Przez całe życie przewinęło się u mnie sporo zwierząt. Pradziadek nawet hodował nutrie, by mieć z nich skórę. (;_;) Zdarzało się, że opiekowałem się też dzikimi zwierzętami, np. między innymi jaskółkami, które wypadły z gniazda.
Ale do sedna. Chwalita się tworami, chwalita się twarzami, a zwierzątków nikt nie lubi?
Obecnie mam tylko świnkę morską - Rico. Lepszego zdjęcia nie zrobię.
Wyświetl wiadomość pozafabularną