Za centrum uważa się jeden z górnych poziomów stacji, na którym znajdują się nie tylko budynki mieszkalne, ale i stacje dokowania dla statków, Targ Omegi czy osławiony już klub "Zaświaty".

Carlos Brown
Awatar użytkownika
Posty: 213
Rejestracja: 19 lip 2016, o 16:05
Miano: Carlos Brown
Wiek: 49
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: OMEGA
Kredyty: 27.360
Medals:

Magazyny - Dolny Poziom

31 mar 2023, o 21:55

Idealistyczne ruchy i wzniosłe czyny zawsze koncentrują się w postaci charyzmatycznego, psychopatycznego przywódcy, który ma siłę i wolę by popchnąć ludzi do działania. Aria jest silnym przywódcą, ale raczej nie zależy jej na wojnie, może nawet to wbrew jej woli i celom. Carlos nie interesował się tym zbytnio. Nie chciał się mieszać w takie konflikty, bo swoje już zabijał po jednej ze stron słusznego konfliktu. Blizny po Torfanie wciąż znaczą jego ciało i czasami dają znać w psychice.
Nie dołączył by do SST, porzucił przynależność do ziemi i nie chciał powiązać się z czymś innym. Nawet jeśli oficjalnie był obywatelem Cytadeli. Prawdę mówiąc, nie był tam od miesięcy, od ostatniej akcji na Omedze, kiedy nabawił się nowych blizn na twarzy, cały czas dryfując po drobnych robotach nie wymagających jakichś wybitnych talentów. Po Mindorze nie był też pewien czy ma gdzie wracać. Teraz do tego chyba przybił ostatni gwóźdź do trumny powrotu do Cytadeli.
Kiedy dowiedział się, że Jane, jego córka, przeniosła się na Omegę, zaczął szukać więcej pracy na stacji. Oczywiście, że nie była szczęśliwa widząc go, chociaż widząc nową bliznę skrzywiła się. A potem znowu go unikała albo traktowała jak kolejnego klienta baru. Więc Carlos się trzymał na dystans, nie ładując się w jej życie bez pozwolenia. Nie ważne ile razy zrobi coś lekkomyślnego w walce, w kontaktach z córką (byłą żoną też) spędzał bardzo czasu myśląc, planując i będąc ostrożnym. Był stary, sam i bał się, że będzie tak do końca życia. Nie podobało mu się, że Jane zadaje się z osobami o reputacji równie nieprzyjemniej co on. Miał na początku wrażenie, że ona jest na niego zła, przez to jest bardziej agresywna. Zajęło dobrych kilka tygodni zanim zrozumiał, że ona taka jest dla wszystkich. Agresywny charakter i szemrani znajomi, była taka jak on, co zasmuciło Carlosa. Kilka dni zupełnie unikał pojawiania się w jej okolicy, jakby brak jego obecności miał zmienić to co zepsuł... Brak jego obecności w jej życiu. Sporo pił i niewiele pracował. Minęło coś ponad tydzień, kiedy zdecydował się wytrzeźwieć i wreszcie iść do Jane, może się pożegnać czy coś. Nie był gotów zniknąć z jej życia, ale co innego mógł zrobić? Przecież i tak go tam nie było.
Rozmowa przebiegła zupełnie inaczej niż planował. ZUPEŁNIE. Zamiast zniknąć, wpakował się w wojnę po stronie SST, będzie ryzykował życie dla ideałów które nic dla niego nie znaczą, tylko po to by zyskać chociaż trochę uznania córki. Chyba Carlos był bardziej zdesperowany niż myślał. Znajomy Jane nie uderzał do niego z ideałami. Ideały są dobre dla gówniarzy, którzy jeszcze nie wiedzą jakim gównem jest wojna. Carlos oczywiście się zgodził. Nie miał obecnie zlecenia, oraz panicznie chciał zrobić coś dla córki.

Więcej SST i więcej Hybris. Wszędzie żołnierze, chociaż część wyglądała jak zbiry, część jak farmerzy ze stareńkim automatem i może reszta jakoś profesjonalnie. Na miejscu przyjrzał się zebranym. W oczy rzucał się ogromny potwór, większy od przeciętnego kroganina. Brown przez chwilę zastanawiał się co to za rasa, ale nie sądził by miał jakieś pojęcie. Nie interesowały go ploteczki o nowych rasach w galaktyce. Przez chwilę też zastanawiał się czy przypadkiem nie zna skądś Strikera. Nie miał pewności, ani o to aż tak bardzo nie dbał, więc dał sobie spokój z tym rozmyślaniem. Lepiej traktować każdą grupę jak obcych, nie trzeba zapamiętywać imion. Oparł się o jakąś ścianę i pozostawił gadanie innym. Zawiesił wzrok na przełożonej. Znowu kobieta. Nie to, że ma jakieś uprzedzenia, po prostu to już chyba trzecia większa misja w ciągu jakiegoś roku, kiedy dowodzi nim kobieta. Może do tej nie będzie strzelał.
ObrazekObrazek Pochłaniacze do broni +2, Szansa na strzał krytyczny: +10%, Obrażenia krytyczne: +5%, Bonus do pancerza: +300
Krogul MacBeth
Awatar użytkownika
Posty: 162
Rejestracja: 13 lut 2022, o 03:39
Miano: Krogul MacBeth
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Krogan
Zawód: Gangster
Postać główna: Fulvinia Adratus
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 46.405
Medals:

Re: Magazyny - Dolny Poziom

1 kwie 2023, o 00:25

Nie tak dawno jeszcze miał na głowie problem swojego sobowtóra-psychopaty, a teraz... teraz Krogul odkrył, że oto stoi przed zgromadzonymi w sali biesiadnej gangu swoimi ludźmi, opierając się pięściami o jeden ze stołów. W pozycji stojącej jednak, także wszyscy widzieli i słyszeli go dość dobrze. Potoczył wzrokiem po swojej bandzie, która jak do tej pory sprawnie wywiązywała się - zazwyczaj - z zadań, jakie im powierzał. Kesife Thava, jego zastępczyni, stała po jego prawicy, już wcześniej wtajemniczona w to, co chce powiedzieć. Krogul widział bowiem bardzo dobrze, że rozwijająca się wojna zatacza coraz szersze kręg, a SST zaczyna się konsolidować na niespotykaną do tej pory poza Przymierzem oraz oczywiście Kroganami przed genofagium. Osobiście na razie nie chciał się za bardzo wtrącać w politykę, niemniej... nadarzyła się dość wyjątkowa okazja, aby uzyskać jakieś kontakty po tej stronie oraz dowiedzieć się osobiście i ocenić, jak działa ta struktura. Dlatego postanowił, że przyjmie propozycję tajemniczego jegomościa, wysłanego przez Sojusz. Wcześniej jednak chciał jasno postawić sprawę przez swoimi ludźmi.

- Słuchajcie, moje Szpony! W ostatnim czasie wszyscy widzicie, że w Galaktyce gotuje się porządna rozpierducha, może większa nawet niż ten cały atak na Cytadelę, kiedy zginęła Rada. I chociaż sam chętnie zobaczyłbym, jak Przymierze dostaje po mordzie za to, co zrobili naszej rasie, tak nie zamierzam od razu palić kurwa wszystkich mostu i wskakiwać na wagonik Sojuszu. Dlatego wybiorę się na jakiś czas poza Omegę, osobiści przetestuję ich i to, co mają nam do zaoferowania i wtedy zdecyduję, co my sami robimy. Do tego czasu macie się skupić na tym, co zawsze, Kesife zresztą tego dopilnuje, a jak któremuś będzie odpierdalać to sobie powisi łbem do dołu pól dnia to mu się odechce. Jakby co, będę - w miarę możliwości - w kontakcie, a jak wrócę, to napijemy się na koszt Terminusa! - roześmiał się, wznosząc do góry pięść, po czym pozwolił się rozejść wszystkim, a sam zebrał manatki, pożegnał się z Kesife i ruszył w trasę.


---

Po dotarciu na umówione miejsce w pierwszej kolejności patrzył z zaciekawieniem na krzątających się żołnierzy i nowe, ładniutkie pancerze SST dookoła. Trzeba było przyznać, że nawet gdyby nie byli skuteczni, to przynajmniej sprawiali dobre, karne wrażenie. Siła i pewność siebie, to potrafił docenić. Poprowadzony na miejsce skrzywił się nieco, słysząc słowa Iseul - choć bowiem wydawała się profesjonalna, to jednak Krogul jak zawsze nie lubił mieć nad sobą kogokolwiek. Niemniej, czasami trzeba było pogodzić się z faktami, przynajmniej dopóki nie wykroi dla siebie na tyle dużo tortu, by móc szantażować innych, że nic nie dostaną, jeśli nie będą się go słuchać. Zamiast tego zerknął jeszcze na nieznajomą yahgankę, która przynajmniej dorównywała mu wzrostem oraz potrafiła wzbudzać szacunek nawet bez ładnego pancerzyka. Skinął jej głową, po czym przelotnie przesunął wzrokiem po pozostałych i znowu wrócił do Iseul.

- Nie ma ciemności, ale jest ignorancja. - odparł, po czym szybko dodał, wiedząc, że jego słowa mogą być niejasne. - Niewiele, uznaj nas za ignorantów. Coś jebło, a teraz Przymierze i Wy rzucacie się na to jak varren na padlinę. Albo stonka na łęcinę, jak by może powiedzieli ludzie. Tak czy inaczej potrzebujecie dodatkowych ludzi i oferujecie dużo kasy za to, więc pewnie potrzebujecie kogoś, kogo można wrzucić w gówno zamiast swoich ludzi. Chętnie się dowiemy szczegółów. -
Ostatnio zmieniony 2 kwie 2023, o 16:22 przez Krogul MacBeth, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 663
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Magazyny - Dolny Poziom

1 kwie 2023, o 19:41

Dni po powrocie z ostatniego zlecenia szybko zaczęły się dłużyć. Kiru przyznawała sama przed sobą, że jest pracoholiczką i tak naprawdę nie potrafi usiedzieć w miejscu dłużej niż to absolutnie konieczne. Dlatego po odhaczeniu podstawowych zakupów oraz, wreszcie, zakupie nowego omniklucza, zaczęła rozglądać się za kolejną pracą.
To konkretne zlecenie przykuło jej uwagę z dwóch powodów; po pierwsze kwota jaką oferowali zdecydowanie wybijała się na tle reszty drobnicy, po drugie zleceniodawcą okazał się być rzekomy odłam SST wyznający inne poglądy niż ten który doprowadził do zniszczenia Mindoru. Oczywiście takie teksty waliły ściemą na kilometr, jednak poważne zlecenie to poważne zlecenie.
SST potrzebowało najemnika a jej statek potrzebował przeglądu i, znając życie, nowych części. Prosta matematyka. Dodatkowo misja miała odbyć się na powierzchni planety i była to miła odmiana po dłuższym okresie spędzonym w dusznych wnętrzach stacji i statków kosmicznych.
Właśnie dlatego stawiła się w dość mocno już zatłoczonym, magazynie wyznaczonym na miejsce zbiórki. Obecność Strikera, którego błyskawicznie zaważyła i pozdrowiła skinieniem, nawet jej nie zdziwiła. Ostatnio wpadali na siebie tak często, że to iż oboje wplączą się w robotę na taką skalę było niemal pewne.
- Niezbyt dużo, wasz werbownik był mało konkretny – to, że będzie działa się jakaś większa rozpierducha mogła stwierdzić gołym okiem po ilości istot zgromadzonych w hali. Logika podpowiadała, że SST może szykować się do przejęcia kolonii, ale Kiru nie była pewna czy Horyzont ma wystarczające znaczenie strategiczne by inwestować w niego tak dużą ilość środków. Czy naprawdę potrzeba było aż tak dużych sił by spacyfikować paru kolonistów?
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Thescia Diro
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 24 wrz 2022, o 11:46
Miano: Thescia Diro
Wiek: 35
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianka
Zawód: Kartograf, przewodnik
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwana przez SOC
Kredyty: 2.175
Medals:

Re: Magazyny - Dolny Poziom

2 kwie 2023, o 00:16

Sądziła, że po powrocie z Innari sprawa będzie zamknięta. Zawsze tak było - po zapłacie i wymianie potrzebnych informacji temat znikał i zacierał się w pamięci, na czas znajdowania sobie innych zajęć. Sprawa Wędrownej Floty ciągnęła się jednak jak smród za wojskiem Przymierza, najpierw przez szerzące się po Omedze plotki, potem przez przesłuchania. Pisała wiadomość do Artonisa, lecz bez odzewu. Ostatecznie, gdy zaproponowali kolejne zlecenie, zgodziła się, głównie ze względu na wysokość zapłaty. O ile przynależność do SST przyszła naturalnie, o tyle trudno jej było stwierdzić, czy była bardziej za czy przeciw ideałom Hybris.

Przed dniem zbiórki zdążyła jeszcze zrobić przegląd i upgrade ekwipunku, korzystając z wypłaty za poprzednie zlecenie. Oferta Hybris była na tyle duża, że nie sądziła, by mieli mieć łatwą robotę. Obecność całej gwardii żołnierzy w magazynach tylko potwierdziła tę teorię. Brakowało jej Longinusa, by móc sarkać do niego komentarze, więc wszelkie przemyślenia pozostawiła sobie.
Iseul zrobiła na niej dobre wrażenie, choć nie mogła sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek wcześniej o niej słyszała. Strikera i Kiru kojarzyła ze strzelaniny z Kupidynem. Już wtedy widziała na co było ich stać, więc z zadowoleniem przyjęła myśl, że będą stali po tej samej stronie barykady. Pozostałej dwójce skinęła głową, nie marnując czasu na uprzejmości.

- W zasadzie nic - poparła resztę w temacie doinformowania, sięgając po papierosy. - W co będziemy uderzać?
ObrazekObrazek
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Magazyny - Dolny Poziom

3 kwie 2023, o 19:25

Wyświetl wiadomość pozafabularną Iseul poruszyła się w miejscu, gdy jeden z mężczyzn wyciągnął papierośnicę, lecz nie skomentowała tego ani słowem i nie wyglądała, by miała coś przeciwko. Kiwnęła głową, rozumiejąc powód ich braku informacji - pewnie dlatego, że się spodziewała.
- Jak pewnie słyszeliście, w ostatnim czasie kolonie położone w Terminusie stały się zagrożone. Ataki nadciągają nagle, kontakt z placówkami zostaje urwany, a gdy pierwsze statki docierają do układu, zastają dom pusty, a lokatorów brak - westchnęła, sięgając do swojego omni-klucza. Urządzenie zamigotało, gdy je aktywowała, wyświetlając nazwy kolonii, które padły ofiarą ataków. Od czasu ataku na Mindoir przybyły dwie. - Przymierze lubi pierdolić, że stoją za tym łowcy niewolników, Cerberus czy, oczywiście, my. Wszystko, byle mieć powód do nieruszania dupska z pomocą, co jest dość proste biorąc pod uwagę to, że niewielu wychodzi z tych ataków żywych, by móc temu zaprzeczyć. Wbrew ich propagandowej opinii, Zbieracze istnieją. Nie są jakimś potworem z bajek czy legend, ale prawdziwym zagrożeniem. Część z was już się o tym przekonała.
Uniosła spojrzenie w ich stronę, przełączając coś na swoim urządzeniu. Cel ich misji wyświetlił się w formie holograficznego obrazu planety, którą rozpoznali po charakterystycznym, podobnym do Ziemskiego wyglądzie.
- Udało nam się pozyskać dane, które wskazują, że następną planetą na liście Zbieraczy jest Horyzont, położony w Trawersie - dodała. Waga informacji, którą się z nimi dzieliła, wskazywała na to, że była to sytuacja precedensowa. Nigdy wcześniej nie udało im się przewidzieć, na które pole spadnie kula w ruletce, a ataki Zbieraczy nie miały żadnego szablonu czy wzoru, który mogliby wykorzystać. - Nasi informatorzy donoszą, że żaden z rządów nie zamierza wzmacniać ochrony w tym obszarze. Moglibyśmy to olać, jak wszyscy, ale pozwolenie na zabranie kolejnej kolonii wydaje się niepotrzebnym marnotrawstwem ludzi, zasobów i w pełni funkcjonującej kolonii. Nikt dotychczas nie miał możliwości przygotowania się przed atakiem i wezwania posiłków. Lecimy w nieznane, ale na starcie mamy większe szanse niż jakakolwiek inna kolonia.
Przysiadła na jednej ze skrzynek, tak, by móc nadal spoglądać na wszystkich. Przełączyła obraz na urządzeniu, wskazując na jakąś lokalizację na powierzchni planety, która najwyraźniej miała być ich celem. Mimo wszystko, po jej twarzy przemknął nieodgadniony grymas i zawahała się, nie przechodząc od razu do szczegółów planu, ale wspominając o czymś innym. Zerknęła przy tym na Krogula, który o tym wspomniał.
- Jak wiecie, Sojusz jest podzielony. Nie wszyscy z nas uważają, że ratowanie kolonii w Trawersie jest warte ryzyka. Hybris i kilka zaprzyjaźnionych nam ugrupowań uważa inaczej. W każdej wojnie przydadzą się sojusznicy, a nie zdobywa się ich sposobami Maelstromu - uśmiechnęła się krzywo, doskonale wiedząc, na jakiej stopie zaczęło SST. - Większość Sojuszu jest zajęta wojną, nie mówiąc o tym, że nie każdy chce dołączyć do naszej operacji. Dlatego jesteście tutaj wy. Pomoc zewnętrzna.
Jej ramiona drgnęły lekko, wyrażając neutralny stosunek do zaciągania ludzi z zewnątrz. Pod tym względem Sojusz był zupełnie innym rodzajem rządu, o ile można go było w ten sposób nazwać, od innych. Choć barwy Terminusa zaczęły mieć znaczenie większe, niż zwykle, nadal nie były one wymogiem do kooperacji. Najemnicy, łowcy głów, cyngle do wynajęcia - obojętne, jak ich nazywano. Choć poza Thescią nikt tu nie był członkiem Sojuszu, na swój sposób stali się częścią tego świata już dawno temu, wkraczając do najemniczego świata.
Obraz się oddalił, wyświetlając tym razem obraz całego układu, w którym po chwili w okolicach Przekaźnika ukazało się kilkanaście kropek statków.
- Zmobilizowanie całej operacji zajęło kilka dni. Nie wiemy, kiedy rozpocznie się atak i na razie układ jest spokojny, ale gdy dolecimy, to może się zmienić. Wysyłamy do układu flotę, ale małym oddziałom, takim jak nasz, uda się dotrzeć na planetę z kilkugodzinnym wyprzedzeniem - kontynuowała. - W najlepszym wypadku będziemy gwardią powitalną, która ustanowi posterunki na powierzchni planety i zorganizuje obronę naziemną. W najgorszym, wylądujemy na planecie i razem z resztą oddziałów utrzymamy kolonię do czasu przybycia floty. A przynajmniej to, co będzie możliwe do utrzymania.
Uśmiechnęła się krzywo. Nie wiedzieli jeszcze, jak wiele statków jest wysyłanych teraz, ale całej, wielkiej armii nie przeniosą z pomocą promów, czy nawet fregat.
- Celem naszej eskadry jest aktywacja, obrona i utrzymanie systemów obrony planety. Przymierze wybudowało w ostatnim czasie wieże GARDIAN do ochrony kolonii. Z tego co wiemy, budowa została ukończona i wieże są sprawne. - przeklikała coś na urządzeniu, a obraz przybliżył się, wyświetlając miejsce ich lądowania oraz cztery promy przeznaczone do tej operacji. - Jeśli dotrzemy na planetę przed Zbieraczami, naszym zadaniem będzie upewnić się, że wieże są sprawne i będą strzelać. Jeśli trafimy w środek pierdolnika, naszym celem będzie utrzymanie wież przed oddziałami naziemnymi wroga, lub ich aktywacja, jeśli nie zostało to zrobione. Wieże powinny poradzić sobie z wysyłaniem posiłków i natarciem Zbieraczy, lecz wciąż będziemy mieli do wyeliminowania jednostki, którym udało się wylądować.
Cztery promy migotały, poruszając się po symulowanych trasach lądowania wokół wież.
- Do wież wysyłamy cztery oddziały ośmioosobowe w formie zabezpieczenia. Razem z drugim oddziałem będziemy odpowiedzialni za jedną z nich. W razie, gdyby któryś prom nie dotarł na powierzchnię, będziemy musieli go zastąpić.
Rozejrzała się, upewniając, że wszyscy wokół niej rozumieją punkty programu. Nagle jej dłoń uniosła się w górę, wskazując na turiankę siedzącą na skrzyniach.
- Thescia Diro będzie naszym inżynierem, odpowiedzialnym za utrzymanie systemów wieży w sprawności - przydzieliła jej rolę, krótko, bez większego tłumaczenia rzeczy, które były dla niej oczywiste. - Ja jestem biotykiem. Będę osłaniać nasz oddział przed rojem, który grozi nam na powierzchni. Pozostali, jesteście siłą bojową, która ma utrzymać nas przy życiu. Przydałoby się, żebyście się przedstawili.
Uśmiechnęła się lekko, choć wesołość nie objęła jej chłodnego, kalkulującego spojrzenia, którym rozglądała się wokół.
- Najważniejsze pytania, prośby i zażalenia zgłaszajcie teraz. Na resztę odpowiem w ciągu lotu. Mamy dziesięć minut do wyjścia.

Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Magazyny - Dolny Poziom

3 kwie 2023, o 21:01

Na wieść o Zbieraczach westchnął głośno. Zabrał jointa z rąk Oliwiera, który lekko się zawiesił i dokończył go finalnie za niego. Przejechał dłoni po twarzy czując jak znowu czuje większe zmeczenie.
- Kurwa jego mać, drugi raz w tym tygodniu. - Powiedział sam do siebie, przypominając sobie to co się stało na turiańskiej koloni. No oczywiście, jak nie pojebane zagrywki partii to ściganie legendarnych obcych. Zaciągnął się ostatni raz skrętem i zgasił go o skrzynkę obok. Dopiero byli na początku odprawy, a już chciał wyjść. Jego zachowania w społeczeństwie stawały się coraz gorsze wraz z ilością samobójczych misji, które przeżył. Seryjny nieudany samobójca.
Jedyne co go zdziwiło, że nie było tutaj mowy o jakimś zadupiu, a o Horyzoncie. Im dłużej pracował dla Przymierza tym bardziej nie rozumiał jak to w ogóle działało. Gdyby chcieli to przecież mogliby rozwiązać ten problem. To nie tak, że im brakuje statków. Dowody zresztą też mają. Jakby nie patrzeć to on sam dwa razy im je wręczał. Znosił te kurwa dane, robił zdjęcia, nawet kawałki trupów. I nic. Teraz musiał lecieć po raz kolejny raz z SST posprzątać syf Przymierza. Może właśnie po to pozwolili im powstać. Żeby zostać galaktycznymi sprzątaczami, a jak skończy się ich przydatność to wykończą ich co do jednego. Linia B miałą duzą ilosć dziwnych pomysłów, więc jego teoria nawet nie byłaby dziwna.

Im dalej w odprawę tym bardziej dziwnie się czuł. Było w tym wszystkim dużo nadziei, dobrej myśli czy nawet pozytywnego podejścia do walki. On go nie czuł. Był lekko przerażony tym jak bardzo po dziecinnemu jest traktowany przez SST ten temat. Był na Proctolusie. Oni nie byli na to gotowi wtedy, a co dopiero teraz. Nie mówiąc o tym, że zawsze lądował po finale niż przed nim. Tym razem miał się dowiedzieć jak to wygląda wcześniej. Do tego dochodzi czynnik zwany rasą. Był człowiekiem. Domyślał się, że nie bez powodu zbieracze ich porywają. Nie wiedział tylko po co i jak.

Moment pytań zawsze był kluczowy, ale też po ostatnich odprawach nauczył się żeby nie zadawać zbyt dużo pytań. Wątpił, że SST będzie bardziej klarowne niż Przymierze. Dlatego, też po wszystkim postanowił, że zacznie. Pracował w korporacji więc wiedział jak to działa. W jakiś sposób wszyscy uwielbiali przedstawienia.
- Charles Striker. - Wskazał palcem na dwóch najemników za sobą. - Muhammad i Oliver.
Wyciągnął papierosa z paczki. Stuknął nim kilka razy o swój omni klucz, a potem wylądował w jego ustach. Brak jakikolwiek oznaczeń na sprzętach nie zdradzał nawet trochę skąd są. Oczywiście Kiru mogła się domyślać czemu tu są, ale raczej wątpił, że będzie robić jakieś problemy.
- Sektor prywatny. Postaramy się zapewnić wystarczającą siłę ognia przeciwko Zbieraczom.
Twarze jego towarzyszy były ukryte pod hełmami, ale mógł czuć, że pewnie żałują podjęcia się tego zlecenia. Za to na jego twarzy nie pojawiło się nic nowego. Ten sam zmęczony wyraz twarzy, jakby miał się podjąć kolejnego przejścia przez park, a nie masakre. Prawdziwy weteran.
- Czym jest rój?
W końcu spytał o jedyną rzecz, która brzmiała dla niego obco. Może było to coś zrzucane przed główny atakiem, a może to roje łapały ludzi? Trudno było mu się domyśleć. Wciąż miał za mało danych.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Carlos Brown
Awatar użytkownika
Posty: 213
Rejestracja: 19 lip 2016, o 16:05
Miano: Carlos Brown
Wiek: 49
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: OMEGA
Kredyty: 27.360
Medals:

Re: Magazyny - Dolny Poziom

3 kwie 2023, o 21:11

Słuchał z uwagą, kiwając głową w odpowiednich momentach. Elementy polityczne go nie interesowały, był tu dla kasy i dla córki. Zadanie wydawało się być stosunkowo proste, chociaż wizja walki z mitycznymi Zbieraczami wydawała mu się abstrakcyjna. Nie mniej, Kang gadała jakby miała jakiś wywiad na ten temat, więc chyba to nie jest takie tragiczne. Z doświadczenia jednak wiedział, że oddając przeciwnikowi przewagę kosmiczną było głupim pomysłem. Żołnierze na powierzchni nawet nie muszą być bombardowani by jednostki zostały rozbite. Brak zaopatrzenia i rozbite morale zrobią to równie dobrze. Z historycznych bitew, to cała Wojna Pierwszego Kontaktu była przegrana dla ludzi na Shanxi i jedyne rozsądne wyjście to był kontratak na orbicie i szybki blitzkrieg w głąb terytorium wroga by zakłócić jego transport oraz komunikację. Oczywiście to by była głównie obrona przekaźnika w układzie i partyzantka w przestrzeni Turian, ale w podręcznikach do historii i tak ludzie okrzyknęli tą porażkę dyplomatyczną zwycięstwem. Sraniem, nie zwycięstwem. Turianie mieli przewagę technologiczną, gospodarczą i liczebną. Jedyna ludzka przewaga to elastyczność i nieprzewidywalność, ale to też by udało się okiełznać z czasem. Zapowiada się, że ta kolonia będzie kolejnym kubłem pomyj, w którym niezbyt liczebne i słabo zaawansowane technologicznie siły stoczą paniczną bitwę z najeźdźcą mającym zdecydowaną przewagę orbitalną. To wszystko wnioskując z plotek. Tak samo, jeśli plotki są prawdziwe, cała flota Sojuszu Systemów Terminusa będzie mogła się pocałować w dupę, nie skopać dupę Zbieraczy.
- Carlos Brown, czterdzieści dziewięć lat, ex żołnierz Przymierza, specjalizacja... Pospolity trep. Rozwodnik, nie szukający zastępstwa. Usiłował uśmiechnąć się kącikiem ust i podkręcić wąsa, ale z tej strony akurat miał część włosów wypalonych i nie wyszło mu to. - No i w sumie... Skąd macie tyle info i czy to sprawdzone źródła?
ObrazekObrazek Pochłaniacze do broni +2, Szansa na strzał krytyczny: +10%, Obrażenia krytyczne: +5%, Bonus do pancerza: +300
Krogul MacBeth
Awatar użytkownika
Posty: 162
Rejestracja: 13 lut 2022, o 03:39
Miano: Krogul MacBeth
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Krogan
Zawód: Gangster
Postać główna: Fulvinia Adratus
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 46.405
Medals:

Re: Magazyny - Dolny Poziom

5 kwie 2023, o 08:27

Krogul rozglądnął się dookoła, wyszukując jakąś w miarę wygodną skrzynię, na której mógłby sobie usiąść, pochylając się do przodu. Wyciągnął też z kieszeni opakowanie jakiegoś suszonego mięcha, którego zapach pewnie wdał się w żywiołowy stosunek z dymem z papierosów Strikera, a owoc tego związku miał mniej więcej równe szanse na bycie obrzydliwą abominacją, jak i perfekcyjną, wspaniałą hybrydą obu - decyzja o tym należała już zapewne do ośrodków olfaktorycznych pozostałych istot zgromadzonych w magazynie. Słuchał w milczeniu, co się odpierdalało na Horyzoncie, albo raczej - miało odpierdolić. O Zbieraczach słyszał chyba jakieś niejasne pogłoski tylko sprowadzone przez chłopaków z Gladiusa i innych knajp, ale trochę mu to do tej pory latało koło chuja. Nie jego cyrk, nie jego małpy - aż do tej pory, bo najwyraźniej wbijali na czołowe z nimi.

Jak dla niego spoko. Lubił czołowe rozwiązania, zwłaszcza jak mógł komuś w ten sposób zmiażdżyć nos i wepchnąć go w głąb czaszki.

Intrygowała go ekipa, która się tutaj zebrała i jej różnorodność. Striker kojarzył mu się ze starą, wysłużoną strzelbą, którą ktoś po raz kolejny ściąga ze ściany, żeby komuś strzelić z niej w twarz. Niby zawsze na skraju zepsucia, ale jakimś cudem była niezawodna i dawała radę. Co było ciekawe, bo gość nie był aż taki stary chyba jak na człowieka. Dwójka jego kumpli nie wybijała się zbytnio, wyglądali jak zwykłe karki od brudnej roboty.

Sposób przedstawienia się Carlosa lekko go rozbawił, ale poza tym też wyglądał na w miarę ogarniętego... co dobrze rokowało, skoro mieli się tłuc z cholera wie czym.

- Jesteś pewny, że nie szukasz zastępstwa? Bo brakowało tylko informacji o tym, że lubisz romantyczne spacery przy świetle księżyców. - parsknął nieco tylko kpiąco, po czym od siebie dodał. - Tak czy inaczej, też się chętnie dowiem, z czym w zasadzie walczymy i skąd o tym wiemy. Co do mnie - Krogul MacBeth, z gangu Czarnych Szponów. Spuszczam wpierdol, najlepiej w bliskim kontakcie. Reszta jest milczeniem. -
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Thescia Diro
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 24 wrz 2022, o 11:46
Miano: Thescia Diro
Wiek: 35
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianka
Zawód: Kartograf, przewodnik
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwana przez SOC
Kredyty: 2.175
Medals:

Re: Magazyny - Dolny Poziom

5 kwie 2023, o 20:33

Wsparła się plecami o ścianę i w milczeniu wsłuchiwała się w to, co miała do przekazania Iseul. Siedzenie we względnej odległości od pozostałych pozwoliło jej uniknąć wątpliwej przyjemności doświadczenia mieszanki zapachowej fundowanej przez Krogula i Strikera. Też obracała w palcach skręta, ale nie odpaliła go, bawiąc się bletką tylko po to, by móc zająć czymś dłonie. Zbieracze wydawali się potworem z opowieści dla dzieci. Wieść, że istnieją, wydawała się równie nieprawdopodobna, co istnienie atrakcyjnego Elkora. Żuwaczki uniosły jej się w wyrazie zdziwienia, którego nie zamierzała kryć. Hybris wtajemniczyło ją w robotę tyle, co nic. Gdyby wiedziała, że szła utrzymywać wieże na planecie najeżdżanej przez obcą rasę, być może zastanowiłaby się dwa razy.

Twarze towarzyszy pozostawały niewzruszone. Prychnęła pod nosem i zastanowiła się, ile podobnych akcji musieli odwalić – lub jak bardzo trzęśli się w środku, nie okazując tego na zewnątrz. Po niej było widać wiele: jeśli ktoś potrafił czytać z ruchu turiańskich żuwaczek, była otwartą księgą, gdy chodziło o emocje.

– Mnie już przedstawiłaś. Thescia Diro, SST, będę waszym inżynierem – mruknęła, salutując im niedbale. Mimo zadeklarowanej przynależności, na jej pancerzu nie było oznaczeń ani Sojuszu, ani Hybris. – W razie problemów spróbuję nas wyprowadzić z bagna do bezpiecznej strefy. Jestem kartografem. Cieszę się, że spuszczacie mocny wpierdol. Oby to wystarczyło.
W zamyśleniu potarła tę część twarzy, na której miała metalowe wzmocnienia.
– Ile wiemy o Zbieraczach? Mają jakieś słabe punkty?
Pytała strategicznie.
ObrazekObrazek
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 663
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Magazyny - Dolny Poziom

5 kwie 2023, o 22:40

Zlecenie ostatecznie okazało się być znacznie ciekawsze niż Kiru mogłaby przypuszczać. O Zbieraczach słyszał każdy, kto mieszkał w Układach Terminusa dłużej niż kilka dni. Oczywiście większość owych plotek przypominała bardziej bajki niż informacje, które mogłyby znaleźć poparcie w faktach, Jedno było jednak pewne: niewielu mogło pochwalić się bezpośrednim, a tym bardziej zwycięzkim starciem z nimi. W tej sytuacji yahganka wcale nie była zaskoczona gdy poczuła coś, czego żadne zlecenie od bardzo dawna nie było w stanie jej zapewnić; ekscytację.
- Kiru Heidr Varah, szeroko pojęte rozwiązywanie problemów – przedstawiła się krótko, nie mając zbytniej ochoty na prezentację niczym z portalu randkowego
- Co wiemy o siłach własnych kolonii? Mogą nie być zachwyceni jeśli nagle wylądujemy na powierzchni. W najgorszym razie mogą uznać, że chcemy przejąć kolonię i zacząć się bronić – nie żeby Kiru miała jakieś szczególnie wysokie zdanie o prawdopodobnych siłach kolonistów, ale raczej nie podejrzewała ich o to by nie umieli obchodzić się z bronią. Może miejscowa milicja nie miałaby z nimi większych szans, ale mogła napsuć im krwi zwłaszcza, że w perspektywie mieli prawdziwą bitwę ze Zbieraczami.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Magazyny - Dolny Poziom

8 kwie 2023, o 17:56

Nawet kąciki ust Kang drgnęły lekko na dźwięk przedstawienia Carlosa. Skinęła mu głową, jakby przyjęła do wiadomości, że nie szuka zastępstwa, jednak nie skomentowała tego ani słowem. Gdy wszyscy znali już swoje tożsamości, przełączyła znów ekran na swoim omni-kluczu.
Urządzenie wyświetliło im człekokształtną, lecz przypominającą insekt sylwetkę Zbieracza. Mienił się na hologramie w zaskakująco dobrej jakości skanie, zważywszy na enigmatyczność tej rasy oraz jej niebezpieczność. Niewielu, którzy stawili im czoła miało czas na dokładne zbieranie materiałów badawczych, do których dostęp miało SST.
Chwilę później, do obrazu dołączyło nagranie, które kobieta powiększyła, wyświetlając na środku ich pomieszczenia, zalewając skrzynie, oraz siedzących na nich oglądających pomarańczowym blaskiem,. Nagranie było bardzo niskiej jakości i trwało zaledwie sekundę, która została zapętlona. Pełne hieroglifów zasłaniających obraz tu i ówdzie, ukazywało obce, usłane chmurami niebo, na którego tle przemykały małe, ciemne sylwetki. Rój przypominał dokładnie to, z czego czerpał swoją nazwę - gromadę owadów wypełniającą powietrze.
- Rój to metoda otwierająca ataku, której używają Zbieracze. Nie udało nam się jeszcze złapać żywego osobnika, ale podejrzewamy, że to jakiś rodzaj owadów - wyjaśniła. - To nagranie udało się pozyskać na Cerene. Owady wyszukują wszystkie jednostki organiczne. Po ukąszeniu, ofiarę ogarnia paraliż. Są w stanie przedrzeć się przez pancerze oraz tarcze użytkowników. To dlatego Zbieraczom tak łatwo jest przejmować kolonie. Rój zamraża kolonistów i dopiero, gdy nie zostaje nikt, kto stawiałby opór, schodzą na powierzchnię. Nie mamy pojęcia co dzieje się dalej.
Zmarszczyła brwi, dezaktywując swoje urządzenie. Brak informacji nie podobałby się nikomu, kto miał stawić wkrótce Zbieraczom czoła. Słysząc pytanie Thescii, kobieta uśmiechnęła się za to, nieco krzywo, jakby prostota odpowiedzi, którą oferowała, była mieczem obosiecznym. Nie oferowała ani magicznego rozwiązania, ani potencjalnych problemów.
- Dość łatwo się do nich strzela - jej ramiona drgnęły lekko, a na twarzy wymalował się nieodgadniony wyraz. Trudno było powiedzieć, czy miała z nimi wcześniej do czynienia, czy nie. - I nie są odporni na kule. Poruszają się w dużych oddziałach, ale nie wykazują się nadmiarową inteligencją.
Zza drzwi dobiegł ich stukot wielu kroków - poruszający się korytarzem oddział sprawił, że Kang zerknęła na zegarek i zsunęła się ze skrzynki, na której wcześniej siedziała.
- Mamy ludzi na miejscu, którzy o to zadbali - odrzuciła w odpowiedzi Kiru, uspokajająco. - Nie wierzą nam na tyle, by upoważnić flotę Terminusa do wejścia do układu gdy jest on dalej bezpieczny i trudno im się dziwić, ale kiedy to wszystko pierdolnie, wątpię, żeby mieli coś przeciwko.
Machnęła ku nim rękom, ruszając do wyjścia. Musieli się pośpieszyć - nie wiedzieli, kiedy nastąpi atak, a każda sekunda była tylko boleśnie upadającym ziarenkiem piasku, który mógł odgradzać ich od przewagi, którą tymczasowo posiadali.
- Resztę przegadamy w promie, pora się ruszyć - zakomunikowała, otwierając przed nimi drzwi.
Wypuszczając do ogarniętego pośpiesznymi przygotowaniami wnętrza magazynów, z których poprowadziła ich na jedno z wielu, prywatnych lądowisk schowanych jak dziuple po Omedze.

Wróć do „Centrum Omegi”