Vex przyglądał się każdemu z kolei, gdy zbliżali się do wąskiego przejścia. Evelyn nie wyglądała na martwą, ale cała grupa najwyraźniej przeszła więcej od nich; kobieta była umorusana ziemią i pyłem, a pancerz Wayry nosił ślady wypaleń, których wcześniej zdecydowanie tam nie było. Podobnie jak nietypowej broni w jego rękach. Na słowa tego ostatniego skinął głową, przenosząc swoje spojrzenie z uszkodzeń jego opancerzenia, na jego twarz.
- Słyszeliśmy - potwierdził zdawkowo, opierając karabin o bark, lufą do góry. - Wykorzystaliśmy okazję i to że ściągnęliście na siebie uwagę, przekradając się do fabryki zamiast do baraków. Nie napotkaliśmy jednak żadnego przeciwnika ani w środku, ani na zewnątrz. I nikogo żywego.
Nie było to dalekie od prawdy, chociaż nie obejmowało jej całej. Kiedy mężczyzna aktywował nagranie, ukazując holograficzny obraz istoty, która ich zaatakowała, jego uwaga od razu skupiła się na nowym elemencie. Przekrzywił lekko głowę, wpatrując się w jej owadziopodobną fizjonomię i analizując ten kolejny, niespodziewany dodatek do ich misji.
- Zbieracze, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nigdy żadnego nie spotkałem, ale wspominali nam o nich, gdy służyłem w Specjalnych i gdy wysyłali nas na misje w Systemach Terminusa - stwierdził po chwili, marszcząc łuki brwiowe i odgrzebując z pamięci stare raporty oraz odprawy z czasów, które teraz równie dobrze mogły przydarzyć się komuś zupełnie innemu. Wtedy mili być przygotowani na wszystko, ale nawet te fragmenty, które były przedstawiane na temat owadziej rasy zawierały tyle informacji co nic i z reguły kończyły się zdaniem "...aczkolwiek prawdopodobieństwo ich spotkania wynosi prawie tyle co nic, więc nie musicie się tym przejmować". - Prześlij mi to. I wszystko co o nich zebraliście - poprosił, na krótką chwilę aktywując własny omni-klucz. Nie miał pojęcia jak obecność tych istot miała się w stosunku do tego co odkryli wcześniej, ale z pewnością musiała być jakoś powiązana. Póki co dostawali przypadkowe elementy układanki, które nie dość, że do siebie nie pasowały, to jeszcze wydawały się być z zupełnie innego setu.
- Odkryliśmy ciało jednego z pracowników, Phillipa Lance. I pewne... anomalie środowiskowe, które łatwiej wyjaśnić jak się je zobaczy - odparł z ociąganiem na jego pytanie mężczyzny, przesuwając wzrok na dalszą część tunelu, gdy wspomniał przejście techniczne oraz gdy Tori zwróciła uwagę na nietypowy korytarz. To ostatnie zauważył wcześniej, ale nie znalazło się wysoko na liście jego priorytetów, bo plasowało się z grubsza w zakresie tego czego oczekiwał po wytwórniach takich jak ta.
- To prawdopodobnie jeden z pierwszych tuneli, który został wykopany na samym początku projektu. Zanim powstała cała przetwórnia i zanim określili właściwy, najlepszy obszar wydobycia w którym wybudowanie jej byłoby najbardziej opłacalne, pewnie przekopywali teren w bardziej klasyczny sposób. To zapewne jedna z pierwszych kopalni, która potem stała się zbędna i którą po prostu odgrodzili, żeby nie zaprzątać sobie nią głowy i skupić się na właściwych korytarzach fabryki - zasugerował na pytanie asari, błądząc wzrokiem po nieregularnych ścianach oraz pyle pokrywającym stare belki. - Jak w ogóle tutaj dotarliście? Mieliście iść od zachodu, a nie od wschodu. Zbadaliśmy już wschodnią część budynku - a przynajmniej tą, która nie była zawalona - ale wciąż w środku pozostała do sprawdzenia hala produkcyjna i zachodnie pomieszczenia - dodał, wracając spojrzeniem zarówno do Wayry jak i do pozostałych członków drugiej grupy.