Oszałamiające pięknem, a jednocześnie kryjące niezwykłe tajemnice. Equilor to położony nad brzegiem morza raj, w którym poświęcono się zdobywaniu wiedzy. To tu kształcą się jedne z największych umysłów galaktyki oraz dokonują przełomowe odkrycia. Nie bez powodu miasto jest więc nieustannie w centrum zainteresowania każdego od Przestrzeni Przymierza, po Układy Terminusa.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Przestrzeń publiczna

15 wrz 2014, o 23:00

Obrazek Czego można spodziewać się po mieście uznawanym za klejnot nawet posród rajskiego Sur'Kesh? Oddalony od stolicy o ledwie godzinę lotu, umiejscowiony na łagodnej linii brzegowej Sita'Re w mowie powszechnej określanego mianem Morza Przypływów, Equilor bardzo łatwo pomylić z istnym rajem na ziemi. Niska zabudowa pozwala miastu ukryć się posród bujnych dżungli ojczystej planety salarian, czyniąc z niej pozornie spokojne i odseparowane miejsce. Osiedle nie powstało jednak jako kurort dla znudzonych codziennością mieszkanców galaktyki. W rzeczywistości to jeden z największych centrów naukowych jakie można znaleźć w Przestrzeni Rady. Pozornie niewielka powierzchnia jest tylko złudzeniem. Miasto jest bowiem połączone z podwodnym kompleksem oraz rozsianymi w okolicy ośrodkami badawczymi.
Dziś w Equilor istnieją jedne z najlepszych uniwersytetów, laboratoriów oraz pracowni. Salarianie pilnie strzegą jednak swojego klejnotu. Dlatego nie sposób znaleźć tu drapaczy chmur oznaczonych logami wielkich korporacji, a jedynie niewielkie filie głównie zajmujące się rekrutacją świeżo upieczonych absolwentów.
Nakmor Gavos
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 18 paź 2013, o 20:34
Miano: Nakmor Gavos
Wiek: 269
Klasa: Adept
Rasa: Kroganin
Zawód: Krogański Szaman
Lokalizacja: Omega
Status: Członek załogi Wraitha
Kredyty: 7.492
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Equilor

17 wrz 2014, o 20:53

Krótki postój na Omedze wystarczył Gavosowi na uzupełnienie zapasów oraz drobne zakupy. To właśnie tam usłyszał ekstranetowie wieści dotyczące konwecji naukowej. Najtęższe umysły i najnowsze pomysły, wynalazki... wszystko co dusza zapragnie dla zainteresowanych. I to wszystko na Sur'Keshu, planecie salarian. Jakby mało mu było jednego, gderającego typka na pokładzie podczas lotu, dziękującego co rusza za ratunek. Nie mając w sumie innych planów kroganin postanowił skierować "Azure" właśnie tam, do gniazda tych, którzy przyczynili się do stworzenia genofagium. Nie wątpił, że swoją obecnością wzbudzi tam zapewne małe zamieszanie, ale przecież nie zamierzał rozpętywać tam kolejnej wojny. A raczej szukać sposobów na wyleczenie swej rasy ze skutków okrutnej plagi, na którą ich przed wiekami skazano. Przy okazji też wysadziłby Lazaretto u jego pobratymców.

Przelot na Sur'Kesh z Omegi zajął Gavosowi trochę czasu, ale ostatecznie udało mu się dotrzeć na miejsce. Nie miał oczywiście zamiaru prowokować tutejszych do nerwowych reakcji na widok desantowego promu, dlatego przedsięwziął zwykłe środki ostrożności. Burtowe działko zamknął kazamacie ochronnej, podobnie schowane zostały te pod kabiną pilota i na górze kadłuba. "Azure" miał wyglądać tak niewinnie jak się dało. Oczywiście nie obyło się bez skanów ze strony patrolujących i pytań o cel przybycia. Ostatecznie jednak, mimo długiego kilkugodzinnego czasu oczekiwania dano pozwolenie i Gavos poprowadził swoją jednostkę ku lądowisku pośród drzew. Po wylądowaniu pożegnał się z przewożonym salarianinem, którego uwolnił z piaszczystej planety i teraz odwiózł niejako przy okazji na ojczystą planetę. Mając z głowy jeden problem mógł zająć się ciekawszymi rzeczami - naukowym konwentem i tym co mógł tutaj nowego poznać a co mogło mu się przydać, ewentualnie załodze Wraitha.
ObrazekObrazekBonusy: +15% obrażenia od broni, +30% obrażenia wręcz (-1PA), +30% Tarcze, +35% obrażenia od mocy, -20% koszt użycia mocy, +15% prem technologicznaTheme /Battle ThemeVoice "Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
- Tak czy inaczej, zło pozostanie. "
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Equilor

18 wrz 2014, o 10:48

Gdy fregata zbliżyła się do Sur'Kesh, na orbicie można było dostrzec całe mrowie statków. Ruch panował jak w ulu. Kontrola lotów miała ręce pełne roboty, ale w końcu przydzielono Hekate korytarz podejścia do lądowania i okręt zniżył się ku kipiącej zielenią, powierzchni planety. Tymczasem kapitan sprawdził szczegółowo dane agentów i wywiadu jakimi Cerberus dysponował na planecie, zastanawiał się na ile jego poziom uprawnień jest w stanie udostępnić mu takich informacji. Kto wie, może trafi się informacja godna uwagi.
Fala wilgotnego i gorącego powietrza omiotła Belforda gdy zszedł po trapie. Zajął się rozmową z kilkoma kontrahentami, którym Cerberus dostarczał sprzęt. Znakomita większość nie była oczywiście świadoma komu słono płaci za technologię. Bleys wypytywał klientów o to, co dzieje się ciekawego i co warto zobaczyć. Kiedy uporał się z obowiązkami pierwszego dnia, ruszył wraz z oficerem technicznym i jednym z ludzi ochrony rozejrzeć się po terenie targów.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Equilor

18 wrz 2014, o 14:23

Patrząc na to ile statków krążyło właśnie nad ojczystą planetą salarian można było pomyśleć, że całą galaktykę ogarnął niepohamowany pęd do zdobywania wiedzy. Korwety, fregaty, myśliwce a nawet statki wycieczkowe z prawdziwego zdarzenia ku niezadowoleniu ich pilotów zmuszone były czekać cierpliwie w kolejce na możliwość podejścia do lądowania. Jedynym plusem tego całego szaleństwa był fakt, że skrajnie przepracowane służby celne po prostu nie miały czasu na dogłębne sprawdzenie każdej przyjmowanej jednostki. Pewnie właśnie dlatego czas oczekiwania na kąt podejścia dla Tuosy wyniósł tylko dwie godziny, niewinnie wyglądająca korweta najwyraźniej nie wydała się przemęczonym urzędnikom celem wartym dłuższego przetrzymywania na orbicie.
Kiedy Kiru po raz pierwszy postawiła stopę na na rozgrzanej powierzchni Sur’keshu jej pierwszą myślą było nieme pytanie; dlaczego właściwie nie przybyła, ani nawet nie próbowała tego zrobić, wcześniej? Odpowiedź, w jakiś sposób przerażająca swoją prostotą, kształtowała się gdzieś w zakamarkach jej umysłu. Jedynym powodem, dla którego jej nieznający strachu umysł mógł bronić się przed przybyciem na tą planetę była świadomość, że ta wizyta może wywołać w niej tęsknotę za Parnackiem; światem tak podobnym do Sur’keshu.
Szczęśliwe konieczność przedarcia się przez tłum, co też uczyniła na podobieństwo lodołamacza, otaczający miejsce targów skutecznie oderwała ją od takich rozmyślań i ich możliwych konsekwencji. Stanąwszy wreszcie przed wejściem na teren konferencji zaczęła rozglądać się za miejscem gdzie mogłaby uzyskać mapę hali wystawowych i plan imprezy o ile gdzieś nie pojawi się informacja, że są one dostępne w extranecie.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Equilor

18 wrz 2014, o 14:42

Equilor kipiał od przepychu. Uliczkami miasta przetaczały się setki przybyłych z każdego krańca galaktyki gości, natomiast one same błyszczały za sprawą licznych holograficznych bilbordów bombardujących przechodniów ogromem informacji. Naprawdę łatwo było poczuć się przytłoczonym.
Wszyscy, którzy przybyli na miejsce przed oficjalnym otwarciem mogli uczestniczyć w samej ceremonii. Wszystko rozpoczęło się tuż po zachodzie słońca od pokazu pilotażu będącego jednocześnie oficjalną premierą nowej serii salariańskich myśliwców. Połączenie przemykających po wieczornym niebie świateł dla wielu uchodziło raczej za formę sztuki niż prezentacje nowych jednostek bojowych. Po ostatnich popisowych manewrach, cała uwaga skupiła się na dalatrass Haren - piastującej stanowisko głowy klanu Ruun, która serdecznie powitała wszystkich zebranych jako zwierzchniczka miasta Equilor. Następnie przekazała głos Arelo Ruun, którego wszyscy natychmiast rozpoznali jako założyciela oraz prezesa Corath Vision, będących jednocześnie twórcami wcześniej zaprezentowanych myśliwców.
- To dla mnie ogromny zaszczyt, móc pełnić rolę waszego gospodarza w trakcie nadchodzącego miesiąca, który dzięki szczodrości szacownej dalatrass Haren i całej Unii, możemy w pełni poświęcić nauce - gromkie brawa zmusiły go do przerwania wypowiedzi. Nawet z dala od podium, wśród osób oglądających obchody inauguracyjne na rozmieszczonych w całym mieście ekranach, ciężko było usłyszeć własne myśli. - Nasz cel jest prostu. Połączyć firmy, które do tej pory patrzyły na siebie jak na konkurencje i sprawić by wspólnymi siłami mogły zmienić otaczający nas świat. Z radością mogę powiedzieć, że choć nie było łatwo, oj uwierzcie mi nie było, zdołaliśmy odnieść sukces!
O dziwo nawet bardziej gromkie brawa wstrząsnęły Equilor. Nawet sam Arelo nie mógł zrobić nic więcej niż po prostu ukłonić się w pas i zejść ze sceny. Jak na zawołanie, bilbordy zamiast pustego podium zaczęły wyświetlać terminarz wszystkich prezentacji oraz mapę miasta, tak by nawet osoby odwiedzające Sur'Kesh po raz pierwszy, nie miały trudności ze znalezieniem drogi.

Szybki stało się jasne, że choćby rzucenie okiem na każde wystąpienie lub pokaz było zwyczajnie niewykonalne. W tym samym czasie w kilku różnych miejscach dochodziło do przynajmniej kilku prezentacji, dodatkowo o różnych porach różne placówki i korporacyjne filie umożliwiały wejście na ich teren w celu choćby zwykłego zwiedzania. Licząc od następnego dnia po ceremonii otwarcia, doby podzielono na trzy części - poranną, południową oraz wieczorną, w których dochodziło do pokazów. Wszystko było zorganizowane tak by między nimi, uczestnicy mieli czas na jakiś posiłek lub dotarcie z jednej konferencji na następną.

Pierwszy dzień prezentował się następująco:
I część:
- Akademia Nauk Equilor (centralna część miasta) - wstęp wolny.
- Nowe oblicze nanotechnologii (prezentacja będzie miała miejsce na wschód od miasta, pośród dżungli otaczającej Equilor, dotarcie na miejsce i powrót zapewnia przygotowany przez gospodarzy prom).
- Maksymalizacja potencjału genetycznego (południe, laboratorium Fundacji Sirta położone zaraz na brzegu morza).
II część:
- Wielka premiera napędu pulsacyjnego Phalax Ignition (pokaz będzie miał miejsce na lądowisku w północnej części miasta).
- Wstęp wolny do placówek - Corath Vision, Armax Arsenal i Apex Omnitools (wszystkie trzy biura znajdują się dokładnie naprzeciw Akademii Nauk Equilor).
- Rekonfiguracja atomu - wykład Derona Vasho, znanego salariańskiego fizyka (Akademia Nauk Equilor).
- Zdobycze proteańskiej technologii - wystawa połączona z wykładem Loreny Korr, na Lazurowm Placu, w południowo-zachodniej części miasta).
III część:
- Zwiedzanie podwodnej placówki badawczej (prom będzie czekał na chętnych na nabrzeżu).
- Broń kinetyczna - następca akceleratora masy, zaprezentowana przez przedstawicieli Hehne-Kedar (siedziba firmy na obrzeżach Equilor - wschód).

Oczywiście to tylko największe z wydarzeń. Oprócz tego zwiedzającym udostępniono nizliczone targi prezentujące mniej "rozchwytywane" technologie, nie zabrakło też licznych sklepów, punktów rekrutacyjnych oraz oczywiście miejsc gdzie można coś zjeść czy zrelaksować po męczącym dniu.
Dzień 1. Nakmor Gavos Wbrew wszelkim podejrzeniom i przypuszczeniom, obecność kroganina na ojczystej planecie salarian nie wzbudziła zbyt wielkiego zainteresowania. Nawet tak unikalna osobistość szybko została zepchnięta na dalszy plan i zignorowana przez gości zachwyconych pokazami oraz zaaferowana planowaniem najbliższego dnia zwiedzania. Dla osamotnionego Gavosa nie było to może zbyt przykre doświadczenie, ale w końcu musiał przyznać, że zwyczajnie czuje się tu niezbyt komfortowo. Kod genetczny krogan przykładał zbyt wielką wagę do zajmowanego terytorium i kiepsko znosił brak wolnej przestrzeni. Na szczęście w końcu zdołał odszukać wolną uliczkę, w której mógł odzyskać panowanie nad sobą. Lazaretto był na tyle wdzięczny za dostarczenie na Sur'Kesh, że przynajmniem zostawił mu jakiś namiar na siebie w razie gdyby jego niedawny wybawca potrzebował pomocy. Inną alternatwą było dalsze przedzieranie przez konwencję w samotności. Kto wie, może uczestnictwo w jakimś interesującym pokazie było właśnie tym czego było mu trzeba?
Bleys Belford Niestety Bleys nie miał tak miłego początku imprezy jak mógł przypuszczać. Ledwie po opuszczeniu okrętu, stanął oko w oko z czteroosobową grupą poważnie uzbrojonych salarian, którzy łagodnie poprosili go o opuszczenie planety. No może nie jego konkretnie, ale fregata wyraźnie naruszała protokoły bezpieczeństwa lub co bardziej prawdopodobne - zajmowała zbyt wiele miejsca. Okręt mógł więc zatrzymać się w niedalekiej stolicy albo wrócić na orbite, podobnie jak pozostałe większe jednostki. Dyskusja raczej nie miała sensu. Sądząc po nastawieniu komitetu powitalnego, w razie jej rozpoczęcia istniała większa szansa na przesiedzenie całej konwencji w więziennej celi.
W każdym bądź razie Bleys jeszcze przed samym lądowaniem otrzymał odpowiedź na zapytanie pozostawione w bazie danych Cerberusa. Jak się okazało w samym Equilor na stałe przebywało kilku mniej lub bardziej ukrytych agentów.

- Seth Derby - kierownik HR w Fundacji Sirta. Pełnoprawny agent, który zajmuje się wynajdowaniem talentów na okolicznych uniwersytetach.
- Trent Cole - właściciel lokalu Heban na nabrzeżu. Okoliczny specjalista od przemytu i kontaktu z półświatkiem. Nie należy do Cerberusa, po prostu czasem zdobywał i wywoził dla nich różne rzeczy poza Sur'Kesh.
- Marcus Dobs - wybitny naukowiec jednocześnie pracujący pod przymusem dla Cerberusa. Obecnie zatrudniony w Corath Vision. Człowiek Iluzja rzekomo posiada lekarstwo na chorobę jego syna, choć w rzeczywistości dysponuje jedynie środkiem chwilowo cofającym symptomy, co jednak wystarczyło by przez ostatnie dwa miesiące oszukiwać Dobsa.

Niestety nie otrzymał wiele więcej poza tymi informacjami, kto wie może gdyby spróbował drążyć dalej, jego zasób wiedzy znacznie by się powiększył.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: Equilor

18 wrz 2014, o 19:24

Wyświetl wiadomość pozafabularną
- A więc to jest Sur'Kesh...
Tak... Ta planeta-dżungla jest planetą macierzystą salarian.
Nie spodziewał się że tutaj kiedykolwiek przybędzie, ale jak widać, niezbadane są ścieżki losu...
Po tym zauważył że jest spora kolejka przed nim...
- Wchodzę w kolejkę... Czas oczekiwania: 2 godziny.
- No pięknie - skwitował Tokarow.

Po upłynięciu tego czasu ISA zaanonsowała:
- Odmówiono nam pozwolenia na lądowanie. Argument: statek jest za duży na bezpieczne lądowanie planetarne. Zalecane jest dokowanie do portu przeładunkowego.
Zdenerwowany musiał przyznać Isabelle rację. Podczas swoich przygód poczytał i usłyszał to i owo o tym jak bardzo salarianie przykładają sie do ekologii.
- Zarąbiście po prostu... OK, rozpocznij procedurę dokowania do portu. - skwitował Tokarow.
- Autopilot włączony.
Po przejściu formalności celnych (aczkolwiek musiał nieco improwizować), wsiał do promu orbitalnego kierującego się na powierzchnię planety.
Ten akurat leciał do miasta docelowego, nazywającego się Equilor. Trochę się martwił, że stracił jeden dzień, ale była nadzieja że nie stracił nic szczególnego...
Na miejscu po raz pierwszy poczuł specyficzny, wilgotny zapach tutejszych dżungli. Najważniejsze w chwili obecnej było znalezienie rozkładówki całego tego wydarzenia.
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Nakmor Gavos
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 18 paź 2013, o 20:34
Miano: Nakmor Gavos
Wiek: 269
Klasa: Adept
Rasa: Kroganin
Zawód: Krogański Szaman
Lokalizacja: Omega
Status: Członek załogi Wraitha
Kredyty: 7.492
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Equilor

18 wrz 2014, o 20:31

Lazaretto dość szybko się oddalił, podziękowawszy wcześniej wylewnie za pomoc i ratunek. Zapisany kontakt na salarianina nie był czymś potrzebnym kroganinowi, ale ostatecznie zachował go. Taka pomoc na planecie ojczystej uratowanego mogła się zawsze przydać, o ile oczywiście będzie w stanie pomóc. Choć czuł się tutaj osamotniony i trochę jakby przytłoczony brakiem wolnej przestrzeni to jednak wziął się ostatecznie w garść. To była po prostu kolejna przygoda, która wzbogaci jego dotychczasowe życie o dodatkowe doświadczenie. Skupił się zatem na tu i teraz, zwłaszcza że miał do towarzystwa młodego Crowleya, który pewnie równie jak kroganin był przytłoczony całą tą atmosferą ale i zaciekawiony nadarzającą się okazją do poznania nieznanego dla siebie świata, oraz tego co oferować mogą tutejsi.

- Masz wolny wybór Crowley, jak zawsze. Możesz zwiedzać i szukać tego co cię interesuje na własną rękę, lub mi towarzyszyć. Na ostatniej planecie nie miałeś tej możliwości, ale też nie było takiej okazji jak tutaj do zdobywania nowych doświadczeń. Korzystaj zatem z okazji jeśli chcesz, tylko się nie zgub i w razie problemów daj znać na mój komunikator. - odezwał się do młodego mechanika, który mu towarzyszył od chwili lądowania. Gavos zabrał go ze sobą, aby też mógł obejrzeć sobie okolicę a nie tylko siedzieć na pokładzie "Azure" i grzać tyłek. W ostatnim zdaniu jakie do niego skierował dawał mu wolną rękę i trochę zachęcał do własnej eksploracji oraz wyprawy. Była to zresztą część własnego wychowania jakie otrzymał jeszcze na surowych ziemiach Tuchanki, gdzie każdy niemal dzień był walką o przetrwanie i tylko najsilniejsi przeżywali nabierając doświadczenia.

Zjednoczenie się wielu firm pod jednym sztandarem zamiast walczyć ze sobą nawzajem o dominację - to mogło oznaczać zarówno coś dobrego jak i kłopoty ewentualne. Nie było by już konkurencyjnych cen i łatwości dostępu różnego sprzętu, ale w zamian wszystkie by nagle mogły zacząć kosztować tyle samo i to wcale nie mało. Połączenie firm zajmujących się często różnymi od siebie produktami znaczyło też skupienie w rękach jednej grupy ogromnego rynku zbytu na swoje towary. I stawianie warunków na kupno swoich produktów innym. Oczywiście dawało to też szybsze pewnie możliwości nowych osiągnięć i wprowadzeń nowocześniejszych technologii na rynek. Ale to były wszystko tylko rozmyślania i dywagacje Gavosa na temat tej sytuacji, której stał się świadkiem. Pora była zatem wziąć trochę bliższy udział w całym tym przedstawieniu i wzrokiem przesunął powoli po liście dzisiejszych prezentacji. Szybko też zwrócił uwagę na kilka ciekawszych pozycji:
1. Potencjał genetyczny Fundacji Sirta - mogło mu dać odpowiedzi na parę pytań jak i dodatkową przydatną wiedzę.
2. Napęd pulsacyjny Phalax Ignition i proteańska technologia - to pierwsze dawało mu okazję do ujrzenia nowego wyposażenia statków, w zależności od przydatności oczywiście. A technologia dawnej rasy wiązała się zawsze z ciekawymi informacjami do zdobycia.
3. Broń kinetyczna Hehne-Kedar - możliwość ujrzenia i może też przetestowania nowego uzbrojenia wielce ciekawiło kroganina. Wszak pociąg do autodestrukcji był chyba bliski każdej rasie i każda obmyślała coraz nowe pomysły na zrobienie krzywdy bliźniemu.
Oczywiście nie myślał ominąć stoisk z żarciem oraz rekrutacyjnych, gdzie często pojawiały się możliwości niezłego zarobku podczas różnych misji. Zapowiadał się zatem obiecujący i wypełniony zajęciami dzień i żałował tylko, że ostatnie misje nie były zbyt dochodowe bo z pewnością trafi tutaj na kilka ciekawych i godnych uwagi pozycji, w które warto by się wyposażyć. Ruszył zatem do położonego nad brzegiem morza labolatorium Fundacji Sirta.
ObrazekObrazekBonusy: +15% obrażenia od broni, +30% obrażenia wręcz (-1PA), +30% Tarcze, +35% obrażenia od mocy, -20% koszt użycia mocy, +15% prem technologicznaTheme /Battle ThemeVoice "Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
- Tak czy inaczej, zło pozostanie. "
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Equilor

18 wrz 2014, o 20:53

Po niewątpliwie hucznej i zdecydowanie, jak na gust Kiru, za głośnej ceremonii otwarcia konferencji na rozsianych tu i ówdzie panoramicznych ekranach wreszcie wyświetlono konkretne informacje. Pokazy najnowszych osiągnięć w dziedzinie nanotechnologii od razu znalazły miejsce w kręgu zainteresowań yahganki jako, że według rozmowy którą odbyła z lekarkę na Illium, ta technologia przyszłości była jedyną rzeczą, która mogła ją wyleczyć. Oczywiście wątpiła, że salarianie mają coś co naprawdę będzie mogło jej pomóc, choćby ze względu na koszty, to choćby próba zapoznania się z najnowszymi nowinkami nie wydawała się takim złym pomysłem.
Oczywiście planowała również obejrzeć stoiska mniej prestiżowych wystawców. Konieczność konkurowania ze sobą o uwagę zwiedzających mogła sprawić, że ceny prezentowane przez poszczególne firmy będą znacznie bardziej atrakcyjne od tych prezentowanych w sklepach. Niewykluczone, że gdzieś tak uda jej się znaleźć jakieś firmę, u której w miarę tanio uda się zamówić części pancerza a może nawet nowy sprzęt do korwety.
Drugim wyjątkowo interesującym wydarzeniem tego dnia był pokaz broni kinetycznej. Będąc przedstawicielką prestiżowej grupy zawodowej jaką byli wszelkiej maści najemnicy Kiru nie mogła przegapić okazji dowiedzenia się z czego będzie mogła strzelać w przyszłości i co ważniejsze z czego będą celować do niej. Jeśli w trakcie pokazu nadarzyłaby się okazja do zdobycia prototypów; czy to do przetestowania czy kupna w atrakcyjnej cenie na pewno by z niej skorzystała.
Dlatego gdy następnego dnia, po noclegu na statku bo głupotą byłoby wydawać pieniądze na hotel nawet gdyby były jeszcze miejsca, wróciła na teren targów od razu ruszyła trasą wiodącą do promu na miejsce pierwszego pokazu. Po drodze starała się zapamiętać jak najwięcej szczegółów dotyczących umiejscowienia stoisk poszczególnych firm a także starając się zlokalizować punkt gastronomiczny z odpowiednim jedzeniem; najlepiej krogańskim, chociaż ludzkie również od biedy uszło. Oczywiście nie mogła być pewna, że na pokazie będą jeszcze miejsca ani, że w ogóle ją wpuszczą.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Equilor

19 wrz 2014, o 02:22

Bleys nie miał zamiaru dyskutować z tutejszymi przedstawicielami prawa, nawet jeśli sklął ich w myślach, to nie dał niczego po sobie poznać, był profesjonalistą. Przeprosił za kłopot, uzasadniając spokojnie, że został wprowadzony w błąd przez kontrolę lotu przy zamieszaniu na orbicie, ale jeśli salarianie są wyrozumiali dla niego, to i on nie będzie robił z tego sprawy.
Załadowany prom osiadł na lądowisku, gdy Hekate wracała na orbitę.

Belford słuchając prezesa Corath Vision nie zastanawiał się zbytnio czy jego poglądy są słuszne z gospodarczego punktu widzenia, myślał raczej nad tym jaka idea przyświeca temu obcemu. Mimo tak radykalnych kroków monopolizacji rynku miał ogromne poparcie opinii publicznej salarian... Musiał mieć niesłychaną siłą przebicia, jeśli naprawdę mu się to udało. Jeśli Corath Vision, lub stojące za nim siły były dobrze zorganizowane mógł być poważnym graczem, a jeśli tak było, to Cerberus powinien o nich sporo wiedzieć.

W ciągu dnia prom obrócił jeszcze parę razy z towarami i załogantami.
Bleys przekazał Hekate, by poprosiła centralę o dodatkowe informacje na temat sytuacji politycznej w Equilor. Zainteresowały go powiązania Cerberusa z Corath Vision. Oczywiście współczuł Marcusowi Dobs, ale wiedział, że prywatne sentymenty nie były nikomu potrzebne, ponieważ nie mogą pomóc. Liczyło się, że ten mężczyzna, wybitny naukowiec, mógł przysłużyć się ludzkości, nawet jeśli żył złudzeniem, to Człowiek Iluzja potrafił choć chwilę dłużej podtrzymać przy życiu jego syna.
Informatykom z CIB i agentom swojej załogi też dał polecenie poszperania o sytuacji Corath Vision, ich powiązaniach z tutejszymi władzami, czy powodach entuzjastycznej reakcji tłumu na słowa Arelo Ruun.

Do Setha Derby wysłał przez centralę prywatną wiadomość szyfrowanymi kanałami Cerberusa. Bleys w uprzejmych słowach proponował spotkanie lub pomoc, jeśli może się w czymś przysłużyć, ew. wymianę informacji. W końcu pełnoprawny agent Cerberusa to nie byle kto i warto mieć takiego sojusznika. Do tego Belford był jakiś czas temu postacią dostrzeganą przez media i sam mógł pochwalić się pewną reputacją wśród ludzi Cerberusa.

Do lokalu Heban na nabrzeżu posłał paru swoich pewnych ludzi. Przykazał im mieć uszy i oczy szeroko otwarte ale nie wypytywać o właściciela i nie zwracać na siebie uwagi. Nawet kiedy będą obłapiać striptizerki i wypiją parę drinków mają pamiętać, że są w pracy a nie na wakacjach, o żadnej wpadce nie może być mowy.
Centrali zaś zapytał jakim sygnałem skontaktować się z Trentem Cole w razie potrzeby, by ten nie wziął go za jakiegoś szpicla.

Swoją sekcję naukową wypuścił w teren wraz z jej szefem, doktorem Rubenem van Heck i paroma ludźmi do pomocy, by powęszyli na prelekcjach i konferencjach, czy któraś z technologii jest warta zainteresowania Cerberusa. Szpiedzy i inżynierowie z pewnością lepiej od niego znali się na wszystkich tych technologicznych bajerach.

Sam Bleys po inauguracji spędził czas rozdzielając zadania najpierw na ziemi, a potem na pokładzie Hekate, po jednym z kursów promu na orbitę. Nakazał CIT zastabilizowanie i monitorowanie bezpiecznego łącza między fregatą a promem i jego laptopem. Popołudniu zaszył się w swojej kajucie ćmiąc papierosa, pisząc i odbierając maile, przeglądając zbierane dane.
Wieczorem wrócił na planetę, by przejść się na pokaz broni kinetycznej. Potem wraz z paroma oficerami Hekate spożyli kolację w knajpce nad wodą, delektując się tutejszymi owocami morza i ciesząc oko widokami roziskrzonej światłami przystani i miasta. Przed nocą na promie zapoznał się z raportami załogi i udał na spoczynek w hotelu nieopodal lądowiska.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: Equilor

20 wrz 2014, o 18:43

Samo miasto wydawało się dla Rosjanina zadziwiająco obce. Z nieznanego powodu. Dopiero widząc widząc billboard, zdołał się zorientować w terenie, oraz co jest w repertuarze.

Cóż, przegapił inaugurację. Aczkolwiek strata nie jest wielka, gdyż tacy ludzie szybko byli uciszani strzałem z pistoletu na Omedze.

Przeglądając co jest na liście, Borysa zmartwiło to, że tak wiele interesujących rzeczy działo się w tym samym czasie. Musiał podjąć decyzję wręcz na poziomie strategicznym. Wiedział, że sam nie obejrzy wszystkiego.
W związku z tym, tak rozplanował dzień, żeby obejrzeć:
  • Nowe oblicze nanotechnologii (prezentacja będzie miała miejsce na wschód od miasta, pośród dżungli otaczającej Equilor, dotarcie na miejsce i powrót zapewnia przygotowany przez gospodarzy prom).
  • Wielka premiera napędu pulsacyjnego Phalax Ignition (pokaz będzie miał miejsce na lądowisku w północnej części miasta).
  • Broń kinetyczna - następca akceleratora masy, zaprezentowana przez przedstawicieli Hehne-Kedar (siedziba firmy na obrzeżach Equilor - wschód).
Te pokazy akurat najbardziej zainteresowały Tokarowa. Nie tracąc więcej czasu, postanowił pobrać mapę miasta z terminala i ruszyć w kierunku promu wiozącego do wschodniej części miasta. Być może zastanie kogoś znajomego po drodze, widząc tylu przedstawicieli ras Cytadeli...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Equilor

21 wrz 2014, o 12:10

Miasto ożyło jeszcze przed wschodem słońca, kiedy wszyscy goście wylegli na ulice. Widać kilku sprytnych doszło do wniosku, że w ten sposób zdołają uniknąć wzmożonego ruchu i bez problemu dojdą we właściwe miejsce, gwarantując sobie wejście na wybraną prezentację. Niestety do podobnych wniosków doszła zbyt wielka ilość osób, by już od wczesnych, porannych godzin miasto nie stało się jednym wielkim kotłem. Czy po wydarzeniu na tą skalę można było jednak oczekiwać czegoś innego?
Kiru i Borys Rozpoczęcie konwencji wcale nie sprawiło, że sznur ciągnących na Sur'Kesh okrętów zelżał i Borys odczuł to aż zbyt dotkliwie. Początkowa ulga, która przyszła wraz z zakończeniem procedury lądowania szybko ustąpiła jednak kiedy uświadomił sobie, że jedyne co udało mu się zrobić, to zamienić koszmar w postaci zatrważającej ilości okrętów stojących na jego drodze, na jeszcze większą ilość ludzi, salarian, asari, tuian czy czego jeszcze dusza zapragnie. Przedarcie się przez zaaferowany tłum gapiów było piekłem i sam nie miał pewności jakim cudem trafił na prom, który miał dowieźć go na konkretny pokaz. Siedząc w zatłoczonym transporterze mógł jednak choć na moment odetchnąć.
W zgoła innej sytuacji była Kiru. O dziwo nie chodziło nawet o gabaryty, które w teorii powinny ułatwić jej przedzieranie w tłumie, bardziej o fakt, że obecność yahga była mniej niż oczekiwana. Problemem nie był jednak fakt poświęcanej uwagi. Znalazłszy się posród konferencji naukowej i będąc przedstawicielem tak egzotycznej rasy ... Czy oni mieli ją za element wystawy? To niezbyt komfortowe uczucie miało towarzyszyć jej przez resztę dnia, dopóki wsiadając na prom nie dostrzegła pary salarian, która przyglądała się jej w zgoła inny sposób. Nic dziwnego, jej pobratymcy zasłynęli przede wszystkim wymordowaniem pierwszych eksploratorów wysłanych przez władze Cytadeli, dodatkowa ochrona nie była więc niczym szczególnym. Pyanie tylko dlaczego salarianie daliby się tak łatwo odkryć? Zamknięta śluza promu odcięła ją od tych myśli równie skutecznie jak od zgiełku przludnionych ulic Equilor.

Kiru i Borys wpadli na siebie jednak dopiero u celu podróży, wcześniej zwyczajnie zajmowali miejsca w dwóch różnych przedziałach. Niestety nie mieli zbyt wiele czasu na rozmowę. Pozostawieni na lądowisku w sercu tropikalnej dżungli nie czekali ani momentu przed rozpoczęciem faktycznego pokazu, którego prowadzącym okazał się być ludzki mężczyzna. Przedstawił się jako doktor Jae Dong i oszczędzając gościom zbędnej naukowej paplaniny, szybko uświadomił wszystkim dlaczego miejscem prezentacji była właśnie tropikalna dżungla.
- Choć wciąż znajdujemy się na wczesnym etapie prac nad nanotechnologią, jej możliwości na obecnym stadium już porażają - wypowiadając te słowa wyciągnął coś co przypominało sporej wielkości termos, odkręcił go i wylał zawartość na ziemię, następnie aktywując swój omni-klucz. - Oto najnowsze prototypy, obecnie w fazie uśpienia. Nasze nanoboty wciąż podlegają miniaturyzacji oraz wymagają znacznego ulepszenia jeśli chodzi o funkcje reprodukcyjne, ale już potrafią na przykład to.
Wystarczył jeden ruch palca wymierzony w panel kontrolny na omni-kluczu, by zdawałoby się kałuża zabulgotała. Chwilę później płyn przybierał coraz bardziej krystaliczną formę, by ostatecznie zacząć wyglądać jak metaliczna wersja otaczających ich drzew.
Następnie cieńki strumień wystrzelił z niego w kierunku okolicznej skały, zalewając ją widoczną dla gołego oka falą mikroskopijnych urządzeń. Wraz z postępującą korozją, połyskująca roślina stopniowo rosła, aż do momentu kiedy po kolejnym wciśnięciu odpowiedniego guzika, rozsypała, znowu stając się po prostu dziwaczną kałużą.
Następnie doktor zaczął objaśniać potencjalne zastosowania dla tego typu technologii. Począwszy od budownictwa przez medycyne i militaria, a na terraformacji kończąc. Wszystko to wymagało jednak lat prac po pierwsze nad stopniowym zmniejszaniem nanobotów przy jednoczesnym programowaniu odpowiednich funkcji.
Sam pokaz był jednak na tyle widowiskowy, że po jego zakończeniu rozległy się gromkie brawa. Sam doktor natomiast pozdrowił wszystkich ukłonem i poinformował o możliwości zadawania ewentualnych pytań.
Bleys Nie licząc osób odpowiedzialnych za organizację tego monumentalnego przedsięwzięcia, kapitan Hekate był chyba jedyną osobą, która nie odwiedziła żadnego pokazu spośród otwierających całą konwencję. Krążąc między Equilor i swoją fregatą, więcej czasu poświęcił na przygotowanie przed wykonaniem ewentualnego kroku. Niestety to wcale nie było tak proste jak początkowo przypuszczał.
Widocznie siatka Cerberusa nie sięgała w każdy zakamarek. Informacje dotyczące Corath Vision ograniczały się bowiem w gruncie rzeczy do tego co można było znaleźć wśród powszechnie dostępnych ekstranetowych danych. Założona przed 14 laty firma słynąca głównie ze swoich rozwiązań materiałowych. Zgromadziła potężny kapitał działając jako dostwca najwyższej jakości stopów dla większości korporacji. Wszystko uległo zmianie kiedy 4 lata temu na czele konglomeratu stanął sam Arelo. Od tego czasu zamiast działać jako dostawca, Corath Vision zaczęło tworzyć własne produkty: głównie pojazdy, ale również pancerze i materiały budowlano-przemysłowe. Sam CEO działa niezwykle podstępnie, zamiast sprzedając swoje stopy, udostępniając je za technologię. Patrząc na skale tego typu inicjatyw, można dojść do wniosku, że firma skutecznie zalegalizowała szpiegostwo przemysłowe, sama jednocześnie będąc wirutalnie odporna na jego działanie. Co do ogomnego okolicznego poparcia to wszystko jest dość proste, Arelo należy do klanu Ruun, który pełni zwierzchnictwo między innymi nad Equilor, co czyni go jedną z czolowych sił politycznych w całej Unii Salarian.
Kolejną równie niezbyt przyjemną niespodziankę otrzymał od Setha Derby, który potraktował go dość zaskakująco, po prostu informując, że jego kalendarz jest pozbawiony wolnych terminów z uwagi na konwencję i spotkanie będzie niemożliwe. Bleys w gruncie rzeczy nie miał pojecia jakim człowiekiem jest ten agent Cerberusa, ale fakt, że chce go zwyczajnie spławić był aż zbyt wyraźny. Tworzyło to dodatkowy problem, bo jak został poinformowany, to właśnie Derby pracuje jako łącznik między organizacją a Colem i Dobsem.
Gavos Crowley chyba tylko czekał, aż dostanie zielone światło na oddalenie od kroganina, bo w kilka sekund po tym jak ten skończył mówić, mechanik popędził w kierunku stoisk prezentujących najnowsze zdobycze technologii. Chłopak zdecydowanie wolał poświęcić swoja uwagę faktycznemu sprzętowi niż pokazie jakiejś eksperymentalnej technologii albo teoretycznym dywagacjom.
Gavos miał widocznie nieco inne podejście kierując się w stronę nabrzeża. Jak się okazało Fundacja Sirta dysponowała siedzibą stanowiącą imponujący pokaz architektonicznego kunsztu. Wejście znajdowało się w ledwie dwupiętrowym niewielkim budynku, który blisko sto metrowym pomostem połączony był z właściwym kompleksem, czyli wspartą na masywnych, wystających z wody palach kopułą. Choć niezbyt praktyczny, kształt robił niesamowite wrażenie.
Po przekroczeniu progu kroganin został pokierowany jednak nie tam, a na piętro, gdzie umieszczono coś na wzór sali konferencyjnej. Gdyby miał możliwość zobaczyć chociażby pokaz nanotechnologii, uświadomiłby sobie, że ilość obecnych na widowni osób stanowiła ledwie ułamek lecących tym samym promem co Borys i Kiru. Istniał ku temu wyraźny powód - dla osób bez ilości fakultetów za pasem równie imponującej jak siedziba samej Fundacji, cały pokaz był mnie lub bardziej niezrozumiały. Gavos nie usnął chyba tylko dlatego, że niczym mantre przyrzekał sobie uważniejsze czytanie broszur informacyjnych, co pozwoli mu w przyszłości unikać wykładów wyraźnie dedykowanych jajogłowym.
Wszystko uległo jednak diametralnej zmianie kiedy prezentacja dobiegła końca, otwierając panel dyskusyjny. Szaman planował cichaczem wymknąć się z sali, kiedy powstrzymał go jeden z salarian.
- Najmocniej przepraszam, ale czy obecność na sali kroganina nie powinna zmusić nas do poważniejszej dyskusji? - nawet pomimo zajmowania miejsca w ostatnim rzędzie, tuż przy drzwiach, rozpoczął na tyle donośnym głosem, by uciszyć wszystkich obecnych. - Nazywam się Maelon Heplorn i nie jest to pierwszy raz kiedy nawołuję do przyznania się do błędu jakim było genofagium!
Mężczyzna już chciał wyjść na środek, ale wtedy zupełnie nieoczekiwanie został otoczony przez dwójkę ochroniarzy, która zaczęła wyciągać go z sali. Kroganin był zbyt daleko, by móc zrobić cokolwiek, ale gdyby się pospieszył, być może zdołałby dogonić naukowca.
W tym samym czasie prowadzący wykład salarianin usiłował odwrócić uwagę widowni wyraźnie zaaferowanej całym zajściem.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Equilor

21 wrz 2014, o 13:40

Sur'kesh. Macierzysta planeta Salarian, jednej z najinteligentniejszych ras, której przedstawiciele nie zawsze dożywali czterdziestki.
Siedząc w promie należącym do jakiejś firmy przewozowej, Konrada zastanawiała pewna rzecz. Skoro odkrycia naukowe salarian pozwalały im niejako wyznaczać kierunek rozwoju technologii i nauki, to dlaczego nie pracowali nad metodami wydłużenia życia swoich obywateli?
U ludzi coś takiego było czymś naturalnym. Na początek zawsze brano pod uwagę zdrowe odżywianie się, potem walkę z chorobami, a w dalszej kolejności zabiegi medyczne i terapie mające sprawić, że przeciętna dożywalność przekroczyła setkę. Dlaczego więc płazy nie pracowały nad czymś takim? A może robiły to, ale bez zadowalających rezultatów? Tak wiele niewiadomych i... w zasadzie to go tak bardzo nie interesowało. Po prostu ta myśl pojawiła się podczas czekania, aż prom przejdzie przez odprawę celną. Biologia nie była jego ulubioną dziedziną, a raczej maszyny, komputery, programy i oprogramowanie. No i z racji zawodu, również broń, ale to nie aż tak bardzo jak poprzednie tematy.
Siedząc sobie wygodnie w fotelu i rozglądając się po bokach, zastanawiał się, co to tak długo trwa ta odprawa. Pozostałe istoty w jego przedziale wyglądały tak, jakby myślały podobnie o tej niedogodności. Chyba jednak trzeba się było tego spodziewać, w końcu nie co dzień odbywa się Konwencja naukowa i to w miasteczku naukowców, na planecie naukowców.
Ubrany był w swoje cywilne rzeczy, by nie zwracać na siebie za bardzo uwagi, ale w swoich bagażach miał mundur Przymierza, oraz broń. Jego Huragan, oraz Predator nie miały być jego głównym argumentem, a raczej straszakiem, mającym trzymać kłopoty z dala od niego. W końcu gdyby musiał brać udział w jakiejś walce, to korzystałby ze swojego omni-klucza. Co prawda miał też w luku bagażowym swój pancerz, ale raczej nie było sensu w nim chodzić.
Mimo jednak cywilnego ubioru, to nie przybył na Sur'kesh w ramach rozrywki. Co to, to nie. Rozrywkę miał kilka dni wcześniej i do tej pory czuł gorące usta Pixie na swoim...
Aż pokręcił głową, by odpędzić od siebie te wspomnienia. Jeszcze tego by mu brakowało, by stanął mu, podczas podróży "PKSem".
Wracając do tematu, miał zamiar udać się do kilku miejsc w Equilor, by poddać analizie kilka ciekawych rzeczy na jakie trafił podczas swoich eskapad.
Były to między innymi rzeczy przechwycone od agentów Cerberusa, ale też była tam jedna technologia, z którą był związany emocjonalnie. Przez miesiące nie chciał tego dać nikomu do zbadania i utrzymywał to w tajemnicy. Uważał, że galaktyka nie jest gotowa na coś tak niebezpiecznego i powinno to być zniszczone. Jednak w egoistycznym odruchu zachował dla siebie jedno z ostatnich, jeżeli nie ostatnie, nagranie pomocy wysłane z zapomnianej przez wszystkich planety. Co było w tym tak niezwykłego? Otóż nie zawierało ono ścieżki dźwiękowej, a jednak każdy słyszał głos ważnej dla niego osoby, która wołała go o pomoc. Przeważnie ta osoba była martwa. Niesamowita technologia, od której wszystkich mogłyby przejść ciarki. A on, Konrad Strauss był jedyną osobą, która widziała niesamowite, niebojowe zastosowania dla tego. Trzeba wpierw było to rozgryźć, a on sam by czemuś takiemu nie podołał i stąd była ta wizyta. Kto wie, może ten Konwent zapisze się w historii, jako wydarzenie, które nada nowy kierunek nauce? Pokazanie czegoś takiego salariańskim naukowcom, mogło być rubikonem dla historii galaktyki, a on musiał zadbać o to, by ci pragmatycy nie zrobili z tego potwornej broni. Tylko dlaczego nie poszedł z tym do Przymierza? Przecież mają własnych naukowców i jemu było tam bliżej z tym, jak do salarian. Dlaczego więc miał lądować z tym na Sur'Kesh, zamiast na Ziemi? Nie wiedział, albo nie chciał tego przed sobą przyznać.
Spojrzał na swój omni-klucz i westchnął tylko. Nie miał już szans, by zdążyć na prezentację o nanotechnologii, ale trudno. Najpewniej mnóstwo osób robiło nagrania i streamy, które pojawią się w lokalnym extranecie i będzie mógł obejrzeć wieczorem.
Chcąc zebrać swoje myśli, poszukał w plikach muzycznych swojego ulubionego starego kawałka i by nie chcąc przeszkadzać innym, odsłuchiwał go w słuchawce.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
* Pierwszym co miał w planach po wylądowaniu, to znalezienie jakiegoś hotelu, gdzie mógłby nocować i składować swój cały majdan. Prawdopodobnie mogło być to trudniejsze niż na rozpoczęciu, ale musiał przynajmniej spróbować. Gdyby coś takiego nie wyszło, to po prostu przyszłaby kolej na improwizowanie, czego chciał uniknąć.
* Druga rzecz, jaką miał się zająć w następnej kolejności, to poszukiwanie osób zajmujących się etyką naukową. Może niektórzy będą prowadzili wykłady w kolejnych dniach i mógłby zadać im kilka pytań odnośnie swoich wątpliwości. Ewentualnie poprosiłby o kontakty do innych specjalistów, zajmujących się tymi zagadnieniami.
Jeżeli miał podjąć decyzję, która niewątpliwie zmieni wszystko, to musiał się upewnić, że to będą zmiany na lepsze, a nie niekończący się koszmar dla każdej żyjącej istoty.
* Jeżeli uporałby się z tym wszystkim i starczyłoby mu czasu, mógłby zdążyć na prezentację przedstawicieli HK. Broń kinetyczna... hmm... w zasadzie dlaczego ona, a nie broń laserowa? System GARDIAN jest powszechnie używany przez okręty, dlaczego więc nie można by pomyśleć o ręcznej broni laserowej dla piechoty, do użytku w warunkach planetarnych, lub choćby do walki w przestrzeni kosmicznej? Na pewno są ku temu przeciwwskazania, ale historia ludzkiej myśli technicznej, to pokonywanie przeszkód. W końcu pierwsza broń palna była tak niepraktyczna i zawodna, że bardziej się opłacało walczyć na miecze i szpady, a teraz? Teraz widać jak jest.
- Yeah uh I am a scientist. - powtórzył cicho słowa refrenu i uśmiechnął się drapieżnie. Tak, z pewnością przez cały miesiąc będzie miał co robić. Nuda nie mogła stanowić dla niego zagrożenia.
- Witam, mówi kapitan. Dostaliśmy pozwolenie na lądowanie i za kilka minut znajdziemy się w Equilor. Dziękuję za skorzystanie z naszych usług. - odezwał się kobiecy głos w intercomie, który trzeba przyznać, że był seksowny. Tak bardzo inżynier się na nim skupił, że aż zastanawiał się nad wyglądem pani kapitan i tym, co mógłby z nią robić po lądowaniu. Humor stracił, kiedy przypomniał sobie o tym, że musi najpierw załatwić sobie lokum i niestety przygoda z pilotem promu odpada.
Kiedy więc wylądował, to na szybkiego poszukał w extranecie nagrania z pokazu nanotechnologii. Obecnie traktował to jako ciekawostkę i rozrywkę w czasie wykonywania punktów swojego planu, ale gdy znajdzie sobie wolny czas, to z pewnością zainteresuje się bardziej nad tym. Na pewno kwestie zasilania i rozwiązań odnośnie programowania nanobotów, będą posiadały jakieś informacje od których sierżant uchyliłby usta z wrażenia.
Priorytetem jednak, mimo wszystko było znalezienie sobie pokoju do wynajęcia. Jak będzie musiał, to nawet zadekuje się w jakimś akademiku, lub statku. Na pewno ktoś już pomyślał o tym, że można wynajmować przestrzeń dla odwiedzających.
Błagam, oby to była gorąca laska. Błagam, oby to była gorąca laska. powtarzał sobie w myślach, jak mantrę, przeglądając extranet w poszukiwaniu potrzebnych mu informacji.
Tłumy jakie widział i przez które musiał się przeciskać, sprawiały wrażenie, jakby populacja planety powiększyła się dwukrotnie i nawet jeżeli tak nie było w skali całego Sur'kesh, to na pewno odnosiło się to do samego Equilor. Załatwianie tego jednak w środku portu, nie sprzyjało dobrej koncentracji, dlatego udał się do pobliskiego baru, lub kawiarni, by na spokojnie, przy stoliku lub ławeczce móc zając się znalezieniem hotelu.
Hotel, hotel, hotel. Tylko to się obecnie liczyło i tym musiał się zająć, oraz przypominać sobie o tym co chwila, bo niektóre z kobiet jakie widział, to odrywały jego uwagę od tego zadania. O tyle, jak u asari kolorek i te dziwne rzeczy na głowie mu przeszkadzały, tak przedstawicielki jego gatunku miały wszystko na swoim miejscu. I to właśnie mu przeszkadzało.
- Skup się. Hotel. - powiedział cicho i wrócił do przeglądania extranetu na omni-kluczu.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Nakmor Gavos
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 18 paź 2013, o 20:34
Miano: Nakmor Gavos
Wiek: 269
Klasa: Adept
Rasa: Kroganin
Zawód: Krogański Szaman
Lokalizacja: Omega
Status: Członek załogi Wraitha
Kredyty: 7.492
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Equilor

21 wrz 2014, o 14:18

Podniecenie i możliwość wolnej ręki była tym, czego Crowley oczekiwał - tak można było uznać widząc jak gna ku stoiskom. Kroganin nie zatrzymywał go, ale sam udał się ku miejscu, które stanowiło pierwszy cel jego odwiedzin. Widoki były przyjemne dla oka, tak odmienne od pustynnej Tuchanki, a potem wkroczył do budynku i wszystko się zmieniło na wystrój bardziej... naukowy?
Wykład zdecydowanie nie był w dziedzinach zainteresowania kroganina. Te ciągnące się w nieskończoność monologi osobników na podwyższeniu, przedstawiających swoje osiągnięcia i ich wpływ na codzienność. Na spalone varreny, nawet na Tuchance najnudniejsze dni były wielokrotnie ciekawsze niż to, co się tutaj działo. I gdy wydawało się, że zdoła się ulotnić i poszukać ciekawszej rozrywki gdy usłyszał to co z miejsca zwróciło jego uwagę. Słowa dotyczące krogan, genofagium oraz tego, że skazywanie choroba była błędem. Spojrzał w kierunku salarianina, którego już ochrona wyprowadzała z sali i ruszył szybkim krokiem ich śladem. Po drodze tylko raz się obrócił spoglądając na zebranych tam naukowców i prowadzącego. Najwyraźniej znakomita większość o ile nie prawie wszyscy uznawali, że skazanie krogan na taką karę było słusznym posunięciem. Cóż, Gavos nie miał w tej chwili ochoty i czasu na wytłumaczenie im, że dość już się nacierpieli. Opuściwszy salę rozejrzał się, szukając wzrokiem salarianina, który przedstawił się jako Maelon.

- Chciałbym porozmawiać z panem Maelonem, zatem możecie go już puścić. - odezwał się do ochroniarzy jeśli ciągle go trzymali i gdzieś zamierzali zaprowadzić. W przypadku jednak, gdyby sam odchodził Gavos miał zamiar podejść do niego i rozpocząć rozmowę. - Witam. Na sali wypowiedziałeś słowa, które chyba mało kto by poparł. Nazywam się Nakmor Gavos i z chęcią usłyszałbym coś więcej na temat genofagium jeśli coś wiesz na jego temat. Bo o tym, że skazywanie krogan na nie było błędem jest wszak sprawą oczywistą. - był ciekaw reakcji salarianina na próbę konwersacji ze strony kogoś, kogo rasę skazano niemal na wyginięcie. I miał nadzieję na dłuższą rozmowę i zdobycie informacji.
ObrazekObrazekBonusy: +15% obrażenia od broni, +30% obrażenia wręcz (-1PA), +30% Tarcze, +35% obrażenia od mocy, -20% koszt użycia mocy, +15% prem technologicznaTheme /Battle ThemeVoice "Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
- Tak czy inaczej, zło pozostanie. "
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: Equilor

22 wrz 2014, o 14:38

- Kurwa, kurwa i jeszcze raz kurwa.
Tak najprościej można było wyrazić tę i wiele innych myśli, krążących równie wściekle co on sam, jak tylko wsiadł do promu. Po chwili zaczął się uspokajać, patrząc za oknami. Miał nadzieję że pokaz będzie wart tego całego tłoku...

Po chwili pomyślał, że po tym wypadałoby znaleźć nocleg, ale z racji tego, że przybył w trakcie targów źle wróżyło. Nie miał zamiaru spać ani pod gołym niebem (zbyt niebezpieczne), ani w tych pustych hotelach za 5k/noc (bo za drogie oczywiście). Coś będzie trzeba wykombinować...

Sam pokaz wzbudził spore zainteresowanie. Widać było, że pomimo tego że to wczesny prototyp właściwej substancji, potrafił już się zmaterializować w różnorakie kształty i formy.
Ten wynalazek będzie rewolucją w przetwarzaniu, tworzeniu i niszczeniu właściwie wszystkiego. To narzędzie Boga, nieważne jakiego. Ważne że już jest w zasięgu śmiertelników. Ale obawiał się, że znowu będzie to zabawka dla tych przeklętych bogaczy...

Dopiero jak pokaz się zakończył, zorientował się że dostrzegł jakąś wielką postać. Niby skądś ją kojarzy... Moment... A tak.
- Out Pub na Omedze. Przecież to Kiru.
I po chwili zawołał:
- Kiru, czy to ty?
Co prawda Borys wolał działać samotnie, ale dobrze było widzieć znajomą postać.
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2014, o 19:38 przez Borys Tokarow, łącznie zmieniany 1 raz.
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Equilor

22 wrz 2014, o 17:43

Przedzierając się przez tłumy oblegające teren targów Kiru zaczęła całkiem poważnie zastanawiać się czy nie powinna rozłożyć gdzieś własnego stanowiska i pobierać opłat za pozowanie do zdjęć. Naprawdę miała w sobie ogromne pokłady wyrozumiałości wypracowane przez lata podróżowania przez galaktykę. Wiedziała; że konferencja, że nauka, że odkrycia, rozumiała niepohamowaną ciekawość przebywających na Sur’kesh istot, ale gapienia się i pokazywania palcami już nie. Mogła jedynie zadawać sobie pytanie czy salarianie nie wypuścili przypadkiem na teren konferencji jakiejś toksyny blokującej instynkt samozachowawczy u różnych gatunków. Przecież jej rasa była sławna w galaktyce wyłącznie z powodu wymordowania tej bandy idiotów, którą Rada wysłała na Parnack, więc naturalnym odruchem większości inteligentnych gatunków powinna być chęć trzymania się od niej jak najdalej.
Jedynym, w miarę sensownym, wyjaśnieniem dziwnego zachowania gości konferencji musiała być pewność, że Kiru jest atrakcją przygotowaną przez organizatorów. Najpewniej aktorką w bardzo zaawansowanym i niezwykle realistycznym kostiumie.
Osobami, które wydawały się być odporne na działanie tajemniczego środka, wydawali się być dwaj salarianie na lądowisku promów. Para obcych również nie omieszkała zwrócić na nią uwagi, ale w ich wzroku dostrzegła, niechęć? Złość? Jeśli byli tajnymi agentami lub ochroniarzami czuwającymi nad bezpieczeństwem konferencji to obowiązkowo potrzebowali kilku dodatkowych Szkoleń z ukrywania się przed potencjalnym celem. Jednak nie był to problem Kiru, tylko organizatorów.
Sam pokaz, choć niewątpliwie ciekawy, odbierał nadzieję na to, że uda jej się poprawić swoje zdrowie w ciągu ca najmniej kilku kolejnych dziesięcioleci. Na szczęście jej rasa była, jak na galaktyczne standardy, dość długowieczna a ona jeszcze młoda. Poczekanie kolejnych stu czy stu pięćdziesięciu lat na skuteczne leczenie nie było dla niej problemem. Kiedy po prezentacji przyszła pora na zadawanie pytań postanowiła zostawić tę kwestię innym, równocześnie powoli przemieszczając się w stronę promu, kiedy ktoś zawołał ją po imieniu.
Źródłem nawoływań okazał się ludzki mężczyzna, którego mgliście kojarzyła z Omegi w związku z tym niejasnym zleceniem, które ostatecznie nie doszło do skutku. Zdaje się, że miał na imię…
- Borys? – zapytała, nie mając pewności czy prawidłowo zapamiętała jego imię – Czy nie spotkaliśmy się na Omedze w Out Pub?
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: Equilor

22 wrz 2014, o 20:21

A więc jednak to była ona, więc jak tylko ona też rozpoznała Tokarowa, odpowiedział
- Też się cieszę że cię widzę. Mam nadzieję że tutejsi ci nie dokuczają?
Tak, Tokarow w młodości słyszał wieści na temat zabójstwa ekipy kontaktowej na Parnacku. Najwyraźniej nie byli przygotowani na Yaghów... Ten temat rozbudził ciekawość Rosjanina, że usłyszał parę plotek, że niby Yaghowie od początku są tacy agresywni
- O ja pierdolę.
Potem się spojrzał na podium, mówiąc:
- Poczekaj momencik, dobrze?
Postanowił się zapytać pana Dong'a o dwie rzeczy:
  • Czy nanotechnologia będzie pozwalała na bezpośrednią ekstrakcję metali z asteroid, z pominięciem formy rudy;
  • Jeśli możliwe byłoby stworzenie pasty nano-naprawczej, to czy komponenty odtworzone za pomocą tejże pasty wyrzymają ekstremalne zmiany warunków (np. w wejście w atmosferę).
W oczekiwaniu na odpowiedź, miał nadzieję że ta przerwa nie zirytuje znajomej Yaghanki...
Wyświetl wiadomość pozafabularną
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Equilor

22 wrz 2014, o 21:36

- Ciebie też dobrze widzieć. – odpowiedziała – Jeśli chodzi o miejscowych to zachowują się dziwnie. Chyba są przekonani, że jestem aktorką w kostiumie…
Zanim zdążyła powiedzieć coś więcej wydarzenia na scenie pochłonęły całość uwagi jej rozmówcy. Tak naprawdę nie wiedziała czy powinna uznać to za zniewagę czy przyjąć do wiadomości fakt, że Borys padł kolejną ofiarą tajemniczego środka rozpylonego przez gospodarzy. Z drugiej strony urzeczony wzrok jakim wpatrywał się w wyczyniające swoje cuda nanoboty oraz zadawane pytania zdradzały szczere zainteresowanie tym rodzajem technologii.
Czekając aż stary znajomy wyrwie się ze swojego świata pełnego technicznych cudeniek Kiru postanowiła wysłuchać odpowiedzi na pytania Borysa i innych uczestników prezentacji.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Equilor

23 wrz 2014, o 12:20

Bleys kiwnął głową z uznaniem, śledząc dane, które zebrał na temat Corath Vision. Zapewne korporację obcych nie łatwo było infiltrować ludziom. Do tego taką, która dba o swoje tajemnice i wykrada je innym w sprytny sposób. Dziś patent czy technologiczna informacja mogły być cenniejsze, niż wirtualny pieniądz. Poprosił WI o wyświetlenie mu korporacji, które handlowały najczęściej z Corath Vision, jak również te, które się przed tym poczęły wzbraniać w ostatnich czterech latach; kto wie, może te dane coś mu powiedzą o ewentualnych przyjaciołach i wrogach CV. Kazał przeanalizować je bardziej szczegółowo jednemu z techników podległych Irii Durate. Być może to ślepa uliczka, ale kto wie?

No dobra, ale do rzeczy: Cerberus nie wiedział zbyt wiele o Corath Vision, a człowiek na smyczy naszego agenta, Marcus Dobs, był tam akurat zatrudniony. Czy Cerberus nie powinien mieć więcej informacji o korporacji, skoro infiltrował ją tak znaczny naukowiec? Bleys polecił Irii Durate i jej ludziom poszperać o tym, czym zajmuje się ów Dobs i jaka jest historia naukowca oraz jego syna?

Odebrał odmowną odpowiedź Setha Derby i to zastanowiło go jeszcze bardziej. Dlaczego facet od HR nie wyznaczył mu chociaż odległego terminu spotkania? Jeśli zwyczajnie miał pełne ręce roboty, dlaczego nie przydzielił Bleysowi jakiegoś zadania? Czy obawiał się, że inny człowiek Cerberusa będzie patrzył mu na ręce? Co zatem chciał ukryć? Bleys zapalił kolejnego papierosa i wydmuchnął kłąb dymu przez nozdrza.
Była jeszcze opcja, że jakaś operacja agenta Derby była już dopięta na ostatni guzik i nie chciał, żeby ktoś obcy pętał mu się pod nogami... Na dobrą sprawę to przypuszczenie Belford mógł spróbować sprawdzić.
Wysłał do centrali proste zapytanie - czy Cerberus prowadzi na planecie jakieś newralgiczne operacje, na które powinien uważać, gdy będzie prowadził rozpoznanie operacyjne na Equilor.
Zbadał bazę Cerberusa na temat Marcusa Dobsa i poprosił o możliwość udostępnienia dodatkowych informacji na temat jego działalności.
Poprosił również o dane jakie centrala miała na Temat Trenta Cole'a. Jakimi operacjami ów przemytnik zajmował się dla Cerberusa, lub zajmuje obecnie? Swoją ciekawość motywował faktem, że agent Derby był zajęty i nie mógł udzielić mu żadnych wyjaśnień. Nie zgłaszał oczywiście do centrali pretensji, w końcu starszy szarżą agent, jakim był Seth, nie miał obowiązku tłumaczyć się przed kapitanem fregaty Cerberusa. Zajrzał też czy Seth zostawiał w bazie jakieś raporty na temat Fundacji Sirta, w której pracował lub innej działalności na Sur'Kesh.

Potem skontaktował się z jednym ze swoich szpiegów, Melanie Brown. Skierował kobietę do placówek, których wstęp był dziś popołudniu wolny. Wyczulił ją na Corath Vision, by rozejrzała się, co takiego przedstawia sobą siedziba korporacji; a nuż nadarzy się okazja do zdobycia jakichś informacji na temat Dobsa. Nakazał agentce dyskrecję w poszukiwaniach ewentualnych celów, przeszukać tylko udostępnione oficjalne bazy danych, ewentualnie nielegalne próby tylko jeśli ryzyko będzie niskie i warte jej zdaniem zachodu.
Kapitan sprawdził też czas i rozważał, czy sam nie jest w stanie dołączyć obejrzeć siedziby Corath Vision.

Swojego głównego inżyniera posłał na pokaz Phalax Ignition.
Sarę Spin skierował, by pokręciła się przy siedzibie Fundacji Sirty. Ściągnął wizerunek Setha Derby i polecił jej rozejrzeć się za nim. Jak wszystkich swoich agentów poinformował ją o konieczności stawiania priorytetu dla pozostania niewykrytym. Poruszali się po cudzym podwórku, musieli zatem zachować najwyższą czujność i nie wściubiać nosa zbyt głęboko, póki nie zorientują się w sytuacji.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Equilor

23 wrz 2014, o 19:29

Gavos Sprawa okazała się nieco bardziej skomplikowana niż kroganin mógł przypuszczać. Para salarian, która wyprowadziła Maleona z sali, zdołała dotaszczyć ruchliwego naukowca do schodów prowadzących na parter. Pomimo licznych prób oswobodzenia, wciąż pozostawał na łasce funkcjonariuszy ochrony, którzy zwolnili kroku dopiero kiedy aulę opuścił kroganin. Jeden z salarian puścił Heplorna i wykonał krok w kierunku Gavosa.
- Niestety będzie to niemożliwe, doktor został zatrzymany i będzie przebywał pod naszą opieką do czasu przybycia odpowiednich władz.
Ciąg słów wydostał się z ust pracownika Fundacji, ale brzmiało to bardziej jak pozbawiona emocji komenda jakiejś WI.
- Proszę wrócić do sali. Prezentacja niebawem dobiegnie końca, wtedy zostanie pan pokierowany do bocznego wyjścia. Główna część kompleksu zostaje odcięta na potrzeby jutrzejszego eksperymentu.
Kolejna partia słów widocznie wieńczyła jakąkolwiek powinność ochroniarza w kwestii informowania zbyt krnombrnych odwiedzających. On sam wraz ze swoim partnerem wrócili natomiast do prowadzenia naukowca w kierunku schodów.
Konrad Pierwsze wrażenie po przylocie na miejsce nie różniło się zbytnio od tego, którego doświadczyli pozostali. Człowiek mógł zacząć rozmyślać nad tym czy tłumy będą tu elementem niezmiennym, ostatecznie przecież trzeba chodzić do pracy, a konwencja miała być trwającym miesiąc wydarzeniem.
Strauss póki co bardziej martwiła jednak perspektywa noclegu. Organizatorzy oczywiście zatroszczyli się o rozsianie po całym mieście punktów informacyjnych, na jeden z których wpadł szukając baru. Właśnie tam inżynier mógł zdobyć wszystkie potrzebne plany, rozkłady, a przede wszystkim - zarezerwować łóżko w tak zwanej - Wiosce Naukowej. Samo Equilor rozmieszczone było na całkiem górzystym brzegu, ilość budowli nie napawała więc optymistycznie w kwestii nadmiaru przestrzeni noclegowej dla takiego legiona gości. Jak się jednak okazało, aglomeracja sięgała dalej w głąb lądu, ułatwiając pokonywanie wyboistego terenu dzięki labiryntowi tuneli przecinających okoliczne wzniesienia. Tuż za największym z nich, salarianie zorganizowali wspomnianą wioskę, gdzie każdy spóźnialski gość mógł spędzić noc w być może niezbyt luksusowych warunkach, to jednak ciężko było nie preferować tego nad duszną, tropikalną dżunglę. Oprócz tego zwolniło się jeszcze kilka miejsc w luksusowych apartamentowcach na nabrzeżu, ale cena 1000 kredytów za noc, nieszczególnie zachęcała.
Mogąc odhaczyć pierwszy punkt ze swojej krótkiej listy rzeczy do zrobienia, pobieżnie przejrzał plan całego wydarzenia, wreszcie natrafiając na to czego szukał. Niestety prezentacje poruszające kwestie etyki zostały zaplanowane dopiero na 7. dzień. Wtedy turianin o imieniu Tytho Fern miał wygłosić wykład zatytułowany: Tajemnice nauki, które na zawsze powinny nimi pozostać.
Widać do tego czasu będzie musiał znaleźć sobie coś innego do roboty.
Bleys Przeszukiwanie bazy danych Cerberusa po raz kolejny wywołało mieszane uczucia. Metodyka działania organizacji oparta na funkcjonowaniu autonomicznych komórek w znacznym stopniu blokowała przepływ danych. Człowiek Iluzja dołożył wszelkich starań by każdy członek, choćby i był oficerem, wiedział tylko to co dotyczy pełnionej przez niego funkcji.
Kiedy wyszukując informacje o Derbym, a chwilę później Dobsie został powstrzymany przez powiadomienie o odmowie odstępu, musiał dojść do wniosku, że w okolicy niebawem miało do czegoś dojść, lub nawet, że spektakl już się rozpoczął. Konwencja była przecież zbyt wielkim wydarzeniem, by nie wykorzystać jej do własnych celów.

Nie poniósł jednak całkowitej klęski. Zdołał pozyskać informacje dotyczące Corath Vision, a konkretniej sieci kontaktów firmy. Biorąc pod uwagę jej rozmiar, Bleys musiał pogodzić się z faktem, że przedstawiony mu model jest zbyt złożony, by w pierwszej chwili mógł wyciągnąć z niego jakiekolwiek wnioski. Na szczęście dysponując własnym zespołem analityków nie musiał rozgryzać go w pojedynkę. Współpraca Trenta z Cerberusem również nie została utajniona. Mogło wskazywać to na brak udziału w planie Derbyego. Prawdę mówiąc ciężko było się dziwić. Cole pełnił rolę zwykłego przemytnika przy dokładnie sześciu okazjach nadzorując dostarczenie ładunku określonego jako "sprzęt badawczy" poza terytorium salarian. Skoro kontakt nie został zerwany, właściciel Hebanu musiał być naprawdę dobry w tym co robił.

O dziwo agentowi pozostało jeszcze odrobinę czasu do drugiej części dnia. Nawet zakładając chęć udania do siedziby Corath Vision w towarzystwie swojej podwładnej, mógł jakoś zagospodarować dobrą godzinę.
Kiru i Borys Tokarow musiał poczekać dłuższą chwilę aż zostanie wytypowany spośród wszystkich chętnych do wypytania doktora o dodatkowe szczegóły. Większość poruszanych zagadnień odnosiła się raczej do możliwości oraz tempa postępu prac nad tą technologią. Nie zabrakło też jednak kilku fanów teorii spiskowych, którzy chcieli wiedzieć czy nanoboty nie zostaną wykorzystane do szpiegowania przedstawicieli społeczności galaktycznej, albo jeszcze lepiej - kontrolowania czyichś myśli poprzez umieszczenie ich w krwiobiegu.
Po wypowiedzi Borysa doktor widocznie musiał zrobić krótką przerwę, usiłując ograniczyć zbytnie rozwlekanie tematu.
- Niestety to nie tak proste. Wbrew całej masie mitów nanobot to po prostu mikroskopijny robot, który sam w sobie posiada taki, a nie inny poziom wytrzymałości. Niestety nie dysponujemy technologią, która pozwoliłaby nam na zadowalający poziom miniaturyzacji przy uwzględniniu oszałamiającej wytrzymałości. Pewne funkcje są osiągalne, ale jeśli mam być szczery - tu zrobił krótką chwilę i wziął łuk wody, widocznie gardło protestowało w obliczu takmwielu wypowiedzianych słów. - O czym to ja? A tak. Nanotechnologia to tak naprawdę nie nowy wymiar nauki, to po prostu mistrzowskie zastosowanie znanych nam zasad robotyki. To, że nasze jednostki są mniejsze daje ogromne pole do popisu, ale to wciąż tylko nauka, która wymaga innych odkryć by kontynuować swój rozwój. Dlatego nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć niczego poza prostym "może".
Widać tyle musiało wystarczyć Borysowi, bo po odpowiedzi na jeszcze jedno pytanie, doktor raz jeszcze podziękował przybyłym i wskazał podchodzący do lądowania prom, który miał zabrać ich w drogę powrotną.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nakmor Gavos
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 18 paź 2013, o 20:34
Miano: Nakmor Gavos
Wiek: 269
Klasa: Adept
Rasa: Kroganin
Zawód: Krogański Szaman
Lokalizacja: Omega
Status: Członek załogi Wraitha
Kredyty: 7.492
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Equilor

24 wrz 2014, o 18:24

Gavos zaklął pod nosem na taki obrót spraw. Nie mógł i nie chciał działać odruchowo i siłowo, to nie była jego metoda działania. A do tego był na planecie, która zdecydowanie nie sprzyjała kroganon. Jej mieszkańcy w najlepszym wypadku tolerowali takich jak on, zaś niechęć była raczej powszechna. To, że udało się szamanowi dostać na ten konwent naukowy można było uznać za łut szczęścia. Teraz wyciągnięcie salariańskiego naukowca z łap ochrony wydawało się wybiegać, poza zwykłe słowne próby uwolnienia go. Gavos wolał też nie próbować zastraszać, bo mogło się to skończyć w sposób inny niż zamierzony, a broni przy sobie nie posiadał zważywszy na charakter całego konwentu. Chcąc nie chcąc zatem musiał się wycofać, dając tym samym przykład tego, że kroganie to nie tylko brutalna siła i rozgorączkowane głowy, ale też zdarzają się ci spokojni i z rozważni. Powrót na salę nie był już czymś, co by go pociągało ale zrobił jedną rzecz ku pamięci gdy usiadł na miejscu - wrzucił w swój omni-klucz imię i nazwisko salariańskiego naukowca Maelona Heplorna, przy okazji też starając się wyszukać o nim jakieś informacje.
ObrazekObrazekBonusy: +15% obrażenia od broni, +30% obrażenia wręcz (-1PA), +30% Tarcze, +35% obrażenia od mocy, -20% koszt użycia mocy, +15% prem technologicznaTheme /Battle ThemeVoice "Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
- Tak czy inaczej, zło pozostanie. "

Wróć do „Equilor”