Kolonia ludzka jest jednym z najważniejszych, a przy tym najbardziej rozpowszechnionym, punktem na całej planecie. Codziennie trafia tu wiele osób różnych ras. Dzięki idealnemu położeniu, jest zaopatrzona w dostawy słodkiej wody, a klimatem przypomina nieco nizinną, środkową Europę.

Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 281
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Wnętrze statku Zbieraczy

31 maja 2023, o 02:55

- Sekundka, reperuję obrażenia - rzekła krótko Isha przed wyruszeniem, kończąc swoje naprawy. Dwie jednostki omniżelu wystarczyły, by przywrócić Asari do pełni sprawności operacyjnej. Ostatnią jednostkę oddała zaś Mili, która poprosiła o pomoc by uniknąć losu sera Szwajcarskiego. Cokolwiek to znaczyło.
Gdy dokonała już koniecznych napraw na swoim pancerzu, ruszyła razem z drużyną, trzymając się faktycznie raczej z tyłu. Była niższa niż Crassus ale wyższa niż niektórzy tu obecni, a i nie należała do najwytrzymalszych, więc stare, dobre bycie "po środku" musiało wystarczyć. Wyjątkowo, nie powiedziała nic więcej na temat Zwiastuna, może w głowie nawet mówiąc sobie, że to źle, że nic nie wiedzą. Został uznany jednak za bossa czy minibossa, tak więc pozwoliła tej analogii dalej istnieć. Ona sama obawiała się jednak, że jest to klasyczny, filmowy henchman, a prawdziwy szef, czy też mistrz gdzieś się czaił. Gdzieś w ukryciu. I głaskał teraz swojego...no, może nie kota, a po prostu mniejszego Zbieracza. To w sumie całkiem komiczny widok by był.
Wparowawszy do pomieszczenia, bez żadnych skrupułów zaczęli brać wszystko, co mogło się przydać. Łupy, czy też zapasy, czy też sprzęt, czy też jak zwał tak zwał, były teraz jak na wagę złota. Oczywiście, trzeba było dokonać pewnego przesiewu niepotrzebnego syfu, takiego jak zabawki, figurki, czy losowe rzeczy, ale w końcu, udało im się co nieco znaleźć. Odnotowała to, że Nicole wzięła pistolet z logiem Cerberusa. Po pierwsze, zastanawiała się na chuj Ceberus, organizacja raczej sekretna, oznaczała swoje bronie logami. Po drugie zaś, zaciekawiła się tym, co tu robią. Ale tego nie powiedziała.
- Oookej, zobaczmy..mam pochłaniacze. Ktoś chce? I tak jestem pełna, mało strzelam - zaczęła dialog niczym na jakimś chorym targu czy bazarze - pochłaniacze za jedzenie, czy coś. - Nie mam nic, nie mam nic, nie mam nic... - mamrotała do siebie, przeszukując dalej. Obrócila głowę dopiero, gdy ujrzała znalezisko Crassusa. Szczęście uśmiechnęło się do nich - ale głównie do Turianina. - Oooo kurwancka! Ile strzałów? Zresztą, nawet jeden wystarczy. - podekscytowała się lekko niezdrowo, widząc broń i słysząc, że działa. Tak jak szmelc po Zbieraczach był ryzykowny i niewarty brania, tak darmowa wyrzutnia...tak, to było teraz w cenie. I to bardzo.
Przeszukując lokację, została wtem zaczepiona przez Nicole, która akurat toczyła dialog na temat Zwiastuna. Zagadała do niej jednak nie bez powodu, bo...dała jej pieniądze. Tak po prostu - A to akurat tak w żartach, ale słyszałam, że dobre rzeczy zdarzają się tym, którzy dają mi pieniądze. Na tyle, na ile mogą się zdarzyć na statku Zbieraczy. - odrzekła z delikatnie przesadzonym uśmiechem. Nie dziwiła się, że Nicole chciała dać najemniczce pieniądze, bo były pewnie teraz najmniejszym jej zmartwieniem, w czasie, gdy Isha ryzykowała dla nich teraz życie. Na pewno poprawiła sobie stosunek z D'veve - czy na stałe, raczej nie. Ale w krótkim terminie została jej ulubionym vipem. Może obok mechanicznej Doktor Core, której tajemnicę dalej zamierza zgłębić.

Po udanym szabrze, ruszyli dalej przez statek, póki co nie natrafiając na następnych wrogów. Stan rzeczy mógł zmienić się jednak bardzo szybko, dlatego niedoszła komandoska pozostawała czujna, raczej nie angażując się w dalsze rozmowy. Słowa Mili o testamencie raz wybrzmiały jej w głowie, ale pozbyła się ich, uznając, że nawet nie powinna się nad tym teraz zastanawiać. Gdy już dotarli do następnego pomieszczenia, nie angażowała się w otwieranie drzwi przez Core. Chyba nawet powoli zaczęła łapać, czemu akurat to ona pcha się do tego zadania. Jeśli coś ją ugryzie, to to nic nie zmieni. Raczej.
Wkroczywszy do pokoju, zaobserwowała kapsuły, naliczając coś koło dwudziestki. Za dużo. Uratują tylko jedną stąd. Niestety. Widząc rój, była gotowa do wycofania się i dokładnie to zrobiła, a Eva zatrzasnęła drzwi. Już miała spisać Alison na straty (bo w końcu to nie był jej cel, mogła mieć ją po prostu w dupie, najwyżej żyjąc z późniejszymi reperkusjami moralnymi i potencjalnie irytującą Nyx), ale wtedy Nicole wpadła na pomysł. Pomysł, który rzekomo widziała w akcji i mógł nawet działać.
- Mogę...spróbować. - rzekła po chwili milczenia, choć chyba wszyscy wiedzieli, że się zgłosi. Nie była z takich, co by teraz odmówili. - Egzekutorka czy inna napakowana potęgą biotyczną Ardat-Yakshi ze mnie żadna, ale jeżeli zamienię się z tobą, Mila, na odpowiedni sygnał, to powinno być dobrze. Ewentualnie możemy zrobić barierę razem, ale to...nie, to by było bez sensu. Po prostu się podmienimy. - zastanawiała się chwilę, mówiąc trochę do siebie, a trochę do nich, jakby w głowie dokonywała niewidzialnych obliczeń co do tego który manewr ma sens, a który nie. Problem był jednak taki, że nie mogła dokonać obliczeń - ani nie była żywym komputerem, ani nie miała danych, ani nie mogła ustalić, czy dałaby radę i jak długo. Bo o tyle, o ile techniki wytwarzania takich barier były jej znane z wojska, tak nigdy nie ćwiczyli na Zbieraczach. Kto by się spodziewał?
- Okej, dobra, robimy to. Wchodzimy. Jeśli Skax się czuje na siłach, to możemy spróbować hackować, ale nie wiem, czy nie lepiej tego po prostu nie rozwalić i olać. - nie powiedziała tego, ale koleżanka Nyx mogła być dobrym testem tego, co stanie się, jeśli otworzą to siłą. Czy dojdzie do śmierci, ran, czy niczego. Słysząc pytanie Nicole, jedynie zaś odetchnęła. - Dwudziestki nie ocalimy. Jeśli będzie nas za dużo, to tylko utrudni nam funkcjonowanie i nie uratujemy nikogo. Zamiary na siły, czy jakoś tak.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

31 maja 2023, o 20:32

Pani komandor niemal wyrwała się do przodu, kiedy tylko dostała sygnał Allison, że ta jest już blisko. Dobrze że nikt nie wiedział, jak blisko znokautowania pani doktor była, kiedy ta złapała ją z dłoń przeszkadzając tym samym w dostaniu się do pomieszczenia. Całe szczęście potrafiła nad sobą zapanować w trudnych chwilach, nie zliczy już ile takowych miała i musiała po prostu nad sobą pracować. Wiedziała że w tej gestii ona jednak ma większe doświadczenie, ale wciąż po prostu nie mogła wyznać kim jest. Nie chodziło o przejęcie dowodzenia, po prostu chciałaby dać wszystkim do zrozumienia, że to już nie jest jakaś najemnicze zlecenie, a grubsza sprawa która wymaga zbadania i przekazania o tym informacji wyżej, rasy Cytadeli musiały dowiedzieć się o tym zagrożeniu.

Pierwsza wpadła do środka kiedy drzwi się uchyliły, zupełnie zatracając swoją uwagę na wypatrywaniu kapsuły swojej dobrej znajomej. Była świadoma, że wszystkich nie uratuje, ale chociaż trochę uspokoi sumienie, kiedy uratuje najbliższą sobie osobę z nich wszystkich. Nim jednak zdążyła udać się dalej niż próg drzwi, poczuła szarpnięcie i zaraz wylądowała kilka kroków w tył, a przed nosem zatrzasnęły się wrota.
- Co to ma znaczyć? - powiedziała tonem nie na żarty, spojrzała Core w oczy wzrokiem, który mógł sugerować tylko tyle, że jej odpowiedź może mieć duże znaczenie, jak będą wyglądały następne sekundy.

Dała dokończyć jej wypowiedź, a po chwili całe napięcie jakby zniknęło z jej twarzy. Dotarło do niej, że pomimo zagrożenia chce pomóc, a asari tylko to potwierdziła. Doprawdy nie spodziewała się, że najemnicy w ogóle coś takiego zasugerują, od początku myślała, że zostanie z tym sama. Prawdę mówiąc pewnie odmówiłaby pomocy, nie chcąc ich narażać ale sytuacja była wyjątkowa, tutaj nawet jej szkolenie i doświadczenie to za mało, aby wyjść z tego bez szwanku - sytuacja na asteroidzie to byłby pikuś w porównaniu z tym, co chciałaby tu sama odwalić.

Spojrzała na asari, potem na doktor Core. Przechyliła głowę i spojrzała na drzwi, nie wyglądała na do końca przekonaną co do tego pomysłu, ale co lepszego mogliby zrobić? To jedyne wyjście.

- No nic, zróbmy to. Jesteś chętny na kolejne hakowanie? - zwróciła się jeszcze do Skaxa, który chyba miał pojęcie jak otworzyć kapsułę szybko i bezpiecznie, wolała nie eksperymentować na Allison, ale jeśli będzie musiała to zrobi wszystko aby ją uratować. Jej wiedza i ekspertyza byłyby też nieocenionym atutem dla dowództwa Przymierza.

- I no...dzięki. - dodała, ale miało się wrażenie, że ciężko było jej to powiedzieć.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

31 maja 2023, o 21:52

Chociaż z pełnią sił, Curio podszedł do przeszukania nieco sceptycznie. Po tym co działo się z bronią Zbieraczy nie miał wielkich nadziei do wykorzystania ich technologii. Po prawdzie wolałby znaleźć coś, co znali. Coś, co nie potrzebowało godzin rozszyfrowania jak to cholera działa. Ale i coś co by się im przydało. Nieco mu ulżyło kiedy Nyx dorwała kilka medi-żeli. Po pierwsze - zużyli sporo w ostatniej walce. Po drugie zaś, oznaczało to, że Zbieracze wciąż trzymali rzeczy pojmanych kolonistów. Do badań? Czy może utylizowali je później? Świeże pochłaniacze w rękach Ishy i Mili też były całkiem budujące.
- Zaklepuję jeden. - odezwał się w trakcie oględzin, wskazując na trzymane przez Chorwatkę pochłaniacze. Jak tylko kobieta zaoferowała mu zaklepany cylinder, Curio od razu chwycił pochłaniacz i schował go do swoich ładownic. Cenna amunicja. Do grupy znalezionych przedmiotów dołączyło jeszcze kilka żeli użytkowych a nawet czip na dwa tysiące kredytów. Całkiem nieźle. On sam jednak niewiele znalazł, tylko jakieś buble i pierdoły należące do mieszkańców Horyzontu. Nic ciekawego. Już miał zrezygnować ze swoich poszukiwań kiedy jego bystre oko snajpera dostrzegło znajomy kształt.
- Bez jaj. - mruknął do siebie, nie do końca wierząc we własne szczęście. Podszedł do sterty bambetli i zaczął je rozgrzebywać aż w końcu mógł złapać za uchwyt. Szarpnął mocno, niemal z całej siły, aby uwolnić ML-77. Wyrzutnie rakiet zasilaną pudłem rakiet, w którym było… Pięć rakiet, skonstatował po szybkim sprawdzeniu. - Ha! Patrzcie co mam. Noooo. - pokiwał głową do asari i doktor Core, które najwyraźniej podzielały jego entuzjazm. - Pięć pocisków. Nieźle, idzie zepsuć dzień kilku Zbieraczom. Może i nie jest to omni-żel ale hej.
Gdy już wszyscy uzbroili się w przenośne wyrzutnie rakiet, omni oraz mediżele czy też dodatkowe fundusze, nadszedł czas wrócić do roboty. Spędzili zbyt dużo czasu w jednym miejscu i Curio z radością przyjął wymarsz. Tak jak wcześniej, tak i teraz chętnie wysunął się na czoło całej ekipy aby robić za czujkę. I w razie potrzeby od razu przypierdolić z rakiety albo Raptora. Szli już dobrą chwilę kiedy nagle usłyszał sygnał dźwiękowy omni klucza. Jednej z nich, a konkretnie Nyx. Crassus sprawnie połączył wątki, znajoma najemniczki musiała być blisko.
Odwrócił się do Nyxis i Core, obserwując te dwie kobiety najbardziej. Doktor była nieco dziwna z tym jej czekaniem aby wręcz kogoś złapać za rękę ale to ona płaciła, Curio nie zamierzał narzekać. Podszedł bliżej gdy drzwi rozsunęły się. Był tuż za Evą kiedy kobieta odsłoniłą wnętrze… Turianin zerknął na Core, a potem przez ramię na resztę drużyny. No chyba nikt inny nie łudził się, że będzie to wyglądało inaczej? To w końcu jebani kosmici.
Wrócił wzrokiem do komory… I zauważył ruch. Całą chmurę.
- Ooo w ryj volusa! - wskazał palcem przed siebie i od razu odskoczył do tyłu, wyciągając drugą rękę w bok aby przesunąć ze sobą kogokolwiek, kto stał obok. - Rój! Zamykaj!
Odetchnął z głęboką ulgą gdy Core udało się zamknąć drzwi i nie przepuścić żadnego insekta z roju.
- Nie jest dobrze. - podsumował. - Rzekłbym wręcz, że jest mizernie.
On sam nie miał pomysłów jak pomóc koleżance Nyxis. Wejście w rój to samobójstwo… Ale Nicole podzieliłą się doświadczeniem, które nieco zmieniało ich sytuację. Curio nie był biotykiem więc w tym momencie nie miał za dużo dogadania.
- Isha? Mila? Co o tym sądzicie? To chyba lepsze niż rakietą w nich. Ja się nie znam na biotyce ale jeśli potrzeba kogoś do hakowania to mogę wejść z wami. Jeśli Skax da radę sam to zostaję tutaj aby ubezpieczać.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

1 cze 2023, o 12:05

Isha - ochrona przed rojem
A < 50 < B < 90 < C
0

SKAX - DESZYFRACJA TERMINALA
A < 40 < B < 80 < C
1

Isha - ochrona przed rojem
A < 40 < B < 80 < C
2

Mila - ochrona przed rojem
A < 30 < B < 60 < C
3

Isha, Skax, Mila - obrażenia
niskie < 40 < średnie < 70 < wysokie
4

Isha
Pancerz: 700-200=500
Rana II

Skax
Pancerz: 700-100=600
Rana I

Mila
Pancerz: 480-100=380
Rana I

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

2 cze 2023, o 11:48

Solidne drzwi zatrzasnęły się z głuchym hukiem, odcinając ich od Roju. Dziesiątki insektów zderzyły się ze ścianą, organiczna powłoka wytłumiała dźwięki trzepotu skrzydeł i nerwowego kręcenia się, jakby wyczuwały, że są tutaj. Kolejne ofiary. Żywa, buzująca w żyłach krew.
Mina doktor Core sugerowała, że najchętniej poszłaby dalej, nie oglądając się na kobietę zamkniętą w jednej z kapsuł, ponieważ jednak podjęto inną decyzję, na którą przystała większość, ugięła się. Z marsową miną, nerwowo zaciśniętymi ustami, wpatrywała się w drzwi. Analizowała.
- Jeżeli naprawdę chcecie tam wchodzić, lepiej ograniczyć grupę do minimum. Staniemy z Curio na warcie, naróbcie hałasu w razie potrzeby. Nie ufam temu statku i ich technologii. Nyx? Mogłabyś mieć oko na Nicole? - skoro role zostały przydzielone, Eva zajęła pozycje. Przeładowała pistolet, wymieniając pochłaniacz ciepła. Zużyty, potoczył się pod jej nogami. Minęła chwile, kilka uderzeń serca, a na porzuconym na posadce przedmiocie, zaczęła wykwitać tkanka. Nie testowali jeszcze strzelania do Roju, owszem, najlepiej byłoby założyć, że wszystko przebiegnie po ich myśli. Zgodnie z planem. Nie mniej, kobieta musiała mieć opcje B. Nie chciała dać się zaskoczyć i działać pod presją czasu. W idealnym świecie Evy istniały wyłącznie błędy statystyczne. Żadne inne.
Niebieska poświata otoczyła Ishę, a także Skaxa i Mile. Pozostali cofnęli się, gdy asari odblokowała drzwi. Pierwszy krok był decydujący. Musieli wejść z impetem, wykorzystując przewagę bariery. Insekty zaczęły odsuwać się pod naporem biotyki, szli dalej, szybkim, sprężystym krokiem. Prosto do celu, czyli terminala połączonego z kapsułą. Biotyka torowała im drogę, tworząc wąską wyrwę pomiędzy Rojem. Można byłoby odnieść wrażenie, że owady cierpliwie czekały. Jakby domyślały się, że bariera nie może odgradzać ich wiecznie. Mieli czas. O wiele więcej, niż ich trójka. Isha trzymała się dzielnie, Skax podłączył się sprawnie do terminala, przeklikując kolejne linijki kodów. Nie wydawał się być bardziej skomplikowany niż tamten, w którym musiał pracować, aby uwolnić Nicole. W pewnym momencie monitor rozbłysnął, nie zdążył dojść do tego, co zrobił nie tak, czy w ogóle popełnił błąd.
Głośne i wyraźne PIK rozbrzmiało w ich uszach.
Na ich oczach, ciało Alison w kapsule zaczęło się rozpuszczać.
Doszło do przeciwnego i natychmiastowego zabiegu. Upłynnione, jakby w reakcji na kwas o wysokim stężeniu nagle dolany do cieczy w środku; to, co rozpuściło się zostało zassane przez tuby i przetransportowane do kolejnej kapsuły misternym systemem rur. Po kobiecie nie pozostał najmniejszy ślad sugerujący kim była.
Niewiele myśląc, zaczęli się wycofywać. Isha wyczuła, kiedy zaczęła opadać z sił. Na wcześniej umówiony znak, Mila rozciągnęła swoją barierę, zdejmując jej przygniatający ciężar z ramion asari. Niestety, zmęczone ciało i słabsza biotyka pozwoliła, aby Rój zaczął obsiadać biotyczną osłonę. Z każdym kolejnym krokiem, bariera uginała się. Choć Skax złapał pod ramię Milę, ta w końcu pęknęła.
Na setki błyszczących kawałeczków mieniących się jak pryzmat w świetle.
Owady zaatakowały od razu. Obsiadły każdego, czepiając się pancerza. Biegli. Nie mieli innego wyjścia. Na łeb na szyje. Przed siebie. Próbując zrzucić insekty sprzed oczu, gdy stukały o wizjer, z rąk, z nóg. W ferworze szarpaniny z Rojem, kilku udało się przebić pomiędzy ceramiczne płytki pancerza Ishy. Szpilki ukuły ją w udo, o mały włos nie przewróciła się, czując, jak traci władze nad lewą nogą. Adrenalina jednak zabraniała się jej zatrzymywać. Ciągnąc nogę za sobą, powłócząc ją bez czucia, odbiła się od pleców Skaxa, czy ten po omacku próbował otworzyć drzwi.
Dla nich, otwierały się całe wieki. Rój parł do przodu, nie sposób było się od niego uwolnić. Na miejsce zrzuconego owada, pojawiały się co najmniej dwa kolejne. Gdy w końcu wypadli na korytarz, alarmując Evę oraz Crassusa, musieli im pomóc pozbyć się insektów, które ich obsiadły. Większość zginęła pod ciężkimi buciorami Curio, pozostałe rozpaćkała omni-ostrzem Eva i Nyx. Nicole, na długie sekundy sparaliżowało. Ocknęła się dopiero, gdy Crassus zgniótł ostatniego i zapewnił ją, że więcej ich tutaj nie ma.
- Co tam się stało? Gdzie Alison? - spojrzenie Evy zatrzymało się na Ishy, Posadziła asari, kucając przy niej i skanując swoim omni-kluczem. Mając wyniki, sprawdziła pozostałą dwójkę. - Czujesz coś? Mrowienie? Cokolwiek? - podniosła na wysokość oczu jednego, martwego owada, sondując jego czułki i żwacze.
- Powinniśmy poszukać jeszcze jakiś pomieszczeń, gdzie trzymają rzeczy kolonistów. To nie mógł być jedyny schowek, widzieliście ile tu musi być ludzi... Jak oddamy Wam teraz nasze omni i medi - żele, nic nam nie zostanie - wtrąciła się Nicole, wyciągając dwie tubki omni-żelu na otwartej dłoni.
- To ryzykowne - podsumowała doktor Core, skanując chitynowy pancerz owada. Wyniki musiały jej niewiele mówić, mrużyła oczy, przerzucając obraz na omni-kluczu.
- Im dłużej tutaj jesteśmy, tym ryzykowniejsze staje się wykrycie. Lepiej nie kusić kolejnych, niepotrzebnych walk, znaleźć dwóch naszych i się stąd czym prędzej wynieść... Chyba że zgadzacie się z Nicole?

Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

4 cze 2023, o 21:56

Dali mu kolejny raz się wykazać. Kolejną okazję, żeby pokazał co potrafi. Isha chciała to co prawda zniszczyć, co już niemalże przyklepało w oczach Quarianina decyzję i lekko wycofał się o pół kroku. Ale Nyx zwróciła się bezpośrednio do niego. Crassus także w niego wierzył, choć zaoferował swoją pomoc. Trzeba było przyznać, że go zaskoczył. Nie żeby Skax bazował na stereotypach, ale Turianina traktował jak typowego Turianina. Jak porządnego żołnierza z celnym okiem. A tu jak widać, dochodziły także innego rodzaju umiejętności. Cenna lekcja na przyszłość, aby zwracać uwagę także na te mniej oczywiste atuty swoich towarzyszy na misjach.

Plan brzmiał prosto. Choć czekający za ścianą rój zdecydowanie nie sprawi, że to będzie spokojny spacer. Ruszyli trójką. Dwóch biotyków i haker. Isha, Mila i Skax. Początek szedł dobrze. Biotyka Asari sprawdzała się znakomicie, nawet pod tak sporym naporem tych dziwnych owadów. Jedna część zadania wykonana. Dotarli do celu. Szybkie wpięcie się i powtórka z rozrywki. Nie guzdrał się, starał się nie kombinować bardziej niż to konieczne. Tak jak za poprzednim razem, tak i teraz wymagało to sporego skupienia. I wtedy...

Nie wiedział co było przyczyną. Rozkojarzył się? Popełnił błąd? Zapora zareagowała szybciej niż jego programy hakujące? Miliony możliwości. Ale efekt był tylko jeden. Coś piknęło i po ich celu do uratowania nie został nawet ślad. Po prostu zniknęła. Zanim do niego dotarło co się stało minęła dłuższa chwila. Za długa. Dopiero słabnąca Isha przypomniała mu gdzie się znajdowali. Z całą pewnością nie w domu, przed ciekawym, programistycznym videm.

Biegł. Biegł ile miał siły w nogach. Nie wiedzał co było wokół niego. Widział tylko to co było jego celem. Wyjście. Czy bariera nadal byłą, czy nie. Kiedy jej zabrakło. Nic nie miało znaczenia. W głowie miał tylko jedno. Widok rozpuszczanego ciała. Wiele już w swoim życiu widział. Do wielu śmierci pośrednio bądź bezpośrednio jako najemnik doprowadził. Ale niemalże zawsze było to wynikiem walki. Tutaj jego programistyczne zdolności doprowadziły do śmierci niewinnej osoby. Gdy wrota wreszcie się otworzyły, wpadli na korytarz a pytania Ewy nawet nie usłyszał. W pozycji na czworaka zbierał myśli. Ręce mu się trzęsły. Oddech miał przyspieszony i to wcale nie od nagłego sprintu, który właśnie zakończyli.

-J... Ja... Ja... Przepraszam- Nie wiedział co powiedzieć. Nie wiedział jak ubrać to w słowa. Jak przekazać tego typu wiadomość. Podniósł swój wzrok na Nyx i przez maskę swojego kombinezonu, spojrzał wprost na Nyx. Tylko tyle miał do powiedzenia? Spieprzył to koncertowo. Jego buta i arogancja doprowadziły do śmierci niewinnej osoby. Jego chęci zdobycia fragmentów oprogramowania Zbieraczy. Jego chęci pokazania się. Jego własne ambicje. To wszystko doprowadziło do tego. Uderzył pięścią w podłogę. Z bezsilności. Trzeba było rozwalić tę komorę. Ale trzeba było iść dalej. Potrzebował chwili, krótkiej chwili, aby doprowadzić się do porządku. Doktor miałą rację. Nie mogli zwlekać. Musieli iść dalej.
ObrazekObrazek
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

5 cze 2023, o 16:02

- Może i racja. - zgodził się z Core w kwestii limitu osób. Mniejszą barierę łatwiej będzie utrzymać, to nie podlegało żadnym wątpliwościom. - No dobra, to wchodźcie. Ale uważajcie na siebie, wasze życie jest priorytetem. - przypomniał jeszcze na koniec całej trójce i sięgnął po swój karabin. Rozłożył Raptora w dłoniach, obserwująć jak ekipa zbiera się i w końcu znika za drzwiami, gdzie czekał już na nich Rój. A Curio?
Przeszedł do pilnowania, zgodnie z zaleceniami Core. Jak tylko pani doktor zajęła swoje miejsce i perymetry, Crassus oddalił się nieco aby znaleźć sobie dogodną pozycję pozwalającą obserwować przeciwległą stronę do Evy. Nie działo się wiele w tym czasie. Tak naprawdę to nie działo się nic. I to była największa bolączka turianina. Nuda i spokój rozciągały w czasie ten jakże krytyczny moment. Martwił się o Milę ale i o Ishę ze Skaxem, zdążył ich już polubić a wyczyn, który właśnie odstawili był jedyny w swoim rodzaju. Za wyjątkiem świadectwa Nicole, on sam nigdy nie słyszał aby biotycy utrzymali Rój Zbieraczy z dala. Po prawdzie nie słyszał też o samym Roju ale to już drobny szczegół.
Stuknął kilka razy palcem o bok karabinu i westchnął ciężko.
- Myślicie, że długo im się tam zejdzie? - rzucił w powietrze. Nie oczekiwał szczególnych odpowiedzi, po prostu chciał dać upust nerwom. Nie musieli czekać długo. Coś uderzyło o drzwi i chwilę później cała grupa wypadła jak poparzona. Co było całkiem bliskie prawdy.
Widząc insekty obłażącego jego towarzyszy, Curio od razu zerwał się do pomocy. Nie pieprzył się w tańcu, latające starał się zestrzelić celnym machnięciem ręki. A te co były na ziemi rozdeptywał jak należało agresywne robactwo.
- W ryyyj volusa! - skomentował całą procedurę, zerkając na Core również walcząca z resztką insektów. Na szczęście nie był to rój a niewielka grupka. Rozdeptując ostatniego insekta Crassus w te pędy ruszył do ocalałych aby udzielić im niezbędnej pomocy. Dawka omni-żelu dla Mili oraz dawka medi-żelu dla Ishy. Na razie wciąż dawkował medykamenty, nie wiadomo na ile im starczą. W trakcie pierwszej pomocy zrozumiał, że jest ich trójka. A miała być już czwórka. Modulowany maską głos Skaxa, przepraszający kogoś, tylko utwierdził Curio w jego ocenie. Nie udało im się. - Ech, kurwa. - mruknął i nie ciągnął dalej tego tematu. W tym momencie i tak nic to nie zmieni. Skupił się więc na pracy.
- Jak dla mnie to możemy się rozejrzeć za żelem. Ale nie ma co marnować czasu. Jeszcze dwójka.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 281
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

5 cze 2023, o 20:30

- Nie powiedziałabym, że chcę - rzekła do Core - Ale za to mi płac...w sumie nie, za to nie dostaję pieniędzy. To akurat jest charytatywne. - dopowiedziała od razu z lekką pauzą dla komedii. Żart należał do tych, które ukrywały w sumie prawdę. Pomagała Alison nie tylko dlatego, że Nyx tego chciała, ale też trochę dla swojego ego. By pokazać, że może. Że uratuje kogoś, że nawet nie robi tego z najemniczej potrzeby, a dla "większych ideałów" i dlatego, że "koleżanka" (czyli babka którą zna już około godziny) tego od niej potrzebowała.
Plan został ustalony - może niekoniecznie idealny, ale w jej percepcji wystarczający, by utrzymać ich przy życiu. Zapowiadało się na prawdziwy test jej umiejętności biotycznych - utrzymanie bariery było dość ciężkim zadaniem w samej teorii. Zwykle, wymagane było kilka biotyczek na raz, a tutaj były tylko dwie, z czego jedna, nomen omen, słabsza od D'veve.
Cmoknęła raz, a potem drugi. Przeciągnęła się, strzeliła palcami i uśmiechnęła się sama do siebie - Dobra. Lecimy - rzuciła na start, szykując się do wejścia. Wkroczyli razem, gotowi, by znowu się popisać. Powoli weszli do środka. Stworzyła barierę i powoli ruszyli. Dotarli do konsoli bez problemu - wpierw, sprawdzili, czy to faktycznie Alison. Oczywiście nie byłoby problemu, gdyby uratowali jeszcze kogoś, ale konwersacja pod tytułem "hej, akurat nie ciebie mieliśmy ocalić, szukamy koleżanki" byłaby dość niezręczna.
Początkowo, radziła sobie z barierą całkiem nieźle. Przez jakiś czas. Skupiała się głównie na swojej robocie, ufając Skaxowi, by on też robił swoją. Ale gdzieś zawiódł - kliknął coś nie tak, albo wpadł w zabezpieczenia, albo cokolwiek. Na czymś zawiódł, choć nawet nie musiała to być jego wina. Nie wiedziała - nie myślała nad tym, po prostu...spanikowała. Chwilowo.
- Kurwa! Ewakuacja!
Wiedziała, że trzeba się wynosić i była gotowa do obrócenia się i ruszenia, ale nagle poczuła osłabienie. Albo coś już ją ugryzło, albo po prostu straciła energię i prawie padła z wyczerpania.
- Mila! Podmiana! - podniosła głos, prawie padając z chwilowego wycieńczenia. Chorwatka przejęła po niej pałeczkę, a ucieczka ruszyła pełną gębą...aż wtem, bariera padła. Robactwo dorwało się do nich po kolei, ale do niej chyba najbardziej. Albo przynajmniej tak jej się wydawało. Pancerz robił swoją robotę, ale tylko przez chwilę. Nie mogła podtrzymywać dalej bariery, która by ją ocaliła. Musiała przyjąć to na klatę - każde ugryzienie bolało jak cholera i otępiało jej zmysły i kończyny. Gdzieś, nagle, straciła czucie w nodze.
- Zaraz padnę, pomóż mi ktoś! - poprosiła o pomoc, podpierając się o najbliższą osobę. Gdy dopadli do reszty czatowników, prawie od razu pozwoliła sobie na opadnięcie o ścianę, gdy ci zaczęli pozbywać się robactwa. Potrzebowała chwili, by wszystko przeprocesować.
Realizacja, że im się nie udało, przyszła jakoś w momencie, gdy Skax przyznał się do porażki. Potrzebowała chwili - zdjęła hełm i odetchnęła, gdy dopadł do niej Crassus z mediżelem. Podziękowała mu oczywiście za pomoc, kiwając delikatnie głową. Zaaplikowała go sobie albo sama, albo pozwoliła zrobić to lekarce.
- Nie twoja wina, nie mogłeś... - kaszlnęła, krztusząc się chyba śliną, albo czymś podobnym -Tego przewidzieć. Twoja koleżanka nie żyje, Nyx, mam nadzieję, że sobie z tym poradzisz. - mogło wydawać się to reszcie, ale Isha chyba po prostu postanowiła...się zdysocjować. Zignorować tę śmierć i tę porażkę. Ot, stało się.
Powoli się podniosła, dołączając do grupy, gdy zaczęli prowadzić narady nad tym, co powinni zrobić dalej - Bez zasobów nie damy rady. - stwierdziła jakże inteligentnie - Także spróbujmy coś złapać, i potem od razu do drugiego celu, zero zwiedzania. - rzekła krótko. Skupiła się na tym, by po prostu przeboleć tę sytuację. Nie zależało jej jakoś bardzo na Aniston. Chciała jej pomóc, tak, ale na szczęście, nie była to osobista porażka. Modliła się tylko w duchu o to, by nie wpłynęło to za bardzo na Skaxa - ale wierzyła w niego, wiedziała, że ma grubą skórę. Mimo swojego usposobienia i charakteru, był twardym skurwysynem. Inaczej nie przetrwałby w tej branży.

Nie powiedziała tego, ale po paru minutach pomyślała sobie, że może to i lepiej, że poszli po tę Aniston, nawet, jeśli doprowadziło to do jej śmierci. Poznali swoje limity bez większej ceny, jakkolwiek okrutnie by to nie brzmiało. Albo były to realne poglądy Ishy, albo sposób, by pogodzić się z porażką. Jedno z dwóch.
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 279
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

6 cze 2023, o 16:17

Droga dalej była już bezpieczna – po oszabrowaniu składziku Mila wyszła w sumie z niezbyt wieloma rzeczami. Znalazła parę pochłaniaczy ciepła, więc to, co mogła, to oddała kto chciał, w tym przypadku Crassusowi. Kto by pomyślał, że wśród cywilnych rzeczy nie będzie tyle omni-żeli co ona chciałaby? Musieli jednak iść dalej i liczyć na jakiś cud.
Po drodze udało im się znaleźć miejsce, w którym przetrzymywana była koleżanka Nyx – jak się szybko okazało, w miejscu przeklętym, pełnym owadów i wyjątkowo niebezpiecznym. Stawiając się jednak na miejscu ich nieznajomej towarzyszki, Mila doszła do wniosku, że jeśli to ktoś od niej byłby tam w środku, ruszyłaby do środka bez zawahania i oglądania się za siebie i na innych. Dlatego też, by po prostu przyspieszyć proces, zgodziła się na wejście do środka w ramach zapasowego biotyka, a być może i siły ognia, jeżeli potrzeba. Salutując więc pozostałym, wraz z Ishą i Skaxem weszła do środka.
Wszechobecne bzyczenie rozległo się w jej uszach, gdy z biotyką na opuszkach palców i bronią w pogotowiu weszła za Ishą i Skaxem, zamykając pochód. Błękitna bariera błyszczała pod naporem kolejnych insektów, podczas gdy ich trójka posuwała się do przodu zgodnie z podanym przez Nyx trackerem. Dochodząc do odpowiedniej kapsuły, Mila rozglądnęła się na boki, nerwowo oczekując, aż quarianin uwinie się ze swoimi sprawami. Dopiero piknięcie skupiło jej uwagę ponownie na zamkniętej w kapsule kobiecie. Oczekująca początkowo tej samej sekwencji co wcześniej, łącznie ze śluzem i wypadnięciem, najemniczka otworzyła szerzej oczy na widok jakiegoś kwasu przeżerającego jej ciało na wskroś. Na jej oczach postać niknęła, jakby bardzo łatwo człowiek mógł przemienić się ze stanu stałego w ciekły. Chorwatka poczuła nagły odruch wymiotny i z mocno zaciśniętymi ustami odwróciła się, przełykając to, co podeszło jej do gardła.
Isha w końcu nie wytrzymała, być może widok, być może presja – ale uciekając, musiały się zamienić miejscami. Mila natychmiast wystrzeliła wstążki biotyki, łącząc je w niewielką barierę i ciągnąc nieustraszenie do przodu. Czuła jednak, że ten pieprzony herald zbieraczy obił ją porządnie, bo próbując utrzymać cienką granicę między nimi a owadami, całe ciało powoli ją paliło od intensywnego wysiłku. W tym momencie, gdy owady napierały ze wszech stron, czuła się jak Atlas ze światem na ramionach... z tym że w końcu, nawet nie wiedziała kiedy, błękitne wyładowania przestały wychodzić spod jej palców, a na nich wszystkich obsiadły się te przeklęte robaki.
Pędem puściła się do wyjścia, strącając kolejne paskudztwa z siebie, czując mimo wszystko ich ukąszenia. W międzyczasie chwyciła pod ramię Ishę, niemal ciągnąc ją siłą do wyjścia, gdy jej noga zaniemogła. Wrzucając ją do środka, kobieta sama tam wpadła, zamykając za sobą drzwi i opierając się o nie z ciężkim dyszeniem, czując pot na całej twarzy i drżące mięśnie.
Uchyliła na chwilę hełm, spluwając bezceremonialnie obok przejścia, próbując pozbyć się nieprzyjemnego smaku z ust. Uniosła głowę na Crassusa, który zaoferował jej omni-żel i bez słów przyjęła go, klepiąc towarzysza po ramieniu. Przykucnęła i natychmiast zaczęła aplikować sobie żel, łatając kolejne pootwierane rany. W międzyczasie zaczęła czuć nieprzyjemne pulsowanie głowy. Implant oczywiście nie zawodzi, bo a jak.
Następną kapsułę otwieramy siłą. Jak się okaże to samo, to będzie trzeba ostrożniej do tego podejść — powiedziała, zakładając ponownie hełm i wzdychając. Oparła się o Curio i wstała, zerkając na Ishę. — Dasz radę iść? Sorry za barierę, ale nie dałam rady ani sekundy dłużej — mruknęła, kładąc rękę na ramieniu asari w geście pocieszenia. Tuż po tym zerknęła na doktor, mrużąc oczy i zastanawiając się, dlaczego za każdym razem, gdy coś proponuje, to w jej uszach brzmi to niedorzecznie. — Im szybciej będziemy szli, tym w gorszym stanie będziemy. Popatrz na nas wszystkich, pogryzieni i podziurawieni, w dodatku mamy coraz mniej żeli. Musimy się zaopatrzyć, inaczej nie wyrobimy. — Wskazała jeszcze na tubki omni-żeli wyciągniętych przez Nicole. — Ty z omni-żeli nie musisz i tak korzystać, dobrze byłoby gdybyśmy się nimi podzieliły z Ishą. Dłużej wytrzymamy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

8 cze 2023, o 09:28

[h3]wykrycie[/h3]
5%
0

wszyscy [https://pbs.twimg.com/media/FNBW3fGUYAAOpS0.jpg[/imgw]] [0PA]

[h3]Wszyscy - powodzenie w ucieczce[/h3]
A<85<C
Skax, Isha, Crassus, Mila, Nyx, Eva, Nicole
1

[h3]Crassus, Nyx - obrażenia[/h3]
niskie < 40 < średnie < 70 < wysokie
2

Crassus
Pancerz: 650-100=550

Nyx
Pancerz: 700-200=500
Rana II
[t]SZABRY[/t] [h3]przeszukanie[/h3]
żele < 50 < śmieci
Skax, Isha, Crassus, Mila, Nyx, Eva, Nicole
3

[h3]rodzaj zasobu[/h3]
1 - omni-żel, 2 - medi-żel
Skax, Isha, Mila, Nyx, Eva
4

[h3]ilość zasobu[/h3]
Skax, Isha, Mila, Nyx, Eva
5

Crassus +3 medi-żele, +3 omni-żele, Skax +5 medi-żele, Isha +3 omni-żele, Mila +5 medi-żele, Nyx +1 medi-żel, Eva +4 omni-żele


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

8 cze 2023, o 16:36

Mimo presji czasu oraz wiercącej się Ishy, doktor Core robiła swoje. Odchylając nieznacznie łączące pancerz, ceramiczne płytki, dostała się do pogryzionej nogi asari wyciągając pęsetą wbity w skórę mały kolec. Żądło na pierwszy rzut oka można było pominąć, uznając, że to zmamię. Czucie wracało powoli, Eva bez słowa po tym, jak dokładnie przyjrzała się znalezisku, spakowała żądło do niewielkiego pojemnika przy swoim pancerzu chcąc je najprawdopodobniej zachować do późniejszych badań. Ślady po pokąsaniu potraktowała medi-żelem, który podał jej Crassus, rozsmarowując dość grubą warstwę. Sięgnęła po jedną z tubek omni-żelu, który na wyciągniętej ręce, Nicole przekazała Mili, wciskając ją w dłonie Ishy. Ona również potrzebowała połatać swój pancerz, Eva nawet nie chciała słyszeć, że zostawi to na później.
- Spróbowaliście. Zrobiliście dla niej więcej, niż ktokolwiek inny mógł na tym przeklętym statku - zwróciła się do Skaxa, wyciągając rękę, jakby chciała oprzeć ją na ramieniu Quarianina w pełnym otuchy geście, lecz w ostatniej chwili zawahała się. Doktor Core chrząknęła, sprawdziła jeszcze dwukrotnie pomiar temperatury ciała hackera, na szczęście parametry nie ostrzegały o potencjalnym zakażeniu organizmu. Mimo to, zaaplikowała antybiotyk Skaxowi, a także Mili oraz Ishy. Wyrzucając puste opakowania po lekach, a także utylizując zużyte strzykawki, rozejrzała się po twarzach przygaszonych towarzyszy.
- Miejcie oczy szeroko otwarte. Jeśli uda się nam po drodze... - urwała.
Kroki dwóch, może trzech istot zbliżających się do nich korytarzem, którym tu przyszli.
Nie było czasu na zastanawianie się. Eva szarpnęła Nicole, nakazując biec. Pociski zmodyfikowanej broni dosięgnęły ściany, o którą przed chwilą opierała się Mila. Mogli bronić się w ciasnej wnęce, na niekorzystnej pozycji, bądź puścić się pędem przed siebie. Zadziałał instynkt, wybierając za nich.
Ostrzał niósł się echem, Zbieracze nie odpuszczali, depcząc im po piętach. Nicole krzyknęła głośno, gdy wybuchła nad ich głowami tuba, a lepka ciecz rozlała się na nich. Nyx, łapiąc w biegu poślizg, potknęła się o własne nogi. Core zatrzymała się gwałtownie, chwytając kobietę pod pachę z Curio i stawiając ją na nogi. Jedna, stanowczo odmawiała posłuszeństwa, lecz adrenalina nie chciała słuchać żadnego sprzeciwu. Pękły tarcze, a salwa rozbiła się na plecach Crassusa.
- Tam! - Core wskazała na węzeł, pod którym przebiegli.
- Mila! isha! Rozwalcie to! - zebrane przez nie, biotyczny ładunek eksplodował, a wraz z nim konstrukcja rur zwaliła się ciała Zbieraczy. Otwarte, boczne drzwi w organicznej ścianie były jak schronienie, którego teraz potrzebowali. Wpadli do środka, po omacku i na oślep zamykając za sobą przejście. Jeżeli wybuch zaalarmował innych Zbieraczy, ich na korytarzu już nie było. W niewielkim pomieszczeniu oświetlanym przez hologenowe, rozstawione lampy, znajdowały się terminale w większy nieaktywne. Pracowały pojedyncze jednostki, dane, które pokazywały się na wyświetlaczu, mówiły absolutnie nic. Gdzie nigdzie, stały zamknięte skrzynie. Eva oddychała głośno, przyglądając się Nicole, która chowając twarz w dłoniach trzęsła się. Posadziła, siłą, kobietę na jednej z zamkniętych skrzyń, po czym podeszła do Nyx, która stała w kałuży własnej krwi. Posoka lała się z poharatanego uda, być może naruszono tętnice. Kobieta wyciągnęła opaskę uciskową, montując ją powyżej rany. Otarła brudne od krwi ręce, rozglądając się po zamkniętym azylu.
- Warto sprawdzić, co jest w skrzyniach. A ty musisz posklejać pancerz - zwróciła się do Nyx, zaaplikowany medi-żel zaczynał działać, przynosząc ulgę dla bolącej nogi, lecz jeżeli chciała móc iść dalej i nie utykać, na jednym leku się nie skończy.
Zaplombowane wieka skrzyń stawiały opór, lecz nie była to przeszkoda do nie przeskoczenia. W jednej, znajdowało się kilka tubek omni-żelu i narzędzia do naprawy pancerza, w innych sterylne leki oraz medi-żele. Oznaczenia wskazywały na własność stacji na Horyzoncie, nic jednak nie dawało odpowiedzi w jakim celu zabrali je na statek. Doktor Core nie zamierzała się nad tym rozwodzić, gestem pokazała Crassusowi, aby obrócił się i zajęła się naprawą nieszczelności tam, gdzie oderwał na wysokości swoich łopatek. Połatawszy płytki, przekazała narzędzia dalej, uważając, że nie powinni się stąd ruszyć dopóki wszyscy nie będą połatani i poskładani.
Cel był blisko. Lokalizator wskazywał parędziesiąt metrów. Po dłuższej chwili odpoczynku oraz regeneracji, Eva pierwsza zakończyła moment na złapanie oddechu. Odpięła broń przy swoim pasie, podchodząc tam, gdzie wcześniej były drzwi. Z pomocą Skaxa, udało im się wymacać kontrolkę, a ściana rozsunęła się na boki. Wyjrzała zza ościeżnicy, chwilę nasłuchiwała.
- Czysto. Chodźmy - ruszyli dalej w zwartym szyku. Prosty korytarz rozszerzał się na końcu, płynnie przechodząc w większe pomieszczenie z kolejnymi rzędami kapsuł. Szli między nimi, mijając ludzi zamkniętych w tubach z płynem nieświadomych ich obecności. Doktor Core trzymała w ręku lokalizator, nawigując ich. Lewo. Prosto. Dalej prosto. W prawo. Znowu prosto.
Idący na przodzie, zatrzymał gwałtownie pochód. Subtelny znak wystarczył, aby wszyscy przylegli plecami do najbliższych kapsuł i na moment zastygli w bezruchu. Dopiero brak odpowiedzi, pozwolił im podciągnąć się wyżej i wyjrzeć zza prowizorycznej osłony.
Przy czterech kapsułach mniej więcej pośrodku ogromnego holu tkwił strażnik. Obrazek Sprawiał wrażenie nieruchomego, zaklętego monumentu, lecz świecące się oczy, skierowane na wprost, podpowiadały, że jest świadomy. Najmniejszy szelest, nieporządny ruch, zbudzi go z zastoju i włączy tryb eliminacji szkodnika. Nie wyglądał jak nic, co wcześniej którykolwiek z nich spotkał. Zbudowany z pancerzu, bez śladu organicznej tkanki, przypominał krzyżówkę ośmiornicy i kraba odlanych ze stali. Unosił się nad ziemią, odnóża zakończone szponem nie chwytały żadnej broni, lecz jej brak nie ujmował zagrożeniu. Żelazne stworzenie pilnowało komór, w których znajdował się ich cel. Nie miał to znaczenia, czy postawiono go na straży ze względu na obecność ich celu, czy może groźniejszy był ktoś inny zamknięty w komorze obok.
Był tu. I nie zamierzał się nigdzie ruszyć.
Eva zaklęła cicho, lustrując przeszkodę.
- Co robimy? Choć kusi mnie zmiecenie z powierzchni ziemi tego cholerstwa wyrzutnią rakiet, obawiam się, że bezpośredni atak odbije się na kapsułach, które ma za sobą. A gdyby tak odciągnąć jego uwagę dywersją w innej części pomieszczenia i szybko wyciągnąć nasz cel? Jest sens bawić się w podchody, od razu atakujemy?

Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 257
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

9 cze 2023, o 10:04

Kiwnął głową gdy doktor próbowała go pocieszyć. Niepewnie. Robił co mógł, ale to było za mało. Powinien się chyba tego spodziewać. Przecież z takim nastawieniem tutaj przyszli. Nawet pomimo najszczerszych chęci, wiedzieli, że są tutaj tylko płotkami, które próbują coś osiągnąć. Było tutaj do uratowania tyle osób, a większości z nich nie było szansy uratować. Dlaczego ta jedna śmierć więcej aż tak nim wstrząsnęła? To nie była po prostu kolejna osoba w pojemniku, tą widział bezpośrednio i to on odpowiadał za próbę jej wyciągnięcia.

Ale nie było czasu na dalsze zamartwianie się. Zbieracze szybko przypomnieli o swojej obecności i o tym jakim wrzodem na dupie potrafią być. Kolejna strzelanina i kolejny raz musieli uciekać. Walka ze wszystkimi przeciwnikami na tym statku mijała się z celem, ale na całe szczęście biotyczki robiły sporo zamieszania, aby utrudnić dalszy pościg.

-Medi-żele. Przydadzą się. Łapcie- Przegląd skrzyń dawał pewną nadzieję na połatanie się po ostatnich wydarzeniach. Co prawda pancerz na swoją kolej będzie musiał zaczekać, bo na całe szczęście dla Skaxa jego generator pracował w walce na pełnych obrotach i wytrzymał więcej niż można się było spodziewać. Dlatego zaaplikował sobie jeden mediżel i pozostałymi czterema był bardzo chętny podzielić się z tymi, którzy tego potrzebowali. A potrzebowali chyba wszyscy. Krótka chwila dawała szansę, żeby przypomnieć sobie o nieudanym hakowaniu. Skax westchnął. Konieczność brnięcia dalej w paszczę lwa była przyczyną tego, że przechodził z takimi dość traumatycznymi wydarzeniami do porządku dziennego. Tyle razy przechodził już ten schemat. Zawsze reagował ostro, ale bardzo szybko po prostu traktował to jak każde inne wspomnienie. Zobojętnienie w pracy najemnika było koniecznością. Inaczej pewnie już dawno sam by strzelił sobie w głowę, albo przez jakiś błąd i zawahanie ktoś inny by mu ją odstrzelił. Czy był twardym skurwysynem? Raczej się za takiego nie uważał.

Poszli dalej. Kolejny cel na nich czekał. Kolejny panel, kolejny hakowanie. Tym razem mu się udało, ale to był tylko drzwi, żadna skomplikowanego oprogramowania tutaj nie było. Kolejny korytarz. Kolejne zakręty. W każdym momencie mogli wyskoczyć Zbieracze i znowu mieliby strzelaninę. A wpakowali się w coś. W coś znacznie gorszego. Oczywiście zostawienie tego cholertswa w spokoju nie wchodziło w grę. Oczywiście. Zawsze musieli trafić na jakieś wielkie gówno, które przy jednym błędzie zmiecie ich jak pionki. A jakby tego było mało, Eva musiała mieć rację i zwykłe wykorzystanie znalezionej zabawki Crassusa nie będzie proste.

Skax podniósł swoją dłoń nieco wyżej, z uniesionymi dwoma palcami. Pierwszy kandydat na dywersanta, który skupi na sobie nieco uwagi. Próba bohaterstwa z jego strony? Może chłodna kalkulacja, że jego tarcze wytrzymają względnie długo i w razie czego wciąż ma zapasy omni i mediżeli. Crassus będzie zajęty używaniem wyrzutni, Mila swoje szczęście chyba wyczerpała. Isha będzie pewnie mózgiem całego planu. Lekarza lepiej było pozostawić przy życiu, a uratowanej Nicole przecież nie wpakujemy pod ten czołg Zbieraczy. To musiał być on.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

10 cze 2023, o 14:26

Curio patrzył z pełną powagą po ekipie, która ledwo wydostała się i uniknęła Roju. Ledwo. Isha powłóczyła już jedną nogą a Mila kolejny raz została poharatana. Wyrzuty sumienia nękały Skaxa, zapewne pozostałą dwójkę też, ale to quarianin był najbardziej wokalny w tej kwestii. Słysząc słowa Ishy skierowane do swojego kompana turianin również postanowił dorzucić kilka słów otuchy. Nie obwiniał go za chwilowe załamanie, sam przecież był na jego miejscu lata temu. Te doświadczenie jednak sprawiły, że Crassus utwardził karapaks na swojej dupie. W przysłowiowym tego słowa znaczeniu. Będzie trzeba zachlać mordę ale to już za pieniądze wypłacone przez Fundację Sirta.
- Skax? Nie jesteś bogiem. Żadne z nas nie jest. - wzruszył ramionami. Nie zamierzał też za bardzo naciskać, niektórzy woleli sami poukładać sobie myśli i zbędne gadanie mogło tylko pogorszyć sytuacje.
Mila nie przejawiała aż tak mocnego spadku morale ale Curio poklepał towarzyszkę po plecach gdy ta się o niego wsparła.
- Mamy jeszcze dwójkę VIPów do ogarnięcia. Siedzenie w miejscu nic nam nie da. - podsumował, gdy w końcu mieli ruszać. - Sprawdzamy co możemy po drodze ale nie zostajemy w miejscu za długo.
Cała ekipa zdawała się podzielać to zdanie a więc nie było dalszego sensu ciągnięcia tematu. Crassus ponownie chwycił broń i upewniwszy się, że Mila jest w stanie samodzielnie maszerować, ruszył naprzód. Póki co jego percepcja nie zawodziła. Tak i teraz usłyszał nadchodzące kroki ale na szczęście cała ekipa w porę rzuciła się do biegu. Chaos, harmider i hałas. Trzask pękającej bio rury i posoka, która ich oblała. Gęsta i śmierdząca.
- Kurwa, będę żygał. - skomentował ale na jego szczęście, mdłości z głowy wybiła mu Nyxis. Turianin odruchowo chwycił kobietę, starając się utrzymać ją w pionie i najlepiej w ciągłym biegu. Tak akuratnie by wyrwać serię po plecach. - W ryj volusa! - krzyknął, czując charakterystyczne ukłucie. Na szczęście pancerz wciąż trzymał.
Zawalenie przejścia dało im moment na ogarnięcie dalszych kroków i samych siebie. Curio bez chwili zwłoki rzucił się do najbliższych skrzyń i zasobników, chcąc dorwać coś przydatnego. Najlepiej żele, Duchy dajcie. I dały.
- Łoo, bingo! - odezwał się zadowolony na widok trzech omni i medi-żeli. Tego właśnie szukał. Bez chwili zwłoki zaaplikował sobie omni-żel, chcąc zmitygować uszkodzenia pancerza po niedawnym ostrzale. Zaraz po tym ruszył rozdać żele potrzebującym. Tym razem nie żałował tak bardzo, chcąc zostawić jedynie po dwa z każdego rodzaju. Tak na wszelkie ale.
Ruszyli więc dalej, lokalizator wskazywał jeden z celów w bliskiej odległości. Wkrótce znaleźli się w sali gdzie przetrzymywano VIPa. Tak jak w poprzednich przypadkach, kapsuły. Chociaż nieruchomy niczym posąg strażnik był tutaj nowością.
- A co to za cholerstwo? - mruknął pod nosem. Dźwiganie wyrzutni jednak się opłaciło. - To co, pierdol… - już chciał zaproponować prewencyjny ostrzał rakietowy ale doktor Core musiała stwierdzić coś mądrego. Westchnął ciężko. - W sumie tak może być.
Turianin spojrzał na quarianina, który jako pierwszy zgłosił się do odciągania uwagi. Widać hakowanie już faktycznie wyszło z obiegu.
- Będę ubezpieczał Skaxa. Jak już wyciągnięcie VIPa to rozpierdalam to coś.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 281
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

11 cze 2023, o 03:08

Nim w ogóle było im dane na dobre odpocząć i rozmówić się ze sobą na dłużej, musiała poświęcić swój czas na ponowne reperowanie i łatanie obrażeń, które już dawno temu zostały jej jakże brutalnie zadane. Na szczęście Eva postanowiła faktycznie udzielić jej trochę żeli i opieki medycznej, a antybiotyki były teraz porównywalne do ambrozji, ratującej jej życie i utrzymującej w pełnej funkcjonalności. Eva, oprócz skrywania sekretów, była na szczęście użytecznym do posiadania lekarzem o możliwości szybkiego analizowania sytuacji. O ile nie była faszerowana trucizną czy czymś, co potem zostanie wykorzystane w jakimś sorcie zdrady, to była zadowolona.
Chęć wyruszenia dalej w drogę doprowadziła do konfrontacji z kolejnymi Zbieraczami, a wraz z tym, do natychmiastowej potrzeby wycofania się i ucieczki. Zaczęli zwiewać - szybko, bez większego ładu i składu, skupiając się na tym, że po prostu muszą się wydostać. Co prawda, podczas ucieczki dostrzegła słaby punkt węzła, ale nie postanowiła rozwalić go, dopóki nie dostała jasnego polecenia od "szefowej" tej przygody. Nie było to kwestią tego, że nie pomyślała, a bardziej tego, że nie liczyła kto biegnie przed nią i obawiała się, że kogoś zawali. Gdy jednak Eva wydała taki rozkaz, zadziałała trochę automatycznie, faktycznie czyniąc to i ratując ich przed atakiem Zbieraczy.
- Niedobrze, będą nas pewnie ścigać inną drogą - rzekła krótko. Ona by to zrobiła, gdyby była robalem. Przynajmniej zgubili ich na chwilę.
Znaleźli się w kolejnym magazynie, tym razem pełniącym też rolę sali z terminalami. Zaczęła przeszukiwać je bez słowa, automatycznie, po prostu szukając po drodze kolejnych łupów. Poszczęściło jej się, bo co nieco faktycznie znalazła - wrzuciła to na dużą kupę do dalszej redystrybucji, a potem zaczęła dzielić się z resztą.
- Dzięki, skarby - rzekła, gdy przekazane zostały jej żele - Zaraz się podreperuję i możemy lecieć dalej - oznajmiła ze spokojem, przystępując faktycznie do naprawiania się - wcześniejsze rany dalej dawały się we znaki, ale na szczęście, Omniżel zaczął już robić swoje. Antybiotyki i reszta leków zresztą też.
Ruszyli w końcu w dalszą drogę, która na szczęście odbyła się bez większych utrudnień - przynajmniej do jej finału. Bo, jak wiadomo, nie mogło pójść z płatka - musiała być jakaś przeszkoda. A gdy ją zobaczyła, od razu sapnęła z zaskoczeniem.
- Co to za... parszywa istota? - zapytała z połowicznie ironicznym, a w połowie realnym patosem - Czy to może być...ich mistrz? - prychnęła z jadem uzupełniającym tę mieszankę, po czym w końcu pozwoliła sobie na powagę.
- Krótka piłka. Jeden dywersant, Crassus niech się ustawi gdzie chce do strzału. Rakieta powinna go załatwić, albo przynajmniej poharatać, i wtedy wkroczymy i dobijemy. Brzmi może jak myślenie życzeniowe, ale nie widziałam jeszcze skurwysyństwa, które nie słaniałoby się na nogach, czy innych, kurwa, odnóżach, po tym jak wyłapał w ryj z rakietnicy. Brzmi łatwo? Sensownie? Wszystkim pasuje? - zapytała krótko i retorycznie, chyba nie spodziewając się sprzeciwu.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 279
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

11 cze 2023, o 11:49

Ich sielankę i aplikację antybiotyków (które jej samej cholernie się przydadzą) przerwał nagły ostrzał tuż koło jej ramienia. Opierając się niedbale o jedną z biologicznych ścian, Mila podskoczyła, chwytając broń i rozglądając się w pogotowiu. Kolejna grupa Zbieraczy pojawiła się na horyzoncie, a ich wycieńczone walką ciała nie miały ochotę na kolejną bitwę – dlatego podobnie do reszty, Mila puściła się pędem, kryjąc głowę w ramionach i klucząc między korytarzami. Jej tarcze chwilowo przyjmowały na siebie impakt uderzenia, ale dopóki nie zgubią chmary wrogów, nie będą bezpieczni.

Niefortunny strzał w jedną z rur spowodował wylanie się jej zawartości, lepkiej mazi, prosto na nich. Przebiegając przez fontannę pomyj, Mila ponownie zdłamsiła w sobie odruch wymiotny, szczególnie, gdy przypomniała sobie, czym prawdopodobnie to było – ludźmi, nie mniej, nie więcej. Świadomość osocza na jej ramionach będącego kiedyś prawdopodobnie jakimś dzieckiem, cywilem spowodowała chwilowe otumanienie, ale zdołała wyjść z niego zwycięsko, w przeciwieństwie do idących tyłem. Zatrzymała się, gdy usłyszała charakterystyczne przekleństwo Crassusa i dopóki on, Nyxis i Eva nie przeszli, sama nie ruszała się z miejsca, przenosząc się na tyły i ochraniając ich wszystkich, podczas gdy jej towarzyszowi regenerowały się tarcze.

Na okrzyk ich medyczki Mila skupiła się i razem z Ishą puściła biotyczny pocisk w stronę wskazanego miejsca, wysadzając je i otwierając im przejście w głąb. Wchodząc jako ostatnia, na oślep wduszała wszystko, co tylko mogła, zamykając za sobą drzwi i opierając się o nie. Kładąc potylicę na miękkiej tkance, oddychając ciężko nasłuchiwała, ale musieli ich zgubić. Dobrze, ale jednocześnie źle, bo coraz więcej tych istot było zaalarmowanych ich obecnością. Musieli się teraz jak najszybciej podreperować i iść dalej, znaleźć resztę i stąd zmykać. Z drugiej strony mieli częściowy sukces, Nicole była w ich rękach... mogli już sobie stąd iść. Ale czysty obowiązek zakazywał tak myśleć. Przynajmniej niech złapią drugą osobę, zastanowią się wtedy.

Widząc skrzynie, ruszyła do nich i zaczęła grzebać w poszukiwaniu głównie omni-żeli. Ku jej rozczarowaniu znalazła jedynie medi-żele, więc westchnęła i w końcu zabrała się za opatrzenie tej jednej rany, która gdzieś tam ją delikatnie smyrała. — Ja znalazłam od groma medi-żeli, zamienię się za omni — rzuciła, kładąc na kupkę swoje znaleziska. Kiedy się już podzielili i ruszyli dalej w kierunku drugiego celu, nie musieli właściwie długo czekać na kolejną rzecz, która się spieprzy.

Wychylając się na znak, najemniczka zobaczyła coś wyjątkowego na ich drodze – coś, co nie było stworzone z biomasy, a czystego metalu. Miła-niemiła odmiana. Głównie niemiła, bo to coś stało dosłownie przy ich celu. Isha zaproponowała coś, ale nie do końca Mili to pasowało, głównie dlatego, że Curio miałby się wychylać. A ona i tak już dostała sto razy dzisiaj, kolejny raz już jej tak nie ruszy, nie z taką ilością antybiotyków w obiegu. Westchnęła. — Zabijesz mnie, jak wrócę — rzuciła w stronę turianina, klepiąc go po ramieniu. — Wyciągnę go dalej od kapsuł. Jak kawałek podejdzie, to strzelcie w niego — powiedziała, ignorując nieśmiałe podniesienie ręki Skaxa. To, że ten chce nagle bawić się w bohatera z poczucia winy, nie znaczy, że może to robić. Nadal ma największe kompetencje po Crassusie na hackowanie, a już raz mu się udało.

Sprawdzając, czy tarcze działają, zakradnęła się bardziej na tyły, by być daleko od bezpośredniego bezpieczeństwa. Następnie chciała wybiec na widok i skupić na sobie uwagę strażnika – ale wybiec na tyle daleko, by mieć dystans do skoku biotycznego ponownie za bariery... nawet jeśli uszkodzi jakąś kapsułę. Jeśli już faktycznie skupi na sobie uwagę strażnika i ten zacznie do niej iść (uruchomi przy tym swoje omni-lasso, aby dać tej kupie złomu znać, że oczekuje bliskiego starcia, o ile to podziała), zamierza poczekać tak długo, aż maszyna będzie w dogodnym miejscu do strzału z wyrzutni rakiet. Jeśli będzie trzeba, zacznie kluczyć między kapsułami, by dalej odciągać strażnika. Po strzale chciałą jednak wrócić, najlepiej szarżą biotyczną, do reszty grupy, by znowu nie dostać takich bęcek, jak poprzednio... no chyba, że strażnik po jednym strzale będzie na wykończeniu, to wtedy cała armada leci wręcz.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

11 cze 2023, o 12:04

Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h3]Mila - skuteczne odwrócenie uwagi[/h3]
A < 50 < B < 70 < C
0

[h4]inicjatywa[/h4]
Praetorianin +20, Mila+24
1
[h4]Mila -> Praetorianin[/h4] [h3]akcja 1[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h3]akcja 2[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h3]akcja 3[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h3]Skax - automatyczny sukces w hackowaniu[/h3]
- 5 omni-żeli (-2 swoje, -2 Ishy, -1 Evy)
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

11 cze 2023, o 14:48

[t]tura pierwsza[/t] [h3]inicjatywa[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną
[h4]Crassus -> Skax -> Mila -> Eva -> Praetorianin -> Nyx -> Isha[/h4]

TU BĘDZIE MAPA
Aktywne na start:
  • Isha -> Bariera
    Crassus -> Kamuflaż taktyczny
    Nyx -> Kamuflaż taktyczny
    Ewa - Kamuflaż taktyczny
    Praetorianin - Bariery absorbcyjne
[h3]AKCJA I[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]AKCJA II[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]AKCJA III[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]PODSUMOWANIE[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 12 cze 2023, o 18:35 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 2 razy.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

12 cze 2023, o 06:31

[t]tura druga[/t]
Wyświetl wiadomość pozafabularną
[h4]Crassus -> Skax -> Mila -> Eva -> Praetorianin -> Isha[/h4]

TU BĘDZIE MAPA
[h3]AKCJA I[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]AKCJA II[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]AKCJA III[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]PODSUMOWANIE[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

12 cze 2023, o 19:44

[t]tura trzecia[/t] [h4]Crassus -> Skax -> Mila -> Eva -> Praetorianin -> Nyx -> Isha[/h4]

TU NAPRAWDĘ BĘDZIE MAPA
[h3]AKCJA I[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]AKCJA II[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]AKCJA III[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]PODSUMOWANIE[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

14 cze 2023, o 08:21

[t]tura czwarta[/t] [h4]Crassus -> Skax -> Mila -> Eva -> Praetorianin -> Nyx -> Isha[/h4]

TU NAPRAWDĘ BĘDZIE MAPA
[h3]AKCJA I[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]AKCJA II[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]PODSUMOWANIE[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]TAJNY RZUT MG[/h3]
50 na 50
11

[h3]Spostrzegawczość - sukces < 20[/h3]
Skax, Isha, Crassus, Mila, Nyx
A > 20 > B
12

Wróć do „Kolonia ludzka”