24 sie 2013, o 01:52
Lubię i mangę i anime, ale nie jestem fanką ponadprzeciętnych mocy i bohaterów walczących ze złem (/dobrem) raczej w żadnej postaci, toteż wszelkie Naruciaki, Bleache, inne tego typu - choć mniej popularne - serie zwyczajnie omijam. Mam, naturalnie, sentyment do DB i Czarodziejki z Księżyca, bo to kawałek mojego dzieciństwa, tak samo jak anime nadawane niegdyś na Polonii 1 (jak W Królestwie Kalendarza, Czarodziejskie zwierciadełko, Generał Daimos i inne, podobne), ale to w zasadzie wszystko. Pomijając oczywiście te bardziej realistyczne, choć było ich stosunkowo mało w porównaniu do pozostałych (Tygrysia maska o ile pamiętam? Tsubasę mimo, że miał tendencje do wyolbrzymiania a piłka do bramki leciała przez trzy odcinki, to względem do wcześniej wymienionych też można nazwać raczej "realistycznym" xP).
Zdaję sobie sprawę, że zważając na nikły odsetek wielbicieli M&A na tym forum (ogromna szkoda :c), prawdopodobnie nikt nie będzie znać z gatunku, jaki lubię, innych serii jak Great Teacher Onizuka (co swoją drogą jest prześwietne) i Love Hina, ale prócz tego uwielbiam także Nodame Cantabile, True Tears (na którym, adekwatnie do tytułu, płakałam jak osierocony bóbr któremu nadepnęli na ogon), Nanę, Usagi drop (które jest jednym z najbardziej poruszających i chwytających za serducho anime jakie widziałam), Seirei no moribito (świetna otoczka feudalnej Japonii) i Mushishi (mimo wątku paranormalnego - który jest na marginesie zgoła inny niż mają shouneny zazwyczaj - posiada świetną atmosferę zbliżoną nieco do pozostałych). To nie są wszystkie jakie czytałam/oglądałam, a jedynie moje ulubione, a łączy je wspólny gatunek, czyli tzw. okruchy życia (przedstawiają po prostu życie). Jeżeli ktoś, ktokolwiek, miałby do polecenia jakieś podobne M&A z tejże kategorii, śmiało piszcie!
Co do pytania zadanego w poście - wolę anime, ponieważ mam do niego łatwiejszy dostęp. To oczywiście nie znaczy, że mang nie posiadam, bo mam całkiem - myślę - pokaźną kolekcję (z czego Heat jest chyba moją ulubioną <3), ale ich cena i fakt, że poza Empikami i tego typu sklepami nadal trudno je w naszej cofniętej Polszy dostać, muszę się zadowalać tym, co jest. I jakoś nieszczególnie mi to przeszkadza w tym przypadku. ; )
PS Czy ktoś poza mną zbierał tu Kawaii za czasów rednaczowania Dżedaja i tegoż samego osobnika Mangazyn? :D lub chociaż wanekowy Mangamix? ;>