Najbardziej sponiewierany i najwidoczniej dotknięty ostatnim atakiem gethów okręg Cytadeli, co najlepiej widać na praktycznie zmiecionej z powierzchni Sali Koncertowej im. Dilinagi.

Skax
Awatar użytkownika
Posty: 296
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 94.601
Medals:

Diamond Tower

30 maja 2024, o 11:39

-Udało się- Akcja Dezaktywacja przeprowadzona w pośpiechu, ale na całe szczęście z bardzo pozytywnym dla nich rezultatem. Nie dość, że udało się w całości zablokować wysłanie komunikacji, miał wystarczająco czasu aby na spokojnie go wyłączyć, to w dodatku odkrył bardzo fajną ciekawostkę. Odetchnął z ulgą wprowadzając kolejne komendy do pełnej dezaktywacji LOKIego. Ale to było już ostatnie co na ten moment miał zamiar robić. Przyjrzał się dokładniej logom, które wyciągnął. Chciałby coś więcej z tego wyciągnąć, jednak ryzyko zaprzepaszczenia ich cichego podejścia tylko dla odkrycia kto tam u nich tym wszystkim steruje wydawało się zbyt duże. Jeśli już wejdą na grubo, wtedy warto będzie się tym tematem zainteresować i spróbować odzyskać, a właściwie przejąć, kontrolę nad tutejszymi systemami, włamując się na omniklucz, do którego prowadziły pingi z pozostawionego mecha.

-Cholerne windy... Wspinamy się?- Z jakiegoś powodu, gdy tylko dostrzegł szyb windy przypomniało mu się jak kiedyś się takim wspinał i musiał potem szybko z niego uciekać. Był niemalże pewnym, że i tym razem coś się będzie musiało odwalić, ale skoro wchodzili po cichu to zawołanie samej windy aby ich podwiozła na parter wydawało się jeszcze bardziej nieodpowiednim zachowaniem.
ObrazekObrazek
Mol
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 17 maja 2023, o 20:26
Miano: Mol Saerth
Wiek: 20
Klasa: Strażnik
Rasa: Drell
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 9.070

Re: Diamond Tower

3 cze 2024, o 16:28

Wykrycia udało się tymczasowo uniknąć, dzięki Skaxowi, który ponownie popisał się swoimi umiejętnościami. Mol powstrzymał się więc przed próbami zezłomowania tej maszyny, która ewidentnie została tutaj zostawiona jako czujka i system wczesnego ostrzegania, pozostawiając złomka do użytku Quarianina. Sam Drell zaczął się zaś rozglądać, w poszukiwaniu potencjalnych dróg na górę, oraz ciekawych pomieszczen. Najpiewr w oczy rzuciła się winda, później stróżówka. Słów Caelmusa nie skomentował w żaden sposób, jedynie je sobie odnotował.
-Proponuję otwarcie windy i wspinaczkę. Nim ją otworzycie i się przygotujecie, ja przetrzepię stróżówkę. Mogę wziąć jednego chętnego ze sobą, drugi niech ubezpieczna otwierającego. - zaproponował i, jeśli nie było żadnych obiekcji, udał się sam, lub w eskorcie, do stróżówki, z nadzieją na znalezienie czegoś, co ułatwiłoby ich misje. Zanim jednak wszedł do samego pomieszczenia, ukradkiem zajrzał do środka, w poszukiwaniu kamer lub ewentualnych innych niespodzianek, które ktoś mógł im tutaj pozostawić. Jeśli nic takiego nie znalazł to w pierwszej kolejności skupił się na przetrząśnięciu pomieszczenia w poszukiwaniu kart dostępu.
ObrazekObrazek
Alexander Gauthier
Awatar użytkownika
Posty: 68
Rejestracja: 7 lut 2022, o 01:50
Miano: Alexander Gauthier
Wiek: 30
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Operator T2, cudowny pilot
Postać główna: Mila
Lokalizacja: Vesta (ten skuter)
Kredyty: 11.950

Re: Diamond Tower

3 cze 2024, o 22:09

Chwila zgrozy ciągnęła się za nimi, gdy Skax wbijał się w systemy obronne mecha, niwelując potencjalne zagrożenie - coś, co powinno trwać sekundy, w takiej chwili mogło wlec się nawet za bardzo, ale w przeciągu tego czasu nikt i nic się nie pojawiło, nie zaczęło strzelać. Plus piętra minus jeden - wszystko działo się wyżej, w chmurach, czy jakby kto wolał, na olimpie. A jak się okazało, hacking zakończył się powodzeniem. Chwila rozluźnienia pozwoliła na szersze rozglądnięcie się po okolicy i chociaż parę samochodów się tutaj znajdywało, żadnego wyjścia ewakuacyjnego nie widział.

Gdy w milczeniu dotarli do windy i nadeszła poważna decyzja, Alex odezwał się: — Jak cicho, to cicho. Chociaż fascynuje mnie, że nie ma nigdzie schodów ewakuacyjnych pod poziomem zero. Świetnie pomyślane. Idę z tobą — kończąc, ruszył za drellem do stróżówki, gdzie zamierzał przeszukać budkę. Interesowały go głównie karty dostępu, może jakieś ciekawe datapady, czy inne potencjalne źródło informacji.
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1435
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 39.800
Medals:

Re: Diamond Tower

4 cze 2024, o 18:56

- Dobra robota, coraz lepiej ci to idzie. - Skinął głową do Skaxa. Ściągnął z głowy hełm i odpalił zwykłego papierosa. Nie rozumiał stresu reszty zespoły. Gnój był młody, ale był rzetelny. Raz z nim pracował więc wiedział, że nie ma za bardzo się czym przejmować. - Mogłeś hackować, co niby zrobią jak nas namierzą? Zabiją zakładników? Prosze cie, to jedyny powód dlaczego są jeszcze przy życiu.
Westchnął niepocieszony, ale skoro nie czuł się na siłach to może lepiej było pójść w tą stronę. Striker nie przepadał za pozostawieniem dobrego wywiadu kiedy ma się go na wyciągnięcie ręki. Zaciągnął się i ruszył za resztą w stronę wind. Póki co jakiekolwiek ekspertyzy z jego strony nie były do niczego potrzebne. Wszyscy wiedzieli co mieli robić co zostawiało mu dość dużo czasu na to co lubił najbardziej. Obserwacja.

- Bo łatwiej kontrolować przepływ ludzi wchodzących i wychodzących z budynku. - Parsknął śmiechem na to ile jeszcze wiedzy posiadał z tego idiotycznego fachu. Im więcej miejsc do odbicia karty tym lepiej. Do tego nie byli na parkingu dla zwykłych roboli. Tutaj już parkował średni szczebel, a na ich poziomie schody są upokarzające.
- Powodzenia. - Machnął ręką do odchodzącej dwójki. Zaciągnął się po raz kolejny i spojrzał z góry na Skaxa. - Jak poszło z Isha? Wyrwaliście temu chujowi te jego metalowe szczudła z dupy? - Pytał dość poważnie. Jakby nawet licząc na to, że udało im się pozbyć ludzkiego śmietnika jakim był Kai Leng. - W moim mniemaniu ten zasraniec żyje już Kai too Leng.
Zaciągnął się i parsknął śmiechem.
- Kai too Leng. - Starał się nie śmiać. - Jebany debil.
Trudno było powiedzieć czy mówi o sobie czy Kai Lengu.

@Mistrz Gry
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12606
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Diamond Tower

11 cze 2024, o 02:57

Rozdzielili się szybko na dwie grupy - Skaxa i Strikera oraz Mola i Alexandra. Po jednym hakerze na duet. Choć Quarianin postanowił nie hakować, tak dalej pozostał koło goryla, by przypilnować go, w czasie gdy on podjął się procederu otwierania siłą szybu. Mając dostęp do swojego implantu, mógł dziarsko otworzyć szyb przy jego użyciu. Nie było to co prawda najcichsze rozwiązanie, ale byli na tyle nisko, że nikt nie powinien był ich usłyszeć. W dodatku, zaoszczędzili na czasie i mogli spędzić chwilę na niezobowiązującej pogawędce na temat języczka uwagi wszystkich istot na ziemi.
W międzyczasie, duet Klawisza i Przymierza wparował do stróżówki. Już gdy zbliżyli się do szyby, ujrzeli krew, a gdy weszli do środka, bez problemu zobaczyli jej źródło. Pod ścianą leżał zmasakrowany ochroniarz - nieco szerszy jegomość rasy człowiek, który jedyne, co miał, to leżący parę metrów dalej pistolet. Patrząc po jego stanie i smudze krwi ciągnącej się przez całe pomieszczenie, został po prostu zmasakrowany Biotyką i umarł od pękniętych kręgów szyjnych. Niestety, jego karta dostępu została mu odebrana, ale dłuższe przeszukiwania pozwoliły im odnaleźć zapasową, wydawaną na wypadek zaginięć. Alex dobrze wiedział, że mogli użyć jej raz, nim ochrona zacznie pingować każde dodatkowe użycia i stanie się to zbyt podejrzane. Do tego czasu pewnie znajdą lepsze środki otwierania drzwi, lub po prostu przerzucą się na swój najwyższy dostęp, który mieli od Vortexa. Subtelność bywała przereklamowana.
Dalsze przeszukiwania doprowadziły ich oczywiście do tutejszych kamer. Większość nagrań została rozerwana na strzępki i dane były zbyt szczątkowe, by dało się coś z nich wyciągnąć, ale po chwili pracy i dłubania, Alex dokopał się do ostatniego z nagrań. Przedstawiało ono Quarianina grzebiącego nad tym samym terminalem, którego używał właśnie Gauthier. Był raczej niski i skrzywiony, ale od jego postawy nie wybrzmiewał jakiś strach czy niepewność, nawet, jeśli jego ekwipunek prezentował się raczej słabo, jakby został zebrany na kolanie na tę jedną operację. Koło niego, przy ścianie, stała zaś kobieta w porządnej jakości pancerzu, trzymająca w rękach strzelbę. Biotyczne cząsteczki wokół zwłok ochroniarza sugerowały, że ktoś z tej dwójki (raczej ona, chyba, że był to Quarianin-Haker-Biotyk) był odpowiedzialny za jego niedawną śmierć.
- Szybciej. Jesteśmy na zegarze - pogoniła go, na co ten tylko prychnął.
- Tak, bo kilka sekund w tę czy w tamtą zrobi różnicę całej operacji. Mam pewien proces. - Głos miał raczej młody, w wieku typowo Pielgrzymkowym, ale emanował dziwnym miksem pewności siebie, frustracji i chaotyczności. Ta miała coś jeszcze powiedzieć, lecz wtem nagranie urwało się, a kamery najpewniej zostały wyłączone.
Gdy grupa już się zjednoczyła, mogli zacząć wspinaczkę. Wchodzili po kolei do ciemnego szybu, w którym mieli wsparcie tylko i wyłącznie latarek. Na szczęście, nie musieli iść kilku pięter, a jedynie jedno, tak więc dali radę, wspierając się w razie czego omniostrzami lub omnilassem Strikera.
Gdy wyszli z szybu na parterze, znaleźli się w dużym, przyciemnionym holu. Także i tutaj mieli dostęp tylko do awaryjnych świateł z zapasowych generatorów - frontowe wejście do siedziby było zamknięte balistycznie i zablokowane metalową, oblana krwią płytą, tak więc nie mieli na co liczyć pod tym względem. Koło odciętej drogi ucieczki leżało ciało jakiegoś cywila. Brak karty dostępu, pewnie odebrana po zabiciu.
Przeszli przez wyłączone bramki bezpieczeństwa, omijając przy tym recepcję. Niestety, tamtejsze terminale były dla nich bezużyteczne i nie wyciągnęli z nich nic wartościowego, nawet, jeśli chcieli je sprawdzić. Bez problemu przeszli przez kolejną serię wyłączonych bramek, dostrzegając zwłoki kolejnej dwójki ochroniarzy - o wiele lepiej opancerzonych i uzbrojonych. Jeden postrzelony ze strzelby, drugi ewidentnie dotknięty biotyką.
Pierwsze Piętro, na które bez problemu dostali się ciasnymi, niegodnymi middle managementu schodami było klasyczną, biurowa, otwartą przestrzenią. Sporo biurek, terminali i niewiele wolnego miejsca czyniło ze sporej hali dziwnie klaustrofobiczne miejsce. Zwłaszcza, gdy było tu tyle ciał, a klasyczny zapach synthpapieru i korposzczurów zastąpiony został zapachem krwi.
Winda na następne piętro, jak i pobliskie przejście do schodów, okupowane były przez duet. Kobieta ze zdjętym hełmem, Asari, akurat paląca papierosa, oraz jej o wiele wyższy kolega rasy człowiek. Nie zauważyli ich przy tym świetle, ale na pewno spostrzegą ich, jeśli spróbują się zbliżyć.
- Jebany freelancer już mnie wkurwia. - powiedziała Asari - Jeszcze raz powie, że wpierdalam mu się w styl, to coś mu złamię, przysięgam.
- To jest to, co dostajesz za zatrudnianie ludzi z zewnątrz. - mruknął jej ewidentnie spokojniejszy i mniej temperamentny rozmówca. Oczywiście to nie ta Asari była odpowiedzialna za zatrudnienie, ale implikacja była jasna, i on i ona nieszczególnie to popierali, kimkolwiek byli. - Ale hej, daj dzieciakowi trochę luzu, bez niego pewnie byśmy tego nie zrobili.
Mieli przewagę - i zaskoczenia i liczebną. Ich sprzęt prezentował się jednak nieźle, a oni ewidentnie nie byli byle zakapiorami - przeżyliby chwilę. Może się wycofali, a może zaalarmowali wszystkich.
Dróg było kilka. Mogli po prostu ich zaatakować, wykorzystać kartę-pułapkę-bombę-Strikera, albo...jeśli ktoś był na tyle odważny, to szybkie przejście wzrokiem po planach Diamond Tower wskazywało, że blisko środka open space'u była wieżyczka strażnicza. Gdyby ktoś, najlepiej jakiś haker, przekradłby się do niej i manualnie obszedł systemy i ją aktywował, mogłoby to wyjść na durny wypadek, awarię, lub przynajmniej zdjąć ich na tyle szybko, by nie zdążyli nikogo zawiadomić.
Oczywiście do tego też przydałaby się dywersja...
Wyświetl wiadomość pozafabularną

@Alexander Gauthier @Skax @Mol @Charles Striker
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 296
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 94.601
Medals:

Re: Diamond Tower

11 cze 2024, o 21:00

-Poszło... No po prostu poszło. Nieźle się tam skurwysyny urządzili, ale udało się Ishę wyciągnąć. Ale tego chuja nie spotkaliśmy. Był ktoś równie wkurzający, tylko w garniaku zamiast w stali- Komentarz do prób odbicia Ishy nie był zbyt porywający. Zwłaszcza na początku, gdy Skax szukał dobrych słów aby określić co się tam w ogóle odwaliło. Podzielił się z grubsza efektami oraz szybkimi spostrzeżeniami odnośnie sił Cerberusa. Ubolewał nad brakiem zemsty na Azjacie, tym bardziej, że do listy "tych chujów" dołączył kolejny cerbrusiak.

Dalsza podróż szła zaskakująco sprawnie. Złe wspomnienia ze wspinaczki szybem najwyraźniej będą mogły wreszcie odejść w zapomnienie i Quarianin nie nabawi się od tego jakiegoś PTSD. Można więc się było skupić na dalszym podążaniem krokami terrorystów. Trzeba przyznać, że weszli tutaj jak do siebie. Ochrona nie była zbyt trudnym przeciwnikiem i gdy systemy ochronne zostały wyłączone to atakujący mieli już bardzo ułatwione zadanie. Chociaż biotyk, którego zaprzęgnięto do tej roboty nie był też pierwszym lepszym z łapanki. Doświadczona Asari wiedziała co robi. To z całą pewnością będzie później dla nich problemem do rozwiązania. Zapewne siła argumentów nie wystarczy i konieczny będzie argument siły.

Obraz z kamer przedstawiał kolejne postacie, które brały w tym wszystkim udział. Skaxa, z oczywistych względów, zapewne przykułaby obecność hakera z tamtej grupy. Młody Quarianin wydawał się być bardzo dobrym w tym co robił, a jednocześnie przy widocznych brakach w sprzęcie czuł się bardzo pewnie. Zdecydowanie ze Skaxem nie nadawali na tych samych falach w aspekcie socjologicznym, aczkolwiek pod względem technicznym było widać szansę na porozumienie. No i pozostawała jeszcze kwestia bycie Quarianinem. Nie to, żeby młodzieniec z klanu Lilan był jakimś wielkim fanatykiem własnej rasy i próbował za wszelką cenę ratować przedstawicieli swojej rasy, ale za każdym razem z całą pewnością rozważał taką możliwość oraz próbował wczuwać się w rolę takiej osoby. Co kogoś mogło skłonić do takiego ataku? Czy może go zmuszają albo jest w jakiś inny sposób wykorzystywany? Na całe szczęście tego obrazu nie miał w tym momencie okazji podziwiać, dzięki temu mógł lepiej skupić się na samej misji, zamiast roztrząsać kogo jeszcze mógłby uratować.

-Dacie radę odwrócić ich uwagę? Zajmę się wieżyczką. Tylko sami się pod nią nie nawińcie- Szybka propozycja przez komunikator, bo oczy Skaxa, który dostrzegł coś co można hackować, już świeciły się jak góra kredytów. Prostu Quarianin. Widział co można ukraść to kradł. Widział gdzie można się wpiąć i posabotować trochę systemów, to sabotował. Informacje o planach bardzo się tutaj przydały i aż żal byłoby z tego nie skorzystać. O ile nikt nie zgłosił wyraźnego sprzeciwu, to Quarianin zabierał się za własną część tego zadania, czyli powolne przekradanie się bokiem, aby dostać się w pobliże wieżyczki i stamtąd doprowadzić do jej uruchomienia, symulując chwilową "awarię" systemu, a tak właściwie jego wyrwanie się spod kontroli terrorystów i zadziałanie zgodnie ze standardowymi protokołami bezpieczeństwa, które powinny zająć się problematyczną dwójką.
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1435
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 39.800
Medals:

Re: Diamond Tower

13 cze 2024, o 20:37

Zaciągnął się mocniej papierosem na nadchodzacą opowieść. Wybuchy, strzelaniny, skurwysnu to nie film typ scenariusza. Przecież słuchanie o zdychających operatorach Cerberusa było jednym z niewielu momentów gdzie czuł się szczęśliwy, a nawet usatysfakcjonowany. Kiwnął nawet do niego głową, aby zachęcić go do opowieści. Po chwili jednak uśmiech z twarzy mu zniknął, a pojawił się grymas rozczarowania. Odwrócił się w stronę windy i siłą całego swojego implanty otworzył przed nimi szyb. Wyjątkowo szybko. Nawet się nie spocił. Potrzebował tego. Przynajmniej troche wyładował gniew. Odwrócił się w stronę Skaxa rozkładając ręce.
- Tyle? Nawet nie jakaś ciekawa historia tylko jak streszczenie? - Spytał z rozczarowaniem. Na twarzy człowieka któremu odebrano właśnie coś bardzo ważnego. - Chryste, Skax. Wiesz. Wiesz co. Masz przejebane, stary.
Zaciągnął się papierosem. Ręką podrapał się po głowie jakby z rozczarowania przeniósł się w zrozumienie. Po chwili odetchnął.
- Jakby nie staram się cię atakować czy coś w tym stylu. - Zaciągnął się i wypuścił powietrze ciężko z płuc. - Ale, ja nie wiem jakim cudem udało ci się przetrwać tą misje i jeszcze mieć znajomych. - Po chwili znowu się zreflektował. - Chcę tylko powiedzieć, że możesz umrzeć od byle kuli, a do tego masz osobowość kleptomana. Jakby, jakby, jakby naprawdę masz przejebane Skax.
Zgasił papierosa, a czekając aż reszta wróci kontynuował swój dziwnie wspierający wykład. Nie widząc nadchodzącej dwójki odpalił następnego.
- To znaczy, jesteś tylko Qurianinem. Urodziłeś się Quarianinem. Kurwa. To jest w twojej naturze. - Spojrzał na niego współczuąco. - Chyba, że to nie tylko to. - Zmrużył oczy. - Już wiem.
“Autyzm” - pomyślał. Nie wiedział, że ich też to może spotkać. Zamiast jednak wytłumaczyć czego się dowiedział skinął tylko porozumiewawczo głową. On już wiedział. Nie zakładał już, że może od niego usłyszeć coś dłuższego niż dwa zdania. Okrutny los.

Kiedy dwójka wróciła założył z powrotem hełm, a niedopałek zgasił o ścianę. Ruszył za resztą czekając na ciąg dalszy przygody. Widząc, że odpalają latarki od razu westchnął.
- Jak któryś mi zaświeci w wizjer to zatłukę. Oczywiście jak wróci mi wzrok po 10 minutach.
Mlasnął niezadowolony i uznał, że zacznie się wspinać jako pierwszy. Któryś z nich na pewno spojrzy w dół żeby zobaczyć wysokość. Wolał nie ryzykować.
Wyładował się z windy otwierając trochę szerzej drzwi szybu dla reszty. To była masakra. Taka jaką znał z przeszłości. Dobry oddział operatorów nie zrobiłby tak dużej masakry, ale budynek był przejęty. Pewnie nawet bez strat we własnych ludziach. Tęsknił za takimi operacjami.

Nie zamierzał marnować swojej karty pułapki na dwie płotki. Na wykorzystanie go już miał pomysł tylko nie wiedział jeszcze jak wprowadzić go w życie. Wciąż zastanawiał się jak mógł ich tam ściągnąć w większej ilości i mieć już z nimi spokój. Mógł niby zagadać tą dwójkę przed nimi. Pokręcił jednak głową i załadował specjalną amunicję. Czekała ich robota.
- Klawisz, postaraj się ukryć pod jakimś biurkiem i odegraj ostatniego cywila przy życiu. Wiesz głośne oddychanie, odsunięcie krzesła i tak dalej. Wątpię, że będą walić biotyką. - Wzruszył ramionami. - Jak któryś będzie, to będziemy przynajmniej wiedzieć którego zabić pierwszego.
Zaczął wyciągać linke od lassa z omni-klucza. Rzucił pętla do Alexa by ten ją złapał.
- My się rozstawimy gdzieś po drodze, wywalimy i może nawet uda się jednego zostawić na miłą rozmowę. Chyba, że macie lepszy plan.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Alexander Gauthier
Awatar użytkownika
Posty: 68
Rejestracja: 7 lut 2022, o 01:50
Miano: Alexander Gauthier
Wiek: 30
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Operator T2, cudowny pilot
Postać główna: Mila
Lokalizacja: Vesta (ten skuter)
Kredyty: 11.950

Re: Diamond Tower

13 cze 2024, o 23:03

Przegrzebanie się przez kantorek było mało satysfakcjonujące i Alex zdołał jedynie wyciągnąć gdzieś z głebi szuflady jedną kartę dostępu - raczej jednorazowego użytku. Korzystając jednak z okazji, przysiadł do terminala i zaczął proces odzyskiwania jakichkolwiek danych z kamery - skrawki informacji mogły się przydać, aby chociażby wiedzieć, z kim mają do czynienia. A mieli, jak już zresztą wszyscy wiedzieli, do czynienia z profesjonalistami. Nagranie, które wygrzebał, potwierdzało to. Próbował oczywiście wyłapać cokolwiek, co mogłoby służyć za logo na pancerzu asari, zerkał także na quarianina. Nie znał się na tej rasie, ale na jego niewprawne oko nie był to nikt starszy. Ekwipunek też pozostawiał wiele do życzenia. — Przynajmniej wiemy, skąd tak płynne przejęcie — mruknął ni to do siebie, ni to do Klawisza. Nic więcej nie wyciągając z nagrania, jeśli mógł, to je na szybko zgrał i wrócił do reszty.

Znaleźliśmy jakąś kartę. Wyskrobałem też jakieś nagranie, jak asari i jakiś quarianin grzebią przy terminalu w stróżówce. Śpieszyli się. W sumie niewiele to mówi, ale zawsze to jakaś informacja — rzucił, zerkając w stronę szybu i przygotowując się do wspinaczki. Na gdakanie bydlaka-kontraktora tylko parsknął, migając latarką gdzieś obok jego hełmu i łapiąc się stalowych lin, rozpoczynając krótką, acz żmudną wspinaczkę na parter.

Idąc holem i recepcją, Alex ponownie zauważył sporą ilość ciał potrąconych biotyką. Nie dawało mu to spokoju i gdy przechodzili obok ochroniarzy, cichym tonem, z pistoletem w dłoniach, skomentował: — Ile biotyki... Albo to wynajęte Zaćmienie, albo to ma jakiś większy związek.

Przechodząc na pierwsze piętro i podchodząc bliżej do okupującej przejście na wyższe piętra dwójki trolli, Alex starał się przyjrzeć odrobinę bardziej asari, czy nie przypomina tej z nagrań. — Gadają o quarianinie, więc mogą coś więcej o nim powiedzieć — rzucił, potwierdzając swoją teorię o tym, dlaczego poszło im tak płynne przejęcie systemów. Widząc wieżyczkę na środku, wpadł chyba na ten sam pomysł co Skax i zaczął się nawet powoli ruszać, chcąc anonsować swój udział, ale ten go ubiegł. Westchnął cicho, próbując ukryć zawiedzenie, ale skinął głową - kto jak kto, ale quarianinie byli dobrzy w technologię. Może później.

Na podrzucenie omni-lassa zareagował szybko, łapiąc drugi koniec z delikatną konfuzją, która po chwili zmieniła się w skinienie głową. — Dla mnie bomba. Lećmy z tematem.
ObrazekObrazek
Mol
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 17 maja 2023, o 20:26
Miano: Mol Saerth
Wiek: 20
Klasa: Strażnik
Rasa: Drell
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 9.070

Re: Diamond Tower

16 cze 2024, o 20:03

Poszukiwania nie były owocne, zwłaszcza dla Drella, który nie znalazł niczego ciekawego. Przejrzenie kamer nasunęło im tylko kilka delikatnych wskazówek co do oponentów i raczej nie było to warte tego całego zachodu. No cóż, bogowie tym razem nie okazali się być tacy łaskawi jak zazwyczaj. Duet powrócił do pozostałych, którzy zostali przy windzie i we czwórkę udali się w dalszą drogę. Mol całkowicie się wyciszył podczas tego procesu, obserwując zniszczenia dokonane przez napastników i śmiertelne żniwo, jakie ci zebrali. Jedyne co mógł zrobić, to zmówić w myślach cichą modlitwę za zmarłych i isć dalej, by spuścić na winowajców ciężki obuch sprawiedliwości. Nie mogło im jednak iść cały czas gładko, w końcu musieli natknąć się na przeciwników... i Mol można by rzec, żę wykrakał, bo prawie wpadli na jakiegoś asari i człowieka. Plan wyklarował się im całkiem szybko, a Saerth został wytypowany do zostania wabikiem.
-Niech będzie, daj tę kartę dostępu ze stróżówki - wyciągnął rękę po przedmiot i, niezależnie od tego, czy go dostał, czy nie, rozejrzał się za jakimś miejsce, gdzie mógłby rozpocząć swoje "przedstawienie".
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12606
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Diamond Tower

29 cze 2024, o 02:53

Aktorzenie

33>66>99
Rzut kością 1d100:
71


Stelf

50% (baza) + 15% (częściowo udane aktorzenie)
Rzut kością 1d100:
36

Hackerman

90% (zdolność inżyniera) + 15% (omniklucz) - 40% (działanie pod presją) = 65%
Rzut kością 1d100:
24


Gratulacje!


1 - Człowiek
2 - Asari
Rzut kością 1d2:
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12606
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Diamond Tower

29 cze 2024, o 03:17

Plan był prosty, ale nie trzeba było niczego więcej. Klawisz nie bez powodu miał tę ksywę - jego czas w służbach nauczył go dość dobrze, jak brzmi i zachowuje się dogorywający człowiek. Znalazł sobie dobry kąt między biurkami, kładąc się w miejscu zakrwawionym, ale na szczęście na tyle dalekim od trupów, by nie musieć patrzeć mu w oczy i udawać jednego z nich. Gdy on wydawał z siebie ciche jęki i delikatnie się obracał, pogaduszki trwały w najlepsze, lecz nie skupili się na dokładnych słowach. Alex i Charles znaleźli już dobre pozycje, gdy Skax zaczął powoli przekradać się do wieżyczki.
I w końcu rybka chwyciła haczyk.
- Słyszę coś. Zostawili jednego. - powiedziała ostro Asari. Jej nagły skręt głowy i zaostrzenie zmysłów sprawiło, że pewnie aż zadrgałyby jej uszy, gdyby je miała.- Dobij go, niech mi nie świerczy. - zażądała od swojego partnera, zachowując się tak, jakby z jakiegoś powodu miała taką prerogatywę.
- Jaram. - odpowiedział jej praktycznie beznamiętnie człowiek, faktycznie dumnie dzierżący wciąż papierosa.- Zresztą, ja byłem ostatnio.- podał kolejny, mocny argument, posyłając w jej kierunku zblazowane spojrzenie. Nie zauważył, jak cień w czerwonym świetle delikatnie przemyka. Cieniem tym był Skax, który z każdym krokiem znajdował się coraz bliżej wieżyczki.
- Ugh, dobra.- odrzekła z irytacją, odbijając się od ściany. Zaczęła stawiać szybko kroki w kierunku majaczenia Mola...

Quarianin był już przy wieżyczce. Dobry kawałek technologii, ewidentnie porządnie zadbany. Nie oberwało mu się w walce, czyli został szybko dezaktywowany, lub nigdy nawet go nie włączono. Musiał tylko wejść do systemów, ustawić kto jest wrogiem, a kto nie, a potem...
- Czekaj, co do kur-- Asari, która była teraz blisko niego, między biurkami, ujrzała jak wieżyczka lekko się zaiskrzyła i wstała do życia. Nie zdążyła dokończyć zdania, ani nawet wystrzelić ze swojej strzelby. Seria strzałów poleciała w jej kierunku. Jeden strzał w głowę, dwa w tors, jeden w nogi i reszta gdzieś w ścianę. Zmarła na miejscu. Potem, lufa przeskoczyła w stronę Człowieka. Ten stał dalej, ale był w gorszej pozycji - palący, bez hełmu, i ewidentnie zaskoczony. Zblazowany przez misję. Powinien był się tego spodziewać, ale ewidentnie nie był aż takim profesjonalistą. On jednak nie zmarł na miejscu, zdążył skoczyć w kierunku jednego z biurek, ale to nie ochroniło go za bardzo. Padł z mocnymi ranami. Nawet, gdyby Skax chciał temu zapobiec, dopiero teraz zdążyłby ją wyłączyć.

Wtedy dobił do niego Striker i jego omnilasso. Nie trzeba było jakoś mocno się starać, by go obezwładnić, gdyż ten został już mocno obity. Mieli jednak zgoła inny problem - wykrwawiał się w nadzwyczajnym tempie. Jeśli chcieli utrzymać go przy życiu i przesłuchać, musieli poświęcić własny mediżel. I to sporo. Musieli też podejmować decyzję szybko - strzały wywołają na pewno jakieś wzruszenie. Ktoś pewnie zejdzie to sprawdzić, albo skontaktuje się z tymi, którzy mieli być na dole.

@Charles Striker @Skax @Alexander Gauthier @Mol
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1435
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 39.800
Medals:

Re: Diamond Tower

29 cze 2024, o 10:27

Zajął wygodną pozycję za jednym z biurek. Widok może nie był powalający, ale przynajmniej nie było widać jego. To nigdy nie było proste, ale w syfie jakiego dokonali atakujący mógł dość szybko się ukryć. Trzymając linkę czekał na rozwój sytuacji. Ta poszła wyjątkowo gładko. Było dokładnie jak w symulacjach. Wciąż nie wiedzieli co się dzieje. Striker wiedział, że przedwczesne osiadanie na laurach zawsze gryzło w tyłek.
- Debile.
Rzucił pod nosem słuchając ich wymianę zdania. Powinni byli to sprawdzić we dwoje, ale jak widać brak profesjonalizmu był łatwy do znalezienia w galaktyce. Gdy usłyszał kroki Asari rozsiadł się trochę wygodniej czekając na fajerwerki. Nie zawiódł się. Kobietę zmiotło z nóg jak obywateli Mindoira.
Wystrzelona seria w mężczyznę go zmartwiła. Mieli z niego wyciągnąć informacje. Gdy do niego dobiegł poczuł lekkie niezadowolenie. Związał go żeby nie mógł uciec ale nie mieli czasu.
- Łap.
Rzucił do Alexa dwa medi-żele ze swojej apteczki. Nie musiał chyba mu tłumaczyć po co. On sam zaczął ściągać z niego wszystkie możliwe urządzenia komunikacyjne. Złapał za komunikator.
- Zbierzcie z Asari cały wywiad jaki może mieć przy sobie.
Wyjął swoją paczkę papierosów. Spojrzał do środka ile ma skrętów w porównaniu do papierosów. Uznał, że paczkę przeciwnika zabierze ze sobą i uzupełni swoje tytoniowe zapasy. Lekko śmierdzącego skręta usadowił w ustach mężczyzny. Po chwili odpalił zwykłego papierosa w swoich ustach i przeciwnika.
- Pojebany wieczór, co? - Usiadł na tyłku z lekkim uśmiechem na twarzy. - Pal, uśmierzy ból. Wybacz za koleżankę, ale wiesz jak to działa w tym fachu.
Przeniósł wzrok na powiększającą się plamę krwi w miejscu gdzie leżała Asari. Terroryści, najemnicy, żołnierze. Jeden chuj. Któraś misja zawsze musi się wyjebać i być tą ostatnią. Wiedział to, a jednak wciąż żył. Wciąż mógł cokolwiek zrobić.
- Chcę tylko wiedzieć po co tu jesteście i kto wami dowodzi. - Zaciągnął się papierosem patrząc prosto w oczy człowieka. - Odpowiesz mi na to, a zostawimy cię tutaj żywego. I tak już nie będziesz mógł wrócić do swoich. Jeśli będziesz sprytny wykorzystasz to zamieszanie, które się zbliża i stąd uciekniesz. Wiesz jaka jest druga opcja.
Uśmiechnął się smutno. Jeśli było trzeba Striker nie miał problemu z rozwaleniem go tu i teraz, nawet po zużyciu tylu medi-żelu do utrzymania go przy życiu.

@Mistrz Gry
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 296
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 94.601
Medals:

Re: Diamond Tower

1 lip 2024, o 14:27

Tego właśnie potrzebował Skax. Kilku cennych chwil, gdy ktoś inny robił za wabik. Drobny Quarianin przemykał sobie niezauważony prosto do terminala, a kilka komend później zaczął się prawdziwy pokaz. Systemy zabezpieczeń nie były specjalnie trudne, ale nie można było wszystkiego odpalać na ślepo. Na całe szczęście doświadczenie w przejmowaniu różnego rodzaju systemów procentowało. Asari zanim zdążyła się zaświecić biotyczną mocą, to już rozświetliła korporacyjną podłogę swoją krwią. Tak samo szybko jak włączył, tak musiał też wyłączyć, bo ten kawał sprzętu okazał się aż nadto wystarczający, żeby praktycznie rozwalić w drobny mak ekipę nieprzygotowanych najemników. To wyglądało nawet aż za prosto. To nie mogli być ci sami przygotowani doskonale do ataku ludzie. Zachowali się jak pierwsi lepsi z łapanki, którzy dopiero chcą udowodnić swoje możliwości w trakcie zlecenia. Nawet przez myśl inżynierowi przeszło, że mógł skończyć tak jak oni, gdyby jego pierwsze zlecenia potoczyły się tak samo. No ale on przecież nie brałby udziału w ataku terrorystycznym, prawda?

Zabezpieczył wieżyczkę, tak aby zdalnie nikt im nie zaprezentował podobnej niespodzianki jak Skax przed chwilą. Zwłaszcza, że Striker już znalazł się przy rannym. Wgrał także kilka nadmiarowych skryptów, które miały się zapętlać przy próbie obejścia sterowania. Nic wielkiego, ale zajmie to nieco moce obliczeniowe sprzętu, zanim narobi zamieszania, przy okazji spowolni ewentualnego hakującego. Dopiero po tym mógł wrócić do reszty ekipy i sprawdzić jak poszły im postępy z ogarnięciem zarówno z uleczeniem mężczyzny, zgarnięciem z niego czegoś przydatnego jak i wyciągnięciem potrzebnych informacji. Szybko też spojrzał w kierunku zabitej Asari, liczył, że zgodnie z poleceniem Charlsa, ktoś już ją przeszukał. On sam z siebie i tak pewnie niewiele by tam zyskał. Asari raczej nie chodziły specjalnie opatulone ciekawą technologią, więc nie spodziewał się tam niczego co mogłoby być dla niego przydatne, żeby sobie ukraść pożyczyć na wieczne nieoddanie.
ObrazekObrazek
Mol
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 17 maja 2023, o 20:26
Miano: Mol Saerth
Wiek: 20
Klasa: Strażnik
Rasa: Drell
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 9.070

Re: Diamond Tower

1 lip 2024, o 17:46

Mol wystarczająco dużo razy widział, jak zachowywał się ranny, zarówno cywil, towarzysz jak i przeciwnik. Wiele z tych doświadczeń najchętniej by zapomniał. Pamiętanie to jedno, odegranie tego na pstryknięcie palca... to już nieco inna sprawa. Położył się w upatrzonym przez siebie miejscu, starając się udawać ofiarę postrzału tak wiernie, jak tylko potrafił. A przy okazji ściskał pod pazuchą pistolet, na wypadek, gdyby asari, lub człowiek minęli Strikera i ekipę. Aktorstwo aktorstwem, ale Mol nie zamierzał prawdziwie zostać postrzelony. Saerth nie doczekał się jednak swoich "gości". Dźwięk kroków został nagle przerwany przez wierzyczkę, która ewidentnie przerobiła dwóch terrorystów na ser szwajcarski. Drell westchnęł i podniósł się z podłoża, by następnie, ostrożnie, dołączyć do swoich kompanów.
-Niech twa Bogini ma cię w opiece - szepnął, kierując te słowa ku asari.
ObrazekObrazek
Alexander Gauthier
Awatar użytkownika
Posty: 68
Rejestracja: 7 lut 2022, o 01:50
Miano: Alexander Gauthier
Wiek: 30
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Operator T2, cudowny pilot
Postać główna: Mila
Lokalizacja: Vesta (ten skuter)
Kredyty: 11.950

Re: Diamond Tower

2 lip 2024, o 10:48

Kiedy wszyscy ustawili się w miejscu, ich kolorowy towarzysz zaczął ciche odgrywanie swojej postaci - na ile miał umiejętności aktorskie, nie oceniał, ważne, że nie dość, że dwójka przed windą się złapała na fortel, to na dodatek dało to chwilę Skaxowi, by przekraść się i przeprogramować wieżyczkę. Stojąc schowany, Alex tylko słyszał ich rozmowę i przerzucanie się obowiązkami, zanim asari stała się kozłem ofiarnym. Skrzywił się lekko, gdy po całej salwie usłyszał padnięcie ciała, ale ku ich szczęściu w nieszczęściu, człowiek jeszcze żył.

Wybiegając i pomagając Strikerowi w obwiązaniu zakładnika, złapał od niego dwa żele, które natychmiast zaaplikował na człowieka, dokładając do tego jeden ze swojej puli. Zanotował poważniejsze braki i nawet przeklepał kieszenie najemnika, bez skutku. W tym czasie ich kontraktor zaczął mówić i przez głowę żołnierza przemknęła myśl, czy faktycznie chce wypuścić terrorystę na wolność. Nie burzył chwilowo otoczki bezpieczeństwa, jaką facet roztaczał specjalnie, ale jedno ścierwo mniej w obiegu nie zaszkodzi - a zawsze można go związać porządnie i zostawić do aresztu.

Widząc, że reszta ani się nie kwapi do asari, wstał z kucek i podszedł do jej ciała, delikatnie obracając i szukając, oczywiście bezskutecznie, żeli. Potem skierował uwagę na jej omni-klucz i ewentualne poszlaki, które jakoś by im pomogły. Mimowolnie skierował spojrzenie na jej elementy - tarcze, broń i nawet klucz, jak dobrze wyposażona była. Potem zerknął na mapę i kolejne piętra. A jeśli udałoby się jakieś dodakowe informacje od asari bądź człowieka wyciągnąć o rozstawieniu sił, byłoby cudownie.

Sugeruję ruszać schodami, winda może zwracać uwagę — rzucił, gdy już wrócił do reszty.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12606
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Diamond Tower

4 lip 2024, o 19:59

-...chuj mi w dupę.- słowa te były pierwszymi, jakie wydostały się z ust mężczyzny. Skręt Strikera i mediżel skutecznie postawiły go na nogi na tyle, że mógł nawet przez jakiś czas udawać, że nie jest ledwo żywy. Co prawda, lecznicze właściwości mediżelu były bardziej, niż wystarczające, by mógł potencjalnie nawet wstać i wyjść, ale doskonale zdawał sobie sprawę, że nie tylko nie ucieknie im, ale tym bardziej SOC, albo swoim kolegom. Na pewno nie teraz i na pewno nie w tym stanie.
Striker zabrał mu omniklucz i urządzenia komunikacyjne, gdy Alex przejrzał zwłoki Asari. Wyposażenie obojga było raczej wysokiej jakości, choć jej strzelba nie poradziła sobie dość dobrze w konfrontacji z wieżyczką. To nie byli losowi najemnicy znikąd, byli wyekwipowani i przygotowani do tego, co mieli zrobić. To, co tu zawiodło, to charaktery. Charles dobrze to określił, osiadanie na laurach to śmierć. Jej omniklucz nie zawierał żadnych interesujących informacji, których by nie mieli - pełne plany budynku, słabe punkty i komunikator. Nic więcej.
Zakładnik zdawał się nie być zbyt przejęty śmiercią swojej koleżanki. Może widział już na tyle dużo - z twarzy nie wyglądał wcale jakoś bardzo młodo, a może nie byli nigdy przyjaciółmi.
- Powiem wam, to może mnie zastrzelicie. Nie powiem wam, na pewno mnie zastrzelicie. Powiem wam i spróbuję uciec, pewnie SOC mnie dorwie. Powiem wam i wrócę do kolegów, zabiją mnie. - zaczął wymieniać, ale delikatna, kwaśna salwa śmiechu połączona z (mimo wszystko) pewnym bólem sugerowała, że traktował to już jak jakiś sort czarnej komedii.- Ale wy jesteście tutaj, a oni wszyscy gdzieś indziej, więc...niech będzie. Kocham hazard.
Potrzebował chwili, by dobrze ubrać to w słowa.
- Nie wiem wszystkiego, ale... nasz klient był jakimś naukowcem, który został wychujany przez kogoś z góry i chce się zemścić i coś ukraść. Zatrudnił nas i ściągnął jakiegoś Quarianina spoza, żeby wykorzystał jego backdoor i wyłączył prawie wszystko. Szukają...kurwa, nie wiem czego nawet. Wzięli sporo naszych i zeszli do sekcji laboratoryjnej, ale natrafili na jakieś problemy i tam hakują. Tam jest klient i Quarianin. - udzielił dosyć krótkiej odpowiedzi, nie podając imienia osoby, która ich zatrudniła. Raczej nie robił tego z lojalności, patrząc na to, że wysypał się dosyć szybko. - A na górze, z szychami, jest Pri'ine, nasza dowódczyni.
- Zarząd ostatnio zamknął dział Data & Recon. - w ich konwersację wtrącił się Caelmus, który dość szybko połączył kropki. - Pewnie ktoś stamtąd stwierdził, że coś mu się należy, bo ucięli im fundowanie i wywalili albo przenieśli gdzie indziej. - prychnął, ale jego ton wcale nie był jakiś prześmiewczy. Nie zdziwiłby się, gdyby faktycznie tak było, ale nie miał nazwisk. Byli jednak przekonani, że już w tym momencie zaczął drążyć tę poszlakę i rozkazywał swoim ludziom, by sprawdzili kto to mógłby być, i czemu potencjalni zdrajcy byli w pozycji, w której mogli w ogóle coś takiego zrobić.
Nieważne, czy ta odpowiedź była satysfakcjonująca, czy nie, odpowiedział na oba pytania tak, jak wiedział. Wydał z siebie dość głośny syk, gdy nagle jego omniklucz pisnął - próba komunikacji. Mogli przetworzyć tę informację, ale dowiedzieli się innej, cennej rzeczy - faktycznie mieli wtykę, i na dodatek jakiegoś naprawdę porządnego hakera, który wpadł na blok. Może dlatego, że tak naprawdę nie był porządny, a może dlatego, że coś poszło nie tak.
- Adrian? Słyszeliśmy strzały, co tam się dzieje?!- kobiecy, dość niski głos przemówił. Podniosła go, ale nie brzmiała jakby była spanikowana. Adrian jednak nie mógł odpowiedzieć, gdyż to Striker miał kontrolę nad sytuacją, i to on trzymał jego omniklucz.

@Charles Striker @Alexander Gauthier @Skax @Mol

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 10 sie 2024, o 04:41 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1435
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 39.800
Medals:

Re: Diamond Tower

4 lip 2024, o 21:29

- Tego niestety nie oferuje. - Parsknął śmiechem słysząc pierwsze słowa ich chwilowego jeńca wojennego. Przeglądając sprzęt od razu mógł nakreślić, że nie mieli do czynienia z żadnymi ideowcami. Trafili na swoich. Szybkie kredyty, chwilowa łatka terrorysty. Gra warta świeczki. Typowe korporacyjne gówno. Nic dziwnego, że Caelmus zadzwonił po niego skoro był pod ręką. Na przejrzenie omni-klucza jeszcze będzie miał czas.
Widząc współpracę człowieka od razu poczuł się lepiej. Dobrze było spotkać czasami ludzi, którzy byli racjonalni. Sam zresztą był w takiej sytuacji nie raz. Ostatnie tygodnie jeszcze bardziej mu to udowodniły. To była tylko praca. Nie musieli sobie dopierdalać na siłę jak zwierzęta.
- Ja pierdole, miałem nadzieje na ideowców jak chłopaczków z Maelstromu. A, tu jednak swoi. - Mlasnął lekko niezadowolony i zaczął rozwiązywać mężczyznę. Zaciągnął się i wypuścił dym ust. Na twarzy miał grymas lekkiego niezadowolenia. Nie rozumiał dlaczego nastawiał się na coś ciekawszego w tym fachu.
- Trzeba będzie iść do labów. Prezesury nie zabiją bo to i tak ich jedyna karta przetargowa. - Mlasnął, a na głos turianina w słuchawce lekko się spiął. W ogóle zapomniał, że chujek ciągle siedział na ich łączach. Nie za dobrze. To utrudniało komfort pracy. - Podeślij mi dane pracowników albo dowiedz się kto miałby na tyle kredytów i wkurwienia na was, żeby coś takiego zrobić.
Zaciągnął się po raz ostatni. Niedopałek zgasił na wykładzinie podłogowej. Nie tęsknił za ich widokiem. Westchnął i wstał z miejsca. Gdy odezwał się komunikator na kluczu mężczyzny nawet zbyt długo się nie zastanawiał. Od razu odebrał połączenie.
- Niestety uruchomiliśmy jedną z wieżyczek. Asari nie żyje, a Adrian jest cały i zdrowy. - Spojrzał na mężczyznę. - Powiedz coś, Adrian.
Machnął kluczem w stronę mężczyzny czekając, aż coś powie. Dopiero gdy tamten skończył mówić zamierzał się odezwać.
- Ty musisz być Pri’ine? Adrian mi o tobie wspominał. - Spojrzał na mężczyznę i skinął głową jakby pozwalając mu odejść. Tak naprawdę czekała go teraz znacznie gorsza przeprawa niż ich. - Jakim chujem wpierdoliłaś się na tak chujowy kontrakt? Jeśli nie robisz w tym fachu od wczoraj to wiesz, że jak podniesiesz rękę na korporacje, to korporacją ci tą rękę odetnie.
Jego głos nie brzmiał oceniająco. Był po prostu zaskoczony, a to, że miał kontakt z liderem przeciwnego zespołu prawie od samego początku misji było czymś nowym. Zazwyczaj nie pozwalał sobie na takie przygody.
- Jakie złote góry obiecał ci geniusz z podziemnych labów? Bo Quarianin pewnie poszedł za zewem natury, ale czemu twoja ekipa? - Wyciągnął kolejnego papierosa. - Najpierw udamy się po waszego pracodawcę, akurat da ci to czas na przemyślenie sprawy, a korpo może weźmie to pod uwagę przy składaniu zeznań. Adrian już na tym skorzystał.


@Mistrz Gry
Ostatnio zmieniony 8 lip 2024, o 16:38 przez Charles Striker, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 296
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 94.601
Medals:

Re: Diamond Tower

5 lip 2024, o 09:28

Dobrze wyposażyć można nawet najgorszego najemnika. Z drugiej strony do przygotowania takiej akcji nie można było brać pierwszych lepszych z łapanki. Zbyt duże ryzyko, że któryś by się zaraz wysypał z informacjami. Tym co z całą pewnością zawiodło to zbytnia pewność siebie. Quarianin również poległ na takim podejściu wielokrotnie, co bardzo szybko sprowadzało go na ziemię i przypomniało, że był tylko zwykłym inżynierem, który potrafi w komputerki. Nie był nikim wielkim i gdy myślał, że mógł wszystko to sprawy zwykle przybierały dla niego zły obrót. W tym doprowadzały do śmierci postronnych osób. Ten pojmany najemnik był w podobnej sytuacji, jego tymczasowa towarzyszka została rozsmarowana. Ona na tym błędzie się już nie nauczy, ale patrząc po podejściu tego najemnika, to Skax obstawiał, że i do niego raczej to nie dotrze. Przynajmniej zaczął mówić, co sporo im ułatwi dalsze działania.

-Oczywiście- Westchnął pod nosem słysząc, że mając zwykłą wtykę byli w stanie całkowicie rozpracować tutejsze zabezpieczenia. Zaczął się też zastanawiać nad tym w jaki sposób mógłby wykorzystać to na własną korzyść. Odkrycie tego backdoora, zlikwidowanie go albo zmiana w taki sposób aby odciąć terrorystów, a zostawić dostęp wyłącznie sobie byłoby niemalże końcem zabawy w tym budynku. Ale to nie było takie proste, że wystarczy podejść do pierwszego lepszego terminala i wklepać kilka komend. Potrzebowałby mocnego technicznego przygotowania, kodów zabezpieczeń, godzinami szukałby luki, a na koniec wcale by to nie oznaczało, że cokolwiek byłby w stanie zrobić. Wzmianka o laboratoriach i silniejszych zabezpieczeniach nie uszła uwadze Quarianina, który z miejsca wprost wymarzył sobie aby się tam znaleźć i położyć swoje skrypty na tamtejszym kodzie. Kiwnięciem głową zgodził się niemalże natychmiast z propozycją pójścia do sekcji laboratoryjnej.

Gdy usłyszał głos, wyraźnie się spiął, w obawie, że zaraz zostaną wykryci. W głowie nadal miał zakodowane, że próbują zrobić to po cichu, ale zanim zareagował, to do akcji włączył się Striker. Cholera, miał gadane i dobrze wiedział co korporacyjno-politycznie się tutaj dzieje. Co prawda Skax rzucił mu wymownym spojrzeniem, nieco przy tym żartobliwym, na tekst o zewie natury. Zapewne się nie pomylił, bo kto zrezygnowałby z takiej okazji? Przecież Lilan sam tutaj przyszedł właśnie dlatego, że liczył na poznanie nieco technicznych sekretów korporacji. W czasie takich głośnych akcji bardzo łatwo coś dla siebie zachachmęcić. Skoro jednak już się zadeklarowali, że są w budynku, musieli działać. Wypuszczenie Adriana było obiecane, a skoro był już bezbronny i tylko chwilowo połatany to nie stanowił zagrożenia. To co zrobi z nimi SOC czy korporacja to już nie należało do zmartwień Skaxa.

-Dobra, ruszajmy się, bo jak nie będą aż tak zajęci rozpracowaniem zabezpieczeń na dole, to odpalą nam wszystko co jest u góry. A chyba nie chcecie skończyć jak ona- Pospieszył pozostałych. W sumie nie wiadomo dokładnie po co, przecież sami zdawali sobie z tego sprawę. Może po prostu chęć znalezienia się w dziale Data & Recon nakręcała go do jeszcze szybszego działania, a może widok całkowicie podziurawionej Asari skłaniał do pospieszenia się. Możliwe, że po trochu jedno i drugie, bo w dalszym ciągu miał obawy, że systemy nie zostały tylko wyłączone, a znajdowały się pod absolutną kontrolą. Co prawda terroryści nie mieli czasu na ich przeprogramowanie, stąd nie były one aktywne, zwłaszcza na piętrach gdzie znajdowali się ich ludzie, ale teraz gdy wiedzieli, że ktoś próbuje się im dobrać do dup, to gdy będą zamknięci w kącie, odpalą wszystko co mogą.
ObrazekObrazek
Mol
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 17 maja 2023, o 20:26
Miano: Mol Saerth
Wiek: 20
Klasa: Strażnik
Rasa: Drell
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 9.070

Re: Diamond Tower

6 lip 2024, o 10:55

Wysłuchał "spowiedzi" ich jeńca, nieco zniesmaczony tym, jak szybko ten zaczął "śpiewać". Oczywiście, dla nich to lepiej, bo uzyskali nowe informacje... Z drugiej strony, ten brak lojalności, tak typowy dla najemnikiem, niejednokrotnie obrzydzał Mola. Jak można robić swoje, gdy przy pierwszym potknięciu twój towarzysz wbije ci nóż w plecy?! Nie żeby najemnicy byli odosobnieni, w polityce było to samo.... Właściwie, całe życie mogło tak wyglądać.
-Trzeba będzie zrewidować plan ewakuacji. Nie damy rady zrobić niczego poważniejszego w systemie dopóki tamci mają Quarianina? - skomentował cicho, a następnie rzucił pytanie, głównie do Skaxa. Jakby nie patrzeć, wizja odcięcia przeciwników czy włączenia im paru wieżyczek była całkiem kusząca. Niestety, życie z reguły nie było wcale tak łatwe. Pokiwał tylko głową, potwierdzając, że był gotów zejść na dół, do laboratoriów. Czekał tylko aż skończą pogadankę przez omniklucz.
ObrazekObrazek
Alexander Gauthier
Awatar użytkownika
Posty: 68
Rejestracja: 7 lut 2022, o 01:50
Miano: Alexander Gauthier
Wiek: 30
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Operator T2, cudowny pilot
Postać główna: Mila
Lokalizacja: Vesta (ten skuter)
Kredyty: 11.950

Re: Diamond Tower

23 lip 2024, o 17:22

Osprzęt asari był raczej profesjonalny, chociaż nie miał się on nijak do siły wieżyczki. Przeszukanie jej takżę nie przyniosło większych rezultatów - nic nowego nie znalazł ani w jej kieszeniach, ani na omnikluczu. Wstając więc, Alex podszedł, przysłuchując się wylewowi słów ocalałego przy życiu najemnika, przeglądając plany budynku. Parsknął lekko na słowa o tym, że któryś z naukowców zlecił to zadanie. — Pewnie za odprawę tak się odpłacił — zażartował, słuchając dalej.

Turianin w ich słuchawce wywołał u niego niemałe skrzywienie i niemal od razu zaczął grzebać w ustawieniach, aby wyłączyć przynajmniej po swojej stronie nadawanie głosu, dopóki nie będzie to potrzebne. Nie ufał mu i może nie miał żadnych poszlak, ale czuł w kościach, że będzie kimś więcej, niż ich zleceniodawcą. To, co jednak zaczęło mu trybić w głowie, to dział, o którym przebąknął szef ochrony. Prywatny wywiad, tak przynajmniej wnioskował po nazwie. A to oznaczało, że najprawdopodobniej ta Pri'ine, czy jak jej tam, wraz z resztą swojej kompanii, faktycznie musiała mieć obiecane złote góry, bo Gauthier nie wierzył, aby naukowca było stać na profesjonalistów. Czyli wszystko rozbija się o dane, być może plany. Będzie zaciekła walka.

Widok rozwiązywanego najemnika wywołał u niego spięcie. Adrian, czy jak mu tam było, dbał o własne życie, był im oczywiście przydatny, ale w jego mniemaniu śliski i wypuszczenie go wolno wiązało się z ryzykiem, że faktycznie ucieknie. A szczerze, teraz jest racjonalny, ale te kilka ciał osób postronnych świadczyło, że najemnik czy nie, sięga po broń wtedy, kiedy nie trzeba. Alex zaś wątpił, że te korposzczury cokolwiek znaczyły w wielkiej drabinie korporacyjnej, by mieli coś gorszego za skórą.

Kiedy Striker zaczął rozmawiać z osobą po drugiej stronie słuchawki, Gauthier zaczął kręcić się po okolicy, przypadkiem zahaczając stopą o hełm i być może go odtrącając na bok. Jeśli ich kontraktor się rozłączył, to nieważne, czy Artur nadal siedział, czy może już wstał - Alex wyciągnął swój pistolet i wystrzelił pojedynczym pociskiem, by dobić niepotrzebnego im już człowieka. Powiedział co powiedział, a w jego oczach nie trzeba było, by po galaktyce szwendało się więcej tak... szarych osób.
ObrazekObrazek

Wróć do „Okręg Tayseri”