W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

[Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

27 lis 2021, o 21:57

Przeżyli. Na razie. Teraz jednak musieli działać szybko, a w tym całym zamieszaniu Skax najwidoczniej nie potrafił zbytnio się jeszcze odnaleźć. Szumiało mu w głowie po rozbiciu się, ale ze wszystkich sił starał się robić to, co mu każą. Nie zostawał w tyle, szedł tak jak reszta grupy. Na całe szczęście pozostali byli dobrze przygotowani. Powell jak na dowódcę przystało, ciągle prowadził ich swoim głosem, co w tym momencie nie tylko pozwalało utrzymać w ryzach ich drużynę, którą ledwo można było nazwać drużyną, ale także dawał jasne sygnały, dla wszystkich, czym mają się zająć. Isha także dorzuciła swoje trzy grosze, mentalnie szturchając Quarianina, że zabawy techniczne to jego działka i żeby przestał siedzieć cicho, tylko podzielił się swoją wiedzą i zastosował ją w praktyce. Kiwnął kilka razy głową, jakby potrzebował paru sekund na przemyślenie tego, co powie.

-Mogę spróbować przeciążyć systemy tej wieżyczki, ale może nie wystarczyć nawet na jej tarcze. Gdybym się dostał do jakiegoś panelu, mógłbym spróbować ją zhakować albo przynajmniej nieco unieszkodliwić, pomajstrować przy optyce czy popalić kilka kabelków odpowiedzialnych za strzał- Powiedział wreszcie, choć było to bardziej powiedziane do samego siebie, bo oni mieli już konkretne plany. W takich warunkach umiejętności mechanika na niewiele się przydadzą, więc będzie musiał je zostawić na później, gdy będą już w środku. Ogromne działo było sporym czynnikiem stresującym i należało uważać, czy na pewno chce się wystawić podczas prób technologicznej zabawy.

-Żeby oszczędzić flar, mogę posłać sondę. Jest dość zwinna, powinna na chwilę zająć działo. O ile mają tylko tyle... Gotów- Tym razem rzucił kolejną propozycją, ale już skierowaną w stronę porucznika. Potwierdził jednak, że jest gotowy do następnego biegu. Powoli oszołomienie mijało, a zaczęła się adrenalina związana z ostrzałem. Szybko się cała akcja rozkręciła, jeśli tempo będzie utrzymane, to czego ich prawdziwa przejażdżka. A miała być tylko misja do nudnego kompleksu badawczego.
ObrazekObrazek
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

28 lis 2021, o 01:48

Wydostali się z Kodiaka w miarę sprawnie, na tyle na ile było to możliwe w zaistniałych okolicznościach, po czym rozproszeni puścili się biegiem, by dotrzeć za jakąkolwiek osłonę - otwarte pole było oczywiście najgorszym możliwym terenem do przebywania, kiedy celowała w ciebie wieżyczka obronna. Na szczęście (na ten moment) skupiła sie ona na wykończeniu głównego celu, czyli Kodiaka, którym tutaj przylecieli. Co prawda odcinało im to chwilowo drogę powrotną, jednak martwić się takimi szczegółami postanowiła później. Teraz biegła, oszczędzając oddech i monitorując, czy reszta sobie radzi i na przykład nie potyka się w śniegu. Uwaga Powella o tym, że strzał musi być autoryzowany zaniepokoiła ją - jeśli tak było w istocie, to ktokolwiek był odpowiedzialny za tutejszy kryzys musiał być jeszcze w środku i próbował ich usunąć z zaskoczenia, co niemal mu się zresztą udało.

- Tylko jedna wieżyczka nas namierzyła, poruczniku! Ale nie zakładałabym od razu, że druga jest nieczynna! - odparła szybko na jego pytanie, przy okazji informując resztę, co dokładnie się stało. Na propozycję Skaxa pokręciła głową. - Sonda może się jeszcze potem przydać, flar mamy... cóż, ciut więcej. Pytanie, czy oprócz namierzania termicznego i czujników ruchu można celować manualnie - bo jeśli tak, to flara niekoniecznie nam pomoże. Nie mam jednak lepszego pomysłu na ten moment, więc po prostu uważajmy. Będę obserwować, czy druga wieżyczka nas namierza i ostrzegę, jeśli tak by się miało stać. - zwróciła się do reszty. Potem przygotowała się do biegu, w podobnie rozproszonej formacji, jak wcześniej, mając na uwadze monitorowanie tego, co się dzieje z drugą wieżyczką.
ObrazekObrazek
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

28 lis 2021, o 19:51

- Wiadomo czy byliśmy w ogóle w zasięgu tej drugiej? Może na tej podstawie można się dowiedzieć czy musimy sobie radzić z jedną, czy z dwoma!- zapytała i zaproponowała raczej głośno, by było ją słychać, jednocześnie kiwając głową do Skaxa. Załapała jego plan. - Nawet jeśli mamy tę twoją sondę to i tak trzeba będzie się zbliżyć, więc plan pod tytułem "samobójczy Bieg po wystrzale flary" to wciąż najlepszy pomysł, jaki mamy. Oby tylko kurwa nie mieli manualnego, bo skoro strzał musi być autoryzowany to równie dobrze ktoś może siedzieć przy kontrolkach...- dokończyła swoją wypowiedź, po czym ustawiła się szybko do biegu.

Sytuacja robiła się coraz ciekawsza. Isha myślała o tym tylko szczątkowo, bo najistotniejsze było teraz opanowanie tej sytuacji i zapewnienie sobie przetrwania, ale zdecydowanie było to co najmniej dziwne. Na pewno gwarantowana była już walka. Skoro strzały z wieżyczki wymagają autoryzacji, to znaczyło, że nie tylko ktoś jest w środku, ale też i ktoś bardzo nieprzychylnie nastawiony do drużyny. Isha miała z tyłu głowy by potem się o tym głośno wypowiedzieć. Teraz nie było na to czasu. Trzeba było biec.

- Na sygnał, sir.- rzuciła nieco ciszej. "Sir". Jeszcze trochę i zacznie zachowywać się znowu jak prawdziwy żołnierz.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

29 lis 2021, o 02:56

I tyle było z ich fajnego powrotu. Byli uziemieni. Jak zawsze musiał dostać taka misje. Jak nie ochrona jakiegoś kompetentnego oficjela to misje samobójcze. Najchętniej by swojego prowadzącego w ATG za gardło, aż wykrztusi informacje, których mu nie podano bo jakieś kurwa tajne skrypty czy innego gówno. Pochylił się lekko do przodu, kiedy ich pojazd już całkowicie zamienił się w kule ognia. Opuścił ręce z załamania i westchnął.
Pobiegł za reszta zamykając formacje. Naprawdę się teraz cieszył ze swoich idiotycznie długich nóg. Pokonywanie zasp okazywało się znacznie łatwiejsze, ale gdy jego wzrok wracał na zabudowania to dobrze wiedział jak też łatwym celem jest. Gdy w końcu udało im się dobiec do bezpiecznego miejsca oparł ręce o kolana próbując złapać powietrze w płuca. Takie przebieżki nie były dla niego łatwe po ostatnich dniach. W końcu się wyprostował i spojrzał na resztę drużyny. Wyjątkowo sprawnie udało im się uniknąć śmierci już na start.
Problemem był brak większej ilości informacji na temat obiektów znajdujących się poza baza. Urocze było to, że wywiad postanowił nie trzymać tej dość ważnej wiedzy w tym samym miejscu co reszta informacji o tym pieprzonym miejscu. Był po prostu przygotowany do dalszej akcji i do miejsca, gdzie będą mogli chwile zaczerpnąć tchu. Chciał w końcu skonfrontować Powella z informacji, które udało się wygrzebać jemu. Szczególnie, ze skoro zasraniec pracował tutaj wcześniej to mógł podać informacje jak zewnętrzne działka ziemia-powietrze.
Oparł się o ścianę czekając na sygnał do ruszenia do kolejnego miejsca.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Universal Person
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 15 maja 2021, o 14:43
Miano: Legion
Wiek: 134
Klasa: Wszystkie
Rasa: Każda
Zawód: Wszelki
Postać główna: Jest nas wielu
Lokalizacja: Wszechświat
Kredyty: 20.000

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

30 lis 2021, o 17:28

Powell prześlizgnął się wzdłuż ściany i wyjrzał ostrożnie zza rogu baraku w kierunku ostrzeliwującej ich wieżyczki, po czym szybko cofnął głowę i spojrzał na pozostałych. Westchnął lekko, a jego wzrok powędrował w kierunku płonących szczątków wahadłowca, by chwilę później prześlizgnąć się po widnokręgu.

- Wciąż celuje w wahadłowiec, widocznie barak ekranuje nas wystarczająco skutecznie - aktywował omni, przełączając coś w ustawieniach komunikatora, a po chwili rozesłał zmodyfikowane parametry połączenia do wszystkich - Przekaźnik w Kodiaku diabli wzięli, ale przełączyłem pasmo z boi na łączność wewnętrzną. Przy odrobinie szczęścia wyłapie nas i przekaże sygnał na Chennai. Isha, zobacz czy będziesz w stanie wzmocnić nasz sygnał i połączyć się ze statkiem.

Zrobił chwilę przerwy, starając się zebrać myśli. Otaczała ich względna cisza pogłębiana dodatkowo nałożonymi i tłumiącymi dźwięki zewnętrzne hełmami - słychać było jedynie oddechy członków grupy w słuchawkach komunikatorów i delikatne zawodzenie wiatru, pędzącego ze sobą nieliczne płatki śniegu. Krajobraz wokół wydawał się być zupełnie obojętny wobec tak samych budynków stacji, jak i rozwiewanemu wiatrem kłębu czarnego dymu z płonących szczątków Kodiaka, ale obojętna nie była szóstka osób - zdawali sobie sprawę, że wejście do wnętrza stacji to ich jedyna na chwilę obecną szansa na przetrwanie i uchronienie się zarówno przed strzałami wieżyczki, jak i przed niegościnnym klimatem planety.

- Jak flary nie pomogą to mamy przegwizdane - mruknął Powell, wyglądając ponownie zza budynku - Też mi się wydaje, że tylko jedna z nich do nas waliła. Fulvinia, oczy na tą drugą, melduj jak choćby drgnie. Byliśmy i wciąż jesteśmy w jej zasięgu, więc wszystko się może zdarzyć. Co do drona... - skinął na Skaxa - Też jestem zdania, że może nam się przydać później, choćby jako zwiadowca wewnątrz stacji. Może być trochę za słaby na tą wieżyczkę... Zobaczymy, jak flary nie wypalą, to pokombinujemy z twoim pomysłem. Gotowi?

Uzyskawszy potwierdzenia, dał Karajevovi znak by ten wystrzelił pierwszą z rac - ciągnąc za sobą smugę dymu pocisk wzniósł się ukosem, po czym zniknął w błysku czerwonego wybuchu. Szczęśliwie wieżyczka zareagowała zgodnie z przypuszczeniem - z dwu-trzysekundową zwłoką jej korpus drgnął obracając się w kierunku lecącej flary, a lufa uniosły się, namierzając cel - lecz nie wystrzeliła.

- Teraz! - zakomenderował Powell i wszyscy zerwali się do biegu, gnając co sił w nogach za kolejną osłonę - budynek stojący zgodnie z wcześniejszymi słowami Powella tuż przy otwartym przejściu w ogrodzeniu.

Ani jedna, ani druga wieżyczka zdawały się tym razem nie reagować na nich - pierwsza wciąż celowała w miejsce w którym eksplodowała wcześniejsza raca, druga pozostawała nieruchoma. Mimo to, po szybkim przeorganizowaniu się, Karajev wystrzelił kolejną racę i grupa ruszyła ponownie, by po chwili - i po kolejnej z rac - znaleźć się pod szeroką bramą prowadzącą do wnętrza stacji. Masywne, stalowe drzwi były zamknięte, zaś ich wzmacniany, betonowy gzyms i obramowanie skutecznie zasłaniały ich zarówno przed czujnikami, jak i ewentualnym ostrzałem wieżyczek.

- Wszyscy cali? - Powell podszedł do konsoli zamka drzwi i wcisnął jarzący się czerwienią przycisk otwierania wrót, jednak nic się nie stało. Dla pewności wcisnął go jeszcze dwukrotnie, po czym zaklął. - Musielibyśmy mieć czołg, żeby to draństwo przebić. - uderzył pięścią w metal wrót, po czym odwrócił się do Skaxa - Chyba, że nasz hacker zdoła obejść zabezpieczenia i wpuści nas do środka. Myślisz, że dasz radę? Spróbuj podłączyć się pod ten panel kontrolny i zobacz co da się zrobić. Isha, co z łącznością? - zwrócił się z kolei do asari.

Skax podłączywszy się do wskazanego panelu mógł z łatwością odkryć, że system sterujący wrotami został celowo uszkodzony na poziomie kodu zarządzającego i każda próba aktywacji kontrolek skutkowała sygnałem zamknięcia wrót - niezależnie od tego, czy właściwe polecenie miało je otworzyć czy zamknąć. Jednak jak każdy kod programu, można było podjąć próbę zmiany ustawień i - być może - obejścia wprowadzonych zmian, co zdecydowanie ułatwiłoby grupie wejście do środka.

W tym czasie Powell aktywował ponownie swoje omni i rozesłał wszystkim mapę wnętrza stacji - pliki, które Striker zdobył już wcześniej, na pokładzie Chennai.

- Dobra, przesyłam wam wszystkim plan bazy, może się przydać gdy już będziemy w środku, na razie dajmy chwilę czasu naszemu klucznikowi na naprawę zamka. Sprawdźcie broń, jak będziemy wewnątrz musimy być gotowi na wszystko. Aktywna wieżyczka oznacza, że nie jesteśmy tu mile widziani, ale w miarę możliwości postarajmy się zminimalizować straty wśród cywili.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

2 gru 2021, o 12:41

Pomysł Skaxa został odrzucony, a kilka osób zgodnie przyznało, że sonda może przydać się w późniejszej części misji. Quarianin pokiwał głową ze zrozumieniem. Nie był zbyt dobry w uzasadnianiu swoich planów, a w kontekście takiej sytuacji nie miał nawet zamiaru się wykłócać. Nie chcieli, no to nie. Taktyka wojenna nie była jego mocną stroną, na takich działach także nie bardzo się znał. Pozostawało wiec zaufać pozostałym, że wiedzą lepiej niż on. Jak się chwilę później okazało, była to bardzo dobra decyzja. Kilka rac później oraz krótkich sprintów znaleźli się pod bramą.

-Nie powinno być problemów... Dajcie mi chwilkę- Czasami oprócz brutalnej sił dobrze było mieć wytrych. Tutaj jego cyfrową wersją miał posłużyć się młody mechanik. Natychmiastowo zabrał się do roboty. Po ogarnięciu jak wygląda sytuacja, potrzebował kilku sekund na zastanowienie. Bezpośrednie próby ingerencji w kod były bardzo ryzykowne. Jeden błąd albo nawet i poprawny ruch, a całość mogłaby się zamknąć. Całkiem dobre zabezpieczenia jak na cywilną bramę w ośrodku gdzieś na końcu wszechświata. Nie było jednak zabezpieczeń, które nie dałyby się sforsować. Była to jednak walka umiejętności tego, kto przygotowywał ten system, z umiejętnościami hakerskimi tego, który chce się włamać.

-Już prawie... Uważajcie- Ostrzegał, że jego postępy przebiegały tak, jak powinny. Co prawda miał chwilę zawahania pod koniec, ale skutecznie udało mu się to zrobić obejście. Pozostawało jeszcze tylko wgranie nowych ustawień, reset wszystkiego i liczyć na to, że jego backdoor zadziała. Jeśli nie, to będą w grubej dupie, a on sam nie pokazałby się z najlepszej strony i to już podczas pierwszego momentu, gdy jego umiejętności miały okazać się potrzebne.
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

2 gru 2021, o 20:42

Striker wysłuchiwał rozkazów Powella skupiając się na ten moment na najzwyczajniejszym przetrwaniu. Cieszył się, ze kaptur zakrywa jego twarz przed okrutnym mrozem. Wszystko tutaj kojarzyło mu się z czasem, kiedy siedział w więzieniu. Kawał betonu pośrodku niczego. Jedyne co było w okolicy to właśnie śnieg i mróz. Nienawidził tego jak śnieg potrafił wygłuszać cala okolice.
Ruszył za resztą, kiedy w powietrzu pojawiła się pierwsza praca. Typowe zabezpieczenia dla placówki, która była tylko trochę tajna. Wszystko działało i reagowało wolniej, pewnie model wieżyczek też pewnie kilka generacji do tyłu. Nie było sensu montować tu nic nowszego. Raczej nikt by nie traktował tego miejsca jako cel. Chyba, ze w środku było cos wartego uwagi. I to właśnie Striker chciał wyciągnąć od dowódcy.

Kiedy wszyscy byli zajęci ogarnięciem sprzętu ten podszedł do starszego mężczyzny. Podciągnął w górę kaptur aby wyglądał jakby nosił teraz czapka zimowa z jakimiś dziwnymi wizjerami na górze. Poczęstował mężczyznę papierosem, a po chwili odpalił sobie jednego.
- Słuchaj Roy, co jest w środku tego obiektu? - Przymknął jedno oko, kiedy chował zapalniczkę do kieszeni. Dym z papierosa trzymanego w ustach postanowił, że utrudni mu życie wpadając prosto do oka.
-I prosze, nie bawmy się tutaj w konwenanse. - Oparł się o ścianę, która oddzielała ich od kolejnej części zabudowań. -Wiem, że pracowałes w tym ośrodku wiec masz najwięcej wiedzy o tym co mogłoby się wydarzyć. Do tego, kiedy lecieliśmy w tą stronę nie spotkaliśmy żadnego wroga. Czy to na ziemi, czy w powietrzu czy nawet w systemie. Cos musiało się wydarzyć w środku.
Zaciągnął się papierosem. Specjalnie rozmawiał z nim bardziej na boku. Nie chciał by ktokolwiek myślał, że podburza jego dowodzenie. Po prostu nienawidził tego całego cloak and dagger operations, które uwielbiało Przymierze. Rozumiał, że jak zawsze chcą jak najbardziej ukrywać swoje informacje ale Striker nie należał też do tych co lubili pracować na gówno wywiadzie. Jeśli miał się czegoś spodziewać to wolał zakładać każda opcje. Dobrze, wiedział że nawet perfekcyjny plan prędzej czy później się potknie, wiec wolał spodziewać się improwizowania niż udawać, ze to się nigdy nie wydarzy.
-Robię w tej robocie zbyt długo żeby nie zauważyć, jak mocno góra rzuciła od cholery zbywalnego się sprzętu w ta misja ratunkowa.
Uśmiechnął się do swojego przełożonego czekając na jego odpowiedź.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

3 gru 2021, o 01:17

Podczas biegu z flarami Fulvinia - zgodnie z poleceniem - skupiła swoją uwagę na drugiej wieżyczce, obserwując czy czasem nie budzi się do życia. Na ich szczęście wszystko wskazywało na to, że albo była uszkodzona w jakiś sposób, albo ktokolwiek, kto był w stacji w tym momencie nie był w stanie kontrolować z jednego miejsca obu wieżyczek naraz. Ewidentnie też nie miał możliwości manualnego sterowania, a jedynie zatwierdzanie ognia - gdyby bowiem dał radę przestawić się na ręczne sterowanie, prawdopodobnie po prostu by zignorował flary i skupił się na nich. Tak czy inaczej jednak mieli szczęście - plan zadziałał i po chwili byli już przy wejściu, w martwym polu jednej i drugiej struktury obronnej.

Teraz prawdziwe wyzwanie czekało Skaxa. Miała nadzieję, że błyśnie bardziej, aniżeli ona - choć na swoje usprawiedliwienie była przekonana, że Merkurym zdołałaby ominąć ostrzał, albo przynajmniej wziąć na siebie ten jeden strzał i potem wymanewrować resztę. Nad tym jednak nie było co myśleć. Klepnęła Skaxa lekko w ramię, uśmiechając się pod hełmem, tak by dodać mu otuchy. Chłopak był nieco nieśmiały, ale był profesjonalistą i wierzyła, że da radę.

- No, to wyczaruj nam wejście teraz. Z podobnymi zamkami na pewno już sobie radziłeś, nie? - powiedziała do niego bezpośrednio, po czym ustawiła się tak, by zabezpieczać to pole, które aktualnie nie było jeszcze obstawione - prawdopodobnie samo wejście - wyciągając uprzednio broń i przeglądając szybko mapy, udostępnione im przez porucznika.

- Trzy poziomy... z tego co widzę, to kontrola lotów i kontrola ognia są w jednym pomieszczeniu, na poziomie B. Czyli druga wieżyczka albo jakoś oberwała, albo baza ma w tym momencie za mało mocy na zasilanie obu. Kierujemy się w pierwszej kolejności do windy i na B, czy jest jakaś alternatywna trasa? Ktokolwiek tu jest, może łatwo się przy wejściu do windy na nas zasadzić. - wyraziła swoją opinię na wewnętrznym kanale. Kątem oka zarejestrowała, że Striker rozmawia o czymś z Powellem przy papierosie i lekko uniosła brew, ale nie słyszała co dokładnie się tam dzieje, więc zignorowała to i skupiła się na wejściu.
ObrazekObrazek
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

3 gru 2021, o 01:47

Zgodnie z rozkazem "szefa", Isha, po upewnieniu się, że jest bezpieczna, aktywowała szybko swój omniklucz, przełączyła go na nowe parametry połączenia i podjęła szybką próbę wzmocnienia sygnału, przynajmniej ze swojej strony, jeśli nie dało się zrobić tego dla całej drużyny. Faktycznie trzeba było szybko nawiązać kontakt. Myśli miała skupione na tym zadaniu, więc nie była nawet w stanie wymyślić na szybko jakiegoś zabawnego tekściku by odpowiedzieć Powellowi. Pierwszy raz więc postanowiła nie być zabawną i zająć się robotą. Gdy Powell wydał rozkaz przemieszczenia się, ta oczywiście szybko ruszyła do biegu, na chwilę przerywając swoje pierwotne zadanie na rzecz trzymania się razem z grupą.

Gdy drużyna dobiegła na miejsce, ta ustawiła się koło Powella i Karajeva (w razie ostrzału lepiej było stać za "dużymi chłopcami"), sprawdzając przy okazji skuteczność swojej próby wzmocnienia sygnału.

Jeżeli próba ta będzie sukcesem, ta połączy się z Chennai i od razu się odezwie, pozwalając sobie na szybkie streszczenie sytuacji:
- Witam, witam, melduję w imieniu wesołej kompanii, że jesteśmy w dupie. Wahadłowiec leży, ale wszyscy jeszcze żyjemy. Stoimy przed bramą, możecie namierzyć naszą pozycję?

Jeśli próba jednak będzie porażką, zwróci się bezpośrednio do Powella:
- Wybacz, szefie, ale porażka. Taka...totalna. Albo technologia jest do dupy albo ja. W sumie to raczej technologia. Mhm. Zdecydowanie.- pod koniec mruknie totalnie profesjonalnie, nawet jeśli porażka będzie totalnie jej winą.
Viktor Karajev
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 15 maja 2021, o 23:08
Miano: Viktor Karajev
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Operator C2
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 25.015
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

3 gru 2021, o 17:28

Karajev pociągnął za spust.
Niczym kometa, jaśniejący pocisk przeszedł łukiem przez powietrze ciągnąc za sobą dymny ogon. Jak na sygnał do starty, cały oddział zerwał się do biegu. Ciężkie, złowrogie lufy łapały namiary flary, lecz strzał nie padł. Brak autoryzacji, to było prawie pewne. Ktokolwiek otworzył do nich ogień, na pewno przejrzał ich mały fortel i szykował kolejne niemiłe niespodzianki.

Zatrzymali się dopiero pod wejściem. Viktor oparł się plecami o betonową ścianę, mogąc złapać szybko oddech. Teraz przyszedł moment na wykazanie się dla quarianina. Asari z kolei podjęła próby połączenia się z ich okiem w niebiosach, w dość nieregulaminowy sposób wywołując fregatę. Czy to była próba zamaskowania nerwów?
A potem Striker w mocno spoufalały sposób postanowił wycisnąć informacje od oficera dowodzącego. Karajev na dźwięk jego słów spiął się lekko, ale nauczył się, żeby ufać przeczuciu kontraktora ATG. Mógł mu się nie podobać sposób, w jaki Charles zwracał się do oficera, ale pytania, jakie zadał były dobre, a uwagi trafne. Oczywiście Viktor rozumiał potrzebę utajniania szczegółów, zwłaszcza przed obcymi i cywilami, ale nie miał zamiaru dostawać po karku tylko dlatego, że na jakiejś teczce z dokumentami lata świetlne od tego miejsca ktoś przybił czerwoną pieczątkę CONFIDENTIAL.
- Striker ma trochę w tym racji poruczniku- mruknął, tłumiąc w sobie ostatnie iskry niezadowolenia- Niespodzianki nigdy nie są mile widziane na misjach. Zwłaszcza takie, których można uniknąć.
ObrazekObrazek
Muza
Mood
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Universal Person
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 15 maja 2021, o 14:43
Miano: Legion
Wiek: 134
Klasa: Wszystkie
Rasa: Każda
Zawód: Wszelki
Postać główna: Jest nas wielu
Lokalizacja: Wszechświat
Kredyty: 20.000

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

5 gru 2021, o 18:38

Czekając na sukces lub porażkę Skaxa Powell stał oparty plecami o metal wrót i trzymał w dłoniach swój karabin. Wydawał się zamyślony, analizując coś w swojej głowie, ale jego dłonie nie pozostawały bezczynne - niemal na ślepo sprawdziły mechanizm aktywacji broni, lekkość działania ładownicy pochłaniacza i metodycznie, jak podczas treningów strzeleckich sprawdziły wszystkie ruchome części karabinu. Gdy Striker zbliżył się do niego skinął lekko głową i wysłuchał dość bezpośredniego i otwartego pytania mężczyzny i lekko westchnął, odrywając wzrok od skalistego horyzontu, po czym uniósł karabin do oka, aktywował celownik wizyjny i dla kontroli przełączył go na chwilę w tryb noktowizyjny, kończąc pobieżny przegląd broni.

- Sprawdzałeś mnie? - oderwał oczy od celownika i opuścił karabin, uśmiechając się krzywo - Wystarczyło zapytać. Tak, byłem już na tym zadupiu i dlatego zostałem wytypowany jako ochotnik do prowadzenia tej misji. Spędziłem na tej kostce lodu nieco ponad dwa miesiące. - Odwrócił się w kierunku pozostałych i zlustrował skupionego nad zamkiem Skaxa, Ishę próbującą wywołać Chennai i analizującą mapy Fulvinię, po czym jego wzrok prześlizgnął się znów po twarzy Strikera i zatrzymał na przysłuchującym się Karajevie.

- Jak znam życie nie uwierzysz mi, ale nie wiem co tam jest. Może inaczej - nie wiem po co przebudowywali ośrodek. W osiemdziesiątym trzecim zwieźli tutaj masę sprzętu i zaczęli montować wzmocnione, automatyczne systemy bezpieczeństwa. Czujniki, autonomiczne karabiny, nawet automatyczne grodzie. Paranoja. Chennai było jedną z galer które wykorzystali do przerzutu zaopatrzenia, w tym mnie i mojego oddziału. Pomagaliśmy rozlokować czujniki i systemy obronne, my też uruchomiliśmy im te pieprzonie wieżyczki, które nas załatwiły. Pełna automatyka niemal wcszędzie, żeby zminimalizować obsadę ludzi, a na poziom “C” ten skurwysyn Hanso wpuścił nas tylko na dwa dni, na kontrolę systemu, a potem mieliśmy tam zakaz wstępu. Po co? Nikt nam, żołnierzom, tego nie mówił. Z tego co wiem, wciąż mieli kontynuować badania tutejszego komina i tego co w nim żyje... Zanim stąd odlecieliśmy, pojawiło się wiele nowych twarzy, naukowców i techników. Z tego co słyszałem jacyś fizycy i inne mądre głowy, tylko po kiego diabła tacy do badania robali w gorących dziurach? My jeszcze mieliśmy okazję przetestować wieżyczki na Włóczęgach, czyli tych wielkich skorupiakach i tyle. Rozkaz powrotu i won do Floty - przerwał i jego spojrzenie na kilka długich chwil starło się ze wzrokiem Strikera.

Jakby czekając na ten moment, ożyły słuchawki ich komunikatorów. Słowa nadawane z Chennai były przeplatane zakłóceniami i szumami utrudniającymi ich zrozumienie, więc wszyscy skupili się na trzeszczącym i szumiącym komunikacie, próbując wyłapać jego sens.

- T̸̢̻̜́̊͊̒͊ṵ̴͓̏̃̎̈́ ̶͖̮͍̻͘ͅS̷͇̯̪͆̐͑̅S̸͕̘̦̍̂̓͝V̸̨̢͙̲̀̌̉͆̏ ̷̬̦̜͒͋͝C̷͎̥̀̋͊̈́̈́ẖ̵͉͘è̵̫̗̙n̶̟̱̻̙̜̋̋͗̒͛n̸̖̗̍͘ä̶͕́̈́͠͝͝i̷̪̖̰̫̚.̷̢̳̺̤͚̖̏̈̏̐ ̷̝͚̭͖͓̹̈͐͌D̴̲̮̠͛̈́̕r̵̟̣̳̫̋ǘ̷͙̜̩̥̹͔ż̶̜̞̹̬̖͋͒͝ͅy̷̮͎̹͎̳͘͜n̵̙͑͘͝a̶̼̪̼͍̾͋͘͝ ̵̡̯̭̠͍̻̿̀̃̊̎̓ń̸̹̓͝a̶͚̫̳̟̳͕͛z̶̟̼̦͚̪̉̿̉͠ͅḯ̵̧̜͓̖̤̕ḝ̴̲̩̤̟̒̅͊m̵̨̛̳͖̣̞̈̌̎̕͝n̴̡̆͆̂͐̾̈a̸͖̖̮̾̐̓,̵̨̜̘͕̙͇̓͋̆͌̈́͒ ̶̩̌̉͝p̶̛̺̜̾̒̈͗̈o̷̢̡̭̝̺̗̓͊̑̋̿̌r̶̛͎͂̋̿̀̐u̵͉͛̕̕c̶̆͋̍ͅz̴̼̊͆̇n̶̡͙̙̮̘̣̏͛i̶̝̻̞͚͇̩͝k̶̡̤̃͂̈́͂̀̓ŭ̸̳̪̝̀ ̵̼̫͇̭͐̐͗̐͛̓P̶̬̩̦̙̮̐̈́̉͐o̸̤̠̰͖̦̳͐ẁ̶͖̲e̷̼̹͚̘͙̩̋͌͘͘l̸̮̲̏̈̈́͝l̶͙̫̲̙̪͗̐ ̶̤̇̀̍̕̚c̶͉̬̥͛͒͒͝z̵̭̬̈́̐y̴̡͓̜̹̳̑̉͋̈̏͒ ̷͚̿̌̓̚͝͝m̴̝̥̓ǹ̵̗̮̿̍í̸͙͗̿e̴͕͓͉͎͓͓͆͊̀ ̶̹̥͕͓̿̃s̸̬̼̪͕̄̋ł̵̠͍̥̘̫̓̎y̸͉̙̲̱͛̌̐̈́s̶̟̼̱̀̾̎͊̌͗z̶̧̻̅͜y̵̻͕̟͎̾͗̕͝c̸̤̥̫̙͝ì̸̡̺͑̚ę̸̻̚͜?̴̯̎ͅ ̵̼̳͓̳̅̏P̸̜̬̹͍̑̎̒̾r̷̨̨̭̒͗ọ̶́̓́͠s̶̲͔͂̇̐͑z̵̹͗̊͝ę̵̢̯̞͙̱̆̎ ̸͉̪̠̙̭̂̈p̸̹̥̆o̵̼̐̓̈́͂w̴̥̜̭̔͆̍̎͝t̴̗͛̓ó̶̧̟̬͐ṟ̷͚͕͌͛̈́͐͘̚z̵̠̠̣̟͊̓y̵͓̩̟̞̞͛̋͌ć̶̖͋͌ ̵̳̻͕͕͈̏̅̈́͘ͅp̴͚͊ṟ̴̭̑̇͌͋̉̚z̸̯̣̜̻̜̈̀e̶͚̋̋k̸̡̦̳͍̃͌ä̶̡̮͉͈̯̼̾̌̔̊z̴̢̰̗̺͌,̸̧͍̹̼̙̊̈́̃̕ ̴͖̬̐ͅs̶̟͓͕̾̓̚ͅt̸̡̯̒͜r̶̡̜͚̖̄ã̶̜̳̂̋ċ̶͍̤̯͙̟̹i̸̜̻̰͚͓͒̈l̸̡͇͕͠ì̸̦͍̰̘̦̦͆̀͠ś̴͉̙͌͛͂̀̊̆m̸̟̘̂͒y̴͇̍̎̃̉ ̸̡̨̧͉͕͌̈̏̓̍͝s̸̭̝̻̬̜̉̅͊͒͜y̸̢͖̺̖̼̹̔́͝g̶̹̦̩̗̋̽̕͘n̶̢̻͈̼̹̖̏́̈́a̶̝̯͉̯̅̌̀ł̶̮̠̺̰̉́̿͠ ̶̢̘͇̞̍̀͑͐͘K̷͍̻̘͛͑o̷̻̔͌͠d̴̯̻͉̎̂͠͠i̵͙̽̎͊̆͋͂ã̴̝͙̲͛̂̔̕͜ǩ̷̞̱̞̪̣̺ą̸̢̛͎̓̉̂.̵̪͍̦̳̄̇̒ ̷͍̪̼͋̆̀̈͝J̸̢̠̭̜̟̾̓̂͐ă̷̪͙̬̱̄́͌̓̕k̴̖̙͎͙̍ȉ̷͈̘͚̐̄̌̚ ̴̰̣̔̌͊̿̃̒j̸̡̧̛̙͎͍̙͋̽̋͘͝e̴̺̋̓̚͜s̶̠̼̟̾̽̓̅̈́͘ẗ̴̛̺͈̹͋̀ ̷̧̧̝̼̇͋w̶̧̬̱̆̍̾̕̕͜͝ͅą̴̧̗̈́̓̀s̵̺͈̓̓̈́͗̈́ź̸̡̧̞̬̙̍̉́͜ ̶̯̪̠͇̫̌́͌͂̏̕s̷̯̲͊͌t̷͕̘̀̇͆̋a̴̡̫͖͖͐ͅẗ̴̡̛̚u̴̝͓̤̐̍s̶̟͚̹͍͋̎͒͜ͅ?̸͇̹̮͎͖̦̊̋ ̵͍̝̅̅C̷̣̪͗̑̄̽̚z̵̖̥͕̃̓̊̽͘͠y̷̞͉͙͉̞͉͆ ̸̺̝̼̳͠u̸͇̗͇̪̒̿̕͠͝͝d̵̙̱̺̓̿a̴̧͎͕̟̯͇̽͊̊͐̓̿ł̴͉̖̝͉̬̗̆ǫ̷͓̖̗̙̫̀ ̵͕̹̪͙̊̓̎̂̈̚w̵̖̤͍̼͓̳͐a̷̭͚͉̔̋̓m̴̲̫͎̬̞͑ ̶͓̺̓͘ͅs̶̭͉̈̈́ï̴̥͙͉̝̣̿͂͆̿ę̷̘͋̓̾̾̚ ̸̪̬̺̻́͐͘̚͜d̷̪̼̭͇͛͗͋͛ͅǫ̶̲̬̖͐̂̆̎͑̈́s̸͓̺̿t̷̨̗̤͒̌͐̓à̸͍̄̈́͌́ć̴̪̈́́̊͗ ̷̬̘̯͉̤͊͠d̴̫̄͌̐͝͝o̸̢̟͎̓ ̸̝̯̮̫̣̊̈́͆͒̈́̃s̴͎̲̅̽͆t̵̪̀́a̵͙̭̞̋͘͘c̷̞̗̈́̋̾̋̚j̴͎̭̳̅̌͆̆͝ͅi̶̞͓̹͉̱̮͊͒?̷̨̛͉̻͔̝͉̐͑͠

- Tu Powell, Chennai, mamy zakłócenia. Straciliśmy Kodiaka, brak strat osobowych, próbujemy wejść do stacji. Czy możecie jakoś wzmocnić sygnał? - Powell mówił powoli, starając się cedzić wyrazy, które po drugiej stronie zapewne też mogły nie być do końca zrozumiałe, jednak odpowiedź statku nadeszła zupełnie zniekształcona, nie pozwalając nawet domyślić się przekazu.

- No to łączność siadła, wewnątrz dodatkowo wytłumi nas skała. - Powell skinął Ishy głową, po czym znów spojrzał na Strikera i Karajeva - Panowie, wiem, że to nie wygląda dobrze. Jak dla mnie to wręcz śmierdzi, ale z rozkazami się nie dyskutuje. Nie wiem co spotkamy w środku, a fakt, że wieżyczki waliły do nas jak do kaczek mimo aktywnego sytemu przyjaciel-czy-wróg pozwala się spodziewać, że pozostała część automatycznych zabezpieczeń również nas nie będzie witać kwiatami. Kontrola automatyki jest na poziomie B, tam są też hangary i centrum komunikacyjne, co oznacza, że mamy parę problemów po drodze zanim wyłączymy zabezpieczenia i przywrócimy łączność ze statkiem.

Przerwał mu dźwięk aktywowanych serwomotorów bramy i stalowe wrota pękły w połowie, rozsuwając się na boki na prowadnicach wpuszczonych w skałę. Ciemna szczelina powiększała się z każdą chwilą stając przed nimi otworem i zapraszając do wnętrza dzięki zakończonym sukcesem staraniom quarianina.

- Brawo, młody. Dobra robota - porucznik pierwszy przestąpił próg, rozglądając się po obszernym, mrocznym pomieszczeniu oświetlanym jedynie panującym na zewnątrz szarym brzaskiem.

Wnętrze wyglądało jak skrzyżowanie garażu i magazynu, którego połowę zajmował obecnie pojazd transportowy - stojący na betonowym podłożu na sześciu wielkich kołach, z niewielką, najwyżej czteroosobową kabiną wystającą do przodu poza obrys pojazdu i z przestronną, obecnie pustą platformą ładunkową zakończoną mechanizmem dźwigu. Pozostała, pusta część pomieszczenia była wystarczająco duża, że spokojnie mógł się tu zmieścić drugi podobny pojazd. W przeciwległej ścianie zielenią zapraszała ich kontrolka drzwi śluzy prowadzącej do wnętrza stacji.

Powell skinął dłonią na pozostałych i ruszył wprost w kierunku śluzy, zatrzymując się tuż przed nią i odwracając do reszty.

- Priorytety pozostają niezmienione - przemówił - Odnaleźć ocalałą załogę stacji, wyeliminować zagrożenie. Za śluzą jest lobby i magazyn, tam się dzielimy na dwa zespoły. Alfa to ja, Andratus i Skax. Bravo to Striker, Karajev i D’veve. Andratus, koordynujesz mapę i łączność między drużynami. Alfa bierze południową część piętra, Bravo północną. Widzimy się przy windzie. Utrzymywać łączność, broń w pogotowiu, nie strzelać bez wyraźnej potrzeby. Jakieś pytania? - zrobił pauzę dając innym czas na zebranie myśli, po czym przeniósł wzrok na Charlesa - Striker?

Wcisnął kontrolkę śluzy i wszyscy weszli do środka, a gdy drzwi wejściowe zamknęły się za nimi, rozległ się syk pomp wymieniających atmosferę w pomieszczeniu. Gdy proces się zakończył, wewnętrzne drzwi otworzyły się automatycznie, wypuszczając ich do sporego pomieszczenia. Tu nie było ciemno, ale nie można było powiedzieć, że lobby było rzęsiście oświetlone. Światła były mocno przytłumione, a umieszczone w listwach przypodłogowych czerwone, alarmowe oświetlenie to rozjarzało się to gasło w równym, miarowym rytmie. Boczne ściany pomieszczenia były przezroczyste, ukazując jakieś nieruchome kształty ginące za nimi w półmroku, a pod sufitem podwieszona była zaczynająca się długą szyją głowa jakiegoś ogromnego skorupiaka, którego sześcioro umieszczonych na szypułkach oczu wielkości ekranu terminala wpatrywało się teraz martwo we wchodzących. Kąt pomieszczenia pod przeciwległą ścianą, na podwyższeniu, do którego prowadziły schody, rozjaśniała poświata aktywnego terminala, obok niego widać było drzwi prowadzące w głąb.

- Witajcie w stacji D-11. Czujcie się jak u siebie - odezwał się Powell unosząc karabin i omiatając światłem latarki swojej broni kąty pomieszczenia.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

5 gru 2021, o 19:07

Isha była raczej skupiona na przywracaniu łączności w momencie gdy Powell tłumaczył całą swoją historię życia i to kiedy był na D-11, co tu robił, po co, ile tam był, czemu na stacji nagle jest tak a nie inaczej i tak dalej. Oczywiście słyszała to wszystko i nie było tak, że otwarcie ignorowała to co porucznik miał do powiedzenia, jej priorytet był jednak wtedy inny, więc nie miała zamiaru ani wtrącać się do tamtego monologu czy czegokolwiek dorzucać. Ot, usłyszała i zapamiętała część, a druga część wyleciała drugim otworem usznym ze względu na dźwięki, które po chwili zaczęła wydawać z siebie załoga Chennai. Łączność została przywrócona, a więc Asari osiągnęła jakąś formę sukcesu. Bardzo dobrze, wręcz perfekcyjnie. Gorzej, że sygnał nadal jest zagłuszony i ledwo słyszalny, a sama D'veve nie widziała już żadnej szansy na to by być w stanie poprawić nieco tę sytuację manualnie, stojąc przed wejściem do stacji na środku niczego. Zakłócenia są za duże, trzeba było się z tym pogodzić i rozwiązać to już w środku, najlepiej przy pomocy Skaxa, który specjalizował się o wiele bardziej w tego typu sprawach.

Po wypowiedzi Powella na temat chujowizny obecnej sytuacji, postanowiła się na szybko wtrącić:
- Nie żebym coś sugerowała, ale jest to tak odrobinkę, troszeczkę pogmatwane. Wpierw wzmacniają zabezpieczenia, teraz okazuje się, że te w zasadzie nic nie dały i teraz mają nas za wroga...no...jedna wieżyczka ma nas za wroga, bo ta druga chyba nie działa, dzięki czemu chyba wiemy, że nie był to jakiś atak od wewnątrz, bo musieli aktywnie coś zrobić by wyłączyć tę drugą.- rzuciła bardzo luźną wypowiedź głównie skupioną temu by narzucić parę podejrzeń na głowę drużyny i sprowokować ich by nieco pomyśleli o tym co dokładnie mogło tu zajść. Wiadomo, mieli przed sobą fakty, ale trzeba było z nich coś wydedukować, a przynajmniej takim tokiem rozumowania posługiwała się Asari.

Gdy brama otworzyła się, Isha złapała za swój odbezpieczony karabin i weszła razem za Powellem do garażo-magazynu. Przyjrzała się stojącej tu furze i lekko oparła się o nią, gdy porucznik ustawił się koło śluzy.
- Jeśli będziemy mieli potrzebę by taktycznie spierdalać ze stacji bez możliwości wsparcia z góry, możemy wziąć tego tu tygrysa. M-możemy, nie? Weź na szybko zerknij, Fulvi.- rzuciła do niej chwilę przed tym jak porucznik miał zaczynać swoje przemówienie o priorytetach.

Po swoim jakże szybkim pasowaniu na członkinię nowo-powstałego pododdziału Bravo, ta tylko skinęła głową, wzięła karabin i podeszła do śluzy, ustawiając się koło swoich nowych dwóch kolegów. Postanowiła tym razem się nie odzywać i jedynie kiwnąć przecząco głową do lidera, sugerując, że nie ma póki co żadnych pytań.

Isha weszła za swoimi członkami drużyny, starając się być raczej z tyłu lub po środku niż z przodu. Gdy zobaczyła potężną głowę skorupiaka, chciała ją szturchnąć, ale wystarczyły jej może dwie sekundy by zorientować się, że ta jest nieco za wysoko. Ale i tak totalnie chciała ją teraz zdobyć.
- Ta głowa to jakaś własność państwowa? Z kim musiałabym się bić, żeby ją dostać? Chcę ją na naszym statku i jestem gotowa iść o to do sądu.- rzuciła raczej cicho, jednocześnie ciągle trzymając się za kolegami z drużyny Bravo. Mimo starań by utrzymać pozytywną atmosferę, sama była już dość poddenerwowana i w ten sposób odreagowywała stres. Starała się pozostawać czujną.

Isha dobrze pamiętała z poprzedniej wypowiedzi Powella, że jest tu praktycznie pełna automatyka. Oznaczało to, że potencjalnie w okolicy może kręcić się cała masa mechów i innych maszyn bojowych, a na korytarzach mogą znajdować się wieżyczki. Trzeba więc było zdecydowanie uważać i w razie czego trzymać się ścian czy innych potencjalnych osłon.
Viktor Karajev
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 15 maja 2021, o 23:08
Miano: Viktor Karajev
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Operator C2
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 25.015
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

5 gru 2021, o 21:57

Stojąc pod drzwiami hangaru Viktor rozglądał się po okolicy, lecz nie widział, by ich nagłe pojawienie się spowodowało inną reakcję niż ostrzał z wieżyczki. Nie należało jednak być optymistycznym, z pewnością czekało ich przebijanie się przez wielowarstwowy system obronny, co z resztą porucznik Powell niejako potwierdził, gdy wreszcie postanowił sypnąć garścią informacji. Przez myśl znów mu przeszło jak to dobrze było służyć ze Strikerem. Gość miał przeczucie co do ludzi i najwyraźniej sprawdzał informacje, które Viktor brał za pewnik- w końcu pochodziły od dowództwa.
Wywód oficera przerwał suchy trzask w comie. Sygnał był niewyraźny, pełen zakłóceń, można było rozróżnić jednak cześć słów. Chennai próbował nawiązać łączność, lecz coś wciąż blokowało sygnał. Aktywny system zakłócania? Kolejna rzecz do wyjaśnienia. Powell zaraz podjął próbę komunikacji, lecz były one trudne.
- Czyli przebudowano bazę na prawdziwą twierdzę.- mruknął Karajev, rzuciwszy okiem jak Skax wciąż rozpracowywał ukłąd sterujący drzwiami. Skutecznie, bowiem te już po chwili stanęły otworem.
- Jeśli została opanowana przez wroga, a mamy mocne podstawy tak przypuszczać, to nastąpiło to raczej od wewnątrz niż z zewnątrz. No, chyba, że to błąd systemów automatycznych, w co wątpię. Co myślisz Skax?
Tu spojrzał w stronę quarianina, aby ten zajął stanowisko jako ekspert.
- W każdym razie brakuje śladów wejścia siłą, napastnicy musieli więc mieć dokładne dane wywiadowcze, prawdopodobnie nawet kogoś wewnątrz. Należy ustalić kto wysłał sygnał alarmowy, ale z racji mocnych poszlak co do kreta sugeruję traktować każdego napotkanego jako podejrzanego.
Jakby na potwierdzenie tych słów odbezpieczył broń, zerkając do środka pomieszczenia. Stojący w środku pojazd podsuwał pomysł, nazbyt oczywisty, by był jedynym co na niego wpadł.
- Sprawdźmy go, czy nie jest zaminowany lub uszkodzony. Jeśli zrobi się gorąco i trzeba będzie szybko się ewakuować, to nie chcę mieć niespodzianek- zerknął w stronę pustej przestrzeni obok- Być może tu był drugi. Na zewnątrz były ślady kół? Może ten, kto opanował stację użył jej tylko jako przystanku?
Wysłuchał poleceń Powella. Na swym omni dla przypomnienia wyświetlił ponownie schemat poziomu A.
- Zrozumiano- potwierdził- Lobby, magazyn, dalej kwatery mieszkalne. Niebieska, zostaw ten łeb, skup się.
ObrazekObrazek
Muza
Mood
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

5 gru 2021, o 23:21

-Oczywiście, że sprawdzałem. - Uśmiechnął się do mężczyzny. - ATG nadało mi wysoki priorytet do głównych serwerów ze względu na to, że to co jest utajnione albo nie jest często wybierane jest przez jakiegoś niekompetentnego analityka w HQ.
Pracował dla wielu osób, ale nauczył się już jak bardzo Przymierze uwielbiało się się bawić w ukrywanie danych. Jego osobiście irytowało go jak nic innego. Skoro i tak miałby umrzeć na robocie to równie dobrze mogą mu powiedzieć wszystko. Tak przynajmniej było z Rosenkovem. Jeśli góra o czymś nie mówiła to naprawdę ich to nie dotyczyło, a jeśli nie mieli informacji to zazwyczaj tak było. Nikt nie bawił się w ukrywanie danych operacyjnych. Właśnie dzięki temu unikali zawrotnych strat, a sukces misji był zawsze znacznie wyższy. Statystyki nie kłamały.
Reszta opowieści ze strony Powella nie wniosła prawie nic nowego. Ale jeśli wojsko nadało jajogłowym najwyższy stopień zarzadzania placówka to nic dziwnego, ze wiedzieli jeszcze mniej niż powinni. To nie był pierwszy raz, gdzie przez błąd naukowców trzeba było przeprowadzić całkowita czystkę w obiekcie, a na deser jeszcze zbombardować orbitalnie. Kosmos był wielki, a zazwyczaj badanie fauny i flory nie kończyło się tylko na obserwacji.
Striker jeszcze przez chwile patrzył dość pustym wzrokiem na Powella, kiedy ten skończył opowiadać.
-Na ochotnika, co?
Strzelił papierosem z rak gdzieś w śnieg. Nic mu tu nie pasowało, ale też wypowiedź Powella rzuciła tez trochę światła na zaistniałą sytuację. On raczej już nie mógł mu dostarczyć czegokolwiek wartościowego już. Warto jednak było sprawdzić to co wiedział dokładnie i jak wyglądała jego służba. To właśnie te małe szczegóły mogły całkowicie zmienić przebieg misji.
Gorzej, że nie mieli kontaktu z ich transportem. Za to plusem było to, ze mogli w końcu się dostać do środka. Podbicie sygnału potem nie powinno być problemem biorąc pod uwagę ze musza mieć jakiś system komunikacyjny. Trzeba było tylko zdjąć blokadę systemów, a to już nie był jego konik.

Kiedy dostali się do środka Striker pierwsze co zrobił to podszedł do miejsca gdzie znajdowała się maska pojazdu aby sprawdzić czy silnik był może ciepły. Na ten moment nic dosłownie nie wskazywało na atak z zewnątrz i to go martwiło bardziej niż powinno. Potem wszedł do środka pojazdu by odpalić wyłącznie elektronikę i pobrać dane na temat tras pojazdu. Akurat ten sprzęt nie powinien mieć żadnych blokad.

Będąc w Lobby przysłuchiwał się ostatnim rozkazom mężczyzny. On już nie miał pytań ale raczej miał jeszcze jedna rzecz dodania.
-Słuchajcie, kiedy przeglądałem serwery znajdował się tam plik video z placówki. Ponad moje dostępny. Nie wiem co tam było, ale chyba naukowcy znaleźli coś czego znajdować nie powinni. A jeśli, placówka straciła wszystkich 6 ochroniarzy to mamy problem.
Westchnął głośno i rozejrzał się po lobby. Spojrzał na Ishe.
-Prawdopodobnie awaria drugiej wieżyczki, wątpię żeby robili tutaj, aż takie przeglądy sprzętu. Za mało personelu technicznego by ogarnąć wszystko tutaj. Nie mówiąc o tym, ze ktoś włączył jednak zabezpieczenia bazy i wyłączył IFF. Ktoś naprawdę nie chce żeby ktokolwiek dostał się do środka lub żeby cokolwiek wydostaje się na zewnątrz. To też nie Modus Operandi Cerberusa czy innej grupy której znam. Przy takich akcjach zostawia się masę trupów i zniszczona bazę. Nikt nie zostawia niczego w stanie nienaruszonym.
Ściągnął z głowy swoja pseudo czapkę. Już rozumiał po co go tu wysłali. Pewnie podejrzewali typowa akcje ze strony wrogów Przymierza. Niestety nic na to nie wskazywało. Cóż, przynajmniej dla niego ta operacja powoli stawała się rozrywka. W końcu cos nowego. Nawet poczuł miły dreszcz na swoich plecach wiedząc że idą w niewiadoma.
-Skax, sprawdzisz czy z terminalu w lobby jesteś nam w stanie nadać uprawnienia administratora? Pewnie czeka nas sporo drzwi do przejścia.
Odbezpieczył w końcu broń i podszedł do zespołu Bravo. Parsknął śmiechem słyszeć Karajeva.
-Ledwo co dostał medal i już jaki żołnierz. - Szturchnął go lekko w ramię i odwrócił się w stronę Ishy. - Jeśli ci zostały gumy to lepiej weź jedna teraz. Powinno pomoc ze stresem. - Spójrz na Karajewa.- Pójdę przodem bo mam lepsza widoczność. - Dotknął palcami wizjera swojego kaptura. - A i jak któreś z was mi zaświeci latarka po oczach to osobiście zapierdole.
Jego ton głosu nie był spięty, ale mężczyzna z którym już pracował mógł wyczuć pewna różnice. Nie było tam, już tylu luzu. Jakby cos przeskoczyło w jego głowie przerzucając go na tryb bojowy.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

8 gru 2021, o 16:50

-HA!- Z jego ust wydobył się triumfalny dźwięk zadowolenia. Najmniejszy z całej ekipy, a bez użycia brutalnej siły otworzył coś, z czym mógłby sobie nie poradzić nawet cały oddział z ciężkim sprzętem. Czy był z siebie dumny? Jak cholera. Czy na jego twarzy pojawił się uśmieszek zwycięstwa? Oczywiście. Na całe szczęście jego brak umiejętności kontrolowania własnych emocji był bardzo dobrze przykrywany przez noszoną maskę. Jego twarzy nie było właściwie widać, a po samych oczach ci ludzie za wiele nie rozpoznają. Może jego towarzyszki już prędzej by coś dostrzegły, ale one od początku wierzyły, że chłopak sobie poradzi.

-Tędy się raczej nikt z zewnątrz nie włamywał. Przy systemach tej bramy nie wydaję mi się, żeby ktoś grzebał. Musiałby być bardzo dobry i zacierał wszystkie ślady, ale gdyby był tak dobry, to nie udałoby mi się złamać tych zabezpieczeń- Nieco zaskoczony pytaniem o opinię, podzielił się tym, co sam spostrzegł. Viktor, bo tak miał na imię ten, który zadał mu pytanie, bardzo celnie ocenił sytuację. A przynajmniej wszystko na to wskazywało. Jeśli ktoś dostał się tedy do środka, musiał mieć wsparcie z wewnątrz.

Poszli dalej, a tam czekało ich kolejne pomieszczenie. Wszyscy sporo gadali, przerzucając się swoimi spostrzeżeniami, celnymi uwagami albo śmiesznymi żarcikami. Czasami wszystkim jednocześnie, czasem tylko aspirując do tego, że są przydatni. Skax nie był taką gadułą jak pozostali, a zamiast tego wolał ich słuchać. Dlatego też, gdy kolejna osoba zwróciła się bezpośrednio do niego, kiwnął głową i postanowił zrobić to, o co został poproszony. A może był to rozkaz? Na szczęście nie było potrzeby tego roztrząsać, a młody Quarianin zabrał się za robotę. Starał się znaleźć jakiś terminal, aby przy jego pomocy wejść w tutejsze systemy. Nadanie uprawnień może być przydatne, ale Skax chciał też znaleźć nieco informacji o tym, co się tutaj dzieje lub działo. Nie miał czasu przeglądać archiwum, ale ktoś w pośpiechu mógł zostawić jakiś ślad, który będzie mógł być wykorzystany przez aspirującego technika.

W międzyczasie otrzymał także przydział do drużyny Alfa. Tutaj mógł jedynie spojrzeć nieco smutnym wzrokiem na Ishę. Zostaną rozdzieleni, do czego on psychicznie nie był za bardzo gotowy. Na całe szczęście, dla niego, będzie miał przy sobie jeszcze Fulvinię. Pytań na szczęście nie miał żadnych, dlatego czując opiekuńczą osłonę ze strony Turianki, skupił się bardziej na swoim zadaniu. Nie mógł jednak tutaj zostać sam, dlatego, gdy wszyscy ruszyli w swoje strony, trzymał się blisko reszty swojego zespołu.
ObrazekObrazek
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

8 gru 2021, o 18:08

Mimo wszystko, część rozmowy Strikera z Powellem do niej dotarła - jeśli dobrze usłyszała, to porucznik już tutaj służył, stąd też jego dobrano jako dowódcę tej misji. Po prawdzie to odrobinę mu współczuła - wydawał się w miarę sensownym gościem, a tymczasem wysyłano go w złomie na zadupie wszechświata z dość losową grupą najemniczą, żeby sprzątać gówno kogoś innego. Współczucia takiego za to nie wydawał się mieć Striker, który co prawda posiadał chyba przysłowiowy kij w tyłku większy, niczym przeciętny sierżant Turiański (Karajev zresztą podobnie?), ale okazał się być podejrzliwy i kompetentny - już wcześniej sprawdził porucznika, wykorzystując swoje kontakty i dowiedział się przy okazji czegoś więcej o samej placówce. Widać, że to nie było jego pierwsze rodeo, jak to się ponoć mówiło pośród ludzi. Ostatecznie była zatem bardzo zadowolona, że pracuje z takimi ludźmi - lepiej być kompetentnym w takiej sytuacji i nazbyt podejrzliwym, na wszelki wypadek.

Po chwili byli już w lobby. Na informację, że dzielą się na dwie grupy, po prostu skinęła głową. Isha w tym czasie zdążyła się zainteresować łbem skorupiaka, co chyba nie spodobało się ludzkiej części ekipy. Klepnęła przyjaciółkę lekko w ramię i pokręciła głową, żeby chwilowo dała spokój - nie ma co tworzyć konfliktów między nimi. Łeb wezmą w drodze powrotnej, jak będzie trzeba.

- Przyjęłam. I zgadzam się co do tego, że póki co wygląda to na robotę wewnętrzną. - odparła tymczasem, potwierdzając przyjęcie rozkazów oraz potwierdzając panującą raczej wśród ich zespołu zgodną opinię co do ogólnych powodów panującego na stacji kryzysu. - Bravo, będę z wami w stałym kontakcie. Dawajcie znać na wspólnym kanale, jeżeli coś znajdziecie. Będę wam tez przekazywać informacje, jeżeli my coś znajdziemy. Poruczniku, jaka formacja? Mogę iść na szpicy, tylko niech mi pan daje znać, gdyby gdzieś miały się pojawić jakieś znane panu zabezpieczenia wewnętrzne stacji. - stwierdziła, po czym jeśli reszta była gotowa, to ruszyła we wskazanym kierunku.
ObrazekObrazek
Universal Person
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 15 maja 2021, o 14:43
Miano: Legion
Wiek: 134
Klasa: Wszystkie
Rasa: Każda
Zawód: Wszelki
Postać główna: Jest nas wielu
Lokalizacja: Wszechświat
Kredyty: 20.000

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

15 gru 2021, o 22:03

- Taaak... Pomoc z wewnątrz zaczyna być coraz bardziej prawdopodobna... - Powell lekko skinął głową na stwierdzenie Karajeva gdy mijali wnętrze garażu. - Po pierwsze wieżyczki, po drugie zablokowane wejście... To wszystko wygląda dość podejrzanie.

Zatrzymał się na chwilę obserwując osoby badające pojazd dając im czas na zebranie informacji, następnie skinął lufą karabinu w kierunku wyjścia.

- Na razie zostawmy ten złom. Przede wszystkim dostańmy się do wnętrza, musimy aktywować systemy komunikacyjne i nawiązać łączność ze statkiem. W bazie są dwa podziemne hangary, może w którymś z nich znajduje się jakiś wahadłowiec z którego będziemy mogli skorzystać. Nie da się ukryć, że nie tego się spodziewałem... - westchnął - Obawiam się, że będziemy musieli ostro improwizować.

Gdy znaleźli się w lobby zaśmiał się krótko słysząc komentarz Ishy, po czym na chwilę skierował na głowę skorupiaka światło latarki, przyglądając się szypułkowatym wypustkom zakończonym oczami.

- Jak skończymy tą misję to sama sobie takiego upolujesz na zewnątrz. Z wyniesieniem tego może być mały problem, a tak będziesz miała okazję stoczyć epicki bój i zdobyć własne trofeum. Będziesz go mogła zabrać jako swoje honorarium. Umowa stoi?

Aktywny terminal po drugiej stronie pomieszczenia wydawał się być łakomym kąskiem dla Skaxa. Zachęcony przez Strikera quarianin skierował w kierunku urządzenia swe kroki, po czym aktywował je próbując dostać się do wewnętrznych systemów i sieci stacji. Nim mu się to udało, ekran terminala rozbłysnął czerwienią i pojawił się na nim tekstowy komunikat:
Aktywowano protokoły bezpieczeństwa. Wykryto intruzów na poziomie A i B. Poziom C został tymczasowo odcięty, a uprawnienia dostępu poniżej poziomu “Zero” zostały tymczasowo anulowane. Wszyscy pracownicy naukowi proszeni o udanie się do punktów ewakuacji. Ochrona obiektu proszona do hangarów na poziomie B. To nie są ćwiczenia.
Dalsze próby wydobycia czegokolwiek z terminala kończyły się wyświetleniem komunikatu “Brak dostępu, proszę skontaktować się ze swoim przełożonym”. Chcąc - nie chcąc Skax musiał zrezygnować z dalszych prób i podążyć za resztą grupy kierującej się za Strikerem do wyjścia. Mimo tego, że zgodnie z informacją z terminala aktywowane zostały protokoły bezpieczeństwa, drzwi otworzyły się przed nimi bez problemu, wpuszczając ich do mrocznego wnętrza magazynu. Rozsypali się w tyralierę, w naturalny sposób dzieląc się już na dwa pododdziały poruszające się w kierunku północnych drzwi do kwater i południowego wyjścia prowadzącego w kierunku laboratorium.

Już po kilku krokach zdali sobie sprawę z faktu, że jak na placówkę prowadzoną przez pedantycznych naukowców, wewnątrz pomieszczenia panował lekki rozgardiasz. Część kontenerów transportowych, paczek i pakietów ułożony był w regularne, wysokie stosy sięgające niemal sufitu, jednak bliżej centralnej części pomieszczenia Coraz częściej napotykali pakiety rozrzucone w nieładzie, pęknięte kontenery wysypując e swoją zawartość, część paczek wręcz wyglądała jakby spadła z wysokości i roztrzaskała się na posadzce.

Oddział Bravo zbliżając się do północnego wyjścia wkroczył w strefę zupełnego chaosu. Kontenery i skrzynie były uszkodzone i miejscami osmalone, na podłodze walała się ich zawartość - racje żywnościowe, ubrania, fragmenty jakichś urządzeń i okruchy szkła, zaś ściana wokół drzwi i one same nosiły liczne ślady pocisków - wyglądało to zupełnie tak, jakby wewnątrz magazynu stoczono bitwę, w której jedna ze stron ostrzeliwała się zza drzwi północnego wyjścia.

Południowa część magazynu i otoczenie południowych drzwi było nieco bardziej uporządkowane, ale i tutaj niektóre z pakietów i skrzyń nosiły ślady po kulach, ciężko było jednak określić, czy nie był to efekt chaotycznego ostrzału prowadzonego z północy pomieszczenia. Ostrożnie rozglądając się na wszystkie strony i sprawdzając dostępne zakamarki Powell i Fulvinia ubezpieczeni przez Skaxa podeszli do drzwi prowadzących w kierunku laboratorium i na polecenie porucznika quarianin aktywował kontrolkę zamka. Nie usłyszeli jednak oczekiwanego i znajomego dźwięku uruchamianych siłowników - te z kolei drzwi nie chciały współpracować. Mimo kilkukrotnych prób aktywacji kontrolki pozostawały zamknięte. Skax już chciał odpuścić i poinformować o zaistniałym fakcie Powella, gdy nagle kontrolka zamka rozbłysnęła czerwienią i jakby na ten znak w całym magazynie rozjarzyło się czerwone oświetlenie alarmowe, a z jednego z kątów pomieszczenia rozległ się głośny elektroniczny dźwięk, syk siłowników i narastający brzęk serwomotorów. Coś, co wcześniej, w mroku pomieszczenia mogli brać za jedną ze skrzyń, zaczęło nagle rosnąć i nabierać kształtu ciężkiego mecha typu YMIR. wyświetlacz na głowie urządzenia stanowiący jego “twarz” błysnął czerwienią, ramiona zakończone śmiercionośną bronią i wyrzutnią rakiet zastygły w pozycji bojowej, a elektroniczne czujniki rozpoczęły wyszukiwanie celów, co zajęło jedynie chwilę. Mech wydał z siebie elektroniczny skrzek i wystrzelił rakietę w kierunku oddziału Bravo, na szczęście haniebnie pudłując. Rakieta przeleciała tuż nad ich głowami i eksplodowała w zderzeniu ze stosem skrzynek pod ścianą, obsypując ich fragmentami racji żywnościowych stanowiących ich zawartość.


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Viktor Karajev
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 15 maja 2021, o 23:08
Miano: Viktor Karajev
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Operator C2
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 25.015
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

16 gru 2021, o 21:32

To był paradoks.
Zestrzeleni z nieba przez system obrony przeciwlotniczej, rozbili się na powierzchni, po to, by zaraz musieć uciekać ile sił przed śmiercionośną wiązką lasera, kryjąc się w betonowym grobowcu. Mimo ewidentnych stresorów umysł Karajeva z każdą chwilą pozbywał się napięcia, a wypełniające go myśli wyostrzały się i stawały krystalicznie czyste, jak górski potok wpadający w spokojniejszy odcinek koryta. Balast parował z niego, jak pokrywa suchego lodu, sublimując w opary dwutlenku węgla, tak podczas misji jaskinia batarian, kryzys na Cytadeli, to wszystko zmieniało się w opar. Było tylko tu i teraz.
Póki trwał bój.

Spokój.
Wyrównujące się oddechy drużyny, zwalniające akcje serca po biegu, jedne szybciej, drugie wolniej. Przytłumione dźwięki otoczenia słyszane w hełmie, w dłoniach przyjemny ciężar broni gotowej do strzału. Spojrzał na Powella. Nastrój Ishy udzielił się dowódcy, co nie spodobało się sierżantowi. Czy oficer ukrywał w ten sposób zdenerwowanie, czy był to po prostu brak koncentracji? Czy zapanuje nad sytuacją, jeśli zrobi się faktycznie gorąco? Machinalnie spojrzał na Strikera, podczas gdy Skax zaczął przełamywać bariery z półprzewodników, zer i jedynek. Póki co nie dzielił się przemyśleniami z towarzyszem broni, lecz będąc w tej samej sekcji ogniowej będzie miał sposobność rozmówić się na osobności. Póki co jednak nie był to czas.
Jak kruki w dawnych opowieściach pierwotnych ludów, tak czerwony rozbłysk terminala przyniósł złe wieści alertu. A jednak, omen niósł w sobie cenne informacje.
- Ktoś jest na poziomie B- zauważył- Przy wyłączonym lub uszkodzonym systemie IFF to może być ktokolwiek, mamy potwierdzenie, że nie jesteśmy tu sami. Poruczniku, co oznacza poziom uprawnień zero?

Chwilę później byli już w magazynie. Karajev wodził lufą adepta po ustawionych do sufitu paczkach, lustrując pomieszczenie na czele sekcji beta. Posuwając się do przodu, wreszcie trafili na trop.
- Alfa, jak mnie słyszycie, odbiór?- zameldował przez kom- Mamy tu ślady ostrzału z broni ręcznej oraz prawdopodobnie niewielkiej eksplozji. Żadnych ciał. Kontynuujemy poszukiwania, odbiór.
Przykucnął przy podłodze, szukając śladów krwi, lecz póki co na takowe nie trafił. W pierwszej chwili pomyślał o syntetycznym napastniku, lecz brakowało też śladów płynu hydraulicznego, jaki wyciekał z uszkodzonych jednostek. Być może doszło po prostu do chaotycznej wymiany ognia, gdzie zaskoczeni obrońcy wycofali się do niższego poziomu w celu przegrupowania się. Póki co nie mógł jednak zidentyfikować przeciwnika, ani określić jego liczebności. Na to by potrzebował wielu godzin lub całej ekipy techników.
- Alfa, jaki wasz SIT-REP? Odbiór.

Przeczesywanie pomieszczenia przerwał mu rozbłysk staccato czerwieni alertu. Kryjąca się w cieniu rogu pomieszczenia wielka sylwetka nagle ożyła, napędzana tuzinami serwosilników, karminowe oko rozbłysło niczym u starożytnego cyklopa.
- KRYĆ SIĘ!!!- zakrzyknął Karajev przez koma, gdy rakieta zaszumiała tuż obok nich, szczęśliwie, uderzając gdzieś daleko z tyłu nie czyniąc nikomu krzywdy. Viktor dopadł osłony, wiedząc z kim ma do czynienia. Nigdy jednak nie walczył z YMIREM, nie w prawdziwym boju. Był to jednak model, który znał ze szkoleń i symulacji. Ciężki pancerz i wielka waga, uzbrojony w niekierowane pociski rakieowe i dwa sprzężone działka 30mm. Nieważne jak dobre było opancerzenie osobiste żołnierza, należało unikać jego ognia za wszelką cenę.
- Kontakt na godzinie drugiej! Mech typu YMIR, powtarzam, YMIR- meldował- Przeciwnik jest ciężko opancerzony i uzbrojony, ale mało mobilny. Atakować na zmianę zza osłon, z dwóch stron.
Nie na słowach się jednak skończyło. Kryjąc się za bliską mechowi zasłoną, Viktor otworzył ogień.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Muza
Mood
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

17 gru 2021, o 16:52

Wyglądało na to, że jednak będą mieć problemy z dostaniem się na niższe poziomy. Nie mówiąc o tym, że ich szanse na otwieranie każdych możliwych drzwi właśnie zostały wyzerowane. Do tego nie mieli w drużynie Inżyniera więc przebijanie się przez wszystko trzeba będzie starym sposobem. Czyli otwierać ręcznie lub łomem. Nie było to jednak najbardziej optymalne rozwiązanie.

Wieść o tym, że nie byli sami nie zaskoczyła go. Bardziej chciał się dowiedzieć czym był ten mityczny wróg. Patrząc na to, że byli w lobby i nie znaleźli ani jednego trupa było dość podejrzane. Żadnych śladów krwi. Nawet, kiedy przeszli do części magazynowej i natrafili na ślady walki to dalej nie było śladów krwi. I tak jak w poprzednim pokoju całkowity brak ciał. Nawet starał się ocenić co to mógł być z kaliber i rodzaj broni przyglądając się dziurką po strzałach. Nie podoba mu się to ani trochę. Nawet jego bardziej naturalny ruch stal się bardziej sztywny. Bron mocno przyłożona do barku, za wizjery karabinu pomagały wyszukiwać jakichkolwiek sygnałów cieplnych. Jednak i tutaj nic nie udało się odnaleźć

Syk serwomotorów od razu przyciągnął jego uwagę, a w duszy modlił się żeby to były roboty sprzątające czy magazynowe. Niestety jak to często bywało w jego życiu łatwa droga jak zawsze bardzo przeistoczyła się w ogromna skarpę. Oczywiście, nie mogli natrafić na coś bardziej delikatnego. Musiał to być YMIR. Nie wiedział co Przymierze chciało, aż tak chronić by na pieprzonej stacji naukowej zostawiać takich strażników w bonusie. To nie miało całkowitego sensu.

Kiedy jednak usłyszał świst rakiety nad głową musiał szybko wrócić do tego co się działo wokół niego. Na teoretyzowanie jeszcze będzie czas. Tego, aż tak dużo nie miał biorąc pod uwagę wielkość przeciwnika. Chociaż była ich szóstka więc powinni dać sobie bez problemu radę w walce. On sam rzucił się za jedna z polek i przygotował się do strzału. Wypuścił mocno powietrze z płuc, by po chwili wysunął się zza osłony i wystrzelić cały magazynek w wroga.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 18 gru 2021, o 15:09 przez Charles Striker, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Mgławica Pylos -> Kiseroi] Neidus

18 gru 2021, o 11:42

-Bosh'tet… To nie moja wina - Seria udanych włamów została bardzo szybko przerwana. Czerwony komunikat sprawił, że Skax jak oparzony odskoczył od terminala. Ale nie ma tego złego, bo przynajmniej udało się skłonić system do otwarcia kolejnej bramy.

-Pewnie tyle, że jesteśmy w dupie- Wtrącił się ze swoją pesymistyczną odpowiedzią, na pytanie, które zostało zadane przez Viktora. W najlepszym wypadku są uznani za osoby bez uprawnień do wydawania poleceń, w najgorszym za osoby bez prawa przebywania w tym miejscu i cały kompleks oraz jego systemy uznają ich za zagrożenie, którego trzeba się pozbyć. Pozostaje mieć nadzieję, że tutejsze systemy mają skuteczność systemów odpornościowych Quarian.

-Na jaką cholerę wam taki sprzęt?- Rzucił do porucznika, gdy już zdążył się skryć. Pojawienie się YMIRa w takim miejscu nie było czymś, czego można było się spodziewać. No ale z drugiej strony tego typu misje zawsze były skazane na nieprzewidywane sytuacje. Nie był to jednak moment na rozważania i kłótnie o wyposażenie placówki. Trzeba było działać. Warto rozpoznać się w sytuacji. Skorzystał z jednej ze swoich sztuczek, aby ułatwić sobie i pozostałym dalszą walkę. Kolejnym krokiem było jak najszybsze wyzerowanie tarcz, w ich zespole było sporo dobrych strzelców i żołnierzy, ale sprawy technologiczne były specjalnością Skaxa dlatego kolejnym krokiem była próba użycia Przeciążenia. Na sam koniec dobył swojej broni, wiedząc, że może się ona przydać. Nawet jeśli to tylko mały pistolecik.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek

Wróć do „Galaktyka”