Cipritine nie odróżnia się od innych miast Palavenu zbyt wieloma elementami architektonicznymi, choć jest co prawda większe i bardziej rozbudowane, jak przystało na stolicę. Miejsce tutaj znalazły siedziby większych ośrodków znajdujących się na planecie.

Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Pałac

7 sie 2013, o 17:35

Cała sytuacja zaczynała się robić dosyć...dziwna. Z tego co zrozumiał od płaczliwej doradczyni to, iż jakaś osoba zaatakowała Notona i prawdopodobnie go zabiła. Ktoś dokonał zabójstwa na działaczu opozycji? Póki co nie wiedział co o tym myśleć. Niech tą sprawą się zajmuje Straż Śmierci. On miał tylko pilnować Prymarchy, ale jako, że był najbliżej tego całego zajścia musiał się upewnić co dokładnie stało się w pokoju czterysta dziewięć. Możliwe, że zabójca mógł tam dalej przebywać. Zerknął kątem oka za ściany czy ów zamachowiec się nie kierował w ich stronę, jeśli zauważy kogokolwiek, celuje w niego krzycząc by się nie ruszał, jeśli natomiast nikogo nie zauważy, znów spogląda na Retę odpowiadając do niej - Panno Reto, proszę się uspokoić. To nie czas na łzy a na działanie. Kod czerwony został wprowadzony i tylko pani może powstrzymać panikę. Proszę zejść schodami w dół i dołączyć do oddziału ochroniarskiego. Ja natomiast sprawdzę czy Noton żyję - po tym, znów przemówił do komunikatora na omni-kluczu. Jako, że był włączony, ochroniarz mógł słyszeć dokładnie rozmowę obojgu turian - Trójka, odebrałeś wszystko? Przyślijcie jakieś wsparcie i odbierzcie panią Retę. Pójdę sprawdzić co tam się stało.
Jasna sprawa, że zamachowców mogło być wiele, ale zabezpieczenie całego pałacu zapewne nie wchodziło w grę. Zresztą...nie jemu było się tym martwić. Póki Prymarcha był bezpieczny a miał nadzieję, że już został przetransportowany w jakieś "odpowiednie" miejsce, mógł w spokoju działać.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pałac

10 sie 2013, o 11:12

Westa otrzymała odpowiedź również w formie szyfru, że posiłki są już w drodze. Zbliżając się do drzwi sypialni usłyszała tylko lekkie szmery, które ciężko było poznać oraz czyjeś rzężenie. Objęta barierą biotyczną otworzyła przejście.

Wewnątrz znajdowało się sporej wielkości pomieszczenie, po jednej stronie stało wielkie łóżko małżeńskie, a na przeciwległej ścianie rząd lekko ochlapanych krwią luster sięgających po sam sufit. Na ścianie od wejścia natomiast stała nowoczesna komoda.

Najbardziej jednak uwagę Westy przykuł rozstawiony w oknie karabin snajperski typu Wdowa. Był profesjonalnie umiejscowiony na stojaku, ale obecnie wisiał trochę krzywo. Natomiast pod nim leżał umazany krwią turianin. Nie miał na sobie żadnych znaków określających przynależność do grupy najemniczej. Jeszcze żył, choć miał poważną ranę nad obojczykiem i rzęził przedśmiertnie.

- Przyjąłem.- odezwał się głos w omni-kluczu- Wysyłam ludzi. Starajcie się zachować spokój, nikt na placu nie może wyczuć, że coś stało się w pałacu. Inaczej tłum ogarnie panika.

Reta zeszła po schodach i udała się w bezpieczne miejsce.

W tym czasie Vergull poszedł do pokoju 409, przed którym zgromadziło się już kilku turian z ochrony. Dwóch mężczyzn pilnowało wejścia, a ktoś zapewne właśnie badał sytuację w środku.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Westa
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 6 lip 2013, o 22:15
Miano: Soviria Vyrus
Wiek: 36
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianka
Zawód: Kabalim
Postać główna: Iris Fenrir
Status: oficjalnie Soviria Vyrus w stopniu komandora porucznika odeszła do rezerwy, Westa jest oficerem dowodzącym Cabal
Kredyty: 15.000

Re: Pałac

13 sie 2013, o 14:57

- Cholera... - syknęła, zamykając z trzaskiem drzwi za sobą. Dopiero kiedy te się zatrzasnęly, turianka doskoczyła do ciała na podłodze. Kopnęła karabin tak, aby był daleko poza zasięgiem mężczyzny, jednocześnie będąc dla niej wciąż na widoku. Przyłozyła palce do szyi, chcąc sprawdzić puls. Upewniwszy się, iż nadal jest wśród żywych, rozdarła materiał z narzuty bądź pościeli na łóżku i prowizorycznie opatrzyła ranę, chcąc zatamować krwawienie.
-Nawet duchy przodków nie chcąc Ciebie wśrod nich - dźwignęła się na równe nogi, rozglądając badawczo po pomieszczeniu. Jej uwagę rzecz jasna przykuło okno oraz to, gdzie wcześniej mierzył karabin. Wszystko jednak wydawało się za proste, takie rozwiązanie zagadki pozostawiało uczucie niepokoju, nienasycenia.
-Wezwijcie tutaj techników. Mam rannego, prawdopodobnie snajpera, choć nie mogę się pozbyć uczucia, że nie jestem tutaj sama... Albo że ktoś istotny nadal jest w tym budynku. Uważajcie i nie spuszczajcie oka z monitoringu! - Westa nasłuchiwała. Oddział wsparcia i tak użyje szfru, kontaktując sie z nią, kiedy będą otwierać drzwi wejściowe. Turianka nie traciła czujności. Każdy dźwięk od razu alarmował.
ObrazekObrazek
Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Re: Pałac

13 sie 2013, o 23:30

Widok strażników nieco zdziwił Vergulla. Nie było widać tego po jego twarzy, ponieważ jak zawsze był opanowany. Zapewne należeli do straży śmierci. Tylko oni tak szybko mogli interweniować, choć możliwe, że mógł się mylić. Podszedł powoli do dwóch strażników, którzy stali przy drzwiach pokoju czterysta dziewięć a gdy ci go dostrzegą, rzecze cichym, aczkolwiek zrozumiałym głosem, potwierdzając swoją tożsamość - Vergull Vallokius, to ja poprosiłem o wysłanie was tutaj - przypatrzył się na moment dwójcie turian, oczekując jakiejś reakcji bądź odpowiedzi, ale tak czyś jak skierował się do środka pokoju. Nie przypuszczał, że go zatrzymają a jeśli tak zrobią, cóż...trzeba będzie się dowiedzieć, dlaczego to uczynili. W sumie to już w istocie byłoby podejrzane.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pałac

14 sie 2013, o 09:24

Karabin snajperski wisiał obecnie bezwładnie przypięty do stojaka, więc z jego pozycji trudno było stwierdzić, gdzie snajper celował, ale wystarczyło rzucić okiem za okno i widziało się, że strzelił na drugie piętro pałacu. Trudno było Weście stwierdzić, jaki pokój się tam znajdował.

Westa właśnie zajmowała się opatrywaniem turianina, kiedy za jej plecami usłyszała rozsuwające się drzwi do sypialni. Kiedy obróciła głowę zauważyła, jak ktoś pojawia się w pomieszczeniu, bo maskowanie przestało działać. Był to mężczyzna, turianin, ubrany w ciemne ubrania. W ręku miał pistolet kat i jak widać chciał szybko uciec.

Strażnicy przytaknęli i bez słowa wpuścili Vergulla dalej. Pokój czterysta dziewięć był zwykłym gabinetem. Do głębi pomieszczenia trzeba było wejść przez lekkie zwężenie, ale potem niewielką przestrzeń oświetlało światło, dostające się do wnętrza przez wielkie okna, sięgające od sufitu po podłogę. W pomieszczeniu znajdowały się staromodne szafy wnękowe, ale wszystkie pozostawały zamknięte, na środku tyłem do okien stało masywne biurko z terminalem na środku.

Szyba w oknie posypała się na drobne kawałeczki po podłodze, a przy biurku siedział Noton, którego martwe ciało spoczywało przed terminalem. Kulkę dostał w potylicę i przebiła się przez całą głowę, pozostawiając brzydką wyrwę na środku czoła.

W pomieszczeniu znajdował się jeden mężczyzna ubrany w płaszcz i dwoje ochroniarzy w mundurach.
Westa
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 6 lip 2013, o 22:15
Miano: Soviria Vyrus
Wiek: 36
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianka
Zawód: Kabalim
Postać główna: Iris Fenrir
Status: oficjalnie Soviria Vyrus w stopniu komandora porucznika odeszła do rezerwy, Westa jest oficerem dowodzącym Cabal
Kredyty: 15.000

Re: Pałac

15 sie 2013, o 11:44

Nie wiedziała czy w tej sytuacji chciała mieć rację. Z jednej strony była to swoista satysfakcja, przeczucie ją nie zawiodło, z kolei z drugiej wszystko to przysparzało dodatkowych problemów. Kobieta dźwignęła się od razu na nogi i nie chcąc tracić czasu, rzuciła się na mężczyzne przy pomocy szarzy biotyczej w celu zwiększenia szybkości doskoku do celu a także siły, z którą go pochwyci. W jej zamiarze było zatrzymać turianina oraz przygwoździć go do ściany tak, aby miał małe pole ruchu. O ile była taka możliwość, chciała również wytrącić mu pistolet z rąk. Odwróciła jego twarz przodem do siebie w tym całym zamieszaniu, a także zsynęła kaptur bądź inny hełm, jeśli przysłaniał jej głowę. Westa na razie nie strzelała - być może był zbyt cenny, aby go od razu wyeliminować.
- Wybierasz sie dokądś?
ObrazekObrazek
Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Re: Pałac

17 sie 2013, o 11:20

Vergull wszedł do gabinetu powolnym krokiem, nurtując wzrokiem ochroniarzy i turianina w płaszczu. Na logikę, był to prawdopodobnie kolejny polityk zamieszany w tą całą aferę. Ta sprawa coraz bardziej brzydko pachniała. Podszedł bliżej trójki, która badała przebieg zabójstwa - Ktoś tu naprawdę kogoś wkurzył... - rzekł nieco cichym zażenowanym głosem nie dowierzając, że to właśnie Noton był celem zabójstwa. Zabicie polityka, który był zwolennikiem ruchu przeciwstawiającego się polityce hierarchii był na rękę pierwotnych terrorystów, działających od jakiegoś czasu na Palaven. Vergull przysiągł sobie, że jeśli nadarzy się okazja, to będzie ich eliminował. Jednego po drugim. Lecz teraz? Nawet nie wiadomo było kto zlecił zabójstwo owego polityka. Czyżby hierarchia zleciła zabójstwo? Nonsens. A może Noton wiedział coś czego nie powinien wiedzieć i uznano go za nieobliczalnego? Już prędzej. Nie mniej, słuchając co ochroniarze mówili, podszedł do okna, spoglądając na dziurę wylotową oraz starając się oszacować skąd mógł paść strzał. Choć jeśli mu powiedzą skąd dokładnie to spojrzy w tamto miejsce by upewnić się czy aby ktoś inny ich nie obserwował. Miał dziwne przeczucie, że to jeszcze nie koniec tego zwariowanego dnia.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pałac

18 sie 2013, o 13:28

Westa odwróciła się za siebie i wykonała szarżę biotyczną, jednak zamaskowany turianin najwidoczniej nie był nią zainteresowany, bo też widząc, co kobieta planuje, pobiegł przed siebie jak oszalały, rzucając za sobą zakrwawiony nóż. Po tym potraktował kobietę spaleniem, w wyniku czego jej pancerz zaczął płonąć. Nim się obejrzała i w ogóle zdała sobie sprawę z tego, co zaszło, mężczyzna użył sabotażu na drzwiach, a chwilę potem był już na korytarzu.

Turiance natomiast pozostało wybierać, albo rzucić się w pogoń za napastnikiem, który za kilka sekund znów włącz maskowanie i zapewne zniknie jak kamfora albo pomóc rannemu snajperowi wydostać się z budynku jak najszybciej, bo też w jego przypadku każda minuta była decydująca i mogłaby stracić ważne zeznania.

Vergull podszedł do okna, w którym szyba pękła w charakterystyczny sposób. Z tego, co zauważył, to tor lotu kuli musiał dobiegać z przeciwległego budynku, na około czwarte piętro. I tam jakby zdawało mu się, że z parapetu bezwładnie opada karabin snajperski. Jednak w oknie była tylko jedna dziura wylotowa, nie dwie, choć przecież słyszał dwa wystrzały. Także w pomieszczeniu trudno było dopatrzeć się jakiegoś niecelnego strzału, bo też tylko jeden trafił w Notona, a w reszcie pomieszczenia nie widać było śladu po strzale.

Wtedy to omni-klucz Vergulla zadzwonił donośnie, a na wyświetlaczu pojawiła się informacja o przychodzącym połączeniu głosowym od Alanora Vallokiusa.
Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Re: Pałac

19 sie 2013, o 09:55

Z początku Vergull nieco zdziwił się, że trzej turianie kompletnie go zignorowali, badając dalej miejsce zbrodni. Podniósł lekko żuwaczki do góry, ale nie pokazując aż tak swojego zdziwienia. Z resztą, co go to obchodziło? Ważniejsze było teraz wytropienie zabójcy a sprawy polityczne, spiski i przyczyny zabójstwa wolał zostawić straży śmierci. Przyglądając się oknu, dostrzegł ślad wylotowy, który trafił bezpośrednio w Notona. Zamachowiec musiał użyć broni dużego kalibru. Można to było wywnioskować po wielkości dziury w oknie jak i na głowie martwego polityka. Jednak jedna rzecz go zdziwiła. Czemu słyszał wystrzał dwóch pocisków a był ślad tylko po jednej kuli? Bardzo wątpił, że zabójca spudłował. Jeśli to Turianin, to prawdopodobieństwo spudłowania w bliski i nieruchomy cel, wynosiła co najmniej dziewięćdziesiąt procent. Spojrzał na sąsiedni budynek, starając się znaleźć gniazdo snajpera. Właśnie wtedy wydawało mu się, że dostrzegł wiszący karabin wyborowy.
- Wysłaliście kogoś na czwarte piętro tamtego budynku? - zerknął na dwóch ochroniarzy - Wydaje mi się, że zamachowiec właśnie stamtąd wyprowadził ogień. Zwróćcie też uwagę na fakt, że zabójca wystrzelił dwa razy. Czy odnotowano jakieś drugie zabójstwo w tym samym czasie? - w tym samym momencie na omni-klucz Vergulla, odezwał się znajomy odgłos połączenia. Zerknął kątem oka na niego, sprawdzając kto dzwonił. Ujrzawszy, że to od jego ojca, Vallokius burknął coś pod nosem. Ostatecznie, zignorował go, ponieważ niegrzecznie byłoby teraz odebrać kiedy właśnie rozmawiał. Ustawił omni-klucz na "zajęty". Nie mniej ucieszył się, iż staruszek zadzwonił. Przynajmniej nie musiał się martwić czy coś mu się stało.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]
Westa
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 6 lip 2013, o 22:15
Miano: Soviria Vyrus
Wiek: 36
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianka
Zawód: Kabalim
Postać główna: Iris Fenrir
Status: oficjalnie Soviria Vyrus w stopniu komandora porucznika odeszła do rezerwy, Westa jest oficerem dowodzącym Cabal
Kredyty: 15.000

Re: Pałac

19 sie 2013, o 10:18

Jak? Jakim cudem ktoś, kto był w tym pomieszczeniu od początku, zdołał tak długo pozostać ukrytym oraz jeszcze bezszelestnie użyć swoich zdolności technologicznych? Mieli w ogóle do czynienia z żywą istotą? Trudno było uwierzyć, że ktoś z krwi i kości potrafił tak po prostu, w ciągu kilku sekund, wybiec stąd i to jeszcze bezkarnie. Niech szlag trafi to wszystko. Łącznie z krwawiącym snajperem. Westa uruchomiła komunikator.
- Zabezpieczyć drzwi! Z czwartego piętra ucieka pod osłoną kamuflażu napastnik. Tylko nie myślcie, że obstawienie po jednym funkcjonariuszu drzwi cokolwiek tutaj pomoże...
Chcąc nie chcąc, turianka zarzuciła sobie rękę snajpera na szyję i dźwignęła się z nim, aby wyprowadzić go z budynku. W duchu przeklinała to wszystko. W swoim raporcie nie omieszka wspomnieć o tym, jak beznadziejnie przygotowana była tutejsza ochrona.
- Lepiej, abyś nie umarł i miał coś do powiedzenia.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pałac

21 sie 2013, o 10:05

-Tak, wysłano tam już kogoś wcześniej, ale najwidoczniej nie zdążył zapobiec tragedii.- powiedział jeden z ochroniarzy, którzy nie zabraniali Vergullowi chodzić po miejscu zbrodni, bo to przecież on był jedną z osób, które zgłosiły informację o wystrzale. - W tym momencie przeszukujemy pałac i sprawdzamy, gdzie trafił drugi wystrzał. Poza tym chyba trzeba będzie całkowicie ewakuować stąd Prymarchę.- dodał, wykonując skany całego miejsca.- Proszę nic nie dotykać i niczego nie ruszać, musimy wszystko zabezpieczyć.

Wtedy to omni-klucz Vergulla po raz kolejny zaświecił się, a na holo-ekranie pojawiło się imię i nazwisko jego ojca, który najwidoczniej koniecznie chciał połączyć się z synem.

Ranny snajper stękał i rzęził, kiedy kobieta przerzucała sobie jego rękę przez swoje ramię. Kiedy wstali, widać było, że starał się jakoś zachować przytomność i iść o własnych siłach. Głowę opuścił bezwładnie na piersi kobiety.

- Umrę...- jęczał, roniąc kilka łez.- Powiedz mojej mamie, że ją kocham.- stękał, oglądając krągłości turianki, jakby to miało utrzymać go przy życiu lub było ostatnią pociechą.

Gdy wyszli na korytarz, już w tym miejscu i przed windami słychać było strzelaninę, odbywającą się na parterze. Nagle drzwi jednego z apartamentów otworzyły się i wychyliła się przez nie jakaś turianka, ubrana w elegancki i drogi strój.

- Oh!- zakrzyknęła, widząc zalewającego się krwią mężczyznę, wiszącego na ramieniu Westy. - Co się dzieje?- zapytała nie ukrywając strachu w głosie.
Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Re: Pałac

23 sie 2013, o 13:32

Vergull kiwnął potwierdzająco głową a swój wzrok znów skierował przez okno. Obserwował przez jakiś czas miejsce, gdzie jak mu się wydawało, zauważył zawieszony karabin snajperski. Zastanawiał się czy samemu się tam nie wybrać i dopaść sprawcę nim ten ucieknie, ale miał tez inne obowiązki. Zresztą, sprawcą mógł być każdy. Nie musiał to być akurat członek ugrupowania, którego zamordowali jego matkę i prawie ojca. Wspominając o ojcu, ponownie jego klucz zaczął wyświetlać połączenie. Vallokius wiedział, że to jego staruszek. Nie było co tu dłużej czekać. Trzeba będzie zadbać o bezpieczeństwo Prymarchy bo takie było jego zadanie. Toteż skierował się do wyjścia, odpowiadając ochroniarzom - Panowie wybaczą, obowiązki wzywają
Gdy już wyszedł z gabinetu, skierował swe kroki w stronę schodów, nawiązując tym samym połączenie z jego ojcem.
- Co się stało ojcze? - spytał jak zawsze chłodnie i cicho - Jestem trochę zajęty. Mamy naruszenie bezpieczeństwa - dopowiedział, nie pozwalając mu jeszcze wejść w słowo.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]
Westa
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 6 lip 2013, o 22:15
Miano: Soviria Vyrus
Wiek: 36
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianka
Zawód: Kabalim
Postać główna: Iris Fenrir
Status: oficjalnie Soviria Vyrus w stopniu komandora porucznika odeszła do rezerwy, Westa jest oficerem dowodzącym Cabal
Kredyty: 15.000

Re: Pałac

29 sie 2013, o 01:03

- Nawet nie próbuj umierać - Nie zabrzmiało to jak prośba. Westa nigdy nie była subtelna w takich sytuacjach. Wystarczyło, że musiała ze sobą dźwigać ciało ledwie trzymającego się w całości turianina. Jej praca nie wymagała od niej delikatności, troski czy innych przejawów empatii. Będąc już przy wyjściu, zaaplikowała mu dawkę medi-żelu. Zbyt dużo poświęciła, aby teraz miała stracić snajpera. Powinien jej być wystarczająco wdzięczny za fakt chociaż minimalnego uśmierzenia bólu.
- Naturalnie, że przekaże, ale najpierw odpowiesz na kilka pytań. Kto Cię wynajął? Kto był celem? Kto chciał Cię sprzątnąć?
I tak postarała się ograniczyć do minimum koniecznej wiedzy, bez której ciężko byłoby wykonać jakikolwiek następny krok. Swoją broń także trzymała na bezpieczną odległość, aby przypadkiem snajperwi nie zachciało się jej strzelić w plecy. Odgłosy strzelaniny na korytarzu zaniepokoiły Westę, choć nie chciała dać tego po sobie poznać. Jak na razie ograniczyła się do zachowania czujności. Widok turianki, która ni stąd ni zowąd przecięła im drogę, spotkał się z kilkoma epitetami wypowiedzianymi w myślach.
-Niech Pani wraca do mieszkania i nie wychodzi do zakończenia operacji Cabal. W środku będzie Pani bezpieczna - ograniczyła wywód do informacji, które podawali zawsze. Samo użycie słowa Cabal powinno poskutkować i sprawić, że kobieta winna się wycofać do swojego domowego zaciszu. Westa chcąc nie chcąc musiała przystanąć i dopilnować, aby turianka zniknęła za drzwiami nim nie ruszy w dalszą drogę. Wciąż nasłuchiwała odgłosów strzałów.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pałac

29 sie 2013, o 10:50

Na omni-kluczu Vergulla pojawiła się postać wątłej postury turianina w podeszłym wieku. Miał na sobie drogi garnitur, a na twarzy malunki typowe dla Palaveńczyków. Choć zwykle trzymał się prosto i taki jego wizerunek utkwił Vallokiusowi w pamięci, tym razem był nieco zgarbiony, a ręce przecierał w nerwowy sposób.

- Synu!- niemal zakrzyknął.- Jak dobrze, że odebrałeś. Myślałem, że coś ci się stało.- po tym zawahał się, czy mówić dalej, ale w końcu przemówił.- Dostałem informację, że... nie żyjesz i że ja będę następny, jeśli nie pojawię się w umówionym miejscu na rozmowę.

Snajper na ramieniu Westy nie był w najlepszym stanie. Pomimo zaaplikowanego medi-żelu pocił się i krwawił, przez co był bardzo osłabiony. Nie był też zbyt rozmowny, to znaczy nie na tematy, które interesowały kobietę.

- Masz piękne oczy.- mówił nie na temat, nie zdradzając nic w związku z pytaniami, jakie zadała- Jak anioł, który mnie przyszedł uratować. A twoja skóra pachnie lawendą. Stosujesz jakieś specjalne kremy?- wypytywał, co najwidoczniej pomagało mu skoncentrować się na tyle, żeby nie zemdleć.

Turianka z apartamentu słysząc słowo Cabal zrobiła wielkie oczy i wzdrygnęła się. Jednak bez słowa wróciła do swojego apartamentu i zamknęła drzwi na trzy spusty.
Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Re: Pałac

3 wrz 2013, o 09:52

Słysząc te wieści, Vergull przymrużył oczy a żuwaczki lekko podniósł do góry, ukazując rząd kilku zębów. Ktoś kto śmiał zagrozić jemu i jego rodzinie, musi ponieść konsekwencje. Tak naprawdę nie chciał się miesząc w tą sprawę, kiedy to Noton został zamordowany, ale jeśli dobrze zrozumiał to tak naprawdę on miał być celem a nie owy polityk. Jednak póki co należało zachować spokój i przemyśleć wszystko. Na pewno można było już wywnioskować, że zamachowcami prawdopodobnie była ta sama grupa co chciała zabić jego ojca. Dzięki ich akcji, Vergull ma szansę kontynuować swój pierwotny cel.
- Gdzie jesteś ojcze? - spytał troszkę poddenerwowany, aczkolwiek starający się to dobrze ukrywać - Czy możesz dotrzeć na drugie piętro do pokoju czterysta dziewięć? I co najważniejsze, czy ktoś cię śledzi?
Skoro ta przestępcza grupa chce czegoś od jego ojca to miał przeczucie, że był obserwowany przez młodego przedstawiciela średniej szlachty, który na dobrą sprawę zmanipulował również niego. Jeśli jest śledzony, sprawy troszkę się komplikowały, aczkolwiek nie stawiały od razu w kiepskiej sytuacji. Przy odrobinie szczęścia, udałoby się schwytać jednego z tych psubratów.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]
Westa
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 6 lip 2013, o 22:15
Miano: Soviria Vyrus
Wiek: 36
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianka
Zawód: Kabalim
Postać główna: Iris Fenrir
Status: oficjalnie Soviria Vyrus w stopniu komandora porucznika odeszła do rezerwy, Westa jest oficerem dowodzącym Cabal
Kredyty: 15.000

Re: Pałac

9 wrz 2013, o 22:52

Z zadowoleniem zarejestrowała fakt, iż turianka zniknęła za drzwiami swojego mieszkania. Wystarczający ciężar dla misji dźwigała ze sobą, nie potrzebna jej była dodatkowa przeszkoda. Westa westchnęła z poirytowaniem, miała ochotę zatkać go raz a skutecznie, aczkolwiek obawiała się tego, że ów turianin więcej się może nie odezwać.
- Będzie to dla Ciebie anioł śmierci jeśli nie okażesz się przydatny.
Zapewniła grzecznie, nie stojąc rzecz jasna żadnej groźby a wyłącznie przyjacielskie ostrzeżenie. Była zahartowana, uparcie więc przemieszczała się wraz ze snajperem w kierunku windy. Miała na niego oko, jeżeli tylko dostrzeże potrzebę, była skłonna mu oddać własną dawkę medi-żelu, aby podtrzymać go żywego do czasu otrzymania fachowej pomocy medycznej. Ze zniecierpliwieniem rozglądała się za oddziałem, który tutaj już dawno powinien być. O ile udało się im trafić do windy, zaraz też wybrała piętro zerowe. Co chwilę sprawdzała łączność z tak zwaną bazą.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pałac

10 wrz 2013, o 07:36

Alanor skrzywił minę i przetarł ponownie ręce o siebie.

- Synu, nie denerwuj się.- powiedział najpierw, widząc typy dla Vergulla skok ciśnienia.- Najlepiej sam teraz ulotnij się w bezpieczne miejsce. Może zgłoś całe zajście. Skoro chcą ze mną rozmawiać, pewnie nie zabiją mnie za szybko.- rzekł poważnym tonem - Jestem teraz na defiladzie. Wątpię, by w tych okolicznościach wpuszczono mnie do pałacu.- po tych słowach rozejrzał się dookoła. - Jeśli ktoś mnie śledzi, to robi to dobrze. - dodał, kiedy to za plecami Vergulla wyrósł funkcjonariusz wymiaru sprawiedliwości.

- Panie Vallokius, zapraszamy na komisariat. Złoży pan zeznania.

Westa z trudem wtaszczyła snajpera do windy, którą wjechała na górę. Ten choć starał się jak mógł, w końcu zrobił zeza i stracił przytomność. Zapasowy medi-żel turianki z pewnością pomógł mu w jakimś stopniu, ale chłopak wciąż się nie wybudzał. W momencie, kiedy dźwig stanął na piętrze zerowym, drzwi rozsunęły się, a oczom kobiety ukazało się pole walki. Trzech funkcjonariuszy ostrzeliwało zza lady recepcji wieżyczkę strażniczą i co jakiś czas wnękę za windami, gdzie stał uciekinier. Wysłał właśnie sondę bojową, po czym znowu stał przy drzwiach tylnych, próbując złamać zabezpieczenia i zwolnić zamek. Nie poszło mu już tak lekko i sprawnie jak na czwartym piętrze.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Re: Pałac

15 wrz 2013, o 11:38

Normalne, że Valokius był poddenerwowany tą całą zaistniałą sytuacją. Terroryści chcieli coś od jego ojca, pytanie tylko co? Skoro chcieliby jego śmierci to zapewne już dawno by została ona przeprowadzona. Ktoś tu wpływowy musi pociągać za sznurki. Przeprowadzenie takiego zabójstwa nie jest rzeczą łatwą. A już tym bardziej podczas ważnej ceremonii. Nie mniej turianin uspokoił się, lekko wzdychając - Dobrze ojcze, ale... - nie dokończył wypowiedzi, ponieważ nagle ktoś złapał go za ramię. Instynktownie złapał już za swój nóż, jednak kiedy się odwrócił i zobaczył ochroniarza, zwolnił uścisk z rękojeści. Hierarchia zapewne teraz będzie podejrzewała jego o wywołany incydent. Vallokiusowi coś podpowiadało, że nieprędko wyjdzie z przesłuchania - Dokończę tylko rozmowę - odparł nad wyraz chłodno do ochroniarza, zdejmując tym samym jego rękę ze swojego ramienia i dopowiadając ojcu - Zgłoś się do ochrony i zawiadom o tym. Nie ryzykuj. Potem idź na komisariat. Będzie mi lżej kiedy będę wiedział, że jesteś bezpieczny tuż przy mnie - Vergul zmrużył oczy a żuwaczki podniósł nieco do góry, ukazując mimikę twarzy nieco zmartwionej i przytłoczonej. Odczekał chwilkę na odpowiedź ojca a następnie rozłączył się.
- Terroryści zagrozili mojemu ojcu... - odparł chłodno i cicho, odwracając się ku strażnikowi - Jemu również musicie zapewnić bezpieczeństwo - dodał twierdząco - Tak czyś jak...chodźmy - nie czekając na turianina, młody Vallokius skierował swe kroki ku schodom, prowadzący na niższy poziom.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]
Westa
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 6 lip 2013, o 22:15
Miano: Soviria Vyrus
Wiek: 36
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianka
Zawód: Kabalim
Postać główna: Iris Fenrir
Status: oficjalnie Soviria Vyrus w stopniu komandora porucznika odeszła do rezerwy, Westa jest oficerem dowodzącym Cabal
Kredyty: 15.000

Re: Pałac

15 wrz 2013, o 23:32

Odczuwała zmęczenie, co było naturalną koleją rzeczy zważywszy na fakt, iż turianin nie był wagi piórkowej. Kilka chwil w windzie musiało jej jednak wystarczyć, była wszak zahartowana, a już nie jedna misja jaką w życiu przeszła wymagało ogromnego nakładu siły co tylko bardziej przyzwyczaiło jej ogranizm do ponadprzeciętnego wysiłku. Oparła się o ścianę i nie spuszczała oka ze snajpera, który najwyraźniej nie zamierzał zostać z nią do końca - nie chciała przesadzić z medi-żelem, wstrzymała się więc z kolejną dawką i tylko co chwilę sprawdzała czy nadal żyje. Wystarczałoby jej do szczęścia, aby nie zdechł przed złożeniem zeznań.

Obraz, który ukazał się po otworzeniu się drzwi windy, od razu przykuł jej uwagę. W ułamkach sekund Westa musiała ogarnąć sytuację, aby odpowiednio zareagować. Pierw uruchomiła swój komunikator.
- Medyka do cholery! To jedyny świadek, nie dajcie mu umrzeć! - powtórzyła dobitnie, mając szczere nadzieję, iż nie zostawia snajpera na pewną śmierć. W między czasie zmusiła skumulowaną w niej biotykę do wykonania szarży prosto na uciekiniera. Chciała go ciężarem swojego ciała powalić bądź przyprzeć do najbliższej ściany. W ręku już miała strzelbę, gotową w każdej chwili do użycia oraz obrony.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pałac

17 wrz 2013, o 18:53

Alanor tylko przytaknął, zanim rozłączył się z synem. A i ochroniarze nie wykazywali zbyt wiele współczucia dla Vergulla. Jeden z nich poprosił przez omni-klucz o wysłanie kogoś w ramach eskorty dla ojca Vallokiusa.
Vergulla poprowadzono do radiowozu, a następnie zawieziono na komisariat. Zanim rozpoczęto przesłuchanie zapisano jego dane i robiono jeszcze dłuższą chwilę jakieś raporty. Dopiero po jakimś czasie otwarto drzwi do pokoju przesłuchań. Tam stał stół, lampa, a na ścianie obok drzwi do sąsiadującego pokoju widniało lustro weneckie. W progu pojawił się jakiś młody funkcjonariusz. Ręce mu drżały lekko, a na twarzy był dość blady.

- Pan Vallokius? Tak? Vallokius...tak mam w aktach.- wybełkotał, siadając za stolikiem.- Dobrze, to proszę siąść sobie i opowiedzieć mi, co zaszło w pałacu.

Stan turianina nie był niestety stabilny, a znaczna utrata krwi i to w tak strategicznym dla organizmu miejscu spowodowała jego zasłabnięcie. Niedotlenienie mózgu mogło skończyć się tragicznie, więc każda minuta miała znaczenie pierwszorzędne.

- Wysyłamy karetkę.- odpowiedział szef ochrony na komunikat Westy.

W czasie, kiedy ochroniarze ostrzeliwali rozstawioną wieżyczkę, Westa pomimo ewentualnego ostrzału kroczyła już w stronę mężczyzny. Ten stał do niej tyłem, hakując zamek w drzwiach, ponieważ na tych sabotaż nie miał prawa poskutkować. Odwracał się co prawda co jakiś czas, ale nie zdążył zareagować, kiedy turianka wystosowała na niego szarżę. Zajęczał głośno, kiedy w niego przywaliła i rzuciła o ścianę.

Wróć do „Cipritine”