Dzielnica mieszkaniowa położona na niższych poziomach stacji, do której w łatwy sposób można dostać się przy pomocy promu. Słynie z tego, że na jej terenie umieszczona jest Klinika Omegi. Dzielnica ta objęta jest strefą kwarantanny z powodu nieznanej plagi, która dziesiątkuje populację.
Jedynym sposobem na dostanie się do dystryktu Gozu jest przejście przez dystrykt Doru lub Kima.

Szeol Gate
Awatar użytkownika
Posty: 154
Rejestracja: 16 maja 2014, o 16:45
Miano: Szeol Gate
Wiek: 27
Klasa: Szturmowiec.
Rasa: Człowiek.
Zawód: Łowca głów, pilot
Lokalizacja: Dominikana (posiadłość)
Kredyty: 22.020

Uliczki Dystryktu Gozu

31 lip 2016, o 11:36

Czekał cierpliwie na główną odprawę, choć prawdę mówiąc bardzo chciałby mieć ją już za sobą. Nie przez to, że się jej obawiał, lecz ze względu na ciekawość - interesowały go szczegóły nadchodzącego zadania. Może jakieś dodatkowe informacje na temat więźnia... Choć przy tym aspekcie, przygotował się aby obejść się smakiem; konspiracja hulała tu od samego werbunku, więc nie widział jakichś powodów, żeby zdarzać mu więcej informacji na temat rzeczy, które w teorii nie powinny go obchodzić. W końcu ma tylko ubezpieczać podróż mieszkańca Czyśćca, a nie go likwidować czy łapać.

Słysząc co odpowiedział białowłosy najemnik, Szeol wytrzeszczył oczy. Podchodziło to już pod mocny, męski feminizm i inne skrajnie czczone ideologie, przez co stawały się chore i niezdolne do strawienia przez mózg brodatego. No bo przecież, jak pokazuje na przykład historia, kobiety nie były w ogóle 'towarem" wykorzystywanym w burdelach - żadne władze nie tworzyły takich miejsc dla swoich żołnierzy, z kobietami o mniej lub bardziej wolnej woli. A łowcy niewolników sprzedawali pojmane kobiety do wielkich galaktycznych stołówek, żeby tam gotowały potrzebującym kosmitom. Oczywiście, zdarzało się również tak, że kobiety dzieliły los mężczyzn, wykonując ciężkie prace lub dostawały naprawdę lekkie fuchy - wachlarz możliwości jest naprawdę ogromny. Jednak nie wolno zapominać, że kobiety - samice w większości wypadków - mają pewne właściwości, które są naprawdę pożądane i szybko się zwracają. Żyła złota praktycznie.
Zaś jeżeli chodzi o Svea'e, według Szeola, cechował ją lekki cynizm. Było to jednocześnie zabawne podejście do życia i bezpieczne, bo komu zaszkodził dystans do świata? Właściwie Gate traktował go, jako lek na wszystkie zgrzyty tego chorego wszechświata.
Spojrzał w jej stronę, nadal mając hełm na głowie. Chętnie zapaliłby jak reszta, jednak nie czuł się wokół nich super pewnie, a rak nie ucieknie - można nakarmić go na statku.
- Obrońca kobiecej cnoty, Szeol Gate, zawsze na posterunku - odpowiedział śmiejąc się pod nosem. - Dać w mordę albo zwyczajnie zacząć strzelać, choć nie zawsze można sobie pozwolić na rozpierdol i chaos. Prawda? - kontynuował myśl różowowłosej. Według niego, najemnik powinien się ubezpieczyć, jeżeli chodzi o wynagrodzenie za pomyślne wykonanie zlecenia. Oczywiście zdarzali się i cwaniacy, którzy wykorzystując fakt, że wszystko odbywa się nielegalnie, chcieli po prostu sobie pójść w swoją stronę. Jednak praca najemnika składa się głównie z dwóch rzeczy - szeroko pojętej siły oraz wielkiej, nieograniczonej wolności działania. Były to jednocześnie największe wady i zalety tej pracy. W końcu legalne Przymierze, musiało działać w świetle prawa i na pewne rzeczy jawnie nie mogli sobie pozwolić. Przy ludziach takich jak Szeol, ten problem zupełnie nie istniał, choć stwarzał pewne niedogodności - jeżeli ktoś nie zapłaci za robotę, to gdzie się z tym zgłosisz? Przecież nie do stróżów prawa, kiedy działało się nielegalnie. Zostaje tylko siła i wolność, którymi trzeba obronić swoje kredyty i dupę.
Następnie spojrzał w stronę najemnika w czerwonym pancerzu. W sumie miał rację, mówiąc, że tolerowane jest wszystko to, co nie naraża zadania. Oczywiście w granicach dobrego smaku - nikt nie chce tu, omawianych wcześniej, wymuszonych stosunków i nieważna była tu płeć oraz rasa. Zagrożenie zaś, naturalnie, eliminuje się. W znak zgody z mężczyzną, skinął głową w jego stronę.
Bez zastanowienia poszedł w ślady pani pilot i przeskoczył barierkę. Oczekując na taksówkę, Szeol jedynie słuchał co inni mają do powiedzenia. W końcu mogło trafić się coś ciekawego, jakaś przydatna informacja - w końcu nie wszystkie zlecenia przychodziły od tak, równie jak kredyty. Informacje od nieostrożnych istot, miały właściwości, które najemnik po prostu uwielbiał: można było je spieniężyć lub wykorzystać inaczej. A możliwości było tyle, ile krogańskich mord chciałoby się teraz rozerwać... w sensie kogoś, na strzępy najlepiej.
Skycar, który po nich przyleciał, był większy niż standardowa taksówka. W końcu było ich trochę więcej na standard, a i byli w pancerzach oraz z uzbrojeniem. Byłoby trochę niezręcznie i niebezpiecznie zarazem, kisić się w małej taksówce. Taka puszka najemników - otwórz, a my spełnimy twoje zlecenie!
- Lubie brawurowe loty statkami, za sterowaniem też przepadam.. Ale w nieswoje się wtrącać nie będę... Bez powodów - powiedział, wsiadając do taksówki. Dziewczyna pewnie i tak miała świadomość, że Gate jest pilotem. Przecież nie leciałaby z czwórką najemników, których by nie znała co najmniej dobrze. Brodaty zaś nie miał w tym momencie większego wyboru. Może się nawet z kimś zakumpluje.
ObrazekObrazek ObrazekObrazekObrazekObrazek Osiągnięcia postaci, informacje dla MG Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

1 sie 2016, o 20:20

Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 281
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

20 sty 2022, o 00:37

Isha bardzo chciałaby powiedzieć, że jest w jakimś zajebistym miksie filmu detektywistycznego z Westernem. Ot, samotna wojowniczka, cwaniara, opancerzona najemniczka z tajemniczymi mocami i pokładem charyzmy musi rozwiązać TĘ JEDNĄ ostatnią sprawę, która łączy ją z mroczną przeszłością. Materiał na cudowną historię i fabułę ze zwrotami akcji.

Problem był jednak taki, że to nie była zabawa, a prawdziwe życie. Asari zwykła czasem do siedzenia cicho, bycia zimną i tajemniczą, ale tym razem w ogóle nie chciało się jej być jakąkolwiek, ani mroczną, ani zabawną i ohohoho-ale-śmieszną. Sama jej obecność w tym miejscu mocno ją męczyła, a to był dopiero początek. Dopiero wkroczyła do uliczek Gozu, a już czuła się wyczerpana.

Być może miało to coś wspólnego z tym, że dwa dni temu zachlała w trupa z siostrą, która ją w to wszystko "wrobiła", obudziła się w swoim apartamencie na kacu i od razu zaplanowała podróż na Omegę, żeby szukać jakiegoś Kroganina na kiju. Poinformowała Fulvi i Skaxa, że ma "rodzinny biznes" do ogarnięcia. Nie wchodziła za bardzo w szczegóły, po prostu powiedziała im, że jest coś, co musi zrobić i jeśli nie wróci, to mają szukać tego samego Kroganina co ona. Wolała ich w to nie mieszać, ale jeśli umrze lub zostanie porwana, to szczerze będzie jej kurwa obojętnie.

A więc tutaj była Isha. Opancerzona, z karabinem na plecach, idąc luźnym krokiem. Miała zdjęty hełm, który przypięła sobie do pasa i nosiła słuchawki. Jeśli miałaby opisać teraz swój humor, powiedziałaby, że "badass rap", ale niezbyt się na to w sumie czuła. Mimo to, słuchała właśnie tego typu muzyki. Jakiś gość drze się a bit wzmacnia jej poczucie pewności siebie. Guma do żucia była w jej ustach. Ostatnio Isha ma jakąś oralną fiksację. Albo musi jeść, albo pić, albo żuć. Może stres?

Zdecydowanie stres.


Weszła na teren dystryktu. Rzekomo wystarczyło zagadać do byle kogo na temat Urko i właśnie to zamierzała zrobić. Znalazła DOSŁOWNIE pierwszą lepszą osobę, najlepiej wyglądającą na taką, która nie jest tu turystą, i od razu zagadała prosto, szybko i na temat:
- Hej. Znasz Urko? Mamy biznes, muszę go...szybko znaleźć.- głośno odetchnęła na koniec zdania. Była już dziś po drugim energetyku, więc kiedy zacznie się jakaś akcja, będzie gotowa. Brzmiała jednak trochę na martwą. Mniej radosnej najemniczki, więcej...nie-Ishy.

Ta cała sprawa ją strasznie dręczyła. Traciła już nad tym sen, próbowała robić ekstranetowy research dotyczący Ardat-Yakshi, szukała informacji, rozmyślała, robiła dosłownie WSZYSTKO zamiast spania i regenerowania sił do nadchodzącej "konfrontacji".
Oby tylko sprawę udało się rozwiązać. Jakkolwiek. Jeśli tego nie zrobi, będzie...źle.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

20 sty 2022, o 01:20

[h3]SZCZĘŚCIE[/h3]
A<33<b<66<C
Wyświetl wiadomość pozafabularną
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

20 sty 2022, o 01:34

Omega zachęcała sączącą się korytarzami stacji bezkarnością. Skąpane w pomarańczowym blasku jarzeniówek ulice były wąskie i brudne, a napotykani przez Ishę ludzie odwracali spojrzenia, czmychali do domów, nie chcąc żadnych kłopotów. Nie bali się jej uzbrojenia, ani nawet ukrytych umiejętności - po prostu wyglądała na osobę, która czegoś potrzebowała.
A tacy z reguły generowali na stacji jedynie problemy.
Życie toczyło się swoim, niestabilnym torem gdy asari wkroczyła butami na uliczki Dystryktu Gozu. Instrukcje wysłane jej przez Isyxę były niejasne i, szczerze mówiąc, mało pomocne. Nie wiedziała nic o swoim kontakcie po za tym, że był kroganinem zamieszanym w nielegalny biznes - czyli, szczerze powiedziawszy, prawdopodobnie reprezentował ponad połowę krogańskiej populacji na Omedze. Mimo tego, musiała spróbować w ten czy inny sposób się z nim skontaktować. Wstępne przeszukanie extranetu w poszukiwanie większej ilości informacji okazało się mało przydatne, pozostawiając Ishy jedynie zejście na dół, bezpośrednio na teren stacji i spróbowanie swoich sił w tej małej pracy detektywa.
Mężczyzna, którego zaczepiła był batarianem. Niechętnie obrócił się w jej stronę, jakby przerwała mu coś ważnego, choć wcześniej jedynie przyglądał się otoczeniu, stojąc oparty o ścianę budynku. Na dźwięk jej słów, uważnie ocenił asari z góry do dołu, przyglądając jej się może nieco zbyt długo, by było to niewinnym elementem ich nawiązania konwersacji.
- Znam Urko, całkiem dobrze nawet - wyrzucił z siebie, z paskudnym uśmiechem na twarzy. Wyglądał na pewnego swoich słów, ale nie wiedziała, na ile to po prostu jego zwyczajna maniera, a na ile mężczyzna faktycznie miał jej do powiedzenia więcej, niż mogłaby się tego spodziewać. - To jego rewiry w końcu. Przynajmniej na razie.
Wzruszył lekko ramionami, co nie było w żaden szczególny sposób podejrzane. Na Omedze miękkie wpływy organizacji i ludzi zmieniały się bardzo szybko. Jedynie władza Arii T'Loak pozostawała niezmiennie stabilna, a na jej pomoc Isha prawdopodobnie nie miała co liczyć.
Batarianin obrócił się ku niej przodem, przyglądając jej się otwarcie. Jego usta rozciągnęły się w grymasie zadowolenia, a wzrok, ponownie, powędrował wzdłuż jej sylwetki w sposób wyraźnie oceniający.
- Informacje kosztują w tych okolicach, maleńka - zarechotał szelmowsko, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Gdy uniósł nieco ramiona, pod połami jego kurtki dostrzegła wystającą klingę pistoletu skrytego w kaburze. - Masz mi coś do zaoferowania?
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 281
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

20 sty 2022, o 01:50

Nie trzeba było czekać zbyt długo na jakieś minimalne sukcesy w pracy detektywistycznej. Wystarczyło trochę się przejść i wyglądać jakby była w stanie sprawiać problemy...i w sumie była do tego gotowa. Wystarczyło parę minut spacerku i w końcu udało jej się odnaleźć przemiłego pana Batarianina, który, jak na przedstawiciela płci męskiej swojej rasy, był, całkiem standardowo, dość obrzydliwy...oczywiście mentalnie. Fizyczności nie oceniała, choć nigdy fanką Batarian ogólnie nie była.

Oparła się o ścianę obok niego, zupełnie jakby byli ziomalami już od ostatnich trzydziestu lat, choć ich wielka relacja jest budowana jakoś od czterech sekund. Od razu wiedziała, co od niej chciał. Znała ten typ istoty. Ruchanie. Kobieta. Widzi babę, musi być najbardziej napalony jak się da. Zrozumiałe, pewnie jedyny kontakt z laskami miał wtedy, kiedy szedł na kluby i musiał płacić podwójnie tancerkom.
Skąd to wiedziała? Bo wiele razy kasowała podwójnie dla zjebów.

- Wiesz, pomijając to, że zrobisz mi duuuużą przysługę i ułatwisz życie tak, że ja pierdolę, to mogę ci, hmmm...- przeciągnęła mocno zdanie. To była sztuczka, którą opanowała już dawno temu. Jeśli chodziło o "manipulowanie" napaleńcami to była w tym całkiem niezła. Taka była praca.- Dorzucić sto kredytów.- lekko zapaliła na chwilę swoje omni i puściła do niego oczko. Gdyby miała brwi, sugestywnie uniosłaby jedną z nich. Niestety ich nie miała. Więc tego nie zrobiła.
W sumie czemu o tym myślała?
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

20 sty 2022, o 02:56

[h3]PRZEKUPSTWO[/h3]
<30Wyświetl wiadomość pozafabularną
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

20 sty 2022, o 03:03

Może i Isha nie była fanką batarian, ale ten jeden batarianin zdecydowane był fanem jej wdzięków. Przyglądał jej się gdy myślała nad odpowiedzią, uśmiechając się, gdy tylko dostrzegł jakiekolwiek potencjalne szanse dla siebie - nawet, jeśli były wyłącznie wybrykiem jego wyobraźni, lub przejawem jego podatności na manipulację.
Gdy tylko asari pochyliła się w jego stronę, odruchowo zrobił to samo, wyczuwając pewną energię bijącą z jej strony, nieświadom tego, ile było w niej fałszu. Dopiero gdy D'veve uruchomiła swój omni-klucz i dokończyła zdanie, mężczyzna cofnął się gwałtownie, jakby go tym zdaniem kompletnie obraziła i powrócił do swojej zamkniętej pozycji, z dłońmi skrzyżowanymi na klatce piersiowej.
- Że co? Sto kredytów i myślisz, że styknie, hę? - spytał, szczerze zdziwiony tym, że mogła w ogóle uznać go za kogoś, kogo skusiłaby tego typu kwota. - Słoneczko, w tej dzielnicy tylko ja ci pomogę. Każdy inny się tamtego gościa boi.
Uśmiechnął się znów, zaznaczając na swój sposób swoją dominację. To on posiadał coś, czego potrzebowała Isha - nie na odwrót. Nie wiedziała, na ile batarianin mówił prawdę i faktycznie miałaby problem z pozyskaniem informacji od kogoś innego, a na ile zwyczajnie blefował. Ulice zrobiły się nieco bardziej puste, odkąd przystanęła by z nim porozmawiać - a może to tylko jej lekko paranoiczna wyobraźnia plotła jej figle. W ten czy inny sposób, zostali w tym miejscu sami, a jedynie odległy gwar toczących się w okolicznych budynkach rozmów wypełniał ciszę pomiędzy nimi.
- Lepiej zaoferuj mi coś... naprawdę atrakcyjnego - rzucił butnie, prostując się nieco. Jedną ręką podparł bok, dość sugestywnie odchylając poła kurtki i ujawniając skryty w kaburze pistolet. - Inaczej uznam, że marnujesz mój czas. A tego oboje nie chcemy, nie?
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 281
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

20 sty 2022, o 03:10

Ishy średnio uśmiechało się bicie, czy też jakieś groźby. Jeśli by chciała, to totalnie by mogła. Zresztą, jakaś część jej bardzo myślała nad tym czy po prostu mu nie jebnąć i nie wycisnąć informacji, ale to byłyby kłopoty. Ludzie mogliby zacząć zadawać pytania, robić...chaos. Albo mógłby mieć kolegów. Albo biotyka mogłaby ją zawieść i miałaby tu nieco mniej przyjemną bitkę. Nie miała tu wsparcia ogniowego i była na terenie wroga, musiała więc wykorzystać nieco subtelniejsze sposoby.

- Słuchaj, jakby ci to powiedzieć...- wzięła głęboki wdech. Niezbyt chciała, niezbyt to lubiła, ale trzeba było nieco ZIsyxić. W sensie, zmanipulować. I to tak ostro.- To prawda, jesteś jednym z niewielu facetów, do których zagadałam i nie zwiali jak wspomniałam o tym brutalu.- zaczęła mówić dosyć cicho, konspiracyjnie wręcz zbliżając się na krok.- I jestem kurwa w kropce, właśnie przez to. Wszyscy się go boją, a ja muszę się z nim NATYCHMIAST zobaczyć. Wiesz, kwestia...minut, nie godzin. Błagam cię, powiedz co wiesz, p-potem...jakoś ci się odwdzięczę. Nie mam teraz za dużo kasy, coś ustalimy.- doszła do wnioku, że jeśli dropnie akt bycia tough gal i przejdzie do szybkiej i jakże szczerej wrażliwości, to uda jej osiągnąć jej cel. Nie użyła jakoś bardzo seksapilu, ale chyba napalony Batarianin robił to praktycznie za nią, wystarczyło, że tu stała i lekko się zbliżyła.


Był...obleśny. Ani trochę jej nie pociągał i nie miała zamiaru nic mu robić. Musiała zagrać mu na uczuciach. Już to robiła, w sumie nie raz. W pracy. Może i tym razem zadziała, albo chociaż przyniesie jakieś rezultaty.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

20 sty 2022, o 16:03

[h3]urok osobisty[/h3]
<70% bo hehe asari
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

21 sty 2022, o 18:04

Batarianin był na wiele sposobów typowym oprychem z Omegi, jakiego Isha mogła się spodziewać. Cwany i pewny siebie, prawdopodobnie nie wziąłby słów zastraszenia od asari na poważnie. Chytry, nie zamierzał sprzedawać wartościowych, w jego mniemaniu, informacji za zaledwie sto kredytów. Uzbrojony, miał przy sobie pistolet, którego nie zawahał się użyć - nieważne, czy powód, który miał, był wystarczająco dobry.
Jak każdy jeden oprych, miał jednak także swoją słabość. W jego przypadku były to asari, co D'veve rozpoznała niemal natychmiast po tym, jak zmienił się jego wyraz twarzy, gdy lekko się przysunęła, wypowiadając same miłe słowa w jego kierunku.
- Wiesz... Normalnie bym nic nie mógł zrobić, ale mam trochę wpływów tutaj... - zaczął, zmieniając ton w ułamku sekundy, prężąc muskuły przed drobną, uroczą Ishą, której sama obietnica była wystarczająca, by zaślepić jego wzrok. - A, cholera by to! Chodź, pokażę ci, a może potem z wdzięcznością mnie odwiedzisz, hmm?
Zarechotał pod nosem, obracając się i ruszając w sobie znanym kierunku, machnięciem ręki zapraszając ją, by szła za nim.
- Będę czekać - obiecał, specyficznym głosem, zerkając przez ramię na towarzyszącą mu asari.
Zaprowadził ją do małego, ciasnego wejścia pod ziemię, które nie nastrajało optymizmem. Stojący przed nim ochroniarz jednak mógł zapewnić ją w przekonaniu, że w środku musiał znajdować się ktoś ważny.
To, że nie chciał wpuścić batarianina, było drugim plusem.
- Hej, ja nie muszę. To ona ma biznes do szefcia - wskazał ją, unosząc lekko dłonie w geście dobrej woli.
Turianin rzucił obelgą pod nosem, ale usunął się, wpuszczając ją na klatkę schodową.
Zejście było strome, a wnętrze pogrążone w półmroku. Ciasne i mało przyjemne, dawało jej same znaki ostrzegawcze, nakazując jej cofnąć się i uciekać. Parła do przodu, nie tyle z samej determinacji, ale też z braku wyjścia - turianin ruszył za nią, a na schodach nie byli w stanie pomieścić się oboje. Pośpieszał ją, kiedy zwalniała.
- Te, a tak w ogóle, to czego ty chcesz? - spytał wprost, gdy wyszli do małego przedsionka, w którym nie pachniało najlepiej. Drzwi dalej były zamknięte, a turianin przyglądał jej się wyczekująco, niechętny do ich otworzenia.
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 281
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

22 sty 2022, o 16:49

- Dzięki. Dużo to dla mnie znaczy.- rzuciła do Batarianina w podzięce, ruszając za nim dosyć szybko i sprawnie. Im dłużej tu była, tym więcej czasu traciła, tym większe ryzyko, że nie znajdzie Shii i tym większe ryzyko, że wplącze się w coś jeszcze gorszego.

Ten typowy oprych nie był pierwszym, jaki przewinął się przez życie Ishy. Choć nie nazwałaby się ekspertką w sprawie manipulowania, jeśli chodziło o takich typów, była serio niezła. Widocznie miała jakiś talent do zgrywania niewinnej, lub po prostu wpadała tym zjebom w oko i jakoś to działało. Nieszczególnie lubiła używać seksapilu do zdobywania absolutnie wszystkiego, zdecydowanie wolała po prostu wyciągać informacje pogawędką lub przekupstwem, ale jeśli był mus...to był mus. Niestety. Była trochę zadowolona z faktu, że Batarianin szybko dał się wrobić i po prostu zrobił to o co prosiła. Oby tylko nie był potem natrętny. Nie zamierzała w żaden sposób go dotykać, cokolwiek mu pokazywać, lub cokolwiek z nim robić.

Turianin szybko wpuścił ją do środka. Nie musiała być przez niego pospieszana, kroczyła do przodu raczej pewnie. Musiała budować taką aurę już od początku. Choć niekoniecznie była w najlepszym humorze, jeśli miała zaprezentować się przed Kroganinem, to mogła być albo mała i słodka, albo sprytna i cwana. Choć może to stereotypowe myślenie, to Isha uznała, że ta druga opcja bardziej przypadnie mu do gustu. Ale jeszcze zobaczy.

Pytanie Turianina odrobinkę ją zaniepokoiło. Średnio wiedziała co dokładnie powiedzieć, bo nie wiedziała jakie stosunki ma Urko z Shią. Kiedyś niby współpracowali, ale możliwe, że teraz już nie. Ale równie dobrze mógł ją kryć. Będzie musiała więc podejść do tego bezpiecznie i dostosować się zależnie od tego co chłop powie na jej temat.

...kurwa, nie była w tym taka zła, co? Tak sobie przynajmniej pomyślała.
Strategiczne myślenie, cyk.
Isyxszenie na żądanie, cyk.
Planowanie jak podejść do lokalnego bossa, cyk.

Może nie była do niczego. W sumie, nie, NA PEWNO nie była do niczego.
Gdyby nie to, że była teraz zestresowana jak sto pięćdziesiąt, to najpewniej byłaby z siebie dumna.

Czemu teraz o tym myślała? Miała lepsze rzeczy do planowania, między innymi Turianina, który zadał jej pytanie.
- Słyszałam, że jak się kogoś szuka w tych okolicach, to trzeba uderzać do największego skurwiela jakiego tu mają.- rzuciła względnie rzeczowo, ale jednak już typowym dla siebie, jak to kiedyś określił Karajev, influencerskim tonem.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

24 sty 2022, o 19:39

Turianin przez dłuższą chwilę taksował ją spojrzeniem, najwyraźniej zastanawiając się nad tym, na ile jej odpowiedź go usatysfakcjonowała. Nawet, jeśli mógł chcieć wypytać Ishę bardziej o prawdziwy, konkretny cel jej odwiedzin, to sam fakt tego, że nie uważał jej za zagrożenie wystarczył by go przekonać. Był uzbrojony - jak każdy oprych na Omedze, którego wynajęto do pełnienia roli stróża. Isha również miała przy sobie sprzęt, ale turianin, podobnie jak jego batariański kolega, nie widział w asari przeciwnika, jeśli ta nie wparowywała do pomieszczenia ze strzelbą jak słynne już komandoski.
Było to na swój sposób ironiczne, biorąc pod uwagę to, że całą stacją zdawała się rządzić inna asari.
- Dobra - burknął, ruszając w kierunku drzwi, które wykrywając jego omni-klucz posłusznie rozsunęły się przed mężczyzną, wpuszczając ich dwójkę do środka.
Znaleźli się w stosunkowo dużym pomieszczeniu, zamiast w bazie podziemnej, której mogła się spodziewać D'veve. Pogrążone w półmroku, rozświetlone było tylko niskiej jakości jarzeniówkami wbudowanymi w metalowe ściany przy suficie. Kiedyś ten pokój musiał służyć za miejsce do składowania jakichś materiałów, może w czasach, w których asteroida była wciąż punktem operacji kopalnianych.
Pod ścianami stały trzy stoliki, a przy nich krzesła niepasujące do siebie, lub skrzynie służące za siedzenie. Przy jednym z nich siedział turianin pogrążony w drzemce, a przy drugiej dwójka batarian grała w karty, rzucając między sobą czipy kredytowe. Na blatach stały butelki z alkoholem, a w powietrzu unosił się dym palonych przez nich używek.
Na końcu pomieszczenia stało prowizoryczne biurko, przy którym siedział rosły kroganin. Jego wielkość wyglądała dość absurdalnie w porównaniu z wątłym blatem, o który miał oparte ręce. Popijał coś prosto z butelki, przyglądając się zawartości trzymanego w dłoni datapadu gdy dwójka weszła do środka.
- Urko, panna do ciebie - odezwał się ochroniarz, który ją tutaj przeprowadził. Jego głos wzbudził uwagę wszystkich wokół, poza drzemiącym turianinem.
Kroganin łypnął na nią spode łba, podobnie jak dwójka grających batarian. Odrzucił datapad na blat, odginając się nieco na skrzynce, która jedyna była w stanie tutaj podtrzymać jego ciężar. Jego pokryta bliznami, szpetna twarz wykrzywiła się w nieprzyjemnym uśmiechu, gdy ocenił wzrokiem Ishę. W jego oczach połyskiwało coś niepokojącego.
- Kogo my tu mamy - rzucił na powitanie, ruchem dłoni każąc podejść jej bliżej. Ochroniarz, który z nią przyszedł, wycofał się posłusznie do tyłu, wracając na powierzchnię, na swój posterunek. - Czego chcesz, młoda?
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 281
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

24 sty 2022, o 20:08

Na szczęście Turianin był wyjątkowo mało zainteresowany sprawą Ishy i po prostu wykonał dobrze swoją pracę, wpuszczając ją przy tym do środka. Nie zadawał więcej pytań, nie męczył jakoś bardzo. Usatysfakcjonowała go lakoniczna odpowiedź. Bardzo dobrze. W sumie nie wiedziała co by zrobiła, gdyby nie to.

Weszła do środka raczej szybkim krokiem, szybko biorąc lekki wdech czegokolwiek, co akurat było tu palone, by wyczuć co to. Od razu uderzyło w płuca. Ajć. Powstrzymała się od debilnego kaszlnięcia.

A więc stała teraz przed potężnym Kroganinem usadzonym za komicznie niewielkim w porównaniu do niego blatem, tuż obok ktoś grał w karty, a przy wejściu stał uzbrojony Turianin, gdy jeszcze ucinał sobie drzemkę. Brakowało tylko napisu "Saloon" przed wejściem do środka oraz cichego grania na flecie, gdy ta złapała kontakt wzrokowy z lokalnym bossem.

Strategia, Isha, pomyślała sobie, w końcu docierając do pewnego planu w głowie.
Trzeba było podejść do tego jak do walki. Kroganina nie zastraszy, na urok MOŻE go weźmie, ale...hmm...co innego szanują Kroganie?
Powagę, siłę i jakąś formę dumy. Mogła tak spróbować. Nie była najlepsza w wyglądaniu na tough-ass-badass-najemniczkę, ale można było podjąć próbę. Zresztą, kiedy chciała, umiała być TROCHĘ badass. Głównie w walce, nie w rozmowie, ale wciąż.
- Kogoś, kto podobno przewinął się przez twoje salony.- oznajmiła po krótszej chwili, powoli zbliżając się do jego biurka. Starała się mową ciała okazać jakiś respekt, niczym petycjoner przychodzący do króla.- Shia D'veve. Asari.- przedstawiła sprawę rzeczowo. Miała nadzieję, że Kroganin to doceni. Nie zamierzała dodawać niczego więcej, przynajmniej póki co. Miała nadzieję, że imię Shii wywoła jakąś emocjonalną reakcję. Jakąkolwiek. Jeśli negatywną, będzie mogła wmówić mu, że chce ją schwytać. Jeśli pozytywną, będzie chciała jej pomóc. Najgorsza będzie jednak obojętność. Oby tylko nie obojętność...
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

25 sty 2022, o 16:09

Choć kroganin nie wydawał się zafascynowany samym jej wyglądem, jak batarianin, który przyprowadził ją do tego punktu, wyraźnie doceniał to, że nie usiłowała wyciągnąć od niego informacji udając ważniejszą, lub silniejszą niż była w praktyce. Urko był terytorialny. Znajdowała się w jego gabinecie, domu, dziupli - cokolwiek to było, stała na jego terenie, prosząc o łaskę udzielenia jej odpowiedzi. Odgiął się lekko w krześle, mierząc ją wzrokiem z paskudnym uśmiechem wymalowanym na brzydkiej paszczy.
- Wiele asari przewija się przez nasze salony - odrzucił, pozornie niewinnie, stukając palcami zamkniętymi w pancernej rękawicy o blat biurka.
Wymownie spojrzał na dwójkę swoich oprychów, siedzących przy krześle, którzy od samego jej wejścia przestali być zainteresowani dalszą grą. Jeśli się obejrzała, dostrzegła, że teraz oboje otwarcie jej się przyglądali, siedząc zwróceni w jej stronę. Na ich twarzach również widniało lekkie rozbawienie, jakby jej wejście tutaj było miłą niespodzianką dla ich wszystkich.
- Koleżanka? Siostra? - spytał Urko, udając zainteresowanie we własnym głosie i słowach, ale jedno spojrzenie w jego kierunku skutecznie zmazywało tę iluzję.
Kroganin nie dbał o to, kim była ani Isha, ani Shia. Mimo tego, jej nazwisko wydawało mu się znajome. Po bardzo ograniczonej ekspresji na jego twarzy młoda D'veve rozpoznała, że oprych wiedział dobrze o kim mówiła.
- Informacje kosztują w tej okolicy, wiesz, młoda? - zaśmiał się rubasznie, odchylając znów w tył w swoim siedzeniu, opierając plecami o ścianę. - Shia już zapłaciła za swoje.
Odwracając się do tyłu, zauważyła, że dwójka przyglądających się jej batarian nagle stała się bardzo napięta. Wciąż siedzieli w swoich miejscach, ale przyglądali jej się wzrokiem drapieżnika, który dostrzegł z daleka swoją zwierzynę. Nie reagowali, nie mówili nic sami z siebie bez przyzwolenia ze strony Urko, ale nie wyglądali, jakby mieli dobre intencje względem Ishy.
Podobnie jak ich szef, czujący się bardzo swobodnie w towarzystwie D'veve.
- Ile mi zapłacisz? - spytał wprost, choć wydawał się znudzony, niezainteresowany odpowiedzią. Być może założył, że nie posiadała kwoty, która mogła go zadowolić. W przeciwieństwie do batarianina, którego spotkała na powierzchni, dość jasnym było, że Urko oczekiwał wiele. - Za to marnowanie mojego czasu też powinienem ci doliczyć.
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 281
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

25 sty 2022, o 16:41

- Zostańmy na tym, że mój cel.- oznajmiła dosyć krótko.- Taki, którego nie zamierzam przytulać.- dodała z nieco większym...może nie mrokiem, a jakimś takim czysto najemniczym chłodem, którego nie chciała (i też niezbyt umiała) stosować. Urko szanował jednak siłę. Niekoniecznie PRZEWAŻAJĄCĄ siłę, co po prostu ten sort ogarnięcia i rozsądku, jaki jest stosowany zwykle na Omedze. Isha stosowała zasadę "nie kozacz, ale nie okazuj słaboścI". Krótko, na temat, może lekko tajemniczo, ale też bez owijania w bawełnę czy jakieś próby imponowania. Kroganin trzymał tu karty i zamierzała jasno dać mu do zrozumienia, że to szanuje.
A więc ją znał. Był to jakiś sukces, choć zdecydowanie liczyła na emocjonalną odpowiedź. Gdyby jej nienawidził, albo uwielbiał, mogłaby zagrać mu nieco bardziej na uczuciach i, dajmy na to, być łowczynią nagród, która chce ją złapać. Niestety jednak był, zgodnie z jej największą obawą, dość obojętny. Ale przy okazji pragmatyczny. Nie zależało mu na kryciu klientki, chciał po prostu zimną, dobrą, gotówkę. Nie była to rzecz, która szczególnie jej się podobała, ale z drugiej strony nie miała też na co narzekać. Rozwiązanie stało tuż przed nią, a raczej na jej ramieniu, bo na omni i przy funkcji szybkiego przelewu. Oczywiście nie chciała rozstawać się z finansami, przede wszystkim była jednak lekko chciwym najemnikiem niemającym za dużo zdolności zarządzania hajsem, ale chyba uznała szukanie siostry za coś istotniejszego niż parę tysięcy kredytów. Najwyżej jeśli poszukiwania pójdą się jebać, to wtedy będzie miała problem.
- Tysiąc pięćset?- zapytała krótko, zerkając na Kroganina tak, jakby była to całkiem sensowna oferta.


Miała plan na wypadek, gdyby się nie zgodził, ale zamierzała zastosować go dopiero jeśli podstawowa oferta nie zadziała, a ten nie zaoferuje niczego więcej, lub zaoferuje coś astronomicznie wielkiego:
- D'veve przewozi ze sobą dużo Czerwonego Piasku. Bodajże całą skrzynię.- mruknęła po chwili. Był to potężny blef, ale liczyła, że zadziała. Musiał. Chciała wierzyć w to, że jest na tyle przekonująca by to zadziałało.- Mojego zleceniodawcę chuja obchodzi co się z nim stanie, mogę dostarczyć go w ramach zapłaty, a te tysiąc pięćset będzie zaliczką.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

27 sty 2022, o 20:20

Urko był kroganinem biznesu - przynajmniej tak stanowiła o nim renoma, o której posiadała pewne, skąpe co prawda, informacje. Kierował interesami w tej dzielnicy i pierwszym, o co ją spytał, była potencjalna nagroda za udzielenie jej pomocy. Nietrudno było odgadnąć, że to wielkie rybsko była w stanie złapać na odpowiedni haczyk - taki, jak na przykład cała dostawa czerwonego piasku, którą mógł sobie przygarnąć. Narkotyk wart był znacznie więcej niż to, co proponowała - szczególnie, gdyby mógł sprzedać go na własnych warunkach i własnych, mało racjonalnie zawyżonych cenach.
Batarianie za jej plecami poruszyli się, wymieniając między sobą spojrzenia, których natury nie była w stanie odgadnąć. Może zdziwili się jej propozycją, może uznali ją za szczodrą, lub wręcz przeciwnie. Nadal nie odzywali się bez zgody swojego przełożonego.
- Przewozi? Ta suka jest przewożona - poprawił ją oprych, spoglądając swoimi krogańskimi ślepiami na stojącą przed nim asari. - Wiem, bo sam ją sprzedałem handlarzom.
Parsknął śmiechem, paskudnym, głośnym, przesączonym złośliwością. Dwójka jego towarzyszy przy stoliku zawtórowała, śmiejąc się między sobą z tej dość ponurej informacji.
Nie musiał dodawać, że chodziło o handlarzy niewolników. Jeśli to siostra D'veve została sprzedana, wniosek był tylko jeden. Informacja, która musiała na swój sposób być wstrząsająca dla kobiety, wydawała się absolutnie nie wywierać żadnego wrażenia na stojących przed nią zbirach. Urko zachowywał się tak, jakby ledwie to pamiętał.
Może sprzedał w niewolę zbyt wiele osób, by wszystkich twarze i nazwiska nadal posiadać w swojej głowie.
Jego pancerz zgrzytnął, gdy wielkie cielsko poprawiło się w siedzeniu, a później rozprostowało, z trudem podnosząc ze swoich kolan. Kroganin był albo ranny, albo zwyczajnie bardzo stary - nie ruszał się zgrabnie, nie wydawał się bardzo sprawny fizycznie. Mimo tego, gdy stanął przed stojącą naprzeciw niej asari, ciężko było odebrać mu tego wrażenia górowania nad swoją ofiarą.
- Oferujesz gówniane pieniądze i kłamiesz mi prosto w mordę - zagrzmiał, wyciągając w jej stronę oskarżycielsko palec.
Jego wzrok nagle powędrował do dwójki batarian, którzy natychmiast podnieśli się ze swoich miejsc jak oparzeni. Stanęli za Ishą we dwójkę, blokując jej wyjście.
- Może złapiemy sobie jeszcze jedną asari do kolekcji? - warknął, z nieprzyjemnym uśmiechem na ustach. - Bardziej wartościowe są żywe, chłopaki.
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 281
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

27 sty 2022, o 21:33

Choć kłamliwa oferta była dosyć dobra, widocznie nie była na tyle odpowiednia, by być w stanie przekonać Kroganina. Ten przejrzał przez jej kłamstwo bez problemu, przy okazji wydając Ishy za darmo dosyć kluczową dla niej informację. Informację, która dosyć mocno zachwiała jej stan emocjonalny. Ciężko byłoby stwierdzić, że w żaden sposób to na nią nie wpłynęło. Choć na twarzy pozostał chłodny grymas, tak serce zabiło parę razy szybciej, a ta lekko zagryzła język. Mowa ciała zdradzała pewien gniew, a biotyczne iskierki minimalnie zaświeciły, jakby w gotowości by przerodzić się w coś potężniejszego.
Już miała uderzyć, chcąc złamać Urko wszystkie kości, kiedy ten wstał, a ona, dzięki resztkom silnego opanowania, na chwilkę się wstrzymała. Ostatnia próba.
- Cieszę się, że masz informacje warte cokolwiek.- rzuciła z lekkim uśmiechem.- Nie dałabym tej skrzyni komuś, kto chuja może mi zdradzić, chyba rozumiesz.- machnęła lekko ręką. Głębokie oddechy, ale jednocześnie wyluzowana mimika. Miks dwóch światów.- D'veve ma skrytkę, którą jestem w stanie zlokalizować.- oznajmiła krótko.- Jeszcze sprzed momentu, kiedy ją złapałeś. Czerwony piasek tam jest i mogę ci go załatwić oraz dorzucić dwa tysiące kredytów.- stwierdziła krótko.- Jeśli powiesz mi komu ją sprzedałeś, jak ich znaleźć i gdzie powinna teraz być. Jest mi potrzebna żywa.- dodała dosyć ostrym tonem.

Gdy Batarianie zablokowali jej potencjalną drogę ucieczki, cicho odetchnęła. Była gotowa do konfrontacji, ale nie wiedziała na ile da radę. Trzech typa, z czego jeden to Kroganin. Stary i chyba ranny, ale wciąż Kroganin. Z drugiej strony...wiedziała jak to zrobić.
- To moja ostateczna oferta.- dodała po chwili.- Nie złapiecie mnie, nawet nie próbujcie.- dodała po chwili. Nie będzie się targować, czy błagać. Częściowo był to element pozy silnej i przepotężnej łowczyni nagród, ale było w tym dużo prawdziwej, realnej agresji. Tego typu agresji, którą ciężko się skrywało.


Jeśli odrzucą ofertę, wiedziała co zrobi.

Wpierw wykona Rzut na Urko. Miał problem ze wstaniem z siedziska, ze wstaniem z ziemi będzie miał jeszcze ciężej. Był stary, zniedołężniały. Nie dotrzyma jej tempa.
Potem będzie Osobliwość za plecy, na Batarian. Nie wiedziała czy będą strzelać czy spróbują ją pobić, ale nieważne co, Osobliwość utrudni im i to i to.
Potem złapie za karabin, gotowa by zestrzelić im szefa. To ich zdemoralizuje. Zresztą, stary Kroganin wciąż mógł być tu gigantycznym zagrożeniem. Wątpiła by utrzymał się na pozycji szefa dzielnicy BEZ zdolności spuszczenia komuś łomotu.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

28 sty 2022, o 02:09

[h3]PERSWAZJA[/h3]
<(50% - 50 [bo lud przemówił] + 10 [konsultacja telefoniczna] - 5 [konsultacja z drugim lekarzem])* 6.9 [bąbelkowanie] = 34
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

28 sty 2022, o 03:10

[h4]Efekt uboczny za wynik 100 na kości.[/h4]
Odebrano broń Ishy i rzucono na drugi koniec pomieszczenia. Aby ją podnieść, musi poświęcić 1 akcję na ruch.

[h4]akcja 1[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 2[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 3[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 1[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 2[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 3[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 1[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 2[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 3[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 1[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 2[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 3[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 1[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 2[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 3[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 1[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 2[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 3[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h4]akcja 1[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h4]akcja 2[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 3[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 1[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 2[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h4]akcja 3[/h4]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

final battle

Isha [OBSZAROWY ATAK WRĘCZ] [7+4PA]
Szansa na sukces: < 90%
50

[h4]potęga biotyki strawiła przeciwników[/h4]

Wróć do „Dystrykt Gozu”