W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12492
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

29 wrz 2024, o 17:07

Obrazek
NAZWA2175 AR2, brak oficjalnej nazwy
LOKALIZACJAAlfa Draconis → Mgławica Rosetta
TYPskalista
PROMIEŃ62.775 km
MASA1.141
GRAWITACJA1.1 g
DOBA31 godzin
ATMOSFERAObecna, zanieczyszczona
CIŚNIENIE0.72 atm
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2024, o 21:42 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 2 razy.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12492
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

29 wrz 2024, o 19:23


Mistrz Gry: Ajris
Gracze: Hawk


“Breathe. Just breathe.”

Wyświetl wiadomość pozafabularną
W obliczu eskalującego konfliktu Rady Cytadeli z Sojuszem Systemów Terminusa codzienność ludzi interesów i innych najemników niespecjalnie uległa zmianie.
Od zlecenia, do zlecenia. Część wybierała osobiście, inne były jej podrzucane, proponowane, co bardziej zdesperowani podwajali swoje honoraria, byleby tylko wzbudzić jej zainteresowane. Inne, trafiały się przypadkiem. Jako niespodziewany bonus, na tyle ciekawy, że znajdowała dla nich miejsce w swoim napiętym grafiku.
2175 AR2 było planetą tak nieistotną dla lokalnych władz, że Ci nawet nie zaprzątali sobie głowy, aby nadać jej oficjalną nazwę. Z tego zepchnięcia na margines najbardziej ucieszyły się lokalne korporacje, które na jałowym globie, wybudowały kilka kompleksów wydobywczych. Fałszując swoje dochody, korporacje bogaciły się, a apetyt rósł w miarę jedzenia. Chęć wyeliminowania konkurencji był kwestią czasu. Tam, gdzie dwóch się biło, trzeci postanowił skorzystać.
Jedną z kopalni splotem paskudnych okoliczności postanowiła sobie przywłaszczyć lokalna grupa przestępcza nazywająca siebie Bandą Szakala. Legalne środki, którymi dysponowała korporacja Terra Nova Industries przestały wystarczyć, a milicja załamywała ręce, biorąc jak się udało ustalić łapówki od każdego. Korporacji nie zależało ani na pracujących jeszcze tam ludziach, ani na wyeksploatowanych szybach wydobywczych. Chcieli odzyskać swój towar. Cenne surowce, skrzynie pełne pierwiastków zero. Płacili sporo, podkreślając, że wyłącznie za skrzynie w nienaruszonym stanie. Mały bonus za Szakala w jednej z nich.
Korporacji udało się przekupić jednego z bandy, gdyż wjazd do kompleksu i rozstrzelanie go przed zabezpieczeniem ładunków nie wchodził w grę. Kontakt imieniem Tony miał im zapewnić dostęp do lądowiska oraz czyste wejście, podmieniając w systemie ich dane statku, z transportowcem odbierającym przesyłki, a także upewnić się, że w momencie lądowania nikt nie spojrzy dlaczego na płycie osiada właśnie uzbrojony Wraith zamiast handlowej korwety.
Lądowanie nie należało do najprzyjemniejszych. Unoszące się opary gazów, przesłaniały widoczność, a także rozpraszały ostre promienie słońca. Zgodnie z ustaleniami, nikt nie nawiązał z nimi łączności, a wnęka w skale była otwarta jakby na nich czekała. Śluza pozostała zamknięta tak długo, aż nie wyrównano ciśnienia. Hangar wydawał się opustoszały, co szybko potwierdziły sensory. Pełen pustych kontenerów, dźwigów, z tylko jednym korytarzem prowadzącym w głąb kompleksu.
O jeden z wózek transportujący skrzynie, w półświetle starych lamp, opierał się mężczyzna, który nerwowo bębnił butem o posadzkę. Miał na sobie stary, wysłużony pancerz, tanią strzelbę przy pasie oraz mało bystry wyraz twarzy. Zdecydowanie młodszy od niej, jeszcze nie znający życia, wyprostował się niezdarnie, kiedy stanęła przed nim, udając, że absolutnie nie zawahał się, kiedy spojrzał na nią z góry swoich prawie dwu metrów wzrostu.
- No. Jesteście. Za kwadrans ktoś się zorientuje, że obraz z kamer nie odbiera, lepiej więc się pospieszmy... - my. Automatycznie założył, że idzie z nią i jej ludźmi, choć nic takiego nie było w umówię ze zleceniodawcą.

@Hawk
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2778
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 142.987
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

29 wrz 2024, o 21:57

Praca w Układach Terminusa zawsze była nieprzewidywalna. W układzie, w którym prawo bywało zmienne, lokalne, lub wręcz subiektywne, sytuacja potrafiła odwracać się o sto osiemdziesiąt stopni z minuty na minutę. Wymagało to od człowieka przystosowania się do warunków, których nigdy nie dało się przewidzieć, przy jednocześnie szalenie wysokich stawkach stawianych na szalę. Hawkins zdołała się do tego zaadaptować. W niektórych aspektach, wydawało jej się to wręcz podobne do służby wojskowej w czasach, w których piastowała niską pozycję. Taką, której nie przysługiwały dodatkowe informacje, a rozkazy spływały o losowych godzinach i wyznaczały z pozoru losowe cele.
Jeszcze nie wiedziała jaki wpływ na jej życie miała mieć wojna - pozytywny czy negatywny. Jednoczesne zaostrzenie sytuacji w Trawersie stawało się uciążliwe, za to Sojusz - jak i wiele innych grup, które znalazły się pod presją - chętnie poszukiwały zleceniodawców. Balans zysków i strat był w ciągłym ruchu, ale jedno wiedziała na pewno - Terminus z dynamicznego, miał zmienić się w kurewsko niestabilny.
Dlatego doceniała zlecenia takie jak te.
Nie wyglądały na atrakcyjne z perspektywy przeciętnego pirata. W idealnym świecie, by łup trafił w jej ręce nie musiała nawet nacisnąć spustu. Gdy walka rozgrywała się w kosmosie, lub w układach elektronicznych oponenta, bywały zlecenia i napady, w trakcie trwania których nie wystrzeliła z broni ani razu, wchodząc na cywilne okręty post factum.
Roboty takie jak te wymagały babrania się. Z daleka od statku, z daleka od wsparcia, który oferował i choćby złudnego bezpieczeństwa oferowanego przez kosmos. Ale czasem za tym tęskniła. Za ryzykowaniem wyłącznie własnym życiem - siebie i swojego, małego oddziału, a nie całą łajbą, która od jednego, błędnego rozkazu mogła zostać podziurawiona jak ser szwajcarski.
Spoglądała na powierzchnię 2175 AR2 - co za gówniana nazwa - ze swojego omni-klucza, śledząc obraz transmitowany przez zewnętrzne kamery. Czekała w śluzie razem z wybranymi przez siebie ludźmi - tymi, którzy zgłosili się na ochotnika i nie była to ich zmiana.
Każdy musiał kiedyś rozprostować nogi.
- Pora na spacer po kosmicznych dziurach - mruknęła do towarzyszącego jej Kiryła, Tiberiusa i Nadii, nim ciśnienie wyrównało się w śluzie i drzwi uchyliły się, wypuszczając ich na prowizoryczne lądowisko.
Zerknęła na mężczyznę czekającego koło skrzyń. Domyślała się, że była to ich wtyka. Czujnym wzrokiem obrzuciła płytę, szukając nieprawidłowości.
- Wracaj na górę, ale trzymaj nam prom w pogotowiu, Deuce - rzuciła przez radio, wysuwając się ze śluzy jako pierwsza.
Obrzuciła spojrzeniem mężczyznę - Tony'ego. Nie miała nic przeciwko temu, by udał się z nimi. Wiedział o tym ośrodku więcej, niż było skłonne podzielić się Terra Nova. Mógł być użyteczny.
I wcale nie musiał opuścić tej planety gdy skończą.
- Jak wygląda sytuacja w środku? Jak dużych sił mamy się spodziewać? - spytała neutralnie, ale jej palce natychmiast wystukały odpowiednie programy na omni-kluczu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12492
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

30 wrz 2024, o 10:27

Panorama planety prezentowała się ponuro, dokładnie tak, jak jej nazwa - lita skała, obszar nizinny, w zasięgu sensorów żadnych gór, wzgórz, czy nawet pagórków. Nic, do mogłoby urozmaicać skalisty pejzaż. Bryły na dalszym horyzoncie były sztucznym tworem kolejnych szybów wydobywczych. Całe bogactwo planety znajdowało się w jej trzewiach, korporacje kopały więc dogłębnie, utrzymując fasady tego, co na powierzchni - braku rzeczy mogących zainteresować lokalnych urzędników, którzy niechętnie zapuszczali się na powierzchnie planety, gdzie atmosfera była zanieczyszczona i oddychanie wymagało filtrów w hełmie oddzielające pyły od tlenu.
Zeszli na nieduże lądowisko, w głębi dostrzegła jeszcze jeden prom nadgryziony przez ząb czasu. Wszystko to, co miała w zasięgu wzroku, wydawało się stare i wyeksploatowane. Załadunek opierał się na sile mięśni, nie było tu najnowszych technologii, mechanizmów ułatwiających pakowanie skrzyń i przemieszczanie ich na statek. Transport wjeżdżał na lądowisko windą towarową, do której panel zlokalizowała na przeciwległej ścianie, w większości zasłoniętej skrzyniami. Pojedyncze kamery faktycznie okazały się nieaktywne, co potwierdziła Nadia, wskazując Hawk na nieśledzące ich kroki urządzenia. Wracały wspomnienia. Ile to już lat pracowała na własne nazwisko?
Tony wywiązał się z obietnicy, jaką złożył korporacji. Jego głupkowaty uśmieszek być może wskazywał, że po cichu liczył na jakąś pochwałę, ale brak docenienia, że wszystko czekało na nich tak, jak miało, naturalnie nie zmyło go z jego twarzy.
- Chujowo, ale stabilnie - odpowiedział, teatralnym gestem zapraszając ich w stronę wyjścia z hangaru. Nadia zrównała swój krok z Hawk, pozostała dwójka pilnowała ich pleców, bacznie obserwując okolice.
- Szyb użytkowany jest obecnie na dwóch poziomach, mało kto jest tutaj, na powierzchni, jak już to traficie na górników mających przerwę, albo kończących swoją zmianę, dwóch czy trzech naszych siedzi w ambulatorium... - wyliczał, bardziej bezwiednie, niż celowo, nadając swojemu tonu konspiracyjny wydźwięk.
- Minus jeden i minus dwa patrolują grupy po trzech naszych, nie powinno być ich więcej niż piętnastu na poziom. Korporacja zostawiła nam tu solidne zabezpieczenia. Jak włączą alarm, mogą odciąć jakiś obszar, albo Was w nim zamknąć. Wtedy albo robicie włam, albo wysadzacie blokadę... Macie ze sobą jakieś ładunki wybuchowe, co nie? - rzucił, jakby nie widział zagrożenia użycia łatwopalnych substancji w korytarzu górniczym. Nadia westchnęła ciężko.
- Szef jest na samym dole, w miejscu wydobycia pierwiastka zero... Miał do pogadania z inżynierami. Jeszcze nie wrócił. Drogi generalnie są dwie. Idziecie przez szyb, albo zjeżdżacie windą na sam dół i zaczynacie od dupy strony. Zlokalizowałem nasz, to znaczy wasz towar w połowie drugiego poziomu, transportują go górnicy i wybitnie im się nie spieszy. Jak na moje, to trochę to śmierdzi.
Prom wzbił się w powietrze. Krążył w okolicy, zachowując łączność z oddziałem naziemnym ukryty przed ciekawskim wzrokiem systemem maskującym.

@Hawk
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2778
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 142.987
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

30 wrz 2024, o 17:40

Miejsca takie jak to budziły wspomnienia - ale nigdy nie były to wspomnienia szczególnie miłe. Od najgorszych, o których sama myśl sprawiała, że skóra na jej nadgarstku swędziała, przez te akceptowalne - pochowane w dusznych korytarzach kopalni oddziały gangów wyczekujących eliminacji.
Z jakiegoś powodu zawsze w galaktyce znajdowali się ludzie chętni do bicia o kawałek jakiejś gównianej skały na kosmicznym zadupiu.
Obserwowała z uwagą Tony'ego - o ile w ogóle się tak nazywał. Zachowywał się w jej oczach podejrzanie, ale ludzie, którzy zdradzali swoich w nadziei na lepszy dorobek z reguły nie przypominali akceptowalnych członków społeczeństwa, toteż mogła odrobinę mu odpuścić. Mocniej trzymała broń w rękach i dbała o to, by zawsze iść o pół kroku za nim - nie na tyle, by nie mogli rozmawiać twarzą w twarz, ale wystarczająco by nie pozwolić mu za bardzo zbliżyć się do jej pleców.
- Potrzebujemy sposobu na wyciągnięcie towaru z poziomu drugiego. Zakładam, że nie czekają nas walizki z kółkami - mruknęła sarkastycznie, wyobrażając sobie te cholernie ciężkie skrzynie z pierwiastkiem zero. - Piętnastu na poziom to kurewsko dużo, Tony. Jak według ciebie mamy niezauważenie zabrać im cały towar i nie zostać przy tym rozstrzelanym w ogniu krzyżowym?
Westchnęła. Ich wtyka miała zapewnić im dobre wejście, ale też pomóc przy realizacji planu - a przynajmniej to zakładała. Ostatecznie, mieli odzyskać towar, a nie bić się z setką Szakali o towar mniej warty niż wynajęcie armii, która by była w stanie go odbić.
- Wasz szef mnie nie interesuje, tylko towar - dodała, myśląc intensywnie. - Naszym priorytetem powinno być odcięcie niższych poziomów. Skoro towar jest na drugim, zablokujmy do niego wejścia niżej. Szyb i windę.
Spojrzała na niego wyczekująco. Pracował tutaj - z pewnością wiedział, w jaki sposób najlepiej było to zrobić.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12492
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

30 wrz 2024, o 18:42

Znała takich ludzi, jak Tony. Wyszczekanych, nonszalanckich. Nie byli warci zaufania, choć momentami okazywali się całkiem przydatni. Przynajmniej tak długo, aż ktoś inny nie zapłacił mu więcej, nie złożył ciekawszej propozycji w oczach chwiejącego się jak chorągiewka na wietrze mężczyzny. Widywała ich najczęściej na Omedze, w rynsztoku, czy zsypie na śmieci, gdzie skończyli po tym, jak próbowali grać w grę, która ich zwyczajnie przerastała.
Nie wydawał się świadomy jej ostrożności. Ignorował także dwójkę, idących za nimi mężczyzn. Skupiał całą swoją uwagę na niej i na Nadine, a to, jak strzelał do kobiety oczyma, jednoznacznie świadczyło o pobudkach, a także motywacjach Tony'ego.
- Myślałem, że już nigdy o to nie zapytasz, szefowo - wszedł jej w słowo, robiąc dramatyczną pauzę, a następnie wskazał zamaszystym gestem na szafki pracowników kopalni stłoczone pod ścianą. Otworzył pierwszą z brzegu na oścież. Zawierały podstawowe wyposażenie pracujących w szybach robotników, środki ochrony własnej, latarnie oraz kilofy.
- Kombinezony górnicze, karty dostępu... Nikt tu nikogo nie sprawdza. Stawiasz się na swojej zmianie, odbijasz na wejściu robisz co masz zrobić, nie zadajesz pytań... W wózkach, którymi zabierzecie skrzynie, możecie skitrać swój sprzęt i broń - oznajmił dumny z siebie, zerkając to na Hawk, to na Nadine, najbardziej oczekując na komentarz z ich strony.
Przedłużające się milczenie ze strony Nadine, jej nerwowe bębnienie stopą o posadzkę, nie zwiastowało niczego życzliwego.
- Pokój kontrolny jest na końcu korytarza. Znajdują się tam węzły dostępu, możemy obejść system, albo zwyczajnie wyciągnąć wtyczkę, aby odciąć windę i przeciąć kilka kabli, aby drzwi bezpieczeństwa zamknęły sektory górnicze w najniższych poziomach. Puści się jakiś fałszywy komunikat o wybuchu, poleci chłopakom to sprawdzić... - może i Tony nie należał do najbystrzejszych, sprawiał jednak wrażenie kogoś, kto faktycznie odrobił lekcje zamiast być piątym kołem u wozu dla niej i ich ludzi.
Czuła na swoich plecach pytające spojrzenie Kiryła i Tiberiusa. Powinni sprawdzić, czy pokój kontrolny jest pusty, a jeżeli nie, zadbać, aby stał się pusty zanim tam dotrze?

@Hawk
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2778
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 142.987
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

wczoraj, o 13:39

Nie lubiła ludzi takich jak Tony. Śliskich, gotowych sprzedać wszystko i wszystkich dla własnego zysku. Ryzykantów i hazardzistów, pozbawionych choćby resztek racjonalnego myślenia, dzięki któremu mogliby dorobić się więcej - oraz przeżyć. Wymieniła porozumiewawcze spojrzenie z Nadine, widząc na twarzy kobiety, że miała podobne zdanie na temat mężczyzny co ona. Wieściła, że Tony nie pożyje za długo - nie dlatego, że planowała wyeliminować go za sam fakt bycia irytującym.
Jego zachowanie zwyczajnie zwiastowało, że prędzej czy później spróbuje ich oszukać.
Obrzuciła sprzęt górniczy spojrzeniem. Udawanie górnika miało swój plus - pozwalało im bez walki przedostać się do środka kopalni, a przy dobrych wiatrach nawet wynieść skrzynie za które im zapłacono. Ale wiązało się z ryzykiem, którego nie była w stanie zignorować. Tony, który zapewnił im karty dostępu, w każdej chwili mógł uznać, że jednak nie opłaca mu się im pomagać. Wchodząc do paszczy lwa, potencjalnie nie zabezpieczali sobie wyjścia i polegali wyłącznie na szczęściu. Jeśli ktokolwiek ich sprawdzi, zatrzyma, przesłucha, potencjalnie będą otoczeni z każdej strony przeciwnikami.
Druga propozycja wydawała się bardziej kusząca, nawet jeśli, na swój sposób, była trudniejsza.
- I jak to sobie wyobrażasz, Tony? Przebierzemy się w górników, zejdziemy na dół, odbierzemy w chuj warty sprzęt i wyjdziemy z kopalni, tak o? - spytała mężczyznę, zatrzymując się w miejscu przed podjęciem decyzji. Zmarszczyła brwi, przyglądając mu się przez dłuższą chwilę. - Nic nie uda nam się zarobić jeśli rozstrzeli nas na dole armia. Co, jeśli cię podejrzewają?
Wiedząc, że mężczyzna był łasy na zarobek, postanowiła grać w jego grę w używanie liczby mnogiej. Niech myśli, że jeśli im się powiedzie, on również swoje na tym zarobi. Przynajmniej do czasu.
Zerknęła na pozostałych, oraz na Nadię, która wydawała się mieć pewne zdanie na temat tego wszystkiego.
- Co uważasz? - spytała, nie chcąc podejmować decyzji bez konsultacji z kimś, kto również się na tym znał. - Nie uśmiecha mi się włażenie do środka w kombinezonie górniczym. Nie wiemy, czy będziemy mieli czas oraz miejsce, żeby się przebrać. Ten towar jest sporo warty i na pewno nie pozwolą nam go sobie zabrać tak o.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Wróć do „Galaktyka”