Tu trafiają rzeczy zapomniane i nieaktualne, jak dawne ogłoszenia czy zasady, które już dawno przestały obowiązywać.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

13 kwie 2013, o 22:09

Cała grupa zajęła upatrzone pozycje, a w ruch poszły karabiny. Turkot wystrzeliwanych pocisków wypełnił kanion echem. Ananthe i Zafrina wspólnie, do spółki z quarianinem, zakończyły smutną egzystencję kolejnego insekta. Nect w tym czasie przemieścił się za wybraną osłonę i rozpoczął ostrzał. W kierunku atakującego stworzenia poszybowało kilka krótkich serii metalowych kulek, co jednak jeszcze go nie zatrzymało. Karabin maszynowy, cechujący się średnią celnością, w swym rozrzucie sprawił, że kreatura wielokrotnie oberwała w masywny grzebień. Jak jednak słusznie zauważyła Ananthe, prawdopodobnie nie znajdowały się tam żadne niezbędne dla życia organy. Co przecież nie znaczyło, że atakując tę chitynową płytę nie uda się w końcu zabić robala.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

14 kwie 2013, o 07:00

Ananthe wyraźne odetchnęła z ulgą, na widok kolejnego rozpadającego się kadłuba. No i na domiar szczęścia nadal stała na własnych nogach, a nie tarzała się po ziemi. Niestety nie miała teraz czasu na rozluźnienie, w związku z kolejną falą gówna pędzącą w jej stronę. Niewiele się zastanawiając wykonała szybki przewrót w tył, pozostawiając Zafrinę na pierwszej linii. W końcu karabin szturmowy w walce na krótki dystans sprawdza się o niebo lepiej niż snajperka. Nie podnosząc się z pozycji klęczącej, ponownie zaczęła przerzucać przekładnie, aby uwolnić zużyty pochłaniacz ciepła. Podniósłszy głowę, oceniła odległość pomiędzy stworem, sobą i nieznajomym quarianinem. <Cholera... jak się nie sprężymy to coś zaraz go zeżre!>. Nie było czasu, jednak kobieta wolała nie ryzykować osłabionego strzału, który mógłby co najwyżej spowolnić maszkarę.
-Zaf, ostrzelaj to pędzące gówno na wprost. To coś nie może dorwać tego quarianina, jasne?! I nie właź mi w linię strzału.
Mówiąc to spojrzała na swój omniklucz. Jeszcze sekunda.... pół .... w końcu! Szybko włączywszy oprogramowanie maskujące podniosła wdowę, by uspokoiwszy się na chwilę dokładnie wycelować w paszczę maszkarona. Na szczęście sama ohyda ułatwiała zadanie zbliżając się w jej stronę. Napiąwszy wszystkie mięśnie jak ostatnim razem, Ananthe powoli naciągnęła spust, mierząc dokładnie pomiędzy rozwarte w tym momencie żuwaczki. Po tym strzale cholerstwo powinno wywrócić się na lewą stronę, bez większych trudności.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

14 kwie 2013, o 12:04

Nect zaklął pod nosem, widząc, że nie posłał tej istoty do piachu. Nie było czasu na przeładowanie karabinu, dlatego też wycelował broń w parszywy łeb tego czegoś i pociągnął za spust. W stwora znowu poleciało kilka krótkich serii, tym razem modlił się w duchu by te strzały zakończyły żywot jego przeciwnika. Nie chował się jeszcze, czekał by zobaczyć czy jego broń zrobiła to, co powinna. Jeżeli nie, Nect schowa się za skałą i szybko przeładuje broń, by móc dalej bronić swojej pozycji - strzelając w wroga.
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

16 kwie 2013, o 11:55

Białowłosa uśmiechnęła się nieco pod nosem. Dobrze, chitynowy robal leżał martwy niedaleko trójki strzelających. Jak widać umiejętności Zafriny nie były tak do końca zawodne, przynajmniej cośtam jej się dzisiaj udało, ba, jeszcze trochę czasu praktyki i pewnie polepszy się nieco jej poziom. Ale mogła powiedzieć, że jak na teoretycznie pierwszy raz nie poszło jej najgorzej.
Zobaczyła jednak, że tak szybko to się nie skończy, bowiem z nieznajomego quarianina postanowiła zrobić sobie przekąskę kolejna maszkara. No, do tego dopuścić nie można było, skoro widać, że tamte robactwo jego przyjaciółmi także nie było. Usłyszała polecenie od Ananthe i kiwnęła jej głową, jednak nie liczyła na to, że tamta to zauważy. Lekkim truchtem wysunęła się nieco do przodu, jednak w bezpiecznej odległości od linii strzału kobiety. Przykucnęła na jedno kolano by znaleźć dogodniejszą pozycję do strzału i szybko obrała za cel pokracznego potworka, po czym wypuściła w jego stronę serię kul z karabinu.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

16 kwie 2013, o 13:48

Kiedy jeden z robali wyskoczył zza skały, by napaść na quarianina, niespodziewanie otrzymał potężny kopniak w twardy chitynowy grzebień. Mężczyzna nie patyczkował się i od razu posłał w ogłuszone stworzenie krótką serię. Kiedy uzupełniły ją ataki dwóch kobiet, zwierzę wydało z siebie wysoki pisk, po czym padło na ziemię.
Tymczasem Nectowi udało się opróżniwszy magazynek wprowadzić do diety robala dość metali ciężkich, by położyć go trupem. W miarę jak stworzenie zbliżało się do strzelca, niewielka celność karabinu zaczęła tracić na znaczeniu. Ostatecznie truchło spoczęło tuż obok tego, które pozostawił po sobie pierwszy strzał Ananthe.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

16 kwie 2013, o 15:09

<Cóż było miło, ale czas to kończyć> Pomyślała quarianka, trzeci raz tego dnia przeładowując swoją snajperkę. Nie miała już nawet zamiaru chować się za skałą, choć oczywiście nie lekceważyła swojego przeciwnika. Jednakże dystans dzielący ją i ostatniego (sądząc po odgłosach) insekta był na tyle duży iż mogła zignorować tego typu zagrania. Spokojnie sprawdziwszy czas pozostały do końca regeneracji kamuflażu, rozejrzała się po polu bitwy. Nieopodal walały się zwłoki ubitych przez nią maszkar, zaś skały i skrzynie nie wydawały się ciekawym obiektem obserwacyjnym. Spokojnie przeniósłszy swój wzrok na pobratymca zaczęła oceniać stan jego kombinezonu, oraz prawdopodobieństwo infekcji. Choć cały był niemiłosiernie wybrudzony, a czerwony kombinezon raczej ukrywał niż uwydatniał ewentualne rany, wątpiła by wymagał natychmiastowej hospitalizacji. Choć dla jej rasy nawet najmniejsze zranienie mogło zaowocować ciężką chorobą, nowoczesne mechanizmy rozprowadzające antybiotyki i mediżel wewnątrz kombinezonu, całkiem skutecznie zapobiegały wypadkom śmiertelnym, jednak zawsze lepiej chuchać na zimne. Zarejestrowawszy całą tą gamę faktów, włączyła kamuflaż i skupiwszy się wydała komunikat biorąc na cel robala.
-Ok, kończymy tą zabawę, zabijcie to coś i będziemy mogli pogadać z moim współbratymcem.
Kończąc zdanie podniosła Wdowę i umieściwszy ją w odpowiedniej pozycji, przycelowała, wykonując tradycyjny zestaw czynności. Miała szczerą nadzieję że to koniec przygód na najbliższą godzinę, gdyż ból poobijanych członków, dawał już o sobie znać, wraz z opadającym poziomem adrenaliny.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

18 kwie 2013, o 20:06

Po niedługim ostrzale Zafrina, quarianin oraz Ananthe skutecznie pozbawili kolejnego zwierzęcia życia. Opuściła swój karabin, jednak serce nadal łomotało jej w piersi pobudzająco. Nic już nie zagrażało życiu ani jednej osobie z tej trójki, przynajmniej nie na tyle, by konieczna była natychmiastowa interwencja. Spojrzała na kobietę, a następnie na jej współbratymca - żadne z nich nie wyglądało tak, by potrzebowało jak najszybszej opieki lekarza, przynajmniej nie z wierzchu. Nie wiadomo, co działo się pod ich kombinezonami, może jakieś rany wewnętrzne - w co jednak Zafrina wątpiła, ale, gdyby potrzebna była pomoc, zawsze była gotowa jej udzielić.
Zaprzestała myślenia i rozglądnęła się trzeźwo po polu bitwy. W oddali ujrzała jeszcze jedną maszkarę, której zabicie było poleceniem Ananthe. Została prawdopodobnie tylko ona, bowiem Zaf nie dostrzegała więcej napływającego robactwa, a sama quarianka ani Nect nie wspomnieli o ich większej ilości. Pobiegła w jej stronę na tyle ostrożnie, by w razie konieczności móc wykonać szybki przewrót w bok unikając ewentualnej szarży czy ostrzału. Pominęła walające się na jej drodze, dosyć nieapetyczne zwłoki pozostałych zwierząt, poświęcając im zaledwie krótkie spojrzenie. Mając maszkarę już wyraźnie niedaleko, aczkolwiek w bezpiecznej odległości przed sobą, Zafrina spokojnie, acz odpowiednio szybko ustawiła się w najdogodniejszej pozycji do ataku, a następnie wymierzyła w robala karabinem i rozpoczęła ostrzał.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

18 kwie 2013, o 21:12

Czarny insekt przestepował swymi krótkimi, ostymi patykowatymi odnóżami. Dreptał w miejscu, obserwując trzy zbliżające się w jego kierunku lufy. Pozostał sam - inne podobne mu stwory leżały teraz na piachu, zajęte wypływaniem z pod ich chitynowych pancerzy zabarwionych na żółto wnętrzności. Zwierze kilka razy otworzyło swe potężne żuwaczki, wydobywając z siebie dziwny i dla kręgowców niemal nieosiągalny odgłos. Nim robak zdecydował się na ucieczkę, ciszę rozdarł terkot trzech karabinów.
W kanionie zapadła znów cisza. Powietrze wypełniał pył, niesiony przez porywy wiatru. Jednak gdy zadarło się głowę i spojrzało się w niebo, a zamiast błękitnej tafli widziało tumany piaszczystej chmury, można było być wdzięcznym, że w szczelinie warunki były tak łagodne.
Po wyeliminowaniu stwierdzonego zagrożenia, cała trójka mogła uspokoić się i schować broń. Osoba, którą udało im się uratować, mogła odpowiedzieć im na kilka kluczowych dla spray pytań. Mieli szansę dowiedzieć się po co dokładnie tu przylecieli. Quarianin wciąż trzymał w dłoniach swój karabin. Przechodząc powoli między truchłami insektów, mierzył w każdego z nich, czekając na najmniejsze drgnienie. Gdy miał już pewność, że dany stwór jest martwy, skupiał się na kolejnym. Dopiero po chwili zdał się w końcu odnotować obecność trójki. - Z tym cholerstwem nigdy nie ma pewności... - stwierdził, szturchając kolejne truchło nogą. Zdanie brzmiało w jego ustach tak, jakby należało je oprawić i powiesić w salonie. - Wypruwasz w nie magazynek, a kiedy się odwrócić to gówno po prostu się podnosi.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

19 kwie 2013, o 20:54

Podczas chwili nieuwagi, jaką raczył ja obdarować los po uśmierceniu insekta, Ananthe podniosła się z ziemi. <Szlag... gdzie jest ten cholerny mediżel>, pomyślała rozmasowując obolałe ramię. Nie zwracając uwagi na towarzyszy pokuśtykała na bok, by rozmasowawszy poszkodowaną kończynę, poprawić kamizelkę i otrzepać portki. Choć jak większość rzeczy których używała, jej ubrania wykonano z wyjątkowo trudno brudzącej się tkaniny, odruchowo wolała je "doczyścić" na wypadek, gdyby mniejsze rodzeństwo lezącego wokół ohydztwa postanowiło zrobić sobie na niej mieszkanie. Zakończywszy, te jakże złożone zabiegi kosmetyczne (biorąc pod uwagę Wdowę nadal trzymaną w jednej ręce), ogarnęła wzrokiem pobojowisko.
<Trzeba będzie zbadać skrzynie... i jeszcze zapakować i wysłać do Floty tą paskudę. Blee, nienawidzę oślizłych, martwych robali> W ten sposób dywagując przyczepiła broń do podajnika magnetycznego, biegnącego w poprzek pleców. Nagle do rzeczywistości przywrócił ja głos jej pobratymca. Ponownie skupiwszy uwagę pokuśtykała w jego stronę.
-Keelah. Witaj nieznajomy. Jestem Ananthe'Viroccum vas Eboracum. Mam nadzieję że jesteś cały, ponieważ wątpię by w okolicy znajdowała się jakaś stacja medyczna, a na Eboracum jest kawał drogi. Poza tym, chciałabym poznać powody włączenia sygnału SOS i obecność quarianina, na tym zapomnianym przez przodków kawałku skały. A zacznijmy przede wszystkim od tego czy jesteś członkiem tutejszego laboratorium, czy też należysz do ekipy ratunkowej?
Nabrawszy powietrza, po tej przydługiej kwestii, przeniosła ciężar na zdrowszą nogę i założyła ramiona w oczekiwaniu na odpowiedź. W sumie nie spieszyło jej się, o ile w pobliżu nie ma więcej tych maszkar.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

20 kwie 2013, o 20:47

Quarianin wysłuchał przemowy Ananthe w skupieniu, lufą karabinu wciąż wodząc po truchłach insektów. W jego postawie i zachowaniu nie trudno dostrzec było wojskowy dryl. Broń trzymał w dłoniach bardzo pewnie, niczym przedłużenie własnego ciała. Biorąc pod uwagę jego opanowanie oraz spokój, z jakim pozwolił kobiecie dokończyć jej wypowiedź, można się było spodziewać, że sytuacja w jakiej się znalazł nie tylko go nie przerastała, ale być może nawet była dla niego zrozumiała.
Dopiero kiedy quarianka zamilkła, żołnierz spojrzał bezpośrednio na nią. Ciało stworzenia, na którym stał, po raz ostatni szturchnął, po czym zbliżył się przybyszów, z karabinem szturmowym wciąż w rękach. - Keelah se'lai, Ananthe'Viroccum. - odpowiedział na jej pozdrowienie. - Skat'Litz nar Reyada. Może nie czuję się komfortowo, ale nie pływam w antybiotykach. Dam sobie radę. - uspokoił obawy dziewczyny. Jego głos był niski i cierpki, nieco chrypliwy. Ramiona trzymał wysoko, odrobinę się garbił. - Zacznijmy od tego, że nie mam pojęcia o jakim laboratorium może być mowa. O ile to nasze wezwanie was tu ściągnęło, to trafiliście na placówkę górniczą. Badali tu jedynie jak kiepsko karmić można pracownika, nim zdechnie z głodu. Pracuję... pracowałem tu jako górnik, złota rączka... Jak się okazało także członek ochrony. Nadaliśmy SOS przez to cholerstwo. - ruchem ciała wskazał na zabite insekty.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

21 kwie 2013, o 05:59

Lekko skonfundowana, choć nie zdziwiona odpowiedzią pobratymca Ananthe, spokojnie rozejrzała się po okolicy. Nie ma co, nadzieja na znalezienie czegoś choć w miarę przydatnego flocie szybko się rozwiały. Teraz, no cóż wypadałoby uratować ilu się da kolonistów, lub jeśli Skat'Litz jest ostatnim żywym, poszukać czegoś wartościowego. W końcu każda kolonia, czy placówka posiada jakąś stróżówkę, czy centrum obrony, a miło by było gdyby ta nie była wyjątkiem.
-Skat'Litz, współczuję. Znam podejście do naszej rasy. Jednak, skoro już tutaj jesteśmy, musimy się upewnić czy ktoś jeszcze żyje, chyba że ty jesteś w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Oprócz tego, można by wiedzieć dla jakiej korporacji pracowaliście? I czego prowadziliście tutaj wydobycie? Zresztą mam nadzieję że macie tutaj jakiś skład broni, czy stróżówkę....
Kończąc mówić opuściła ręce, po czym obróciwszy się spojrzała na swoich towarzyszy. Oby tylko nie mięli innych planów, ponieważ Ananthe nie miała zamiarów pozwolić na zabijanie niewinnych cywili, dla paru kredytów.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

22 kwie 2013, o 21:50

- Łał. Spokojnie. - Wtrącił quarianin, wyciągając przed siebie rękę, by powstrzymać dalszy potok słów. - Po kolei. - Skat'Litz złożył swój karabin i przyczepił go do magnetycznej klamry na plecach. - Nie mam pojęcia, czy ktoś jeszcze mógł przeżyć. Kiedy z wyłomu wypadły te kreatury, najpierw chcieliśmy je powstrzymać. ale szybko okazało się, że jest ich zbyt dużo. Co nie byłoby tak złe, gdyby szanowny w dupę nadzorca i jego przydupas już po chwili nie wzięli nóg za pas. Zaczęliśmy się wycofywać. Większość osób zginęła w drodze na zewnątrz... - mężczyzna starał się zachować zimną krew, lecz mimo to w tej sytuacji unikał stwierdzenia, że wyjść udało się tylko jemu. - Ale jeśli ktoś miał głowę na karku, być może udało mu się zabarykadować gdzieś wewnątrz.
Quarianin oparł na moment wizjer swej maski o dłoń, nim przeszedł do kolejnej odpowiedzi. - Ściągnęła nas tu Merida Industria. Hieny. Operują na Illium, ale rozsyłają agentów gdzie się da, by sprowadzać tam naiwnych. Na miejscu podpisują z tobą dwutomowy kontrakt, który drobnym druczkiem stwierdza, że zostajesz ich niewolnikiem. Wtedy wysyłają Cię do takiej dziury jak ta. Najbardziej lubią nas, quarian. Kiedy zaharują cię na śmierć, rodzina nie wsiada im na kark. - opowieść o "zatrudniającej" go korporacji Skat'Litz podsumował tylko cichym prychnięciem.
- Wydobywaliśmy tu głównie standard. Pallad, iryd, platyna... Po cichu liczyli na eezo, ale nic nie znaleźliśmy. Skały są tu bardzo twarde, przywieźli nam trochę ciężkiego sprzętu. Oczywiście środki bezpieczeństwa czy sondy górnicze nikomu nie przyszły do głowy. Kilkanaście godzin temu przy robieniu próbnego odwiertu przebiliśmy się do podziemnej jaskini. Gigantycznej. Pełnej świecących robaczków na ścianach, wody... Ale i tych straszydeł. Pod powierzchnią rozwinął się cholerny ekosystem, któremu nie spodobało się, że wybiliśmy mu nowe okno.
- Nie nazwałbym tego składem, ale zostawili nam kilka karabinów na wszelki wypadek. Oczywiście zbyt mało, by obronić się przed czymś więcej, niż ślepym, starym volusem. - pokręcił głową, wyraźnie zrezygnowany sytuacją i tym, jak wiele zaniedbań do niej doprowadziło. - Wzięliśmy wszystko, ale i tak nic to nie dało... Uh. Jeszcze jakieś pytania? - Skat'Litz ponownie sięgnął po swoją broń. - Czy możemy wrócić tam i zatamować ten chędożony wyłom?

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Archiwum”