Phoenix
Awatar użytkownika
Posty: 150
Rejestracja: 10 cze 2012, o 18:52
Miano: Matea Blanchard-Stark
Wiek: 28
Klasa: inżynier
Rasa: human
Zawód: haker-sabotażystka
Postać główna: Vicca Ulianov
Status: porucznik Przymierza
Kredyty: 53.000

SSV Skyline

4 sty 2013, o 19:21

- Boże, przestań się tak szczerzyć, poruczniku, bo wyglądasz jak idiota - znów pokręciła głową, ziewając.
Potrzebny był jej spokojny sen, ale nie. Zwyczajnie się uparła na tą pracę, jakby wiedziała, że nie uśnie... No dobra, może i nie naparzała z broni w kierunku wszystkiego co sie rusza, ale i tak misja jej dała po kościach... Niekoniecznie juz nawet w pschicznym stanie, to pomińmy chwilowo. Zmęczenie nią targało jednak.
- Wierzysz górze? Mogę być dumna z bycia marine, ale o ile góra jest siedliskiem opasłych, przepitych mord, którzy wolą napchać się forsą. to nie mamy szans na jakieś poważniejsze kroki. Trzeba będzie pokombinować w pewnym punkcie, ale nie dzielmy jeszcze skóry na niedźwiedziu. Jeszcze sobie postrzelasz, poruczniku.
W to akurat nie wątpiła. Miala dziwne wrażenie, że jej misje lubią się masakrycznie komplikować i ma dryg do takich kłopotów. Ale to mógł być też po prostu czysty pech.
- Wypad we dwoje? To chyba na strzelnicę i z przyzwoitką, żeby mi komandor oczu nie wydrapała.
No bo w sumie się nie kryli...
ObrazekObrazek Themes: 1 2
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

4 sty 2013, o 19:28

Uniósł jedną brew po jakże szczerym wyznaniu swojej koleżanki. Nie oponował jednak, pozostawiając jedynie leciutko uniesiony kącik ust. - Wapniak. - Ha! Ale jej dowalił. To znaczy dowaliłby, gdyby powiedział to na głos, a nie jedynie pomyślał. Jej słowa otrzeźwiły go, wiec wysłuchał ich w spokoju, wciąż opierając się o blat.
- Gdybyśmy im nie wierzyli, to nie byłoby nas tutaj. A to czy ich decyzje pochwalamy to inna sprawa. Chociaż w tej chwili to jedyne czego chcę to kąpiel i miękkie łóżko. Niech robią sobie co chcą z informacjami, jakie im przywieźliśmy. Przez dobry tydzień mnie nie znajdą i nie zmuszą do żadnej roboty. - Oj tak. Nogi mu spuchły od tego łażenia i biegania, a i bok trochę doskwierał od chwili jak "wylądowali" na Pochodzie.
- Strzelnica jest nawet ciekawym wyjściem. Chociaż tam Ann nie wydrapie Ci oczu, tylko od razu zastrzeli. - Mając w pamięci uwagę Matt, na jego mordzie nie pojawił się uśmiech. Tylko oczy się śmiały, jak na nią spoglądał.
ObrazekObrazek
Phoenix
Awatar użytkownika
Posty: 150
Rejestracja: 10 cze 2012, o 18:52
Miano: Matea Blanchard-Stark
Wiek: 28
Klasa: inżynier
Rasa: human
Zawód: haker-sabotażystka
Postać główna: Vicca Ulianov
Status: porucznik Przymierza
Kredyty: 53.000

Re: SSV Skyline

4 sty 2013, o 19:38

- W sumie racja - znow pozwoliła sobie na usmieszek. - Ale wolę wiedzieć, z czyjej ręki gine, niż obijac sie na ślepo, aż wpadnę w szyb konserwacyjny. A śmierć z rąk Widma można uznać za honor... Nie wiem, nigdy nie ginełam - wyszczerzyła się.
To prawda, komandor ją mogla bez problemu zastrzelić, a jakby ona zastrzeliła komandor, to by się jej bekło. Sprawa niefajna, ale kto ją tam wie; nie slużyła pod nią na tyle długo, żeby wiedzieć, czy moze zostać zastrzelona za rozmowę.
- W sumie, możemy lecieć gdziekolwiek, byle nie do Amsterdamu. Wtedy ty bys nie przeżył, a ja miałabym migrenę.
I lepiej dla niego, zeby się dokładniej o to nie pytał, bowiem objaśnianie skomplikowanych metod pani sierżant jej matki, dotyczących zagrywek medyczno-biologiczno-psychologicznych zajęłoby godziny...
ObrazekObrazek Themes: 1 2
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

4 sty 2013, o 20:03

- Tu się też zgodzę. Bez żadnego ale. I może wyda Ci się to dziwne, ale też jeszcze ani razu nie zginąłem. Ba, nawet nie śpieszy mi się, żeby przekonać się, jak to jest. - Westchnął, szczerze chcąc odsunąć moment przekonania się jak to jest, jak najdalej. Kto by nie chciał?
- Tak na poważnie, to nie sądzę, by Ann w ogóle miała zamiar wkraczać. Ale kto wie? - Bruce wiedział, ale wolał pozostawić tę kwestię niedopowiedzianą.
- Amsterdam to miejsce mojej śmierci? Zatem postanowione. Wykluczyliśmy już jedną możliwość. Pozostało nam ich jeszcze... - Udawał, ze liczy przez chwilę w pamięci. - około mnóstwo. Ale z pewnością coś wymyślimy. Powinniśmy dostać trochę wolnego po tej misji. - A jeśli mowa była o czasie wolnym, to zerknął na zegarek, stwierdzając, że jego czas wolny się powoli kończy.
- A jeśli o nim mowa, to się zasiedziałem. - Tu jego wyraz twarzy stał się dziwnie poważny. - Cieszę się, że wyszłaś z tego cało. - I to z wielu powodów.
ObrazekObrazek
Phoenix
Awatar użytkownika
Posty: 150
Rejestracja: 10 cze 2012, o 18:52
Miano: Matea Blanchard-Stark
Wiek: 28
Klasa: inżynier
Rasa: human
Zawód: haker-sabotażystka
Postać główna: Vicca Ulianov
Status: porucznik Przymierza
Kredyty: 53.000

Re: SSV Skyline

4 sty 2013, o 20:17

- Na pewno byś nie przeżył. TO miejsce dla tych, ktorzy umieją sobie poradzic z gadulstwem mojej matki, a nie wyglądasz na takiego... bez urazy - posłala mu uśmiech.
To prawda, miejsc mieli sporo do wyboru, a możliwosci dużo. O ile nie wyskoczy jakaś niezapowiedziana sprawa, bo misji raczej nie przewidywała. W myślach przeleciała listę możliwych do zaistnienia wydarzeń, jednak wszystkie były na tyle nieprawdopodobne, że to aż chore było, ze w ogóle o nich myślała.
- O ile coś nie wyskoczy, to mamy czas, żeby sie rozeznać w planach... Jesli znowu nam Widma gdzieś nie wyślą i nie zażąda ekipy - wyszczerzyła się.
Kiedy spojrzał na czasomierz, Matt odruchowo włączyła skrzynkę wiadomości w omni, ale nie sądziła, zeby coskolwiek do niej przyszło. Lepsze to, niz znowu pracowac, ale chyba niedługo też sie weźmie znowu do kodu.
- Nie ma sprawy. Mowią, że gdzie diabeł nie może, tam babę pośle, ale wolę nie sprawdzac prawdziwości tego stwierdzenia. W sumie milo się gawędziło.
ObrazekObrazek Themes: 1 2
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

4 sty 2013, o 20:27

Bruce aż wytrzeszczył oczka. O nie, zdecydowanie nie chciał spotykać matki Matt. Mogła być pewna, że wyrył sobie tę informacje bardzo głęboko w pamięci.
- Uraza nie wzięta. - Odparł, uśmiechając się podobnie do niej. Bruce nie należał do osób, które się fochają o pierdoły. Gorzej się sprawia miała, gdy ktoś nadskakiwał Ann. A tego obrazka lepiej było nie widzieć.
- Zażąda, heh. Pozostaje mieć nadzieję, na spokojny tydzień. - Tu już oderwał się od blatu i rozejrzał się raz jeszcze po pomieszczeniu. - Całkiem przytulnie tu masz. Ale nie siedź za długo. Bywaj - Uniósł dłoń ku górze, w geście nonszalanckiego pożegnania, po czym ruszył dupsko w stronę kajuty Stark.

***

Gdy tylko drzwi, za którymi znajdywała się maszynownia, zamknęły się, Bruce pośpiesznym krokiem ruszył korytarzami na spotkanie ze swą kobietą. Chwila w windzie, dwa zakręty i już stał przed drzwiami do jej kajuty. Odetchnął głęboko, by za moment przekroczyć próg jej kajuty. Nim drzwi się za nim zamknęły, spojrzał za siebie, czy aby nikt nie będzie im przeszkadzać, po czym ze świecącymi oczkami i uśmieszkiem, ruszył w stronę siedzącej Ann. Przyszedł czas na ich mały rytuał, jaki miał miejsce po każdej misji, z której wracali cało. Bez słowa wyciągnął ku niej dłoń i postawił swoją narzeczoną do pionu. Drugą dłoń położył na jej karku i dał jej długi, namiętny pocałunek, tuląc kobietę do siebie. Nie zważał nawet, że brała przed chwilą prysznic. Przeżyli i to było najważniejsze.
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 16:24

Stark coś czytała, ale nic do niej nie docierało. Nawet nie wiedziała ile czasu czekała na Bruce'a. Po tej misji wszystko było jakieś takie... Nie dość, że Zbieracze zaatakowali ludzką kolonię, a jeden z nich zapowiedział, że to dopiero początek, do tego admirał kazał jej nie panikować, to jeszcze straciła człowieka. To nie był udany dzień, dowiedzieli się dużo, Widmo zostało zaalarmowane o zagrożeniu być może na większą skalę, ale za jaką cenę... śmierć zawsze jest zbyt dużą ceną.
Wróciła na Skyline dopiero kiedy stanęła na nogach i jej narzeczony wpił się w jej usta. Szybko się nieco rozluźniła i odwzajemniła pocałunek, by po tym przytulić się do niego, przytknąć ucho do jego piersi i pozwolić mu się objąć. Była od niego dużo mniejsza i drobniejsza więc przytulenie się do trudnych nie należało. -Brakowało mi Ciebie. - szepnęła oczywistą oczywistość i westchnęła. Czuł jak jej dłonie przyciskające się do jego pleców lekko drżą jakby trzymały coś cennego co za chwilę ma zniknąć, a czego one nie chcą puścić. Potrzebowała go i dopiero kiedy wrócił, zdała sobie sprawę jak bardzo za nim tęskniła.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 16:44

Żałował, że ich spotkaniu po latach, a przynajmniej w jej przypadku, nie towarzyszyły przyjemniejsze wydarzenia. Ledwo powrócił do jej życia, a tu już pojawia się zadanie, które wywraca i tak już dość mocno pokiereszowany świat, do góry nogami. Nawet nie wyobrażał sobie, przez co teraz przechodzi Ann, ale i tak był pewien, że co by to nie było, to zdepcze wszelkie przeciwności losu, to jak przystało na jego narzeczoną. Cieszył się jednak, że mógł być teraz przy niej. Że nie została z tym sama. A nawet największy twardziel potrzebuje momentu, by móc się po prostu przytulić do kogoś bliskiego.
Gdy padły te ważne dla niego słowa, nie skomentował ich, a po prostu przycisnął ją mocniej do siebie. Poczuła jak jego silne ramiona zaciskają się na jej ciałku. Wtedy to jedna z dłoni pomknęła do jej wilgotnych włosów i powoli zaczęła je gładzić. Chciał, aby czuła się bezpieczna i nie musiała się już o nic martwić. Przynajmniej dzisiaj.
- Jestem i nigdzie się nie wybieram. - Słowa niby mało istotne, jednak na tle ostatnich siedmiu lat, miały uchodzić za obietnicę, że więcej nie zniknie. A nim znaczenie tych słów ulotniło się gdzieś w dal, pocałował ją czule w czoło, wykorzystując do tego przewagę wzrostu. W następnej chwili, mężczyzna pochylił się i bez jakiegokolwiek wahania, wsunął dłoń za jej kolana i uniósł na ręce.
- Dokąd, księżniczko? - Tak, Bruce dzisiaj miał robić za woźnicę. Zawsze wariował gdy Ann została ranna i teraz nie miał zamiaru robić wyjątku. Dla niego te draśnięcie uchodziło za ranę grożącą amputacją, więc nie było mowy by odstawił ją na ziemię.
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 16:57

Szybko objęła ramieniem jego szyję, gdy bez problemów uniósł ją na rękach. I kto by pomyślał, że ktoś takich rozmiarów jak Stark może być marine... nie tylko rozmiary się liczą co zawsze z przyjemnością udowadniała większym kolegom na treningach i szkoleniach, zarówno w akademii jak i już potem na służbie w wojsku.
Księżniczko?! Złapała go za ucho i jak wodzami skierowała jego głowę i wzrok na łóżko, a syknęła mu do ucha -Jeszcze raz mnie tak nazwiesz, to pokażę Ci jak daleko mi do księżniczki. - po czym ścisnęła końcówkę uch między palcami na sygnał wio. Żeby jednak troszkę mu zadość uczynić za tą małą uszczypliwość pocałowała go w policzek w drodze na posłanie. -Ja nie umieram od tego draśnięcia. Przestań panikować. - rzuciła zaczepnie wiedząc dlaczego wziął ją na ręce. Znała go nie od dziś, a takich rzeczy się zwyczajnie nie zapomina, nawet przez 7 lat rozłąki... ach ten nadopiekuńczy charakter... co to będzie jak kiedyś córka Bruce'a przewróci się i obedrze kolanko... katastrofa!
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 17:19

Wiedział, że nazwanie jej w ten sposób, może grozić bardzo dużymi konsekwencjami. By nie powiedzieć, śmiertelnymi. Pozwolił sobie wykorzystać fakt, że wkupił się w łaski swoim powrotem i tak szybko się go nie pozbędzie. Nie przewidział jednak, że są rzeczy gorsze od śmierci. Gdy pociągnęła go za ucho, zrobił skruszoną minę, chociaż szybko wykwitł na niej delikatny uśmiech. Niczego nie uwielbiał bardziej od Jej gróźb skierowanych bezpośrednio do niego. Normalnie miłość wisiała w powietrzu i jeszcze trochę, a Bruce zaczął by sobie gwizdać, a może nawet śpiewać?
Od tych tortur, uratowały Ann jej następne słowa. Bruce w życiu by się nie przyznał, że panikuje, czy też jest nadopiekuńczy, mimo, że było to oczywiście prawdą. zerknął na nią kątem oka, ale grzecznie ruszył w stronę łóżka.
- Nie panikuję, tylko... się stęskniłem. - Odparł po chwili, znajdując całkiem niezłą wymówkę. Ba, nawet nie mijała się ona z prawdą. Dopiero gdy mogli sobie pozwolić na chwilę prywatności, miał ją tylko dla siebie. I jak dotąd ani razu nie zmarnował tej okazji by to wykorzystać. Teraz też nie zamierzał. Nie trwało długo, jak Ann została delikatnie odstawiona na łóżko. Bruce jednak nie dołączył do niej, tylko stał pochylona nad nią.
- Przygotuj się. Zaraz do Ciebie dołączę. - Tu dał jej krótkiego całusa, po czym odwrócił się i idąc w kierunku łazienki, zdjął koszulkę, uwidaczniając nieco pokiereszowane w czasie służby, plecy. Trzeba było się odświeżyć, bo po zabawie jaką doświadczyli na pochodzie, ciężko było powiedzieć, by Bruce roztaczał wokół siebie przyjemną woń eukaliptusa i mango.
Nie minął kwadrans jak z mokrymi włosami i zakręconym wokół bioder ręcznikiem, wrócił do czekającej na niego narzeczonej. Położył się tuż obok na plecach i przekręcił głowę w jej stronę, by dłonią pogładzić jej policzek.
- Nic się nie zmieniłaś. - Powiedział, a biorąc pod uwagę okres siedmiu lat, dla kobiety musiał to być komplement.
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 17:47

Czekała grzecznie, no co miała począć, choć prawdę mówiąc chętnie wślizgnęłaby się pod prysznic razem z nim. Ułożyła się wygodnie na wyrze i czekała patrząc na zawieszony w małej gablotce na ścianie jakiś nieśmiertelnik. Zaraz dołączy do niego drugi... turiański.
No ale szybciej od nieśmiertelnika w gablocie, do niej dołączył Bruce. Na jego widok uśmiechnęła się delikatnie, w bardzo przyjemny i ciepły sposób odprowadzając go wzrokiem aż położył się obok niej. Ann przesunęła się tak, by móc przytulić się do niego i ułożyć głowę na jego ramieniu. -Mam tylko kilka odznaczeń więcej. - zachichotała. -Ty za to bardzo się postarzałeś. Nie masz już tej kondycji co kiedyś. - dodała z udawaną powagą. Postronna osoba mogła to odebrać poważnie, ale oni dwoje wiedzieli, że to była jawna i dość dwuznaczna prowokacja. do tego nie mając podstaw żeby być prawdziwym zarzutem bo jak na kogoś kto zdawać by się mogło przesiedział we wraku własnej fregaty siedem lat, Bruce zachował stalowe mięśnie, jakby nie przestał trenować... walczyć...
Cóż, kolejna tajemnica, której rozwiązania nawet na horyzoncie nie widać, ale poszła ona sobie gdzieś tam w las, nie o niej teraz myśleć... ważne było, że te stalowe mięśnie znowu były obok niej...
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 18:06

Gdy położyła głowę na jego ramieniu, zgiął je i samymi palcami zaczął muskać jej włosy. Już miał się z nią podroczyć odnośnie odznaczeń, gdy w ślad o ich wzmiance, wyszła z bardzo skuteczną prowokacją. Odchylił głowę i z uniesionymi brwiami, udając zaskoczenie, spojrzał na swoją wybrankę.
- Coś Ty powiedziała? - Z trudem udało mu się udać wzburzenie. I tak z łatwością mogła wyczuć jego rozbawienie i to, że podjął wyzwanie. Dłoń sprawnym ruchem rozsupłała wiązanie jej szlafroka, po czym wsunęła się za jego poły, by przejechać po jej brzuchu i dotrzeć do biodra, odkrywając tym samym jej nagie ciało. Następnie wspiął się na łokciu i delikatnie, aczkolwiek stanowczo, naparł na swoją kobietę, by ułożyła się na plecach. Po chwili on sam leżał już na niej, uważając na jej nogę i wspierając się na obu łokciach, wisiał głową tuż nad nią.
- Nawet nie wiesz do czego jest zdolny Twój staruszek. - Uśmiechnął się lubieżnie i wpił usta w jej szyję, by następnie dodać już szeptem. - Będę zaskoczony jeśli w ogóle nadążysz. - Jedną dłonią odgarnął materiał z jej ramienia, by niemal natychmiast pocałować to miejsce i lekko je przygryźć. Chwilę później, ręka pomknęła ku jej biodru i z niego opuściła się niżej, sunąc po jej udzie w stronę kolana, by następnie powrócić ku jej pośladkowi.
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 18:23

HA! Udało się! Złapał się na jej mała pułapkę jak ryba na haczyk... Stark jednak nie przewidziała, że ta ryba wciągnie ją pod wodę.
Gdy wzburzony zaczął dopytywać się co ona też wygaduje uśmiechnęła się triumfalnie czując pod palcami jak leciutko drży z rozbawienia. Prowokacja podziałała natychmiastowo, bo bez zbędnych więcej słów, rozwiązał sznureczek jej szlafroka i rozrzucił jego poły na boki, a następnie zmusił by przetoczyła się całkiem na plecy. Wciągnęła powietrza w płuca gdy poczuła na sobie jego ciężar. Oczy jej błyszczały gdy mówił o jej niewiedzy i układał się wygodniej. Sama też nie leżała jak manekin, serce zaczęło tłuc się głośno w jej piersi, jak nastolatce, która zaraz ma przeżyć swój pierwszy raz, rozchyliła nogi i objęła nimi jego biodra. Robiła to powoli i delikatnie, bez pośpiechu zmieniając pozycje, nie lubiła się spieszyć, a do tego miała kontuzjowanego kulosa. Gdy poczuła usta na szyi lewą dłoń zacisnęła na jego ramieniu, a prawa urządziła sobie spacer we włosach.
Będzie zaskoczony jeśli nadąży!? AŻ wstrzymała oddech, normalnie ją zatkało, cięta ripost niech skonam, humor mu się wyostrzył na tym wraku widać. Zacisnęła prawą dłoń w pięść zamykając tam garść jego mokrych kłaków i odchyliła mu głowę nieco do tyłu by mogła spojrzeć mu w gałki. -Miałam siedem lat abstynencji. - rzuciła nie odnajdując lepszej odpowiedzi, po czym dłonią pokierowała jego głowę tak, by ustami trafił w jej wargi. Dłoń znowu się rozluźniła gładząc go po potylicy i karku, a usta składały niewiarygodnie szczery, stęskniony i długi pocałunek...
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 18:45

Zrobił głęboki wdech, napawając się jej zapachem. Zamknął oczy zafascynowany, jak jedna kobieta może tak silnie wpływać na mężczyznę. Romantyczne rozważania w głowie Bruce'a, zostały dość brutalnie przerwane przez jego "księżniczkę", która to szarpnęła go za kudły. Widać jego docinka podziałała. I tak miało być!
Nie zdążył już odpowiedzieć na jej słowa. Pocałunek, długi i namiętny powiedział wszystko. Najchętniej nie przerywałby go nawet, jeśli brakłoby mu tchu. Chciał Jej, pragnął, pożądał, jak nikogo innego wcześniej, ani nikogo w przyszłości. Był pewien, że to ta jedyna. Gdy już objęła go swoimi nogami, poruszył się nieznacznie, ocierając o jej uda i i tors, który wciąż był przykryty z jednej strony szlafrokiem. Jednakże nie na długo. Palce dłoni, które musnęły jej szyję, przesunęły się w dół i odsłoniły jej drugie ramię, pierś, biodro, pozwalając by już nic nie stało na przeszkodzie, aby mógł poczuć jej aksamitną skórę. By dopełnić dzieła, uniósł biodra i sprawnym ruchem zdjął z siebie ręcznik, by po chwili opaść ponownie na swoją kobietę. Od razu mogła wyczuć, że najwyraźniej on też miał przerwę przez te siedem lat. Na chwilę przerwał pocałunek, by spojrzeć jeszcze raz na ukochaną i odetchnąć. W oczach mogła dojrzeć tańczące ogniki pożądania, które szybko zmusiły go do wznowienia pocałunku. Lekko rozedrgana dłoń zacisnęła się na jej pośladku, by następnie pomknąć przez jej brzuch do piersi, które z namaszczeniem zaczął okrążać i masować. Mogła wyczuć w jego dotyku niewyobrażalną tęsknotę, o której świadczyło też jego walące jak oszalałe serce. Nie śpieszył się, z uporem maniaka, badał na nowo jej ciało i rozkoszował się jego każdym skrawkiem. Znowu należał do niej.
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 19:08

Widać i on był stęskniony... może psychicznie nie odczuł tych siedmiu lat, które minęły, ale ciało go zdradzało. Nie miał kobiety w tym czasie. Stark ścisnęła go mocniej ramionami dając niemy znak swojej radości z tego powodu, mógł nie pamiętać, mógł nie wiedzieć, ale pozostał tylko jej i teraz bardzo jej pragnął. Kiedy była nastolatką, kiedy wstąpiła do akademii zastanawiała się czy kiedyś znajdzie się taki jeden co ją zechce. To jej młodsza siostrę zawsze adorowali chłopcy, Rose zawsze była ładniejsza i bardziej towarzyska, a Jessica... zawsze była małą chłopczycą, choć wcale trzeba przyznać brzydka nie jest... to pewnie przez te małe cycki i wąski tyłek. Znalazł się jednak taki jeden, ten który właśnie tak dokładnie ja obcałowywał i zachłannie wodził po jej ciele swoimi dłońmi. Zastanawiała się jak to będzie... teraz już nie musiała się zastanawiać... znalazła Bruce'a raz, wśród innych marine, znalazła go drugi raz na wraku w drugiej strony galaktyki i wiedziała, że już go nie wypuści. Kiedy odkrył jej drugie ramie, sama z lekkim stęknięciem wyłuskała się z okrycia i odrzuciła go gdzieś za łóżko by dołączył do bezużytecznego już ręcznika. Całowała go, gdy on ją całował, a gdy znowu przerwali by złapać kilka szybkich, roztrzęsionych oddechów, patrząc mu w oczy -Wiesz, że wciąż chcę być Twoją żoną... chyba nie zapomniałeś... - wyszeptała kilka słów, by przypomnieć mu o pytaniu które zadał jej tak dawno temu, o tym chyba nie zapomniał co?
Gdy dobrał się do jej piersi opadł na poduszę i odchyliła nieco głowę do tyłu z przyjemności, którą odczuwała. Jej ciało reagowało silniej na każdy bodziec z jego strony, było tak samo mocno stęsknione jak i jego i tak samo mocno chciało mu się oddać jak on chciał je wziąć. Dziś nie potrzebna była długa gra wstępna, Jessica była gotowa już po pierwszych kilku dotknięciach...
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 19:36

Tak, był stęskniony, był jej i tylko ją chciał. Żadną inną, udowadniając to każdego dnia przed jego zniknięciem, jak i teraz, gdy byli wreszcie tylko dla siebie. Znali się już tak długo, a jeszcze więcej ich łączyło, więc gdy tylko usłyszał jej słowa, jego twarz przybrała najczulszy z możliwych wyrazów.
- Choćby minęło i sto lat, nie zapomniałbym i nie zmieniłbym zdania. - Szczęśliwy, złożył kilka krótkich pocałunków na jej ustach, po czym bez wahania dodał. - Nie czekajmy z tym dłużej. Znajdźmy najbliższy wolny termin i dokończmy to, co nie dane nam było siedem lat temu. Pragnę Cię, Ann, jak jeszcze nigdy wcześniej. - Dał jej chwilę na odpowiedź, poprzez wpicie się ustami w jej lewę ramię i szyjkę. Mogła poczuć na swojej skórze jego gorący i urywany oddech. Coraz bardziej napięte ciało i drżące z podniecenia mięśnie. Nie był w stanie się powstrzymywać dłużej. Dłoń jeszcze przez chwilę zaciskała się rytmicznie na jej piersi, by następnie pomknąć między jej rozgrzane uda, prosto do jej skarbu. Chwilę ją masował, by za moment powolnym ruchem wsunąć się w nią. Napierał coraz mocniej, wodząc dłonią po jej udzie i biodrze. Składał na jej ciele kolejne pocałunki, których ścieżka prowadziła prosto do jej ust. Zatkał je ponownie w namiętnym pocałunku, a jego całe ciało zaczęło rytmicznie się poruszać. Oddech przyśpieszał wraz z kołataniem serca, temperatura wzrastała a on sam mógł myśleć tylko o niej.
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 22:55

-Jak znajdziesz kogoś kto odważy się udzielić nam ślubu... to możemy to zrobić bodaj jutro. Pismaki będą mieli o czym wrzeszczeć przez następny miesiąc. - odpowiedziała w przerwach między oddechami i pocałunkami, by potem już skupić się na tym co trzeba. Wizja szybkiego ślubu była kusząca... czy to mała impreza na pokładzie statku, czy huczne wesele ze wszystkimi przyjaciółmi, rodziną i Przymierzem na Cytadeli. Było jej wszystko jedno, byle mieć już go też formalnie na własność. Panicznie bała się znowu go stracić w jakiejkolwiek formie, w jakikolwiek sposób.
Ale na czym my to, no tak... jego ręka powędrowała między jej nogi, a Jessica przygryzła wargę i wstrzymała oddech czekają aż miejsce palców zajmie coś innego, na co zdecydowanie bardziej czekała. Nie rozczarowała się i obwieściło to zadowolone jęknięcie i palce wczepiające się plecy kochanka. tak... tego też jej brakowało, zdecydowanie. Obowiązki obowiązkami, ale na przyjemności też trzeba znaleźć czas!
W rytm jego ruchów układał się też jej oddech i ciche jęknięcia gdy na nią napierał. Objęła go mocniej nogami, jakby się bała, że zaraz się od niej odczepi i sobie pójdzie, nie miała zamiaru go puścić, dłonie znaczyły mu plecy czerwonymi pręgami po palcach, nie drapała go, zawsze pilnowała by jej paznokcie były krótkie... długie są niepraktyczne i przeszkadzają, z reszta ona jest komandorem sztabowym Sił Przymierza, a nie panną na wybiegu! Usta wczepiały się raz po raz w jego szyje i ramiona, gdy ona wtulała się cała w niego, była jego i niech to wie. Może ona rządzi na statku i w polu, może jest twardym marine, ale w łóżku jest jego kobietą, drobną, całkowicie mu uległą i oddaną osóbką.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 23:30

On był gotów zrobić to nawet dzisiaj. Chociaż nie, wróć... Po krótkim przemyśleniu sprawy i zaciśnięciu parę razy dłoni na jej wdziękach, doszedł do wniosku, że dziś zdecydowanie odpadało. Za nic nie oddałby tej chwili. Teraz liczyła się tylko ona, wraz z nim w łóżku, nago. I mimo, że bardzo mu się śpieszyło, by w świetle wszelkich praw, mieć ją już tylko dla siebie, to w tej chwili, śpieszyć się jeszcze nie zamierzał. Jego zajęcie wymagało od niego czegoś innego, od pośpiechu. Na jej słowa już tylko zamruczał niczym rasowy lew. Teraz jednak bawił się w króla łóżka, a nie zwierząt.
Jej podniecające jęki tylko dodawały mu animuszu. Czerpał z niej całymi garściami, wodząc dłońmi po jej boskim ciele. Tak, była jego boginią i jako jej wyznawca, miał zamiar złożyć jej odpowiednią cześć. A składał ją długo, stanowczo i coraz intensywniej, napierając swoim umięśnionym ciałem, na tę kruchą istotkę, którą tak wielbił. Stanowczość z jaką to robił sprawiała, że oboje poruszali się w rytm jego ruchów. Ocierając się nie tylko o swoje ciała, ale i już całkiem mocno skotłowaną pościel pod nimi. Bezwstydnie złapał ją za pośladek i przycisnął mocniej do siebie. Chwycił jak swoją własność. Była jego i tylko jego.
Gdy ich oddechy w równym stopniu nabrały chaotyczności, a serca zaczęły bić jednym rytmem, wygiął plecy, by usta mogły dotrzeć do jej niewielkich ale jędrnych piersi, które tak uwielbiał, nie chcąc całować żadnych innych. W tym czasie same biodra odwalały większą część roboty, pracując niemal u kresu swej wytrzymałości. Zabawa trwała jednak wciąż, dając im czas by się sobą nasycili. Bruce jednak wrócił do ust swej ukochanej, całując ją bez opamiętania. Wtedy to ruchy jego bioder przyśpieszyły, czując zbliżający się finał. Dłoń na jej pośladku zaciskała się raz po raz, dociskając jej biodra jeszcze mocniej do niego. Na moment przed finałem, oderwał na chwilę od niej usta, by wejrzeć w jej oczy, wysyłając niemy przekaz o miłości i pełnym oddaniu jej. W następnej już sekundzie wstrzymał oddech, by już po chwili wypuścić głośno powietrze, opadając całkiem na Ann. Oddychał ciężko i nie ruszał się. A może umierał?
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: SSV Skyline

5 sty 2013, o 23:51

Jak najszybciej rzecz jasna, ale bez przerywania tej chwili musieli się obejść... z resztą, w drodze na Cytadelę byli, a na Skyline nie było nikogo kto im ślubu mógł udzielić, w końcu to ona był kapitanem tego okrętu a udzielać sakramentu samej sobie to tak trochę nie teges. Musieli więc poczekać jeszcze trochę, by choć dotarli na Cytadelę.
Wracając jednak do chwili... cóż, tak do końca to chwilą tego nazwać nie można było, Stark faktycznie ledwo nadążała... pościel była skotłowana, a sama kobieta już zdyszana i lśniąca od potu. No i z tym idealnym ciałem to też się nie zgadza... miało swoje skazy, pani komandor w końcu nie ma już dwudziestu lat, to raz, a dwa nie pracuje za biurkiem, tylko jest żołnierzem, nie raz była ranna, czasami nawet bardzo ciężko, swoje blizny już ma, mogłaby się ścigać z Brucem kto ile ich ma i jak je zdobył... no a teraz Ann będzie miała kolejną na nodze. Miłość jednak nie patrzy na takie rzeczy prawda? Prawda. Kobieta była pochłonięta bez reszty swoim kochankiem, pojękiwała coraz głośniej, a gdy zdarzało mu się pchnąć mocniej jej zdarzało się krótko krzyknąć. Oj straciła formę jeśli o tym mowa... dlaczego to faceci nigdy do tego formy nie tracą!? Oj tam, ważne, że mogła znowu trenować by ją odzyskać! Gdy zaczął całować jej piersi i jej plecy wygięły się w łuk, w inną stronę, by mu ułatwić zadanie... i to było to. Lewa ręka opadła na głowę kochanka by zaplątać palce w jego włosach, a prawa zaczęła czegoś gorączkowo szukać na łóżku i znalazła, w ostatniej chwili by przycisnąć poduszkę do twarzy. Ona była szybciej niż on, ale to chyba i lepiej, dłużej mogła się tym cieszyć, no przynajmniej póki nie zedrze sobie gardła drąc się w poduszkę, albo póki nie zbraknie jej tchu. To drugie przyszło szybciej, ale i Bruce też kończył. Gdy poczuła jego gorąc w sobie na chwilę wstrzymała oddech z ostatniej zalewającej ją fali przyjemności, po czym wypuściła powietrze w długim wydechu odsuwając też poduszkę z twarzy. dyszała ciężko i to wcale nie dlatego, że kawał chłopa na niej leżało. Gładziła go po głowie, ze zmęczenia, przyjemności i szczęścia zamykając oczy. Nie powiedziała nic... nie chciała psuć tej chwili, wolała wsłuchiwać się w zdyszane oddechy ich obojga i szaleńcze bicia ich serc...
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: SSV Skyline

6 sty 2013, o 12:06

A dla Bruce każda blizna i skaza na ciele Ann, dodawała jej tylko uroku. Nie wahał się całować miejsc po postrzałach, czy cięciach, ba! można by było sądzić, że owe miejsca odwiedza ustami nawet częściej. Nie dawał jej szans na jakiekolwiek wątpliwości i mogła mieć pewność, że nic by w niej nie zmienił. Zdobył ją i tak miało już pozostać na zawsze. Ich prywatne spotkanie po latach, było dość głośne i męczące. W końcu jednak nastała błoga cisza, naruszana jedynie przez ich wcale nie takie ciche, oddechy. Trwali tak w bezruchu do czasu, aż Bruce nie złożył kilku czułych pocałunków na jej ramieniu i szyi, by następnie powoli zejść z niej i legnąć na plecach u jej boku. Ramię włożył pod jej kark i przygarnął ją do siebie, tuląc jak najdroższy skarb, jakim zresztą dla niego była. Palec drugiej dłoni przeplótł wraz z tymi należącymi do niej i położył dłoń, na lekko unoszącym się torsie. Mieli za sobą bardzo ciężki dzień i jeszcze bardziej męczący, aczkolwiek szalenie przyjemny wieczór. Dlatego i on nie powiedział nic więcej. Nie mógł. Tuląc ją do siebie, po prostu odpłynął.
ObrazekObrazek

Wróć do „Środki transportu”