W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Sinhe Kalos
Awatar użytkownika
Posty: 14
Rejestracja: 16 kwie 2022, o 22:01
Miano: Sinhe Kalos
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Drell
Zawód: Medyk bojowy
Lokalizacja: Przestrzeń kosmiczna
Kredyty: 14.250

[Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

6 lip 2022, o 11:23

Spięcie na linii Schneider — Inferno było nieuniknione od momentu, w którym tych dwoje się spotkało i otworzyło do siebie usta. Sinhe nie przejmowała się tym dopóty, dopóki nie rzucali się sobie do gardła w znaczeniu więcej niż tylko metaforycznym. Jako były żołnierz rozumiała stanowisko batarianina, ale jako najemniczka wiedziała, że różnie bywało w kwestiach dowodzenia. Rzecz potrafiła się zmieniać w trakcie misji jak w kalejdoskopie i wyglądało na to, że tym razem będzie podobnie. Drellce to nie przeszkadzało, potrafiła działać tak w grupie, jak i solo. Liczyło się przetrwanie, cała reszta była tylko okolicznością, do której należało się dostosować.
Kiedy przystanęli za winklem, wyczuła poruszenie batarianina. Spojrzała tam, gdzie on i wycelowała karabin w fosforyzujące oczy. Nie pociągnęła jednak za spust. Coś w zbliżających się postaciach kazało jej się wstrzymać. To nie były gethy, nie do końca. Nie wyglądali też na uzbrojonych. Symultanicznie do jej zawahania w głośnikach usłyszała głos Inferno.
Pilnuję — odparła mu krótko i wstrzymała oddech, bo padły pierwsze strzały. — Czekajcie! Przecież to nie są blaszaki! Skax?! Potrzebujemy światła, do cholery!
Wywołanie quarianina, który przycupnięty za rogiem majstrował coś przy swoim omni-kluczu miało na celu uzyskanie jakichś wskazówek co do proweniencji biegnących im na spotkanie z otwartymi ramionami istot. Jej mózg pracował na pełnych obrotach, próbując przypomnieć sobie, czy widziała już kiedyś coś podobnego, ale nic nie przychodziło jej do głowy. Nic poza skojarzeniem z pewnym znaleziskiem w przestrzeni kosmicznej, które po dziś dzień nawiedzało ją w snach. Drellka z trudem przełknęła ślinę, wpatrując się w świecące w noktowizorze punkty. A jeśli ci ludzie byli ofiarami, jak jej rodzina? Może potrzebowali pomocy?
Wstrzymajcie ogień!
Czym konkretnie było to, co na nich nacierało, dowiedzieć się mieli w ciągu kilku następnych sekund. Sinhe zwlekała z atakiem do ostatniej chwili — z przyłożoną do obojczyka kolbą karabinu, z wędrującym wzdłuż kręgosłupa dreszczem zwiastującym kumulację mocy i mrygającą na interfejsie omni-klucza ikoną rodem z oznaczeń chłodzących sprzętów AGD.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

27 lip 2022, o 20:57

INICJATYWA:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Akcja 1:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Akcja 2:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Akcja 3:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Podsumowanie:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 13 sie 2022, o 09:53 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

27 lip 2022, o 22:58

Nacierające postaci nie zamierzały się zatrzymać. Pierwsza z nich w kilku susach pokonała dystans dzielący ją od batarianina nie robiąc mu jednak żadnej krzywdy - iskrzący wyładowaniami, energetyczny pocisk ciśnięty w biegu minął haniebnie celu, osmalając ścianę pod samym sufitem, o dobre kilka kroków od stojących pod nią Galatha i Sinhe i sprawiając, że oboje odruchowo odsunęli się od siebie. Nim dziwny stwór zdążył wykonać kolejny ruch, aktywowany przez Skaxa program sabotażu obezwładnił drugiego z napastników, ale na tym nie poprzestał. Po sekundzie zawahania syntetyk skierował wzrok na szarżującego w kierunku drellki i batarianina pobratymcę, po czym niespodziewanie ruszył na niego, uderzeniem pazurzastej dłoni mierząc w jego plecy. Cios minął celu o centymetry - albo istota walczyła z obezwładniającym ją programem, albo źle wymierzyła w przeciwnika. Niemal w tej samej chwili odezwał się karabin Dany, plując pociskami w stronę znajdującego się o wyciągnięcie ręki od Inferno agresora, a tuż obok niej z sykiem energii przemknął ciśnięty przez ostatniego z syntetyków pocisk przeciążenia - tym razem celnie wystrzelony w kierunku Sinhe. Tarcze drellki błysnęły alarmem informującym o krytycznym spadku mocy, lecz zanim ta zdążyła zareagować, korytarz rozświetliło kolejne wyładowanie, wygenerowane przez pierwszego z przeciwników. Elektryczne błyskawice rozpełzły się wokół, docierając do całej czwórki zespołu abordażowego i częściowo osłabiając ich tarcze, przy okazji rażąc także sabotowanego syntetyka. W najgorszej sytuacji znalazła się Sinhe - jej tarcza, nadwyrężona chwilę wcześniej, poddała się, a część wyładowań wpełzło na nogi drellki i do wnętrza pancerza, ściągając mięśnie jej nóg w bolesnym skurczu. Skax, wciąż majstrując przy swoim omni-kluczu obrał na cel najbardziej oddalonego przeciwnika, aktywując ponownie program sabotażu i tym razem znów odniósł sukces - kolejny napastnik ruszył w kierunku Inferno, atakując bezpośrednio zagrażającego batarianinowi syntetyka. Przez chwilę wszyscy skupili się tylko na nim - obaj sabotowani napastnicy i pozostali członkowie oddziału koncentrując swoje akcje na nim szybko doprowadzili do jego unieszkodliwienia, przenosząc chwilę później ogień na jednego z pozostałych przeciwników.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

2 sie 2022, o 22:56

-To syntetyki! Walcie z wszystkiego- Po pierwszym sukcesie natychmiastowo wyprowadził z błędu pozostałych. Sinhe częściowo mogła mieć racje. Cokolwiek na nich biegło, nie wyglądało na zwyczajne blaszaki. Ale miało te same wady co Gethy, więc nie trzeba mu było więcej powtarzać. Działał tak szybko jak to tylko możliwe, przeskakując swoimi palcami po panelu omni-klucza. A trzeba było być szybkim, bo stworzenia nacierały na nich bardzo szybko. To był ułamki sekund, gdy powietrze wokół nich zaczęły przeszywać kolejne strzały, błyskawice oraz dźwięki najróżniejszego typu.

To coś, jedno z tych dziwnych "cosi", wreszcie padło na ziemię. Sabotaż sprawował się idealnie, a Skax pierwszy raz od dawna poczuł, że wreszcie wszedł na właściwe tory. Zazwyczaj w takich walkach daje się mocno zaskoczyć, a potem musi przez resztę strzelaniny jakoś nadgonić stracone chwile. Tym razem było inaczej. Teraz to on rozdawał karty, a syntetyki były pod jego kontrolą. Chwilowo. Trzeba było jednak działać. Trzeba było siebie i resztę drużyny szybko zabezpieczyć. Sonda obronna miała zostać aktywowana aby przyjąć na siebie ewentualne ataki i spróbować powalić tych z przeciwników, którzy wyrwali się już z Sabotażu. Na dokładkę posłał on też wiązkę Wyssania energii. To wzmocni jego własny generator, kosztem tarcz tych dziwnych stworzeń.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Inferno
Awatar użytkownika
Posty: 36
Rejestracja: 6 kwie 2022, o 23:39
Miano: Galath Inferno
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Batarianin
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.295

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

8 sie 2022, o 00:37

O rany, rany — mruknął pod nosem kiedy jego pocisk minął jednego z chodzących denatów. Niestety, podczas toczenia walki w otwartym ogniu należało brać w rachubę to, że nie wszystko zawsze trafi. Choć niewątpliwie wyjątkowym nieszczęściem było spudłowanie w coś, co jeszcze przed chwilą ledwo się poruszało, a mimo to ślamazarnym ruchem potrafiło zdobyć się na unik. A i to pomyślał na wyrost, bo jak się okazało, przeciwnik nie był zwykłym truchłem, a agresywną pokraką, która zdołała odpowiedzieć pięknym za nadobne i nim batarianin zdążył policzyć do dwóch, owe coś wyprowadziło atak, który zaabsorbowały tarcze spowijające pancerz Inferno.
Kilka sekund później husk był już rzeczywiście na drugim końcu tęczy.
O dziwo, największe spustoszenie siał niepozorny quarianin. Jego umiejętność sabotażu skutecznie powstrzymywała wroga i omal nie pozwoliła na jego samowykończenie. Blondynka też się przysłużyła i Galath musiał zaakceptować fakt, że jako jeden z nielicznych nie zrobił wrogowi niczego co można byłoby nazwać krzywdą. Czasu i okazji do wykazania wciąż było jednak sporo i mężczyzna postanowił wziąć sobie do serca słowa Skaxa. Skoro wszystko, to wszystko i tak o to Inferno wystrzelił pocisk wstrząsowy w najbliższego truposza, a potem posłał kolejne dwa strzały prosto z pistoletu. Ich przewaga była niezaprzeczalna i po prawdzie trudno było określić ich sytuację jako śmiertelnie niebezpieczną, o ile do zgrai nie miał zrazu ktoś dołączyć. Być może już teraz następny oddział zmierzał im na odsiecz, należało przeto wnioskować, że cały statek przekształcił gorejące życie w zgniłe truchło. Tak czy owak, zamierzał walczyć, amunicji miał wciąż sporo.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

13 sie 2022, o 09:51

Akcja 1:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Akcja 2:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Akcja 3:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Podsumowanie:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

13 sie 2022, o 11:06

Walka wciąż trwała, a wszyscy, zachęceni okrzykiem Skaxa skoncentrowali swoje ataki na przeciwnikach znajdujących się o krok od nich. Quarianin dokonywał rzeczy niemożliwych i widać było, że czuje się jak w domu. Czy walka z syntetykami była dla niego swoistym odwetem za dawne wydarzenia na Rannoch, czy kierowała nim po prostu genetycznie zakodowana nienawiść do gethów? Dość, że po sukcesach jego sabotażu, teraz wywołał sondę obronną nakierowując ją na pozostałe huski - ta, rażąc je kolejno wyładowaniami, zdecydowanie zmniejszała możliwości bojowe przeciwników. Syntetyki jednak nie pozostawały dłużne. Pierwszy z nich, wyrwawszy się spod kontroli sabotażu uchylił się w ostatniej chwili przed strzałem wstrząsowym Inferno po czym wyprostował się jak struna i wywołana przez niego kolejna fala elektrycznej energii spowiła wnętrze korytarza. Kontrolki tarcz Skaxa, Inferno i Deedee błysnęły ostrzegawczo, meldując minimalny ładunek który pozostał w ich kondensatorach, ale w najgorszej sytuacji była Sinhe. Jej tarcze poddały się chwilę wcześniej, a teraz wyładowanie oplotło jej pancerz siatką elektrycznych błyskawic i dostało się do wnętrza bolesnymi igłami, paląc po drodze kilka układów elektronicznych skafandra.

Chwilę później wnętrze korytarza wypełnił huk wystrzałów - Deedee wraz z Inferno kilkoma celnymi strzałami dokończyli dzieła zniszczenia, a poszarpane pociskami szczątki (zwłoki?) syntetyków opadły na podłogę. W zapadłej po ostatniej kanonadzie ciszy wszyscy stali chwilę bez ruchu, nasłuchując zbliżających się kolejnych przeciwników i rozglądając wokół. Nic się jednak nie wydarzyło - żadne sylwetki nie biegły w ich kierunku, przestrzeni między nimi nie przeszyły wystrzelone przez nowego wroga pociski. Zamiast tego wąskie, ledowe panele umieszczone tuż przy podłodze zajaśniały czerwoną poświatą - nie wystarczająco jasną by zapewnić komfortowe oświetlenie, ale w zupełności wystarczającą by cała ekipa mogła wyłączyć noktowizory - jeśli chcieli.

- Wszyscy cali? - Deedee opuściła karabin i zmieniła w nim pochłaniacz ciepła. Stary, świecąc ciemnoczerwoną poświatą i lekko dymiący upuściła na ziemię, tuż koło husków - No to wygląda na to, że element zaskoczenia mamy z głowy - mruknęła, szturchając nogą jednego z leżących na ziemi syntetyków, po czym odwróciła się do Skaxa - Niezłe sztuczki wyczyniałeś, Mistrzu. A teraz czy mógłbyś zerknąć na te truchła? Może dowiemy się o nich nieco więcej i będziemy wiedzieć jak je szybciej załatwić jakby coś. Te ich błyskawice były nieco nieprzyjemne...

Sinhe pozbierała się z podłogi i przy pomocy Inferno i Deedee zrobiła szybki sprawdzian systemów swojego pancerza. Nie był uszkodzony, jednak ostatnie przeciążenie musiało spalić kilka obwodów, bo czujniki filtrów meldowały powoli, ale nieustannie zwiększający się poziom dwutlenku węgla. Jego poziom na razie jeszcze nie był alarmujący, ale oczywistym było, że jeśli drellka pozostanie zamknięta w skorupie jeszcze kilkanaście minut, może to zagrozić nawet jej życiu. Po krótkiej naradzie zdecydowali zatem, że Sinhe wróci na Artemidę, gdzie będzie mogła zdjąć hełm i zabezpieczy myśliwiec do powrotu pozostałych.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

18 sie 2022, o 11:44

Prawie dali się złapać, a lekki brak komunikacji z powodu dziwnego napotkanego przeciwnika mógł się źle skończyć. Na całe szczęście pierwszy z Sabotaży Skaxa sięgnął celu, a ten natychmiast odwrócił się aby atakować pobratymców. To potwierdzenie pozwoliło mu upewnić się w tym co robią i zachęcić pozostałych do tego, aby się nie zatrzymywali, a odpalili wszystko co mogli. I to chyba ich uratowało. Deedee siejąca spustoszenie swoją bronią, Inferno przytrzymujący przy sobie syntetyki oraz Quarianin z Drelką z drugiej linii wspierali swoje pary. Truchła padły na ziemię, a ich grupa uderzeniowa mogła wreszcie odsapnąć.

-Co... Co to jest? To nie Gethy- Spojrzał na obecne tutaj syntetyki. Co prawda mocno uszkodzone i w kiepskim świetle, ale jednego mógł być pewien, to nie jest to czego się tutaj spodziewali. Nie do końca wiedział co to dokładnie jest ani jak się z tym obchodzić, ale mimo wszystko postanowił podejść do tego jak do "standardowego" syntetyka, za którego uznawał Gethy. Szybko zechciał się wpiąć, aby zgrać możliwie dużo danych, jednocześnie spróbować oddzielić bank pamięci albo inny główną część jednostki odpowiedzialną za pamięć i sterowanie. W tym czasie Sinhe miała pewne problemy, ale liczył, że sobie z tym poradzą, jednocześnie nadal dbając o Quarianina, który zamiast martwić się o własne bezpieczeństwo na obcym statku, całkowicie dał się pochłonąć grzebaniu w bebechach TEGO CZEGOŚ.
ObrazekObrazek
Inferno
Awatar użytkownika
Posty: 36
Rejestracja: 6 kwie 2022, o 23:39
Miano: Galath Inferno
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Batarianin
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.295

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

18 sie 2022, o 17:59

Ich od początku utrzymywana przewaga nad wrogiem dotrwała do samego końca pojedynku. Trupy nie były w stanie im w żaden sposób zagrozić, nawet dopuszczone na bliski dystans, nie potrafiły przebić się przez tarcze, a same stanowiły dość prosty target. Na teraz to wystarczyło, ale Inferno wiedział, że sprawy mogłyby się potoczyć inaczej gdyby trupów było więcej. A wyglądali na gatunek, który lubuje się w zmasowanym ataku, trudnym do wybronienia, albowiem żadne z tych stworzeń w rzeczywistości nie dbało o swój żywot. Zatem nie było tu mowy o koordynacji, czy dbaniu o towarzyszy, ani taktyce, przeklęte nieboszczyki były gotowe wydrzeć im gardła i nie robiły sobie nic z wizji rozjebanego łba.
Opuścił broń, choć nie stracił do końca czujności. Kiedy Deedee i Skax przyglądali się padlinie, on wodził wzrokiem po korytarzach, uważnie nasłuchując. Delikatne rozświetlenie rozchodzące się od ziemi rozrzedziło przytłaczający mrok. Wciąż widzieli niewiele, ale mglista czerwień dodawała otuchy, tak jakby statek zaczął budzić się do życia i poza spotkanymi lokatorami mogli mieć szansę zetknąć się z żywymi istotami. A w to Galath nie wątpił. Choć mogło się wydawać, że weszli z buciorami do historii prosto z horrorów, batarianin wciąż pamiętał zachowanie kosmicznej łajby, gdy Deedee szaleńczymi unikami manewrowała między mknącymi w ich stronę pociskami. Nie wyobrażał sobie, by to, co gniło właśnie na podłodze, było w stanie obsługiwać zaawansowaną maszynerię obronną.
To są płotki, mięso armatnie — stwierdził rzeczowo. — Prawdziwy władca marionetek dopiero nadejdzie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

27 sie 2022, o 11:31

Sinhe została odesłana, a Deedee rozejrzawszy się czy nie nadciąga kolejna fala przeciwników przykucnęła przy Skaxie obserwując jego poczynania i pozwalając Inferno pełnić rolę “czujki”.

Leżące na ziemi truchła faktycznie nie przypominały zdjęć gethów z czasów inwazji na Cytadelę. Stanowiły połączenie materii organicznej i elektroniki, jakby jakiś szalony naukowiec rozpędził się w zastępowaniu całych narządów i fragmentów ciała implantami. Widoczne na całym ciele okablowanie i elektroniczne wstawki, oczy zastąpione implantami z kamerami, pocięta miejscami i naciągnięta jak materiał skóra ukrywające kolejne światłowody, włókna plastyczne i rurki wypełnione ciemnawą substancją, ale także całkiem organiczne fragmenty mięśni i jakichś organów - tworzyły przerażającą konstrukcję jakby żywcem wyjętą z koszmarnego snu. Skaxowi udało się podłączyć do ocalałego implantu umieszczonego w mózgu jednej z istot - i ku jego zaskoczeniu po chwili dobrać się do zawartości ostatniego aktywnego, niewysmażonego banku pamięci. To, co w nim znalazł nie było jednak zbyt pomocne - krótka, fragmentaryczna lista prostych komend i poleceń przypominała bardziej software sterujący zrobotyzowanymi, reagującymi na głos czy gesty zabawkami, jakie można było z łatwością dostać w każdym sklepie na Cytadeli. Ten fragment kodu był co prawda zdecydowanie bardziej wysublimowany i raczej nie służył celom rozrywkowym, nie dawał jednak zbyt wielu informacji.

- Jak nie gethy to co? - skomentowała stwierdzenie quarianina i dotknęła palcem pobliskich zwłok, a po chwili wsunęła go w jeden z otworów po pociskach. Gdy go wyciągnęła, palec pokryty był jakąś ciemną, lepką substancją, którą dziewczyna strzepnęła z obrzydzeniem - Udało ci się coś im zrobić, że atakowali się nawzajem. Możesz tak zrobić ponownie? Jeśli spotkamy więcej tego ścierwa, może być niewesoło. Nawet te trzy pokraki niemal wysmażyły mi tarcze, jak ich będzie więcej to skończymy jak Sinhe.

Na statku wciąż panowała cisza, jedynym bodźcem docierającym do nich było delikatne drżenie pokładu sugerujące, że napęd wciąż działa, a sam statek wciąż gdzieś leci. Deedee wyprostowała się, ostrożnie zerknęła w boczne odnogi korytarza, po czym ruchem lufy karabinu wskazała na windę.

- Została nas trójka - rzuciła, przestępując nad leżącym na ziemi truchłem, podchodząc do Inferno i zaglądając mu w oczy przez szybę hełmu - A cel misji się nie zmienił. Wiedzieliśmy, że wnętrze statku będzie zagadką i nie będzie to spacerek po parku. Kimkolwiek by nie był ten władca marionetek, musimy założyć, że siły przeciwnika będą zdecydowanie liczebniejsze i groźniejsze od nas, dlatego na przyszłość strzelaj trochę celniej, okay?

- Idziemy do windy, kontrola napędu powinna być na wyższym piętrze. Przede wszystkim musimy zatrzymać tą łajbę bo dowlecze nas do jakiejś bazy gethów i wtedy będziemy mieć przesrane na całej linii. Ruchy.

Ruszyła pierwsza, docierając do kabiny windy i kontrolki sterującej prostym mechanizmem dźwigu. Mechanizm wskazywał trzy pokłady jako docelowe punkty podróży, wliczając w to ten, na którym się znajdowali. Przywołanie platformy zajęło tylko chwilę, kilka sekund później wychodzili już z windy piętro wyżej, w prostokątnym pomieszczeniu, z którego wychodziły dwa korytarze - w kierunku dziobu i w kierunku rufy statku. W burtowych ścianach pomieszczenia znajdowały się zamknięte i zapieczętowane czerwonymi kontrolkami drzwi prowadzące do sąsiednich, bocznych pomieszczeń, podobne drzwi dostrzegli także w ścianach korytarza prowadzącego w kierunku dziobu. Wnętrza rozświetlały nieco, znajome już, czerwone panele umieszczone przy podłodze, które w połączeniu z ich noktowizorami dawały całkiem znośną widoczność.

- Według tego fragmentu skanu który mamy rdzeń napędu jest na rufie - Deedee mówiła ściszonym głosem, jakby mimo używania łączności wewnętrznej obawiając się, że ktoś może ją usłyszeć - Skax, jakieś pomysły? Możemy tam uszkodzić lub wyłączyć napęd czy lepiej szukać jakiejś sterowni?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

2 wrz 2022, o 09:03

-Nie wiem... Bosh'tet- Nie umiał udzielić odpowiedzi na to pytanie, a swoimi wątpliwościami postanowił się nie dzielić. Praca na Gethami trwały latami i zakończyły się tragicznie, i to w skali całej galaktyki. Kto ośmieliłby się pójść w ten ślepy zaułek rozwoju? Quarianie? Raczej nie zechcą oni powtórzyć błędów przodków. Flotylla z całą pewnością nie pozwoliłaby na coś takiego, ale może jakaś zbuntowana grupa byłaby skłonna pokazać, że ich rasa po prostu nie była wtedy wystarczająco rozwinięta. Inną opcją byli Salarianie, ale jakoś nie pasowało mu, żeby skupiali się oni na takim rozwoju nauki. Gethy? Planują jakąś nową ścieżkę rozwoju? Upodabniają się do istot żywych? To byłby bardzo zły znak.

-Tak. Chociaż wyglądają na jakąś kombinację istot żywych z maszynami, sądząc po wyglądzie to jakiś wczesny etap prób ale i tak to dość zaawansowana technologia. Jeśli jednak chodzi o ich oprogramowanie, to jest śmiesznie proste. No i bezużyteczne dla nas. Jeśli nie będzie tutaj Gethów, a tylko te... potwory, to wrócimy z pustymi rękami.- Kwestia hakowania nie byłą problemem, przynajmniej gdy jednostek było tak mało. Z racji, że posiadały jedynie proste komendy, w czasie walki nie będą posługiwały się specjalnie skomplikowanymi taktykami. Co jednak nie oznacza, że będzie łatwo, gdy takich istot pojawi się więcej. Obawy Deedee były uzasadnione.

Nie było co dalej zastanawiać się nad trupami tych wykoślawionych stworów, tylko ruszać dalej. Na całe szczęście, kolejne stawiane przez nich kroki i mijane metry korytarza były względnie spokojne. Nic ich nie atakowało, co oznaczało, że nie zostali jeszcze tak po prostu wykryci. Komunikacja zwrotna od stworków najwidoczniej nie następowała, więc nie było aż tak źle. Może nie wkroczą w żadną z pułapek.

-Spróbujmy zacząć od sterowni. Większa szansa, że rdzeń nie imploduje, jeśli nie będziemy przy nim bezpośrednio grzebać-
ObrazekObrazek
Inferno
Awatar użytkownika
Posty: 36
Rejestracja: 6 kwie 2022, o 23:39
Miano: Galath Inferno
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Batarianin
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.295

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

4 wrz 2022, o 22:43

Ssij mi jaja — rzucił oschle w stronę Deedee, odpowiadając na jej zgryźliwy komentarz. Niechętnie, sam przed sobą musiał przyznał, że swoją celnością wystawił jej piłkę do pustej. Nie umknął mu ten fakt, choć w istocie, nie dawał trupom forów i w ostatnim starciu zabrakło mu precyzji, co mogło wynikać z tego, że wróg zaskoczył go swoją taktyką, a raczej jej brakiem, oraz tym, że w pierwszej kolejności rzucił się niemal tylko na niego, co wcale nie pomagało w urywaniu łbów. I choć może mogły te wnioski, gdyby wypowiedziane na głos, brzmieć jak czcze wymówki, obiecał sobie samemu poprawę, w milczeniu licząc na to, że blondynka napatoczy mu się następnym razem pod lufę i wtedy Inferno wykaże się precyzją godną turiańskiego snajpera.
Fakt faktem, cała misja coraz mniej mu się uśmiechała. Nie lubił takich starć, o wiele lepiej odnajdywał się w walce z rozumnymi istotami, a do tego nie dysponował zdolnościami, które w tym scenariuszu można byłoby uznać za przydatne. W przeciwieństwie do Skaxa, który prawdopodobnie dostał pracę uszytą wprost na jego miarę. Nie dość, że znajdowali się w pobliżu jego rodzimych terytoriów, mierzyli się z wrogiem prawdopodobnie powiązanym z kreacją jego własnej rasy, to jeszcze bardzo dobrze odnajdywał się w zbiorczej, chaotycznej walce.
Nie dziwiło Galatea zatem, że Deedee oddała mu po części przewodnictwo i, po prawdzie, nie miał przeciwko temu niczego, jeśli tylko decyzje będą podejmowane sprawnie i rzeczowo.
Zatem w drogę — potwierdził obranie kierunku do sterowni.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

18 wrz 2022, o 18:55

- No to idziemy najpierw w kierunku dziobu - głos Deedee dobiegający ze słuchawek komunikatora brzmiał płasko, lecz przecinał ogarniającą ich ciszę jak nóż. Ruchem głowy wskazała pozostałym kierunek, po czym z bronią gotową do strzału okrążyła szyb windy, poświęcając przez chwilę uwagę zamkniętym drzwiom w burtowych ścianach pomieszczenia - ich kontrolki wciąż świeciły czerwienią informując o blokadzie zamków, a metalowa płyta drzwi nie pozwalała dostrzec tego, co mogło się kryć czy czaić wewnątrz.

- Czterooki, zostań tutaj i pilnuj żeby nas nic od tylca nie zaszło - Deedee skinęła w kierunku Inferno - Jak coś będzie się ruszać to wołaj i wracamy - ruszyła przodem, ruszając w kierunku wylotu korytarza.

Dana i Skax wchodząc do korytarza zauważyli, że czerwono świecące ścienne panele umieszczone tuż przy podłodze przy wejściu do korytarza zmieniły swoją lokalizację - zachowując połączenie między sobą teraz znajdowały się bezpośrednio na podłodze, tworząc dwie równoległe, podświetlone linie. Dzięki półmrokowi nieco rozpraszanemu noktowizją wyraźnie było widać, że te świecące “ścieżki” ciągnęły się w głąb statku, ale na wysokości widocznych przed nimi, w głębi korytarza drzwi, ich odnogi znikały pod stalowymi płytami, jakby wnikając do wciąż jeszcze niewidocznych pomieszczeń.

- Nie podoba mi się ta cisza - Dana odezwała się cicho - Po tym jak załatwiliśmy tych na dole, tutaj powinno być tłoczno od wrogich syntetyków... A raczej nie wydaje mi się, żeby tamte trzy przygłupy były jedyną załogą tego statku - spojrzała w kierunku Skaxa - Mam nadzieję, że nie leziemy prosto w jakąś pułapkę.

Ostrożnie posuwali się naprzód, idąc pod przeciwległymi ścianami. Gdy dotarli do pierwszego z rozgałęzień świetlnych linii na podłodze, panele drzwi tuż przed nimi rozsunęły się nagle - oboje przykucnęli starając się stanowić jak najmniejszy cel w przypadku ewentualnego ataku, wstrzymując oddech jakby to miało pomóc w ich ukryciu. Minęło jednak pół minuty, minuta, potem kolejna, a w otwartych wejściach nie pojawił się nikt. Ani te dziwne, mechaniczno - organiczne hybrydy, ani gethy znane ze zdjęć i vidów - statek był wciąż cichy i jakby uśpiony, a jedyną oznaką tego, że tak nie jest były delikatne i ledwo wyczuwalne wibracje podłogi świadczące o pracy napędu. Po chwili oczekiwania Deedee skinęła bronią w kierunku quarianina i ruszyła po chwili pierwsza, Skax chwilę później podążył swoją stroną korytarza za nią. Dotarłszy do drzwi zatrzymali się ponownie i ostrożnie zajrzeli do wnętrza obu pomieszczeń po obu stronach korytarza.

Oba pomieszczenia wyglądały niemal bliźniaczo. Prostokątne, niemal pozbawione jakichkolwiek mebli czy urządzeń mogących być przez analogię zidentyfikowane jako jakiekolwiek urządzenia znane ze statków istot organicznych - i zdecydowanie zbyt wysokie niż było to potrzebne. Miało przynajmniej cztery czy pięć metrów wysokości, co nadawało im jeszcze dziwniejszy wygląd. Czerwona, podświetlana linia na podłodze rozwidlała się i rozchodziła na trzy strony - jedna świetlna ścieżka prowadziła prosto do burtowej ściany, na której znajdował się dość skomplikowany panel mogący od biedy być uznany za jakiś rodzaj terminala, druga niknęła w głębi rufowej strony pomieszczenia docierając do stojącego na podłodze beczkowatego urządzenia opartego na trzech szeroko rozstawionych łapach. Przyglądając się urządzeniu mogli stwierdzić, że wygląda podobnie - bądź wręcz tak samo - jakby było zmontowane z podzespołów, które widzieli w otwartej przez nich skrzyni na ich lądowisku. Centralny, gruby korpus urządzenia był spięty grubymi kablami z panelem energetycznym w ścianie, a z jego centralnej części wystawał krótki, może półmetrowej długości, również metalicznie błyszczący szpikulec zakończony czymś w rodzaju wielostykowej wtyczki.

W obu pomieszczeniach trzecia z czerwonych ścieżek odchodziła w stronę dziobowej części pomieszczenia, docierając do szerokiego na ponad metr, sięgającego sufitu sześcianu. W “południowym” pomieszczeniu sześcian był ciemny i niemy, za to na “północnym” płonęło w równych rządkach kilkadziesiąt lampek czy kontrolek. Ich konfiguracja zmieniała się dość szybko, jednak trudno było się dopatrzyć jakiegoś klucza czy powtarzalnego schematu w ich układzie. Tuż przy tym aktywnym i rozświetlonym kontrolkami sześcianie stała nieruchoma sylwetka getha - skierowana przodem do migoczącego kontrolkami bloku, niemal dotykając go swoim mechanicznym okiem i plecami do drzwi. Był nieruchomy, jakby uśpiony i na razie nic nie wskazywało na to, czy jest w ogóle świadomy obecności dwójki intruzów, a z pewnością nie wykazywał żadnej agresji.

- Masz jakiś sposób żeby go załatwić bez hałasu? - Deedee wskazała palcem na getha przywoławszy Skaxa do siebie - To coś na ścianie wygląda jak terminal, możemy się do niego spróbować podpiąć choćby tylko po to, żeby spróbować znaleźć plany statku. A może i jakieś ciekawe dane...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

18 wrz 2022, o 20:13

Choć pozostali mogli sądzić, że dali mu o czymś decydować, to w istocie Skax nie nadawał się do takiej roboty. Brakowało mu pewnego zacięcia i pewności siebie, aby wydawać innym rozkazy. Zdecydowanie wygodniej było mu po prostu służyć radą, prezentując jedynie swoją opinię, a co z nią zrobią pozostali, to już ich sprawa. Podobnie jak z odpowiedzialnością za to wszystko. Tą także wolał pozostawić na barkach innych, ale spodziewał się, że każde jego słowo w kwestiach technicznych zostanie przyjęte jako jedyne słuszne. Nie miał przecież prawa się pomylić. Zbyt idealnie pasował do tego zadania. Nie to co uzbrojeni po zęby i odważni najemnicy, którzy bez cienia wątpliwości byli w stanie wpakować się w najgorsze gówno.

Kolejna osoba odłączyła się od ich zespołu. Nie była to może taktyka idealna, ale w obecnej sytuacji to było jedyne wyjście. Ktoś musiał pilnować tyłów i być łącznikiem pomiędzy statkiem i znajdującą się tam Drelką, a drużyną na szpicy, która szła po cel tej misji. Każdy miał swoje mniejsze zadanie, a brak oporów przed wykonywaniem tych rozkazów wskazywał, że przynajmniej są to kompetentne osoby. A teraz przyszedł czas, żeby to Skax stał się głównym bohaterem tej opowieści. Nie tego się spodziewał biorąc tę robotę. Co w sumie było trochę głupie, biorąc pod uwagę sytuację w której mogli i w której ostatecznie się znaleźli. Powinien był to wziąć pod uwagę, tylko najwidoczniej nie dopuszczał do siebie takiej wiadomości. Z głupoty? Czy z braku pewności siebie?

-Powiedzmy, że mam- Brak hałasu nie do końca rozwiązywał ich problemy. Protokoły komunikacji jednostek Gethów różniły się od tego do czego przywykły organizmy żywe i nie każdy zdawał sobie z tego sprawę. Każda próba jakiegoś unieszkodliwienia mogła spotkać się z natychmiastowym wykryciem. Teraz trzeba było jednak podjąć jakąś decyzję i coś zrobić. A najprościej było taką jednostkę po prostu zhakować. Sabotaż nadawał się do tego idealnie. Jak najprędzej wyłączył jednostkę zdanie, a jeśli nie wyjdzie, skrócić dystans i dokończyć zabawę ręcznie. Razem z wyciągnięciem banku pamięci, zanim ten zostanie wyczyszczony. Zapewne przyjdzie mu obejść się smakiem, ale liczył, że chociaż pozbędą się bezproblemowo tej jednostki i będą mogli spróbować skorzystać z tutejszego "terminala", jeśli tak będzie można nazwać to przy czym stacjonował ten robot.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

21 wrz 2022, o 14:05

Rzut na wejście, Bad < 50 < Good
Skax i Deedee
0
Tiaaa...
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

21 wrz 2022, o 15:14

Nie był to czas i miejsce na filozoficzne dywagacje, jednak oboje milczeli nie zdradzając swoich myśli. Zdawali sobie sprawę z zagrożenia - i to potencjalnie większego niż mogli udźwignąć. We czwórkę stanowili całkiem niezłą siłę ognia, czego dowiodła potyczka piętro niżej, praktycznie bez strat własnych jeśli nie liczyć przysmażonej elektroniki pancerza Sinhe. Teraz jednak ich stan liczbowy się ponownie zmniejszył i z frontalnej ofensywy i jako-takiego poczucia bezpieczeństwa trzeba było zrezygnować. Oczywistym stawał się fakt, że od tej pory będą musieli polegać na sprycie i nie rzucaniu się w oczy - czy też może raczej w kamery - przeciwnikowi. Deprymującym był fakt, że nie znali rozkładu pomieszczeń statku, przeznaczenia niektórych urządzeń ani liczebności przeciwników, którzy mogli być pourywani w ciemnych zakamarkach i z syntetyczną cierpliwością czekać by zaskoczyć intruzów.

Wywołany przez Skaxa i skierowany w nieruchomego syntetyka program sabotażu nie zmienił niczego. Geth stał tak samo jak wcześniej, czworokątna kolumna błyskała nadal światełkami i quarianin miał wrażenie, że program poleciał niejako w próżnię, nie napotykając celu który mógłby unieszkodliwić. Omni-klucz Skaxa nie wyświetlił nawet statusu czy skutku wyłączenia getha - nie było komunikatu o sukcesie, ale nie było również informacji o porażce akcji. Zupełnie, jakby zamiast syntetyka quarianin próbował wyłączyć wiadro - program został wykonany, ale bez żadnych zauważalnych skutków. Odczekali dla bezpieczeństwa jeszcze kilka chwil, a gdy nic się nie zmieniło, ostrożnie weszli do środka. Pierwszy Skax, skulony, a za nim - obrzuciwszy jeszcze raz spojrzeniem obie strony korytarza i otwarte drzwi w przeciwległej ścianie by upewnić się, czy nic im nie grozi - Deedee, z wciąż gotową do strzału bronią.

Nie zaszli jednak zbyt daleko. Przekraczając próg oboje niemal jednocześnie nastąpili na świetlną, czerwoną linię czy też ścieżkę na podłodze a ta zabłysła jaśniej, by po chwili zacząć pulsować miarowo to ciemniejąc to się rozjaśniając. Jednocześnie powolna zmiana układu światełek na obelisku gwałtownie przyspieszyła i po dwóch - trzech sekundach nabrała takiej prędkości, że wydawało się, że wszystkie kontrolki świecą ciągłym światłem. Spojrzeli po sobie, niepewni czego się mogą spodziewać by moment później kontrolnie wycelować broń w getha.

Syntetyk drgnął lekko, jego oko rozbłysło, a głowa maszyny odwróciła się w ich stronę. Jego szary pancerz oprószony czerwoną poświatą drgnął ponownie, gdy geth odwrócił się i nim żadne z nich zdążyło zareagować, w kilku błyskawicznych krokach pokonał dzielący ich dystans, stając tuż przed Daną. Nie miał żadnej widocznej broni, nie zmieniało to jednak faktu, że był śmiertelnie niebezpieczny - jednym, szybkim ciosem wymierzonym w piersiowy pancerz kobiety posłał ją wprost na beczkowate urządzenie, a kobieta uderzając plecami w stojący na trójnogu korpus wydała cichy krzyk bólu, który przerwał zaskoczenie Skaxa. Chyba właśnie dzięki temu quarianin uskoczył w porę, unikając podobnego ciosu wymierzonego w swój korpus. Dana, zamroczona przez chwilę osunęła się na kolana, lecz moment później podnosiła się już, celując w przeciwnika. Po pierwszym, nieudanym ataku na quarianina syntetyk nie ponowił ataku na niego - świecące oko skierowało się ponownie na Deedee i geth, z zaciśniętą w pięść dłonią ruszył w jej kierunku.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

22 wrz 2022, o 22:28

Program nie zadziałał? Systemy Getha wytrzymały próbę hakowania? Nie. To raczej nie było to. Otrzymał by przecież informację zwrotną, a jego omni-klucz milczał. Coś tutaj było jednak nie tak i należało ostrożniej podejść do tematu. Szkoda tylko, że Skax zdał sobie z tego sprawę, gdy jego noga była już o jeden krok za daleko. Światło zaświeciło, a to co się działo później było tego konsekwencją. Deedee poleciała, potwierdzając, że to co ich zaatakowało miało siłę Getha, zachowywało się i wyglądało jak Geth. A jednak efekt hakowania był żaden, prawie jakby była to żywa osoba.

Koniec czasu na zastanawianie się i podchody. Trzeba było myśleć wcześniej, zanim wpakowali się na głupiego do nieznanego im pomieszczenia. Teraz był moment na działania instynktowne. A instynkt kazał uciekać i się bronić. Nogi natychmiast zechciały cofnąć się jak najdalej wstecz, choć sam przeciwnik raczej nie celował w Skaxa. W tym czasie palce Quarianina sięgnęły do omni-klucza, aby kolejnymi komendami wywołać Sondę, która miała za zadanie stanąć pomiędzy chyba-Gethem a tym w co zamierzał wycelować, przyjąć na siebie ciosy i jeszcze oddać wiązką prądu. Zaraz potem warto było unieruchomić ich cel. Siatka była do tego idealna, ale w takiej sytuacji ciężko było nią odpowiednio trafić. Mimo to zaryzykował, oblatując swoim wzrokiem po pomieszczeniu, szukając czy nie ma tutaj jeszcze innego zagrożenia.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

26 wrz 2022, o 12:07

INICJATYWA:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Akcja 1:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Akcja 2:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

26 wrz 2022, o 14:11

Geth nie wahał się przed podjęciem decyzji. Jego błyskawiczne ruchy były płynne i wyważone i Skax , obserwujący pojedynek maszyny z Deedee mógł poczuć coś na kształt dumy czy podziwu, że syntetyk stworzony przez jego rasę był mechanizmem z jednej strony tak wszechstronnym, z drugiej zaś - bliskim perfekcji jak to tylko możliwe. Obserwował getha z bliska, w walce i musiał przyznać, że połączenie geniuszu dawnych quariańskich inżynierów połączone z kilkoma stuleciami martwej ewolucji samych maszyn stworzyły prawdziwy technologiczny majstersztyk. Atakujący syntetyk zdecydowanie przewyższał szybkością i siłą ludzką kobietę, a fakt, że przeszedł do ataku bez strachu, wahania czy obawy dodawał całej scenie pikanterii.

Dana próbowała powstrzymać szarżującą na nią maszynę serią z karabinu i choć wszystkie pociski dosięgły celu sprawiając, że tarcze getha błysnęły przeciążone, nie zatrzymało to mecha. Chwilę później maszyna dopadła kobiety i chwyciwszy trójpalczastą dłonią za twarzową część jej hełmu, bez widocznego wysiłku uniosła Deedee w górę. Skax mocujący się ze swoim omni-kluczem próbował aktywować program sondy, ale zaskoczenie i gwałtowność starcia sprawiły, że musiał gdzieś popełnić błąd - jego omni w efekcie tylko błysnął czerwienią informując o błędnych parametrach programu. Czujniki w pancerzu Dany zawyły tymczasem alarmująco, gdy trzymający ją geth zaczął drenować jej tarcze, przekierowując energię do własnych układów. W niewygodnej pozycji próbowała unieść karabin by z przyłożenia wystrzelić w niego pocisk rzezi, ale czy to oszołomienie niedawnym uderzeniem, czy strach bliskością syntetyka i alarmowymi wskazaniami swojej tarczy sprawił, że pocisk wystrzeliła zbyt szybko i kula energii rozprysnęła się na ścianie w pobliżu wejścia. Nim zdążyła zareagować ponownie, geth cisnął nią niczym szmacianą lalką pod pobliską ścianę, ale zanim sam zdołał wykonać kolejny ruch, nagle oplotła go energetyczna siatka sypiąca iskrami i wyładowaniami w miejscach styku z metalem. Tym razem Skaxowi udało się zapanować nad emocjami i program siatki powaleń trafił celu.

Syntetyk, nagle skrępowany, stracił równowagę i upadł na podłogę. W otaczającej ich próżni nie rozszedł się żaden dźwięk, ale podłoga zawibrowała lekko przyjmując uderzenie. Deedee widząc to zerwała się na równe nogi i aktywując omni-ostrze dobiegła i przypadła do getha, przykładając świecącą pomarańczowo klingę do oka syntetyka. W tym momencie jasno świecące, mechaniczne oko zamigotało kilkukrotnie i zgasło, a jeszcze chwilę temu próbujący rozerwać elektryczną sieć syntetyk zastygł bez ruchu.

- Co jest do cholery? - wysapała, wciąż klęcząca przy powalonej maszynie, po czym na chwilę podniosła wzrok na Skaxa - To jakiś mechaniczny podstęp? - odczekała jeszcze chwilę, gotowa uderzyć gdyby tylko geth się ruszył, ale nic takiego się nie stało. Wstała więc powoli i odsunęła się o pół kroku, po czym sprzedała mu potężnego kopniaka w korpus i syknęła z bólu gdy jej but zderzył się z pancerzem urządzenia - Szlag... - jęknęła - Twardy, skurczybyk...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Obrzeża Mgławicy Perseusza] Przestrzeń kosmiczna

26 wrz 2022, o 14:29

Mogli stworzyć istotę idealną. To mógł być przełomowy krok w dziejach galaktyki. I w istocie taki był. Problem w tym, że nie do końca w takim kierunku jaki mieli w planach Quarianie. Flotylli badania wymknęły się spod kontroli, a ich dawne dzieła zbuntowały się, tworząc jedno z najgroźniejszych zagrożeń w całej Drodze Mlecznej. A teraz Skax mógł to podziwiać z bardzo bliskiej odległości. Cud quariańskiej technologii i mocy obliczeniowej sztucznej inteligencji stał przed nimi i robił niemałe zamieszanie. Działo się, jak zwykle, a Skax, jak zwykle, popełnił błąd. Cholerny omni-klucz zamiast wypełnić polecenie, wypluł jedynie komunikat błędu. Cholerny szajs, który trzeba wreszcie wyregulować, bo ostatnio w tak ważnych momentach zawodzi.

-Bosh'tet... Szybko, wyłącza się i kasuje wszystkie swoje dane- Zanim zdążył ochłonąć po trafieniu siatką, Geth już uruchomił swoje mechanizmy obronne. A w obecnej sytuacji było to po prostu całkowite unieszkodliwienie tej jednostki, razem z usunięciem wszystkich danych, które posiadała. Deedee poczuła, dlaczego kopanie się z z Gethem nie ma sensu. Ludzie mówili, żeby nie kopać się z koniem, ale tutaj blondyna musiała przyznać, że mechaniczny twór był zdecydowanie gorszym okazem do kopania. Nawet jak nie może oddać, bo jest wyłączony. Quarinin szybko próbował dezaktywować siatkę, aby samego siebie nie porazić, a następnie dorwać się do banku pamięci. Każda sekunda opóźnienia zmniejszała ich szanse kilkudziesięciokrotnie. Musiał się pospieszyć, jeśli coś chcieli się dowiedzieć.
ObrazekObrazek

Wróć do „Galaktyka”