Liria jest stolicą Thessii, przy tym jednym z największych "dzieł" asari. Jej pięknu jest w stanie dorównać jedynie Nos Astra, czyli kolonia asari na Illium. Wysokie budowle o eleganckich kształtach podkreślają urodziwość planety i, pomimo tego, że jest ona pokryta budynkami, widząc taki krajobraz wcale nie tęskni się do obrazu żywej natury.

Emilia Östberg
Awatar użytkownika
Posty: 210
Rejestracja: 21 sty 2022, o 00:39
Miano: Emilia Östberg
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Postać główna: Isha D'veve
Lokalizacja: -
Status: Status Widma w pełni przywrócony przez Radę
Kredyty: 29.750
Medals:

Dzielnica Kalestia

28 lut 2023, o 18:35

Skinęła delikatnie głową, gdy Lori zaproponowała obejrzenie kiedyś najładniejszych plaż. Nie wiedziała, czy zrobi to z nią, czy sama, czy teraz, czy kiedyś, ale na pewno będzie chciała zobaczyć jakąś Thessiańską plażę. Może za jakiś czas będzie karcić się samą za uleganie przyjemnościom i pierdołom, ale teraz dawała sobie sama dyspensę na przyjemności. Choćby na takie drobne, choćby na chwilę.
- Bardzo różne jak? Macie różne kolory piasku? Pomijając Czerwony? - zapytała pół-żartem, przez chwilę zaciekawiona tematem. Żart z Czerwonym Piaskiem uznała za połowicznie zabawny.
Wciąż była trochę w pułapce myślenia zakładającego, że nie została "wybrana" przez Lori ze względu na swoje potencjalne atuty, wygląd, czy unikatowość, tylko przez to, że ta kobieta wiedziała coś więcej. Tak musiało być - dalej była skłonna w to wierzyć. Poznawanie Asari było więc dalej zbudowane na podłożu paranoi, szpiegowskiej gry i przekonania, że działa na trafnym przeczuciu. Oczywiście, to, że była atrakcyjna, mogło też nieco zachęcić ją do pozostania - równie dobrze mogła przecież sobie iść, ale tego nie zrobiła.
Decyzja została podjęta i jej nie cofnie. Znaczy, mogła stąd pójść, ale nie miała już po co. Lori zareagowała na nią tak, jak mniej więcej by się tego spodziewała, czyli poprzez szybkie zakończenie tematu. Ta sytuacja sprawiła, że tylko bardziej uwierzyła w jakiś podejrzany czynnik u tej kobiety. Szpieg? Może. Ardat-yakshi? Oby nie. Radna Irissa? Może nawet by chciała, ale lepiej nie. Agent Kartelu? Wciąż prawdopodobne.
Dopiła swoje piwo, akurat, gdy padła oferta pójścia potańczyć. Zastanowiła się nad tym chwilę, po czym lekko wzruszyła ramionami.
- Jasne, czemu by nie - oznajmiła dosyć luźnym tonem, jakby akceptowała to bardziej z braku laku, niż z chęci - Tak w sumie, to można i oba - stwierdziła z flirtem w głosie, gdy padły dalsze sugestie tego, co mogłyby robić później. Wstała, przyjmując delikatny chwyt dłoni (wyciągając oczywiście prawą). Gdy zaczęły iść w kierunku parkietu, uderzyła w nią pewna realizacja.
Otóż, nie potrafiła tańczyć. To jest, umiała stawiać kroki i potrafiła wymachiwać rękami tak, by nikogo nie zabić (co, patrząc na jej nowy, metalowy nabytek, mogło być możliwe) i by może nawet wyglądało to jakkolwiek, ale poza tym, brakowało jej takich zdolności. Powątpiewała więc, by kogokolwiek zachwyciła.
Pewną przewagą, którą jednak miała, były, o dziwo, emocje. Taniec był sztuką opartą na jakiejś formie wyrażania siebie - a przynajmniej nią był, zanim wymyślono takie koncepty jak "choreografia", "ładna prezencja" i "rzeczywiste ćwiczenie". Mogła jednak zaufać instynktowi i "wyrazić siebie", tak więc postawiła dokładnie na to. Gdy znalazły się na parkiecie i ustanowiła pewien dystans, uznała, że zaryzykuje i po prostu odda się instynktom, licząc na to, że klimat i duch doświadczenia pozwoli jej na zatańczenie przynajmniej...porządnie. Zero samoświadomości, zero myślenia o czymkolwiek innym niż muzyka - chciała po prostu pójść z prądem. Wytańczyć gniew, wytańczyć ambicję, i wytańczyć się po wsze czasy.
A potem mogą iść na plażę. I potem będzie mogła wrócić do myślenia o wirusie - potem, ale nie teraz. Nie przez tę chwilę.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica Kalestia

3 mar 2023, o 15:08

Wróć do „Liria”