Wiadomości, jakie do tej pory nagrywały się Chunnilalowi były nic nieznaczącymi rozmowami z jakimiś kolegami. W pewnym momencie flirtował też z pewną znajomą, której nazwisko niewiele Derietowi mówiło, ale również nie była to rozmowa, która wykraczałaby poza normę. W związku z tym drell udał się na basen.
Basen był również sporym miejscem, gdzie było wilgotno i duszno, ale woda sprawiała wrażenie mogącej człowieka ochłodzić. Cała hala basenowa przypominała trochę tureckie łaźnie. Na ściana wyrzeźbiono płaskorzeźby okryte wokoło mozaikami. Zbiornik wodny składał się z trzech połączonych ze sobą jacuzzi, ale po środku była też dość głęboka przestrzeń, po której można było spokojnie popływać. Pomieszczenie miało spore rozmiary, a ozdobiony freskami sufit podtrzymywały ogromne filary.
Wokoło kłębiło się jak to zwykle mnóstwo kobiet i kilku mężczyzn. Przez całą długość basenu płynęła żabką całkiem naga, odwrócona do Derieta tyłem dziewczyna, której włosy od wody pociemniały, więc trudno było zgadnąć kolor. Na leżakach na brzegu prężyło się również kilka dziewczyn, ubranych tylko w prześwitujące haleczki.
Na sali znalazł się i sam Amitabh, szepczący coś do ucha w jednym ze zbiorników znanej Derietowi już Parvati, która chichotała z cicha. Kiedy zobaczył drella machnął na niego ręką, zapraszając do siebie. Skinął też głową dziewczynie, która relaksowała się na brzegu na materacu i pociągała z fajki wodnej. Miała ogniste włosy i hipnotyzująco błękitne oczy, jakie bardzo rzadko się spotyka. Do tego pełne usta i kobiece, różane ciało ozdobione jedynie naszyjnikiem. Gdy zobaczyła gest Khana, wyciągnęła się jak tygrysica, a potem podniosła najpierw jedynie lekko do góry, prezentując idealnie zakrojone piersi, okrągłe i lekko streczące. Gdy usiadła widać było, że jej ciało nie miało tak szczupłej i umięśnionej budowy jak większości modelek, ale bardzo opływowy kształt, jaki w ubraniu zapewne trochę by sie odznaczał, ale bez niego sprawiał wrażenie, jakby była chodzącym malowidłem. Jej talia wcinała się dość głęboko w tułowie, tworząc od pasa aż po udo płynny kształt, a brzuch, choć nieumięśniony, tworzył płaską powierzchnię, odznaczoną lekko po bokach aż po samo, znikające w ciemnościach łono. Nie, nie była idealna, ale w ten dziwny sposób, przez swoją naturalność i kształtność, przez zmysłowość w ruchach i budzącą fantazje mgłę przed oczami pociągała bardziej nawet, niż lepiej wyćwiczone dziewczyny, które Deriet poznał już w tym miejscu.
Dziewczyna podeszła płynnym ruchem do brzegu basenu. Wzniosła ręce do góry, po czym niczym syrena przebiła taflę wody, dopływając również żabką do Amitabha.