Skinęła głową Strikerowi. Jej badawcze spojrzenie omiotło jego sylwetkę, oraz twarz gdy zdjął z głowy hełm. Uchyliła usta by mu odpowiedzieć, ale nim zdążyła to zrobić, Isha weszła jej w słowo. Kącik ust T'Saeri powędrował w górę sugerując, że również przeszło jej przez myśl to, co wypowiedziała na głos D'veve.

- Dziękuję. Wyglądasz żywo - odpowiedziała nieco bardziej dyplomatycznie, ruchem ręki wstukując zamówienia w omni-klucz. Ci, którzy woleli wybrać coś własnoręcznie, mogli zrobić to z pomocą własnego urządzenia, które od razu podłapało wewnętrzną sieć.
Asari przeniosła wzrok z Charlesa na Milę, gdy ta zajmowała miejsce. W jej oczach nie chowała się żadna uraza, choć na jej pytanie odpowiedziała z początku tylko drgnieniem ramion.
- Dobrze. Na stacji panuje spokój. Nie możemy narzekać na luksusy, ale każdy ma dach nad głową i pełnokaloryczne posiłki. To więcej niż rok temu - przyznała, nim zawahała się przez chwilę. - Jestem zaskoczona, że przyszłaś sama. Twój partner wydawał się z tobą zżyty.
Z oddali dobiegł syk uchylanych drzwi. Do baru podszedł niepozornie ubrany mężczyzna, ni to pracownik, ni klient - niósł ze sobą jednak tacę, na której znajdowały się zamówione przez nich napoje. Dla Charlesa - pomarańczowo-różowy mocktail o nazwie Thessiański Wschód, dla MIli - jasne, pszeniczne piwo imitujące Ziemskie, dla Ishy - musujący energetyk o wściekle zielonej barwie i dla Kiru - ciemne, mocne piwo, które na oko wydawało jej się krogańskiego pochodzenia.
- Nasza robota na Nyx miała swoje... wyboje, ale ostatecznie doprowadziliście mnie do celu. Uważam, że gdy pracujecie w zgodzie, jesteście cholernie skuteczni - przyznała, gdy mężczyzna rozdał napoje i wyszedł. - Dlatego mam nadzieję, że tym razem będziecie się dogadywać.
Odchrząknęła lekko, odwracając się w stołku.
- Jestem pewna, że macie niejedną historię do opowiedzenia. - odpowiedziała na pytanie Kiru, skierowane do wszystkich.
Wyświetl uwagę Mistrza Gry