Atmosfera oczekiwania, która wypełniała CIB, nie była aż tak daleka od tego, co odczuwała sama Hawkins. Znała swoich ludzi. Wiedziała, że ten delikatny zastrzyk adrenaliny, tą niewiadomą oczekiwania, która towarzyszyła jej, gdy patrzyła w nieznaną przyszłość, dzielą razem z nią, nawet jeżeli każdy robił to na swój własny sposób. Potrafiła dostrzec jej cień w czujnym wzroku Nephietta, w pozornie znudzonej minie Stadtforda, w niecierpliwych gestach Sayi, śmigającej palcami po przyciskach wyświetlacza czy w zmarszczonych lekko brwiach Kiryła. Mogła mieć pewność, że cokolwiek wydarzyło się ostatniej nocy na

Omedze i jakkolwiek krótka nie była ich przepustka, każda osoba, która znajdowała się obecnie w tym pomieszczeniu, w jakiejś części nie mogła się doczekać, by tutaj wrócić.
-
To już problem Kestrela - zauważył Nephiett, ale jego wzrok powędrował na skupisko kropek na radarze, jakby próbował wyczytać z nich czy rzeczywiście któraś skrywa obserwujący ich lub próbujący podsłuchać okręt. Przy zabezpieczeniach Wraitha oraz nowoczesności sprzętu elektronicznego, w który był wyposażony, a który nawet po latach stanowił najwyższą, przeważnie niedostępną dla innych piratów półkę, było to praktycznie niewykonalne, ale zdarzały się i mniej prawdopodobne rzeczy w ich karierze. -
Chyba, że po rozmowie poprosi nas o jej zniszczenie. Wtedy będziemy mieli odpowiedź.Sayia skinęła głową po jej słowach i bez ociągania sięgnęła do wyświetlacza.
-
Wysyłam sygnał do boi. Transmisja nawiązana, dostępy się zgadzają, łączenie portów... Połączenie gotowe. Oczekiwanie na odpowiedź zwrotną.Po tym jak dziewczyna skończyła mówić, czekanie zajęło nie dłużej niż kilkanaście sekund. Monitor taktyczny przed Hawkins w pewnym momencie zamigotał, a potem rozjaśnił się wyświetlając nowy obraz.
Twarz, która odebrała komunikat po drugiej stronie, nie była twarzą znajomą. Nie było też niespodziewanego sygnału alarmowego, który mógłby rozbrzmieć na pokładzie Wraitha, ani ich system nie został niespodziewanie zalany tysiącem zainfekowanych pakietów.

-
Kapitan Hawkins. Dziękuję za odpowiedzenie na moją propozycję. - Kobieta, która pojawiła się wyświetlaczu, zaplotła dłonie za plecami, odwzajemniając wzrok czerwonowłosej poprzez ekrany oddzielone prawdopodobnie setką tysięcy lat świetlnych. -
Pozwolę sobie od razu przeprosić za nadmierną ostrożność oraz lakoniczność wiadomości z mojej strony, ale obawiam się, że było to niezbędne ze względu na moją sytuację przez liczbę zainteresowanych oczu chcących mnie odnaleźć. Mogę cię zapewnić, że wbrew pozorom, jest to zupełne przeciwieństwo tego, w jaki sposób preferuję prowadzenie wspólnych interesów.Widok za jej plecami musiał być wnętrzem jakiegoś pomieszczenia kontrolnego lub może mostka okrętu, zbliżonego do tego w jakim znajdowała się Hawk. Jakość połączenia uniemożliwiała dostrzeżenie szczegółów na licznych monitorach, które znajdowały się za nią, ale architektura sali oraz widocznych gdzieniegdzie paneli dostępowych z pewnością przypominała na myśl jakiś sztuczny twór pokroju stacji kosmicznej lub statku. Sam ubiór Kestrel też nie przypominał tych, które można było spotkać w miastach pokroju Illium lub Thessi - miała na sobie kurtkę przypominającą te, które nosili mieszkańcy miejsc pokroju Omegi lub kolonii poza Przestrzenią Rady, stawiającą na funkcjonalność ponad elegancję, ale pozbawioną jakichkolwiek oznaczeń.
-
Nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać, ale wierzę, że możemy pomóc sobie wzajemnie. Nazywam się Kestrel. Od pewnego czasu zajmuję się wyszukiwaniem zleceń dla załóg pokroju Wraitha w obrębie Układów Terminusa oraz Trawersu Attykańskiego i tak jak pozostałym, chciałam zaoferować wam swoje usługi - powiedziała bez ogródek. Przerwała na kilka chwil, by sięgnąć gdzieś poniżej kadru ekranu i nacisnąć kilka przycisków, zapewne wywołując coś na omni-kluczu. Kilka chwil później lekki blask hologramu podświetlił jej twarz z jednej strony, gdy wyświetliła sobie coś na sąsiednim monitorze. -
Niestety oferta, którą załączyłam na datapadzie, uległa niewielkim komplikacjom między czasem jej wysłania, a chwilą obecną, więc pozwolę sobie przedstawić nową propozycję.Kestrel wykonała drobny ruch ręką i na wyświetlaczu, po jego lewej stronie, pojawiła się miniatura jakiegoś nieznanego okrętu oraz szereg różnych danych.
-
Prom transportu publicznego, który na chwilę obecną znajduje się na trasie przelotowej między jednym z systemów Terminusa, a systemem Trawersu Attykańskiego. Na jego pokładzie podróżuje człowiek, który ukradł chip z danymi mojego klienta. Zadanie polega na odzyskaniu chipu w stanie nieuszkodzonym zanim okręt doleci do celu. Proponowana cena to pięćdziesiąt tysięcy kredytów, trzydzieści tysięcy w standardowych częściach zamiennych dla fregaty klasy Neptun oraz dziesięć tysięcy w amunicji rodzaju mieszanego według zgłoszonego zapotrzebowania. - Dłonie kobiety ponownie znalazły się za jej plecami, gdy przeniosła wzrok z listy z powrotem ku swojej rozmówczyni. -
W standardowych przypadkach proponowana cena obniżona zostaje o dziesięć do dwudziestu procent w ramach prowizji dla mnie - w wysokości zależnej od niebezpieczeństwa związanego z rzetelnością oraz wiarygodnością klienta od którego pochodzi zlecenie. Wy wykonujecie pracę polową, a ja trzymam potencjalne gówno związane z klientami lub konsekwencją ich akcji z daleka od Wraitha - dodała nieco bardziej prostolinijnie. -
To czy chcecie, żeby klient wiedział, że akurat wy wykonujecie robotę, należy do was. Niektóre załogi lubią rozgłos towarzyszący dobrze wykonanej pracy, inne preferują trzymać niski profil. Będę respektowała waszą decyzję. Ponieważ jest to pierwsze zlecenie z mojej strony i jego warunki uległy zmianie w stosunku do tego, którego się spodziewaliście, a wzajemne zaufanie wciąż nie zostało jeszcze ustanowione między nami, otrzymacie pełną kwotę - niepomniejszoną o moją cenę. Uważam, że to najbardziej uczciwie rozwiązanie. Obraz na wyświetlaczu zamigał lekkimi zakłóceniami, ale kobieta zdawała się tego nie zauważyć lub być do tego przyzwyczajona. Jej spojrzenie śledziło wzrok Hawkins, ale zarówno jej postawa oraz mina pozostawały spokojne, rozluźnione. Z fotela obok ponownie uniosła się ręka Sayii, pokazując kciuk w górę, jakby techniczka odczytała potencjalne myśli Jeanette i informowała ją, że połączenie nadal jest bezpieczne, a zakłócenia były przejściowe i nie związane z jakimś cyberatakiem.
-
Zarówno moja proponowana stawka jak i początkowa kwota są jawne, tak jak wszystkie szczegóły, które otrzymam od klienta. Jeżeli w trakcie wykonywania misji okaże się, że otrzymaliście nieprawdziwe informacje lub zagrożenie jest o wiele większe niż było ustalone, otrzymacie ode mnie stosowną rekompensatę z moich własnych zasobów, a ja zajmę się... renegocjacją umowy z nieszczerym klientem we własnym zakresie - zakończyła po chwili Kestrel. Przekrzywiła lekko głowę, a z jej postawy zniknęła nieco aura formalności, której cień towarzyszył jej gdy przekazywała im słowa brzmiące jakby powtarzała je nie pierwszy raz. -
To tyle jeżeli chodzi o przydługą prezentację, kapitan Hawkins. Mówiąc w skrócie, ja wyszukuję robotę moim załogom, a oni płacą mi od nich prowizję. To samo chciałabym zaproponować Wraithowi. Jeżeli jesteś zainteresowana taką współpracą, to zaproponowana przeze mnie oferta będzie testem dla nas obojga - prostym zleceniem na sprawdzenie czy każde z nas może polegać na drugim. Po niej mam kolejne, które powinny być bardziej... adekwatne dla kalibru waszej reputacji. Również finansowo - dodała, wykonując nieznaczny gest w stronę wyświetlonej kwoty. Na palcach jej lewej dłoni mignęło coś metalicznego, co niemal zniknęło na tle niskiej rozdzielczości oraz holograficznej jakości obrazu - stalowa rękawiczka lub proteza.
-
Z pewnością macie jednak swoje własne pytania.