Po tym jak ludzka kobieta się oddaliła, Artea miała ochotę uciec gdzieś w kąt i się rozpłakać. Cała drżała, serce biło jej jak szalone i definitywnie stwierdziła, że Omega była strasznie złym pomysłem.
Dźwięk wiadomości z jej omni-klucza sprawił, że podskoczyła i niemal krzyknęła. Przez głowę przebiegło jej miliard myśli o najgorszych możliwych scenariuszach. Nogi się pod nią ugięły, gdy przeczytała początek wiadomości: „Felin”, nikt spoza Sur’Keshu się tak do niej nie zwracał i nie znał jej tożsamości. Szybko przebiegła wzrokiem po całej treści i odetchnęła z ulgą. Stary, poczciwy Kinay, nawet w takim momencie dbał o swoją podopieczną. Musiała przyznać, że bardzo martwiła się o opiekuna, od kiedy opuściła rodzinną planetę uciekając przed swoimi obowiązkami. Były momenty, kiedy bardzo tego żałowała, jednak nie mogła nic na to poradzić. Bo niby co? Miała wrócić z podkulonym ogonem do matki, błagając o wybaczenie? Nie, Artea – bo w końcu tak teraz miała na imię – miała swoją godność i dumę.
Skasowała wiadomość od Kinay’a zgodnie z jego poleceniem, wcześniej nawet na nią nie odpowiadając. Wiedziała, że salarianin nie pochwalałby takiej nieostrożności. Jeśli później znajdzie sposób, poinformuje go o wszystkim.
Niemal natychmiast otrzymała kolejną wiadomość, tym razem opatrzoną dziwnie wyglądającym logo, którego salarianka nigdy wcześniej nie widziała. Dopiero teraz zaczęła zdawać sobie sprawę, jak niewiele poza umiejętnościami technicznymi, ma do zaoferowania galaktyce i jak mało wie o świecie poza Sur’Keshem. Gdzieś wcześniej jedynie obiło jej się o uszy, że Binary Helix prowadzi badania biotechnologiczne, ale nic więcej poza tym. Zresztą, jak wyczytała, do jej obowiązków miało należeć coś zgoła innego. Coś, co Talean ukochała już od najmłodszych lat swojego życia. Czy była zainteresowana? Oczywiście! Miała już serdecznie dość Omegi, do której zupełnie nie pasowała.
Witam,
Po zapoznaniu się z Państwa ofertą z przyjemnością przyjmę pracę w Państwa placówce. Proszę o podanie czasu i miejsca, a stawię się niezwłocznie.
A. Talean.
Po wysłaniu wiadomości udała się szybko po swoje rzeczy pozostawione w pobliskim hotelu.
Wyświetl wiadomość pozafabularną