Stolica, skolonizowanego przez asari, Illium. Nowoprzybyłym jawi się jako piękne, niekiedy doskonałe miasto, co często potrafi zmylić - tutejsi mówią, że Nos Astra potrafi być równie zdradliwe i niebezpieczne, co Omega. Często porównywane jest do Noverii przez swoje zaangażowanie w politykę handlu.

Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Magazyny firmy Vaneo

28 paź 2013, o 18:08

Pomknęła za myśliwiec niby najszybciej jak mogła, jednak i to wydawało się zbyt wolne - przynajmniej w stosunku do reakcji asari, która wciąż pozostawała "wrzodem" na jednej z intymniejszych części ciała. Spustoszenie brutalnie ją dosięgnęło i poważnie osłabiło jej tarcze, wywołując w generatorze jeszcze większą pustkę niż przedtem. Przylgnęła potem do ściany zewnętrznej jakby bojąc się, że jej szanse mogą jeszcze bardziej poszybować w dół.
Przypominając sobie nagle o pozostałej dwójce, która jeszcze przed chwilą broniła się przed obcym szturmowcem, jej wzrok powędrował w ich stronę. Przez krótką chwilę rozważała w myślach, czy pozostać za osłoną i pozwolić zregenerować się tarczom samoistnie, by potem uderzyć na asari, czy od razu zająć się najemnikiem uprzykrzającym życie towarzyszom, odzyskując przy tym nieco ochrony kinetycznej. Szybki rzut okiem na panel informujący o stanie tarcz - nie jest za wesoło, ale "kto nie ryzykuje, ten nie żyje", jak to mówiło pewne przysłowie. Oparła głowę o myśliwiec i zamknęła oczy, zaczerpując powietrze głęboko w płuca. Mężczyzna jest już osłabiony, jeśli wszyscy skoncentrują się na nim, zejdzie od razu. Potem kolej na asari.

Chwyciła z ziemi swoją broń i przebiegła od tyłu na przód myśliwca, jednocześnie uważając, by nie dać biotyczce szansy na kolejne ciosy. Będąc już na upragnionej pozycji, poczekała, aż wróg będzie dostatecznie w jej zasięgu i pognała w jego kierunku, pozostawiając za sobą kobaltowe smugi wynikłe z szarży. Zaraz po tym, nie dając mężczyźnie wytchnienia, postanowiła deaktywować, a tym samym zdetonować swoją barierę.
- Perdone, que le moleste... - Impakt i detonacja. - ... amigo - Strzał ze strzelby i ukrycie się za najbliższą przeszkodą - tak właśnie zamierzała zagrać Carmen.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Magazyny firmy Vaneo

30 paź 2013, o 21:54

Pixie:
0

Carmen:
1
Szansa na obalenie #1
2
Szansa na obalenie #2
3
Szansa na podpalenie:
5

Volker:
4
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Magazyny firmy Vaneo

30 paź 2013, o 22:28

Zmasowany atak podziałał, choć przez chwilę powiało grozą. Osłabiony i pozbawiony możliwości strzału przez Sabotaż wysłany przez Pixie najemnik oderwał wzrok od atakującej go Sondy bojowej, dostrzegając w porę zbliżającą się Carmen. Zanim ta zdążyła zaszarżować, wystrzelił w jej stronę pocisk Rzezi, doszczętnie pozbawiając kobietę tarcz, lecz ta sekundę później, po udanej szarży, odnowiła ich połowę.
Oczy na moment zgubiły postać mężczyzny, zasłoniętego w wyniku wybuchu, jaki powstał po połączeniu morderczej, biotycznej siły z efektem sabotażu. W trakcie trwania tego Pixie wystrzeliła ze swojego pistoletu, dwukrotnie trafiając, czym zadała mężczyźnie spore obrażenia. Zaraz po tym w jego stronę poszedł strzał ze strzelby, podczas którego uaktywniła się Amunicja Zapalająca, przez którą leżącą, obaloną postać ogarnęły płomienie. Najemnik nie miał szans przeżyć takiego połączenia efektów.
Tymczasem Volker, dostrzegając wychylającą się asari, niemal natychmiast posłał w jej kierunku Sabotaż, uniemożliwiając jej oddanie strzału. Ta jednak zdążyła wychylić się i posłać w kierunku najbliżej stojącej Carmen Odkształcenie, zanim trafiły ją dwa pociski wystrzelone przez Mouse'a, ściągające również jej całe tarcze. W odwecie rzuciła w tamtego Rzutem, ponownie wyrzucając go w powietrze, co on podsumował głośnym przekleństwem, ponownie obijając sobie plecy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: Magazyny firmy Vaneo

30 paź 2013, o 22:40

Kolejny przeciwnik został pokonany w dość widowiskowy sposób. Pixie jednak nie marnowała czasu, by napawać się tym. Jedyny znak jej uciechy był szeroki uśmiech na ustach. Nawet widok lecącego Volkera nie zmartwił jej za bardzo. Chłopak się odezwał, a to znaczyło że żyje i ma się nawet dobrze. Emma znów rzuciła sabotażem i tym razem w ocalałą asari. Potem skoczyła za osłonę, by nie dostać z jakiejś biotyki, a gdy miała szansę, oddała kolejne dwa strzały z pistoletu. Tutaj już nie było miejsca na wysyłanie swoich zabawek. Zwłaszcza, że była jeszcze sonda, która robiła swoje.

Jeśli wszystko pójdzie i jej atak połączony z atakiem piratki wypali i członkini Zaćmienia zostanie pokonana, Pixie podejdzie do Volkera, co by sprawdzić, czy jednak nic mu nie jest.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: Magazyny firmy Vaneo

30 paź 2013, o 22:59

- Zostałaś jedna na trzech, naprawdę chcesz zginąć? - Chłodny głos Carmen rozległ się w magazynie i trafił, miała nadzieję, wprost do uszu asari. - Dam ci, moja droga, jedyną w swoim rodzaju i niepowtarzalną szansę uratowania swojej dupy przez podkulenie niebieskiego ogona i zwianie stąd w podskokach. Moja następna propozycja, a raczej jej brak, nie będą już takie milusie; a sama dobrze wiesz, że nie dasz rady - na twoich oczach potańczyliśmy sobie z twoimi koleżkami. Naprawdę gdzieś mam ciebie i nie chce mi się marnować już więcej czasu, ale kiedy dasz mi powód, to po prostu rozsmaruje twoim ryjem ściany - Następne słowa mogły być już tylko nacechowane jeszcze większą ironią i kpiną, których latynoska nie próbowała nawet ukrywać. Strzały Pixie pomagały w tym, by kobieta po przeciwnej stronie zrezygnowała z dalszej zabawy.

Jeżeli zastraszenie na asari nie podziałało, kobieta przeskoczyła przez skrzynie i poczęła biegnąć w kierunku niebieskoskórej. Nie interesowało ją to, czy w tej chwili wystawia się na ogień wroga - na celu miała tylko jedno, zabić. Jak najszybciej. Gdy tylko dobiegła nieco bliżej, wystrzeliła w kierunku najemniczki pocisk rzezi, po czym prawie natychmiastowo wykonała następną szarżę. Będąc już blisko niej i wykorzystując efekt oszołomienia po zderzeniu, z omni-klucza Carmen błyskawicznie wysunęło się jarzące pomarańczą ostrze, które planowała wbić w szyję lub głowę oponentki.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Magazyny firmy Vaneo

30 paź 2013, o 23:02

Pixie:
0

Asari:
1
Szansa na obalenie:
2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Magazyny firmy Vaneo

30 paź 2013, o 23:18

Pixie ponownie użyła Sabotażu, ponownie sprawiając, że broń asari stała się niezdatna do użytku. Ta nie odezwała się ani słowem na pogróżki Carmen - jedynie zaklęła głośno, co dotarło do uszu latynoski. Z wystrzelonych przez Emmę pocisków jeden dopiął celu, tak samo jak strzały, które oddała lecąca ku niebieskiej sonda, uszkadzając już i tak nadszarpnięty pancerz.
Chwilę później Ortega znalazła się przy zaskoczonej asari, która postanowiła posiedzieć jeszcze za skrzyniami i poczekać, aż bariera powróci. Niestety nie zdążyła się tego doczekać. Zaklęła, gdy trafił ją pocisk Rzezi. W tym samym momencie Carmen dostrzegła, jak ciało przeciwniczki ogarnęła błękitna łuna - w tym samym momencie, w którym wystrzelony pocisk dopiął celu, w stronę Ortegi poleciała Fala Uderzeniowa, zbijając ją z nóg i sprawiając, że stan jej tarcz ponownie spadł już do zera.
Tymczasem asari wyraźnie nie miała się dobrze. Padła na ziemię a z kącika ust płynęła jej stróżka krwi. Mimo tego beznadziejnego stanu w jakim się znalazła, zmuszając się do takiego wysiłku, wsparła się na łokciu, leżąc na ziemi i chwyciła mocniej pistolet w dłoń, gotowa w każdej chwili oddać strzał w stronę leżącej obok Ortegi. Niestety, obydwie, zarówno najemniczka, jak i latynoska, skryte były za skrzyniami, poza zasięgiem wzroku Pixie.
Tymczasem Volker jęknął, podnosząc się dopiero z ziemi i trzymając za głowę, która to, tym razem, ucierpiała bardziej niż plecy. Myśląc, że wszystko już dobiegło końca, spojrzał na znajdującą się obok Pixie i odetchnął z nieukrywaną ulgą.
- Nienawidzę biotyków - mruknął, wciąż wspierając się o ścianę, o którą przed chwilą uderzył. Wyraźnie się chwiał, czego świadom był on sam, więc na razie nie próbował robić niczego poza zwykłym staniem i trzymaniem równowagi. Zresztą, pewien był, że w tej chwili nie jest potrzebny do niczego - ot, dojdzie do siebie, wezmą ten myśliwiec i po sprawie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: Magazyny firmy Vaneo

30 paź 2013, o 23:33

Pixie patrzyła, jak Mouse wstaje i widząc jak się chwieje, wyglądała na lekko przestraszoną. Nie wiedziała, czy chłopaka złapać jak będzie leciał, czy lepiej od razu go posadzić na ziemi. Najchętniej to by w panice zaczęła wzywać pogotowie, jednak jakie pogotowie tutaj dotrze.
- Oj tam, oj tam - powiedziała z lekkim uśmiechem, powstrzymując te falę nagłej paniki. - Biotycy nie są źli. Wystarczy, żeby byli po naszej stronie -powiedziała. Dopiero teraz do niej docierało, że właśnie wybili część część Zaćmienia w Nos Astrze. - Powinniśmy się stąd zbierać jak najszybciej. Mam nadzieję, że jesteś w stanie dokończyć, to co zacząłeś, nim nas zaatakowali. Jeśli tak, to bierz się do roboty, ja pójdę sprawdzić koleżankę. Krzycz, gdybyś się wywalił - powiedziała i skierowała swoje kroki w stronę, gdzie ostatnio widziała Carmen. Sonda wciąż tam krążyła, a biotyczki nie było widać.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: Magazyny firmy Vaneo

30 paź 2013, o 23:39

Bardzo szczerze - tego się nie spodziewała. Najemniczka miała w sobie dużą wolę walki, Carmen sama na jej miejscu zapewne skorzystałaby z okazji ujścia z życiem. Oczywiście tylko po to, by zawołać posiłki, ale to nie o niej tu teraz mowa.
Lądując po raz drugi przez tą samą kobietę na plecach, z jej ust wydobyło się ciche, zabarwione bólem przekleństwo. Minus tej sytuacji był taki, że teraz monitor tarcz wskazywał równe 0. Jawił się też plus w postaci wylądowania w niewielkiej odległości od asari, co sprzyjało następnym ruchom Ortegi. Tamta, co prawda trzymała pistolet wciąż w pogotowiu, ale nie strzeliła przez wciąż działający sabotaż. Mogłaby po prostu złapać ją za łachy i najzwyczajniej w świecie wyrzucić poza teren magazynów, gdyby była bardziej łaskawa - dała jej jednak szansę wcześniej, drugi raz rozmawiać już nie zamierzała. Korzystając z okazji, poderwała się najszybciej jak mogła - ból był wielki, ale nie mogła tego zmarnować - i spróbowała wykopać broń z dłoni przeciwniczki. Nawet jeśli by się jej nie udało, kopnięcie sprawiłoby, że ręka byłaby obolała i zapewne trudniej byłoby nią ruszać. Po tym wszystkim postąpiła podobnie, jak wcześniej z najemnikiem przy myśliwcu - nie tracąc czasu siadła na asari i zasygnalizowawszy błyskiem omni-klucza wysunięte omni-ostrze zamachnęła się, po czym wbiła je na wysokości szyi lub głowy.
"Pozdrów ode mnie swoją boginię, suko" - przemknęło jej jedynie przez myśl.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Magazyny firmy Vaneo

31 paź 2013, o 13:37

Volker tylko mruknął coś pod nosem, odklejając się od ściany. Podłoga niebezpiecznie zachybotała mu pod nogami, lecz nieugięcie ruszył do przodu, w stronę myśliwca, w duchu ciesząc się z tego, że Pixie poszła sprawdzić co z Sharon. Przynajmniej nie musiała stać i patrzeć na niego jak na konającego. Mógł powoli dojść do siebie, choć ból głowy i pleców był nie do zniesienia. Mamrotając pod nosem coś o "pieprzonych biotykach", chwilę później stanął przy niedokończonym myśliwcu.
Natomiast kwestia Ortegi i asari miała się ku rozstrzygnięciu. Najemniczka, oberwawszy już strzałem od sondy, nie stawiała oporów. Jęknęła tylko cicho, gdy latynoska kopniakiem wytrąciła jej broń z ręku. Dni leżącej były policzone - chwilę później omni-ostrze zostało zatopione w jej szyi, a, jakby na potwierdzenie natychmiastowej śmierci kobiety, latająca wcześniej nad nią sonda od razu ruszyła w stronę Pixie, tracąc zainteresowanie już całkiem nieszkodliwym celem.
Wstanie nie przyszło Carmen zbyt łatwo - dość razy lądowała w ostatnich kilku minutach na ziemi. Plecy i siedzenie bolały niesamowicie, ale i tak wyszła lepiej niż Volker, który przydzwonił w ścianę głową, najprawdopodobniej nabawiając się lekkiego wstrząsu mózgu. Ale o tym orzec miała Vinnet, kiedy już znajdą się na pokładzie Wraitha.
- Dobra, dajcie mi kilka minut i uruchomię to cacko - rzucił słabym, acz i tak niosącym się po pustej hali głosem Jimmy, nieustannie grzebiąc w kokpicie małego myśliwca.
Wokoło unosił się smród po części spalonego ciała, którym był leżący na ziemi mężczyzna - płomienie dawno już wygasły, tracąc na sile, jako, że wywołane były przez efekt wystrzału ze strzelby, który przy okazji zdążył go podziurawić. Wokoło leżały ciała najemników, zapadła dziwna, dzwoniąca wręcz po uszach cisza - koniec walki. Cała trójka była niesamowicie zmęczona, lecz mogli się cieszyć, że jak na razie mają spokój - teraz tylko wystarczyło uruchomić myśliwiec i uciec w siną w dal, z powrotem na pokład bezpiecznego, jak na piracką fregatę, statku w przestrzeni.
- Sharon, spróbuj się z nimi połączyć - rzucił Volker w kierunku Ortegi, zwracając się do niej jej przybranym imieniem, którego używała będąc na statku i działając pod przykrywką Sharon Castillo.
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: Magazyny firmy Vaneo

31 paź 2013, o 15:08

Gdy usłyszała jęk, przyspieszyła, jednak się spóźniła. Asari już nie żyła, a biotyczka się podnosiła. Niemrawo co prawda, ale o własnych siłach. Pixie jednak podała jej pomocną dłoń i szybko postawiła do pionu. Po tym wyłączyła sondę, co by nie sprawiała problemów.
- Dasz radę dojść do myśliwca? - spytała, bo miała teraz ochotę na zabawienie się w złodzieja. No właściwie jeśli można kogoś nazwać złodziejem, gdy zbiera rzeczy zmarłym. Gdy dostała odpowiedź, zaczęła się rozglądać za czymś ciekawym. Przede wszystkim sprawdzała, czy polegli nie mają mediżelu i czy ich broń nadaje się do sprzedania. Może posiadali też coś ciekawszego po za zwykłymi fantami.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: Magazyny firmy Vaneo

3 lis 2013, o 13:30

Zabijanie nigdy nie dawało jej satysfakcji, jak też nie wywoływało w niej żadnych wyrzutów sumienia; traktowała to raczej obojętnie, bardziej jako następny wymagany do wypełnienia celu punkt. Dopiero dobrnięcie swego w postaci wypełnienia całości sprawiało, że uczucie "dobrze wykonanej roboty" rodziło się gdzieś tam na dnie, tłumione poczuciem obowiązku i wyczekiwaniem na następne ewentualności.
Chcąc już podnosić się o własnych siłach, zauważyła podsuniętą rękę towarzyszącej im dziewczyny. Spojrzała na jej twarz przez ułamek sekundy jakby w niewielkiej niepewności, by znów wrócić wzrokiem na dłoń, którą zdecydowała się chwycić. Stanąwszy wreszcie na nogach w ciszy, ruszyły obie w stronę, gdzie wcześniej został Volker.
Dochodząc, lub raczej adekwatniejsze byłoby określenie "doczłapując", do myśliwca, do uszu Carmen dobiegł znajomy głos obecnego z nimi przez ostatnie minuty mechanika. Oparła się plecami o maszynę w geście zmęczenia i postanawiając spełnić jego prośbę, uniosła lewą rękę i uaktywniając omni-klucz, wybiła na nim stosowną sekwencję. Chwila wyczekiwania w której dla większej swobody postanowiła zdjąć wizjer i gdy wreszcie usłyszała czyjś głos, zdecydowała się sama przemówić.
- Wraith, tu Castillo. Jesteśmy z Mousem na Illium, ale za moment odlatujemy. Będziemy w myśliwcu. Informuję, byście nie wpadli na jakiś wspaniały pomysł... - Ostatnie zdanie wywołało na jej twarzy delikatny półuśmiech. Spojrzała ponownie na dziewczynę obok - jej specyficzna fryzura i sposób bycia zdradzały pewne określone preferencje. Może powinna... - Będziemy z kimś jeszcze - Dodała po chwili.
Kończąc połączenie z fregatą oderwała się wreszcie od statku, o który dotąd była oparta i przechodząc powoli do Volkera poczęła patrzeć na jego pracę. Zdawała sobie sprawę, że możliwe, że właśnie go "peszy", ale tak się składało, że ona *naprawdę* chciała już lecieć. Do tego musiała coś załatwić, a czekać mimo, iż jej się zdarzało, to nie lubiła.
- Musimy zawitać do sklepu po małe zakupy. Nie bój się, nie będziesz czekać wieczności - Rzuciła, po czym okrążając go posłała mu niezobowiązujące oczko i weszła powoli, uważając na obolałe nogi i plecy, na jego pokład czekając, aż mechanik skończy swoją zabawę. Po prostu musiała usiąść.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Magazyny firmy Vaneo

3 lis 2013, o 17:43

Castillo udało się połączyć z Wraithem i uzyskać potwierdzenie wysłuchania jej komunikatu. Chwilę później na jej omni-klucz przyszły zaszyfrowane dane odnośnie położenia statku, które mogła bez problemu odczytać dzięki znajomości klucza - cały proceder miał na celu raczej zapobiegnięcie dostania się takowych danych w niepowołane ręce.
Volker jeszcze chwilę dłubał przy myśliwcu, sprawiając, że te minuty oczekiwania zmieniały się jak gdyby w umysłach kobiet w godziny - każda następna mogła utrudnić im ucieczkę i zwiększyć ryzyko powrotu sił Zaćmienia, kiedy ci już się zorientują, że coś poszło nie tak.
W międzyczasie Pixie przeszukała leżące na ziemi zwłoki. Poza brońmi, jakie każde z nich dzierżyło, niewiele tak naprawdę znalazła - były to tylko siły wysłane na misję, a na takowe, jak wiadomo, niewiele się ze sobą zabiera. Na omni-kluczu asari udało jej się dostać do małego konta, na którym zawarte było 1.000 kredytów i w zasadzie to był największy łup.
Po krótkiej chwili hangar wypełnił dźwięk odpalanych silników myśliwca, za którego sterami siedział już Mouse.
- Wsiadać, pasy zapinać! - rzucił już w nieco lepszym humorze niż wcześniej, choć wciąż wyraźnie poobijany i niezbyt szczęśliwy z takiego zakończenia walki w jego przypadku.
Po kilku sekundach myśliwiec opuścił pomieszczenie przez spore wrota, wyminął lądowisko i wzniósł się na odpowiednią wysokość, lecąc w wyznaczonym przez Jimmy'ego kierunku.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Nos Astra”