Stacja leżąca nieopodal stolic Noverii słynie ze swoich ultralabów - oczyszczonych z raknii przez Sheparda, spełniających teraz swoją rolę - stały się nowoczesnymi laboratoriami, w których przeprowadza się te badania i eksperymenty, z których słynie Noveria. Badania tak kontrowersyjne lub brutalne, że nie mogą się odbywać nigdzie indziej.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Kolejka do Stacji Szczelinowej

31 gru 2018, o 23:29

Będzie opis I swear

Lies, lies everywhere!

won!
Ostatnio zmieniony 4 sty 2019, o 11:13 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

1 sty 2019, o 01:48

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Przewrócił oczami, kręcąc głową i obracając twarz w stronę okna. Widok śnieżnych pustkowi zniknął, gdy tylko wjechali pomiędzy kolejne skały, ale szarpiący nimi pojazd nie zwolnił pomimo wizji rozbicia się o pokryte lodem głazy. Zresztą, jeżeli gnanie po wąskiej półce nad przepaścią nie robiło wrażenia na ich kierowcy, to tym bardziej nie dziwił brak zahamowań w przypadku bardziej osłoniętej trasy. Turianin zaklął tylko krótko, gdy na jednym z kolejnych zakrętów rzuciło nim o drzwi, obijając się ciężko ramieniem o stalowy pancerz; batarianin niezrażony szczerzył jednak kły, wyciągając z ryczącego silnika tyle ile dała fabryka.
Czas. Zyskujemy czas, powtarzał sobie w myślach cierpliwie, gdy koła po raz kolejny zabuksowały agresywnie na sypkiej powierzchni, wchodząc w ostry zakręt i mijając o włos sterczące ze śniegu opancerzone osłony.
- Wysokie zabezpieczenia jak na laboratoria badawcze - zauważył półgłosem, gdy mijali automatyczne wieżyczki przy drodze. Zmrużył oczy, odprowadzając wzrokiem pokrytą lodem konstrukcję, tkwiącą samotnie naprzeciw naturze; wojna, wojną, ale... Z tego co się orientował, to po aferze która dotknęła placówkę, Binary Helix - jedna z firm zamieszanych w całą sprawę - solidnie oberwała na forum publicznym. Detale sprawy jednak jakoś mu umknęły, nie potrafił więc powiedzieć co więcej działo się na pokrytej śniegiem planecie. Gdy był w armii, oddalona od reszty cywilizacji Noveria nie stała wysoko na liście jego priorytetów.
Zużyte opony zaszurały o szorstką powierzchnię, zatrzymując pojazd tuż przed bramą bardzo podobnie wyglądającej śluzy. Vex oderwał wzrok od bocznego okna, pochylając się w fotelu i spoglądając przez przednie.
- Jeżeli będziesz potrzebował na to świadków, żeby pochwalić się Vickowi, możesz do nas zadzwonić - rzucił po chwili milczenia. Jedna myśl pojawiła się w jego głowie, która sprawiła, że po chwili sięgnął do omni-klucza, udostępniając batarianinowi swój namiar; ochroniarz mógł być nieświadomy tego kogo przewoził i dlaczego, ale powitał ich sympatią i im pomógł, jako jedyny w tej placówce. Miał przeczucie, że w tej chwili było to przewinienie karane zwolnieniem. Spojrzał przelotnie na Mayę, gdy ta przelewała swoje środki za fatygę, nie wnikając w metody które podjęła, żeby zapewnić im przejazd, ale sam również podziękował mężczyźnie za transport. Gdy otworzyła drzwi i wyskoczyli na zewnątrz, wyprostował się i obrzucił długim spojrzeniem nowy garaż.
- Dobra robota. Z przekonaniem go - powiedział po chwili milczenia, zerkając w jej stronę i uśmiechając się krzywo. Mógł sobie żartować z własnego niepowodzenia i wykorzystywania uroku osobistego przez biotyczkę, ale nie zmieniało to faktu, że dzięki niej zyskali cenne minuty. Gdyby nie to, mogliby dalej tkwić w porcie i czekać na przylot promu.
Odwrócił wzrok od kobiety i ruszył w stronę wyjścia, zerkając w stronę pojazdów, które stały w pobliżu. Masywny, ciężki czołg - M29 Grizzly, jeżeli wciąż dobrze pamiętał pojazdy bojowe Przymierza - rzucał cień na pozostałe, stanowiąc nieco archaiczny artefakt wojny z gethami i kolejny przykład, że było to całkiem pokaźne zabezpieczenie jak na placówkę badawczą.
- Ja również. Zaczynam żałować, że nie poszukałem dokładniejszych informacji o tym miejscu - odparł na jej uwagę z ociąganiem. Pokonali ostatnie metry do wyjścia, ale tam zatrzymali się gwałtownie, gdy drzwi niespodziewanie rozsunęły się tuż przed Mayą. Widok opancerzonych ochroniarzy nie był zaskoczeniem, ale ich słowa już tak. Vex od razu zmrużył oczy, mierząc spojrzeniem człowieka w cywilnym opancerzeniu.
Już wiedzieli, że szukają Jeffersona. Wieści dotarły do niego pewnie dopiero niedawno, bo inaczej w ogóle zabroniliby im wchodzić do garażu w Porcie i negocjować przejazd.
- Zabawne jak informacja szybko przenosi się po takiej placówce - odparł na słowa mężczyzny twardo. To czy ostrzegła ich Davis, czy kompan batarianina pozostawało tajemnicą, ale pojawili się tutaj w tym samym czasie co oni, więc było to bez znaczenia. Biorąc pod uwagę, że znali nazwisko ich celu, obstawiał tą pierwszą. I sądząc po powitaniu, nie była to grupa skora do negocjacji.
A to oznaczało nieprzyjemności.
- Chcesz się założyć? - zapytał niemal uprzejmym tonem, który nie odpowiadał jednak czujnemu spojrzeniu. - Nie interesuje nas co robicie na Stacji, ale musimy porozmawiać z Jeffersonem. Teraz. Miło byłoby zrobić to we współpracy z NDC, oszczędzając nam wszystkim zachodu. Co powiecie na przepustkę tymczasową? Chyba, że naprawdę płacą wam aż tyle, że chcecie robić problemy z dwoma Widmami i Radą z powodu jednej przepustki? - dodał łagodnie, chociaż jego słowa w większości nie były skierowane do cywila, a do jego dwóch towarzyszy. Ten pierwszy wyglądał na całkiem przekonanego, nawet jeżeli prawdopodobnie chciał po prostu kupić parę minut.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

1 sty 2019, o 02:58

Blef
<50%
0

Przekonanie
A<33<B<66<C
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

1 sty 2019, o 03:13

Cała trójka była ludzka, ale ciężko było powiedzieć, czy wiązało ich z Jeffersonem cokolwiek więcej niż wiązało ich z NDC. Mężczyzna w środku był cywilem, ale też przemawiał za grupę. Pozostała dwójka tylko stała i patrzyła na nich obojętnie, choć bronie mieli gotowe do strzału, jak każdy inny strażnik, którego napotkali dotychczas.
Słowa Viyo sprawiły, że spojrzeli po sobie, zaskoczeni. Nie dostali żadnej informacji o dwóch Widmach, tylko o jednym. Mężczyzna w środku przypatrywał mu się intensywnie, po czym przeniósł wzrok na Mayę. Nie zareagowała na blef, utrzymując kamienny wyraz twarzy, który chyba wzmocnił kłamstwo wystarczająco, by westchnął przeciągle.
- Dwa Widma? - mruknął zaniepokojony, podnosząc opancerzoną dłoń by przetrzeć oczy. - Co wam takiego zrobił, że wysłali aż dwójkę?
- Jest ważnym świadkiem dla naszego śledztwa - odpowiedziała niebieskowłosa, ubiegając turianina. Skoro również miała wejść w rolę Widma, nienaturalnym było, żeby mówił tylko on. - Potrzebujemy zadać mu kilka pytań.
Mężczyzna ważył jej słowa w głowie, zastanawiając się przez dłuższą chwilę. Wokół nich wydawało się robić coraz zimniej, choć nic nowego nie wjechało do garażu. Batarianin opuścił go niemal od razu, ruszając w drogę powrotną i nie komentując zostawienia mu swojego numeru. Chyba nie zdawał sobie do końca sprawy z wagi, jaką miała pomoc Viyo.
Za to stojący przed nimi oddział wprost przeciwnie.
- Nie mogę was wpuścić. Takie są zasady. Laboratoria są pilnie strzeżone, personel starannie sprawdzany. Za to firmy wybierają placówki jak nasza, za maksymalną dyskrecję - pokręcił głową, mówiąc stanowczo gdy już postanowił jakie powinien obrać działanie. - Nie możemy wpuścić Widma. Ale... Możemy wyprowadzić wam Jeffersona. Tak myślę.
Obrócił głowę do jednego z mężczyzn, który kiwnął głową i sięgnął do swojego omni-klucza, przesyłając jakąś informację.
- Dalej nie - odpowiedział niemal od razu, gdy usłyszeli piknięcie w odpowiedzi. Mówił nisko i ponuro, ale jego twarz pozostawała obojętna.
Maya przestąpiła z nogi na nogę, przez zimno lub zniecierpliwienie, a może jedno i drugie. Skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej i wbiła strapione spojrzenie w stojącego przed nimi mężczyznę, który uśmiechnął się krzywo, z uprzejmości, udając, że nie widzi tego, że oczekuje się od niego wyjaśnienia.
- Mamy pewne... Problemy - wydusił z siebie wreszcie, starając się łagodnie dobierać słowa i nie pokazać po sobie braku profesjonalizmu, ale z marnym skutkiem.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

1 sty 2019, o 04:39

Twardo wpatrywał się w twarz swojego rozmówcy, nie ruszając się z miejsca. Jego mały blef miał dwojakie zadanie. Poza paskudną renomą sprowadzania kłopotów, Widma otaczała jeszcze jedna aura, taka której nie kwestionowała żadna ze stron - ani ta ubóstwiająca agentów Rady, uważająca ich za bohaterów, ani ta przeciwna, dostrzegająca w ich pracy niebezpieczeństwo, koszmar biurokratów i groźną niezależność. W tej jednej kwestii wszyscy byli zgodni, bez względu na to czy darzyło się ich sympatią, czy też nie.
Widma były niebezpieczne.
Nie bez powodu mówiło się o nich jako o najlepszych z najlepszych. Starcie z jednym niosło ze sobą ryzyko, przed którym wielu by się zawahało. Każdy słyszał opowieści, każdy wiedział do czego są zdolni - nawet jeżeli część historii była wyolbrzymiona. Ale stojąc z nim w oko w oko, mając przewagę liczebną i czując w dłoniach ciężar karabinu... Czasami to nie wystarczyło. Czasami myśl "przecież jest tylko jeden" przeważała wszelkie inne. Nawet pomimo tego, że porywanie się na Widmo było ryzykowne.
Ale porywanie się na dwa było samobójstwem.
Skrzyżował ramiona na piersi, obserwując całą trójkę. Widział wahanie, które przemknęło po ich twarzach, tą niepewność którą chciał wywołać. Ta pojawiła się również i u cywila, odsuwając na bok pierwsze podejrzenie, że w tej nagłej blokadzie było coś więcej. Może jednak nie miał podwójnych pobudek, może to jednak nie był wybieg Jeffersona. Druga część kłamstwa była nieco bardziej subtelna - blef nie zadziałałby, gdyby ochroniarz wiedział kim jest Volyova, gdyby został ostrzeżony przez kogoś innego niż Davis. Wyglądało jednak na to, że są równie nieświadomi co cała reszta.
- To nam wystarczy. Chcemy tylko jego - odpowiedział zdawkowo, gdy człowiek zaczął się łamać. Potrafił zrozumieć jego argumenty, chociaż nawet utrzymywanie dyskrecji miało swoje granice. Tutaj tajemnica była równie silną walutą co pieniądz.
Obrócił twarz w stronę drugiego ze strażników, tego który aktywował swój omni-klucz. Śledził go spojrzeniem uważnie, przekrzywiając głowę, gdy jego urządzenie piknęło przecząco. Nie był to dźwięk, którego można było się spodziewać po próbie nawiązania komunikacji.
- Problemy z łącznością czy ze skontaktowaniem się z Jeffersonem? - zapytał od razu, czując jak zakradające się powoli zimno przybiera na sile. Tym razem nie miało jednak nic wspólnego z temperaturą panującą na zewnątrz oraz w hangarze. Spojrzał krótko na Mayę, posyłając jej wymowne spojrzenie. Żadne z nich nie wierzyło w przypadki.
- Słuchaj, myślisz że Rada nie wie, że za kurtyną waszej biurokracji dzieją się bardziej szemrane rzeczy? - rzucił nieco ostrzej do mężczyzny, spoglądając ponownie w jego stronę. - Myślisz, że podpisaliby umowę o współpracy, gdyby im się to nie opłacało? Na tym polegają takie transakcje - na przymykaniu oczu przez jedną i przez drugą stronę. Nie jesteśmy tutaj, żeby naruszać waszą dyskrecję ani komentować to co próbują ukryć tutejsze firmy. Jesteśmy tu po Jeffersona. I o ile potrafimy zaakceptować wasze zasady i się im podporządkować, tak jeżeli przez tą zwłokę okaże się, że nasz świadek uciekł lub co gorsza został zabity, gdy my czekaliśmy na przepustkę, to możesz się spodziewać, że zrobimy wam tu piekło. Ale możemy sobie wzajemnie pomóc i współpracować, tak żeby każdy był szczęśliwy. Możemy też uznać, że przyszliście za późno i że nie zdążyliście nas zatrzymać, jeżeli to wam ułatwi sprawę.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

1 sty 2019, o 04:42

Perswazja +10
A<43<B<76<C
0

Szansa na wyjaśnienia
<50%
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

1 sty 2019, o 05:20

Pierwsze pytanie, przynajmniej z początku, mężczyzna bez zawahania zignorował. Coś gryzło go od środka, ale może nie zdawał sobie sprawy z tego, że było to po nim widać. Stał wyprostowany, jak wcześniej, patrząc to na niebieskowłosą, to na turianina, zastanawiając się może, które z nich było ważniejszym Widmem, i do którego powinien się zwracać gdy mówił. To Vex jednak poruszył tematy, które uderzały w czułe punkty, więc przesunął spojrzenie swoich ciemnych oczu na obcego, krzywiąc się w grymasie niezadowolenia.
- Mnie to przekonuje, ale moich przełożonych nie - odpowiedział od razu, krzyżując ręce na klatce piersiowej, w lustrzanym odbiciu tego, jak stała teraz Maya - Wszystko w środku objęte jest klauzulą poufności. Potrzebujecie zgody zarządu NDC, inaczej nie wpuszczę was do ultralabów.
- Ultralabów? - podchwyciła Volyova, a mężczyzna spojrzał na nią podejrzliwie, doszukując się celu w jej pytaniu, zanim z oporem skinął głową. - Tam znajduje się biuro Jeffersona?
Oblizał usta, dostrzegając to, do czego mogła dążyć i możliwie zaklinając swój dobór słownictwa. Dwa Widma go stresowały znacznie bardziej niż jedno denerwowało Davis. Kobieta wydawała się bardziej poirytowana tym, że Viyo przynosi ze sobą kłopoty i marnuje jej czas, on bał się konsekwencji jego możliwej pomocy Widmu.
- Nie. Biura pracowników znajdują się w innym sektorze stacji - przyznał, podnosząc od razu rękę gdy dostrzegł otwarcie ust Volyovej. - Ale do niej też nie mogę was wpuścić.
Pokręciła głową, zniecierpliwiona, odgarniając z twarzy kilka niebieskich włosów, które wydostały się z luźnego koka. Im dłużej tu stali, tym więcej minut tracili - tych zaoszczędzonych przez pomoc batarianina i jego sprawny transport. Przynajmniej mieli potwierdzenie tego, że Jefferson znajdował się w tej placówce.
- Nie widzę tu żadnego promu - zagadnęła, obracając się do garażu, którym wjechali do środka. Transport miał czekać, ale biorąc pod uwagę to, ile czasu minęło, musiał wylecieć w chwili ich dotarcia do Szczytu 15. - Lądują tutaj?
- Mamy zewnętrzne lądowisko - zaprzeczył spokojnie, choć z ostrożnością w głosie. We wszystkim co mówili spodziewał się pułapki. - Nie rozumiem, jaki to ma związek...
- Więc jest inna droga ucieczki, niż ten garaż - skrzywiła się, tym samym dorzucając oliwy do ognia, który wzniecił Viyo wspominając o ucieczce, lub śmierci Jeffersona. - Skąd mamy wiedzieć, że po prostu nie kupujesz mu czasu, zatrzymując nas tutaj swoją pierdoloną biurokracją?
- Co? Nie... - zawahał się, unosząc lekko ręce w obronnym geście.
- Słyszałeś. Myślisz, że komu się oberwie w tym piekle, które urządzi Rada? Po ciebie wrócimy najpierw. Ze zgodą NDC lub bez. - syknęła wściekle, postępując o pół kroku naprzód, na tyle przekonująco, że nawet Vexowi ciężko było określić, czy dobrze weszła w rolę, czy dała odrobiny ujścia swojej złości. - Dlaczego nie możecie go wyprowadzić? - powtórzyła pytanie Viyo z naciskiem, pod którym mężczyzna zacisnął bezradnie pięści i rozprostował je niemal odrazu. Mały gest stłamszonej w nim furii, którą podsycała nienawiść.
Obrócił głowę, szukając promyka nadziei w opancerzonym ochroniarzu, ale ten tylko wzruszył ramionami, odpowiadając negatywnie na niewypowiedziane pytanie.
- Mamy problemy z ochroną - wycedził przez zęby, z trudem się do tego przyznając. - Kilku strażników blokuje gabinet pana Jeffersona i nie wpuszcza nikogo do środka. Nie słuchają rozkazów.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

1 sty 2019, o 16:22

Cenne minuty przeciekały im przez palce, a cała przewaga którą zdobyli po wykorzystaniu alternatywnej drogi dojazdu znikała. Ochroniarz wahał się, było to po nim widać, ale nie wystarczająco. Gdzieś za jego plecami, w głębi Stacji Szczelinowej, Jefferson właśnie uciekał, kasował dokumenty lub próbował skontaktować się z Reedem albo kimś jego pokroju. Ich argumenty trafiały na mur oparty na zasadach oraz regułach, podparty fundamentem obawy o utratę własnej pracy lub innych konsekwencji wynikających ze złamania przepisów NDC. Obrócił nieznacznie głowę w stronę Mayi, gdy podchwyciła temat ultralabów, a potem samego lądowiska; widział do czego dąży, a człowiek słusznie zachował podejrzliwą ostrożność, szukając pułapki.
Problem polegał jednak na tym, że bez względu na to czy biotyczka po prostu wczuwała się w rolę, czy też korzystała z naturalnych pokładów złości - miała rację.
W historii w której mieliby Radę po swojej stronie, ochroniarz miał dwie możliwości tego co się stanie. Pierwsza była taka, że zatrzyma ich, jego śledztwo trafi szlag, Rada się wścieknie i zażąda od NDC konsekwencji. Jakie było prawdopodobieństwo, że noveryjski zarząd rzuci w pierwszej kolejności szeregowego urzędnika na kozła ofiarnego, żeby ich udobruchać? Nie byłby to pierwszy i nie byłby to ostatni raz. W drugiej możliwości mógł puścić ich dalej, odsuwając na bok konsekwencje współpracy z Radą, ale ryzykując otrzymanie wymówienia od swoich przełożonych za jawne złamanie reguł.
Tak czy owak jego posada była zagrożona. Jego kariera stanęła pod znakiem zapytania w momencie, w którym stanął naprzeciwko nich, blokując wejście.
Vex mógł mu to wszystko powiedzieć, mógł dalej spróbować go przekonać do swoich racji. Mógł mu obiecać, że Rada spojrzy na niego przychylniejszym okiem, gdy już go tutaj zwolnią. Mogli dalej tracić kolejne minuty. Ale tego nie zrobił.
Gdy mężczyzna wyjawił w końcu powód ich kłopotów, stracił cierpliwość.
- I naprawdę nie widzisz powiązania? - zapytał o pół tonu ciszej, niebezpiecznie spokojnym tonem. Teraz dostali przynajmniej otwarte potwierdzenie tego czego się obawiali - że linia B miała swoich ukrytych agentów pośród pracowników placówki. To czy zbuntowani ochroniarze próbowali się dostać do Jeffersona, żeby go unieszkodliwić, czy raczej bronili go przed nadejściem Widma, pozostawało kwestią sporną, ale tak jak wszystko inne powiązane z renegatami Przymierza, nie było przypadkiem. Informacja o ich przylocie musiała do nich dotrzeć od razu.
- Tamci strażnicy nie pracują ani dla ERCS, ani dla NDC. Próbują upewnić się że nie dotrzemy do Jeffersona na czas, świadomie chcąc nas powstrzymać, świadomie występując przeciwko Radzie. I wygląda na to, że wy robicie to samo. Myślicie, że później ktoś będzie dociekał czy było inaczej?
Uniósł ramię, aktywując swój omni-klucz i bez wyrazu wystukując na nim kilka komend. Nie była to jednak próba nawiązania łączności, wywołania odznaki ani podzielenia się z mężczyznami kolejną prośbą. Jego pancerz rozżarzył się grafitowym blaskiem, gdy zgodnie z poleceniem uruchomiła się technologiczna osłona.
- Nie mamy na to czasu. Zjeżdżać - powiedział lodowatym tonem, podnosząc wzrok z powrotem na ochroniarza w cywilnym pancerzu. Nie była to prośba. - Albo nas wpuścicie, albo przejdziemy po was i weźmiemy sobie przepustkę z twojego omni-klucza. Możecie powiedzieć, że przedarliśmy się siłą i nikt nie będzie miał wam za złe, że nie zatrzymaliście dwóch Widm. Wasz wybór. Ale gdy wszystko się skończy i zostaniecie bez roboty, przyda wam się chociaż jeden przyjaciel na Cytadeli.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

1 sty 2019, o 21:25

<90%
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

3 sty 2019, o 18:08

Przyznanie się do braku kontroli nad strażnikami było porażką niewiele mniejszą niż sam problem - przynajmniej z punktu widzenia korporacji. Mężczyzna stojący przed nimi może nie miał zaciętości Davis, ale uosabiał niektóre cechy NDC. Trzymał się zasad, z własnych pobudek, nie ustępował, nawet przed dwójką Widm. Tam, gdzie inni pewnie szybciej by się poddali pod naciskiem ostrzeżeń i gróźb, tam on trwał dalej, utrzymując dwójkę swoich ludzi w spoczynku.
- Może na Cytadeli to działa inaczej, ale ja odpowiadam przed firmami, które nam ufają - odrzucił przez zaciśnięte zęby, wpatrując się intensywnie w Widmo. - Przez takie akcje jak ta, możemy stracić wiele kredytów.
- Ale nie twoich - przypomniała mu Maya. - Ty możesz znaleźć sobie inną zamkniętą korporę, prawda?
Gdy Widmo sięgnął do swojego omni-klucza, mężczyzna zbladł, jakby z twarzy odpłynęła mu krew. Cofnął się, w przeciwieństwie reakcji swoich ochroniarzy. Ci podnieśli karabiny i wycelowali je w ich dwójkę, każdy w każdego.
Obok, ramię Volyovej podniosło się, a błękitna smuga przemknęła pomiędzy palcami półotwartej dłoni, w groźbie znacznie poważniejszej niż wszystkie wypowiedziane przez nią dotąd słowa.
- Tam są cywile - zaprotestował słabo, kręcąc głową z przejęciem. - Nie możecie urządzać tam strzelaniny.
Stacja Szczelinowa nie była bazą wojskową, gdzie każdy potencjalnie mógł być wrogiem, rzucającym się na pomoc towarzyszom w razie ataku. Jefferson był tylko jednym z wielu pracowników, naukowców, w tym ludzi, którzy nigdy nie trzymali w rękach karabinu.
- Jak dostać się do jego biura? - spytała twardo, chwilowo ignorując jego protest i naturę problemu, choć musiała ją doskonale rozumieć. Zależało im na Kevinie, nie na dodatkowych ofiarach, które pewnie zaszkodziłyby bardziej karierze Viyo niż przyszłości NDC.
- Jest na... niższym poziomie... za centrum medycznym i częścią wspólną - odpowiedział, dukając nieco, z wahaniem sięgając do swojego omni-klucza i obserwując ukradkiem Viyo, gdyby ten miał uznać jego nagły ruch za atak. Przesłał im dokładną lokalizację.
- Macie jakieś protokoły na... alarm pożarowy? - spytała, zerkając na przesłaną im lokalizację i uniosła brwi, spoglądając na niego znad omni-klucza.
- Oczywiście - skrzywił się, dziwnie urażony na jej pytanie. - To, że nie podlegamy Radzie nie znaczy, że nie jesteśmy cywilizowani.
- Świetnie - ucieszyła się, wyłączając omni-klucz i postępując o krok naprzód, obracając głowę do Viyo, sprawdzając jego gotowość do ruszenia dalej. - Włącz alarm pożarowy na tym poziomie.
- Co... Nie. Przecież wtedy pan Jefferson też się przemieści, takie są przepisy.
- Nie przemieści się. - stanęła przed jednym z ochroniarzy, wpatrując się w niego wyczekująco, niezrażona podniesionym karabinem. - Puść nas - zażądała, dokładając ostatnią, potrzebną iskrę, która sprawiła, że mężczyzna machnął ręką, poddając się i każąc swoim ochroniarzom przepuszczenie ich dalej, do wąskiego korytarza.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

3 sty 2019, o 21:05

Turianin przekrzywił głowę, wpatrując się długo w człowieka. Potrafił docenić jego oddanie firmie, szczególnie, że nie wyglądało na to, żeby jego wierność miała podłoże w kredytach. Lojalność miała różne oblicza, co próbował mu udowodnić Bryant wiele tygodni temu: jedni zapewniali ją sobie pieniędzmi, inni zasiewali ją za pomocą przysług oraz dobrego słowa, a jeszcze inni potrafili wzbudzić ją strachem i krwią. Upadły snajper, uprzejma Radna, beznamiętny Reed... Każdy miał swoje metody, które ostatecznie sprowadzały się do jednego i tego samego - do otaczania się ludźmi, którzy byli w stanie zaryzykować życie dla ideałów, które sobie przyjęli. Pobudki przypadkowego, bezimiennego ochroniarza pozostawały tajemnicą, ale w tej chwili liczyło się tu i teraz.
A teraz stał im na drodze.
Krew odpływająca z jego twarzy była reakcją, której potrzebowali. Nagle blokowanie przejścia dwóm Widmom przestało być takie rozsądne, bez względu na siłę konsekwencji, które miały spaść później. Taki był właśnie problem z naturą obaw o swoją przyszłość: często "później" można było w nadziei zamienić na "być może", a "być może" było zdecydowanie bezpieczniejszą opcją niż "teraz", gdy w grę wchodziło zagrożenie życia, zarówno fizycznego jak i społecznego. Kara, która być może nadejdzie w przyszłości, była dużo lepsza niż furia dwóch agentów Rady już teraz.
- Przekaż to swoim zbuntowanym towarzyszom - odparł zdawkowo, gdy mężczyzna wspomniał cywili. Postronni naukowcy i inni pracownicy placówki stanowili problem, ale nie był to pierwszy raz kiedy musieli borykać się z tym problemem. Zatłoczony klub nocny na Illium był tego najlepszym przykładem, chociaż również zakończył się wieloma siniakami i zadeptanymi ludźmi z uciekającego tłumu; otwarcie ognia w niewielkich, zamkniętych pomieszczeniach pełnych neutralnych obywateli nigdy nie było piękne.
Obrócił wzrok na ochroniarza, który mierzył w niego z karabinu, obserwując go w milczeniu. Kiedy jego własny omni-klucz piknął cicho pod przesłaną lokalizacją, nie zareagował, widząc że Maya sprawdza wiadomość sama. Nie sądził, żeby strażnicy zaatakowali pomimo braku rozkazów, ale przyzwyczajenie i dyscyplina okazały się silniejsze od przeczucia, a te kazały być w gotowości - szczególnie po tym, gdy sami zainicjowali groźbę ataku.
- Ale przemieszczą się pozostali cywile i pracownicy firm - potwierdził chłodno propozycję Mayi, podłapując jej pomysł. Musiał stłumić w sobie uśmiech i chęć skinięcia ku niej głową z uznaniem, przynajmniej na chwilę obecną. Wyglądało na to, że im głębiej brnęli wgłąb stacji, tym bardziej kobieta zaczynała sobie przypominać jak to być N7, a nie uciekającą dezerterką. Kłamstwo kłamstwem, ale w tej samej chwili zorientował się, że gdyby los potoczył się inaczej, sama byłaby doskonałym Widmem. Improwizowanie nie sprawiało jej problemów, żeby nie powiedzieć, że było jej drugą naturą - biorąc pod uwagę jej charakter. - A my zajmiemy się waszym problemem buntu.
W tym jednym człowiek miał rację - jeżeli wieść o dezercji i zdradzie części ochroniarzy rozeszłaby się wśród kontrahentów zapełniających placówki Noverii, wiele z nich zaczęłoby rozważać rozwiązanie umowy. W końcu zaufanie było wszystkim, a czy można było ufać firmie, gdy ich właśni ludzie odmawiali wykonywania rozkazów? Tą jedną myśl Widmo zachował jednak na później. Być może ostatecznie nie im jednym będzie zależało na utrzymaniu tajemnicy.
Wola ochroniarza łamała się powoli, ale w końcu napór okazał się zbyt mocny. Gdy tylko machnął ręką i odsunął się na bok, Vex ruszył do przodu, nie potrzebując dodatkowej zachęty. Minął całą trójkę, przyspieszając teraz kroku; sam również aktywował na chwilę omni-klucz, żeby zerknąć na podesłaną im mapę. Dopiero gdy mężczyźni zniknęli za ich plecami, odezwał się ponownie.
- Jeżeli współpracują z Jeffersonem, to muszą mieć jakiś plan ucieczki i musi być jakiś powód dla którego zabarykadowali się z nim w biurze - rzucił, wyświetlając mapę i przyglądając się jej przez chwilę. Natomiast jeżeli chcieli tylko wyeliminować Jeffersona z gry... Nie wypowiedział tej myśli na głos. - W każdym razie, znowu straciliśmy czas. Zaczynam dostrzegać zalety strzelania najpierw, a pytania później, praktykowane przez Khouriego - mruknął pod nosem, wybierając właściwą odnogę trasy i minimalizując mapę. Jego wzrok odnalazł spojrzenie Mayi, gdy zwolnił na tyle, żeby się z nim zrównała, a na jego ustach w końcu pojawił się cień uśmiechu.
- Dobra robota, Widmo Volyova.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kolejka do Stacji Szczelinowej

4 sty 2019, o 11:16

Wróć do „Stacja szczelinowa”