Choć od wydarzeń na Nyx minęły zaledwie miesiące, z pozoru nic w wyglądzie Lyssy nie sugerowało, by zdobycie stacji było dla niej ciężkim przeżyciem. Jej wyprostowana sylwetka, nowy pancerz i tatuaże wyraźnie wskazywały, że odnalazła się w swojej roli - a także przynależności, za którą opowiedziała się Nyx. Nie wiedzieli, czy stało się to za jej wolą, czy też asari podążyła za wolą tłumu mieszkańców, ale tak czy inaczej, nosiła barwy swojego ugrupowania i nie wyglądało, jakby miała się ich wstydzić.
Skinęła głową Strikerowi. Jej badawcze spojrzenie omiotło jego sylwetkę, oraz twarz gdy zdjął z głowy hełm. Uchyliła usta by mu odpowiedzieć, ale nim zdążyła to zrobić, Isha weszła jej w słowo. Kącik ust T'Saeri powędrował w górę sugerując, że również przeszło jej przez myśl to, co wypowiedziała na głos D'veve.
- Dziękuję. Wyglądasz żywo - odpowiedziała nieco bardziej dyplomatycznie, ruchem ręki wstukując zamówienia w omni-klucz. Ci, którzy woleli wybrać coś własnoręcznie, mogli zrobić to z pomocą własnego urządzenia, które od razu podłapało wewnętrzną sieć.
Asari przeniosła wzrok z Charlesa na Milę, gdy ta zajmowała miejsce. W jej oczach nie chowała się żadna uraza, choć na jej pytanie odpowiedziała z początku tylko drgnieniem ramion.
- Dobrze. Na stacji panuje spokój. Nie możemy narzekać na luksusy, ale każdy ma dach nad głową i pełnokaloryczne posiłki. To więcej niż rok temu - przyznała, nim zawahała się przez chwilę. - Jestem zaskoczona, że przyszłaś sama. Twój partner wydawał się z tobą zżyty.
Z oddali dobiegł syk uchylanych drzwi. Do baru podszedł niepozornie ubrany mężczyzna, ni to pracownik, ni klient - niósł ze sobą jednak tacę, na której znajdowały się zamówione przez nich napoje. Dla Charlesa - pomarańczowo-różowy mocktail o nazwie Thessiański Wschód, dla MIli - jasne, pszeniczne piwo imitujące Ziemskie, dla Ishy - musujący energetyk o wściekle zielonej barwie i dla Kiru - ciemne, mocne piwo, które na oko wydawało jej się krogańskiego pochodzenia.
- Nasza robota na Nyx miała swoje... wyboje, ale ostatecznie doprowadziliście mnie do celu. Uważam, że gdy pracujecie w zgodzie, jesteście cholernie skuteczni - przyznała, gdy mężczyzna rozdał napoje i wyszedł. - Dlatego mam nadzieję, że tym razem będziecie się dogadywać.
Odchrząknęła lekko, odwracając się w stołku.
- Jestem pewna, że macie niejedną historię do opowiedzenia. - odpowiedziała na pytanie Kiru, skierowane do wszystkich.
Wyświetl uwagę Mistrza Gry