W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2022, o 13:58

Walka była zacięta, ale krótka. Dwa gethy zwarły się w uścisku, dając istotom organicznym czas na skoncentrowanie ataku. “Ich” geth - świadomie czy nie - biorąc na siebie ciężar ataku przeciwnika unieruchomił go w jednym miejscu, ułatwiając zadanie pozostałym, co Skax i Deedee natychmiast wykorzystali, rozpoczynając kanonadę ze swojej broni i dziurawiąc pancerz przeciwnika. Nauczeni wcześniejszym doświadczeniem zdawali sobie sprawę, że należy zachować dystans, a zbliżenie się w zasięg ramion syntetyka może być opłakane w skutkach. W kilka chwil było po wszystkim, a poważnie uszkodzony korpus syntetyka legł na ziemi w powiększającej się kałuży płynu hydraulicznego wyciekającego z uszkodzeń. “Ich” geth również odniósł uszkodzenia, jednak stosunkowo niewielkie - cios omni-ostrza rozorał jedną z płyt jego piersiowego pancerza, uwidaczniając wiązki przewodów i elektronikę, ale nie wydawało się to w jakiś znaczący sposób wpływać na funkcjonowanie syntetyka. Geth przez chwilę kontemplował widok dwóch nieruchomych, mechanicznych korpusów, po czym podniósł wzrok na Deedee i Skaxa.

- Zagrożenie tymczasowo wyeliminowane. Należy jak najszybciej opuścić statek. Oceniam, że pozostałe platformy sforsują drzwi za nie więcej niż kilka minut - ruszył pewnym krokiem w kierunku wyjścia, zatrzymując się jednak na chwilę przy odciętej głowie pierwszego z napastników. Pochylił się, kilkoma szybkimi ruchami odpiął jedną z płyt osłaniającą wnętrze z elektroniką i ze środka wyjął jakiś moduł, który zamknął w dłoni ruszając w głąb korytarza, a pozostali chcąc-nie chcąc musieli ruszyć za nim. Geth wydawał się być pewny i wyglądało na to, że wie, gdzie powinni się udać, a pozostanie w “celi” równałoby się z możliwością spotkania z resztą załogi statku. Choć nie padło żadne polecenie, alternatywa była jasna - mogą zostać i walczyć z pozostałymi syntetykami, co bez wsparcia więźnia mogło być problematyczne, albo zdać się na jego przywództwo.

Deedee mimo wszystko przez chwilę wyraźnie się wahała. Zerkała to na zamknięte drzwi, to na niknącego w korytarzu getha, w końcu sapnęła - Kurwa, obyśmy tego nie pożałowali za szybko - po czym truchtem ruszyła za syntetykiem.

- A co z bankami danych? - dogoniwszy getha Deedee wyrzuciła częściowo zużyty pochłaniacz ciepła zastępując go nowym i uniosła wzrok na quarianina, jakby ponownie zapominając, że ich syntetyczny tymczasowy sprzymierzeniec jest z nimi na tym samym kanale. W jej głosie na powrót był słyszalny lekki sarkazm, co mogło świadczyć o tym, że dziewczyna wróciła do swojego zwykłego sposobu bycia i mówienia - Może zapytaj go gdzie one są? Może pomoże coś z nich wydłubać? Wygląda na to, że zostaliście ostatnio całkiem niezłymi kumplami. Pamiętaj, że za latanie na pusto nikt nam nie zapłaci, a wacha do Artemidy sama się nie zatankuje.

Korytarz który pokonywali szybkim krokiem, starając się nadążyć za idącym długimi krokami syntetykiem, przypominał wcześniejszy, którym dotarli do “więzienia”. Również i tutaj po bokach mijali otwarte drzwi odsłaniające wnętrza pomieszczeń zawierających rozmigotane diodami cokoły, ale w tych nie było żadnych syntetyków. Ich przewodnik parł pewnie naprzód, docierając do pomieszczenia z windą. Tu zatrzymał się, spojrzał wstecz i odezwał się raz jeszcze

- Platformy sforsowały zablokowane drzwi i wkrótce tu dotrą. Musimy dostać się na niższy poziom, tam będziemy potrzebować pomocy twórcy Skax`Lilana by zablokować windę. Powinno to ponownie opóźnić platformy by dać czas na dotarcie do hangarów i tam się pożegnamy. Prosimy o przesłanie wspomnianego wcześniej pliku dotyczącego Starej Maszyny.
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

25 lis 2022, o 12:06

-Zbierajmy się- Pierwszą walkę wygrali, kolejne mogą nie być tak proste. Ostatecznie towarzystwo Getha bardzo się przydało. To on przyjął na siebie całą siłę napastnika. Gdyby tamten syntetyk potraktował tak któreś z ich dwójki, nie byłoby pewnie czego zbierać. Potencjalne wynagrodzenie co prawda byłoby dzielone na mniej osób, przez co byłoby większe, ale Skax tak nie działał. Choć nie okazywał tego specjalnie, to szybko przywiązywał się do nowych towarzyszy. Większość z nich spotykał tylko raz w życiu i potem ich drogi się rozchodził, ale jakoś nie potrafił po prostu wykorzystać kogoś, aby potem zostawić go na śmierć.

Na sugestię Deedee odparł jedynie kiwnięciem głową, bo zrozumiał, że jej rozumienie tematu nie jest do końca precyzyjne, ale szło się do tego przyzwyczaić. To co jednak bardzo interesujące, to zmiana pochłaniacza ciepła. Skax nie pamiętał, kiedy ostatni raz to robił, więc mimowolnie wypadło mu to z głowy. Idąc więc za wzorem swojej koleżanki, także wyrzucił zużyty pochłaniacz i w jego miejsce wpakował całkowicie nowy.

-Oczywiście, pomogę. Plik mogę przesłać w dowolnej chwili. Z tym, że potrzebujemy tego co zabrałeś z ostatniego Getha. Zostaliśmy tu wysłani z konkretną misją, nie możemy wrócić z pustymi rękami- Wyciągnięcie czegoś siłą z tych metalowych szponów było właściwie niemożliwe, pozostawało więc nadal współpracować z syntetykiem. Było to tańczenie na ostrzu noża i każde potknięcie mogło zakończyć się katastrofą. Skax, niezbyt umiejętnie, ale w typowy dla siebie sposób, próbował lawirować pomiędzy światem istot żywych, a cyfrowym, jako łącznik, który po części rozumie oba te światy, a po części do żadnego z nich nie pasuje. Na słowach nie mogło się jednak skończyć, dlatego przeskakując palcami po swoim omni-kluczu (licząc, że ten zadziała przynajmniej częściowo poprawnie) do wspomnianego wcześniej pliku, próbując najpierw fizycznie pokazać jego istnienie, a potem przesłać go Gethowi. Oczywiście nie mogli się zatrzymywać, dlatego zejście na niższym poziom było priorytetem. Zjazd windą nie powinien stanowić problemu, potem trzeba było jeszcze tylko ją zablokować i byli "prawie" w domu.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

26 lis 2022, o 12:02

Syntetyk skinął głową w odpowiedzi i jako pierwszy wpakował się do windy czekając z jej uruchomieniem na pozostałych. Gdy drzwi się zamknęły, a kabina rozpoczęła krótką podróż na niższe piętro, spojrzenie świecącego oka syntetyka skierowało się na Skaxa i obserwowało go, dopóki drzwi się ponownie nie otworzyły. Plik z omni quarianina został wysłany bez przeszkód, jednak drobne zakłócenia w funkcjonowaniu urządzenia pozwalały przypuszczać, że wciąż pozostały w nim jakieś ślady po bezpośredniej styczności z algorytmami gethów i być może jego oprogramowanie w chwili wolnego czasu trzeba będzie zresetować lub przeinstalować na nowo by przywrócić mu dawną świetność - na razie nie było jednak na to czasu. Na razie nic nie wydawało się blokować jego funkcji i urządzenie wydawało się działać poprawnie, jednak ciężko było stwierdzić czy i jakie obce procesy działają w tle.

Winda zatrzymała się i wysiedli - pierwsza wyskoczyła Deedee z bronią gotową do strzału, starając się celować na raz we wszystkie strony pomieszczenia, co wyglądało nieco komicznie, zaraz za nią wyszedł syntetyk i Skax. Pomieszczenie było dość przestronne, z windą wbudowaną w ścianę od strony dziobu. Na bocznych, burtowych ścianach znajdowały się jakieś terminale i dwoje drzwi, które wydawały się być jedynymi - poza windą - wyjściami.

- Panel kontrolny - gdy opuścili kabinę geth wskazał Skaxowi osłonę elektroniki sterującej windą umieszczoną przy jej drzwiach - Należy go przeprogramować by uniemożliwić poprawne funkcjonowanie mechanizmów windy. Obejście i przywrócenie normalnego funkcjonowania po raz kolejny spowolni gethy. Należy się spieszyć. Dana Shneider - odwrócił się do dziewczyny - powinna w tym czasie sprawdzić, czy drony nie blokują nam drogi ucieczki. My zajmiemy się blokadami myśliwców w hangarach. - odwrócił się i podszedł do terminala na ścianie pomieszczenia.

- Tak jest panie generale Konserwa - mruknęła Deedee z przekąsem, obrzuciła quarianina szybkim spojrzeniem jakby chciała powiedzieć “A nie mówiłam?”, ale posłusznie ruszyła w kierunku najbliższych jej drzwi zaglądając ostrożnie do środka, a następnie, z karabinem przystawionym do ramienia i gotowym do strzału, zniknęła w ciemnawym wnętrzu.

- Twórca Skax’Lilan nie był szczery co do pełnego celu swojej misji - dłonie getha tańczyły po klawiaturze terminala a syntetyk wydawał się być skupiony na błyskawicznie zmieniających się i przeskakujących liniach kodu i diagramach - Dana Shneider wspomniała banki danych i dostęp do nich. Czy to było właściwym celem misji? Wcześniej twórca Skax’Lilan mówił jedynie o próbie dowiedzenia się na temat przyczyny obecności gethów poza Mgławicą.

- Na sterburcie czysto - odezwał się w słuchawkach głos Deedee. Albo próbowała celowo przerwać niewygodną rozmowę, albo podobnie jak wcześniej ignorowała wymianę zdań między quarianinem i syntetykiem - Ale muszę przyznać, że niezłe tu macie zabaweczki... mogę sobie wziąć jeden? Na czarnym rynku dostałabym fortunę... Mam sprawdzić bakburtę? - chwilę później pojawiła się na powrót w pomieszczeniu spoglądając to na Skaxa to na syntetyka, najwyraźniej podporządkowując się decyzji “dowodzących”, albo też chcąc zbrojnie wesprzeć quarianina gdyby ten zechciał zakończyć ich tymczasowy sojusz.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

29 lis 2022, o 10:43

Ponownie wyłączenie urządzenia z całą pewnością nie narobi więcej problemów, a w jakiś sposób może ubije lub zatrzyma na jakiś czas procesy działające w tle. Dlatego też ponowne wyłączenie omni-klucza było pierwszym co zrobił po obejściu zabezpieczeń windy. Niestety to musiało mieć priorytet, a obecne na jego omni-kluczu oprogramowanie było w tym aspekcie niemalże niezbędne. Owszem, szło się bawić na poziomie fizycznym, podobnie jak działały Gethy, ale w przypadku istot żywych takie próby były kilkadziesiąt razy bardziej skomplikowane i wymagały olbrzymiej precyzji. Niepotrzebne utrudnienia, których lepiej było sobie nie narzucać.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

-Fragmenty plików i nasze słowa nie są wystarczającym dowodem tego czego się tutaj dowiedzieliśmy. Potrzebujemy czegoś więcej... Potrzebujemy tych banków danych- No i klops. Nie dało się dłużej ukrywać prawdy po co tutaj przybyli. Zaszli jednak już tak daleko, że wycofanie się było po prostu niepotrzebnym ryzykiem i całkowitym zawaleniem zlecenia. Na to najemnicza duma Skaxa nie mogła pozwolić. Doprowadzanie zadań do końca było niezwykle cenione w tym fachu, a jeśli wrócą z pustymi rękami, to nie tylko nic nie dostaną, ale nadszarpnięta zostanie ich reputacja w półświatku. Oznaczało to jednak, że ostateczna decyzja co dalej z ich współpracą leży po stronie Getha. Oddanie czegoś tak cennego, czego chronienie mają zapisane bezpośrednio w swoim kodzie, nie jest czymś co rozważą bez żadnych sprzeciwów. Najbardziej prawdopodobne jest rzeczywiste "zbuntowanie" się Getha przeciwko dwójce najemników, co może zakończyć się krótką walką. Albo broń wystarczy do pokonania syntetyka w kilka sekund albo ten rozszarpie ich swoimi metalowymi łapami w równie błyskawicznym tempie. Jeśli jednak chodziło o Skaxa, wolał to zaryzykować. Wszystko albo nic. Nie ma złotego środka.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

1 gru 2022, o 23:32

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Gorączkowa praca Skaxa przy panelu windy przeciągała się nieco. Mechanizm nie przypominał niczego, co quarianin dotychczas widział, ale jego determinacja powoli zaczynały dawać rezultaty. Krok po kroku, starając się nie rozpraszać budował zastępczy obwód logiczny, który miał w zamierzeniu symulować poprawną pracę windy, jednak prowadząc do zupełnie losowych lub nieprzewidywalnych wyników. Z czasem zaczął dostrzegać prawidłowy schemat, który poprowadził go do zamierzonego celu, a gdy już niemal zbliżał się do pełnego sukcesu, drzwi windy znajdujące się obok niego nagle się zamknęły, a kabina ruszyła na wyższe piętro, najwyraźniej wezwana przez ścigające ich platformy. Skax wiedział, że ma zaledwie sekundy czasu, ale zamiast rzucić całą pracę w diabły i uciekać jak najdalej od zagrożenia, przeanalizował jeszcze raz cały układ i zakończył ostatnią procedurę, aktywując zmodyfikowaną logikę dźwigu.

Światła w szybie windy na chwilę zgasły po czym rozbłysły ponownie, kabina zatrzymała się, ruszyła ponownie w dół by po chwili zatrzymać się raz jeszcze, podjechać w górę, a po pewnym wahaniu ruszyć na wyższe piętro. Poganiany przez getha, którego terminal chwilę wcześniej błysnął zielenią informując o zakończeniu... czegoś, cokolwiek syntetyk przy nim nie robił quarianin nie tracił czasu na obserwację efektów swojej pracy.

- Nie ma czasu - “ich” syntetyk ruszył pewnym krokiem w kierunku przejścia przy którym stała Deedee. Nie było jasne czy odpowiadał na pytanie dziewczyny, czy pospieszał Skaxa - a może mówił do obojga? - Gdy gethy zorientują się, że winda została uszkodzona, skorzystają z drugiej windy by dostać się na nasz poziom. Zalecamy pośpiech.

Sąsiednie, sterburtowe pomieszczenie, które chwilę wcześniej sprawdzała Dana było znacznie obszerniejsze niż te, które dotychczas widzieli, ale nie to zwróciło uwagę quarianina. Teraz zrozumiał, co Deedee miała na myśli mówiąc wcześniej o “zabaweczkach” - przy samej burcie, spoczywając w łożach akceleracyjnych będących jednocześnie wyrzutniami, znajdowały się trzy niewielkie, połyskliwe pojazdy, w których Skax natychmiast rozpoznał myśliwce gethów. Obłe, zwarte konstrukcje przypominające przycupniętego stawonoga czy owada istotnie mogły być nie lada gratką, rarytasem, a nawet źródłem małej fortuny, gdyby doprowadzili choć jeden z nich w przestrzeń Cytadeli. To znaczy gdyby opanowali sztukę ich pilotażu, uniknęli ostrzału gethów i wydostali się z Mgławicy licząc, że nikt nie zestrzeli ich już w przestrzeni Cytadeli. Niestety, burtowe wrota blokujące łoża były zamknięte - nie wszystkie jednak. Ostatnie, najwidoczniej odblokowane przez “ich” syntetyka były otwarte, a hydrauliczne siłowniki właśnie zmieniały ułożenie myśliwca, przygotowując go do wystrzelenia.

- Gethy nie korzystają z banków danych - towarzyszący im geth kierował swoje kroki ku przygotowywanemu do startu myśliwcowi - Dlatego nie będziecie w stanie zrealizować misji. Gethy przechowują dane i informacje w serwerach, w których same są składowane. Dane stanowią integralną część wspólnej i dzielonej pamięci. Obawiamy się, że skopiowanie zawartości takiego serwera spowodowałoby również przeniesienie znajdujących się w nim gethów.

- Zaraz, to znaczy że mamy uciec z pustymi rękoma? - Deedee aż zatrzymała się na chwilę, po czym ruszyła biegiem zagradzając syntetykowi drogę i zatrzymawszy się, zadarła głowę by spojrzeć w jego świecące oko - Ej, blaszak, musi być jakiś sposób! Co ja niby mam powiedzieć zleceniodawcy?

Geth zatrzymał się w porę by nie stratować blokującej mu drogę kobiety, obrzucił ją długim spojrzeniem, po czym odezwał się nieco ciszej - Obawiamy się, ze to jedyne możliwe wyjście z sytuacji. Nawet, jeśli udałoby się nam razem pokonać pozostałe platformy, należy pamiętać, że statek jest również zawiadowany przez gethy, a te będą broniły dostępu do jakichkolwiek informacji - odwrócił głowę w kierunku Skaxa - Twórca Skax’Lilan miał już styczność z ich algorytmami przy próbie hakowania portu komunikacyjnego i zdaje sobie sprawę z trudności w walce na własnym polu gethów. Nie złamiecie tutejszych zabezpieczeń - ominął zastygłą w geście rozpaczy kobietę i podszedł do myśliwca. Owiewka stateczku otworzyła się, uwidaczniając dziwacznie ukształtowany kokpit - w statkach syntetyków pilot nie siedział w fotelu, ale półleżał na brzuchu, obejmując kolanami coś na kształt tunelu przechodzącego przez całą długość niewielkiej przestrzeni, pochylony w przód niczym na dziwacznym ścigaczu.

- Tutaj nasze drogi muszą się rozejść. Musimy doprowadzić do końca naszą misję - odwrócił się w kierunku obu organicznych intruzów w syntetycznym świecie gethów, ale jego wzrok ponownie spoczął na quarianinie - Przyznajemy jednak, że współpraca z istotami biologicznymi była zarówno nieoczekiwana, jak i nadspodziewanie efektywna. Wiele się nauczyliśmy dzięki spędzonemu z wami czasowi i wzajemnej interakcji. Twórco Skax’Lilan, być może nasza ocena waszej rasy powinna ulec ewaluacji i modyfikacji. Być może będąca skutkiem wojny separacja naszych gatunków doprowadziła do zmiany modelu postępowania. Liczymy, że jeszcze się spotkamy - po raz pierwszy oboje w jego zachowaniu dostrzegli coś niemal organicznego - wahanie. Geth odwrócił się w stronę myśliwca przygotowując się do wskoczenia do kokpitu, ale po chwili zmienił zdanie i odwrócił się do nich ponownie. Tym razem wyciągnął w kierunku Skaxa trójpalczastą dłoń, na której leżały dwa chipy - To dwa z czterech rdzeni pamięci platformy, którą zdekapitowaliśmy w pomieszczeniu więziennym. Na wskutek gwałtownego odcięcia od źródła zasilania wciąż zawierają sporo danych. To jest gest naszej dobrej woli w zamian za nasze uwolnienie i interakcję.

- No i cudnie, przynajmniej coś mamy - Deedee przyskoczyła do syntetyka i porwała chipy z jego dłoni, po czym rozejrzała się wokół - No dobra, a co z nami? Nie zmieścimy się we trójkę w tej waszej... tfu! Twojej kruszynce.

- Te drzwi - syntetyk wskazał ręką na drugie wyjście z pomieszczenia - Wyprowadzą was do korytarza z którego dotrzecie do magazynu, w którym wylądował wasz statek. My wystartujemy pierwsi i ściągniemy na nas ogień baterii przeciwlotniczych, co ułatwi wam ucieczkę. Zalecamy jednak pośpiech.
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

2 gru 2022, o 12:21

Krótka zabawa z mechanizmem windy była niezwykle ciekawa i pozwoliła Skaxowi nauczyć się kilku nowych rzeczy. Samo rozwiązywanie tego typu problemów przy blokadzie układów było niezwykle pouczające. Chętnie zabrałby sobie taką windę jako swojego rodzaju zabawkę techniczną, którą może się pobawić w wolnym czasie. Nie było na to ani sposobności, ani tym bardziej czasu. Geth zalecił pośpiech, a Skax nie zamierzał protestować, bo zgadzał się z blaszanym "znajomym" w stu procentach.

Przeprowadzona rozmowa, była dla Quarianina prawdziwym rollercoasterem emocji. Od całkowitej porażki, przez zaskoczenie wylewnością i oceną współpracy Getha, po skrywaną acz niesamowitą euforię, gdy przekazana została im głowa Getha.
-Szkoda, że nie dane nam jest dłużej porozmawiać. Moglibyśmy sporo się od siebie nauczyć. Liczę, że w przyszłości się spotkamy. Twój gest oraz działania nie zostaną przeze mnie zapomniane. Nie mogę obiecać by zrozumieli to moi pobratymcy, niestety... Do zobaczenia- Choć nie był typem gaduły, musiał się w tym momencie uzewnętrznić i podzielić z syntetykiem swoimi własnymi przemyśleniami. Całe postrzeganie tej rasy zostało u niego wywrócone do góry nogami. Z bezrozumnych, agresywnych maszyn do tworów z którymi można bardzo konkretnie rozmawiać, a nawet współpracować. Na dłuższe rozmowy nie mieli już chyba czasu. Ukłonił się delikatnie w kierunku Getha, tym samym żegnając go i okazując mu szacunek, a następnie gestem głową kiwnął do Deedee, że pora się zawijać z tego burdelu, po czym ruszył w wyznaczonym kierunku. Magazynu, gdzie stacjonował ich statek oraz pozostali z ekipy. Osiągnęli więcej aniżeli można się było spodziewać i na nic więcej nie ma już szans. Trzeba teraz uratować swój tyłek oraz odebrać stosowne wynagrodzenie. Te kilka chipów to i tak niesamowita nowinka technologiczna. Trochę szkoda wymieniać ją na paczkę kredytów, ale dobre i tyle. Na tej wyprawie zdobył coś cenniejszego niż kilka przedmiotów syntetyków. I to chyba było dla niego najważniejsze.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

3 gru 2022, o 20:42

Syntetyk nie odezwał się już. Chwilę jeszcze odprowadzał spojrzeniem oboje, gdy z gotową do strzału bronią ruszyli do wskazanego im wcześniej wyjścia po czym wspiął się do kabiny myśliwca i uruchomił mechanizm wyrzutni. Skax i Deedee zatrzymali się gwałtownie tuż za drzwiami na widok trzech ciemnych kształtów leżących na podłodze korytarza - i zajęło im zaledwie chwilę by zrozumieć, że już tu wcześniej byli, a w tym właśnie miejscu odbyła się ich pierwsza, krótka ale zażarta potyczka z technologiczno-biologicznymi hybrydami. Oznaczało to tylko jedno - że do magazynu z Artemidą już nie jest daleko i znają drogę tam prowadzącą. Wywołując przez komunikator resztę towarzyszy ruszyli biegiem, zerkając co jakiś czas za siebie w kierunku widocznej na końcu korytarza windy obawiając się pogoni i po kilku minutach wpadli do obszernego, mrocznego magazynu.

Odetchnęli z ulgą widząc, że Artemida wciąż tu jest - oznaczało to, że Inferno i Sinhe nie zostawili ich na pastwę losu i nie odlecieli przed ich powrotem. Właz był wciąż otwarty, Deedee ubezpieczając Skaxa pozwoliła mu pierwszemu wślizgnąć się do ciasnawego wnętrza, po czym zanurkowała do środka sama, wyćwiczonym ruchem zamykając i blokując właz. Kobieta nie traciła czasu na zdejmowanie pancerza. Rzuciła wciąż trzymany karabin na ziemię i wskoczyła na fotel pilota, od razu aktywując przełączniki wzbudzające przestawione w stan czuwania systemy, a następnie ujmując dźwignie sterownicze. Przednią szybę zalała fala światła a stateczkiem wstrząsnęło - trzy gethy właśnie wkroczyły do magazynu i rozpoczęły intensywny ostrzał myśliwca z broni ręcznej.

- Pasy, będzie szarpało! - krzyknęła dziewczyna aktywując jednocześnie osłony i gwałtownym zrywem poderwała myśliwiec obracając go jednocześnie wokół osi, by wycelować dziobem w znajdujący się za nimi otwór. Nie bawiła się w finezyjny pilotaż - szarpnięciem przepustnicy dała od razu niemal cały ciąg, a “Artemida” wystrzeliła w kosmos niczym wypuszczona z łuku strzała.

Kolejna seria szalonych, niemal chaotycznych manewrów, szarpnięć, pętli i uników przed wystrzeliwanymi w ich kierunku pociskami była kolejną pokazówką umiejętności pilotażu i znajomości charakterystyki myśliwca - i tym razem również zakończyła się sukcesem. Gdy myśliwiec znalazł się już w bezpiecznej odległości, Dana odwróciła się na chwilę do reszty załogi i zdjęła z głowy hełm pokazując im zarozumiały uśmiech - Jeśli nikt nie ma nic przeciwko, proponuję zawijać się w podskokach i wracać do domu - chwilę później aktywowała napęd FTL biorąc kurs na najbliższy Przekaźnik Masy.


KONIEC

Wyświetl uwagę Mistrza Gry

Wróć do „Galaktyka”