Iris zgrała wizytę na Illium ze swoimi prywatnymi spotkaniami. Szczyt na Nos Astra, w którym co roku brał udział udział przedstawiciel Rady Cytadeli, dały jej pretekst, aby tym razem to ludzki radny pojawił się tutaj. Podczas lotu nerwowo przechadzała się po pokładzie, w zamkniętych i prywatnych pomieszczeniach, analizując po raz enty przesłane jej przez Nostra Genetics dane. Nie chciała sobie robić nadziei, aczkolwiek pewne emocję były silniejsze od niej.
Przesunęła spojrzeniem po tłumie w porcie na Illium. Minęły lata, a ona i tak nie mogła się przyzwyczaić do tego. Zaraz też zaczesała za uszy rozwiane włosy. W szarej, skromnej marynarce nie sprawiała wrażenie kogoś tak potężnego, jak zawsze określano Radnego Cytadeli. Otoczona zbrojnymi, ruszyła w stronę gości, którzy wyszli jej naprzeciw. Stosownie najpierw przywitała się z tutejszym zarządem, politykami, dopiero po dłuższej chwili wymiany uprzejmości, dwukolorowe oczy Iris zatrzymały się na sylwetce asari z Nostra Genetics. Skinęła w jej stronę, zaplatając za plecami swe dłonie.
- Dla mnie również, pani doktor. Ufam, że wkrótce dane nam będzie porozmawiać, najpierw jednakże... obowiązki.