Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

SSV Skyline

12 lip 2012, o 20:45

Obrazek Położenie
Omega



Charakterystyka
SSV Skyline jest Fregatą Przymierza, pod dowództwem Komandor Jessici Stark. Jest nowym statkiem, ale ma za sobą jeden dość poważny remont. Siła tarcz czy dział jest słabsza od standardowych okrętów tego typu, charakteryzuje go natomiast duża szybkość. SSV Skyline jest zwrotny i ma dobre systemy maskowania, ponadto jest cichy. Nie jest niestety kolosem, na pokład można załadować, bądź wprowadzić tylko jeden pojazd bądź mniejszy myśliwiec. Do tego nie ma miejsca dla gości, kajutami będzie trzeba się dzielić.
Skyline jest fregatą typu „głębokiego rozpoznania”, stworzony jest do samotnych rekonesansów, głęboko w niestabilnych regionach, przy wykorzystaniu dobrego systemu maskowania i nieuchwytności <szybkości>.



SSV Skyline
Fregata zawdzięcza sobie nazwę dzięki charakterystycznemu, okryciu górnego pokładu. Jest ono granatowe. Przy dużej szybkości i naświetleniu zostawia za sobą błękitny powidok - Linię Nieba.
Okrycie to działa jak lustro weneckie, z zewnątrz pokładu się nie zobaczy, ale z pokładu rozciąga się wspaniały widok na kosmos, albo i co innego mniej wspaniałego.
Przezroczysty <od wewnątrz> sufit pierwszego pokładu jest oczywiście wyposażony we wszelkie niezbędne filtry i pochłaniacze promieniowań, a w ekstremalnych przypadkach jest możliwość zasłonięcia iluminatorów. Wnętrze utrzymane jest w kolorach granatu z błękitnymi dodatkami.



Pokłady
Pokład I - Centrum dowodzenia
- gniazdo pilota
- mapa galaktyki z pulpitem i systemem nawigacji
- centrum informacji bojowych (CIB)
- centrala WI
- pokój konferencyjny z holo-przekaźnikiem

Pokład II - Kwatery
- kwatera kapitańska
- kwatery załogi
- mesa
- łazienki
- stacja medyczna
- zbrojownia/magazyn
- garaż

Pokład III (podpokład)- Maszynownia
- maszynownia
- centrum informacji technicznych (CIT)
- stanowiska inżynierów
- chłodzenie
- rdzeń napędu
- laboratoria
- systemu podtrzymywania życia
- główny rdzeń WI



Ulepszenia
brak



Załoga
- Jessica Stark - Kapitan
- Chris Wild - Pierwszy oficer, Oficer wykonawczy - NPC
- Victor Black - Pilot, Szef sterników
- Bruce Connor - Pilot, marine
- Thomas Hilden - Szef nawigatorów - NPC
- Doktor Dalia Antonov - Główny medyk, Szef stacji medycznej
- Jackob Black - Kucharz, Zaopatrzeniowiec - NPC
- Rose Stark - Główny inżynier, Mechanik - NPC
- Tiberius Vallokius - Inżynier. Specjalista technologii obronnych
- Saiph Naos - Główny mechanik. Specjalista od napędów
- Liu Baret - Mechanik - NPC
- Bran Thomas - Zbrojmistrz, Artylerzysta - NPC
- Will Jenkins - Oficer naukowy - NPC
- WI - Sky - NPC
- David Johnas - Mechanik, Technik - NPC
- Matea Blanchard-Stark - Specjalista od wojny cybernetycznej
- do tego dwudziestoosobowa załoga, składająca się z podwykonawców odpowiednich działów i żołnierzy.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

11 sie 2012, o 12:32

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Kobieta szła twardym żołnierskim krokiem przez Cytadelę, aż do doków i na statek. Nie odezwała się słowem do salarianina, pochłonięta własnymi myślami. Mimo, ze nie odtwarzała nagrania, słyszała je wciąż w głowie. Wyraźnie, słowo po słowie. Znała ten głos. O ile na Ferr mogła z tym jakoś walczyć... nie wierzyła, odrzucała to mimo, że Bruca widziała i słyszała, teraz była bezbronna. Sygnał nadawał on. Słyszała jego głos, jego wezwanie... przedstawił się...
Jeśli to był jakiś durny żart, to Stark przysięgła sobie, że wypruje flaki temu odważnemu, który w tak podły sposób chciał ją ściągnąć w tamto miejsce. Przecież to musiał być głupi żart... pułapka, cokolwiek! Connor nie żył! Był trupem od 7 lat! Od 7 LAT! Tylko w jej oczach można było dostrzec tą wewnętrzną burzę myśli, pani komandor trzymała się jednak dobrze i twardo, tak jak przystało.
Wpuściła przed sobą Naosa na pokład, a po wejściu zamknęła śluzę. -Startuj Jull. Zaraz podam Ci współrzędne. - Rzuciła do pilota kierując się w stronę kabiny. -Sky poprowadź proszę Saipha do centrum konferencyjnego i ściągnij tam też Dalię. Niech oderwie się na chwilę od tego swojego laboratorium. - Poleciła WI co ma zrobić i zostawiając salarianina pod opieką Wirtualnej Inteligencji poszła do pilota, by przekazać mu koordynaty.

-Proszę za mną. Poprowadzę pana Oświetleniem podłogowym. - Odezwał się przyjemny, płynny, choć wciąż elektroniczny głos Sky, a oświetlenie podłogowe faktycznie zaczęło wskazywać drogę do sali konferencyjnej. -Jesteśmy. - Zakomunikowała krótko, gdy Naos stanął przed wejściem do pokoju zebrań. Chyba musi tu poczekać.
-Pani doktor. kapitan wzywa do centrum konferencyjnego. - odezwała się WI na jednym z monitorów w stacji medycznej, by poinformować Dalię o tym, gdzie ma się stawić. ani słowa jednak o tym, po co.

-Jull, masz tu koordynaty. - Powiedziała Stark stając za fotelem pilota i odpalając omni - klucz. Przesłała swojemu sternikowi, współrzędne celu, które otrzymała od admirała. -Grzej tam jak szybko możesz. Uważaj gdy będziesz kończył skok. To może być pułapka. Informuj mnie jeśli odczyty i skany coś wykażą. W pobliżu wraku, wciąż mogą kręcić się jakieś nieoznaczone jednostki. Prawdopodobnie piraci, albo handlarze. Informuj mnie na bieżąco. - Poleciła pilotowi, klepnęła go po ramieniu i sama udała się do sali konferencyjnej, by tam spotkać się z osobami, z którymi zejdzie z pokładu.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: SSV Skyline

11 sie 2012, o 12:50

Nie lubiła tej WI. Odnosiła wrażenie, że gapi się ona na jej ręce w każdej chwili, co niezwykle frustrowało panią doktor, która nie lubiła kiedy ktoś stoi za jej plecami kiedy ona krząta się po laboratorium. Już od pierwszego dnia na statku uznała ona laboratorium oraz zaplecze medyczne za swoje królestwo, gdzie obowiązywały pewne zasady, które oczywiście WI miała w poważaniu. Była właśnie w trakcie przelewania substancji bezbarwnej z jednej probówki do drugiej, gdzie pojawiły się wyraźne, czerwone oczka.
- Zanotować, reakcja wypadła pomyślnie. Drobnoustroje otaczane są przez... - Omal nie krzyknęła, słysząc głos WI. Probówki zatrzęsły się w jej rękach, na szczęście instynkt naukowca, który nie pozwala na zmarnowanie żadnego doświadczenia, nie pozwolił jej na wylanie najmniejszej kropelki. Z rezygnacją zerknęła na sufit, odkładając oba naczynka na stojak.
- Idę, idę... - Odparła, wycierając pośpiesznie ręce w biały fartuch, który miała zarzucony na plecy. Już w drodze do centrum komunikacyjnego poprawiła włosy, które przeczesała palcami, ale te i tak jak na złość opadały ciężko na jej oczy. Przy drzwiach dostrzegła Salarianina, co zaowocowało zmrużeniem oczu i w myślach stwierdzeniem kilku mały przychylnych faktów o tej rasie, jednakże nie dała po sobie poznać, że na jakiekolwiek uprzedzenia co do obcych. Chrząknęła nim się odezwała.
- My się chyba nie znamy. Jestem Doktor Dalia Antonov, tutejszy medyk. Pana również wezwano?
Darowała sobie wyciągnięcie ręki w jego stronę.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Saiph
Awatar użytkownika
Posty: 89
Rejestracja: 14 lip 2012, o 18:38
Miano: Sur’Kesh Gorot Tionis Clous Naos Saiph
Wiek: 22
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Porucznik w OZS. Szpieg. Mechanik.
Kredyty: 45.000

Re: SSV Skyline

11 sie 2012, o 13:22

Podróż do doków minęła bez najmniejszej wymiany zdań. Wiedział, że musi dać czas na na przeanalizowanie wiadomości, którą otrzymała Komandor. Dobrze to rozumiał, zwłaszcza, że po tym całkowicie zmieniła nastawienie co mogło świadczyć o ważności sprawy. Kilka korytarzy, parę wind i znaleźli się w dokach po czym skierowali się do jednego z terminali gdzie domyślał się znajdował się statek. Już przez szyby dało się zauważyć sporą fregatę, a którą wcześniej widział na holobimach. Gwizdnął dając tym samym do zrozumienia, że cudo Komandor zrobiło na nim wrażenie. Kiedy przekroczyli próg statku Saiph zaczął się rozglądać zachowując się przy tym jak "chiński turysta". Głowa latała mu we wszystkie strony. Technologia ludzi różniła się sporo od technologi Salarian, ale i tak dało się zauważyć sporo niuansów, które śmiało mogłyby konkurować ze sobą. W pewnej chwili Pani Komandor wydała polecenie WI, a sama odeszła w znanym jej tylko kierunku zostawiając Salarianina samemu sobie. Była to dobra okazja aby już w pełni swobodnie zacząć poznawać statek. Na ziemi zaczynały pojawiać światła umożliwiające dotarcie do sali konferencyjnej gdzie mieli się wszyscy spotkać. Jeśli Saiph mijał kogoś już z obecnej załogi witał się z nimi przez lekki ukłon głowy. Nie wiedział jeszcze kto ma jaki stopień więc nie ryzykując kompromitacji pozwolił sobie na ten sposób przywitania, który wydawał się najbardziej neutralny. Sama WI nie zrobiła na nim wrażenia, gdyż większość statków jest wyposażona w ten system informacyjno - diagnostyczny. Przynajmniej z tego co zdążył zauważyć. W końcu dotarli na miejsce. Większość pomieszczenia zajmował sporej wielkości stół. Saiph zajął jedno z miejsce czekając na resztę. Długo nie musiał czekać, aż do pomieszczenia weszła nieznana mu wcześniej ludzka kobieta. Chwilę ciszy przerwało jej krótkie przywitanie. Na co Salarianin zareagował podobnie.
- Naos Saiph. Mam nadzieje przyszły mechanik - skłonił lekko głowę w geście przywitania.
- Tak, jestem tu z polecenia Pani Komandor - dodał, obserwując panią medyk z należytą uwagą do czasu, kiedy nie pojawi się tu Komandor Stark.
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

11 sie 2012, o 17:15

Jessica weszła do sali konferencyjnej ostatnia... czyli trzecia, nie ma jak tłum. Ostatnia odprawa wyglądała inaczej i to nie ona ją przeprowadzała... cholera, czemu wszystko musi jej przypominać o Ferr?! Kobieta stanęła przy stole i oparła się o niego dłońmi. Chwilę milczała zastanawiając się od czego zacząć... błąd, wiedziała od czego zacząć, ale... tu chodziło o Bruce'a... cała cholerna trudność wynikała właśnie z tego. Wzięła w końcu głęboki oddech i odwróciła się do kobiety i salarianina. -Saiph, to jest Dalia Antonov, doktor nauk medycznych, naukowiec i opiekunka naszej stacji medycznej i laboratorium. Ona dba tu doskonale o nasze cenne zdrowia. - Przedstawiła kobietę i posłała jej krótki uśmiech. Rzeczowo kilka słów, zapoznawać się będą później. -To jest Saiph Naos. Specjalista do spraw silników i urządzeń prototypowych. Wojskowy. Zajmie się naszymi silnikami. - Równie krótkie przedstawienie, po czym w stronę salarianina powędrowało równie krótkie skinienie głowy.
-Admirał Munroe przekazał mi odebrany sygnał SOS. Sprawa ma wysoki priorytet, dlatego już jesteśmy w drodze. To misja ratunkowa. Oficer Przymierza został prawdopodobnie zaatakowany i ostrzelany przez nieoznaczone jednostki. Wiem co to znaczy zazwyczaj. Piraci, albo łowcy niewolników. - Mówiła wprowadzając towarzyszy w to co i sama wiedziała. Gdy mówiła ostatnie słowa, w tonie jej zadźwięczała, jawna i nieskrywana nienawiść. Z resztą, każdy wiedział o wendetcie pani komandor na handlarzach i łowcach niewolników. -Nie wiemy jakim typem statku leciał poszkodowany, do tego w okolicy wciąż mogą się znajdować napastnicy. Naszym zadaniem jest wejście na pokład wraku, odszukanie pasażera i bezpieczne go stamtąd ewakuowanie. - Popatrzyła po grupce, po czym z omni - klucza puściła plik z wezwaniem pomocy - „Mayday, mayday, mayday. Tu porucznik Bruce Connor… , Powtarzam, tutaj porucznik Bruce. Moja jednostka została uszkodzona w czasie ataku nieoznaczonych jednostek. Przesyłam koordynaty mojego położenia.” Gdy wiadomość zaczęła się zapętlać zgasiła ją. Nie wiedziała jak dobrze w wydarzeniach Przymierza jest Salarinin, ale przypuszczała, że Dalia, może poznać nazwisko porucznika. To była bardzo głośna sprawa 7 lat temu, Dalia wcale nie musiała należeć do załogi by ją znać. Dotrze do nich, czy nie kim jest wojskowy, po którego lecą, zrozumieją, czy nie, dlaczego to właśnie Stark została wysłana z tą misją, kobieta podejmie dalej po kilku chwilach. -Lecimy niemal w ciemno. Wiadomość jest krótka i bez innych ważnych informacji. Nie wiemy też czy prócz Porucznika jest ktoś jeszcze na wraku. Mam nadzieję, że nie muszę przedstawiać wam waszej roli w zespole prawda? - Dodała. Starała się trzymać, ale w oczach nie potrafiła ukryć, jak bardzo działało na nią odsłuchanie tego nagrania ponownie. Taki dobranie zespołu było chyba jasne w misji ratunkowej. -Jakieś pytania?
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: SSV Skyline

11 sie 2012, o 17:39

Z dość kłopotliwej sytuacji przebywania sam na sam z Salarianinem w jednym pomieszczeniu na szczęście wybawiła ją kapitan. Pilnowała się bardzo, aby nie zdradzać swoich ksenofobicznych poglądów, co wystawiało na próbę jej cierpliwość. Jako naukowiec miała wiele kontaktów z tkankami, ciałami ras obcych, jednakże te zawsze leżały sztywno oraz milcząc lub pod pod wpływem narkozy, toteż wyzwaniem dla niej było teraz nauczyć się współpracować z obcymi. Że też na stare lata zmusili ją do 'pracy w terenie'. Mówili, że to nagroda za zaufanie, lecz ona wcale tak tego nie odbierała. Stark przywitała skinieniem głowy, zajmując miejsce przy stole po przeciwnej od kapitan strony, a także splatając ze sobą swoje ręce za plecami.
- Miło mi poznać - odparła krótko, bez zobowiązań, na przedstawienie jej Salarianina. Mechanik, spec od silników, z ulgą stwierdziła, że raczej większość czasu będzie spędzać w maszynowni bądź ładowni, toteż nie będzie narażona na częste kontakty z nim pod warunkiem, że nieszczęśliwie nie upuści sobie narzędzi na nogę bądź nie odetnie czegoś podczas pracy. Z niewzruszoną miną wysłuchała całej odprawy. Ona? Miała zejść na obcy statek w poszukiwaniu ocalałych? Nie podobało się jej to ani trochę, jednakże nie mogła sobie pozwolić na żaden wyraz niezadowolenia. Tylko uśmiech zniknął z jej ust.
- Wiadomo ile ludzi liczyła sobie załoga porucznika Connora? Za ile dotrzemy na miejsce? - W głowie się jej nie mieściło, że będzie zmuszona założyć pancerz, wziąć pistolet do ręki i iść z nimi na ratunek. Laboratorium w tej chwili wydawało się niezwykle bezpiecznym i przytulnym pomieszczeniem w porównaniu z tym, co zastanie na miejscu nadawania sygnału SOC. Te przeklęte zdolności biotyczne. Gdyby je utajnili, mogłaby spokojnie siedzieć na statku czekając na transport poszkodowanych. Ale nie! Będzie musiała się bawić w medyka polowego... Westchnęła w duchu.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Saiph
Awatar użytkownika
Posty: 89
Rejestracja: 14 lip 2012, o 18:38
Miano: Sur’Kesh Gorot Tionis Clous Naos Saiph
Wiek: 22
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Porucznik w OZS. Szpieg. Mechanik.
Kredyty: 45.000

Re: SSV Skyline

12 sie 2012, o 01:16

Chwile milczenia jakie panowało w pomieszczeniu przerwała wchodząca Pani Komandor. W tym samym momencie Saiph oderwał się od stołu o który się opierał i momentalnie się wyprostował. Stark jakiś czas zbierała siły aby w końcu wydobyć z siebie jakieś słowo. Na początku przedstawiła sobie już obecną dwójkę.
- Mi też jest miło Pani Antonov. Na każdym statku pomoc medyczna cieszy się niepowtarzalną reputacją, ale mam nadzieje, że nigdy nie trafie na Pani stół. Nie to żebym coś sugerował. Po prostu nie należę do osób, które lubią być ... opatrywane, można to tak nazwać - dodał w odpowiedzi Pani medyk, po czym powrócił wzrokiem na Panią Komandor. Słuchał jej uważnie, gdyż każdy szczegół mógł okazać się kluczowy podczas misji. Po krótkim wstępnie można było ocenić, że misja nie należy do zbyt skomplikowanych. Odnaleźć statek. Zabezpieczyć go. Odnaleźć poszkodowanych i wrócić. Jednak z doświadczenia wiadomo, że czasem są sytuacje takie nieprzewidywalne, że umieją się przerodzić w prawdziwą misję o przetrwanie. Jednak w duchu miał nadzieje, że ta do takich nie należy. Po wysłuchaniu nagrania zapanowała chwila ciszy i nastąpił czas na pytania.
- Kim jest Bruce? - pytanie wydawało się jak najbardziej na miejscu. Saiph nie wiedział i nie słyszał o kimś takim, ale skoro ekipa wyrusza praktycznie w ciemno to musi być to ktoś znaczący. Zwłaszcza, że misja ma wysoki priorytet. Jak wspomniano był to oficer Przymierza lecz nie mobilizuje się Widma do takiego typu akcji. Więcej pytań nie było. Pani Komandor wyraziła się na tyle jasno, że nie było już co dodawać.
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

12 sie 2012, o 13:06

Stark patrzała na swoją ekipę, na ich reakcję, na pytania. Wiedziała, że będzie musiała powiedzieć kim jest Bruce, że takie pytanie może paść, jeśli salarianin nie będzie się orientował. Pierwsza odezwała się pani doktor. -Własnie nie wiemy. Nie znamy klasy statku i listy załogi Connora. - Odpowiedziała niezbyt zadowolonym tonem. Też nie lubiła lecieć w ciemno. -Jull, jak tam? Ile mamy jeszcze podróży? - Zapytała pilota, bo sama nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie ile mają do celu, to Jull siedział za sterami, on odpowie.
Po tym pytanie zadał Saiph. Stark spojrzała na niego chwilę milcząc, jakby to co miała powiedzieć miało poranić jej gardło. -Porucznik Bruce Connor... - Zaczęła, po czym wzięła głęboki wdech. -Zginął podczas starcia z handlarzami niewolników 7 lat temu. -Zginął, tak powiedziała zginął, nie zaginął. -Nigdy nie znaleziono ani fregaty, którą wówczas dowodził, ani jego ciała i załogi. wiadomo jednak, że te cholerne hieny wyciągną kredyty z czego tylko się da... - Wyrzuciła jadowitym tonem. -Słyszeliśmy jednak w sygnale wezwanie od niego. Potwierdzono jego autentyczność, a ja mogę potwierdzić z całą pewnością, że to głos Porucznika Connora. - Zatrzymała się na chwilę. -Nie bez powodu Przymierze wysłało mnie z tą misją. Miałam prawo odmówić, ale nie zrobiłam tego. Bruce Connor, to mój narzeczony. - Przyznała odruchowo przekręcając pierścionek zaręczynowy na palcu... pierścionek, którego nigdy nie zdjęła. -Prawdopodobnie lecimy prosto w pułapkę i na to tez musimy liczyć kiedy tylko znajdziemy się na miejscu. Uprzedziłam o tym naszego pilota. W też bądźcie na to gotowi. Obawiam się, że to tylko podstęp, pułapka by handlarze mogli po raz kolejny dobrać mi się do dupy. Dlatego to admirałowie od razu przekazali to mnie. Jeśli to pułapka, z przyjemnością pozbawię życia kilku cholernych handlarzy. - Zakończyła. W tonie tych słów nie było wahania, każdy, nawet ten kto nie zna Stark mógłby po tym stwierdzić, że nie żartuje, że wypruje flaki każdemu handlarzowi jakiego spotka. -Dalio. Proszę się nie obawiać. Saiph idzie z nami jako dodatkowe wsparcie ogniowe i techniczne. Ty idziesz jako lekarz, nie żołnierz. Zapewnimy Ci największe bezpieczeństwo jakie będziemy tam w stanie. - Obiecała i uśmiechnęła się do pani doktor pokrzepiająco. Cóż, nie zawsze można zaszyć się w swoim laboratorium i czekać na rannego, czasem trzeba samemu do niego dotrzeć. -To wszystko. Przygotujcie się. - Zakończyła zebranie i ruszyła do wyjścia. Na progu zatrzymała się. -Saiph, na omni - klucz dostaniesz listę załogi, by łatwiej było Ci się rozeznać. Przygotuj się i możesz śmiało obejrzeć statek, załoga zostanie poinformowane o nowym koledze. - Uśmiechnęła się lekko do salarianina po czym i ona ruszyła do swojej kajuty by się przygotować. Tak jak powiedziała, chwilę później WI podesłała na omni - klucz mechanika podstawowe dane załogi ze zdjęciami, a załoga dostała dane Saipha. Gdy salarianin mijał się już po tym z kimś z załogi, wszyscy okazywali się bardziej otwarci i przystępni niż pani doktor, może dlatego, ze nie byli naukowcami. "Dzień dobry Saiph. Cześć. Miło Cię poznać Saiph. Ale masz przerąbane stary, Stark to jędza... żartowałem." to mógł słyszeć nasz nowy załogant od przyszłych kolegów. Nie było tu na statku, między nimi żadnego wojskowego wołania po stopniach, no chyba, ze na akcji, albo przy oficjelach to jasne, ale w swoim gronie, nie.

Stark weszła do swojego kącika... łóżko, komputer, biurko, szafa, wmontowane w ścianę regały... standard. Rzuciła okiem na zdjęcia Connora na biurku i pustą ramkę na jego nieśmiertelnik. -Bruce... to przecież nie możesz być Ty... - mruknęła do siebie, pokręciła głową i zaczęła wdziewać swój pancerz. Myślała jak to możliwe... minęło już 7 lat... to nie mógł być on... nie mógł. A jeśli to pułapka, to tym lepiej. Stark jak rozwali para łbów, od razu zrobi jej się lepiej. Pamiętała ostatnia pułapkę handlarzy w jaką została wciągnięta, obawiała się podobnego podstępu, tym bardziej, że nie schodzi z pokładu sama. Wtedy dupę jej i jej siostry uratował czysty przypadek i fart, oby dzisiaj nie musieli liczyć na niego ponownie.
Gdy ubrała się już na misję, sprawdziła swojego gnata i zasobniki z amunicją, ruszyła z hełmem pod pachą do kabiny pilota.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: SSV Skyline

12 sie 2012, o 14:57

- Jeśli już się na nim Pan znajdzie obiecuje, że nie spędzi Pan na nim więcej niż będzie to konieczne. Niechęć do hospitalizacji jest bardzo popularna i nikogo nie dziwi - Odparła pół żartem pół serio. Uroczo musiało takie wyznanie zabrzmieć w ustach oficera Cerberusa, lecz czego oczy nie widzą temu sercu nie jest żal. Równie dobrze może brzmieć to, że czego nie wiemy, tego się nie boimy. O poruczniku Connorze wiedziała tyle, ile mówiono w Wiadomościach Galaktycznych swojego czasu. Więcej dowiedziała się z akt, które dołączył Iluzja do obszernych plików danych o Pani Widmo, toteż spokojnie można było uznać, że jako osoba związana z Przymierzem Układów wiedziała o nim dość sporo. Przechyliła głowę nieznacznie w lewo.
- Miejmy nadzieję, że porucznik Connor żyje- Palce, które splotła ze sobą za plecami, zacisnęła jeszcze mocniej. Słysząc zapewnienie od pani kapitan musiała sama sobie pogratulować dobrze odegranej roli, choć strach przed znalezieniem się w centrum walki wcale nie był wymuszony przez nową tożsamość.
- Wprawdzie ukończyłam Akademię Grissona, jednakże nigdy nie trzymałam broni w ręku. Co najwyżej będę mogła pomóc biotyką. Mam nadzieję, że nie będę dla nikogo obciążeniem. Tymczasem, pójdę przygotować ambulatorium oraz sprzęt medyczny do zabrania.
Jak powiedział, tak też zrobiła. Pożegnała krótko panią kapitan i mechanika, udając się do skrzydła szpitalnego. Mogła odetchnąć w znajomych, czterech ścianach.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Saiph
Awatar użytkownika
Posty: 89
Rejestracja: 14 lip 2012, o 18:38
Miano: Sur’Kesh Gorot Tionis Clous Naos Saiph
Wiek: 22
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Porucznik w OZS. Szpieg. Mechanik.
Kredyty: 45.000

Re: SSV Skyline

12 sie 2012, o 16:13

Pani Kapitan zaczęła odpowiadać na pytania swoich załogantów. O ile pierwsza odpowiedź była natychmiastowa to z drugą miała nie małe problemy co dało się zauważyć nawet niewprawnemu oku. Jak wynikło był to ktoś bliski dla niej i porucznik nawet był wstanie to zrozumieć, że akcja ma również charakter osobisty. Nie przeszkadzało mu to w niczym, rozkaz to rozkaz, a jak wcześniej zapewniał miał je wykonywać bez zawahania. Miało też to swój plus, w końcu będzie mógł się wykazać w boju. Kilkumiesięczna absencja od walk zaczynała już mu wchodzić w rutynę.
- W takim razie nie pozostaje nam nic jak ruszyć na akcję. Skoro Pani Kapitan jest pewna pewnie tak jest. Co do pułapki nie musi się Pani obawiać mogę zrobić wstępny zwiad. Jeśli tylko dostanę taką zgodę - i właśnie do tego typu działań był szkolony. Jeśli uda mu się wejść na statek mógłby zrobić wstępny rekonesans, ale wtedy wymagałoby to "bezszelestnego" podejścia fregaty, co w tym przypadku może być ciężkie, ale liczył na to, że jeszcze nie raz zostanie zaskoczony przez Panią Kapitan i jej zdolności. Dowiedział się też dlaczego to ona dostała ta misję, widać nadzieja na znalezienie swojego partnera była spora, nawet po tych 7 latach życia w ciągłej niepewności. Ale koniec z rozdrabnianiem się. Na słowa, że porucznik będzie robił za dodatkowe wsparcie bojowe wyprostował się dumnie wypinając klatkę do przodu. Nawet teraz musiał zgrywać pewnego siebie mimo, że była to jedna z wielu "masek" szpiega, którą często przybierał. Po prostu to lubił. Często też dając tym samym swoim ludziom dodatkowe morale. Po wszystkim Pani Kapitan przesłała na omni dane wszystkich załogantów na co Saiph zareagował ze szczególnym zainteresowaniem. Od razu wziął się za przeglądanie katalogów. W tym samy czasie z pomieszczenia wyszła Pani Kapitan i medyk Antonov.
- Do zobaczenia Paniom - pożegnał się krótko przez chwile zostając sam w pomieszczeniu będąc zaabsorbowany czytaniem akt. Po dłuższej chwili zaczął iść w stronę wyjścia. Ludzie okazywali się wyjątkowo mili. Porucznik witał ich serdecznie przez uścisk dłoni zamieniając kilka słów czym się zajmują, jak im się podoba służba i ile już służą. Da mu to podstawowe rozeznanie z jaką załogą ma do czynienia. Ogólne pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, a atmosfera przyjemna. W już całkiem dobrym nastroju Saiph ruszył do magazynu, gdzie znajdowała się jego skrzynia ze sprzętem, który miał odebrać na Cytadeli. Poprosił o pomoc kogoś z transportem "gratów" do kwater załogi, gdzie będzie mógł się w spokoju przygotować do misji.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: SSV Skyline

12 sie 2012, o 20:41

Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

29 sie 2012, o 18:00

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Dlaczego zdziwiła się, że Bruce zaczął protestować? Nawet w takim stanie? Minęło 7 lat... zdążyła odwyknąć od tego jaki on był... jest. Musiała wziąć go sposobem, przegadywał się nawzajem z Dalią, musiała coś zrobić, to ucięła wszystko i wypchnęła ich za krawędź. Nie rozkazem to podstępem. Serce stanęło jej w gardle, gdy kabel jednak pękł, musiał zostać uszkodzony, gdy spadli w dziurę we wraku... kobieta już zaczęła błyskawiczną analizę i układanie planu awaryjnego, ale na szczęście nie był potrzebny, z bólami, ale zostali wciągnięci. Potem jej skok. Wszystko miodek, ale przez scenę chwilę wcześniej nie skoncentrowała się dobrze i źle się odbiła. Przywaliła żebrami i krawędź mostu aż jej dech zaparło. Dobrze, że miała pancerz bo sama by wylądowała w stacji medycznej z popękanymi żebrami. Pomogli jej wejść na trap, a potem wszyscy bezpiecznie weszli na pokład.

Skyline skoczył, a w jego wnętrzu zaraz zapanowało poruszenie. -Do stacji medycznej z nim. Idź z nimi. - Rzuciła do Dalii i marina, żeby pomógł kobiecie z rannym mężczyzną. Nie spojrzała na domniemanego narzeczonego. Nie potrafiła teraz, bała się. Oparła się zadkiem o ścianę gdy odeszli i z wysiłkiem zdjęła hełm. Była blada i zdyszana.-Saiph, połącz się ze Sky i rozpocznijcie deszyfrację tego co udało Ci się zgrać z komputerów pokładowych. Informuj mnie o postępach. - Zwróciła się najpierw do Naosa, a potem do pilota. -Łącz z Admirałem Jull, idę do centrum odpraw. - Mruknęła i ruszyła.
Zatrzymała się dopiero w pokoju konferencyjnym, odłożyła hełm i wciąż w pancerzu, z lepiącymi się do twarzy włosami czekała na połączenie. Gdy hologram Admirała się pokazał stanęła na baczność i zasalutowała przełożonemu. -Admirale. Melduję wykonanie zadania. Nasz obiekt Bruce Connor znajduje się już w stacji medycznej pod opieką. Czekam na dokładne raporty o stanie jego zdrowia. Wydaje się, że... że Porucznik... że to naprawdę Connor, ale nie potwierdziliśmy jeszcze jego tożsamości. Podczas ewakuacji zaatakowały nas dwa nieoznaczone statki pirackie. Nie ma start z naszej strony, nie przebili nam nawet tarcz i uciekli. Wrak fregaty Connora nie nadaje się do niczego. Jesteśmy w trakcie deszyfracji plików, które udało nam się zapisać z komputerów pokładowych statku.
Szczegółowy raport prześlę później.
- Chciała dodać jak zwykle w takich przypadkach, ale nie było potrzeby. To co wiedziała na tą chwilę przekazała dowództwu, reszta, po analizie. Jeśli admirał nie miał pytań zasalutowała na pożegnanie i łapiąc hełm wyszła z sali. - Dalia, nie przeszkadzam Ci teraz, poinformuj mnie o wynikach jak spokojnie wszystko skończysz. - rzuciła nieco zmęczonym głosem w komunikator, by jej głos rozbrzmiał w stacji medycznej.
Potrzebowała pilnie zimnego prysznica. -Jull, kierunek Cytadela.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: SSV Skyline

30 sie 2012, o 12:47

Dalia w pośpiechu zrzucała z siebie kolejne części pancerza, mając oko na swojego pacjenta, któremu pomogli zdjąć uzbrojenie, pancerz, a następnie umieścili na przenośnym, niewygodnym, szpitalnym łóżku. Odetchnęła, mając już na sobie tylko jeansy i koszulę, zaś na plecy narzuciła miejscami przetarty fartuch. Rozpuściła długie, zadbane włosy, które przeczesała palcami z lubością. Gdyby nie sytuacja, usiadłaby teraz przed lustrem i rozczesała je dokładnie, nie mniej była potrzebna w laboratorium.
- Proszę się nie martwić. Jest w dobrych rękach - rzuciła do Stark, którą minęła i jeszcze wydała polecenie zabrania porucznika do skrzydła szpitalnego. Za drzwiami do laboratorium pożegnała się z marines, zaś mężczyzna wjechał dalej, do sterylnej sali. Była jednoosobowa ze skromnym wyposażeniem - łóżkiem, szafką nocną, terminalem, aparaturą medyczną oraz videm, który zastępował okna. Obecnie przedstawiał on spokojne niebo w nocnej porze. Widać było nawet kilka gwiazdek.
- Proszę się położyć, rozluźnić. Muszę wykonać standardowe badania, pobrać krew i płyny. Przeżył pan siedem lat w totalnym zapomnieniu, uznany za zmarłego! Czuje się pan, poruczniku, jakby wrócił ponownie do żywych czy jeszcze to do pana nie dociera? - Uśmiechnęła się, mając w ręku już aparaturę z igłą, którą bez ostrzeżenia wbiła w jego ramię, pobierając kilkanaście próbek. Z zamyśleniem krzątała się po pomieszczeniu, coś odhaczając i zaznaczając w wyświetlonej karcie.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Saiph
Awatar użytkownika
Posty: 89
Rejestracja: 14 lip 2012, o 18:38
Miano: Sur’Kesh Gorot Tionis Clous Naos Saiph
Wiek: 22
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Porucznik w OZS. Szpieg. Mechanik.
Kredyty: 45.000

Re: SSV Skyline

30 sie 2012, o 16:10

Serca waliło mu jak młot, sam był pod wielkim wrażeniem swoich umiejętności. Odległość jaką miał przemierzyć w przestrzeni nie sprawiła mu żadnych problemów, wręcz przeciwnie, czuł jakby robił to od zawsze. Nie zareagował na chwile aprobaty ze strony marines tylko chwycił kabel umożliwiając przejście reszcie. Po kilku nieudanych ale w większości udanych próbach cała załoga znalazła się na drugim końcu przy wejściu na Skyline. Nie minęło kilka chwil, kiedy każdy z osobna zajął się swoimi sprawami.

Salarianin ściągnął hełm będąc jeszcze przy Pani Kapitam oczekując rozkazu. Domyślał się, że dane z wraku Bruca mogą być cennym nabytkiem, więc tylko, kiedy Kapitan go poprosiła ten wziął się od razu do pracy.
- Tak jest Pani Kapitan - zasalutował i odszedł do laboratorium.
- Sky. Przesyłam Ci dane ze statku. Postaraj się je uporządkować chronologicznie. Bardziej uszkodzone klastry postaraj się zostawić na koniec. Ich analiza może pochłonąć znacznie więcej czasu. Wydobądź wszystko co zdołasz i prześlij mi. Zaraz będę w laboratorium. We dwoje praca pójdzie znacznie szybciej jeśli ja zajmę się tą trudniejszą robotą - mówił ciągle wklepując komendy do omni-klucza. Kiedy tylko znalazł się w pomieszczeniu badawczym zajął miejsce i wziął się do pracy. W tym przypadku czas grał na ich korzyść.
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

30 sie 2012, o 19:30

Kobieta jak sobie obiecała zaszyła się w swojej kajucie i wzięła zimny prysznic. Stała w wodzie dobre pół godziny myśląc o tym, kto jest w centrum medycznym SSV Skyline. Wszystko wskazywało, że to Bruce... Bruce Connor, jej Bruce, jej narzeczony... ale czy to mogła być prawda? Nie miała odwagi pójść teraz do niego, musiała odetchnąć, musiała dać sobie chwilę czasu, Ferr rozdrapała jej stare już rany, a teraz znalazła Bruce'a, w jego starej fregacie żywego!
W samym szlafroku wyszła z łazienki i usiadła przy komputerze, napisała raport uwzględniając wszystkie szczegóły i zdarzenia na misji, jak to zwykle musiała robić. Tego tylko nienawidziła w dowodzeniu własną ekipą... pieprzonych raportów. No ale.
Gdy zakończyła to, przejrzała rekomendacje nowych członków załogi. Jako Widmo musiała dysponować dobrym oddziałem, stary team, mimo, że niezawodny zasługiwał na... renowacje. Choćby Jull, facet powinien być już na emeryturze co najmniej od roku.
Kiedy ogarnęła sobie plan zajęć, by nie myśleć o Connorze, zwróciła się do Julla. -Zbieraj się. Oddaj stery drugiemu i pakuj się. Lecimy na Cytadelę po Twojego zmiennika... wreszcie co. - Westchnęła.
-Dalia, a Cytadeli, schodzę na chwilę z pokładu, zostaję w kontakcie, jakby coś się działo daj mi znać, jak wrócę chciałbym mieć pierwsze wyniki. - Cóż, bała się tego jak ognia, ale musiała się w końcu skonfrontować z wynikami badań jej pani doktor, a potem z samym Brucem. -Saiph, mam nadzieję, że jakoś wam idzie deszyfracja, nie spiesz się, jak skończysz podeślij wyniki na mój terminal, albo wpadnij z tym do mnie. - Ostatnie słowa skierowała do salarianina trudzącego się już przy danych. Po wszystkim westchnęła ciężko, obróciła pierścionek zaręczynowy na palcu po czym poszła się ubrać. Jak zwykle, glany, jeansy, t-shirt i bluza z kapturem z sygnaturami Przymierza.
Sprzęt zdała do zbrojowni, do czyszczenia i tych wszystkich zabiegów, po czym poszła na mostek.
-Świetnie sobie poradziłeś z tymi piratami Jull. - Rzekła klepiąc przyjaciela po ramieniu stojąc za jego fotelem. -Miałeś się pakować. - Zauważyła. -Już dawno to zrobiłem. Długo czekałem na zmiennika Jess. - Odpowiedział. -Wiem. Wybacz, że tyle zmuszałam Cię tu siedzieć. - Puściła mu oczko i rozsiadła się w wolnym fotelu. Gawędząc o jego planach na emeryturę dolecieli do Cytadeli. Po uzyskaniu zgody mogli zejść z pokładu.

-Powodzenia Jull. Mam nadzieję, że od czasu do czasu zatęsknisz za Skyline i za mną. - Rzuciła na pożegnanie swojemu pilotowi, gdy każde miało ruszyć w swoją stronę w strefie dokowania. -Mam nadzieję, że wy nie będziecie musieli tęsknić za mną. - Odparł żartem i jednocześnie życzeniem dobrego zastępcy, po czym uściskał kobietę, a ta odprowadziła go wzrokiem póki nie zniknął w niezłym tłumku ludzi i obcych.
Sama też ruszyła, mając nadzieję że Victor nie olał sprawy i czekał już na swoją nową panią kapitan.

<zt>

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

31 sie 2012, o 19:09

Mężczyzna zdusił w sobie przekleństwo, gdy własna narzeczona załatwiła go jak jakiegoś szeregowego. Ale co począć? Koniec końców, dostali się na statek a to było najważniejsze. Wtedy też cała adrenalina zeszła z mężczyzny i w tej chwili mógł sobie już pozwolić na odrobinę relaksu. A wraz z tym, zmęczenie uderzyło w niego ze zdwojoną siłą. Nie było już mowy o jakimkolwiek odpowiadaniu na pytania, czy samodzielnym dostaniu się do ambulatorium. Bez szemrania, skorzystał z pomocy i dopiero gdy został ułożony na łóżku, dzięki bogu już bez pancerza, odetchnął z ulgą. Nie docierało do niego słowa pani doktor, bo przecież brzmiały zupełnie bez sensu.
- Tak... powiedzmy, że czuję się lepiej. - Odparł nieco zaspanym głosem. Wysilił się jednak i zadał jego pytanie, by zaspokoić swoją ciekawość. - Skoro i tak... nigdzie się... nie wybieram. Chyba się przesłyszałem ale... O jakich siedmiu latach pani mówi? - Pytanie zdawać by się mogło oczywiste. Na razie brał to raczej za omam słuchowy, niż za prawdziwą informację. Nie odzyskał jeszcze klarowności myślenia, jednak nie przypominał sobie, by gdzieś się wybierał. Była walka w układzie terminusa, wybuchy. A potem zjawili się oni z pomocą. Nawet gdyby coś miało mu umknąć, to z pewnością nie okres siedmiu lat. Wydawało się to co najmniej śmieszne. Chociaż jeśli wziąć pod uwagę stan załogi i parę innych szczegółów... Na samą myśl, na karku mężczyzny pojawiły się nieprzyjemne dreszcze. Przekręcił głowę na bok, bo tylko na tyle pozwalały mu jego siły, po czym otworzył lekko ślepia by namierzyć jedną ze swych bohaterek i zyskać odrobinę pewności, że nie jest to kolejny omam.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

31 sie 2012, o 20:19

Stark wmaszerowała na statek, za nią wiernie <oby> kroczył Victor. -Na poznanie statku i załogi będziesz miał chwilę jak zadokujemy na Omedze. Mam tam coś do załatwienia, a teraz siadaj za stery. - rzuciła dość suchym tonem. Przez całą drogę, mimo, ze długa nie była nie odezwała się ani słowem. W ogóle miała dziwny humor, jakby myślami była zupełnie gdzieś indziej. Faktycznie myślami była z Brucem... albo tym facetem tak do niego podobnym. Musiała teraz jednak skompletować załogę, Connor i tak miał kwarantannę więc nie mogła się z nim zobaczyć. Czuła się zdenerwowana, spięta, istniało ryzyko, że jak coś, ktoś naknoci, to się wścieknie i będzie rzucać tym co będzie pod ręką. Zazwyczaj była... zawsze była pewna siebie, charyzmatyczna i twarda, teraz bardziej przypominała nabuzowany kłębek nerwów.
Zaprowadziła Viktora do kokpitu i tam zostawiła go jedynie powtarzając krótkie - kurs Omega. Poinformuj mnie jak będziemy na miejscu. - Sama wróciła do swojej kajuty i wyłożyła się na łóżku. Zamknęła oczy i pozwoliła myślom rozlecieć się tam gdzie chciały, czasem były potrzebne jej takie chwile relaksu i możliwość odprężenia umysłu. Zawsze po tym myślało jej się lepiej i lepiej nad sobą panowała, a czuła, że na konfrontacje z Connorem będzie potrzebowała wszystkich swoich sił, zwłaszcza, że Ferr nadszarpnęło jej równowagę.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: SSV Skyline

31 sie 2012, o 23:06

Victor miał ochotę pozwiedzać statek ale Stark wydawała się kompletnie nie w humorze, więc z niezadowoloną miną kiwnął jedynie głową udając się na swoje miejsce pilota. Rozejrzał się po kokpicie z uwagą, mrużąc oczy gdy spotykał się z jakąś nowinką lub znajomym mechanizmem pod inną postacią. Rozciągnął się wygodnie w fotelu i wdychał przez kilka sekund charakterystyczny zapach. Tak dawno nie miał w dłoniach drążka do pilotażu, że musiał poświęcić tej chwalebnej chwili kilka minut kontemplacji. Kiedy specyficzna medytacja nieco go uspokoiła i upewnił się, że nikt go jednak nie wyrzuci, nakleił na jeden z paneli uśmiechniętą buźkę. Kiedy utrwaliło się, że to przynosi szczęście i nie zamierzal zrywać z tradycją nawet na statku Widma. Kiedy udało mu się uzyskać zgodę na opuszczenie doków zgrabnie uruchomił kosmiczny pojazd obracając go w stronę jednego z przekaźników masy. Szybko wcisnął sobie w ucho kmunikator z mikrofonem i przemówił do całej załogi. Nie mógł ich poznać, trudno. Ale na pewno oni poznają jego.
- Witam wszystkich, tutaj wasz nowy pilot Victor Black. Od dzisiaj przejmuje władzę w kokpicie. Postaram się nas nie rozbić o najbliższą asteroidę ale jeśli tak sie stanie wiedzcie, że to wcale nie będzie wina mojego potężnego kaca. Obieramy trasę na Omegę, czarujące miejsce. Najpopularniejsze pamiątki to kulka w łeb lub tyłeczki asari. Nie radzę brać niczego od batariańskich barmanów. A teraz życzę miłego lotu. Dodatkowo w ramach koszyka przywitalnego chętnie przyjmę jakieś dobre, ziemskie procenty. Na miejscu powinniśmy być za jakąś godzinę. Victor out. - I z tym słowami wskoczył w nadświetlną przenosząc się do odpowiedniego systemu. Maszyna chodziła jak marzenie, chociaż krztusił się lekko przy włączaniu napędu pola efektu masy. Trzeba bedzie poprosić mechaników o przegląd maszynowni.
ObrazekObrazek
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: SSV Skyline

1 wrz 2012, o 00:40

- Po pierwsze nie żadna pani, a Dalia. Nie jestem aż tak stara, co by każdy tutaj mówił do mnie per pani - nie mógł zauważyć tego, że kąciki jej ust uniosły się nico, gdyż zasłaniały je opadające na poliki złociste pukle. Jak każda kobieta, Dalia lubiła szarmanckie traktowanie, jednakże co za dużo to nie zdrowo. Byli w jej królestwie, a tutaj zamierzała czuć się swobodnie i nie zaprzątać sobie głowy niepotrzebnymi ceregielami. Podłączyła aparaturę przy łóżku, co by ta na bieżąco monitorowała stan porucznika i w razie czego alarmowała. Krzątała się przy pacjencie tak szybko, że ciężko było za nią nadążyć wzrokiem. Na kolejne pytanie westchnęła i odwróciła się w jego stronę, splatając ze sobą dłonie za plecami.
- Utrata pamięci po tak traumatycznych wydarzeniach jest normalna. Proszę się zrelaksować. Przypomnienie sobie tych siedmiu lat to kwestia godzin, góra dni. Na razie jest pan w szoku. I tak, poruczniku, wiadomość o pana nieudanej akcji pojawiła się siedem lat temu. Przez siedem lat nie było po panu śladu. Do dzisiaj, kiedy nadał pan sygnał SOS. Teraz jednak proszę odpocząć. Gdybym była potrzebna, proszę śmiało wołać. Zajmę się panem, pamięć wróci, nie ma się czym martwić - wychodząc do sąsiedniego laboratorium, światła w pomieszczeniu przyciemniły się, dając odpocząć oczom i wręcz zachęcały do zaśnięcia. Dalia rozsiadła się w sąsiednim pomieszczeniu, gdzie na spokojnie przeanalizowała wyniki. Nie odczuwała zmęczenia kiedy zajmowała się swoją pracą, wydawała się rześka i pełna energii. Sporządziła raport dla Stark, w którym poinformowała o stanie porucznika i zaznaczyła fakt, że ten cierpi na zanik pamięci. Od nieszczęśliwej misji w układzie Terminusa siedem lat temu, owe siedem lat są dla niego dziurą i wydaje mu się, że minęło tylko kilka godzin a nie lat. Opisała zalecaną kurację. Po zapisaniu raportu w danych medycznych statku, wróciła do analizy.
Kiedy Bruce otworzył oczy, Dalia stała niedaleko, pochylona nad doniczką, podlewając kwiatki, które stały na półce w pomieszczeniu. Wydawała się zamyślona, aczkolwiek podskoczyła kompletnie zaskoczona, słysząc głos pilota. Można byłoby sobie dać uciąć rękę, że ta pogroziła swoimi małymi piąstkami głośnikom, przez które ktoś się tak niespodziewanie odezwał.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

1 wrz 2012, o 15:02

Mężczyzna przyjął reprymendę w ciszy. Kiwnął jedynie głową, gdyż na więcej nie miał po prostu siły. A gdy doktor rozwiała już wszelkie niejasności, dotyczące jego stanu i amnezji, już całkowicie odebrało mu mowę.
"Jakie siedem lat. Jaka amnezja, to niemożliwe." Jako, że zawsze starał się racjonalnie podchodzić do wszelkich spraw, informacja o tak wielkiej dziurze w pamięci była dla niego dość silnym ciosem. Zdołał jedynie wydukać jakieś ciche podziękowanie, po czym oddał się rozmyślaniom. A trzeba było przyznać, że miał trochę do pogłówkowania. Gdy kobieta wyszła, nie wiedział czy był przytomny przez cały czas. Przygaszone światła jednak sprawiły, że mężczyzna mimowolnie zapadał w płytki sen. Nie miał pewności, ale zdawało mu się, że w tym czasie, w głowie pojawia się u niego znana mu postać. Pozostawało jednak nieuchwytnym, kimże ona była.
Krzątanie się Dalii po pomieszczeniu, pozwoliło mu na chwilowe otrzeźwienie. Otworzył oczy, by dojrzeć słodką reakcję swojej wybawicielki na komunikat. Wypuścił powietrze z płuc, nieco rozbawiony i uniósł kąciki ust.
- Bardzo przyjemnie się tu urządziłaś. - Powiedział, w żaden sposób nie dając po sobie poznać, ze zobaczył tę chwilę słabości.
ObrazekObrazek

Wróć do „Środki transportu”