Kolejny obszar graniczący z dzielnicą Gozu - przypomina go pod wieloma względami. Często nawiedzany jest przez najemników Błękitnych Słońc, Zaćmienia oraz Krwawej Hordy, którzy dbają o porządek na ulicach, o ile w przypadku Omegi można mówić w ogóle o jakimkolwiek porządku.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Uliczki Dystryktu Kima

3 sty 2013, o 14:18

Obrazek Imponujące rozmiary dystryktu Kima sprawiają, że na jego ulicach nie zabrakło miejsca na momentami wręcz oszałamiającą różnorodność. Począwszy od pełnych najrozmaitszych dziwactw targowisk, po coś co na Omedze może uchodzić za prawdziwe biurowce, nie będące zbyt częstym widokiem w innych częściach królestwa Arii.
Jeszcze do niedawna, przestrzeń publiczną patrolowały liczne oddziały Błękitnych Słońc, Zaćmienia i Krwawej Hordy, ale od ich sławnego na całą Omegę starcia z Archaniołem nie zostało ich już wielu, co tylko sprzyja wzrostowi bezprawia w tych stronach. Wspomniane walki obróciły również niemałą część Kimy w najzwyklejszą ruinę i choć proces naprawy uszkodzeń został rozpoczęty, biorąc pod uwagę ich rozmiar, do zakończenia prac jeszcze daleka droga.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Uliczki Dystryktu Kima

3 sty 2013, o 23:18

Na słowa nieznajomego najemnika Deriet prychnął tylko zza maski. Nie miał nic do tego typka, ale zawsze ludzie z którymi pracował byli bardziej bezużyteczni niż pomocni. Dlatego wolał działać samemu.
- Po prostu nie rób nic głupiego. Spotkamy się na miejscu. Ty idź normalnie drogą, ja pójdę dachem. Będę patrzył na wszystko z góry.
Po tych słowach skręcił w jedną z bocznych uliczek i zaczął szukać przyciemnionego miejsca gdzie mógłbym zacząć wspinaczkę lub drabinkę prowadzącą na jakiś dach.
Gdy uda mu się tam wdrapać zaczyna skakać z dachu na dach jak najciszej i zbliżać się do naszego celu. Jeśli jest noc to włącza noktowizor by mieć wszystko dobrze widoczne.
Jak będzie na miejscu szuka dobrego miejsca na dachu i kładzie się. Przez lornetkę snajperki szuka tego który ma się z nimi spotkać, a także innych gości.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

4 sty 2013, o 00:31

Wyświetl wiadomość pozafabularną Wyglądało na to, że Drell nie zamierzał się sprzeczać jeśli chodziło o podróż na piechotę do Dystryktu Kimy. Mieli jeszcze wszakże trochę czasu, ale nie to było główną przyczyną. Kraiven zdawał sobie sprawę, że jeżeli Zaćmienie, Krwawa Horda a tym bardziej Archanioł, wiedzieli odnośnie "tajemniczego" towaru, to z pewnością ktoś z ich grupy obserwował by lądowiska taksówek w Kimie. Wszakże to jedyny i najszybszy sposób podróżowania pomiędzy dystryktami. Will nie zamierzał ryzykować. Szli w kompletnej ciszy głównymi uliczkami Gozu, rozglądając się dookoła, a gdy nareszcie weszli na główną drogę Dystryktu Kimy, Will włączył ponownie swój omni-klucz sprawdzając mapę holograficzną, którą dał mu Tarak.
Chciał zaproponować wspólne przejście jej bocznymi uliczkami, ale Drell jak wcześniej powiedział, miał inne plany. Udał się zupełnie sam w inną stronę. Kraiven widząc jak ten odchodzi, pośpiesznie odpowiedział
- Częstotliwość 337, po czym, skomentował resztę w myślach - Taa...osłaniam cię, idź przodem, odbierz paczkę...pewnie jeszcze mam gadać z klientem...Czy ja naprawdę liczyłem na to, że będzie współpracował? Chociaż...to nie głupi pomysł by obserwował sytuację z góry. Heh...
Impulsywnie przekręcił lekko głową na lewy bok, uznając, iż zaakceptował plan drella, który rzekomo chciał mieć widok z góry. Po chwili, spojrzał ponownie na mapę i zgodnie z nią, udał się bocznymi uliczkami, aby jak najszybciej dotrzeć na miejsce. Ścieżki, które obrał nie należały do przyjemnych, a zwłaszcza kiedy momentami bywało w nich zupełnie ciemno. W ciemnościach dało się słyszeć odgłosy chowających się Vorchów, które to syczały i przeczuwały nadchodzącego gościa. Kraiven doskonale ich widział, dzięki swojemu wewnętrznemu noktowizorowi, który dostosowywał się i zaostrzał, gdy teren się ściemniał. Choć szkła optyczne hełmu Willa świeciły błękitną poświatą niczym lampki, to nie ułatwiały mu to niestety spokojnego przemarszu. Dla jednych było to ułatwieniem jeśli chodzi o wykrycie, ale dla innych budził najpewniej lekkie przerażenie. Tak czyś jak, nie trwało to długo, by opuścił wreszcie kilka bocznych uliczek, zbliżając się do celu. Czasem spoglądał w górę na dachy, starając się spostrzec, albo usłyszeć jego partnera. Niestety bezskutecznie. Nie tracąc dalej czasu na przemyślenia, udał się w dalszą podróż, zerkając czasem na mapę. Gdy tak dotarł do końca uliczki, gdzie znajdowała się nieopodal alejka, w której miał na nich czekać salarianin, Will cofnął się trochę do tyłu, chowając się bardziej w ciemnościach. Przykleiwszy się do ściany, aktywował Umocnienie i Amunicję Dysrupcyjną. Podniósł prawą dłoń ku swojemu hełmowi, włączając eter radiowy, oraz na moment Omni-klucz, aby ustawić częstotliwość, którą podał drellowi. Po wykonanych czynnościach, spytał cichym głosem przez wbudowany eter w hełmofonie.
- Drellu? Dotarłeś na miejsce? Jak się przedstawia sytuacja w alejce i okolicach? Czy potwierdzasz kontakt wzrokowy z klientem? Odbiór?
Kraiven momentami ściskał mocniej karabin jakby się niecierpliwił. Miał nadzieję, że jego partner przynajmniej będzie się z nim kontaktował i udzielał mu potrzebnych taktycznych informacji. Niepokoiła go również zupełna cisza w okolicach. Tak w innych częściach dystryktu panował chaos, tak tutaj było zupełnie inaczej. Zerkając tak w lewo w ciemności uliczki, oraz tak w prawo na drogę, która prowadziła do alejki, dostrzegł, iż nie kręciło się po niej, żadne z ras.
- Na jakież to zadupie przyszło mi się wybrać... - odparł w myślach.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

4 sty 2013, o 21:37

Uliczki wydawały się dziś wyjątkowo ciche i puste - być może pora była zła, lub zwykły przypadek. Zbieg okoliczności. Deriet, skacząc z dachu na dach, gdy już wydostał się na górę, nie dostrzegł niczego nadzwyczajnego ze swojej pozycji. Ot, ktoś zachlany leżał pod jednym z budynków, tam kolejny. Niewiele więcej zobaczył sam Kraiven, poruszając się na dole. Nic, co wykraczałoby poza utarte schematy i zwyczajne dla tej stacji widoki.
Wreszcie dotarli na miejsce spotkania. Wbrew pozorom miejsce to wydawało się być mało podejrzane, za to niebezpieczne - skrzyżowanie. William miał je na wprost siebie, gdy szedł tę samą uliczką co przed chwilą. Pusto, także do jego uszu nie dobiegł żaden, niezwykły dźwięk. Do spotkania było jeszcze trochę czasu, acz niewiele.
Po upływie kilku minut, Deriet dostrzegł przez lunetę zamontowaną przy karabinie snajperskim zbliżającą się postać. Salarianin. Nie niósł przy sobie niczego, więc jeżeli nawet był ich kontaktem, to musiał albo towar bardzo dobrze schować, albo mieć go w innej postaci niżby oczekiwali.
Zbliżał się powoli, zwyczajnym krokiem, z uliczki na wprost Williama będącego na dole. Zupełnie tak, jakby znalazł się w niej od tak, na spacerze, choć drell dostrzegł, jak ten raz nerwowo obrócił się do tyłu, chcąc sprawdzić, czy aby na pewno nikt za nim nie idzie.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Uliczki Dystryktu Kima

5 sty 2013, o 11:31

Drell skakał z dachu na dach w kierunku miejsca przeznaczenia. Takie skoki to nic wielkiego dla kogoś kto przeszedł odpowiednie szkolenie takie jak on. Co jakiś czas rozglądał się uważnie lecz nikogo podejrzanego nie dojrzał. Wszędzie cisza i spokój.
Wreszcie dotarł na miejsce przeznaczenia i przykucnął na jednym z pobliskich dachów. Rozłozył karabin snajperski i przez lunetę w nim zaczął przeglądać okolicę. Nic podejrzanego, a w pewnym momencie zobaczył idącego na miejsce spotkania Salarianina. Nie miał nic przy sobie więc jeśli to kontakt to paczkę musi mieć gdzieś spotkania.
- W twoim kierunku zbliża się Salarianin, to pewnie kontakt. Nie ma przy sobie niczego. - oznajmił drell przez komunikator, o czym sprawdza przez lunetę czy nikt nie śledzi ich kontaktu.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

5 sty 2013, o 12:10

Kraiven przekręcił głowę w kierunku ulicy, starając się dostrzec w oddali zbliżającego się salarianina. Po chwili, wyłączył na moment szkła optyczne z oprogramowaniem celującym, tak by jego kaptur był zupełnie pozbawiony mocy i nie przykuwał uwagi. Nie potrzebował póki co również noktowizora, ponieważ lampy ulic, wystarczająco je oświetlały. Dla Willa liczyło się teraz dobre ukrycie. Upewniwszy się, iż jego wyświetlacz w hełmie został wyłączony, prawą ręką, zasłonił również jego wyświetlacz amunicji. Gdy to uczynił, ponownie odparł cichym głosem przez eter w hełmofonie.
- Miej oko na niego i na okolicę. Daj mi znać, kiedy skręci w którąś z ulic, i kiedy będzie szedł tyłem do mnie. Jeżeli stanie na samym środku skrzyżowania, również daj mi znać.
Kątem oka jeszcze zerknął na lewą stronę, nasłuchując i upewniając się iż nic nie napadnie go i nie zaskoczy, z ciemnej uliczki, którą przebył.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

5 sty 2013, o 16:42

Z początku wszystko szło jak po maśle. Salarianin zbliżał się do skrzyżowania, im bliżej niego będąc, tym bardziej nerwowym się stając. Niemniej, udawał, że wszystko jest w jak najlepszym porządku - szedł dziarskim krokiem przed siebie, starając się nie sprawiać pozorów.
Wreszcie osobnik, którego podejrzewali o bycie ich kontaktem, wszedł na skrzyżowanie. Stanął pośrodku niego i rozejrzał się nerwowo, najwyraźniej szukając kogoś wzrokiem. Uruchomił swój omni-klucz, najpewniej chcąc coś sprawdzić, lub z kimś się skontaktować, gdy do uszu najemników Błękitnych Słońc dobiegł huk wystrzału. Salarianin padł martwy na ziemię, twarzą do przodu, prezentując z tyłu głowy zakrwawiony ślad po kuli, która w niej utkwiła.
Deriet od razu dostrzegł snajpera, który dopiero teraz się ujawnił. Również był w górze, na budynku, oddalony na tyle daleko, by móc spokojnie zabić salarianina i nie być przez niego zauważony. Nie dostrzegł on jednak drella, tylko skupił się na Williamie, na którego tyle hełmu ukazała się czerwona, laserowa kropka.
Sam Kraiven nie był w stanie jej zobaczyć. Przejął się odgłosami kroków dobiegającymi z prawej uliczki, która również odchodziła od skrzyżowania. Ktoś się zbliżał. Ze słuchu mógł wywnioskować, że jest to więcej niż jedna osoba.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Uliczki Dystryktu Kima

6 sty 2013, o 19:15

Salarianin był już na skrzyżowaniu gdy rozległ się strzał i kontakt Błękitnych Serc padł martwy na ziemię. Mimo iż Drell zaklął w myślach jego umysł wciąż pozostał trzeźwy i zaczął szukać przez swoją lornetę snajpera który zdjął Salarianina.
Szybko go znalazł na pobliskim dachu i szybko wziął go na celownik.
Spokojnie nabierając powietrza w płuca przeniósł celownik na głowę przeciwnika i używając Skoku Adrenaliny zawiesił na nim go przez chwilę.
Spokojnie i z wielką precyzja pociągnął za cyngiel starając się zdjąć snajpera zanim ten zdejmie jego kumpla.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

6 sty 2013, o 19:52

Kraiven zerkał to raz za siebie, to raz na uliczkę, z której miał wyjść salarianin. Gdy ich kontakt wreszcie się pojawił i stanął na skrzyżowaniu, Will bacznie go obserwował. Miał zamiar skorzystać z omni-klucza, nawiązując z nim łączność, jednak po chwili rozległ się huk wystrzału i Hush, padł martwy. Gdyby tego było mało, ktoś nadchodził z prawej ulicy. Nim Kraiven zdążył zareagować, padł kolejny strzał, jednak tym razem z dachu budynku, nieopodal niego. Rozumiał co to oznaczało. Włączył swój omni-klucz, uruchamiając funkcję swojego hełmu oraz funkcję nagrywania obrazu. Złapał obiema rękoma swój karabin, po czym ponownie przykleił się do ściany. Błyskawicznie się przesunął do jej krawędzi i lekko wychylił głowę, zerkając na prawą uliczkę, by ujrzeć napastników.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

8 sty 2013, o 17:14

Pyrak Vorch usłyszał za sobą huk wystrzału, oraz poczuł świst mijającej go o włos kuli. To chyba zmotywowało go do szybszego biegu, lecz z kolei spowodowało, iż napastnicy również przyśpieszyli. Wydawali się sprytniejsi niż wyglądali - pomimo tego, że ten często skręcał lub wpadał w jakieś uliczki, niektóre wydające się być zaułkami, to nie zdołał ich zgubić. Dopiero po kilku minutach, w czasie których przebiegł chyba wszystkie możliwe drogi i wydawałoby się, że zaraz opuści w ogóle dystrykt Kimy, tamci zwolnili. Powoli zaczęli go gubić, co mógł przyjąć z ulgą, wciąż trzymając ukradzione pudełko. Odwrócił głowę do tyłu, chcąc dojrzeć goniących go napastników, lecz przez to poczuł nagle, jak jego nogi potykają się o coś leżącego na ziemi. Chwilę później padł prosto na martwego salarianina, a nad głowami zaczęły świszczeć mu strzały. Deriet i William Derietowi nie sprawiło wielkiego problemu wycelowanie we wrogiego snajpera oraz naciśnięcie spustu, dlatego też już po chwili ten padł martwy gdzieś, gdzie drell nie sięgał wzrokiem. Na szczęście dla Kraivena stało się to zanim dostał on kulkę w łeb.
Przez krótką chwilę nie działo się kompletnie nic, a przynajmniej na to wyglądało w miejscu, w którym siedział Kent. Co innego u Williama, który wyraźnie słyszał tupot butów uderzających o ziemię. Wychylił się, lecz początkowo nie widział nic poza pustą uliczką, na którą po upłynięciu kilku sekund wbiegła czwórka osób. Każde z nich było uzbrojone i opancerzone, z hełmami na głowach, lecz żadne nie nosiło znaków mogących świadczyć o ich przynależności do którejś z grup najemniczych. Ich pancerze były ciemne, jednolite. Dojrzawszy Kraivena zanim ten zdążył się schować za róg, wszyscy, jak jeden mąż, unieśli dzierżone przez nich karabiny szturmowe. Jeden z nich rozbłysnął na moment niebieską poświatą, która utrzymywała się wokół jego ciała także potem, tworząc barierę.
- Stać - rzucił jeden z najemników, stojących na przodzie. - Wyłaź - warknął po chwili, patrząc się w stronę rogu, za którym stał William. Wyglądało na to, że drella nie zauważył.
- Jeden fałszywy ruch i... - zaczął, postępując o krok w jego stronę, lecz zanim zdążył dokończyć, na sam środek skrzyżowania wpadł, i to dosłownie, vorch, padając na ziemię. Zaraz za nim wbiegł turianin, trzymający podniesioną broń w ręku.
- Wyeliminować wszystkich! - krzyknął mężczyzna wyglądający na przywódcę całej grupki, na co reszta zareagowała ostrzałem, najpierw turianina, który po otrzymaniu kilku kul w klatkę piersiową padł martwy na ziemię tuż obok leżącego na salarianinie vorcha.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Uliczki Dystryktu Kima

9 sty 2013, o 17:11

Strzał został wykonany bezbłędnie i wrogi snajper padł bez życia na ziemię. W sumie drell nie wiedział czy ten zył jeszcze jak spadał, lecz upadek na pewno zakończył sprawę. Deriet nie napawał się jednak swoim strzałem. Z beznamiętną twarzą wrócił do obserwowania okolicy i szybko dojrzał i ocenił sytuację na dole.
Widział jak łapali Williama i mały chaos który pojawił się po chwili, jak i krzyk mężczyzny by wyeliminować wszystkich którzy nie są z nim.
Wprawnym ruchem jak na szkoleniu Drell położył się wygodniej i wciągnął powietrze. Zabieg ten pomagał by ręce nie drżały przy precyzyjnym celowaniu.
Drell szybko włączył się do walki. Najpierw stara się wyeliminować tego który krzyczał. Jeśli mu się to powiedzie przechodzi do następnych przydupasów. Lubił tę robotę, zawsze przypominało to jak strzelanie do kaczek na strzelnicy.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

9 sty 2013, o 18:36

Kto by przypuszczał, że zgraja tutejszych hołoty, odwróci uwagę napastników. Co ciekawe, nie byli to członkowie żadnej grupy najemniczej. Kiedy jeden z grupy oddał komendę rozpoczęcia ognia, Kraiven wykorzystał ten moment. W momencie gdy ci rozpoczęli ogień w nadbiegającego z uliczki turiana, Will, który dalej był przyklejony do krawędzi ściany, stanął w rozkroku napinając przy tym mięśnie klatki piersiowej i ramion, następnie przechylił lekko biodro na prawą stronę, pozwalając mu się dostatecznie wychylić i rozpocząć ostrzał. Najpierw skupił się na tym, który wydał rozkaz. Strzelał długimi seriami, pozwalając mu szybko zmienić swój cel i nie bacząc na straty amunicji. Pierwsze strzały oddał w domniemanego dowódce, a po chwili w pozostałych. Celował w klatkę piersiową oraz okolice głowy, tak by nie zmarnować ani jednego pocisku w komorze. Skok adrenaliny gotował jego krew, również przyśpieszając pracę serca i wytężając umysł do granic możliwości. Walcząc, zapominasz o wszystkich otaczających cię rzeczach. Nie zastanawiasz się, dlaczego to robisz, ani w jakim celu. W takich sytuacjach, interesuje cię tylko dobrze wymierzony strzał. Will starał się walczyć nade agresywnie, ale nie zapominał o ochronie, za którą się ukrywał. Przypuszczał, że ludzie, z którymi walczy nie są amatorami, ale każdy amator wiedział, że stanie na otwartym terenie, to gwarantowana śmierć na miejscu. Po oddaniu wszystkich strzałów, Will, zamierzał błyskawicznie osłonić się i zregenerować tarcze, gdyż jak przypuszczał, wróg będzie starał się, przygwoździć go za wszelką cenę. Kraiven nie zamierzał dawać im tej szansy. Dlatego będąc już za ścianą i mając dalej zaznaczony ostatni cel swoim wyświetlaczem optycznym, oddał strzał wstrząsowy z omni-klucza, wychylając lewą rękę, po czym zaczął przeładowywać swój karabin.
Ostatnio zmieniony 9 sty 2013, o 19:41 przez William Kraiven, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: Uliczki Dystryktu Kima

9 sty 2013, o 19:24

-Ojojoj. Pyrak wpaść jak gashlug w gówno. - Jęknął leżąc za zwłokami jakiegoś salarianina. "Pyrak wpaść na potyczka najemników." Starając się nie wychylać zza trupa dojrzał za sobą truchło turianina, który miał czelność do niego strzelać "Potyczka się na coś przydać." - pomyślał vorch z nutą satysfakcji.
Ciało salarianina zaczynało powoli śmierdzieć co przysporzyło Pyrakowi burczenia w brzuchu "Salarowa wątroba... Głupi Pyrak! Czas nie na żarcie!" - Skarcił samego siebie. Trzeba było zobaczyć co się właściwie tu w ogóle wyprawia. Toteż vorch spróbował zapełznąć za jakąś osłonę. Jeżeli nie będzie żadnej w pobliżu lub wymiana ognia będzie za ostra Pyrak aktywuje Pancerz Technologiczny, o ile nie jest już włączony, i poczeka aż ci którzy bardziej chcą zabić biednego vorcha zostaną przygwożdżeni ogniem tych którzy chcą tego mniej. Wtedy spróbuje dobiec do jakiejś solidniejszej osłony niż truchło jakiegoś płaza.
Przy osłonie vorch sprawdzi czy jest jakaś droga zwiania z tej imprezy oraz czy ci co zaczęli strzelać mają zamiar go zabić. Jeżeli takowej drogi nie znajdzie, a ów napastnicy mówiąc "Wyeliminować wszystkich" faktycznie miał na myśli wszystkich odpowie do nich ogniem.
Poczeka aż Niebieskie Słońca przeładują jednemu z napastników tarcze by wtedy rzucić w jego stronę Granatem Inferno, a następnie poprawić mu ze Spalenia, licząc na eksplozje ogniową. Po tym odda jeszcze parę strzałów z pistoletu.
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

9 sty 2013, o 19:58

Pyrakowi udało się znaleźć osłonę tuż obok, w postaci uliczki, z której przyszedł salarianin, czego jednak sam vorch nie wiedział. Niemniej, nie zdążył nawet się odwrócić i pomyśleć o biegu, kiedy został zmuszony do zanurkowania za dwie, sporej wielkości, ustawione jedna na drugiej skrzynki. Powodem tego była salwa z karabinu oddana przez jednego z najemników w jego stronę.
Deriet w pewnym momencie miał wręcz idealny widok na przywódcę grupy, toteż udało mu się, pomimo jego ciągłego ruchu, trafić go nieco poniżej wysokości klatki piersiowej i zdjąć całe tarcze. Salwa z karabinu Williama zwieńczyła dzieło. Została trójka, z czego jeden z nich zorientował się, że na dachu leży snajper w postaci drella. Od razu wyszedł może nieco zbyt do przodu, skupiając się na nim i posyłając w jego stronę salwę z karabinu. Najwyraźniej nie zamierzał się jednak z nim cackać, bo odpiął umieszczony na pasku granat i przymierzył się, by rzucić go w jego stronę pomimo faktu, iż właśnie stracił tarcze, lecz zanim zdążył to zrobić, ogarnęło go Spalenie posłane przez vorcha. Padł, razem z odbezpieczonym granatem na ziemię, który wybuchł niedaleko wrogiego biotyka i samego Pyraka, który w porę schował się za skrzynkami - tamten przeturlał się w tył, choć poczuł uderzenie. Może nie tak, jakby to się stało gdyby stał tuż obok, lecz zawsze jakoś. Zdenerwowany posłał w kierunku drella, którego także i on dostrzegł, Zastój, unieruchamiając go na jedną chwilę. Natomiast drugi z najemników posłał w stronę Williama pocisk Rzezi, unieszkodliwiając na raz 3/4 jego tarcz. Obydwaj pozostali przy życiu wycofali się nieco, chowając po obu stronach uliczki za skrzyniami podobnymi do tych, za którymi skrył się Pyrak. Mieli przy tym idealne oko na salarianina i skrzyżowanie, więc jedyne co robili to czekali, aż któryś z napastników się wychyli.
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: Uliczki Dystryktu Kima

10 sty 2013, o 00:54

Pyrak poczuł się dziwnie. Poczuł jak jego serce uderza niezwykle gwałtownie, a przez jego ciało przechodzi dreszcz. Czuł jak do jego mózgu dociera endorfina, a do mięśni adrenalina. "Pyrak zabić." - Pomyślał vorch, uśmiechając się parszywie, odczuwając legendarną żądzę krwi vorchów. Pyrak chciał więcej, to też w przypływie energii umysł jego pracował jeszcze sprawniej niż zazwyczaj. Dając niezwykle prosty, acz zrozumiały znak błękitnym słońcom o tym by nie brali na serio tego co właśnie wykrzyczał zza osłony
-Wy tam, nie strzelać do Pyrak! Pyrak tu tylko przez przypadek. Wy nie strzelać do Pyrak, a Pyrak wam pomoże zabić tych Niebieskie Kyzil.
W chwili gdy jakoś na to zareagują, czy to aprobatą czy też zniewagą, Pyrak rzuca za ich zasłonę Wieżyczkę Strażniczą żeby ich wywabić by Błękitne Słońca mogły przeładować tarcze kolejnego najemnika żeby Pyrak mógł powtórzyć manewr. Jednak miast wykorzystać spalenie, którego użyć nie może z powodu ponownego ładowania się omni klucza, Pyrak ma zamiar rzucić jednym, ze swych Granatów Inferno, których jeszcze nie miał szansy użyć.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

10 sty 2013, o 15:12

Z początku wszystko szło jak po maśle. Dwóch najemników leżało martwych. Ostatnia dwójka, która pozostała przy życiu, zajęła dość dobrą pozycję do obrony i obserwacji. Zależało im na ciele salarianina, to było pewne. Will, zregenerowawszy tarcze oraz przeładowawszy swój karabin, włożył pusty pochłaniacz do kieszeni ładownicy i ponownie lekko wychylił głowę by ujrzeć napastników. Po upewnieniu się, iż nie zamierzają szarżować ani tym bardziej się wycofywać, błyskawicznie schował się, sięgając do omni-klucza, by wysłać wiadomość. Już miał pisać, kiedy szalony vorch, który z początku im pomógł, wykrzyczał zza osłony w stronę wroga o pomocy w pozbyciu się jego i drella. Kraiven, impulsywnie zrobił krok w lewo, odklejając się od ściany oraz ponownie opierając się o nią. Przykucnął na jedno kolano, mierząc w niego z celownika optycznego. Jednakże widząc, iż ten pokazywał mu znak, iż zamierzał tylko sprowokować tamtych, podniósł ze zdziwienia lewą brew. Z początku nie wierzył tym znakom. Wiedział z kim miał do czynienia. Znał doskonalę jego nieobliczalną naturę, dlatego też na wszelki wypadek wolał się upewnić, zastraszając go.
- Głupcze...Zabiją cię za to, że jesteś świadkiem. Pomóż nam a obiecuje ci, że nagroda cię nie ominie.
Odpowiedziawszy trochę głośniej w kierunku Pyraka przez swój hełmofon, ponownie wykrzyczał, jednak już w kierunku tamtych dwóch, aby nie dając im czasu na odpowiedź.
- Ej dranie?! Przegraliście! Za kilka minut zjawi się reszta błękitnych, więc jeśli nie chcecie skończyć jak wasi kumple, to radzę wam spieprzać!
Wykrzyknąwszy, dalej celując w vorcha, podniósł głowę do góry, kiwając nią, oraz dając do zrozumienia, iż mu uwierzył i zaufał. Widząc jak Pyrak wychylał się by zaatakować najemników, Kraiven, będąc dalej przykucnięty, również po krótkiej chwili to uczynił, posyłając strzał wstrząsowy i krótką przymierzoną salwę z karabinu w stronę biotyka, by ponownie po tym, schować się za osłoną.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Uliczki Dystryktu Kima

12 sty 2013, o 22:36

Na obecnym świecie Drell nienawidził podczas walk dwóch rzeczy. Jako pierwszych nienawidził tarcz, uniemożliwiało to często zdjęcie przeciwnika jednym strzałem. Jak można bawić się w strzelca wyborowego jak nie zabija się strzałem w głowę. No nic, drugim jest Biotyka. o tym czemu jej nienawidzi nie trzeba mówić, bo w tym momencie leżał porażony zastojem nie mogąc ruszyć żadnym mięśniem.
Przeklinał w duchu całą biotykę tego świata i leżał przez chwilę narażony na atak modląc się by zaraz ktoś mu tam pod nogi granatu nie wrzucił. W końcu jednak zastój minął, a on sam uwolnił się z więzów mocy.
Musiał znaleźć nowe miejsce, bo tą mieli jego przeciwnicy pod obserwacją. Zaczął się czołgać na drugi kraniec dachu i gdy już tam jest uruchamiając kamuflaż wychyla się i mierzy do jednego z oponentów i celując w bark jednego pociąga za spust.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

13 sty 2013, o 15:55

Pozostali przy życiu wydawali się kompletnie nie przejmować zarówno tym, co powiedział do nich Pyrak, jak i słowami wypowiedzianymi przez Kraivena. Nadal strzelali, często na oślep, by tylko w jakiś sposób obronić swą pozycję. I tak było przez jakiś czas i pewnie byłoby dalej, gdyby nie lecący w ich stronę granat posłany przez vorcha. Obydwoje odkleili się od osłony z tym, że biotyk obrał nieco złą drogę - tamten momentalnie się wycofał, natomiast drugi z wrogów ruszył szturmem w stronę napastników oraz samego skrzyżowania, na środku którego leżał salarianin. Połączenie strzału wstrząsowego i celnego strzału ze strony Derieta sprawiło, że po chwili padł na ziemię, a wokół nastała cisza.
Drugi z najemników zniknął. Pobiegł gdzieś w tył w momencie, gdy wylądował koło nich granat, a tym samym wycofał się. Zostali sami z leżącymi na ziemi tu i ówdzie zwłokami, w tym truposzem, który miał być ich kontaktem. Ale pytaniem było - na jak długo? Może czai się gdzieś, by urządzić zasadzkę? A może pobiegł sprowadzić posiłki i zaraz zostaną otoczeni przez kilka razy większą grupę od tej, z którą sobie przed chwilą poradzili?
Musieli się zdecydować, co zamierzają zrobić - mieli do dyspozycji omni-klucz salarianina, który, co było widać od razu, nie miał przy sobie żadnych przedmiotów. Wychodziłoby na to, że albo przemycał informacje, zawarte w narzędziu, albo to nie on był ich kontaktem.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Kima

13 sty 2013, o 16:12

Gdy nastała kompletne cisza, Kraiven lekko się wychylił by rozeznać się w sytuacji. Biotyk leżał w kałuży krwi zaś drugi najemnik, wyglądało na to, że się wycofał. Upewniwszy się, iż rzeczywiście było czysto, sięgnął do swojego omni-klucza, wyłączając funkcję nagrywania obrazu i komunikując się przy okazji z Derietem.
- Wyślij wiadomość do Taraka, by przysłał tutaj kilku chłopaków z modułami zgrywającymi dane. Miej również oko na okolicę. Mogą jeszcze wrócić. Sprawdzę co ten salarianin i oddział najemników, mieli przy sobie.
Will odkleił się od krawędzi ściany i skierował się najpierw ku vorchowi. Nie podszedł do niego blisko, ani nie za daleko a gdy już to zrobił, przelał na jego konto 500 kredytów, odpowiadając przy tym
- Jak obiecałem, nagroda. A teraz zmykaj, zanim reszta mojego oddziału się tu zjawi i cię zobaczy.
Odpowiedziawszy, obserwował przez chwilę vorcha, z lekkim podejrzeniem. Miał co do niego wątpliwości, ale po chwili, podszedł najpierw do salarianina, przeszukując jego samego i omni-klucz, jak również, nasłuchując czy Pyrak rzeczywiście zamierza odejść.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: Uliczki Dystryktu Kima

13 sty 2013, o 22:17

-Ha! Pyrak najsilniejszy! - Krzyknął vorch za uciekającym ostatnim żywym najemnikiem, który śmiał strzelać do niego. Będąc wciąć pod wpływem żądzy krwi, która powoli się wygaszała, instynktownie rzucił się w stronę zwłok poległych napastników w celu zabrania im tego co można było zwędzić. "GŁUPIA NAJEMNIK! GDYBY NIE ATAKOWAĆ PYRAK, TO NAJEMNIK BY MOŻE JESZCZE ŻYC!" - Pomyślał gniewnie vorch tarmosząc zwłoki poległych. W chwili gdy jeden z Błękitnych Słońc, którzy pomogli mu w walce, chciał dać mu pieniądze za udzielenie im pomocy Pyrak skierował zdecydowanie, wręcz agresywnie wzrok na niego. Spod jego ciemnych okularów emanowała czerwono-żółta poświata.
-Hę? - Charknął ze zdziwieniem vorch na gest najemnika. Wtedy wreszcie otrzeźwiał i zdał sobie do końca sprawę z sytuacji. To też odchrząknął, by jego głos był czysty i zrozumiały, jak u rasowego handlarza.
-Pyrak polecać się na przyszłość. - Obłudnie rzucił vorch zabierając kredyty by za chwilę szyko zniknąć z łupem w jednej z ciemnych uliczek.
Gdy Pyrak upewni się, że jest czysto, to otworzy skrzynkę od kroganina, by w końcu nacieszyć się swą zdobyczą.
Po tym uda się do swojej nory, w której odpocznie po trudach dzisiejszego dnia.
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek

Wróć do „Dystrykt Kima”