie ma znaczenia, bo Mila, którą miałam za kompetentną, póki co ostro zawodzi? Może to faktycznie jest ustawione? - zaczęła pytać, ale retorycznie, bez sugestii. Z drugiej strony, teoria o ustawianiu walk, do której nawiązała wcześniej Ekaterina, mogła nawet być prawdopodobna. To pasowałoby do medialnej otoczki.
Kontynuowałaby pewnie monolog, lecz wtem ujrzała zbliżającą się do ich pozycji Turiankę, słysząc wcześniej jeszcze głos. Została nazwana po imieniu, lecz nie własnym, a jednej ze swoich przykrywek. No tak, operacja na Innari nie doczekała się chyba sytuacji, w której Emilia zdradziłaby swoje realne intencje. Widząc, że się zbliża, poczuła delikatny stres - bynajmniej nie dlatego, że znowu ją widziała, a dlatego, że nie wiedziała, czy powinna dopuszczać ją do Iris. Z drugiej strony jednak, nic złego raczej nie mogło się stać.
- Thescia Diro - przywitała ją, gdy się zbliżyła - Wspominałam wcześniej o niej, drogie panie - zerknęła w kierunku Fel i Morozovy, nie mówiąc jednak nic więcej, pozwalając Turiance zastanawiać się, w jakim kontekście została wspomniana. Pozwoliła ostatecznie jej się przysiąść, uznając, że najwyżej po prostu dojdzie tu do jakiejś walki. Nie wiedziała, co ta Najemniczka jest w stanie zrobić. Z drugiej strony jednak, na Innari pokazała się w dobry sposób, więc może nie odwali niczego głupiego.
- Szczerze mówiąc, nie jestem fanką - odpowiedziała spokojnie - Nie zapisałam się, bo nie wypada - uśmiechnęła się, budując na sekundę lekki element tajemnicy - A, i nie Jennifer, tylko Emilia Östberg. Jestem Widmem. Teraz już chyba wolno mi to mówić - nie żeby było po co to ukrywać, ani jak. Obok siedziała Radna Fel i funkcjonariuszka SOC, nie mogła być "tylko" najemnikiem. Podtrzymywanie tożsamości Jenny było bez sensu. Poza tym, była trochę pozerką i być może chciała zobaczyć jej reakcję. Liczyła na szok, albo chociaż jakiekolwiek zaskoczenie.

Wróć do „Thessia”