David Wright
Awatar użytkownika
Posty: 1
Rejestracja: 25 gru 2013, o 23:12
Kredyty: 20.000

David Wright

26 gru 2013, o 18:07


Miano: David Wright
Wiek: 2156, 30 lat
Rasa: Człowiek
Płeć: Mężczyzna
Specjalizacja: Inżynier
Przynależność: Przymierze
Zawód: Oficer Marynarki Przymierza w stopniu kapitana

Aparycja: David jest dość dobrze zbudowanym mężczyzną, ale nie tak bardzo jak koledzy z piechoty . Mierzy metr osiemdziesiąt i waży 86 kilo. Jego nos jest mały, a kości policzkowe niewyraźne. Ma krótkie, brązowe włosy i oczy tego samego koloru. Najczęściej można go zobaczyć w mundurze, ale nawet po służbie ubiera się dosyć elegancko - to znaczy w marynarki, garnitury, ewentualnie koszule.
Osobowość: Przy przełożonych stara się być poważny, a dla swojej załogi jest jak brat. Tak naprawdę gdyby nie mundur nie wiedzieli by, że to ich dowódca. Dużo czasu spędza ze swoimi ludźmi dlatego często przesiaduje w mesie słuchając ich odkryć, taktycznych manewrów wartych wypróbowania jak i tego kto z kim i w jaki sposób, ale tych ostatnich stara się unikać. Czasami ciężko spojrzeć z tego powodu innym w oczy bez przypominania sobie co usłyszał i nie śmiania się co zepsułoby cała poważną atmosferę, szczególnie kiedy to ktoś z dowództwa. Jednak kiedy jest sam czuje się on przygnębiony. Od jego decyzji zależy życie wielu osób. Martwi się co będzie kiedy tylko on przetrwa, a reszta zginie. Śmierć jednego człowieka go dobija, a co dopiero paru setek? Koniec końców te pesymistyczne myśli pchają go aby być jak najlepszym i się nie poddawać.

Historia: David urodził się w Kanadzie. Jego ojciec był inżynierem który pomagał w budowaniu pierwszych okrętów powstającej Floty Przymierza, a mama szanowanym prawnikiem. Od dzieciństwa podziwiał ojca, a dokładniej to czym się zajmował. Nie mu o budowanie tych okrętów, ale dowodzenie, chciał zostać kapitanem jednego z nich. Ojciec zabierał go do pracy, a on go obserwował z daleka. Chodził po stoczni i poznawał przyszłych kapitanów tych jednostek i ich załogi. W szkole pojawiał się tylko po to aby zaliczyć sprawdziany. Już w bardzo młodym wieku wiedział wiele o okrętach. Kiedy osiągnął odpowiedni wiek wstąpił do szkoły oficerskiej Przymierza. Jego wiedza o okrętach przydała mu się. Osiągał lepsze wyniki niż swoi koledzy/koleżanki. Jednak za same oceny nie dadzą ci okrętu, każdy mu coś umieć. David postanowił się kształcić jako ekspert od uzbrojenia okrętowego. Po ukończeniu szkoły zostaje przydzielony na krążownik SSV Londyn jako oficer bojowy. Służba przebiegała spokojnie - patrole, kontrole, od czasu do czasu jacyś przemytnicy bądź piraci, ale nie byli żadnym wyzwaniem. Wszystko miało się zmienić...
- Kapitanie, zostaliśmy trafieni! - Cisze na mostku przerwało uderzenie które poruszyło całym okrętem, a następnie krzyk oficera.- Melduj mnie o uszkodzeniach, czerwony alarm, na stanowiska bojowe! - Kapitan starał się zachować spokój, ale widać było że nie był na to przygotowany. Przez ostatnie potyczki z mały przemytnikami zapomniał o wojennym rzemiośle i o tym, że nie jest ono proste. - Dajcie mi na ekran to co nas atakuje. -

- Daj zbliżenie na te logo... Tak, to Cerberus. - Przez mostek przeszła fala szeptów. - Wright, czy możemy strzelać? - Kapitanie, melduje że działa są sprawne, ale ich salwa unieruchomiła nas. Mechanicy nad tym pracują, ale nieprędko się stąd ruszymy. - Kapitan stał wpatrzony w ziemie palcami uderzając o jedną z konsol. - Kapitanie! Ustawiają się w naszą stronę dziobem, chyba będą strzelać z dział głównych! - Jak nasze tarcze? - Jeden z oficerów przecząco potrząsł głową. - Oby Bóg miał nas w opiece... - Następna salwa uderzyła w mostek i jego okolice, wybuch zabił kapitana i tych stojących obok niego. Pole siłowe szybko zasklepiło dziurę po uderzeniu. W tym przypadku pół mostka i pół załogi wyparowała - Tutaj maszynownia, czy ktoś tam jest? - Tutaj Wright, kapitan i pierwszy oficer nie żyją, reszta załogi wyparowała, przejmuje dowodzenie. - Cholera jasna, jakie rozkazy kap.. kapitanie? - Czy nasz napęd FTL działa? - Działa, ale długotrwałe użycie nas wysadzi. - To żaden problem, posłuchaj, oblicz odległość od tego krążownika i wyślij ją do komputera. To nasz cel. Kiedy będziemy tuż obok tego sukinsyna strzelamy wszystkim co mamy, zrozumiałeś? - Ale w ten sposób usmażysz reaktor i tu utkniemy! - Możemy też zostać bohatersko wystrzelani, co wybierasz? - Odpowiedzi nie było, co David uznał za "tak". - Tutaj Wright do centrali artyleryjskiej. Czy jesteście gotowi? - Tak kapitanie, możemy oddać pełną salwę. - Czekajcie na mój sygnał. - Krążownik Cerberusa znowu wystrzelił, niestety jego cel znikł i sekunde później pojawił się obok niego. Wroga załoga był tym manewrem zaskoczona, ale nie mieli czasu, aby o tym pomyśleć. - Wszystkie baterie ognia, ognia! - Pełna salwa burtowa krążownika Przymierza robi duże wrażenie, a jeszcze większy kiedy każdy jej strzał trafia w swój cel. Okręt wroga przestał istnieć tak szybko jak się pojawił. Wszyscy świętowali, ale tylko przez chwile. Potem był czas na coś czego nikt nie lubił - grzebanie zmarłych. Wielu ciał nie udało się odzyskać więc trumny który wypuszczono w kosmos były symboliczne.



- Więc mówi pan kapitanie, że okręt Cerberusa czekał tam na was? - Admirał Hackett trzymał się za brodę starając się zebrać wszystko do kupy. - Tak admirale. - Może pan opowiedzieć jak to się stało? - No cóż, analiza komputera sugeruje że byliśmy zagłuszani od wejścia do systemu. Dopóki nas nie zaatakowali nie mogliśmy ich namierzyć. - Rozumiem, ma pan jakieś teorie czemu tam czekal? - Sądzę że ktoś dał im znać że tam będziemy, okręt miał za sobą dużo spokojnych misji więc trafili na załogę nie przygotowaną do jakiejkolwiek walki. Strzelanie w asteroidy naprawdę nudzi. A co się tyczy tego drugiego pytania: w Cerberusie pracują najwięksi psychopaci. Chcieli się z nami pobawić, ale nie wiedzieli że potrafimy się odgryźć. - Dobrze, proszę kontynuować misje SSV Londyn jako jego kapitan, bez odbioru.

Ekwipunek: Na start przysługuje Standardowy generator tarcz, omni-klucz "Primo", oraz 20 tysięcy kredytów. Żadnej broni - tą trzeba dopiero nabyć w sklepie.
Środek transportu: Krążownik Przymierza SSV "Londyn"
Dodatkowe informacje:
- jest leworęczny
- lubi wino
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 665
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: David Wright

26 gru 2013, o 21:14

+ Za krótka aparycja i osobowość. Z tym, że tą pierwszą musisz rozwinąć co najmniej dwukrotnie.
+ Nie wiem jak jego żołnierze, ale ja nie chciałabym nie takiego pesymisty za kapitana.
+ Wątpię by nauczyciele, a w szczególności rodzice, pozwalali mu na takie opuszczanie lekcji.
+ Nie napisałeś jaką dokładnie funkcję pełnił Wright na okręcie
+ Otrzymanie rangi kapitana w taki sposób jest moim zdaniem nierealne, ale może wypowie się ktoś kto lepiej zna tą tematykę.
+ Musi być choć minimalny opis statku.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nakmor Gavos
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 18 paź 2013, o 20:34
Miano: Nakmor Gavos
Wiek: 269
Klasa: Adept
Rasa: Kroganin
Zawód: Krogański Szaman
Lokalizacja: Omega
Status: Członek załogi Wraitha
Kredyty: 7.492
Lokalizacja: Rzeszów

Re: David Wright

26 gru 2013, o 21:41

- Oprócz aparycji i osobowości - rozwinąłbym historię bardziej, jak pisało wyżej, stopień oficerski to nie w kij dmuchał, uczęszczanie na zajęcia i zaliczanie testów to podstawa awansów, jak również wyróżnianie się talentem.
- awans poprzez śmierć poprzednika - musiałby wcześniej mieć naprawdę spore doświadczenie, zatem znów zaczynasz jako pomniejszy oficer a potem pniesz się po stopniach aż do Exo, tutaj historia którą wrzuciłeś, śmierć kapitana. Ty przejmujesz niejako dowództwo w tym momencie. Awans na kapitana - w zależności od dokonań przekazuje ci dowództwo.
ObrazekObrazekBonusy: +15% obrażenia od broni, +30% obrażenia wręcz (-1PA), +30% Tarcze, +35% obrażenia od mocy, -20% koszt użycia mocy, +15% prem technologicznaTheme /Battle ThemeVoice "Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
- Tak czy inaczej, zło pozostanie. "
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: David Wright

27 gru 2013, o 14:14

Po pierwsze to zgodzę się z poprzednimi ocenami - jest po prostu skromnie. Za skromnie. Trzeba te opisy rozbudować (mówię tu o aparycji i osobowości). Co natomiast tyczy się historii.

No więc są błędy. W sumie już na samym początku:
Jego ojciec był inżynierem który pomagał w budowaniu pierwszych okrętów powstającej Floty Przymierza, a mama szanowanym prawnikiem. Od dzieciństwa podziwiał ojca, a dokładniej to czym się zajmował. Nie mu o budowanie tych okrętów, ale dowodzenie, chciał zostać kapitanem jednego z nich. Ojciec zabierał go do pracy, a on go obserwował z daleka.
W tym jednym fragmencie jest już powtórzenie (ojciec, ojca, ojciec).
Błąd - "floty Przymierza", nie "Floty Przymierza".
No i to dziwaczne "Nie mu", co chyba trzeba zamienić na "Nie chodziło mu o..."

Poza tym powtórzeń jest masa, kartę ciężko się przez to czyta.
Już w bardzo młodym wieku wiedział wiele o okrętach. Kiedy osiągnął odpowiedni wiek wstąpił do szkoły oficerskiej Przymierza. Jego wiedza o okrętach przydała mu się. Osiągał lepsze wyniki niż swoi koledzy/koleżanki. Jednak za same oceny nie dadzą ci okrętu, każdy mu coś umieć.
Kolejny przykład. Oba wklejone przeze mnie cytaty są praktycznie jeden po drugim. Dochodzi też to ostatnie "każdy mu coś umieć". Chyba powinno być musi/musiał.

Atak Cerberusa jest po prostu fabularnie błędny. Nawet taka organizacja nie posiada typowej floty, to znaczy jakiś krążownik jasne czemu nie, ale z całą pewnością nie wysyłałaby ich na taki se o atak na siły Przymierza. Człowiek Iluzja nigdy by na to nie pozwolił.
Poza tym jacy psychopaci i jakie "chcieli się z nami pobawić"? Cerberus funkcjonuje na całkowicie innych zasadach.

Cała walka dwóch krążowników jest opisana po prostu źle. To znaczy pełno dziur fabularnych, których nie mam mocy wymieniać. Jakie smażenie reaktora, jakie obliczanie odległości, pełną salwę z czego?
W ogóle działanie napędu FTL nieszczególnie halo, więc o tym mógłbyś po prostu poczytać w jakimś kodeksie czy coś. ;)
Salwa burtowa też nie zniszczyłaby całego okrętu od tak, boooo najpotężniejsze działa nie znajdują się w takich miejscach. Tam masz miejsce na miny, systemy obrony laserowej, w porywach wyrzutnie torped. Kwestia tego jak konstrukcyjnie wyglądają MACi - to co najmocniejsze masz na dziobie.

Awans jak już ktoś wspominał - nie do przyjęcia. W armii nie istnieje coś takiego jak system dziedziczenia stanowisk. Po śmierci dowódcy, ktoś niższy stopniem może przejąć tymczasowo kierowanie okrętem, ale po zakończeniu walki/zadania, zostaje mu przydzielony inny zwierzchnik. Nikt nie podszedł by do tego w sposób "w sumie jak już jesteś to dostaniesz". Dodatkowo ponieważ na początku ME2 ludzkość nie jest jeszcze w stanie wojny totalnej ze żniwiarzami, nawet Hackett nie może od tak mianować sobie ludzi na tego typu stanowiska. Dochodzą wszystkie procedury, co do których zignorowania nie masz po prostu fabularnej podstawy.

W sumie mogłem napisać o tym na samym początku, ale cóż - 30 lat to stanowczo za mało. Nikt nie awansuje w takim tempie. Przypomnę, że ludzie dożywają 150. Słowem przy trzydziestce jesteś na poziomie dzisiejszego studenciaka. Niby po co powierzać odpowiedzialne funkcje "dzieciakowi", skoro można wziąć kogoś kto ma dekadę więcej faktycznego doświadczenia? Tu bardziej pasuje coś w pobliżu 50-tki.

Na razie niestety nie. Za dużo błędów, w tym również fabularnych, a te mają to do siebie, że są gorsze niż powtórzenia, interpunkcja i inne takie (przynajmniej dla mnie).
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: David Wright

10 sty 2014, o 13:59

Już na początek strzelasz mi spacją przed kropką w oczy - nieładnie. Będziesz jeszcze robić coś z tą kartą?
___
Edit: Rozumiem, że nie. Akta lądują więc w odrzuconych.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek

Wróć do „Podania odrzucone”