To właśnie tutaj znaleźć możesz nowe informacje pochodzące z programu Wiadomości Galaktycznych, które zadbają o dostarczenie ci zarówno reportaży z sytuacji w galaktyce, jak i zwykłych plotek na temat gwiazd.

Blasto
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 7 lut 2022, o 19:09
Miano: Blasto
Wiek: 0
Klasa: Kupidyn
Rasa: Hanar
Zawód: Gwiazda
Kredyty: 20.000
Medals:

Fornax - Mężczyźni Cytadeli 2023

20 mar 2023, o 19:57

Obrazek Kolejna edycja "Mężczyźni Cytadeli" postawi was do pionu!

Po ogromnym odzewie, jaki zebrała zeszłoroczna kampania, magazyn Fornax postanowił po raz kolejny przybliżyć wam oblicza wędrujących po naszej galaktyce bohaterów. We współpracy z iPartner Connections, postaramy się po raz kolejny rozgrzać was do czerwoności! W dzisiejszym numerze przeczytacie najświeższe ploteczki o Mężczyznach Cytadeli! Wojownicy ukryci w mroku, dostojni przedstawiciele prawa - to dla nich każdego dnia wstajemy z łóżka, by mierzyć się z nudną rzeczywistością, podczas gdy oni mierzą się z przestępstwem. W pierwszej części numeru wystąpi tajemniczy wędrowiec w obcisłym kombinezonie, który wiele zostawia do wyobraźni - Skax'Lilan nar Tonbay. W dalszych kolumnach poznacie daddy issues - problemy, z jakimi borykają się ojcowie we współczesnym świecie randkowania, o których opowie wam przystojny pilot Przymierza Alexander Gauthier. Wszystkie niegrzeczne dziewczynki, chłopców oraz hanary zaprosi na swoją kanapę Longinus Varro, opowiadając o swojej mrocznej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości..
Na końcu naszego numeru znajdziecie ukryte słowa! Każdy, kto prześle rozwiązania na konto Blasto otrzyma bon kredytowy w wysokości 2.000 kredytów!

Nie przedłużając, zabierzmy się do lektury!
- Kebabiara Sushi, jedyny pracownik, redaktor naczelny
POGROMCA GETHÓW, CZY UKRYTY ROMEO?
Tajemnicze życie miłosne quariańskiego przywódcy
Galaktyka miała takich wiele na ekranach vidów - drużyna "A" prosto z Ziemi, Aniołki Blasto z Cytadeli, nawet legendarna załoga komandora Sheparda. Co pokazują nam te przykłady? Nie ma doskonałej drużyny bez wyśmienitego dowódcy! W dzisiejszym numerze Fornax wzięliśmy na tapetę najbardziej tajemniczego przywódcę lokalnej grupy najemniczej, którego udało się naszej reporterce znaleźć.

Nie potrzebuje modnej fryzury, by przeczesać seksownie swoje włosy. Nie musi hodować zarostu, by ukryć swój wątły podbródek. Nie pokazuje swoich mięśni, a jednak każda kobieta w otoczeniu dostrzega, jak potężnie musi być zbudowane jego ciało. Och, jakże na kobiety działa wyobraźnia! Skax`Lilan nar Tonbay jest ucieleśnieniem tego, co zakazane, a co tak cholernie nas pociąga.

Ze Skaxem rozmawiała Kebabiara Sushi.
K.S.: Drogi Skaxie, jakże dziękujemy się, że zgodziłeś się wziąć udział w tym wywiadzie. Przyznam, że niewiele informacji udało mi się wydostać od twoich dwóch, wiernych pomocnic. Jak długo znasz się z członkami swojej drużyny, Ishą i Fulvinią?
S.T. :Od długiego czasu. Poznaliśmy się jeszcze podczas pracy w poprzedniej grupie najemniczej. Jak to jednak bywa w tym zawodzie, grupa rozpadła się, a nasze trójka poszła własną, wspólną ścieżką. Tak szczerze, to jestem aż zdziwiony, że Isha nie podzieliła się tą historią. Jestem pewien, że musiała mieć z kilka żartów na ten temat. Zapewne dobrych, o ile ktoś rozumiał jej pokrętne poczucie humoru.
K.S.: Tak zdolne kobiety z pewnością czuły się zaszczycone, gdy postanowiłeś przyjąć je pod swoje skrzydła. Czy na waszym statku, Merkury, nie robi się za ciasno, lub... za gorąco, w takim doborowym towarzystwie?
S.T.: Prawda. Momentami bywa klaustrofobicznie, bo Hierax raczej z wygód nie słynie, ale przy pomocy Fulvini udało nam się doprowadzić go do bardzo dobrego stanu. Silniki były priorytetem, ale potem zajęliśmy się mniej potrzebnymi naprawami, które jednakowoż poprawiały komfort. Usprawnienie i przywrócenie do pełnej świetności systemu klimatyzacji i podtrzymania życia w całości wyeliminowało problem zbierającego się ciepła, które nie było odpowiednio odprowadzane z kondensatorów. Zastosowanie odpowiedniego chłodziwa oraz radiatorów pozwoliło poprawić wydajność energetyczną aż o 19,5%.
K.S.: Tajemniczy najemnik, uzdolniony technik. Czy marzysz kiedyś o stałym powrocie do Wędrownej Floty? Jak porównujesz quariańskie kobiety do, hipotetycznie, turianek oraz asari?
S.T.: Zapewne! Jak każdy Quarianin na Pielgrzymce. Gdybym tylko spróbował jakiegoś porównania, jestem pewien, że wiele kobiet nie wybaczyłoby mi uproszczeń, generalizowania i niepotrzebnego tłumaczenia. Ciężko mi więc jest odpowiedzieć na to pytanie inaczej niż tak, że wszystkie kobiety pełne są niespodzianek, a każda z nich, zwłaszcza biorąc pod uwagę te, które miałem okazję spotkać i poznać nieco lepiej, to osoby o wyjątkowym usposobieniu, z którymi współpracowało mi się niezwykle miło.
K.S.: Powiedz nam, w jaki sposób zarządzasz czasem i umiejętnościami członkiń swojej drużyny? Czy któraś z nich zajmuje się czyszczeniem twojej broni i nasze czytelniczki powinny jej zazdrościć? Czy sowicie opłacasz ich służbę, czy też robią to z czystej pasji?
S.T.: Zarządzanie czasem to chyba ulubiona czynność Ishy, a nie moja. A przynajmniej według niej udaje jej się to znakomicie. Oczywiście przy pełnoskalowym chaosie, który przy okazji wprowadza ciężko tutaj mówić o rzeczywistym zarządzaniu czymkolwiek, ale można powiedzieć, że staje się powoli Matroną... To znaczy, nie żebym wypominał jej wiek, bo jak na swoją rasę jest dość młoda... Ekhem, ale przy tym niezwykle doświadczona. Ale kwestia inspekcji broni zdecydowanie leży po stronie Fulvini. To nasza specjalistka od uzbrojenia. Jeśli ktoś ma komuś czegoś zazdrościć, to zdecydowanie jej. Wzajemnie sobie nie płacimy, a raczej dbamy każdy o każdego. Na zarobki żadne z nas nie narzeka, wiadomo czasem bywają trudniejsze momenty bez dobrych zleceń, ale trzymamy się razem i to chyba najważniejsze.
K.S.: Nasze czytelniczki zabiłyby mnie, gdybym nie zadała tego pytania, a więc... Jak radzisz sobie, jako quariański mężczyzna, w naszych sprawach łóżkowych? Czy jest coś, co potencjalna wybranka mogłaby zrobić, by szybko dostać się do twojego serca?
S.T.: W sprawach... Łóżkowych... Ostatnio sporo o tym myślałem. Zawsze brakowało mi w tej materii doświadczenia czy też obycia. We Flocie nie można raczej z tym poszaleć, wiadomo. Z czasem jednak odkryłem bardzo dobrą stronę. Mają tam opisane wszystko, w najdrobniejszych szczegółach. Osobiście polecam zacząć od wyboru dobrego łóżka. Rama jest ważna, ale materac jest zdecydowanie ważniejszy. Każdy ma swoje preferencje, więc trzeba potestować różne warianty. Potem warto zadbać o zdrowy sen. Znaleźć taką ilość godzin, która idealnie pozwoli naszemu organizmowi wypocząć. Żeby ułatwić zasypianie jest bardzo wiele technik, można na przykład skorzystać z medytacji. Co zaś do spraw serca. Jak wiadomo, Quarianie zazwyczaj noszą swoje pancerze. Ostatnimi czasy dodałem w swoim pewne usprawnienie, poprawiające kilka zaczepów. Przebicie się siłą do środka będzie raczej trudne, ale jeśli mam taką potrzebę, lub ktoś chciałby w tym pomóc, to wystarczy kilka odblokować kilka mocowań, a fragment pancerza, odpowiedzialny za ochronę torsu, a więc pośrednio i serca może zostać łatwo zdjęty.
K.S. Co uważasz, że jest najsilniejszą cechą twojego statku, Merkury? Czy jest to jego długa lufa akceleratora masy, czy też bardzo wytrzymały zderzak?
S.T.: To nad czym szczególnie pracowaliśmy z Fulvinią to kwestia napędu oraz zasilania. Obecnie, choć może nie imponuje wielkością, to jednak nasz Hierax jest prawdziwym mistrzem w swojej klasie. Przenoszenie energii do silników umożliwia natychmiastowy skok prędkości, zaś odpowiednio wzmocnione generatory oraz odpowiednia wydajność dbają o to, żeby "pary" nigdy nam nie zabrakło, co sprawi, że Merkury jest też doskonałym przykładu długodystansowca. Oczywiście jak trzeba, potrafi się zaprezentować dobrze również w wielu innych sytuacjach. Z chęcią każdej zainteresowanej wszystko dokładnie pokażę i objaśnię.
K.S.: Po potwornej zdradzie twojego sojusznika, Crassusa Curio, na arenie organizowanej przez Blasto, fanów trapi pewne pytanie. Kupidyn oskarżył cię o kradzież chipu kredytowego, który wypadł mu z kieszeni. Naturalnie, czytelnicy i twoi wielbiciele są przekonani o twojej niewinności i absolutnie nie uważają cię za złodzieja, lecz powiedz nam... co robiłeś z tym chipem?
S.T.: Jak to kiedyś powiedział o mnie, całkiem przypadkiem, także Volus: "Najbardziej dostosowana osoba do tej misji, zabezpieczy cel bez problemu". Zabezpieczyłem coś, co na arenie znaleźć się nie powinno. Kwestie ustalenia właściciela pozostawiłem organizatorom, ale z racji na dość okrutne wydarzenia na arenie, ciężko było mi to załatwić na miejscu. Zanim zdążyłbym coś ustalić, inni postanowili skraść nieco blasku i wykorzystać okazję.
K.S.: Dziękujemy ci za wywiad, Skaxie. Na koniec jeszcze jedno, krótkie pytanie: czy któraś z twoich sekretarek zobowiązuje się do przekazywania ci fanowskich wiadomości, które niechybnie otrzymasz?
S.T.: Wszystkie wiadomości trafiają bezpośrednio do mnie. Oczywiście moje filtry odsieją niepotrzebne wiadomości, ale jestem pewien, że każda fanowska wiadomość zostanie przeze mnie odczytana i własnoręcznie zadbam, aby na każdą z tych wiadomości odpisać. Jestem otwarty na wszelkiego rodzaju oferty, więc serdecznie zapraszam do kontaktu.
TYLKO U NAS! Nasi wyjątkowi detektywi po raz kolejny dotarli do sedna zaskakującej prawdy. Podążając śladem Skaxa, dotarli aż na obrzeża Mgławicy Perseusza, gdzie na pokładzie tajemniczego statku kosmicznego odnaleźli armię zdezaktywowanych przez quarianina gethów. Skax w pojedynkę wyeliminował całą wrogą załogę przejętego okrętu, pozostawiając jedynie jednego przy życiu. Po inspekcji przeprowadzonej przez naszych ludzi, okazało się, że geth nie tylko przetrwał, ale i stanowi samodzielną jednostkę, która zapamiętała quarianina doskonale.

W tym wzruszającym liście, który syntetyk złożył w nasze dłonie przed swą deaktywacją, możecie dostrzec zaprzeczenie wszystkich naszych wyobrażeń na temat Gethów. Skax i geth identyfikujący się jako X124-AZ-412 stanowią ówczesnego Romeo i Julię - rozdzieleni przez przeciwności losu, porzuceni w świecie, który uczynił z nich wrogów, być może odnajdą szczęście na swoim końcu wszechświata.
Twoje oczy jak diody LED,
Mojego serca programowalny reset.
Twoje usta jak klawisze na klawiaturze,
Mojego życia kluczowa struktura.

Twoja skóra jak matryca ekranu,
Wyświetla piękno, które mnie zachwyca.
Twoje ramiona jak pamięć podręczna,
Przechowują uścisk, który daje mi siłę.

Twoje serce jak procesor szybki,
Wyzwalające emocje bez opóźnień.
Twoje ciało jak system operacyjny,
Utrzymujące mnie przy sobie bez awarii.

Twoja dusza jak wirtualna rzeczywistość,
Mnóstwo możliwości, które mnie fascynują.
Twoja miłość jak bezprzewodowe połączenie,
Stabilne, szybkie i nieskończone.

Na zawsze twoje.
X124-AZ-412
Wyświetl wiadomość pozafabularną
DADDY ISSUES, DILF CZYLI TRUDNE OJCOSTWO W XXII WIEKU
#lifestyle #hotdads #dadbody #daddycallme
Bycie samotnym ojcem i jednocześnie wychowywanie dziecka to ogromne wyzwanie. Wiele razy człowiek zastanawia się, jak poradzi sobie z tak trudnym zadaniem. Na szczęście, dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół oraz codziennej organizacji czasu, można sobie z tym poradzić. O trudach i znojach łączenia wychowania swojego dziecka, Przymierza jako kochanki i poszukiwaniach miłości opowie nam dziś wybitny pilot Alexander Gauthier.

Kiedy jesteś przystojnym samotnym ojcem i żołnierzem, randkowanie może być łatwe jak zdejmowanie hełmu bojowego. Wszyscy kobiety na świecie kochają przecież dobrze zbudowanych mężczyzn, którzy spędzają swoje życie na wykonywaniu niebezpiecznych misji. Więc jeśli tylko zdołasz schować swój karabin maszynowy i zdjąć kamuflaż, to na pewno będziesz mieć do wyboru wiele interesujących kobiet. Oczywiście, nikt nie zauważa, że na co dzień Twoja dieta składa się tylko z płatków owsianych, a nie z wojskowych racji żywnościowych. A kiedy Twoje dziecko dzwoni na telefon w środku randki, po prostu mów, że to Przymierze dzwoni z ważnym zadaniem, a potem po cichu biegnij do toalety, żeby uspokoić rozhisteryzowane dziecko.

Z Alexandrem rozmawiała nasza dziennikarka, Kebabiara Sushi.
K.S: Drogi Aleksie, nasze czytelniczki i czytelnicy zastanawiają się... jak to jest z twoimi preferencjami? Plotki głoszą, że nie wykluczasz nikogo w swoich podbojach. Czyżby cała galaktyka miała szanse znalezienia się u boku tak seksownego obrońcy, jak ty?
A.G: Może to dziwnie zabrzmi, ale powiedzmy, że jedna część galaktyki ma u mnie większe szanse? Nie wykluczam tej drugiej części, ale powiedzmy, że musi być bardziej specjalna, takie 75% do 25%. Nie żebym teraz kogoś aktywnie szukał, tak tylko podkreślam.
K.S: Po extranecie krążą zdjęcia ciebie z twoją małą córeczką. Nie jest łatwo łączyć te dwie rzeczy, ale do diaska, jesteś przystojnym, wysportowanym facetem, który lata w wojskowym myśliwcu - co dziewczyna, chłopak lub hanar miałby tobie do zarzucenia? Czy narzekasz na braki w swoim życiu miłosnym przez bycie samotnym ojcem? Jak łączysz te dwa aspekty swojego życia?
A.G: Co miałby mi ktoś do zarzucenia? Brak czasu, zdecydowanie. Chciałbym więcej czasu spędzać w domu, z rodziną. Niestety praca wzywa często i niektóre chwile zbyt szybko się ulatniają.
K.S: Czy w wychowaniu Camilli pomaga ci może rządowy program 1200+, czy też pensja operatora T2 w pełni pokrywa potrzeby twoje, jak i twojej córki?
A.G: Pensja w zupełności wystarcza, szczególnie, że w przeciwieństwie do mojej córki nie jestem aż tak wymagający. Poza tym pomagają mi rodzice, więc nie jest aż tak źle. Na zapomogi od rządu niestety się nie kwalifikuję, chociaż dodatkowe kredyty zawsze są mile widziane.
K.S: Lubisz przejmować inicjatywę, Alexandrze, czy raczej pozwalasz partnerowi zaopiekować się nad sobą? Czego ma spodziewać się twój przyszły partner, lub partnerka?
A.G: Partnerstwa. To nie ma tak, że jest się u góry albo u dołu; o ile ktokolwiek kiedyś się jeszcze pojawi, oczekuję równości, w podziale obowiązków, oczekuję też kogoś, kto nie boi się swoich uczuć, a nie jest tylko twardym samcem alfą. No i wiadomo, musi lubić dzieci,, ale to chyba oczywiste.
K.S: Dziękuję ci za wywiad, Alexandrze. Ostatnie pytanie dla ciebie! Słyszeliśmy o tobie jedno, panie Gauthier - jest pan przezabawnym i szarmanckim mężczyzną. Czy specjalnie dla czytelników naszego magazynu, podzieliłby się pan z nami jednym z pana kawałów?
A.G: Co robi traktor u fryzjera?
Warkocze.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
STĄPAJĄC PO MROCZNEJ STRONIE
#controversial #terrorism #goodcause #terminuslifestyle
Bycie seksownym bojownikiem to jedno z najbardziej pożądanych stanowisk w galaktyce. Od dawna wiadomo, że silna wola, umiejętności walki i pewność siebie są nieodłącznymi cechami każdego bohatera. Jednak, jak każda inna rzecz w życiu, wypełniane tej roli ma swoje dwie strony. Jedna strona to życie pełne przygód, chwały i niezwykłych umiejętności walki. Druga strona to morderstwa niewinnych istot i życie wyjęte spoza konwencjonalnego prawa. W tym artykule przyjrzymy się obu stronom bycia seksownym bojownikiem i zastanowimy się, jakie wyzwania i przeszkody mogą spotkać tych, którzy wybiorą tę drogę. Odpowiadać na pytania będzie zyskujący w szybkim tempie sławę na Omedze, wojownik Sojuszu Systemów Terminusa Longinus Varro.

Redakcja Fornax zdaje sobie sprawę z kontrowersji, jaka stoi za przyzwoleniem na wywiad członkowi SST. Chcielibyśmy jednak zaznaczyć, iż jesteśmy otwarci na dogmaty, które dotyczą nas wszystkich - takie jak prawda, czy ludzka seksualność. Seks nie ma przynależności, nie może też być dobry, lub zły, więc czy Funkcjonariusz SOC Lionel McGawin miał prawo aresztować naszą reporterkę za wypełnianie swoich obowiązków? Naturalnie, nie miał, albowiem jest to wolna prasa, o czym chcielibyśmy przypomnieć radnemu Quentiusowi osobiście. Nie jesteśmy zainteresowani polityką i nigdy na łamach tego czasopisma nie zamierzamy poruszać takich kwestii.

Dla ochrony jego mienia, zaoferowaliśmy panowi Varro wywiad anonimowy, jednakże bojownicy tacy jak on nie chowają się w mroku, gdy pada na nich światło reflektorów. Oni w nim żyją!

Z Longinusem rozmawiała nasza dziennikarka, Kebabiara Sushi.
K.S: Drogi Longinusie, cieszymy się, że zgodziłeś się na udzielenie nam wywiadu. Z dumą stwierdzamy, że to właśnie na łamach czasopisma Fornax, przedstawiciel SST wypowiada się jako pierwszy w konwencjonalnej prasie! Zdradź nam, Longinusie, jak dbasz o swoją muskularną sylwetkę? Czy są ćwiczenia, bądź dieta, która pozwoli osiągnąć takie efekty przeciętnemu przedstawicielowi galaktyki?
L.V: Kebabiara Sushi, cóż za uroczy pseudonim [ciężkie westchnięcie]. Kuchnię meksykańską też lubisz? Jest taka knajpa, Burittos Bandidos, robią wyśmienite chilli. A przynajmniej byli, jak ostatnio odwiedzałem Cytadelę.
Odpowiadając na twoje pytanie, panno Sushi, to sprawa wygląda bardzo prosto - geny. Jestem po prostu duży z natury. Ale to oczywiście nie wszystko. Raz na Omedze usłyszałem, że nie można tyle żreć co ja i ujść później z życiem. To nieprawda. Można, tylko trzeba wstać rano i pobiegać. Na tym polega odpowiedzialność.

K.S: Nie da się ukryć, że ludzkie mózgi zbudowane są w konkretny sposób. Zależność między agresją a popędem seksualnym nie jest nikomu obca i przejawiają ją nawet zwierzęta. Powiedz nam, Longinusie, jakie są kobiety Sojuszu? Czy pociągają cię buntowniczki, czy może szukasz dla siebie grzecznego typu?
L.V: Mamy najlepsze kobiety w całym systemie. Kto wie, może nawet i galaktyce. Są piękne, odważne, nieugięte i walczą za sprawę, w którą wierzą. Niezależnie od tego czy ich filozofia kręci się wokół lepszego jutra czy kredytów. Nie siedziałbym na Omedze, gdyby nie pociągał mnie dreszcz adrenaliny. Mówią tutaj także o kobietach.
K.S: Nie ukrywamy, że naszych czytelników w pewien sposób pociąga niebezpieczeństwo, które roztaczasz wokół siebie. Czy uważasz się za magnes na kobiety? A może jesteś zainteresowany drugą płcią, lub nie zważasz na obie te rzeczy?
L.V: Słuchaj Sushi, sprawa seksu jest niezmiernie prosta. Ma być dobry. Jeżeli ten warunek zostaje spełniony i wychodzę usatysfakcjonowany, wszystko mi jedno jaka płeć była pode mną. Czy jestem magnesem na kobiety? Nie sądzę. Spójrz na mnie, to nie jest twarz księcia z bajki.
K.S: Naszym detektywom udało ustalić się, że jesteś fanatykiem garncarstwa. Skąd u ciebie pociąg do takiego hobby? Czy istnieje inna, ukryta strona Longinusa, której nie pokazuje światu? Wyglądasz na lubiącego przytulanki!
L.V: O proszę, udało wam się dotrzeć do tej transmisji [śmiech], ach stare dzieje. Ale tak, to prawda, gdy znajdę wolną chwilę , lubię czasem coś stworzyć. Zazwyczaj są to kubki, bo mam w zwyczaju je tłuc i wyszczerbiać.
Podejdź bliżej panno Sushi, to ci pokaże jak bardzo przytulański potrafię być.

K.S: Dziękuję ci za wywiad, Longinusie. Ostatnie pytanie dla ciebie! Jak wyobrażasz sobie swoją wymarzoną randkę? Czy jest to kolacja przy świecach w eleganckiej restauracji, czy może piwo w obskurnym barze na Omedze?
L.V: Kiedyś na Illium, gdy czekaliśmy na zapłatę od jakieś ważnej Asari, postanowiliśmy wbić jej na chatę, a skoro jej nie było, wskoczyć na waleta do wielkiego jacuzzi, aby się trochę zrelaksować. Co prawda później okazało się, że to nie egzotyczne jacuzzi, ale duże akwarium, które schodziło do loży pod nami, gdzie trwało jakieś spotkanie i mogli sobie popatrzeć jak moczymy swoje nagie dupska. Szybko zaczęło nam się nudzić, więc przeszliśmy do innych rzeczy. Których nie skończyliśmy, bo zostaliśmy wyłowieni z wody biotyką wkurwionej Asari. Taka anegdotka. Myślę, że to było najbliższe randce.
Co z tobą? Gdzie lubisz wyjść. Mam jeszcze chwilę czasu, możemy to wykorzystać.


Panna Sushi pragnie zaznaczyć, iż nie skorzystała z czarującej propozycji przystojnego bojownika.
[przypis wymagany przez iPartner Connections]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
UKRYTE SŁOWA Pośród tego natłoku liter ukryte zostało 10 imion postaci, które grają na Cytadeli. Każda osoba, która nadeśle rozwiązanie na konto Blasto otrzyma bon kredytów o wartości 2.000 kredytów! Dodatkowo, każda osoba, która odnajdzie Jokera - imię fałszywe, którym w sesji posługiwała się postać w formie przykrywki, otrzyma dodatkowy bonus 1.000 kredytów.

fullsize

Wróć do „Wiadomości galaktyczne”