W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

9 paź 2022, o 22:10

Księżyc skolonizowany głównie przez turian i będący kolonią wydobywczą Hierarchii, składa się w głównej mierze z bogatych złóż iridium, które koloniści sprzedają po taniości swoim opiekunom. Ze względu na obecność w systemach Terminusa oraz ubogą ochronę zapewnianą przez rząd turiański, Proctulus narażony jest na częste ataki piratów. Pomimo tego mieszkańcy są dumni ze swojej pracy, starając się zapewnić swoim rodzinom namiastkę życia, jakie mieliby na bardziej cywilizowanych koloniach.

Ładniejszy opis w swoim czasie
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

9 paź 2022, o 22:11

W okolicy nie było słychać żadnych niepokojących odgłosów, nie licząc szumu silników krążącego Merkurego. Oprócz śladów krwi nie było także widocznych na pierwszy rzut oka śladów, które wskazywałyby na rodzaj wroga – oprócz oczywistego koloru posoki, która zdążyła zaschnąć już trochę temu w opinii Strikera.

Próba obejścia zabezpieczeń przez Ishę również okazała się być małym niepowodzeniem. Wgrane systemy okazały się być zbyt skomplikowane dla bądź co bądź laiczki, jaką była asari – w jakikolwiek sposób próbowała więc dostać się do środka, za każdym razem nowy blok zabezpieczeń wyskakiwał na przód, cofając jej progres. Zdawała sobie sprawę, że prawdopodobnie Skax załatwiłby im dostęp znacznie szybciej... ale nie było tu jego i musiała się wobec tego obejść smakiem oraz dalej sprawdzać, co się stało z kolonią.

Podczas, gdy D'veve zajmowała się pokojem ochrony, Charles ruszył na przeszukanie placówki. Kantyna i poczekalnia jak stały, tak zostały, ale całkiem pusty magazyn miał kilka zakamarków wartych przeglądnięcia. W paru kolejnych miejscach mężczyzna znalazł więcej śladów błękitnej krwi oraz niewielkie ilości czerwonej – w tym gdzieniegdzie odciśnięte niezidentyfikowane buty oraz smugi prowadzące do tylnego wyjścia przeznaczonego do rozładunku towaru. Podchodząc do tyłów, Striker znalazł się przed parkingiem, gdzie stało kilka transportowców prawdopodobnie przybyłych z kopalni. Otwarte paki, porzucone rzeczy osobiste i więcej krwi, tylko tyle przywitało go na pierwszy rzut oka. Dopiero przechodząc obok jednego z pojazdów, coś pod kołami sprawiło, iż najemnik mógł się pochylić, znajdując porzucony datapad.

Urządzenie otwarte było na liście obecności, w której kierowcy transportowców między kopalnią a portem odbijali się, dając w systemie znać o gotowości do zdania towaru. W sąsiedniej zakładce był otwarty, ale niepodpisany raport o o rozładunku – wszystko sprzed 12 godzin. Przypatrując się dogłębniej raportowi, Striker zauważył, że obecność do rozładunku potwierdziło dokładnie 6 ciężarówek, podczas gdy na parkingu stały tylko trzy. Technicznie przy wyjeździe kierowcy powinni się odbić – ale ci tego nie zrobili... co i tak mogło potwierdzić fakt otwartej bramy wyjazdowej.

Bezowocne próby dostawania się do nagrań zostały przerwane Ishy dopiero w momencie, gdy w jej oraz Strikera słuchawce wybrzmiał ponownie głos Soziki, przerywany przez zakłócenia: — Nie... Conest-... ale moż-... -cieli w stronę ...-palni. ...tylko na ...zauważył ...-ecieliśmy... pojazd... budynkami ...w ...-ortu. Uw-jcie ...flary. ... krążyć. – Chociaż poniekąd słychać było, jakby salarianka starała się mówić wolniej, to i tak na niewiele się to zdało. Jedynym, co jeszcze zrobiła, a co ujrzał Charles stojący przy wyjściu (i Isha, jeśli zdążyła już wyjść), był szybki zwrot statku w stronę miasta i zrobienie dwóch kółek nad częścią bliżej centrum, zanim Merkury oddalił się odrobinę, nadal jednak zostając w zasięgu wzroku.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

10 paź 2022, o 15:54

- Nic nowego Isha, pewnie dali dupy już na wjeździe na kolonie.- Rzucił do komunikatora poruszając się opuszczonymi korytarzami stacji. Nienawidził opuszczonych stacji. Nie dlatego, że były niebezpieczne. Powód był dość trywialny. Większość sytuacji takich jak ta nigdy nie okazywały się interesujące. Zazwyczaj to samo gówno. Piraci, łowcy niewolników, czasem batarianie, może Cerberus. Nic nowego. Oprócz tego jednego razu. Fantomowy zapach palonego pancerza od razu pojawił się w jego nozdrzach. Cóż to był za dzień.
Wcześniej nie zdążył odpowiedzieć na jej pytanie więc mógł to zrobić teraz. Chwilę przed burzą.
- Raz przyszło mi z nimi walczyć. Dziwni, nieznana technologia ale krwawią, a to jest najważniejsze. Udało nam się zebrać trochę ciał do badań. - Podciągnął swój kaptur żeby odpalić papierosa. - Gdyby nie to, że mieliśmy dobrego hakera to pewnie byśmy byli w mega dupie, a właśnie jak logi?
Zapytał wchodząc na teren załadunkowy. Ślady walki i przemieszczania się. Nic co byłoby po za tym co można było znaleźć w takich miejscach. Prawie. Jego oczom ukazał się datapad. W końcu jakieś źródło informacji. Jego wewnętrzna potrzeba posiadania intelu w końcu została chociaż trochę zaspokojona.
Wziął ze sobą dane i zasiadł na masce jednej z ciężarówek transportowych. Siedział jak na widelcu ale patrząc na pustki w mieście raczej nie miał się czego na teraz obawiać. Jak już to pewnie obserwują statek, który lata nad kolonią. Znając typowe procedury dla takich sytuacji czekają cicho, aż sobie sam poleci. Szczególnie, że raczej do potężnych jednostek nie należał.
Wrócił do datapadu. Wypuścił powoli dym z płuc. Spojrzał na informacje, po czym policzył ciężarówki.
- Zbieracze nie jeżdżą ciężarówkami. - Powiedział cicho pod nosem z papierosem w ustach. Patrząc dalej wiedział, że atak musiał nastąpić w ciągu ostatnich dwunastu godzin. Biorąc pod uwagę to co wiedział już od Ishy jej siostra musiała dosłownie wylądować w zajętej kolonii. Chciał już przekazać to czego się dowiedział ale usłyszał ledwo zrozumiały głos Soziki.
Był raczej zaskoczony jak dużo zrozumiał z tego co mówiła. Może to dlatego, że ostatnimi czasy czysty głos na komunikatorach pojawiał się rzadziej niż naturalny dobry humor w jego życiu.
- Z tego co rozumiem Conestoga mogła polecieć do kopalni. Do tego mamy na pewno gości. Spotkajmy się w luku załadunkowym. Spróbuje zająć jedną z ciężarówek. Pewnie gdzieś tutaj mają skrzynkę z kluczykami. - Zeskoczył z maski wiedząc, że jego spokój został teraz całkowicie mu odebrany. Pewnie niedługo przyjdzie im walczyć. Gdy nagle do niego dotarło. To planeta kopalnia. Uznał, że przy okazji poszuka ładunków wybuchowych. Te mogą się przydać. I to bardzo patrząc pod uwagę, że są w mniejszości.
- Większość ludzi została zabrana stąd ciężarówkami. Brakuje ich trzech. Prawdopodobnie twoja siostra wylądowała prosto w paszcze wroga. Kimkolwiek jest. - Ruszył głębiej w stronę magazynu. - Raczej zgrani, ale nic z czym nie powinniśmy sobie poradzić.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 284
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

13 paź 2022, o 19:09

Byli jeszcze w tym etapie, że wszystko było ciche i relatywnie spokojne. Nauczyła się doceniać te momenty. Mogła jeszcze spokojnie oddychać, w miarę bezpiecznie konwersować, i powoli układać puzzle, jakim była wielka tajemnica Proctolusa, oraz poboczna (choć powiązana) tajemnica Conestogi. Nie była jeszcze jakoś ekstremalnie zestresowana. Oczywiście adrenalina już ją pobudzała, ale nie była ekstremalnie nerwowa. Może nieco za spokojnie jeszcze to przyjmowała, ale wiedziała, że pierwsza konfrontacja permanentnie wybudzi ją z tego stanu. Albo to, albo złe wieści, choć chyba jeszcze nie uznała, że tak może być.
- Tak bardzo w nich nie wierzysz?- prychnęła do Charlesa, dalej podejmując próbę hakowania. Ta okazała się być jednak nieskuteczna.- Kurw...szczyt hakera, mili państwo.- zaklęła pod nosem, jasno sugerując, że jej próby dostania się do nagrań i logów były absolutnie nieskuteczne.- A ty coś masz? - zapytała, nim ten w ogóle powiedział jej o ciężarówkach i obecnej sytuacji.

Nie zamierzała jakoś bardzo długo się zastanawiać, gdy usłyszała to, co Striker jej przekazał. Potem z kolei usłyszała swoją koleżankę - Salariankę, a raczej spróbowała ją usłyszeć. Nie była w stanie za bardzo przeczyścić sygnału ani niczego zrobić, ale udało jej się usłyszeć to, co było trzeba, i uzupełnić resztę. Striker zresztą odezwał się chwilę po niej, a jego interpretacja była dość rozsądna. Odkleiła się szybko od terminala, ruszając tam, gdzie szedł jej sojusznik.
- Mhm, pieprzyć logi. Lecimy.- przyspieszyła szybko kroku i ruszyła, oczywiście z bronią w dłoniach, za nim. - Jeśli złapali Shię i jej ludzi, to znaczy, że muszą być albo dobrzy w atakach z zaskoczenia, albo po prostu naprawdę nieźli. - powiedziała tonem sugerującym pewną troskę o siostrę. Wzięła głęboki wdech i pospieszyła za nim. - Shia to twarda zawodniczka, więc miejmy to na uwadze. Masz flary? - upewniała się już wiele razy na temat flar, ale zapytała znowu. Paranoja? Najwidoczniej.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

15 paź 2022, o 18:22

[h3]Ładunku wybuchowe w porcie[/h3]
30%
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

15 paź 2022, o 19:04

Wyświetl wiadomość pozafabularną Merkury krążył teraz nad miastem, pierw zbliżając się do największego skupiska budynków, zanim odbił na peryferie, patrolując pozostałe części, najwyraźniej zdając się na samodzielność Ishy oraz Charlesa. Obecność statku na horyzoncie sugerowała jednak jasno, że w razie większych kłopotów Sozika powróci; dlatego mieli przy sobie flary, o które tak martwiła się asari na powierzchni.

Po nieudanej próbie dostania się do terminala ochrony dwójka najemników spotkała się na krótko na zewnątrz, gdzie dyskusja skupiła się na zorganizowaniu sobie transportu do kopalni. Myśl Strikera o zabraniu ze sobą dodatkowych ładunków wybuchowych okazała się być całkiem płonna. Jak elektroniczny klucz do ciężarówki mężczyzna znalazł stosunkowo szybko w kanciapie, tak z dodatkowym balastem było już nie tak lekko. O ile taka zdobycz była możliwa, gdy na przykład nowa dostawa nie została zatwierdzona i wysłana do kopalni, tak teraz niczego takiego najemnik nie znalazł. Magazyn wypełniony był towarem, który prawdopodobnie przeznaczony był na eksport – ale nic z tego nie było aktualnie przydatne.

Kończąc przetrząsanie skrzyń i raportów i podchodząc już na zewnątrz, by ruszyć w stronę kopalni, dźwięk silnika rozległ się w bramie wjazdowej, gdy jedna z ciężarówek wtoczyła się do środka – nawiasem mówiąc ocierając się o bok, gdy kierowca źle wycelował w przejazd. Wjeżdżając, skryci w cieniu mogli zaobserwować zaparkowanie pojazdu w przypadkowym miejscu z dala od drogi wyjazdowej. Tuż po tym rozwarł się tył transportowca, z którego razem z miejsca kierowcy wyskoczyli... a raczej wylecieli ich wrogowie.

Na oko dwumetrowe sylwetki uzbrojone w pełni rozwinięte pary skrzydeł wylądowały na płycie parkingu, rozglądając się czujnie wokół swymi dwoma parami oczu. Ich szerokie głowy obracały się także w kierunku orbitującego statku, który zajęty patrolem miasta na razie nie zauważył chyba ich obecności. Cała trójka, mając na razie w rękach karabiny, wzbiła się w powietrze i przeleciała krótki dystans raz i drugi, aż znaleźli się przy pozostawionych ciężarówkach. W absolutnej ciszy ruszyli w kierunku magazynu, nieświadomi jeszcze obecności Strikera i Ishy, chcąc zająć się czymś, co wśród plotek i generalnych informacji krążących po ekstranecie nie było w spektrum ich normalnego zachowania.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

17 paź 2022, o 17:45

To, że niczego nie znalazł nie było niczym nowym. W ostatnim czasie sukcesy jego planów były mocno zniweczone przez siły na który nie miał wpływu. Mlasnął niezadowolony zamykając kolejna skrzynie bez potrzebnego mu rozwiązania siłowego. No cóż mogło być gorzej. Przynajmniej nie musiał się pieprzyć ze zbieraczami. Nawet udało mu się znaleźć kluczyki więc do kopalni nie będą musieli grzać na pieszo. Chociaż tyle.
- Mam flary Isha. - Odpowiedział lekko poirytowany. Nie był złą na nią tylko na siebie, że zamiast czekać na przydział postanowił ryzykować w kolejnej dziwnej przygodzie swojego życia. Przygody w której jego niefart odzywał się po raz kolejny. - Możesz być najsilniejszym zawodnikiem, ale jak wiemy życie potrafi być przewrotne.
Zacisnął kluczyki mocniej w dłoniach żeby wrócić na swoją wcześniejszą pozycję przy ciężarówce czekając na przybycie Asari. I pewnie by tak sobie odpoczywał gdyby nie dźwięk zbliżającego się transportu. Wycofał się do środka.
- Mamy gości.
Rzucił w eter starając się zająć jakąś pozycje gdzie bezpiecznie będzie mógł obserwować kogo to im przywiało. Zastanawiał się przez chwilę czy może kierowca nie jest ranny po tym dziwnym manewrze przy wjeździe. Podrapał się lufą po głowie. Może komuś z kopalni udało się uciec albo może…
- Co do kurwy… - Rzucił do siebie widząc co właśnie wyleciało z środka transportera. To nie miało żadnego sensu. Po chuj mieli używać ludzkich pojazdów jak mogli latać. . - Skurwysyny nauczyły się korzystać z ciężarówek.
No tak. Jak mógł tego nie zauważyć. Jebane insekty którym udało się ogarnąć korzystanie z ich technologii tylko w im wiadomym celu. Mógł zostać. Mógł to olać, a zamiast tego przyszło mu walczyć z przeciwnikiem którego zazwyczaj widuje się raz w życiu. Jemu przyszło walczyć już drugi raz.
Przyszykowany już na komentarz Ishy od razu postanowił się bronić moment przed nieuniknionym atakiem z jej strony.
- To nie ma żadnego sensu. Skąd niby ogarniają naszą technologię i po co? To jakbyś ty się uczyła korzystania z ludzkiego komputera z dwudziestego pierwszego wieku.
Nie rozumiał za bardzo tego co się działo, ale może jak ich już się uda ukatrupić to kilka informacji wpadnie. Zajął pozycję głębiej w magazynie gdzie nie będą mogli, aż tak latać. To była najważniejsza sprawa. Do tego czekał, aż wejdą głębiej. Może chociaż jednego z przyłożenia uda mu się zdjąć.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 284
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

19 paź 2022, o 03:45

Olała logi i dołączyła do swojego sojusznika, z którym miała zamiar skierować się bliżej kopalni, by nie zgubić za bardzo Soziki i podążać za jej...odkryciem. Co prawda Charles próbował jeszcze szukać ładunków wybuchowych, ale niestety ich nie znalazł. Mówi się trudno - nie ubolewała. Mogłyby się przydać, ale w zasadzie to nie liczyła na jałmużnę od losu.
- Mhm. Kurw, było wziąć ładunki...- nie miała żadnych na statku, ale postanowiła podkreślić sama dla siebie, że mogła się lepiej doekwipować. Niestety takie były już wady misji na spontanie. Nie miała pojęcia, że jej dzień tak się potoczy. A jednak.

Usłyszawszy dźwięk ciężarówki, szybko schowała się nieco głębiej i przyczaiła, chcąc ujrzeć przeciwnika. Gdy ujrzała skrzydła i specyficzny typ sylwetki, jej werdykt mógł być tylko jeden - była osobą o największym niefarcie w tej części galaktyki. Ewentualnie, po prostu wykrakała. Zbieracze! Wspaniale! Gdyby mogła, klasnęłaby teraz w dłonie i zaśmiała się z tego absurdu, lecz sytuacja była zbyt poważna. Przyjrzała się im jeszcze raz, by upewnić się, że to nie jest złudzenie optyczne, po czym szybko przeniosła się głębiej w magazyn. Chciała zająć sobie dobrą pozycję, czy to na jakimś podwyższeniu, czy po prostu w solidnej kryjówce służącej za miejsce do ataku z zaskoczenia.
- Na pewno pociesza mnie myśl, że umrę w absurdzie. - prychnęła agresywnie w komunikator. Złość, tak jak zresztą w przypadku Strikera, skierowana była na sytuację, a nie na rozmówcę.- Może musieli coś przenieść, akurat tego nie zaplanowali, ale na szczęście mieli ciężarówki. To są jakieś w-chuj-zaawansowane-formy-życia, na pewno obsłużyliby i ten wasz terminal z 21 wieku. - odpowiedziała na jego pytanie dość obojętnym tonem.- Porady, ekspercie?- zapytała jeszcze raz. Wiedziała, że konfrontacja była nieunikniona. Prędzej czy później. Nawet jeśli przeczekają tych, to będą musieli zabić następnych. Gorzej, że raczej nie będzie szansy, by ich przesłuchać. Zbieracze raczej nie słynęli z gadatliwości. Z drugiej strony, nie słynęli też z jazdy ciężarówkami, a jednak...tym razem zaskoczyli. I oby tylko tym razem, i oby tylko pod tym względem.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

19 paź 2022, o 19:25

[h3]Szansa na sukces[/h3]

1%<A<33%<B<66%<C
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

19 paź 2022, o 19:34

Wyświetl wiadomość pozafabularną Wciśnięci w ciemną otchłań magazynu Isha i Charles mieli okazję na krótką chwilę przyjrzeć się zachowaniu insektoidów; trzech Zbieraczy, przelatując krótkie dystanse, znalazło się w magazynie, rozglądając w każdą stronę i ewaluując sytuację. Poza ich oddechami i odległym szumem silników słychać było okazjonalnie skrzydła istot wydające bzyczące dźwięki i kakofonię odgłosów mogących być językiem – przy tym żadnym im bliżej znanym.

Na razie zdawali się nie zauważać ich obojga, rozdzielając się po magazynie i podlatując do kolejnych skrzyń z zaopatrzeniem. Obserwując ich zza rogu, dwójka widziała jedynie, jak Zbieracze oceniali zawartość pudeł, otwierając kolejne i przesuwając je czasami bliżej pasa rozładunkowego. W praktyce opróżniali powoli magazyn; nie zabierali jednak niczego, co nie było głównym źródłem dochodu kolonii. I tak też otwierając jedną ze skrzyń leżących bliżej ich miejsca ukrycia, jeden ze Zbieraczów odkrył zaopatrzenie ewidentnie importowane – w pojemnikach wciśnięte były zapakowane próżniowo paczki z żywnością, zaś sam kontener opatrzony był z zewnątrz znajomym im już symbolem SST sugerującym opiekę objętą nad Proctulusem przez tę organizację przestępczą.

Przechodząc jeszcze bliżej, Zbieracz zaczął kombinować, aby otworzyć skrzynię będącą niedaleko miejsca ukrycia Strikera i Ishy. Lekko zardzewiały mechanizm przez krótką chwilę nie ustępował, dlatego insekt chciał spróbować otworzyć to z innej strony. Przesuwając się kawałek, rozglądnął jakby w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby mu pomóc... albo po prostu instynkt kazał mu unieść łeb, kto wie. Tak czy siak w półmroku, za skrzyniami ujrzał szerokie barki Strikera, który wiedział, że raczej nie uniknie konfrontacji. W tym samym momencie Isha ujrzała, jak reszta natychmiast zostaje zaalarmowana, nawet nie odwracając się wcześniej plecami.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

20 paź 2022, o 15:32

Striker +47, Isha +20, Zbieracz I +20, Zbieracz II +20, Zbieracz III +20

0
[h3]Inicjatywa[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną
[h4]akcja 1[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h4]akcja 2[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 3[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 4[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h3]Podsumowanie[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

20 paź 2022, o 18:01

[h3]Inicjatywa[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną
[h4]akcja 1[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 2[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 3[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

21 paź 2022, o 14:52

Podczas gdy dwie pary oczu Zbieracza rozszerzyły się niemożebnie na widok czających się w cieniu najemników, ci zareagowali niemal momentalnie, odczuwając zagrożenie płynące z tego niemal mitycznego przeciwnika. Mając załadowane wszystkie możliwe programy oraz uruchomione bariery, Striker wraz z D'veve wypalili – on ze swojego pistoletu, za jednym zamachem niszcząc tarcze insektoida, podczas gdy asari wywołała jeden mniejszy wybuch. Otumaniony salwą Zbieracz zamachał skrzydłami i odleciał na drugą stronę magazynu, kitrając się za skrzyniami, podczas gdy jego towarzysze natychmiast reagując, ruszyli się z własnych osłoniętych miejsc i poprowadzili ostrzał. Chwila zaskoczenia, które musiało udzielić się całej trójce, musiała wywołać w nich pośpiech, który spowodował opóźnioną reakcję; Charles, w którego celowali, zdążył bowiem się skryć przed pociskami, które wspominał tak źle.

W tym samym momencie kolejny celny huk i wybuch rozniosły się echem po magazynie, gdy w tym samym momencie Isha aktywowała ładunek biotyczny na pierwszym Zbieraczu, podczas gdy pocisk pistoletu Charliego zdołał spenetrować drugiego insekta. Wraz ze śmiercią pierwszego przeciwnika oboje mogli zauważyć, jakby orientacja w terenie spadła pozostałej dwójce... ale wraz z nią zawziętość. Tarcze Ishy, którą wzięli obaj na celownik zamigotały, ale spełniły swe zadanie. Być może nazbyt skupiając się na strzelaniu, a być może rozproszony salwą Striker tym razem chybił, pozwalając przegrupować się Zbieraczom. Jeden celny pocisk biotyczny Ishy wystarczył, by niemal dobić jednego z nich.

I nim ktokolwiek zdążył zareagować, oceniając zagrożenie, Striker ponownie wystrzelił – z perspektywy Ishy tak szybko, jakby był rewolwerowcem. Dwa strzały dalej i skryty za skrzyniami Zbieracz padł z cichym bzyczeniem. Dobiegając do ostatniego, skitranego za regałami, Striker ponownie nie dał dojść do słowa asari, dobijając gotowego do ostatniego starcia insektoida, kończąc tym samym walkę.

Ciała Zbieraczy leżały rozrzucone po całym magazynie; mający z nimi doświadczenie Striker mógł określić, że od jego ostatniego spotkania z nimi coś się w nich zmieniło. Tarcze będące dziwną mieszaniną ich technologii z biologiczną inżynierią tych insektów były dlań nowością. Sama zaś Isha zza bezpiecznego ramienia swojego towarzysza jeszcze w trakcie walki widziała, jak ich wrogowie nie reagowali na ból, pomimo penetrujących pocisków Szpona. Zdawali się także być tym bardziej zorganizowani, im mniej ich było.

Isha od... ste... w drod... do wa... oci... zdz...ło m- że tak szyb... ...ścili... -lary z dru- ...go ...ca ...st... O-any ...as przy-a dw... min... odbiór — chaotyczny, przerywany głos Soziki odezwał się w ich słuchawkach, gdy próbując przebić się przez zakłócenia, coś do nich mówiła.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

21 paź 2022, o 16:08

Kiedy pierwszy strzał trafił prosto w zbieraczu przez chwilę stał w osłupieniu. Pocisk poleciał dokładnie tam gdzie celował. Nie w ścianę gdzieś obok, nie w towarzysza broni czy samego siebie. Trafił przeciwnika. Coś jakby przeskoczyło w jego. Jakby w końcu odblokował jakąś chakre związaną z jego umiejętnościami strzeleckimi.
Kolejny strzał też trafił celu. Nie mówiąc, że dźwięk eksplozji w tle, że przyjemny dreszcz przeszedł po jego plecach. Zgrywali się. Dawali rade. Nie dostali wpierdolu. To niesamowite uczucie sprawiło, że całkowicie przestał mrugać. Mogło być też to, że schodziły z niego narkotyki. Nie zdarzało mu się wtedy zbyt często mrugać więc kolejny strzał postanowił poleciec w nieznaną mu przestrzeń koloni.
Nie zraziło go to, a wręcz sprawiło, że natychmiast zamontowany implant w jego płacie czołowym dodaje mu sił i piękny rozbryzg krwi upiększył podłogę pomieszczenia. Kolejny wystrzał, po czym w ślizg i kolejny. W końcu mu się udało. Zrobił to. Poczuł się znowu jak człowiek godny życia.
- Big Iron. - Uśmiechnął się obracając pistolet na palcu, który oczywiście się ześlizgnął i prawie poleciał na ziemię gdyby nie refleks Strikera. - Ciągle jeszcze ćwiczę tę sztuczkę.
Rzucił na swoją obronę, ale mogła wyraźnie zobaczyć poprawę w jego sylwetce. Był dumny. To nie był zbyt częsty widok. Nawet na Neidusie, kiedy starał się uratować jej życie i skończył na reaktor. Nie wyszło źle, ale nie było to perfekcyjne.
Zakończona sukcesem walka ściągnęła na niego trochę lepszy nastrój. Wychodziło na to, że musiał częściej jarać przed misjami. Jednak nie czas był na zagwozdki w stylu dlaczego akurat teraz fart się do niego uśmiechnął, musiał sprawdzić co się stało z tymi Zbieraczami. Takich jeszcze nie widział.
Przyklęknął przy jednym chcą ocenić zmiany jakie zaszły wśród tej dziwny rasy. Do tego mógł porobić zdjęcia. Jakby nie patrzeć mógł na tym nieźle zaplusować. W końcu jakiś plus z tego zlecenia.
- Patrz. - Wskazał lufą na dziwne bardziej technologiczne zmiany na ich ciałach. - Kiedy walczyłem z nimi poprzednio byli całkowicie biologiczni, a przynajmniej nie wystawał z nich ten złom.
Zaczął bardzo dokładnie przeszukiwać ciało, ba nawet starał się zabrać za sobą jakieś kawałki ich technologii. Piękne znalezisko. Gdyby mógł to zabrałby całe ciało ze sobą. Może uda się to wynegocjować później.
Na gadanie Soziki nie odpowiedział bo nie zrozumiał nic. Zostawił to Ishy.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 284
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

25 paź 2022, o 03:23

Musiała przyznać, że ich misja na Proctulusie zaczynała się z przytupem. Jasne, wspominali o Zbieraczach, ale w charakterze niemożliwosci i czegoś, co niby może się wydarzyć, ale jest na to jeden procent szans. A jednak - bogini postanowiła ją zaskoczyć.
Zaskoczyć prawie tak samo, jak zaskoczył ją właśnie Striker. Jego celne strzały wywołały lekki gwizd aprobaty ze strony kobiety, gdy ta pomogła mu dobić wszystkich prowodyrów całego zdarzenia. Gdy już to się stało, upewniła się czujnie, że wszyscy są martwi (choć kaliber pocisków i jej biotyki raczej gwarantował śmierć, tak wolała się upewnić, bo nie znała biologii tych istot), po czym, prawie natychmiastowo, schowała broń i zaczęła robić zdjęcia. Nie po to, by mieć pamiątkę, tylko po to, by móc udowodnić, że to faktycznie Zbieracze. Miała pewność, że to się przyda. W tym lepszym scenariuszu, po to, by wyrywać laski na to, że walczyła ze Zbieraczami i przeżyła. W tym gorszym, by zapewnić dowolnym służbom dowód tego, co się tu stało. A w tym najgorszym - by udowodnić, że tu w ogóle była, jeśli znajdą gdzieś jej omniklucz, a ciała już nie.
- Niezłe strzały, kowboju, tylko nie narób pod siebie.- rzuciła do niego z delikatnym, może nawet kompetytywnym uśmiechem. Nie tyle co chciała zagrozić jego męskiej dumie, co zagrzać go bardziej do strzelania. Wiedziała, że to będzie potrzebne.

Analizowała zwłoki i zastanawiała się nad różnymi wariantami. Nie była nawet bliska do eksperta, albo choćby do "podstawowej wiedzy". Wiedziała o Zbieraczach tyle, co przeczytała z tabloidów i co powiedział jej Striker, czyli w zasadzie nic. Postanowiła jednak snuć losowe teorie bazowane na jej "bo mi się wydaje".
- Widziałeś jak robiły się tym aktywniejsze, im mniej ich było? Może jakiś, uh, umysł zbiorowy? Masowe przeciążenie? Albo ktoś zarządzał nimi zdalnie, ale miał słabą podzielność uwagi? Kurwa, wszystko jest możliwe. Skoro już są tu zbieracze, to mogą być i zdalnie sterowani, jak z jakiejś konsoli.- nawet, jeśli końcówka wypowiedzi przybrała żartobliwy ton, tak Isha się nie śmiała, bowiem uderzyła w nią pewna realizacja, i to chyba dopiero teraz. ZBIERACZE tu byli. I ZBIERACZE pokonali Shię. I chuj wie, co z nią zrobili. Pierwotnie przyćmiła ją wizja tego jak epickie było to dla niej i jej "kariery", i dopiero po paru minutach dopuściła do siebie te gorsze myśli.

Te myśli, które jej nie opuszczą i te, które będą nakłaniać ją do głupot.
- Chyba...mogą być w drodze do nas? Czy coś? Proponuję szybko zmienić pozycję. Ku kopalni.- zasugerowała Charlesowi, i jeśli nie wystosował innej idei, to przystąpiła do tego, co uznała za słuszne.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

25 paź 2022, o 16:59

Wyświetl wiadomość pozafabularną Powykrzywiane pośmiertnie ciała Zbieraczy na pewno będą idealnie komponować się z przypadkowymi zdjęciami słodkich zwierząt, dziwnych dań i selfie, które mogli popełniać najemnicy. Były jednak dowodem, być może i nawet przechwałką, że walczyli i zwyciężyli z nimi, chociaż chyba nikt nie miał złudzeń, że to nie była ich ostatnia walka... a przynajmniej do czasu. Tak czy siak, zwłoki insektoidów same w sobie były ciekawym przedmiotem badań, tym bardziej, jeżeli w jakiś sposób ewoluowali – a przynajmniej dostosowali się do technologii swoich ofiar. Zabranie generatora tarcz, co próbował zrobić Striker, okazało się być nieco trudniejsze, niż w przypadku zwykłej wersji. Ta, przystosowana do biologicznej struktury Zbieracza, musiała wręcz zostać oderwana, prawdopodobnie będąc w tym momencie doszczętnie zepsutą, nawet jeśli i tak żadne z nich nie miało szans tego przetestować na sobie.

Kurwa odezwał się tylko głos Soziki, gdy salarianka zorientowała się chyba, że jej towarzysze na ziemi nie odpowiedzieli. Tymczasem oni sami, zostawiając za sobą pobojowisko na magazynie, wyszli na zewnątrz, by ruszyć w końcu do kopalni, gdzie według ich podejrzeń Shia oraz mieszkańcy kolonii mogli być przetrzymywani. Wchodząc do wcześniej upatrzonej ciężarówki, Isha i Charles widzieli, jak Merkury zawraca z obranego poza teren miasteczka kursu w stronę miasta – lecz nie do nich, a do blednącego światła rozpryskującego się po ciemniejącym nieboskłonie, którego źródło znajdowało się po drugiej stronie. Podlatując, w ostatniej chwili Merkury wykonał dosyć gwałtowny zakręt, który skończyłby się wylądowaniem na ścianie, jeżeli tylko któreś z nich zostałoby na pokładzie. Źródło tak ostrej reakcji szybko się ujawniło, gdy kolejny, nieco inny błysk pojawił się na niebie – o ile pierwszy z nich był pozostałością po flarze, tak drugi strzałem.

Merkury musiał się wycofać z miasta, gdy coś, co prawdopodobnie było innym statkiem śmignęło ponad ich głowami zbyt szybko, by zorientować się, co to za jednostka. Flara, którą ktoś wystrzelił, bledła coraz bardziej, gdy dwa statki zniknęły za horyzontem, ale ciągle sygnalizowała, że gdzieś po drugiej stronie miasta, ktoś ją wystrzelił. Z tym widokiem przed sobą, Striker za kierownicą uruchomił pojazd i ruszył przez otwartą bramę, wybierając skręt w stronę miasta, nie kolonii, jak symbolizowały turiańskie znaki przed nimi.

Między portem a bezpośrednimi zabudowaniami był kilometr czy dwa niezabudowanej przestrzeni i pustej drogi. Gdzieś tylko na całkowitym uboczu mignął im inny, osobowy pojazd wyglądający, jakby z wielką prędkością uderzył w barierki. Leżące częściowo na masce ciało kierowcy tępo patrzyło w ich stronę, gdy przejeżdżali obok. W tym czasie Merkury zdążył zniknąć wraz z jego prześladowcą, a nawet jeśli Isha czy Striker postanowili wywołać Sozikę do komunikacji, nie odzywała się. Asari musiała więc jedynie modlić się do bogini, żeby Skax i Fulvinia jej nie zabili, jeśli wróci z porządnie poobijanym okrętem.

Miasto też było puste – martwe, z kolejnymi turiańskimi ciałami mijanymi po drodze. Wszyscy w ubraniach cywilnych byli rozstrzelani i pozostawieni na ulicach tam, gdzie stali; część z jakimiś pakunkami rozsypanymi po chodniku. Część szyb w domach i lokalach użytkowych była powybijana głównie przez impakt uderzenia pocisku. Aby dostać się do przybliżonej lokalizacji wystrzelonej flary, Charlie musiał chwilowo manewrować, bowiem gdzieniegdzie pozostawiane były środku transportu, uniemożliwiając przejazd ciężarówce, której trasa normalnie nie przebiegała wąskimi uliczkami.

W końcu jednak udało im się dotrzeć na drugą stronę, nie spotykając po drodze żywej duszy, tylko ciała. Tych pomiędzy budynkami mieszkalnymi było mniej – ślady krwi ciągnęły się i tak, ale wyglądało to, jakby ktoś ich pozabierał z drogi. Dopiero będąc przy jednym z kilku budynków, dojechali do miejsca wystrzału. Budowla najwyraźniej służyła w normalnych warunkach za swoiste centrum kultury dla dzieci i na pewno niewielkiej, górniczej społeczności. Dwupiętrowy kloc wyglądał na opuszczony, ale gasząc silniki, oboje zauważyli w oknach na piętrach przemieszczające się sylwetki. Niewiele później w drzwiach wejściowych czworo opancerzonych ewidentnie nie-Zbieraczy wypadło z karabinami na wierzchu, zbliżając się ostrożnie do ich samochodu. Przyglądając się emblematom, Striker i D'veve zauważyli, że na piersi mają wymalowany symbol SST, dosyć popularny ostatnio na samej Omedze i okolicy.

Widząc, że żadne z nich również nie jest chyba wrogiem, jedna z istot w hełmie dała sygnał reszcie, by opuścić lekko broń. — Jesteście z któregoś ze statków, które przyleciały po puszczeniu sygnału SOS? Zidentyfikujcie się — rzucił dowódca trudnym do zidentyfikowania głosem. Jeśli ani Charlie, ani Isha nie wykazywali agresywnych zachowań, popędzającym gestem zaproszono ich do prędkiego przejścia do środka.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

25 paź 2022, o 18:42

- Na to już za późno. Incydent wydarzył się jak czytałem wiadomość od ciebie w hotelu.
Parsknął śmiechem na wcześniejszy komentarz Ishy. Zadowolenie z siebie dalej go nie opuszczał. Ba!. Wydawało się nawet, że jego towarzyszka miała rzadki okaz zobaczenia go w dobrym nastroju co było rzadkością w jego nihilistyczno ironicznym życiu.
Kiedy skończył się babrać z ciałem żniwiarza zaczął szukać jakieś szmaty żeby to wyczyścić z rąk. Nie podszedł jednak do Ishy, a do biurka w magazynie. Raczej nie miał problemu by coś tam znaleźć.
- Nie wiem. Możliwe. Ważne, że zdychają. - Odpowiedział wycierając dłonie o chusteczki które znalazł. Nie przejmował się ekologią. Jedna za drugą wylatywały z opakowania. Krew zbieraczy wydawała się być cholernie gęsta. - Nie przejmuj się nimi aż tak. Po prostu są bardziej uciążliwi niż inni.
Rzucił kulę zrobioną z brudnych chusteczek na ziemię. Charakterystyczne mlaśnięcie rozniosło się po pomieszczeniu. Przynajmniej higienę miał już z głowy na ten dzień.
Stanął obok Ishy i szczerze odpowiedział.
- Nah, jedziemy na miasto.
Wskazał palcem na dogasająca flarę gdzieś w powietrzu. Ktokolwiek tam był, był żywy. Cokolwiek tam robiło nie miało znaczenia. Plusem zbieraczy zawsze było to, że nieważne z kim jesteś wszyscy zbierali się na nich. Tak trzeba było żyć.

W końcu zasiadł na twardym roboczym siedzisku ciężarówki. To już drugi raz w ostatnim czasie. Nawet mu się to podobało. Robota łatwa, na głowę nie padało, a i oczywiście praca siedząca. Zero dźwigania ciężaru misji jakie otrzymywał.
Podpiął się od stacyjki odpalając wszystkie mechanizmy pojazdu. Obserwował jak na wyświetlaczu pojawiają się kolejne ikonki wskaźników. Wyglądało na to, że pojazd jest zdrowy, a paliwa też powinno im starczyć na wojaże po całej koloni. Tego właśnie potrzebował. Zdjął z głowy hełm i odpalił papierosa.
Uruchomił radio pojazdu. Kabinę wypełniła od razu muzyka, której raczej, że Strikerem trudno było połączyć. Nie były to jakieś ciężkie i smutne brzmienia. Zamiast tego mogła usłyszeć muzykę szybszą, bardziej…radosną? Chociaż nie, kiedy próbowała się wsłuchać w tekst muzyki zrozumiała, że nie było tam tyle radości ile mogło się wydawać. Dobrze, że silnik ciężarówki zagłuszał dość dużo.
- Kilka miesięcy temu wylądowałem z grupa black opsów na jakimś zadupiu. Wczesne rozpoznanie to możliwość Zbieraczy.
Zaczął opowiadać Striker przekładając automatyczną skrzynie biegów na drive. Pusty pojazd ruszył ze znacznie większą werwą. Powinni dość szybko pokonać tą trasę do miasta, jednak on nie zamierzał przesiedzieć jej w ciszy.
- Oczywiście to miał być zwykły zwiad i ocena sytuacji. Okazało się, że sytuacja się zjebała już na start. - Zaciągnął się papierosem jadąc pusta i martwą drogą. Widać, że tym razem nikt się nie bawił w zbieranie ciał czy sprzątanie po sobie. - Statek zestrzelony, piloci nie żyją, a do tego mamy rannych. Więc typowy dla mnie start prostej misji. - Obrócił się w jej stronę patrząc się na nią z wyrzutem. - Prawie jak tutaj. - Wrócił do patrzenia na drogę. - Więc użyliśmy umiejętności naszego technika żeby przejęć automatyczny system rolniczy. Wyobraź sobie, że zdjęliśmy za pomocą sprzętu rolniczego takiego wielkiego z pięciometrowego skurwysyna. Nie wiem co to był za konstrukt ale jego wybuch był olśniewający.
Zamyślił się chwilę wjeżdżając między zabudowania. Tutaj już musiał się namachać by jakoś złożyć ten kawał kloca. W niektórych miejscach miał ogromne problemy ze złożeniem się. Czuł, że czasami zawadzał tyłem pojazdu o coś. Nie mówiąc już o śmieciach, gruzach i zwłokach które podbijały pojazd.
- No i kończąc temat. Uratowaliśmy chyba tylko dwójkę ludzi. Resztę zabrali oni. Więc raczej dużo niedobitków lokalsów nie spotkamy. - Zaciągnął się papierosem kolejny rąz wykręcaja kierownice do granic możliwości.- Patrząc też na zachowanie Soziki i jej ucieczkę, mogę założyć, że jakimś cudem ominęliśmy jebitny pancernik po drodze. Jak? Nie wiem.
W końcu zaparkował przed dwupiętrowym budynkiem. Bunkier to to nie był, ale nie miał co wymagać tego od kolonii górniczej. Przez chwilę jeszcze siedział na swoim miejscu odpalając papierosa zamiast od razu wyjść na zewnątrz.
- Miejmy więc nadzieję, że twoja siostra jest tak dobrą komandoską jak mówiłaś. Inaczej zdechniemy tutaj razem z resztą.
Uśmiechnął się do niej gasząc papierosa o deskę rozdzielczą. Złapał za swój hełm poprawiając go na głowie i wyskoczył na zewnątrz. Podchodził już do budynku gdy z środka wybiegł ich komitet powitalny. Nie odzywał się. To nie byli jego koledzy tylko Ishy. Czekał, aż ona się odezwie.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 284
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

1 lis 2022, o 03:34

- Ekstremalnie śmieszne. - prychnęła z jego komentarza. Nie podzielała jakoś bardzo jego dobrego nastroju, co chyba nie było w tym przypadku jakoś bardzo dziwne. Oczywiście była osobą, która potrafiła izolować się dość dobrze od tego, co działo się na misji, ale tym razem nie była w stanie tego tak po prostu zrobić. Niestety. Mimo wszystko, częściowo doceniała to jak obiektywnie epicka jest ich sytuacja. Dlatego zresztą robiła tamte zdjęcia - bo wiedziała, że zrobią furorę, i że cała ta misja jest...ważna. I na pewno jedyna w swoim rodzaju. Mało kto może wpisać sobie kontakt ze Zbieraczami do portfolio.

Gdy wsiadła do ciężarówki, Striker postanowił zmienić kurs. Ostatecznie uznała, że to rozsądne i zgodziła się z tym poprzez skinienie głowy. Kopalnia była dobrym tropem, ale faktycznie wypadało najpierw sprawdzić miasto. Chyba miała troszeczkę zbyt, jak to mówią ziemianie, singular focus. Skarciła się w myślach za to jak bardzo adrenalina strzeliła jej do łba. Na rozmyślaniu jednak się skończyło, bo nie poruszała tego wątku.
- Podziwiam to jak bardzo starasz się mieć wyjebane na tych Zbieraczy. - stwierdziła w końcu, gdy zaczęli już jazdę. Gdy ten ustawił radio, jedynie parsknęła sama do siebie śmiechem. Chciała co prawda założyć słuchawki, ale musiała mieć teraz ciągle hełm, więc zrezygnowała z tego pomysłu, jedynie zauważając to, jak specyficzny gust muzyczny ma Charles. Zresztą, nie oceniała, sama nie była melomanem. Słuchała dosłownie czegokolwiek. Im bardziej śmieciowo, tym lepiej.

Gdy mężczyzna opowiadał jej o swojej misji, żywiołowo kiwała głową, nie przerywając mu i czekając aż dojdzie do pointy. Nie chciała być niezainteresowanym słuchaczem, ale też widać było, że zastanawiała się, czy mówi to tak po prostu, czy może był tu jakiś "morał". Takowy faktycznie występował, choć był naprawdę ponury i spowodował, że D'veve jedynie wydała z siebie lekko niezadowolone westchnięcie.
- Tiaaa...skoro wy uratowaliście dwójkę, mając tylko sprzęt rolniczy, to nasz duet, bez sprzętu, uratuje, uh...może jedną osobę. - i oby była to Shia, pomyślała sobie. Nie skomentowała tego, co mówił o Sozice i potencjalnym pancerniku. Miała za dużo zmartwień, by teraz teoretyzować. Nieodpowiedzialnie - dobry komandos zakładałby nawet i takie scenariusze. Najwidoczniej wiedziała już, czemu nie jest żołnierzem.

Gdy dotarli w głąb miasta i natrafili na żywe, ewidentnie nie-zbieraczowe istoty, postanowiła dość szybko wysiąść z pojazdu, trzymając jednak ręce nieco wyżej, by zasugerować pokojowe zamiary. Dostrzegłwszy emblematy SST, uśmiechnęła się w duchu - a więc jednak, siły sprzymierzone. Na pewno była to dobra wiadomość.
- Nie do końca, ziomek. Jesteśmy od Shi- ekhm, od Świetlika. Sprzymierzeni z Conestogą. Jaka jest sytuacja?- wpierw, spoufalanie się, bo zostali "ziomkami", potem zaś taktyczne pytania i informacje, tak, by zasugerować, że nie jest byle debilem. Weszła do środka zgodnie z jego zaproszeniem, raczej nie będąc zbyt chętną, by pozostawać poza czterema ścianami, jeżeli akurat nie musiała. Pomyślała sobie, że w im ciaśniejszych miejscach będzie, tym mniejsze jest ryzyko, że nagle zza rogu wyleci Zbieracz.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

3 lis 2022, o 19:44

Siły sprzymierzone były dosyć ironicznym określeniem, którym Isha określiła SST stojące przed ich samochodem z broniami skierowanymi do ziemi; najwyraźniej wydarzenia w magazynie nieco przeprogramowały jej postrzeganie stron... choć równie dobrze mogło to być spowodowane po prostu widokiem czegoś, co nie wygląda jak insekt. Tak czy siak stojący teraz naprzeciwko członkowie SST na słowa Ishy o pochodzeniu od Świetlika, jak określiła swoją siostrę już do końca zrezygnowali z napiętej postawy. Skinęli głowami, chociaż jeszcze chwilę sami szukali emblematów świadczących o przynależności do grupy.

Odwracając się, dwoje z nich ruszyło przodem, podczas gdy pozostali asekurowali tyły. — Sytuacja jest taka, że musimy się za chwilę stąd zwijać — rzucił mniejszy osobnik na przodzie. — Myśleliśmy, że to ktoś po nas przyleciał od razu, zresztą Świetlik tak mówiła... ale jeden z pojazdów Zbieraczy najwyraźniej go pogonił. To wasz był? Przynajmniej tyle z tej flary, że więcej rąk do obrony będzie, jeśli Świetlik wróci. — Strikera i Ishę poprowadzono prędko do środka budynku, zanim zamknięto i zablokowano główne drzwi wejściowe. W środku trwała pozorna cisza; chociaż starano się zachować milczenie w razie potencjalnego zwiadu wroga, to szuranie za drzwiami, niezręczne kasłanie i inne dźwięki wydawane przez humanoidalne istoty przechodziły echem po korytarzu.

Ekipa powitalna rzuciła krótkim spocznij do komunikatora, ściągając hełmy. Dwie asari, salarianin i turianin kryli się za wizjerami, zaś kolejni uzbrojeni bojownicy SST wychylali się zza rogów i drzwi, najpierw prewencyjnie trzymając bronie na wierzchu, następnie je opuszczając na widok kolejnych osób. Za najemnikami stali zaś prawdziwi uchodźcy; turianie wszelkiej maści, płci i wieku, przestraszeni i zerkający z wahaniem na obcych. Turianin ich eskortujący jeszcze się po drodze odezwał: — Pójdziemy do Juty, jak nie będzie zajęta, to was może wprowadzi w sytuację tutaj i odpowie na jakieś pytania. Ona głównie rozmawiała z kapitanką Conestogi.

Charlesa i Ishę poprowadzono dalej, schodami na pierwsze piętro, gdzie otworzono przed nimi drzwi do czegoś, co musiało być zaledwie kilka godzin wcześniej gabinetem dyrektora. Tam oparta o biurko stała wysoka turianka, wyraźnie zaskoczona na ich widok. Za biurkiem, a raczej przywiązany do niego, był inny turianin, u którego było widać pęknięcia karapaksu i błękitną krew zasychającą już powoli na jego egzoszkielecie. Widok obcych ewidentnie rozproszył kobietę, która klnąc pod nosem przełączyła coś na swoim omni-kluczu i warknęła: — [color=FFBF00]Czego?[/color]

Od Świetlika są. Musieli zauważyć flarę, jak przelatywał tamten drugi statek — jedna z dwóch asari chrząknęła, wskazując na Ishę i Charliego. Turianka zerknęła na nich, ale nim cokolwiek odpowiedziała, ciche jęknięcie wydobyło się spomiędzy żuwaczek jej więźnia. Z poirytowanym sapnięciem niespodziewanie przywaliła mężczyźnie w twarz, chwilowo wyłączając go z rozgrywki.

Świetlik was przysłał, hę? Długo wam to kurwa zajęło. Przez tych pieprzonych głąbów za chwilę będziemy mieli tutaj chmarę tych żuków gnojarzy, więc jeśli łaska, zacznijcie pomagać w ewakuacji. A ty chłoptasiu lepiej trzymaj łeb pod hełmem, bo nie bez powodu połowa mojego oddziału poszła się jebać z tymi muchami. Ludzie, zasrana jego mać — mruknęła, chwytając bezwładną głowę jeńca i oglądając ją z niezadowoleniem, jakby włożona przez nią siła była za duża. Asari w tym czasie cofnęła się lekko do tyłu, jakby gotowa ich zaprowadzić tam, mogliby być potrzebni.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Kołyska Sigurda -> Lenal] Proctulus

3 lis 2022, o 22:11

- Oczywiście, że mam. Co z tego, że mają trochę lepszy sprzęt? Gdyby byli poważnym zagrożeniem nie atakowali by najbardziej oddalonych kolonii, a na widok jakiejkolwiek floty nie spieprzali by do siebie.
Wzruszył ramionami. Już większym i realnym zagrożeniem była jakakolwiek inna rasa w kosmosie. Nawet do Batarian miał większy szacunek niż do robali. Ci przynajmniej chcieli coś przekazać tym co robią. Zbieracze jedyne co potrafili to żyć w mgiełce tajemnicy. Zazwyczaj kiedy ta się rozchodziła zostawał tylko smutny obraz syfu i braku umiejętności.

Gdy zaproszono ich do środka lekko się uśmiechnął. Ruszył za Ishą będąc jej magicznym plus jeden.
- Wciąż mnie bawi, że twoja siostra ma ksywkę Świetlik. To jest kurwa tak głupie.
Zarechotał wchodząc do środka. Słyszałem już wiele codename’ów w swoim życiu ale ten brzmiał jak z filmu dla nastolatków. Tych był nawet niewielkim koneserem. Odbijał sobie tym stracone lata nastoletnie, które spędził na treningach i nauce by skończyć jako członek korporacyjnych oddziałów śmierci. Droga życia jak w absurdalnej komedii. Gatunek który opisywał jego ostatniego przygody najlepiej.
- Lepiej żeby wróciła. - Westchnął przeciagle. - To moja jedyna szansa na to, żeby opowiedzieć komuś o rookie mistakes jego rodzeństwa.
Parsknął śmiechem na samo wyobrażenie sobie tej sytuacji. Jeśli naśmiewanie się z Ishy trwałoby dość długo to pewnie nawet sprawiłoby to, że poczułby się lepiej w swoim życiu. Nigdy nie mógł sobie pozwolić na bardziej ludzkie reakcje wobec innych. Teraz to nadrabiał. Może to była wina leków, może terapii, a może marihuany. Charlie chciał w końcu zaznać bardziej przyziemnego życia. Z prostymi przyjemnościami. Jak na przykład śmianie się z Ishy. Tak, brzmiało to dobrze.
- Nie wiedziałem, że znasz tylu ważnych ludzi w SST.
Starał się nie śmiać widząc jak wszyscy cholernie poważnie traktują młodą Asari. Nie wiedział co mówił im mówił Świetlik, ale na pewno myślą, że to jest potężny komandos. Szczerze mówiąc cieszył się, że nie musiał dźwigać tego ciężaru co ona.

Turianka w środku wyglądała tak jak każda inna turianka dla niego. Ledwo co odróżniał czasem ludzi. Z obcymi miał już w ogóle duży problem. Czasami starał się po prostu wykuć czyjąś twarz w swojej głowie by zapamiętać na dłużej. Może też to mechanizm obronny by nie zapamiętywać twarzy konających towarzyszy. Kto wie?
Sięgnął do kieszonki po papieroska. Ściągnął z głowy hełm wkładając sobie papierosa pomiędzy wargi. Już go miał odpalać gdy usłyszał turianke.
- Dopiero co go kurwa zdjąłem! - Powiedział półgębkiem machając papierosem. Jego barki uniosły się gniewnie w górę. - Weź zejdź kurwa ze mnie dopiero co tu przyszedłem. Ja też mam ciężki dzień!
Odpalił w końcu papierosa zaciągając się nim dość mocno. Zostawił Ishy resztę rozmowy. Pewnie miała więcej pytań niż on.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905

Wróć do „Galaktyka”