Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

[OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

2 lip 2013, o 21:55

- Wiesz co, sam byłem równie szalony jak oni - spojrzał na swoja ranę. - Nie wiem czy to desperacja czy brak cierpliwości? Ehh. Masz lepszy widok, możesz coś dla nich zrobić? - Wyyrlok nie był wstanie wyjrzeć za osłonę, aby zobaczyć co dzieje się z quarianami, był na to za słaby. - Oby nie było z nimi tak źle jak ze mną. Sądzę, że nie rzucisz się aby im pomóc, ocen tylko obrażenia. Przeżyją? - turianina zdziwiły jego własne słowa, czyżby poczuł "więź" z pozostałymi członkami drużyny? Czegoś takiego się po sobie nie spodziewał. - Chyba od tego postrzału, czy od utraty krwi, zrobiłem się miękki! - pomyślał.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

4 lip 2013, o 13:24

Pod wpływem szoku, wywołanego trafieniem, pod quarianką ugięły się kolana. Nie za bardzo kontaktując z rzeczywistością przewróciła się na ziemią, a dokładniej na leżące na niej zwłoki. Dobrze że chociaż poleciała w stronę przeciwną do przepaści. Z stupory wyrwało ją dopiero uderzenie o podłoże, a wraz z nim doszła cała gama doznań związanych z raną. Zagryzając zęby żeby nie krzyknąć z bólu, za pomocą komend głosowych włączyła zaawansowane systemy diagnostyczno-naprawcze i medyczne w kombinezonie. Na szczęście nie wymagały one pozostawania w bezruchu, jednak chwilowo Ananthe wolała udawać trupa, ponieważ jej szanse bez kamuflażu były dosłownie równe zeru. Powoli ustępował również ból, jednak medykamenty zaimplementowane w jej kombinezonie nie były mediżelem, przez co straciła również czucie i najprawdopodobniej władzę w prawej ręce. W takich chwilach mogła się chociaż cieszyć że jest mańkutem i broń trzyma zawsze w lewej ręce. Cierpliwe czekając na odnowienie się kamuflażu, Ananthe starała się kontrolować tempo oddechu i uspokoić oszalałe nerwy. Nie znając skali i wagi obrażeń, mogła tylko sobie zaszkodzić przyspieszonym tętnem i wywołanym przez nie ubytkiem krwi. Oczywiście drugi problem powinien zniknąć za parę chwil, w momencie gdy zaczną działać półpłynne chemikalia przyspieszające powstawanie strupa. Włączyła również wizualne odliczanie na szybce wizjera, symbolizujące możliwość włączenia Kamuflażu. Gdy tylko to nastąpi, Ananthe natychmiast go uruchomi, po czym jak najszybciej pokona ostatnie cztery kroki dzielące je od filaru. Ukrywszy się za nim dokończy naprawy i przyspieszoną kurację, a także otrzyma w miarę dokładne wyniki biomedyczne, dotyczące otrzymanych urazów. Jednego była pewna-> jeśli uda jej się przeżyć następne chwile, oleje całe zamieszanie i gdy tylko pozwolą na to okoliczności zabierze się z tej przeklętej stacji. Quarianka miała już serdecznie dość Archanioła, najemników i samej Omegi. Cała jej umowa może pójść w diabły, jeśli tylko pozwolą jej się stąd zmyć.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

4 lip 2013, o 21:07

Postanowił działać. Mogło się udać, mimo, że się nie udało. Wyraźnie przeliczył nie tylko swoje możliwości ale i dystans do przebycia, ból żeber spowalniał go niemiłosiernie, a każdy kolejny bieg wychodził mu coraz gorzej. Ten ostatni najgorzej jak tylko mógł. Gdy padł strzał po prostu runął na ziemie nie będąc do końca świadom tego co się stało, jednak jego kombinezon reagował automatycznie i zanim quarianin uderzył o gruz ta przedziurawiona część była już odizolowana a w ciało wbijały się drobne igiełki podające te same mieszanki leków co jego rodaczce nie tak wcale daleko od niego. Mimo to spora ilość krwi bryzgnęła na gruz przed nim, nim dziura została zasklepiona. Jego ciało bardzo potrzebowało mediżelu i wypoczynku, jednak najpierw czekało go usunięcie się ze środka. Gdy dotarło do niego, że dostał, delikatnymi ruchami kończyn ocenił ich sprawność starając się zarazem nie pokazać że wciąż żyje. Bardzo pomógłby mu ostrzał pozycji Archanioła, bo jeśli teraz choćby sięgnął do omniklucza by uruchomić kamuflaż taktyczny definitywnie pożegnałby się z życiem. Nie zamierzał się poddawać, ale z taką raną nie mógł długo udawać trupa bo przesadnie by się do nich upodobnił.

Tak więc Lag leży i udaje trupa wyczekując z nadzieją, że ktoś otworzy ostrzał, będąc świadomym uciekającego czasu i rany biodra, jeśli taki zostanie otwarty uruchamia "Kamuflaż Taktyczny" i pełznie za filar zza którego ruszył jako, że to najbliższa zasłona. Jeśli da rade pokuśtyka. Na pewno się nie podda, jeśli uda mu się ukryć to tylko po to by wspierać innych ogniem zaporowym.
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

5 lip 2013, o 16:15

Hanar obserwował jak wszystko wymykało się z pomiędzy jego macek. Nie żeby jego chwyt był pewny. Ale i tak nadzieja na dotarcie do ich celu oraz Archanioła z dużego płomienia zmalała do niewielkiego płomyka pochodzącego z zapałki, która szybko się paliła i byle jaki podmuch może ją zgasić.
Jedno było pewne. Jego dekstro przyjaciele dali ciała po całej linii. A on guzik mógł zrobić. Hanar potrząsnął mackami z bezsilności i skierował ciało w stronę asari.
-Ten cofa negatywne słowa, które wypowiedział w Twoim kontekście Sepio. Ale teraz nie można ich tak zostawić. Wystarczy nam, że nie wykonamy misji nawet jeśli ich nie uratujemy- tu hanar ściszył głos i na chwilę wyłączył połączenie do kanału - Po za tym, można zwalić na nich niepowodzenie, argumentując brakiem dostatecznej ilości w pełni sprawnych członków drużyny, oraz ich brakiem wyobraźni .
Xirys odnowił połączenie z kanałem i odezwał się opanowanym głosem, chcąc ukryć swój niepokój, do tych najemników, którzy byli bezpieczni za barykadą.
-Ten chce zauważyć, że nie ma teraz czasu na wyzywanie ich, oraz pyta się gdzie jest kolejna fala najemników, o których słyszał, ze gotują się do ataku. - po chwili dodał jeszcze szybko -I ten ma świadomość, że jest hanarem. Co nie oznacza, że macie to zlekceważyć - na dowód tego, oraz aby zając czymś Archanioła, cisną Rzutem w jego stronę.
-Ten oczekuje wsparcia. I pomocy. Inaczej Zaćmienie będzie chciało porozmawiać o pogrzebie tego oraz Sepii, i jego powodach- zakończył hanar, wplatając groźbę w swoje słowa skierowane do najemników.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

6 lip 2013, o 15:47

Zmarszczyła nos, co uwydatniło kilka piegów na skórze w tym miejscu. Powinna mu kłamać? Pestka nigdy nie cackała się ze swoimi pacjentami. Była sanitariuszką polową, musiała działać szybko i skutecznie. Brakowało jej czasu, którego mieli aż nadmiar lekarze w zwykłych placówkach medycznych. Spojrzała uważnie na Wyyrlocka.
-Na martwych to oni tylko wyglądają, ale dobrze robią. Gdyby teraz trafił ich Archanioł, wątpię, aby nie był to celny strzał. To Quarianie. Ich kombinezony umieją utrzymać ich przy życiu. Przynajmniej przez jakiś czas.
Opadła ciężko na ziemię obok turianina. Grupa Pestki posuwała się systematycznie do przodu, regularnie ostrzeliwując budynek, w którym krył się Archanioł. Nie chciała tego mówić na głos, ale odłączyła się od nich aby tutaj zostać nie do końca na własne życzenie.
-Potrzymać Cię za rękę czy coś?
Zażartowała.

Ananthe i Lag podjęli słuszną decyzję. Archanioł nie mógł pozwolić sobie, aby nękać tylko jeden cel, gdyż zbyt wielu zaczynało go otaczać. Kiedy więc Ci leżeli nieruchomo, stracił zainteresowanie nimi. Ich kombinezony wywiązały się ze swojego działania, odcinając skażone miejsce od reszty, a także wstrzykując w ciała odpowiednie substancje zarówno łagodzące ból, jak i bakteriobójcze. Tylko fakt, iż oboje byli nafaszerowani, pozwolił im zerwać się z miejsca i ile sił jeszcze w nogach dopaść do pobliskiego filaru. Strzał ukruszył nieco ściany nad ich głowami, ale byli już bezpieczni - Lag i Ananthe skryli się za tym samym kawałkiem starych murów. Emocje opadły, adrenalina również, zaś kamuflaż rozmył się. Nadwyrężyli dzisiaj dość mocno swój zapas szczęścia.

Asari skinęła, przyznając mężczyźnie racje. Nie ona będzie brała odpowiedzialność za samowolkę, której dokonała para Quarian. Choć miała ochotę ich osobiście dobić, powstrzymała się i tylko warknęła coś niewyraźnie pod nosem. Zniecierpliwiona co rusz wyglądała zza winkla. Biotyka naruszyła nieco ścianę, więc kolejna część balustrady oderwała się i runęła na most. W tym samym czasie odezwał się komunikator Sepii. Tylko stojący obok niej hanar słyszał, jak Zaćmienie sugeruje wycofanie się do obozowiska i marnie ocenia ich szanse powodzenia misji w tak kiepskim stanie, do którego się sami doprowadzili. Asari niechętnie odezwała się więc do grupy.
-Słuchajcie mnie uważnie! Grupa medyczna czeka w obozowisku. Jest tutaj także kolejna część oddziałów, które mogą nam pomóc wycofać się do obozowiska. Sanitariusze nie podejdą na most, zbyt ryzykowane, a już za dużo medyków straciliśmy. Kto ranny powinien się wycofać do obozowiska. Ruda! Ty i Wyyrlock idziecie piersi jak już. Nie wiem, turianinie, czy będzie jeszcze sens dla Ciebie tutaj wracać...
Urwała, aby zaczerpnąć powietrze.
-To jak? Idziecie czy się upieracie, aby tutaj zostać i radzić sobie samemu?

W słowa asari wszedł ogólnodostępny komunikat od łączników z innymi oddziałami, który przekazał, iż jednej drużynie udało się tunelami wydrążyć przejście do Archanioła.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

6 lip 2013, o 18:02

Ananthe spokojnie odetchnęła schowawszy się za filarem. W końcu czuła się względnie bezpiecznie, jednak nadal nierozstrzygnięta pozostawała kwestia jej udziału w całym przedsięwzięciu. Najchętniej odeszłaby stąd nim ktokolwiek zdążyłby zarejestrować jej nieobecność. Niestety jednak pozostawała masa snajperów, Archanioł i cała reszta cholerstwa. Zafrasowana rozważała różne możliwości, gdy w komunikatorze rozległ się wściekły głos Sepii. Odsłuchawszy komunikat odpowiedziała:
-Nie wiem jak inni, ale ja się stąd zmywam. To co Xirys, idziemy na tego mindfisha?-mówiąc to lekko się skrzywiła, czując ukłucie w rannej kończynie- oczywiście jak tylko mnie poskładają- dodała wesołym tonem.
Kończąc mówić podniosła się, po czym ciężko oparła o swoją osłonę. Nie miała szans przejść nawet kroku, dalej trzymając ten cholerny karabin. Dosyć niezdarnie odwiesiła go na pas przy plecach, po czym zaczęła rozglądać się za okazją do jak najbezpieczniejszego powrotu do bazy. Jakby nie patrzeć pomimo wszystko wyszła na swoje. Może nie zainkasuje honorarium, jednak wartość zdobytych zabawek parokrotnie je przewyższała. Uśmiechnąwszy się pod nosem, Ananthe ruszyła w stronę barykady, zachowując wszelkie środki ostrożności.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

6 lip 2013, o 21:41

Turianin spojrzał na Pestkę. W normalnych warunkach jej żart wziąłby dość poważnie. Przecież nie można zmarnować takiej okazji, jednak tym razem... - Nie dzięki. Zrozumiałem Sepio. Pomożesz mi wstać? Musimy się zbierać. - Wyyrlok z ciężkim sercem podjął decyzje o wycofaniu się. Pozostanie na moście byłoby bez sensu. Był wdzięczny towarzysza za pomoc i trzymał kciuki, aby chociaż "latającej meduzie" udało się przedostać przez most. Bane już myślał o tym jak wkurzona będzie Aria gdy dowie się o jego porażce, zresztą już zapewne wie. - No zmywajmy się. Nic tu po nas, a ja wolę przeżyć jeszcze kilka lat!

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

6 lip 2013, o 22:44

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

7 lip 2013, o 09:02

Dotarcie za filar wiązało się z końcem dziwnego pulsowania w uszach quarianina. Noga sprawiała tak trudne do opisania wrażenie, że obolałe żebra mrowiąc zaczynały sprawiać przyjemne doznania. Komunikat od Sepi przyjął z wyraźną ulgą, ktoś czeka tam żeby mu pomóc, to niebywałe. Nie spodziewał się takiej troski. Teraz jednak trzeba było cofnąć się do barykady i przeprawić się na drugą jej stronę. Z tą kulawą nogą osiem sekund kamuflażu było niczym, jednak uruchomienia pancerza technologicznego mogłoby okazać się bardzo głupim posunięciem, wszak kulawy i świecący się jak żarówka cel zwraca na siebie uwagę. Chowająca się wraz z nim Ananthe ewidentnie rwała się do odwrotu, by zapewnić jej spokojniejszą drogę Lag z przeładowanym Predatorem w dłoni wychylił się lekko zza filaru i oddał kilka strzałów w kierunku balkonu dodając swoje trzy grosze do całego tego zgiełku i mówiąc do quarianki.
- Leć przodem, ja idę następny.
Chłopak szukał szansy na swoją ucieczkę. Jeśli znajdzie taką okazję skorzysta z niej wspierając się krótkim czasem Kamuflażu Taktycznego jednak nie zamierza puki co przesadnie szarżować.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

7 lip 2013, o 11:45

Rudzielec spojrzał na turianina z wyraźnym wyrzutem. Chciał ją zostawić? To nie tak miało wyglądać, wszak została tutaj choć mogła kierować się dalej ze sobą grupą... Prychnęła niczym urażony kot.
- Żartujesz sobie? Idę z Tobą! Przecież Ty chodzić nie możesz, głuptasie.
Sepia skierowała pierwszych z oddziału po to, aby wyciągnąć Wyyrlocka. W towarzystwie strzałów, którymi częstowano Archanioła, udało się doskoczyć do miejsca, gdzie leżał turianin i wyciągnąć go stamtąd. Pestka cały czas biegła za Wyyrlockiem. Kolejni wykorzystali zamieszanie, aby otworzyć ogień zaporowy. Tylko to pomogło im a właściwie umożliwiło dotarcie do Laga raz Ananthe. Po kolei wyciągano ich i kierowano za most, gdzie nie było już czasu na zastawanie się dwa razy. Pociągnięci przez najemników, zostali wyparci na korytarz i dalej, zostawiać za sobą, daleko most. Pozostała wyłącznie Sepia i Xyris, który nie miał najmniejszego zamiaru rezygnować. Asari westchnęła podirytowana i wróciła do akcji, przekazując hanarowi jakieś informacje. To było ostatnie, co widzieliście na moście...

[Do punkty medycznego]
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

17 lip 2013, o 18:36

Heh. I to wszystko na co Cie stać, Archaniele? Przetrzebić moich towarzyszy ale mimo wszystko dać im zwiać? Ale wielkiego meduza ubić nie jesteś w stanie.
Spoglądając na szarże i ostrzał, odpowiedział Ance:
-Pójdziemy na mindfisha. Ale ten jeszcze nie ucieka. Trzymaj się!- po tych słowach nadal jeszcze komunikat na pożegnanie do reszty i zastanowił się nad swoją sytuacją
O ile wcześniejszej hanar chciał to wszystko zostawić i zwiać gdzie morszczyny głębinowe rosną, o tyle teraz zmienił zdanie.
Jego misja była nie możliwa do wykonania. Szanse marne. On był hanarem. Oni humanoidami, najprawdopodobniej znającymi się nieźle na fachu. Hanar zacisnął mocniej parę macek na swoim Shurikenie. Jeśli miał zginąć, to już by leżał martwy. Ale przeżył. Xirys uznał to za dobry omen. Odczytał dane wysłane przez Sepię i przygotował się na kolejny ruch losu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

19 lip 2013, o 13:00



Sepia i Xirys udali się chwilowo przed most, żeby odetchnąć i otrzymać kolejne rozkazy. Asari zaczęła krążyć w kółko, najwidoczniej wysłuchując przez słuchawki raportu z sytuacji. Pochyliła głowę w pełnym skupieniu, a palcem wskazujący wodziła nad górą wargą. Co chwilę mrużyła oczy i marszczyła brwi. W końcu złapała się za głowę i spojrzała na hanara z nieukrywanym dylematem w myślach.

- Posłuchaj tego... -odezwała się matowym głosem. Kliknęła w swoim omni-kluczu jakąś komendę, po czym dało się słyszeć taki oto komunikat:




Uwaga! Uwaga! W wasza stronę kieruje się grupa dezerterów! Krwawa Horda płaci kredytami za głowę tych, którzy strzelali im w plecy! Czwórka ludzi, trzy kobiety i mężczyzna, z czego zarówno jeden samiec jak i samica mają na sobie pancerze Błękitnych Słońc. Towarzyszy im asari. Zabić skurwieli!
Po tym patrzyła na Xirysa, jakby chcąc wyczytać z jego enigmatycznego wyrazu twarzy, co myśli na ten temat.

- Nie wiadomo, kto nam teraz strzeli w plecy.- skomentowała, wycierając przedramieniem czoło. Potem westchnęła ciężko.- We dwójkę nie ma sensu, żebyśmy szli dalej. Będziemy jak dwie kaczki do odstrzału. - stwierdziła ostatecznie, choć sama zapewne chętnie ruszyłaby dalej.- Są doniesienia od lekarzy, że coś się dzieje w punkcie medycznym, gdzie właśnie wysłałam quarian. Jeśli nie dołączą do nas, nie mamy najmniejszych szans wykonać następnych rozkazów, więc chyba rozumiesz, że jesteśmy w patowej sytuacji?- w głosie kobiety słychać było mieszaninę złości i obaw. Znowu zaczęła krążyć po pomieszczeniu, zaciskając dłonie w pięści. - Dobrze... eh... To ty, Xirys, idź do punktu medycznego zobaczyć, co się tam dzieje. Ja zostanę tutaj i będę was informować o ewentualnych zmianach w planie. Zrozumiano?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

20 lip 2013, o 20:53

Frustracja wzbierała w hanarze. Kolejna strona w tym konflikcie. A przecież były na samym początku tylko dwie. Czy raczej, jedna strona i pojedynczy osobnik.
-Ten nie lubi tego co powie. Ale masz racje. I ten nie chce zostawiać misji. Szefostwo, choć samo nam odradza, ze zrezygnowania niekoniecznie będzie zadowolone... - Xirys mocniej zacisnął macki na broni, patrząc w stronę mostu, który oddzielał go od jego celów.
Ostatecznie odwrócił się do asari, wiedząc, że samobójstwo to jedyne zakończenie ponownego ataku, tylko, że we dwójkę.
-Niech tego Przebudzacze poniosą w głębiny! Pójdę do tego punktu medycznego. Ale jak sytuacja będzie opanowana, ten chce Cie widzieć tutaj, gdy ten będzie ponownie szturmował most. - powiedziawszy co miał powiedzieć, hanar wyruszył do punktu medycznego.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

22 lip 2013, o 08:59

Xirys sunął z powrotem korytarzami do punktu medycznego. Po drodze napotkał sanitariuszy i rannych najemników, którzy nie byli w stanie walczyć. Lekarze w popłochu wypraszali pacjentów z korytarza w bezpieczne miejsce, ponieważ już w tym odcinku kawałek dalej słychać było odgłosy pobojowiska.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

17 paź 2013, o 23:40

Most przypominał pogorzelisko. Zwalone płaty, jedna na drugą, tworzyły prowizoryczną drogę dla tych, którzy nadal próbowali przedrzeć się do kryjówki Archanioła. Pozostali dzielili los tych, którym zabrakło szczęścia i teraz malowniczo albo leżeli gdzieś pod nogami kolejnych najemników, albo tkwili w kawałkach, przygnieceni częściami konstrukcji. Już od kilkunastu metrów od celu było słychać wystrzały, serie pocisków, efekty mocy technologicznych. Jakby dobrze się wsłuchać, nie było nawet minuty ciszy. Kilkunastu mężczyzn i kobiet wyprzedziło oddział na czele z komandor Stark, biegli w doskonałych humorach, przekomarzając się o to, który pierwszy dorwie Archanioła.

Na moście zaroiło się już od mechów. Standardowe jednostki bojowe prowadziły nieustanny ostrzał, systematycznie przemieszczając się do przodu. Co ciekawe, opór Archanioła nie zmalał. Pojedyncze jednostki, które miały zwyczajne szczęście bądź umiały wykorzystać sytuację, znikały w zwalonych przejściach do środka budynku, pozostali działali we wspólnym imieniu dorwania tego, przez którego tutaj są. Stark, Bruce i Ananthe wmieszali się w tłum istot ras wszelkich, nikt nie zwrócił uwagi na kolejnych najemników. Mając tak doskonały obraz sytuacji, mieli czas, aby przemyśleć swoje ruchy.

O ile ktoś spojrzał przez snajperkę w stronę kryjówki Archanioła, mógł się łatwo zorientować, iż strzały padają nie od jednej a od co najmniej dwóch person. Zaraz, zaraz... Dwóch? Wszak Archanioł był sam! Pozostali najemnicy na moście zachowywali się tak, jakby wcale nie dostrzeli ów faktu, po prostu na siłę pchając się do przodu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

19 paź 2013, o 17:19

Piekło. Tak najkrócej można było opisać to co się działo na moście. Główna droga do Archanioła, była śmiertelnym polem bitwy, z którego część tych nieszczęśników już nie wróci. Wszędzie trupy przedstawicieli różnych ras i najemników różnych frakcji. Dało się widzieć kombinezony Błękitnych Słońc czy Zaćmienia. Była też znakomita część nieoznakowanych najemników takich jak oni sami. MASAKRA.
Nie zdołali wyprzedzić wszystkich, tylko główny trzon kolejnej fali. Na miejscu wciąż trwały walki. Mechy i ludzie strzelali i byli pod ostrzałem, a sam most to jedno wielkie zwałowisko gruzu i metalu. Jeden plus, od cholery osłon!
Gdy zbliżyli się i oni do właściwego pola starć, kobieta schowała się za jedną z osłon i przywołała do siebie Bruce'a i quariankę. -Przemy naprzód i nie wychylamy się zbytnio. Korzystajcie z osłon kiedy tylko możecie, nawet, jeśli mają być nimi plecy najemników przed nami. - Taka jest wojna. Może to było brutalne i niezbyt etyczne, ale w końcu po coś tu byli i nie była to kawka i ciasteczka! Po tych słowach, wyjrzała zza zasłony patrząc przez lunetę. Gdy dostrzegła coś interesującego popatrzała po najemnikach z przodu. -Co za ćwoki. - Mruknęła pod nosem chowając się z powrotem za osłonę. Zwróciła się do towarzyszy. -Archanioł ma wsparcie. Jest z nim co najmniej ktoś jeszcze, ostrzał na najemników pada z dwóch stron. - Zakomunikowała wskazując krótkimi gestami wspomniane strony ostrzału, po czym dodała dwa szybkie gesty do Bruca, wskazując palcem w kilku losowych kierunkach, potem dłonią zasłaniając oczy, po czym przejechała palcem po gardle. On zrozumie. Byli doskonali w przekazywaniu sobie gestami informacji czy rozkazów. -Dobra, to ruszamy. Tak jak mówiłam, korzystać z każdej możliwej osłony i nie wychylać się. - Rzuciła, uruchomiła kamuflaż taktyczny i wybiegła zza osłony w kierunku następnej z przodu. Będąc tuż przy niej, przyłożyła karabin do ramienia, oko do lunety po czym oddała strzał w tył łba najemnika kawał z przodu i schowała się wtedy za osłonę. Te tępaki nie poznały, że ostrzał wychodził z co najmniej dwóch kierunków, w całym tym chaosie nie mają szansy poznać, że ktoś padł od snajpera za ich plecami. To było bardzo dobre dla niej i dla Bruce'a. Zachowując trochę ostrożności i rozsądku mogli pomóc wyeliminować sporą grupę najemników, a jeśli będą mięli szczęście, to Archanioł i jego pomocnik dostrzegą sprzymierzeńców wśród tej bandy i nie odstrzelą im łbów. Przeładowała i ostrożnie wychyliła się by zbadać sytuację i odnaleźć kolejną osłonę, albo dogodny, łatwy do zlikwidowania cel.

<z/t>
Ostatnio zmieniony 23 paź 2013, o 17:06 przez Stark, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

20 paź 2013, o 08:48

Taaaak, nie ma to jak dostać się z deszczu pod rynnę. W pierwszej chwili Bruce cieszył się że uzupełnił zapasy w punkcie medycznym, jednak niewielka była to pociecha, gdy zobaczył pokłosie najemników. To nie była walka, a rzeź. Kolejne bezsensowne śmierci, niemające nic wspólnego z chwałą. Mężczyzna rozejrzał się po swoich towarzyszkach i odebrał rozkazy. Było oczywistym, że nie mógł iść za Ann. Jeśli mieli dobrać się do tyłków najemników, musiał odejść na stronę. Zazdrościł jej kamuflażu, gdyż w jego przypadku niezauważalne ubijanie najemnych wojsk nie należało do najprostszych. Rozejrzał się raz jeszcze po polu bitwy, tym razem w poszukiwaniu Sheparda. Musiał się gdzieś tu kręcić. Tylko gdzie?
Po chwili trzeba była zacząć działać, a jako, że Stark juz zniknęła, należało pójść w jej ślady. Chwycił windykatora i ruszył za ścianą by dostać się na skrzydło walk. A które? To zależało gdzie było mniej wrogich oddziałów. Postanowił sprawdzić ilu z tych buraków zamierza zajść Archanioła z boku. I tam w razie potrzeby i możliwości, eliminować ich po kolei z zachowaniem ogromnej ostrożności. Uważał również na quariankę, co by nie zauważyła jego działań. Trzeba było w pełni rozeznać się w sytuacji i wyczekać na odpowiedni moment do działania. Mógł tylko się modlić, że załączone umocnienie uchroni jego tyłek.
ObrazekObrazek

Wróć do „Operacja Archanioł”