Dystrykt Doru to obszar położony najbliżej kluczowych systemów utrzymujących stację w takim stanie, w jakim jest teraz. Pewnie dlatego jest jednym z najbardziej chronionych. Znajdują się tutaj takie mechanizmy jak system uzdatniania wody, główny system wentylacyjny czy stacja centralna kolumny nośnej.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Ulice Dystryktu Doru

19 sty 2023, o 01:38

Crassus z kompleksem kamyczków i Krogul z kompleksem braku dobrej bitki musieli bardzo szybko zgodzić się z tym, że nie było im dane nigdy dogadać się w żadnej kwestii. Pojawienie się Latarników, choć mogli się tego spodziewać, wydarzyło się chyba w jednym z gorszych momentów, przerywając im dość gładko idące do tego czasu dochodzenie. Oczywiście nie znaczyło to, że od razu wszystko musi się zepsuć, ale zakończyło to, tymczasowo przynajmniej, dobrą passę.
- Chyba cię pojebało, MacBeth, że będę się teraz napierdalać - Vasia miała dość miękki charakter, a i pewnie tym razem dałaby się przekonać, ale opór, który postawił Crassus, w połączeniu z najwidoczniej brakiem cojones, sprawił, że i ona wyraziła ostry sprzeciw. Widocznie była gorszym sortem towarzysza dla Krogula - Axel na pewno chętnie powalczyłby u jego boku. Będzie musiał zapamiętać sobie tego Varrena, a i może faktycznie po niego wróci - Będę zaraz się ewakuować, tylko skończę kopiowanie. ETA 2 minuty. - tak, jak wcześniej, jej próba wojskowego gadania była dosyć niewygodna, tak mogło tak być i teraz. Tym razem jednak powiedziała to totalnie odruchowo, nawet nad tym nie myśląc, po prostu rzucając to w eter.

Przewaga głosów była jednak jasna - dwa do jednego za ucieczką. Dlatego też rzeczywiście postanowili się ewakuować bez zbierania reszty danych (zachowując te dobre trzy czwarte). Musieli wyjść przednim wyjściem, ale dzięki temu, że podjęli słuszną decyzję o natychmiastowym odejściu, udało im się opuścić blok zanim doszło do strzałów. Curio schował się w swoim kamuflażu taktycznym, a Macbeth wyszedł dziarskim krokiem, kierując się jednak do tylnej furtki (czyli tej, którą wyszli), w akompaniamencie przekrzykiwania się ze strony "oficera" Błękitnych Słońc oraz jakiejś Latarniczki, o tym, że nie ma tu żadnego gościa z Fornaxa. Kontargument był prosty - był tu takowy, i zaraz wejdą tu siłą, by to im udowodnić.

Kroganin szedł raczej szybko, starając się nie wyglądać podejrzanie (co na szczęście udało mu się, bo nie był głównym zainteresowanym całej tej afery). Dotarł w końcu do wyjścia, znajdując się już przed śmietniskiem, lecz zamiast zamkniętej furtki, zastał otwartą, a przed nią, mężczyznę rasy człowiek - Latarnika, oczywiście. Z bronią. Mógł spróbować to wyperswadować, ale ten miał ewidentnie bojowy nastrój. Choć kamuflaż taktyczny Crassusa jeszcze działał, sytuacja zrobiła się napięta ekstremalnie szybko, a MacBeth musiał zdecydować między "szybkim wpierdoleniem typowi", jak by to pewnie określił, a próbą de-eskalacji. Dobrze wiedział, że jeśli uwaga zostanie na nim zebrana, to żaden kamuflaż tu nie pomoże, i będą musieli przejść nie tyle co do skradania się, co do uciekania ku bezpieczeństwu.
Vasii dalej brakowało. Jeszcze do nich nie dołączyła - może była gdzieś w kamuflażu, a może nie, ale nie dawała po sobie znaków życia odkąd powiedziała, że będzie pobierać dane.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Krogul MacBeth
Awatar użytkownika
Posty: 156
Rejestracja: 13 lut 2022, o 03:39
Miano: Krogul MacBeth
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Krogan
Zawód: Gangster
Postać główna: Fulvinia Adratus
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 46.405
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

19 sty 2023, o 21:27

Krogul, niezadowolony z tego, że jego towarzysze nie mają ochoty na dobrą rozpierduchę obiecał sobie, że nadrobi to w klubie do którego mieli teraz się udać, a jeszcze lepiej - w momencie, gdy namierzą impostora. Tamtemu dopiero należał się wpierdol. Dlatego też Kroganin postanowił zachować swoją chęć do bitki na później, spakować ją gdzieś z tyłu własnego umysłu tak, by czekała na dobry moment. To pozowliło mu się bardziej skupić na obecnym zadaniu, które... w sumie było dość proste. Trzeba było stąd szybko wyjść, żeby szybciej dostać się do ich celu.

Dlatego widząc przyczajonego przy furtce typa, Kroganin miał ochotę przewrócić oczami, teraz już nastawiony na to, by szybko się stąd ulotnić. Nie tracąc zupełnie tempa, jakby pewny, że gość przed nim nie szuka JEGO, rzucił jakby od niechcenia:

- Ej, ty jesteś z tej ekipy co stoi przy głównym wejściu i się żre z naszą ochroną, bo szuka Turianina jakiegoś? Bo jeśli tak, to mi obcy typ tego rodzaju mignął jak wchodził na wyższe piętro, może na dach. Miał snajperkę. Może go dogonisz zanim odstrzeli komuś z waszych łeb. - machnął kciukiem za siebie, w kierunku wejścia do samego budynku, nie przystając jednak i wyraźnie dając znać, że ma zamiar stąd wyjść, czy typowi się to podoba, czy nie.

Jednocześnie przygotowywał się do tego, że trzeba będzie użyć nowego ostrza, co w sumie nie byłoby też aż TAK złym rozwiązaniem sytuacji. Ciekaw był tylko, czy Crassus zda się na niego, czy może uzna, że tym razem woli atak z zaskoczenia.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

21 sty 2023, o 16:30

- No. - przyznał Crassus na pytanie o jego współudział w uderzeniu na burdelu Latarników. - Wiesz, porwanie dzieciaka bogacza na męską dziwkę to nie jest najlepszy pomysł. Takich ludzi stać na ekipę, która może ci dać klapsa. Tak było tym razem. - wyjaśnił nieco sytuację, która zaistniała jakiś czas temu. Latarnicy widać też to dobrze pamiętali. Niemniej jednak, Curio wolał pominąć walkę, która była im zbędna. Ani Błękitne Słońca ani ci cholerni Latarnicy nie byli bezpośrednio połączeni z ich sprawą.
- Po co, Krogul? Pozycja i dobra ale po co mamy się strzelać z dwiema ekipami? Spadamy tyłem i gitara.
Widać Vasia podzielała zdanie Curio, czym podzieliła się na komunikatorze. Turianin wskazał na słuchawkę, rzucając MacBethowi porozumiewawcze spojrzenie i ruszył do wyjścia. Jak kroganin będzie chciał to dołączy.
Na szczęście dla niego postanowił tak zrobić. Crassus poprowadził ich wyprawę do windy i w dół kamyczkowego budynku. Tylna furtka była oczywistym wyjściem z tej sytuacji, tam też skierował swoje kroki. Brak Vasii był nieco niefortunny ale mogli chociaż oczyścić przedpole zanim dołączy do nich asari. Najemnik schował się pod całunem swojego Kamuflażu Taktycznego. Wewnętrznie podśmiechiwał się z pewności siebie u gangsterów. To się głupie chuje zdziwią.
Pewny siebie podążał za Krogulem ale niestety, życie nigdy nie było proste. Obaj wyszli naprzeciwko Latarnika, który ewidentnie szukał wpierdolu. MacBeth pomyślał i zadziałał szybko, to mu się spodobało. Pozwoliło to Curio wykorzystać ostatnie sekundy swojego Kamuflażu aby przemknąć się między rozmówcami. Planował oflankować Latarnika, a gdy tylko znalazł się z boku gangstera, nadszedł czas na bolesne powitanie.
Curio “zmaterializował” się z włączoną omni-pięścią na swojej ręce, ta jednak już wykonywała cios wymierzony prosto w szczękę Latarnika. Prawy prosty. A jeśli trzeba, to poprawi jeszcze jednym.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

28 sty 2023, o 01:53

[h3]inicjatywa[/h3]
Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h3]Kolejka[/h3]
Crassus ----> Krogul ----> Latarnik

AKCJA 1

Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 2

Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h3]czy Vasia dołączy do konfliktu?[/h3]
tak
75%
6
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

28 sty 2023, o 18:57

- Coś mi tu śmierdzi...jakiś podejrzany jesteś - powiedział Latarnik do Krogula, chcąc jeszcze wejść może w jakąś polemikę, lecz nie za bardzo mając na to czas, gdyż decyzja została już podjęta przez Crassusa. Nawet, jeśli były tu jakieś szanse na skuteczne wyperswadowanie, tak zostały zaprzepaszczone przez decyzję duetu o szybkim sklepaniu gościa. Decyzję, która niestety nie była tak opłacalna, jak mogłaby być.
Curio zaatakował jako pierwszy, wyskakując za wrogiem ze swojego kamuflażu taktycznego, i aktywując swoją omnipięść. Technologia, choć nowa i porządna, tym razem jednak zawiodła - gdy zbliżył swoją pięść do Człowieka i uderzył go w metal, poczuł nie pękające elementy ceramiki, a gigantyczny ból ręki, gdy walnął w metal. Nie była to jego wina - teraz zorientował się, że program, który wcześniej go przysmażył, musiał też przeciążyć na chwilę jego omniklucz, lub przynajmniej mod bojowy, co skutecznie utrudniło mu atakowanie w tym momencie.
Macbethowi poszło nieco lepiej - aktywował swoje nowe, zdobyczne cudeńko, i od razu wyprowadził szybki atak, wbijając klingę w ramię nieszczęśnika, i potem poprawiając szybką, zdecydowaną, krogańską dyńką. Facet prawie padł na ziemię, lecz jakimś cudem ustał na nogach. Oddał mu pięknym za nadobne, uderzając go swoim krótkim, mniejszym ostrzem po brzuchu, powodując przy tym dość obfite, ignorujące tarcze krwawienie. Nie było to nic strasznego dla Krogula, który był dobrze przeszkolony i obdarzony genetycznie, ale nie jeden wojownik zostałby już obity.
- Tu są! Tu są! Chłopaki, kurwa, tu jest ten Turianin! - wydarł się w niebogłosy mężczyzna, którego niestety nie udało im się uciszyć. Nie mieli farta, który pozwoliłby im go wystarczająco szybko ukrócić, a więc wezwał posiłki, które usłyszeli dość szybko.
Oprócz darcia się ich celu, usłyszeli też strzały z daleka. Latarnicy weszli już w otwartą walkę z Błękitnymi Słońcami, lecz część z nich, niestety, wysłuchała zewu swojego przyjaciela.
Gdy dostrzegli cztery pary butów pędzące w ich kierunku, trójkę ludzi i jednego Turianina, wiedzieli, że ucieczka nie będzie już taką łatwą i przyjemną opcją, jak mogłaby być. Trzeba było przynajmniej jakoś ich powstrzymać. Gdy szykowali się już do konfrontacji, szyja krzykacza została przebita omni-kamą, zza której widać było Vasię. Jej kamuflaż taktyczny został przerwany, a ona stanęła teraz obok nich.
- Kurwwwwww... - jakże elokwentnie wypowiedziała się na temat sytuacji, która teraz zapanowała - Dobra, lecimy, dawajcie! - oznajmiła już nieco bardziej energicznie, gotowa, by zabrać się do walki po ich stronie. Mieli o tyle farta, że zdążyła faktycznie się z nimi przegrupować. Trzy versus cztery nie było zbyt dobrymi szansami, ale na pewno zdolności będą tu istotniejsze, niż cyfry...
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

30 sty 2023, o 22:06

Szybka akcja. Dwudziestominutowa przygoda wewnątrz apartamentowca, wyciągnięcie informacji, wyjście. Jeszcze na kebab by zdążyli. Tak to sobie wszystko zakładał Curio, aż do momentu gdy obaj z MacBethem spotkali Latarnika w tylnym przejściu. Trochę pech, nie ma co, ale nie wszystko było stracone. Turianin nawet przez chwilę się nie wahał aby wykorzystać swoją zdobyczną omni-pięść na gangsterze. A okazje ku temu miał bezbłędną.
Wyłonił się ze swojego Kamuflażu niczym zawodowy zabójca, pomarańczowa omni-pięść uformowana na jego ręce. Zamachnął się i uderzył, wkładając w ten cios motorykę całego ciała. Pięść trafiła prosto w cel, tam gdzie upatrzył sobie Curio. Jedyny minus taki, że bez omni-pola służącego za właściwą broń. Głuchy trzask uderzenia metal o metal rozległ się w powietrzu, zaraz przed jęknięciem turianina.
- No żesz kurwa. - syknął i zamachnął się ponownie, aktywując omni-pięść. Jego szczęścia jednak się wypaliło i okazało się, że omni-pięść zabrana z, nomen omen, Latarnika była jakaś felerna. Drugie uderzenie wylądowało w taki sam sposób, czyniąc dosłownie zero szkód poza lekkim bólem ręki i pękniętą dumą u Crassusa. - W RYJ VOLUSA! Dobra, ej, może jednak pogadamy? Autograf? - zawsze warto było spróbować dyplomacji, prawda?
Latarnik zdawał się nie podzielać zdania najemnika. Wrzasnął głośno, wzywając swoich kumpli i sam chwycił za broń. Kawaleria gangstera przybyła szybko ale i oni nie byli sami. Asari pojawiła się również obok, co nieco uspokoiło Curio. Zerknął on pierw na MacBetha, potem na Vasię.
- Chyba jednak nie pogadamy z nimi. - stwierdził w końcu. Trochę kusiło użyć ponownie pięści ale tym razem, bym powalić wszystkich przeciwników. Po chwili wahania jednak się rozmyślił. - Aaa, jebać to.
Jego prawa dłoń od razu pomknęła na plecy, skąd pochwycił swojego Raptora. W trakcie gdy karabin formował się w swój tryb bojowy, omni-klucz Crassusa zabłysnął po raz kolejny ale tym razem aktywując Kamuflaż Taktyczny. Nie stał jednak w miejscu, a zerwał się do biegiem do tyłu żeby zająć miejsce za osłoną z tyłu. Będąc na miejscu przyjął dogodną pozycję strzelecką, a jego celownik pomknął na Latarnika. Curio nacisnął spust.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Krogul MacBeth
Awatar użytkownika
Posty: 156
Rejestracja: 13 lut 2022, o 03:39
Miano: Krogul MacBeth
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Krogan
Zawód: Gangster
Postać główna: Fulvinia Adratus
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 46.405
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

31 sty 2023, o 10:24

Przysłowiowy chuj bombki strzelił, gdzie w tym wypadku chujem okazał się być Crassus. Akurat w momencie, kiedy Krogul dał się nieco przekonać i chciał spróbować sztuki dyplomacji innej, niż dyplomacja Krogańska, tj. "lepa na ryj i słuchaj co ja do ciebie mówię". Niestety chłopak miał pecha, bo najwyraźniej jego mod bojowy padł - pewnie przysmażony przez tę pułapkę przy drzwiach do mieszkania - co sprawiło, że zamiast odgłosu łamanej szczęki albo pancerza typka od Latarników rozległ się odgłos przeklinającego i syczącego z bólu Crassusa. No cóż, zdarza się najlepszym, a Crassus i tak jeszcze do najlepszych nie należał. Dlatego też Kroganin wzruszył ramionami i sam podążył za towarzyszem, by poprawić nieco robotę tamtego, niestety - typek zdążył się wydrzeć i nawet mu lekko oddać, choć sama rana sprawiła, że Krogul raczej parsknął śmiechem na coś takiego. Kiedy pojawiła się Vasia, wyszczerzył do niej zęby w uśmiechu, po czym odwrócił się ku przeciwnikom, ściągając z pleców swoją broń i ruszając ku oponentom, szukając pierwszej lepszej osłony - jak zawsze planował walkę raczej z bliska, aniżeli z pół kilometra, jak to chyba miał zamiar robić Turianin. Następnie posłał w grupkę przeciwników dwa pociski ostrzegawcze Rzezi, celując tak by zadać maksimum szkód.

- Wszystko, co żyje, musi umrzeć, przechodząc poprzez naturę do wieczności... Zaraz zatem do wieczności i wy odejdziecie. - roześmiał się, mierząc i strzelając, z nadzieją, że przeciwnicy spróbują podejść bliżej i nie będzie się do nich musiał sam fatygować.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

5 lut 2023, o 01:26

[h3]inicjatywa[/h3]
Dorzucam inicjatywę dla nowych wojowników

Vasia +28, Latarnik 1 +30, Latarnik 2 +25, Latarnik 3 +15, Latarnik 4 + 10
0

[h3]Kolejka[/h3]
Latarnik 1, Crassus, Krogul, Latarnik 3, Latarnik 2, Vasia, Latarnik 4

AKCJA 1

Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 2

Wyświetl wiadomość pozafabularną
AKCJA 3
Wyświetl wiadomość pozafabularną

PODSUMOWANIE

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

6 lut 2023, o 01:31

Wyświetl wiadomość pozafabularną - Mam cię, skurwysynu. Nareszcie. Pokażemy Omedze, że z Latarnikami się nie zadziera, niezależnie od tego, czy jesteś jakimś zwykłym farfoclem, czy bohaterem Fornaxa. Brać ich, chłopaki!- powiedział ich lider, czyli główny Latarnik, od razu szykując się do bitki.
Ledwo "poradzili" sobie z tamtym gościem, a już mieli przy sobie czwórkę przeciwników. Lider postanowił dowodzić przykładem. Gdy wokół niego zebrały się biotyczne cząsteczki, zaszarżował do przodu, wykonując ruch, który był dobrze znany Crassusowi - tylko, że tym razem, to jego strona cierpiała na skutek Szarży Biotycznej. Mili bowiem tu nie było. A szkoda, może by się przydała.
Zaplanowali sobie taktyczny odwrót, tak więc do niego przystąpili - nie odbyło się jednak bez problemów. Crassus w trakcie sprintu bez żadnych trudności aktywował swój kamuflaż taktyczny, lecz seria, która leciała w niego z karabinu jednego z wrogów, uszkodziła lekko jego tarcze, które pisnęły i jednocześnie dezaktywowały szpiegowski moduł tak szybko, jak został włączony. Dobiegł jednak na tyły i przyczaił się ze snajperką.
Macbeth także miał pewien problem, lecz nieco bardziej...bezpośredni. Gdy biegł, żywa, biotyczna kula armatnia wleciała mu w plecy, uszkadzając dość ostro tarcze, które zaświeciły się na czerwono, mówiąc, że daleko nie pociągną, szefie. Także i Macbeth uciekł jednak od zagrożenia.
Pierwsza fala pocisków i zagrożeń przeleciała im nad głowami, gdy skryli się za osłonami. Mogli myśleć nad ucieczką, lecz ich plany pokrzyżował nieustępliwy lider Latarników.
- Co ty sobie myślisz, skurwysynu? Myślałem, że Kroganie są odważni! - wydarł się, po czym znowu zaszarżował, uderzając tym razem w Krogula. Ten, pod impetem, wleciał w ścianę i uderzył o śmietnik, doznając sporego wstrząsu.
Latarnik popełnił jednak jeden, solidny błąd. Zaryzykował za bardzo. Crassus, przyczajony ze snajperką, wypalił w niego tak szybko, jak się pojawił i zmaterializował. Ostry, mocny huk uderzył pięciokrotnie wraz z całą serią snajperki. Wpierw padły jego tarcze, później jego pancerz, a na koniec pękające kości. Impet odepchnął mężczyznę na tyle, że próbujący skontratakować Macbeth zamachnął się nieco za słabo, nie trafiając szturmowca, który trzymał się jednak teraz tylko na włosku żywotności.
Gdy kolejne kule odbijały się od tarcz Mister Fornaxa, nie robiąc mu wielkiej krzywdy, Vasia wybiegła do przodu, aktywując swój kamuflaż i znikając wśród przeciwników. Pojawiła się dopiero po chwili obok jednego z żołnierzy, od razu wykonując zamach omni-kamą. Wbiła mu ją głęboko w ramię, powodując dotkliwe krwawienie. Gdy jednak zamachnęła się drugi raz, ten uskoczył cudem na bok, a drugi z walczących postrzelił ją strzałem wstrząsowym, który powalił ją na ziemię z delikatnym sykiem. Choć tego nie słyszeli, mogli przysiąc, że zaklęła pod nosem.
Po ich stronie zrobiło się nawet w miarę "przytulnie". Mieli swój kącik i przyczaili się przed ostrzałem, który w większości do nich nie docierał. Może nawet mogliby poczuć się w miarę bezpieczni jak na warunki pola walki, gdyby nie dźwięki, oraz to, że w pewnym momencie biotyczny pocisk dosięgnął Crassusa, podnosząc go i czyniąc go nieco łatwiejszym celem.
Nie mieli pojęcia, jak prezentowała się sytuacja na linii Błękitne Słońca-Latarnicy. Nie mieli za bardzo jak tego sprawdzić. Mogli jedynie liczyć, że ulotnią się stąd, zanim któraś ze stron zrobi porządek.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

9 lut 2023, o 14:51

- Jedyne co masz to wpierdol! - odkrzyknął turianin do gadatliwego gangstera zanim sam zerwał się do biegu za osłonę aby zacząć spełniać swoją obietnicę. Kamuflaż zadziałał momentalnie, nowy soft był znacznie lepszy. Niestety, radość była krótkotrwała. W zalewie pocisków niektórym udało się trafić w Crassusa. Tarcze wytrzymały wszystko, to nie problem. Problemem było natomiast przerwanie jego Kamuflażu Taktycznie. A to chuj! Pomyślał Curio, wpadając za osłonę. Już miał wychylić się aby postrzelić kolejnego gdy to kolejny wleciał w nich. Co prawda w Krogula, raniąc biednego kroganina. Najemnik nie główkował nawet sekundy i odpalił w Latarnika Raptora. Efekt jego strzału aż przyniósł uśmiech na jego twarzy, rozsuwając szeroko żuwaczki. - Surprise. - mruknął.
Oczywiście, nie wszystko zawsze szło zgodnie z planem. Kamuflaż był tego przykładem. Drugi przyszedł w postaci mocy biotycznej, która ni z tego ni z owego wyrwała Curio w górę. To nie było pierwsze rodeo turianina. Crassus już nie raz znajdował się w tej pozycji i doskonale wiedział z czym to się jadło. Co nie zmieniało faktu, że nie był zachwycony.
- No brzydal zasrany! -wypalił wisząc w powietrzu i wygiął się aby wycelować lufę karabinu w jednego z gangsterów, który to uparcie ładował w niego z Mściciela. Tak być nie mogło, tak więc wypalił w niego z Raptora ogniem zwrotnym. Przy odrobinie szczęścia Latarnik zostanie zmieciony z planszy. Zaraz potem zgiął się aby ponownie wycelować w pobliskiego gangstera, jeśli Krogul jeszcze go nie załatwił. Dłoń turianina z łatwością przełączyła tryb aby Raptor mógł wypluć z siebie Strzał Wstrząsowy. A potem jeszcze jeden, wymierzony w ostatniego stojącego Latarnika. Czas kończyć tą zabawę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Krogul MacBeth
Awatar użytkownika
Posty: 156
Rejestracja: 13 lut 2022, o 03:39
Miano: Krogul MacBeth
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Krogan
Zawód: Gangster
Postać główna: Fulvinia Adratus
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 46.405
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

13 lut 2023, o 21:10

Szło... cóż, szło lepiej przy pierwszym typie. Drugiemu niestety udało się dosięgnąć go szarżą, podpakowaną biotyką co tylko upewniło Krogula, że nie znosi biotyków. Ciekawe czy gnojek byłby takim kozakiem, gdyby mu tę biotykę odebrać. Dlatego stęknął ciężko, kiedy poleciał na ścianę, potrząsając głową i spluwając na bok krwią, gotowy do obrony - kiedy rozległ się grzmot snajperki Crassusa i Kroganin musiał aż gwizdnąć przez zęby, podziwiając siłę i precyzję tego strzału, który prawie zdjął atakującego go kolesia z miejsca. Ewidentnie tamten nie spodziewał się czegoś podobnego, dlatego też Krogul postanowił chwilowo zignorować odniesione rany, choć czuł że chyba znowu złamał jakieś żebro albo dwa.

- Im bardziej cugle ściągasz Kroganowi, tym bardziej wierzga. - warknął do przeciwnika, po czym sięgnął po strzelbę i wypalił z bliskiej odległości, pakując ile fabryka dała w trzewia skurwiela, który ośmielił się mu tak mocno przywalić - choć jednocześnie wzbudziło to w nim pewien szacunek do konkurencyjnego gangstera, mało kto miał ochotę iść w bliski kontakt z kimś z jego rasy.

Kiedy pierwszy gość został sprzątnięty, pozwolił sobie na użycie medi-żelu, aby rany nie przeszkadzały mu tak bardzo w walce, po czym krzyknął do Turianina, śmiejąc się pod nosem:

- Ładny strzał! Szkoda, że nie można tego powiedzieć o twojej gębie! -


Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

16 lut 2023, o 03:15

[h3]Kolejka[/h3]
Latarnik 1, Crassus, Krogul, Latarnik 3, Latarnik 2, Vasia, Latarnik 4

AKCJA 1

Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 2

Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 3

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Podsumowanie
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 1

Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 2

Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 3

Wyświetl wiadomość pozafabularną


Szansa na ucieczkę Latarników
50%
29
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

19 lut 2023, o 14:08

Czego by nie powiedzieli o liderze tego "oddziału" Latarników, nie mogli odebrać mu tego, że był wytrzymały, czy też przynajmniej zdeterminowany. Wcześniej unikał ciosów, teraz zaś, gdy stanął przed ciężkim zadaniem przyjęcia na klatę strzału z Sejmitara, przetrwał i to.
- Tylko na tyle cię stać?! - wydarł się, znowu zamieniając się w smugę biotycznej energii i przeskakując, lecz tym razem w stronę Crassusa.
Lewitujący Turianin był dosyć łatwym celem. Jego tarcze pękły dość szybko, robiąc to w duecie z kawałkami pancerza, którego płytka po prostu oderwała się pod naporem biotyki. Curio zachował jednak (względny) spokój i realizował konsekwentnie plan, który sobie ułożył. Raptor ryknął jeszcze raz, wypalając całą serią w kierunku kolejnego przeciwnika. Także i jego generator niedomagał, lecz pancerz zatrzymał większość, zostawiając kolejnego ostro rannego wroga na polu bitwy.
Obie walczące ze sobą drużyny miały jakieś strategie, które realizowali mniej lub bardziej skutecznie. Latarnicy w pewnym momencie postanowili nieco zmienić swoją, skupiając ogień na skaczącej między nimi z omni-kamą Vasii. Widocznie łatwiej było strzelać w kogoś, kto się przed nimi nie kitrał. Biotyczna siła szybko podniosła ją z ziemi, a seria z Mściciela poszła po jej tarczach. Ona jednak pozostała względnie spokojna (choć wydawało im się, że pod całym tym chaosem i ostrzałem słyszeli serię bluzgów). Chwyciła za swoją Falangę i natychmiastowo strzeliła za swoje plecy, trafiając w szturmowca, który tak wcześniej psuł im życie, kończąc w ten sposób jego żywot.
Później zrobiło się już nieco bardziej defensywnie. Macbeth został wcześniej obity, a Crassus wisiał w powietrzu. Zaczęła się więc era skanów taktycznych, planowania, regeneracji tarcz oraz defensywy, przerywanej czasem przez różne mniej lub bardziej udane próby Latarników, by dobić Mar'adi. Ta została obita dosyć mocno, a i nie zaprezentowała więcej sekretnych talentów. Talenty zaprezentował jednak Krogul, którego dwie celne rzezie dobiły żołnierza, teraz schowanego za wygenerowane przez siebie pole barykady. Gdy on padł na ziemię, wiedzieli już, że zostali sami nowicjusze. Takie rzeczy dało się rozpoznać - na polu walki byli już tylko ci, którzy mieli gorszy ekwipunek, i którzy nie potrafili wcale za wiele.
Gdy zaczęli słyszeć strzałów mniej swoich, a więcej innych, w walce Błękitne Słońca-Latarnicy, pozostali wrogowie zaczęli odczuwać dosyć realny strach. Gdy trzeci Latarnik odbiegł kawałek, by utrzymać dystans, a czwarty zauważył jak w jego kierunku biegnie (ranny, bo ranny, ale tacy byli przecież najbardziej przerażający) potężny Kroganin, a za jego plecami pojawia się Asari, obaj oponenci chyba po prostu...spanikowali.
- Odwrót! - wydarł się czwarty, po czym po prostu...zaczął uciekać.
- Gratulacje później, najpierw wypierdalamy! - podniosła głos Vasia, która chyba tylko czekała, aż do tego dojdzie. Zaczęła po prostu uciekać. Nie mogła jednak zadecydować za nich - gdyby chcieli, mogliby spróbować złapać któregoś i albo go przesłuchać, albo po prostu dobić obu. Może z perspektywy Crassusa było to rozsądne - mieli w końcu realne potwierdzenie, że go widzieli. Z drugiej strony jednak, ryzykowali wtedy kontakt ze Słońcami, czy z większą ilością Latarników. Droga ucieczki stała przed nim otworem, ale na ile tak pozostanie?
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 2 mar 2023, o 03:32 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Krogul MacBeth
Awatar użytkownika
Posty: 156
Rejestracja: 13 lut 2022, o 03:39
Miano: Krogul MacBeth
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Krogan
Zawód: Gangster
Postać główna: Fulvinia Adratus
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 46.405
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

21 lut 2023, o 23:51

- Już zwiewają? Ech, a impreza dopiero się rozkręcała. - warknął, spluwając na bok krwią. Wykończenie typka, przez którego nagle zawisł w powietrzu sprawiło Krogulowi pewną satysfakcję. Zgodnie ze swoją zapalczywą naturą, miał ochotę zaraz lecieć i naklepać drugiemu, niemniej sytuacja szybko się zmieniła. Zarówno on jak i Vasia byli ranni, Crassus chyba też oberwał, aczkolwiek jego pancerz był najwyraźniej lepszej jakości, bo trzymał się najlepiej z ich trójcy. Co więcej, do Latarników teraz chyba postanowiły dołączyć Błękitne Słońca i zakończyć imprezę. Ku swemu zatem wielkiemu niezadowoleniu Krogul musiał uznać, że taktyczny odwrót jest w tej sytuacji najlepszym wyjściem. Zresztą - w sumie dobrze się może stanie, jak tamtych dwóch dotrze do swoich i wspomni, że jego gang potrafi sobie z nimi poradzić (nawet, jeśli obecnie zatrudniał tylko dwóch tymczasowych współpracowników, a reszta pilnowała terenów).

Ruszył za Asari, klepiąc po drodze Crassusa w ramię, żeby ten też się szybciej zebrał. Sam Krogul nie miał potrzeby przesłuchiwać tamtych typków, bo też ich beef był z Crassusem głównie, nie z nim. A jak spróbują kogoś potem do niego wysłać, to już się postara, żeby nie przeszli dwóch przecznic żywi na jego terenach.

- No dobra, spieprzajmy stąd, nie ma co dłużej tutaj marudzić. A, no i niezła nawet ta twoja wykałaczka, ma pierdolnięcie. - pochwalił sprzęt Turianina, prowadząc w kierunku swoich uliczek.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

22 lut 2023, o 00:10

Całkiem gadatliwi byli ci gangsterzy, to musiał Curio przyznać. I uparci. Naprawdę chcieli dobrać się turianinowi do tyłka, widać ciężko było przeboleć stratę dwóch panienek i chłopaka. Tutaj akurat za bardzo się nie dziwił, Crassus wiedział, że taki wybryk pozostający bez reperkusji godził w renomę poważnych gangsterów jak Latarnicy. Najemnik wiedział o tym i cholernie się z tego cieszył. Handlarze żywym towarem nie byli w guście Curio.
W drugiej części walki pozostawał raczej cicho bowiem sytuacja zrobiła się gorąca. Co prawda ogień prowadzony przez turianina był celny, jednak w tym przypadku pradawna ziemska zasada “I Herkules dupa jeśli ludzi kupa” zaczynała zbierać żniwo. Przewaga ognia nadal leżała w jego rękach ale przewaga liczb już nie. Z rannym Krogulem i Vasią na ziemi, sprawy malowały się mało ciekawie. Zaraz po aktywacji swojego skanu taktycznego, Crassus uderzył w bok przełącznik karabinu aby wysunąć zużyty pochłaniacz ciepła. Zarzący się cylinder opadł na ziemię, szybko zastąpiony świeżym. Zaraz po tym celownik Curio rozpoczął poszukiwania nowego celu… Akurat jak ci zaczęli spierdzielać. Widok Błękitnych Słońc wchodzących w nich od przysłowiowej dupy strony wystarczył aby złamać ich morale.
- Wypierdalać. - rzucił za nimi Latarnikami, spluwając przed sobą. Szkoda było pochłaniaczy na tych sukinsynów. - Nie ma co narzekać, MacBeth!
Odwrócił się w kierunku nadchodzącego kroganina i asari. Wszyscy byli obici i wypadałoby się nieco załatać. W bezpiecznym miejscu. Crassus już sobie założył, że być może uda się wykorzystać ten incydent i wrzucić Latarników na czarną listę Błękitnych Słońc. Mały beef między chłopakami ze Słońc i gangusami byłby całkiem na rękę Curio. Latarnicy dostaliby wpierdol. Ale to potem.
- Ta, nie marnujmy tu czasu tylko zwijajmy dupę. Najlepiej z tego sektora, co by nie trafić na Latarników. Mogę poprowadzić. - zawinął się ze swojej pozycji, dołączając do reszty. - A widzisz, respekt nabrany, co? - wyszczerzył się do Krogula.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

23 lut 2023, o 16:09

[h3]Spostrzegawczość Crassusa[/h3]
60%

0

[h3]Spostrzegawczość Krogula[/h3]
60%
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

23 lut 2023, o 16:39

Latarnicy usunęli się ze sceny prawie tak nagle, gwałtownie i bez zapowiedzi, jak się pojawili. Zostali pożegnani przez gromkie słowa ze strony grupy niezależnej, oraz przez strzały ze strony Błękitnych Słońc. Kobieta rasy człowiek, którą widzieli wcześniej w budce, biegła teraz za handlarzami ludźmi z karabinem w rękach, u boku mając Turianina. Na szczęście dla tymczasowego Turiańsko-Krogańskiego sojuszu, nie zainteresowali się nimi.
- Pamiętasz jak mówiliśmy, że na cieciówie mało się dzieje? - Vasia zerknęła w kierunku Crassusa z pół-ironicznym uśmiechem - Będą mieli co opowiadać.
Nie zdawała się być jakoś bardzo przejęta tym, że musiała wejść Latarnikom w drogę. Może założyła, że i tak nikt jej nie rozpozna, a może też nie była fanką. Z drugiej strony, póki co nie zdawała się jakoś bardzo przejmować...czymkolwiek. Wyraziła wcześniej frustrację z tego, że Krogul chciał sprowokować walkę, ale gdy już do niej doszło, to nie miała nic przeciwko. W walce zresztą pokazała się w miarę dobrze, może podkreślając, że nie jest wcale nowicjuszką, za jaką trochę się podaje.
Crassus faktycznie przejął na chwilę stery, prowadząc ekipę po znanych przez siebie skrótach i dosyć szybko wymijając jakiegokolwiek potencjalnego stalkera, czy inny pościg. Rozglądali się nawet przez dłuższą chwilę - wiecznie czujni i wciąż nabuzowani adrenaliną, dość szybko zorientowali się, że nikt ich nie śledził. Zarówno Curio jak i Macbeth zauważyli jednak dość szybko coś bardziej istotnego. Obaj mieli uszkodzone pancerze, to nie było nic dziwnego. Dziwne było jednak to, że w jednym ze wgnieceń, które widniały na pancerzu obiektu zainteresowań Latarników, znajdowało się jakieś dziwne, małe, ewidentnie kinetycznie wbite urządzenie. Zauważyli je obaj - choćby podczas rutynowych oględzin, czy skanów technicznych.
Urządzenie śledzące. Może zostało mu podrzucone podczas którejś z szarży lidera oddziału, a może było "dodatkiem" do któregoś strzału. Taka technologia występowała w omnibroniach, a i dało się znaleźć modyfikacje działające na broń palną. Był to jednak kolejny dowód...hm, może nie obsesji, ale bardzo dużej potrzeby złapania i skrzywdzenia Mister Fornaxa. Choć jego zbrodnie nie należały do największych, tak przez to, że był dosyć medialną personą, perspektywa zrobienia z niego przykładu była bardzo kusząca.
Curio mógł je zniszczyć, jeśli chciał. Albo wykorzystać je, by ustawić jakiś sort pułapki, jeżeli miał jakiś pomysł. Świat dał mu w tym momencie cytrynę - pytanie, co z nią zrobi.
Gdy opuścili już sektor, Vasia odkaszlnęła. Oparła się na chwilę o ścianę pobliskiego budynku, by łatwiej było jej aplikować mediżel w miejsca, w które oberwała. W przeciwieństwie do Turianina, jej pancerz nie wytrzymał pod presją i pękł. Dopiero teraz było jej dane zająć się tym na dobre. I tak zresztą zarówno ona, jak i Crassus, będą wymagali odwiedzin u medyka, choćby krótkotrwałych. Krogulowi wystarczy tylko podreperować pancerz - Krogańskie ciało było pod tym względem o wiele lepsze, bo zdolności regeneracyjne zajmą się jego problemami za niego.
- Więc tak - odetchnęła płytko Mar'adi - Proponuję, byście poszli się podreperować, a potem odwiedzili tego całego Gladiusa. Ja mogę wziąć dane, które znalazłeś i dane, które ja znalazłam, i zająć się odszyfrowywaniem ich. Albo mogę iść z wami, jeśli chcecie. Ale wiecie - wydajność czasowa, po co robić jedną rzecz, jak można zrobić dwie? - choć w walce poradziła sobie nienajgorzej, to chyba identyfikowała się głównie jako haker, a nie ktoś, kto będzie chodził z nimi i był "na równi". - Chyba, że macie inne pomysły? Coś znaleźliście? Coś innego badamy? Jak jest coś, co mogę zrobić z poziomu komputera, to też możecie mi to zostawić.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 2 mar 2023, o 03:33 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 3 razy.
Krogul MacBeth
Awatar użytkownika
Posty: 156
Rejestracja: 13 lut 2022, o 03:39
Miano: Krogul MacBeth
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Krogan
Zawód: Gangster
Postać główna: Fulvinia Adratus
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 46.405
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

26 lut 2023, o 20:27

- Na respekt to jeszcze przyjdzie czas. Na razie mogę się zgodzić, że nadaje się do czegoś więcej niż czyszczenie zębów. - parsknął Krogul w odpowiedzi Crassusowi.

Na całe szczęście, w miarę sprawnie udało się zgubić ewentualny ogon, a przynajmniej na to wyglądało. Kiedy zatem mogli znowu przystanąć, Krogul wziął parę głębszych wdechów, aby ustabilizować nieco oddech i dostarczyć ciału więcej tlenu niezbędnego do regeneracji i ogólnego funkcjonowania. Również dokonał przeglądu szybkiego swojego pancerza - w którym żadnego gówna nie było, tylko zwykłe uszkodzenia. Największe w sumie po tej szarży, którą dał się zaskoczyć. Nastawił kark kilkukrotnie i spoglądnął na resztę. Crassus nie oberwał jakoś bardzo tragicznie chyba, natomiast Vasia... ta chyba najgorzej zniosła spotkanie z latarnikami, chociaż - co trzeba jej przyznać na plus - starała się tego nie okazywać. Ciekawe, jakie miała powiązania w sumie.

- No na pewno trzeba się ogarnąć trochę, zanim wbijemy do knajpy. Moja dzielnia jest stąd bardzo blisko, wbijemy tam i się ogarniemy, możemy też coś przegryźć przy okazji, bo po walce zawsze robię się głodny. Dla Turian też się coś znajdzie, mamy ze trzech w ekipie. - zaproponował, chociaż ton miał raczej... oznajmujący. Potarł dłonią brodę, w miejscu gdzie już powstawała świeża blizna. - Przy okazji zostawimy moim ludziom te dane do odszyfrowania - mam taką łebską dziewczynę, która też jest dobra w te klocki - a sami w trójkę możemy wbić do Gladiusa. Jakbyśmy trafil na typka na miejscu, to przynajmniej uczciwie weźmiesz udział w dorwaniu kutasiarza. - następnie przesunął wzrok na Crassusa, który w łapach trzymał wydłubane z pancerza urządzonko. - Tracker? Muszą naprawdę cię nie lubić. -
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

27 lut 2023, o 00:59

- Słuchaj no, mogę i tobie pierdolnąć ale wtedy nam to nieco pokrzyżuje plany to może innym razem. - Crassus wyszczerzył się w swoim oczywistym żarcie. Przeszli z Krogulem najważniejszą próbę - próbę ognia. I kroganin spisał się w oczach Curio. Walczył do końca, walczył dobrze, nie zdradził. Może ich rasa nie była najinteligentniejsza ze wszystkich ale jedno musiał przyznać. Dobrze było mieć takiego kroganina po swojej stronie. Na pewno lepiej niż vorche. Tutaj nie miał wątpliwości.
Zerknął natomiast na Vasię, chichocząc na jej komentarz.
- Taaa. No raz na voluski rok coś się spierdoli i stąd właśnie potrzebna jest uzbrojona ochrona. Nadal, szansa na walkę jest niska. Na pewno niższa niż szturm na hangar przeładunkowy pełny gangusów. Albo walka po kolana w gównie gdy wywala całą kanalizację. Zanim zapytacie, tak. Mówię to z doświadczenia. - uśmiechnął się szeroko do dwójki.
Turianin starał się ich poprowadzić z sektora w miarę szybkim tempie, jednak kilka zmyłkowych zakrętów należało wykonać. Ot, przepisowe działanie w sytuacji gdzie jest się ściganym. Na ich szczęście, żaden Latarnik nie pojawił się za nimi. Na ich jeszcze większe szczęście, w trakcie oględzin Curio odnalazł nadajnik. Uniósł urządzenie między dwoma palcami, oglądając je z każdej strony.
- A to cwaniaki… - mruknął i wyciągnął dłoń przed siebie, pokazując urządzenie reszcie. - Zgadza się, urządzenie namierzające. No nie ukrywam, troszkę im nadepnąłem na odcisk. Tak jakby ukradłem im dziwkę czy tam dwie. No i przyszłą męską dziwkę? Długa historia, nieco skomplikowana. Chyba strasznie się podjarali tym, że mnie rozpoznali. Jakbyście kiedyś chcieli zakończyć działalność Latarników raz na zawsze to w nagrodę załatwię wam spotkanie z Blasto czy coś. - wzruszył ramionami.
Gdy reszta się nagabywała, Crassus postanowił zrobić coś niecodziennego. Poszukać szczura. Czy też innego szkodnika, który zapewne upodobał sobie pełne śmieci i żywej tkanki zakamarki Omegi. Jeden malutki wariat wystarczył. Od teraz to on będzie nosicielem nadajnika i przy odrobinie farta, zafunduje Latarnikom nie lada zagwozdkę.
- Chcieliście wydymać Crassusa to teraz Crassus wydyma was. - mruknął pod nosem do samego siebie. Jeśli by się nie udało, cóż. Po prostu zdepcze urządzenie.
Niezależne od wyniku, Curio powrócił do reszty z wielkim uśmiechem. Słuchał cały czas ich rozmowę i dzięki niej nabrał jeszcze większego szacunku do Krogula. Turianinowi wcale nie podobało się pozostawienie Vasii samej z danymi. A już szczególnie, że sama oberwała mocniej niż Crassus a to oni mieli się łatać. Z jakiej paki miał jej ufać? Nie byli partnerami, ot okazjonalnymi sojusznikami. Trzymanie się razem pozwalało patrzeć sobie wzajemnie na ręcę. Sam Crassus nie był wniebowzięty aby spędzać popołudnie z jakimiś gangusami od MacBetha ale nie mógł odmówić kroganinowi, że była to cholernie sensowna opcja.
- Krogul ma racje. - dołączył się. - Ty sama potrzebujesz opatrunków. I to bardziej niż ja. Napiłbym się kawy i chwile odsapnął. I możemy walić do Gladiusa. Zbierajmy tyłki, nie ma co.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Dystryktu Doru

2 mar 2023, o 03:10

[h3]Spostrzegawczość Krogula[/h3]
50%
0

Wróć do „Dystrykt Doru”