Weyrlocowie od bardzo dawna rywalizują z Urdnotami - między klanami jest nie tyle napięta atmosfera, co zwykła chęć mordu. Pomimo wszystkiego, charakteryzuje ich obozy wiele podobieństw. Dodatkowo, na terenie, który zajmują Weyrlocowie, swoją bazę założyła Krwawa Horda.

Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2043
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Siedziba Krwawej Hordy

13 maja 2012, o 17:01

Obrazek Najbardziej popularna wśród Krogan i Vorcha grupa najemnicza - Krwawa Horda ma jedną ze swoich baz właśnie tutaj. Jest to świetnie usytuowane miejsce, biorąc pod uwagę zabezpieczenia włożone przez sam klan w ochronę tych terenów. Dodatkowo mają oni poparcie lidera klanu, dzięki czemu mogą być jeszcze spokojniejsi o swoją pozycję. Sama baza jest dość średnich rozmiarów. Panuje tutaj półmrok, niska wilgotność powietrza połączona z wysoką temperaturą. W oddali zawsze słychać warczenie Varrenów, których Krwawa Horda używa jako psy gończe. Raczej nie jest to jedno z najprzyjemniejszych miejsc w tej części galaktyki, więc osobom nie posiadających kontaktów z Krwawą Hordą nie polecamy się tutaj wybierać.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Siedziba Krwawej Hordy

17 kwie 2013, o 14:21

Maraav

Dochodziło późne południe. Wiatr niósł smugi pyłu i piasku, przetaczając się przez kilka namiotów stojących w bliskiej odległości od siebie. Gdzieś w oddali było słychać wycia varrenów, a gdzieś nieopodal nich, groźne warczenia niesione przez wiatr.
Maraav znajdował się w jednym z namiotów należących do grupy Krwawej Hordy z Tuchanki. Zgłosił się na ochotnika chcąc wstąpić w te szeregi jakże znanej i brutalnej grupy najemników. Stał razem z dwójką innych krogan. Nie mieli wiele blizn co świadczyło o ich młodym wieku, albo o niewielu bitwach. Nie odzywali się zbytnio, stali prawie nieruchomo patrząc się tylko po sobie i na Maraava. Dostaliście rozkaz - o ile można to tak nazwać - czekania, aż ktoś się zjawi i was poinstruuje co dalej.
Po jakimś czasie do namiotu wszedł wysoki, potężny przedstawiciel rasy krogan. Miał wiele blizn, również na pancerzu pokrywającego duży łeb. Nosił gruby pancerz z licznymi symbolami, które Maraav widział po raz pierwszy, choć część z nich wyglądało na znaki innych klanów.
- No dobra wy śmiecie! - zaczął nagle - Chcecie należeć do Krwawej Hordy? Musicie wiedzieć, że mięczaków w stylu pyraków tu nie bierzemy, a wręcz zabijamy. - mówiąc to przechodził się i spoglądał w oczy pozostałych obecnych - Najpierw sprawdzimy co z was za zioła. Przeszliście Rytuał Przejścia... ale dopiero tu poznacie co to jest ból. Najpierw sprawdzimy czy, cokolwiek potraficie. Kawałek za bazą jest jaskinia Klixen'ówm, aż roi się tam od nich. Macie wejść tak głęboko jak tylko dacie radę i przynieść mi 3 jaja. Po jednym dla każdego z was! Rozumiemy się kundle?! No to do roboty! - tu machnął ręką w stronę wyjścia. Ciekawe czy jest jakiś czas na pytania....?
Urdnot Maarv
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 22 mar 2013, o 14:05
Wiek: 693
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Czempion
Postać główna: Peter King
Status: Członek klanu Urdnot, jeden z najstarszych żyjących krogan, obecnie rekrut Krwawej Hordy.
Kredyty: 22.000

Re: Siedziba Krwawej Hordy

17 kwie 2013, o 17:16

- Ty chcesz nauczyć mnie czym jest ból? - Maarv nie krzyczał. Tego po nim oczekiwano, a czego nauczył się już dawno temu, największe niebezpieczeństwo kryło się w tym co przychodziło niespodziewanie.
Potężny kroganin odepchnął dwójkę młodzików na boki i wykonał kilka kroków w przód. Zatrzymał się dopiero przed swoim "przełożonym", a na jego twarzy pojawiło się coś, co przypominało uśmiech. Z uwagi na swoje gabaryty Maarv miewał problemy z okazywaniem swojej wyższości w typowy dla krogan sposób. Kiedy jednak wreszcie się na to decydował i jego płyta czołowa uderzała o drugą, ciężko było o zdolnych ustać po takim wstrząsie na nogach. Stojący przed nim osobnik wyglądał jednak na silnego, toteż nie spodziewał się ujrzeć kolejnego pobratymca na kolanach.
- Chcesz sprawdzić na co mnie stać? - Obie dłonie zacisnęły się w monstrualne pięści i uderzyły o siebie na wysokości jego klatki piersiowej. - Więc sięgnij po broń i niech wasza żałosna zbieranina patrzy, jak rozrywam cię tymi rękami na strzępy.
Miał przeciskać się przez śmierdzące zgnilizną jaskinie w poszukiwaniu jaj? JAJ?! Nawet pragnienie odkrycia prawdy nie pozwoliło mu pozwolić na szarganie swojej dumy w taki sposób.
In the darkest hour, there is always a way out.ObrazekObrazekTheme >< Armor >< GG:7393255
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Siedziba Krwawej Hordy

18 kwie 2013, o 19:28

Watażka wbił wzrok w Maarava. Podszedł powoli wlepiając swój wzrok w oczy kroganina. Podszedł bardzo blisko. Przez kilka pełnych napięcia sekund stali naprzeciw siebie. Atmosfera gęstniała że przypominała po woli ciecz. - Właśnie, nie chcemy... - jeden z pozostałych dwóch krogan odezwał się licząc na jakiś sukces, lecz skierowany w niego wzrok Watażki, spowodował, że stał się malutki i cofnął się milcząc. - Posłuchaj mnie cwaniaku. - zaczął w końcu Watażka - tu nie chodzi o to, żeby was poniżać. To ma pokazać czy potraficie wykonywać rozkazy, czy potraficie zrozumieć co się do was mówi. Na początek proste sprawdzenie możliwości. Nie potrzeba nam tu kolejnych niezależnych. Myślisz, gdzie byśmy zaszli jak by każdy robił tylko to na co mu ochota przychodzi? - powiedział rozkładając teatralnie ręce - Więc łaskawie cwaniaku, albo zaakceptujesz zadanie które ci się powierza, albo wypieprzaj na pustynie do nory z której wylazłeś. Widać po tobie, że stoczyłeś wiele bitew. To dobrze. Przydasz się w naszych szeregach, ale muszę wiedzieć, że potrafisz zrozumieć co się do ciebie mówi. - Watażka odszedł od Maarava i zaczął chodzić po namiocie - ta jaskinia, pełna jest tego ścierwa. Uwierz mi cwaniaku. To nie będzie spacerek po jakieś jajka.
Urdnot Maarv
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 22 mar 2013, o 14:05
Wiek: 693
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Czempion
Postać główna: Peter King
Status: Członek klanu Urdnot, jeden z najstarszych żyjących krogan, obecnie rekrut Krwawej Hordy.
Kredyty: 22.000

Re: Siedziba Krwawej Hordy

19 kwie 2013, o 12:10

Maarv wziął potężny wdech. Tuchanka dla innych mogła stanowić synonim piekła, to miejsce było jednak jego domem i choć czasem nawet jego to zaskakiwało, był dumny mogąc je tak nazywać. Dlatego ilekroć gorące, pełne pyłu powietrze rozgrzewało jego nozdrza, momentalnie czuł jak stres staje się niechcianym wspomnieniem. Niestety tym razem poczuł coś jeszcze, coś jakby strach. Wzrok kroganina powędrował ku rekrutowi, który zdecydował się zabrać głos. Maarv cenił wiele rzeczy, ale słabość nie była jedną z nich, toteż zachowanie młodzika skwitował tylko niechętnym pomrukiem. Na szczęście słowa watażki odwróciły jego uwagę.
- O tak, wiele, wiele bitew - twarz Urdnota mimowolnie przyozdobił uśmiech.
Słowa padające z ust członka Hordy zdawały się jednak ciągnąć w nieskończoność i Maarv zaczął się zastanawiać czy w swoim życiu spotkał innego pobratymca, który tak irytowałby go swoją gadaniną. Szczerze wolał uniknąć kolejnej części tej nużącej retoryki. Jedynym wyjściem było więc zaakceptowania zadania, nawet jeśli wciąż uważał je za niegodne. Alternatywą była bowiem walka albo odmowa, obie kolidowały natomiast z jego planami. Kroganin wydał tylko kolejny pomruk, ale ten ku zdziwieniu prawdopodobnie wszystkich obecnych nie przerodził się w okrzyk bojowy, a najzwyklejszy śmiech.
- Obyś miał rację i to zadanie było jakimkolwiek wyzwaniem - Maarv wyminął watażkę i ruszył przed siebie. Przyszła pora na zaciśnięcie zębów i zrobienie tego co do niego należało. Kto wie, być może klixeny okażą się dość groźne, by pozwolić mu rozładować nerwy.
In the darkest hour, there is always a way out.ObrazekObrazekTheme >< Armor >< GG:7393255
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Siedziba Krwawej Hordy

22 kwie 2013, o 09:28

- Idź i sam się przekonasz - rzucił Watażka za wychodzącym Maarvem. Zaraz za nim wyszło bez słowa dwóch pozostałych krogan. Na tego jednego co odważył się również postawić Watażka warknął i odprowadził z namiotu wzrokiem.
Cała trójka wyszła z namiotu a następnie z obozu Weyrloc'ów. Pierwsze co ich przywitało to wiatry pustyni. Ostre przez niesiony piasek wzburzone wichry. Jaskinia Klixen'ów była niedaleko. A przynajmniej tak mówił dowódca. Prawdopodobnie wystarczy się trzymać zachodnich wzgórz...

<z/t Maarv>
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Urdnot Maarv
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 22 mar 2013, o 14:05
Wiek: 693
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Czempion
Postać główna: Peter King
Status: Członek klanu Urdnot, jeden z najstarszych żyjących krogan, obecnie rekrut Krwawej Hordy.
Kredyty: 22.000

Re: Siedziba Krwawej Hordy

22 sty 2014, o 12:59

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Kiedy całe nagromadzone w wyniku walk napięcie zaczyna opuszczać wiekowe ciało kroganina, ciężko pozbyć się charakterystycznego uczucia zmęczenia. Stopniowo ucichające instynkty ostatecznie nie pozostawiają niczego poza pustą skorupą, niemalże doszczętnie strawioną przez ogień, który płonie w nim ilekroć staje oko w oko z przeciwnikiem upatrującym w jego życiu swojej kolejnej zdobyczy.
- Dobrze się spisaliście – słowa poprzedziło ciche westchnięcie, ale to wcale nie zmieniło faktu, że Maarv był całkowicie szczery.
Choć wyrazy uznania nie przechodziły mu przez gardło z łatwością, kiedy faktycznie czuł, że komuś się należą, nie miał oporów przed ich wypowiedzeniem. Dwójka młodzików choć może nie była tak bliska stereotypowemu kroganinowi, jakiego chciałby ujrzeć Urdnot. To wspólnie z nim wyryła sobie drogę przez hordy dzikich bestii, by ostatecznie stanąć oko w oko z miażdżypaszczą i wciąż mogli podzielić się tą historią z innymi. To musiało o czymś świadczyć.
- Zanieście jaja gdzie trzeba i donieście o naszym sukcesie. Gdyby była taka potrzeba, możecie znaleźć mnie w tym co uchodzi tu za bar. Muszę wypłukać czymś mocnym ten przeklęty pył.
To akurat była prawda. Drobiny które dostały się do jego przełyku w trakcie tej szaleńczej ucieczki drażniły go ilekroć brał większy wdech, nie wspominając już o zgrzytaniu, które towarzyszyło zaciskaniu zębów. Wędrówka przez obóz skutecznie odwróciła jednak jego uwagę od stopniowo postępującego zmęczenia. Wystarczyło kilka spojrzeń, by umysł wypełniła niechęć do grupy, którą nie z własnego wyboru musiał stać się częścią. Krwawa Horda, banda wściekłych psów bez żadnego celu. Gdyby tylko znalazł się ktoś kto zdoła nimi pokierować. Cichy pomruk odpędził niechciane myśli, w tej chwili nie było na nie miejsca. Jedyne na czym mógł się skupić to rozłożony przed nim namiot, w którym będzie mógł przynajmniej spróbować utopić uciążliwe rozważania w butelce najmocniejszego trunku jakim zdoła uraczyć go Tuchanka.
In the darkest hour, there is always a way out.ObrazekObrazekTheme >< Armor >< GG:7393255
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Siedziba Krwawej Hordy

24 sty 2014, o 10:44

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rebecca Dagan
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 22 maja 2013, o 18:42
Miano: Rebecca Dagan
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 20.290
Medals:

Re: Siedziba Krwawej Hordy

24 sty 2014, o 18:19

Prometeusz
[SESJA PRÓBNA]

Mistrz gry: Rebecca Dagan
Gracz: Maarv
Kilka dni po zdobyciu jaj

Najświeższe wieści pojawiły się wraz z przybyciem niedużego, lekkiego statku zwiadowczego nie pierwszej już młodości. Osadzony na prowizorycznym lądowisku Krwawej Hordy z sykiem rozszczelniających się śluz otworzył swe podwoje, wypuszczając na zewnątrz stosunkowo wątłego kroganina. Choć dawno już wyrósł z wieku młodzieńczego, każdy niemal krogański podrostek przerastał go wzrostem. Nikt jednak nie zaśmiał się, gdy przybysz opuścił swój okręt, nikt też nie próbował go zaczepić. Nowo przybyły był tu najwyraźniej już znany.
Po krótkim pobycie w namiocie należącym do lidera tutejszej bazy Hordy, wyłonił się z niego na powrót, tym razem w towarzystwie jednego z krogańskich watażków. To wzrok tego drugiego przez parę chwil lustrował tych włóczących się bez celu, tych ewidentnie czymś zajętych i tych siedzących po kątach, pogrążonych w bezproduktywnym oczekiwaniu.
- Ty. - Donośnie wypowiedziane słowo w raz z towarzyszącym mu wytknięciem palcem nie mogło być przez Maarva, do którego ów gest i zawołanie były skierowane, niezauważone. - Jest robota.
Krogański zwiadowca zdążył oddalić się, najwyraźniej nie mając uczestniczyć w najbliższych wydarzeniach. Zamiast tego powrócił na okręt i po rzuceniu kilku słów (niezrozumiałych z tej odległości) do osobników przebywających najwyraźniej na pokładzie, zamknął szczelnie śluzy, by chwilę później ponownie unieść jednostkę nad ziemię. Bazę opuścił po kilku chwilach obaw, podczas których pamiętający lepsze czasy statek dygotał niepokojąco.
Watażka tymczasem skinął na Maarva, każąc mu iść za sobą... Nie, właściwie obok siebie. Tylko dotrzymując mu kroku czempion mógł wysłuchać monologu kroganina, nie tracąc z niego co drugiego zdania.
- Tam, na górze, mamy okręt do przejęcia. Załoga gościny przyjąć z pewnością nie zechce, więc pofatygujemy się sami. - Mówiąc, watażka na Maarva nie patrzył. Nie był ciekaw jego reakcji, co ważniejsze zaś, nie pytał o chęć i zgodę na udział w nowym, nieoczekiwanym tu właściwie zleceniu. - Zniosło go z kursu i trafił do nas. Skeng twierdzi, że po ostatnim spotkaniu z korsarzami, niewiele tam działa. Tylko podstawowe systemy, podobno, dlatego nie wrócił na swą trasę. - Kroganin mówił nieskładnie, zaczynając kolejne wątki przed zakończeniem wcześniejszych. - Na pokładzie jest jakaś ludzka sekta czy inny motłoch. Zdaje się, że urządzili sobie wycieczkę, ale... - Nie kończąc, wzruszył ramionami. Czy to ma jakieś znaczenie?, zdawał się mówić swoją postawą. Bo rzeczywiście, w tej chwili raczej nie miało. - Odbijesz go. - Zatrzymał się gwałtownie nieopodal grupki młodzików. - Skeng sprawdzi działanie systemów wykrywania, choć twierdzi, że i te zostały uszkodzone. Nie wiem, co na pokładzie mieli tamci korsarze, ale chciałbym mieć to samo, jeśli opowieści Skenga są prawdą. - Zaśmiał się chrapliwie, wreszcie koncentrując rozbiegane dotychczas spojrzenie na Maarvie. Dotąd nie zwracając na niego najmniejszej uwagi, wyraźnie stawiając świeżaka w Hordzie przed faktem dokonanym, teraz dawał mu szansę - z pewnością jednak nie na ewentualny protest. Na pytania, może pokorne aye, sir! - wszystko oprócz jakiegokolwiek ale.
Ostatnio zmieniony 27 sty 2014, o 20:37 przez Rebecca Dagan, łącznie zmieniany 1 raz.
STRÓJ CYWILNY PANCERZ NPC

ObrazekObrazek

+ 17% do obrażeń od mocy technologicznych
- 1,5 PA koszt umiejętności technologicznych
+ 10% do obrażeń przeciw pancerzom, penetracja ścian i osłon
+ 35% tarcz
+ 15% w rzutach na dostęp do baz Przymierza
+ 20% premii technologicznej
Centurion: pozwala zignorować jedno, wybrane trafienie na walkę - swoje lub sąsiadującego sojusznika
+ 20 do wyniku testu na kości [jednorazowo, niewykorzystane].


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Obrazek
Urdnot Maarv
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 22 mar 2013, o 14:05
Wiek: 693
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Czempion
Postać główna: Peter King
Status: Członek klanu Urdnot, jeden z najstarszych żyjących krogan, obecnie rekrut Krwawej Hordy.
Kredyty: 22.000

Re: Siedziba Krwawej Hordy

25 sty 2014, o 22:42

Dla innych nagroda pod postacią kilku dni względnego spokoju po niedawnych przejściach byłaby mile widzianą odmianą. Maarv stanowił jednak wyraźny wyjątek od tej reguły. Stare, naznaczone stuleciami walk ciało choć wciąż pełne życia, straciło już dawny wigor. Niechętnie budzące się do działania miało w zwyczaj stawać się irytująco toporne w obyciu ilekroć przez dłuższy czas nie wstrząsał nim tak dobrze znany kroganinowi impuls.
Ledwie wczoraj ziemisto-skóry olbrzym postanowił coś na to poradzić i chcąc uciec od monotonii, na własne życzenie stanął w centrum prowizorycznej areny, którą członkowie Krwawej Hordy używali do okazjonalnych potyczek. Normalnie po prostu opuściłby obóz, pozwalając by sama Tuchanka stała się jego partnerką w tym tańcu. Póki co wolał jednak zbytnio się nie oddalać, by nie wzbudzić niepotrzebnych podejrzeń. Całą planetę zastąpił mu więc jeden z rekrutów. Wiekowo, podobnie zresztą jak praktycznie wszyscy okoliczni najemnicy, mógłby być jego prawnukiem. Gabarytowo? W całym swoim życiu Maarv rzadko widywał istoty, które patrzyłby na niego z góry, więc trudno było spodziewać się tego w tych okolicznościach.
Wspomnienie starcia wciąż budzi w nim niezbyt przyjemne uczucia. Wygrał, to prawda, ale utrata kontroli kosztowała młodzika nogę, którą Urdnot praktycznie zmiażdżył.

Wszystko to sprawiało, że wieść o kolejnym zadaniu przyjął z niemałą, choć skrzętnie skrytą radością. Pochopne działanie nie leżało jednak w jego naturze, więc błyskawicznie przykrył rosnący entuzjazm pod grubą warstwą zdrowego rozsądku.
- Opowieści? - Pierwsze wypowiedziane przez niego słowa zdawały się przypominać raczej warkot uruchamianego silnika, by dopiero z czasem struny głosowe zaczęły drgać w nieco przyjemniejszym dla ucha rymie. - Jedyne co widzę to wrak, niby co cennego może być na jego pokładzie?
Kolejny warkot wydobywający się z jego ust nawet nie miał być słowem, a tym bardziej całym zdaniem. Stanowił po prostu werbalny wyraz jego nieszczególnego zadowolenia.
- Wyślijcie tam stado vorcha i lepiej następnym razem znajdźcie coś wartego mojego czasu.
Zdawało się, że z każdym kolejnym dniem kwestionujący jego decyzję o wstąpieniu do Krwawej Hordy szept zyskiwał na intensywności. Maarv wolał nie myśleć co nastąpi gdy ten przeistoczy się w krzyk. Był krogańskim czempionem, nie przeklętym piratem. Poza murami obozu klan Urdnot usiłował wskrzesić potęgę krogan on natomiast tkwił tutaj, uwikłany w próbę ratunku samicy, która równie dobrze mogła już nie żyć.
In the darkest hour, there is always a way out.ObrazekObrazekTheme >< Armor >< GG:7393255
Rebecca Dagan
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 22 maja 2013, o 18:42
Miano: Rebecca Dagan
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 20.290
Medals:

Re: Siedziba Krwawej Hordy

26 sty 2014, o 09:58

Jedno trzeba przyznać - pytanie Maarva przynajmniej ściągnęło na niego uwagę watażki. Zamiast jednak uznania za trafne pytanie, w ślepiach kroganina widniała... podejrzliwość? irytacja? a może tylko zrezygnowanie?
- Nie słuchasz uważnie, Maarv, skup się - warknął głucho watażka splatając przedramiona na masywnej piersi. - To nie nasz statek jest tak wspaniale wyposażony. - Nietrudno było przeoczyć prychnięcie pogardy, gdy ruchem łba wskazywał na znikający w górze stateczek na pokładzie. Zdanie watażki najwyraźniej niewiele różniło się od poglądu Maarva na ten temat. - To piraci musieli być uzbrojeni po zęby. Nasz cel, Prometeusz, jest gigantem. Cholernym olbrzymem. Średnio uzbrojonym, ale za to doskonale bronionym. Korsarze zrobili z niego kupę złomu. - Znów spojrzał na swego rozmówcę. - Zdjęli z niego każdą barierę, każdą pieprzoną zaporę, rozumiesz? I tu pojawia się pytanie, dlaczego w związku z tym go zostawili, hm? Co, nagle rozmyślili się? - Prychnął cicho i potrząsnął łbem.
- Znam tę grupę. Tych piratów. Gdy przypuszczali swój atak, nasi już tam byli. Ze stadem vorcha. - Uśmiechnął się z przekąsem. - Korsarze nie byli nieprzygotowani. Wielu biotyków, żołnierzy-renegatów. Byli jak stado doskonale wyszkolonych varrenów. I uciekli. Wpadli na Prometeusza, pobyli tam ledwie chwilę, by za moment spieprzać jakby ich ktoś użarł w tyłek. Dlatego polecisz na ten statek. Piraci weszli nam w paradę, ale, okazuje się, to dobrze. Zlecenie jednak wciąż jest zleceniem.
Ruchem łba wskazał nieopodal zgromadzonych młodzików.
- Wybierz sobie któregoś do towarzystwa. To banda o większym mniemaniu o sobie niż rozumie, ale można przynajmniej próbować czegokolwiek ich nauczyć. Osobiście proponuję tego, tego lub tego. - Wskazał trzech ze stadka. Jeden na swój wiek był stosunkowo rosły, choć i tak nie miał sięgnąć wzrostu Maarva. Drugi z kolei był chucherkiem, w jego ślepiach przebłyskiwało jednak coś w rodzaju inteligencji. Podczas, gdy pozostali uczestniczyli właśnie w zażartej dyskusji, on usunął się w cień, spoglądając na nich z czymś w rodzaju politowania. Trzeci natomiast - o, to był element! Siedząc pod ścianą namiotu bawił się czymś - kamykiem, może znalezionym gdzieś fragmentem broni - co jakiś czas rzucając uważne spojrzenie na pozostałych. - Obecnie nie są lepsi od tamtych, ale przynajmniej rokują lepiej.
Watażka zamyślił się na chwilę, upewniając się, że na ten moment nie ma nic więcej do powiedzenia.
- Prom już czeka - rzucił wreszcie, wskazując na jedną z maszyn. - W drodze skontaktujecie się ze Skengiem, powinien być już na Prometeuszu. - Znów można było odnieść wrażenie, że watażka nie mówi wszystkiego, coś pomija, o czymś zapomina. Tym razem jednak mówił zbyt szybko, by móc się wtrącić. - No, rusz dupę. Nie macie za wiele czasu.
Wreszcie spoglądał na Maarva przez nieco dłuższą chwilę.
- Twoja historia w tej chwili niewiele znaczy - rzekł, ni z tego, ni z owego odchodząc od tematu aktualnego zlecenia. - Dla nas jesteś taki, jak tamci. - Wskazał młodziaków. - Nowy. Świeżak. Zdolniejszy od nich, ale nowy. Podważanie poleceń nie służy twojej pozycji, a tylko, jeśli wypracujesz sobie odpowiednie miejsce w Hordzie, będziesz miał cokolwiek do powiedzenia. Polecisz więc na Prometeusza bez szemrania i zrobisz, co do ciebie należy, a o tym, jak niegodna była ciebie ta praca, porozmawiamy gdy wrócisz. - Prychnął cicho, a w jego ślepiach pojawiło się nagle pogardliwe rozbawienie. - Oczywiście, możesz też popilnować żarcia przed pyjakami, jeśli wydaje ci się to bardziej warte twojego czasu.
Nie czekając na odpowiedź, ruszył z powrotem do namiotu, który nie tak dawno opuścił.
STRÓJ CYWILNY PANCERZ NPC

ObrazekObrazek

+ 17% do obrażeń od mocy technologicznych
- 1,5 PA koszt umiejętności technologicznych
+ 10% do obrażeń przeciw pancerzom, penetracja ścian i osłon
+ 35% tarcz
+ 15% w rzutach na dostęp do baz Przymierza
+ 20% premii technologicznej
Centurion: pozwala zignorować jedno, wybrane trafienie na walkę - swoje lub sąsiadującego sojusznika
+ 20 do wyniku testu na kości [jednorazowo, niewykorzystane].


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Obrazek
Urdnot Maarv
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 22 mar 2013, o 14:05
Wiek: 693
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Czempion
Postać główna: Peter King
Status: Członek klanu Urdnot, jeden z najstarszych żyjących krogan, obecnie rekrut Krwawej Hordy.
Kredyty: 22.000

Re: Siedziba Krwawej Hordy

26 sty 2014, o 22:36

Na całe szczęście watażka postanowił wreszcie się oddalić. Słuchanie go zaczynało stopniowo coraz bardziej irytować Maarva. Prychanie i idiotyczne uśmieszki, zupełnie jakby całkowicie zapomniał, że jest kroganinem. Wszystko to czyniło go w jego oczach słabym. Słabość nie była czymś co tolerował, a już szczególnie u przedstawicieli swojego własnego gatunku.
Przynajmniej odchodząc pozostawił go z wyborem, na którym mógł skupić całą swoją uwagę, całkowicie zapominając o watażce. Jedyne czego udało mu się dokonać to wzbudzenie zainteresowania u Maarva. Widać abordaż mógł być faktycznie wyczekiwanym wyzwaniem. Dodatkowo nie pozostawiono mu zbyt wielkiego pola manewru. Przynajmniej pozornie. Urdnot niczym ostrze rozcinające ciało ofiary sam wybierał swoją drogę, nie dbając wiele o rozkazy i czyjekolwiek wytyczne. Niestety okoliczności uniemożliwiały mu działanie w taki sposób, musiał więc przełknąć tą gorzką pigułkę i wykonać rozkaz. Przynajmniej dopóki pozwalało mu to zbliżyć się do prawdziwego celu.
Wybór z jakim pozostawił go watażka nie był zbyt skomplikowany. Nie potrzebował wojownika, on sam spokojnie wystarczył, więc pierwszy szybko został skreślony z listy, nie potrzebował również kogoś kto nawet nie próbował wyglądać jak prawdziwy kroganin. Zdolny zwiadowca mógł natomiast okazać się przydatny, dlatego po trwającym nie więcej niż pół minuty zastanowieniu podjął decyzję.
- Ty - zwrócił się do pozornie najmniejszego z grupy. - Zbierz swój ekwipunek i za mną.
Jak zwykle nieszczególnie rozmowny, odczekał dłuższą chwilę nim ten będzie gotowy do drogi i wraz ze swoim nowym kompanem, podążył w kierunku promu.
- Masz jakieś imię?
Dorzucił od niechcenia, choć prawdę powiedziawszy to niezbyt go interesowało. Nazywanie go w konkretny sposób było po prostu wygodniejsze niż wykrzykiwanie "kroganin", albo coś w tym guście.
In the darkest hour, there is always a way out.ObrazekObrazekTheme >< Armor >< GG:7393255
Rebecca Dagan
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 22 maja 2013, o 18:42
Miano: Rebecca Dagan
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 20.290
Medals:

Re: Siedziba Krwawej Hordy

27 sty 2014, o 17:35

W przeciwieństwie do watażki, który zdawał się być kroganinem zdecydowanie zbyt uczłowieczonym, wybrany przez Maarva rekrut był stereotypowym przedstawicielem swej rasy. Spojrzenie miał harde, krok pewny, a jego niechęć do świata - bo jako wyraz tego właśnie można było zinterpretować każdy jego grymas - była niemal namacalna.
Wstał bez słowa i trudno było stwierdzić, czy wybór raduje go czy raczej drażni. Nie widać po nim było entuzjazmu, ale, z drugiej strony, jeśli tylko był kroganinem w pełni władz umysłowych - a na takiego właśnie wyglądał - wolał zapewne ruszyć z Maarvem niż grzać tyłek w bazie.
- Darug - rzucił gardłowo w odpowiedzi na pytanie swego aktualnego dowódcy, nie wyrażając najmniejszych chęci do kontynuowania rozmowy. Trafił swój na swego, więc może przynajmniej nie będą się drażnić.
Bez zbędnych słów podążył za Maarvem, po drodze poprawiając jeszcze upięcie karabinu na pancerzu. Zajmując potem jedno z wolnych miejsc na promie, spojrzał ku czempionowi, bezczelnie lustrując go wzrokiem i... oceniając? Jak wypadł osąd, trudno było stwierdzić. Po krótkiej chwili kroganin odwrócił wzrok.
Prom, kierowany wprawną ręką krogańskiego pilota, uniósł się nad ziemię i pomknął na spotkanie Prometeusza.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
STRÓJ CYWILNY PANCERZ NPC

ObrazekObrazek

+ 17% do obrażeń od mocy technologicznych
- 1,5 PA koszt umiejętności technologicznych
+ 10% do obrażeń przeciw pancerzom, penetracja ścian i osłon
+ 35% tarcz
+ 15% w rzutach na dostęp do baz Przymierza
+ 20% premii technologicznej
Centurion: pozwala zignorować jedno, wybrane trafienie na walkę - swoje lub sąsiadującego sojusznika
+ 20 do wyniku testu na kości [jednorazowo, niewykorzystane].


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Obrazek

Wróć do „Obóz klanu Weyrloc”