W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12605
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

29 wrz 2024, o 17:07

Obrazek
NAZWA2175 AR2, brak oficjalnej nazwy
LOKALIZACJAAlfa Draconis → Mgławica Rosetta
TYPskalista
PROMIEŃ62.775 km
MASA1.141
GRAWITACJA1.1 g
DOBA31 godzin
ATMOSFERAObecna, zanieczyszczona
CIŚNIENIE0.72 atm
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2024, o 21:42 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 2 razy.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12605
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

29 wrz 2024, o 19:23


Mistrz Gry: Ajris
Gracze: Hawk


“Breathe. Just breathe.”

Wyświetl wiadomość pozafabularną
W obliczu eskalującego konfliktu Rady Cytadeli z Sojuszem Systemów Terminusa codzienność ludzi interesów i innych najemników niespecjalnie uległa zmianie.
Od zlecenia, do zlecenia. Część wybierała osobiście, inne były jej podrzucane, proponowane, co bardziej zdesperowani podwajali swoje honoraria, byleby tylko wzbudzić jej zainteresowane. Inne, trafiały się przypadkiem. Jako niespodziewany bonus, na tyle ciekawy, że znajdowała dla nich miejsce w swoim napiętym grafiku.
2175 AR2 było planetą tak nieistotną dla lokalnych władz, że Ci nawet nie zaprzątali sobie głowy, aby nadać jej oficjalną nazwę. Z tego zepchnięcia na margines najbardziej ucieszyły się lokalne korporacje, które na jałowym globie, wybudowały kilka kompleksów wydobywczych. Fałszując swoje dochody, korporacje bogaciły się, a apetyt rósł w miarę jedzenia. Chęć wyeliminowania konkurencji był kwestią czasu. Tam, gdzie dwóch się biło, trzeci postanowił skorzystać.
Jedną z kopalni splotem paskudnych okoliczności postanowiła sobie przywłaszczyć lokalna grupa przestępcza nazywająca siebie Bandą Szakala. Legalne środki, którymi dysponowała korporacja Terra Nova Industries przestały wystarczyć, a milicja załamywała ręce, biorąc jak się udało ustalić łapówki od każdego. Korporacji nie zależało ani na pracujących jeszcze tam ludziach, ani na wyeksploatowanych szybach wydobywczych. Chcieli odzyskać swój towar. Cenne surowce, skrzynie pełne pierwiastków zero. Płacili sporo, podkreślając, że wyłącznie za skrzynie w nienaruszonym stanie. Mały bonus za Szakala w jednej z nich.
Korporacji udało się przekupić jednego z bandy, gdyż wjazd do kompleksu i rozstrzelanie go przed zabezpieczeniem ładunków nie wchodził w grę. Kontakt imieniem Tony miał im zapewnić dostęp do lądowiska oraz czyste wejście, podmieniając w systemie ich dane statku, z transportowcem odbierającym przesyłki, a także upewnić się, że w momencie lądowania nikt nie spojrzy dlaczego na płycie osiada właśnie uzbrojony Wraith zamiast handlowej korwety.
Lądowanie nie należało do najprzyjemniejszych. Unoszące się opary gazów, przesłaniały widoczność, a także rozpraszały ostre promienie słońca. Zgodnie z ustaleniami, nikt nie nawiązał z nimi łączności, a wnęka w skale była otwarta jakby na nich czekała. Śluza pozostała zamknięta tak długo, aż nie wyrównano ciśnienia. Hangar wydawał się opustoszały, co szybko potwierdziły sensory. Pełen pustych kontenerów, dźwigów, z tylko jednym korytarzem prowadzącym w głąb kompleksu.
O jeden z wózek transportujący skrzynie, w półświetle starych lamp, opierał się mężczyzna, który nerwowo bębnił butem o posadzkę. Miał na sobie stary, wysłużony pancerz, tanią strzelbę przy pasie oraz mało bystry wyraz twarzy. Zdecydowanie młodszy od niej, jeszcze nie znający życia, wyprostował się niezdarnie, kiedy stanęła przed nim, udając, że absolutnie nie zawahał się, kiedy spojrzał na nią z góry swoich prawie dwu metrów wzrostu.
- No. Jesteście. Za kwadrans ktoś się zorientuje, że obraz z kamer nie odbiera, lepiej więc się pospieszmy... - my. Automatycznie założył, że idzie z nią i jej ludźmi, choć nic takiego nie było w umówię ze zleceniodawcą.

@Hawk
Ostatnio zmieniony 6 paź 2024, o 20:42 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2804
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 142.987
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

29 wrz 2024, o 21:57

Praca w Układach Terminusa zawsze była nieprzewidywalna. W układzie, w którym prawo bywało zmienne, lokalne, lub wręcz subiektywne, sytuacja potrafiła odwracać się o sto osiemdziesiąt stopni z minuty na minutę. Wymagało to od człowieka przystosowania się do warunków, których nigdy nie dało się przewidzieć, przy jednocześnie szalenie wysokich stawkach stawianych na szalę. Hawkins zdołała się do tego zaadaptować. W niektórych aspektach, wydawało jej się to wręcz podobne do służby wojskowej w czasach, w których piastowała niską pozycję. Taką, której nie przysługiwały dodatkowe informacje, a rozkazy spływały o losowych godzinach i wyznaczały z pozoru losowe cele.
Jeszcze nie wiedziała jaki wpływ na jej życie miała mieć wojna - pozytywny czy negatywny. Jednoczesne zaostrzenie sytuacji w Trawersie stawało się uciążliwe, za to Sojusz - jak i wiele innych grup, które znalazły się pod presją - chętnie poszukiwały zleceniodawców. Balans zysków i strat był w ciągłym ruchu, ale jedno wiedziała na pewno - Terminus z dynamicznego, miał zmienić się w kurewsko niestabilny.
Dlatego doceniała zlecenia takie jak te.
Nie wyglądały na atrakcyjne z perspektywy przeciętnego pirata. W idealnym świecie, by łup trafił w jej ręce nie musiała nawet nacisnąć spustu. Gdy walka rozgrywała się w kosmosie, lub w układach elektronicznych oponenta, bywały zlecenia i napady, w trakcie trwania których nie wystrzeliła z broni ani razu, wchodząc na cywilne okręty post factum.
Roboty takie jak te wymagały babrania się. Z daleka od statku, z daleka od wsparcia, który oferował i choćby złudnego bezpieczeństwa oferowanego przez kosmos. Ale czasem za tym tęskniła. Za ryzykowaniem wyłącznie własnym życiem - siebie i swojego, małego oddziału, a nie całą łajbą, która od jednego, błędnego rozkazu mogła zostać podziurawiona jak ser szwajcarski.
Spoglądała na powierzchnię 2175 AR2 - co za gówniana nazwa - ze swojego omni-klucza, śledząc obraz transmitowany przez zewnętrzne kamery. Czekała w śluzie razem z wybranymi przez siebie ludźmi - tymi, którzy zgłosili się na ochotnika i nie była to ich zmiana.
Każdy musiał kiedyś rozprostować nogi.
- Pora na spacer po kosmicznych dziurach - mruknęła do towarzyszącego jej Kiryła, Tiberiusa i Nadii, nim ciśnienie wyrównało się w śluzie i drzwi uchyliły się, wypuszczając ich na prowizoryczne lądowisko.
Zerknęła na mężczyznę czekającego koło skrzyń. Domyślała się, że była to ich wtyka. Czujnym wzrokiem obrzuciła płytę, szukając nieprawidłowości.
- Wracaj na górę, ale trzymaj nam prom w pogotowiu, Deuce - rzuciła przez radio, wysuwając się ze śluzy jako pierwsza.
Obrzuciła spojrzeniem mężczyznę - Tony'ego. Nie miała nic przeciwko temu, by udał się z nimi. Wiedział o tym ośrodku więcej, niż było skłonne podzielić się Terra Nova. Mógł być użyteczny.
I wcale nie musiał opuścić tej planety gdy skończą.
- Jak wygląda sytuacja w środku? Jak dużych sił mamy się spodziewać? - spytała neutralnie, ale jej palce natychmiast wystukały odpowiednie programy na omni-kluczu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12605
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

30 wrz 2024, o 10:27

Panorama planety prezentowała się ponuro, dokładnie tak, jak jej nazwa - lita skała, obszar nizinny, w zasięgu sensorów żadnych gór, wzgórz, czy nawet pagórków. Nic, do mogłoby urozmaicać skalisty pejzaż. Bryły na dalszym horyzoncie były sztucznym tworem kolejnych szybów wydobywczych. Całe bogactwo planety znajdowało się w jej trzewiach, korporacje kopały więc dogłębnie, utrzymując fasady tego, co na powierzchni - braku rzeczy mogących zainteresować lokalnych urzędników, którzy niechętnie zapuszczali się na powierzchnie planety, gdzie atmosfera była zanieczyszczona i oddychanie wymagało filtrów w hełmie oddzielające pyły od tlenu.
Zeszli na nieduże lądowisko, w głębi dostrzegła jeszcze jeden prom nadgryziony przez ząb czasu. Wszystko to, co miała w zasięgu wzroku, wydawało się stare i wyeksploatowane. Załadunek opierał się na sile mięśni, nie było tu najnowszych technologii, mechanizmów ułatwiających pakowanie skrzyń i przemieszczanie ich na statek. Transport wjeżdżał na lądowisko windą towarową, do której panel zlokalizowała na przeciwległej ścianie, w większości zasłoniętej skrzyniami. Pojedyncze kamery faktycznie okazały się nieaktywne, co potwierdziła Nadia, wskazując Hawk na nieśledzące ich kroki urządzenia. Wracały wspomnienia. Ile to już lat pracowała na własne nazwisko?
Tony wywiązał się z obietnicy, jaką złożył korporacji. Jego głupkowaty uśmieszek być może wskazywał, że po cichu liczył na jakąś pochwałę, ale brak docenienia, że wszystko czekało na nich tak, jak miało, naturalnie nie zmyło go z jego twarzy.
- Chujowo, ale stabilnie - odpowiedział, teatralnym gestem zapraszając ich w stronę wyjścia z hangaru. Nadia zrównała swój krok z Hawk, pozostała dwójka pilnowała ich pleców, bacznie obserwując okolice.
- Szyb użytkowany jest obecnie na dwóch poziomach, mało kto jest tutaj, na powierzchni, jak już to traficie na górników mających przerwę, albo kończących swoją zmianę, dwóch czy trzech naszych siedzi w ambulatorium... - wyliczał, bardziej bezwiednie, niż celowo, nadając swojemu tonu konspiracyjny wydźwięk.
- Minus jeden i minus dwa patrolują grupy po trzech naszych, nie powinno być ich więcej niż piętnastu na poziom. Korporacja zostawiła nam tu solidne zabezpieczenia. Jak włączą alarm, mogą odciąć jakiś obszar, albo Was w nim zamknąć. Wtedy albo robicie włam, albo wysadzacie blokadę... Macie ze sobą jakieś ładunki wybuchowe, co nie? - rzucił, jakby nie widział zagrożenia użycia łatwopalnych substancji w korytarzu górniczym. Nadia westchnęła ciężko.
- Szef jest na samym dole, w miejscu wydobycia pierwiastka zero... Miał do pogadania z inżynierami. Jeszcze nie wrócił. Drogi generalnie są dwie. Idziecie przez szyb, albo zjeżdżacie windą na sam dół i zaczynacie od dupy strony. Zlokalizowałem nasz, to znaczy wasz towar w połowie drugiego poziomu, transportują go górnicy i wybitnie im się nie spieszy. Jak na moje, to trochę to śmierdzi.
Prom wzbił się w powietrze. Krążył w okolicy, zachowując łączność z oddziałem naziemnym ukryty przed ciekawskim wzrokiem systemem maskującym.

@Hawk
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2804
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 142.987
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

30 wrz 2024, o 17:40

Miejsca takie jak to budziły wspomnienia - ale nigdy nie były to wspomnienia szczególnie miłe. Od najgorszych, o których sama myśl sprawiała, że skóra na jej nadgarstku swędziała, przez te akceptowalne - pochowane w dusznych korytarzach kopalni oddziały gangów wyczekujących eliminacji.
Z jakiegoś powodu zawsze w galaktyce znajdowali się ludzie chętni do bicia o kawałek jakiejś gównianej skały na kosmicznym zadupiu.
Obserwowała z uwagą Tony'ego - o ile w ogóle się tak nazywał. Zachowywał się w jej oczach podejrzanie, ale ludzie, którzy zdradzali swoich w nadziei na lepszy dorobek z reguły nie przypominali akceptowalnych członków społeczeństwa, toteż mogła odrobinę mu odpuścić. Mocniej trzymała broń w rękach i dbała o to, by zawsze iść o pół kroku za nim - nie na tyle, by nie mogli rozmawiać twarzą w twarz, ale wystarczająco by nie pozwolić mu za bardzo zbliżyć się do jej pleców.
- Potrzebujemy sposobu na wyciągnięcie towaru z poziomu drugiego. Zakładam, że nie czekają nas walizki z kółkami - mruknęła sarkastycznie, wyobrażając sobie te cholernie ciężkie skrzynie z pierwiastkiem zero. - Piętnastu na poziom to kurewsko dużo, Tony. Jak według ciebie mamy niezauważenie zabrać im cały towar i nie zostać przy tym rozstrzelanym w ogniu krzyżowym?
Westchnęła. Ich wtyka miała zapewnić im dobre wejście, ale też pomóc przy realizacji planu - a przynajmniej to zakładała. Ostatecznie, mieli odzyskać towar, a nie bić się z setką Szakali o towar mniej warty niż wynajęcie armii, która by była w stanie go odbić.
- Wasz szef mnie nie interesuje, tylko towar - dodała, myśląc intensywnie. - Naszym priorytetem powinno być odcięcie niższych poziomów. Skoro towar jest na drugim, zablokujmy do niego wejścia niżej. Szyb i windę.
Spojrzała na niego wyczekująco. Pracował tutaj - z pewnością wiedział, w jaki sposób najlepiej było to zrobić.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12605
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

30 wrz 2024, o 18:42

Znała takich ludzi, jak Tony. Wyszczekanych, nonszalanckich. Nie byli warci zaufania, choć momentami okazywali się całkiem przydatni. Przynajmniej tak długo, aż ktoś inny nie zapłacił mu więcej, nie złożył ciekawszej propozycji w oczach chwiejącego się jak chorągiewka na wietrze mężczyzny. Widywała ich najczęściej na Omedze, w rynsztoku, czy zsypie na śmieci, gdzie skończyli po tym, jak próbowali grać w grę, która ich zwyczajnie przerastała.
Nie wydawał się świadomy jej ostrożności. Ignorował także dwójkę, idących za nimi mężczyzn. Skupiał całą swoją uwagę na niej i na Nadine, a to, jak strzelał do kobiety oczyma, jednoznacznie świadczyło o pobudkach, a także motywacjach Tony'ego.
- Myślałem, że już nigdy o to nie zapytasz, szefowo - wszedł jej w słowo, robiąc dramatyczną pauzę, a następnie wskazał zamaszystym gestem na szafki pracowników kopalni stłoczone pod ścianą. Otworzył pierwszą z brzegu na oścież. Zawierały podstawowe wyposażenie pracujących w szybach robotników, środki ochrony własnej, latarnie oraz kilofy.
- Kombinezony górnicze, karty dostępu... Nikt tu nikogo nie sprawdza. Stawiasz się na swojej zmianie, odbijasz na wejściu robisz co masz zrobić, nie zadajesz pytań... W wózkach, którymi zabierzecie skrzynie, możecie skitrać swój sprzęt i broń - oznajmił dumny z siebie, zerkając to na Hawk, to na Nadine, najbardziej oczekując na komentarz z ich strony.
Przedłużające się milczenie ze strony Nadine, jej nerwowe bębnienie stopą o posadzkę, nie zwiastowało niczego życzliwego.
- Pokój kontrolny jest na końcu korytarza. Znajdują się tam węzły dostępu, możemy obejść system, albo zwyczajnie wyciągnąć wtyczkę, aby odciąć windę i przeciąć kilka kabli, aby drzwi bezpieczeństwa zamknęły sektory górnicze w najniższych poziomach. Puści się jakiś fałszywy komunikat o wybuchu, poleci chłopakom to sprawdzić... - może i Tony nie należał do najbystrzejszych, sprawiał jednak wrażenie kogoś, kto faktycznie odrobił lekcje zamiast być piątym kołem u wozu dla niej i ich ludzi.
Czuła na swoich plecach pytające spojrzenie Kiryła i Tiberiusa. Powinni sprawdzić, czy pokój kontrolny jest pusty, a jeżeli nie, zadbać, aby stał się pusty zanim tam dotrze?

@Hawk
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2804
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 142.987
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

2 paź 2024, o 13:39

Nie lubiła ludzi takich jak Tony. Śliskich, gotowych sprzedać wszystko i wszystkich dla własnego zysku. Ryzykantów i hazardzistów, pozbawionych choćby resztek racjonalnego myślenia, dzięki któremu mogliby dorobić się więcej - oraz przeżyć. Wymieniła porozumiewawcze spojrzenie z Nadine, widząc na twarzy kobiety, że miała podobne zdanie na temat mężczyzny co ona. Wieściła, że Tony nie pożyje za długo - nie dlatego, że planowała wyeliminować go za sam fakt bycia irytującym.
Jego zachowanie zwyczajnie zwiastowało, że prędzej czy później spróbuje ich oszukać.
Obrzuciła sprzęt górniczy spojrzeniem. Udawanie górnika miało swój plus - pozwalało im bez walki przedostać się do środka kopalni, a przy dobrych wiatrach nawet wynieść skrzynie za które im zapłacono. Ale wiązało się z ryzykiem, którego nie była w stanie zignorować. Tony, który zapewnił im karty dostępu, w każdej chwili mógł uznać, że jednak nie opłaca mu się im pomagać. Wchodząc do paszczy lwa, potencjalnie nie zabezpieczali sobie wyjścia i polegali wyłącznie na szczęściu. Jeśli ktokolwiek ich sprawdzi, zatrzyma, przesłucha, potencjalnie będą otoczeni z każdej strony przeciwnikami.
Druga propozycja wydawała się bardziej kusząca, nawet jeśli, na swój sposób, była trudniejsza.
- I jak to sobie wyobrażasz, Tony? Przebierzemy się w górników, zejdziemy na dół, odbierzemy w chuj warty sprzęt i wyjdziemy z kopalni, tak o? - spytała mężczyznę, zatrzymując się w miejscu przed podjęciem decyzji. Zmarszczyła brwi, przyglądając mu się przez dłuższą chwilę. - Nic nie uda nam się zarobić jeśli rozstrzeli nas na dole armia. Co, jeśli cię podejrzewają?
Wiedząc, że mężczyzna był łasy na zarobek, postanowiła grać w jego grę w używanie liczby mnogiej. Niech myśli, że jeśli im się powiedzie, on również swoje na tym zarobi. Przynajmniej do czasu.
Zerknęła na pozostałych, oraz na Nadię, która wydawała się mieć pewne zdanie na temat tego wszystkiego.
- Co uważasz? - spytała, nie chcąc podejmować decyzji bez konsultacji z kimś, kto również się na tym znał. - Nie uśmiecha mi się włażenie do środka w kombinezonie górniczym. Nie wiemy, czy będziemy mieli czas oraz miejsce, żeby się przebrać. Ten towar jest sporo warty i na pewno nie pozwolą nam go sobie zabrać tak o.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12605
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

3 paź 2024, o 18:20

Wytrzymał jej uważne, badawcze spojrzenie, choć nie przyszło mu to z łatwością. Dostrzegła te subtelne drgania mięśni mimicznych zdradzających poddenerwowanie.
- No... tak? - wydukał w odpowiedzi, kiedy Hawk streściła jego plan. Teraz, wypowiedziany przez kogoś innego w sposób zwięzły i konkretny, nie brzmiał już tak doskonale, jak w jego własnej głowie. Mimo to wyprostował się, chcąc otrząsnąć się z chwilowego zwątpienia.
- Przy odrobicie szczęścia, nikt nie będzie pytał. Rozkazy z góry, zaczynamy transport, bo dużo tego, Szakal i tak chce go się stąd pozbyć, podejrzewa, że ktoś prędzej czy później zainteresuje się co tutaj tak długo siedzimy. Czeka, aż osuszą do dna ostatnie źródło i wszystko przygotowane w kontenerach zaczną przenosić na statek - kontynuował, rozpędzony. - Zastraszymy kogo trzeba i przywalimy, jak będzie się za bardzo interesował, co nie?
Brew Nadii subtelnie drgnęła, kiedy kobieta uniosła je w wymownych grymasie.
- Jakie podejrzewa? Jakie podejrzewa? Spokojna Wasza, niczym nigdy nie zawiniłem, dbam o reputacje, nie mają podstaw, aby uważać mnie za kreta - zadeklarował, uderzając się w pierś, na wypadek gdyby słowo harcerza w jego wykonaniu im nie wystarczyło.
Blondynka objęła spojrzeniem sprzęt upchnięty do otworzonych szafek. Z niesmakiem, tknęła górniczy kombinezon, o co najmniej kilka rozmiarów za dużych i na nią, i na Hawk.
- Na dupę Kiryła może i będzie pasować, ale ja wolałabym tego na siebie nie zakładać... Nie podoba mi się chodzenie w czymkolwiek, co nie jest naszym sprzętem. Za łatwo uszkodzić ich filtry, za długo zajmie odkopywanie broni z wózka - popatrzyła na Hawkins, wymownie omijając wzrokiem osobę Tony'ego. - Jestem za zamknięciem drugiego poziomu, odcięciem im drogi ucieczki, wyłączeniem wind i wyniesieniem skrzyń, a najlepiej niech górnicy zrobią to za nas. Chyba Was tu nie lubią - pozwoliła sobie zauważyć, na co mężczyzna się skrzywił.
- Płacimy im za robotę. To znaczy mamy zapłacić.
W toku rozmowy, omni-klucz odezwał się, informując o nadejściu wiadomości na wspólnym, wewnętrznym kanale. Nadia rzuciła okiem na kolejne linijki wysyłane przez Tiberiusa.
"Już czysto."
"Podłączamy się do systemów bezpieczeństwa i szukamy obejścia."
"Uruchomiliśmy Wam windę. Weźcie ją czymś zablokujcie."
Niemalże w tym samym momencie, usłyszeli charakterystyczny dźwięk windy docierającej na wezwany poziom. Stare, wysłużone drzwi, przez które zmieściłby się transportujący pakunki, a nawet wagony górnicze wózek, otworzyły się ze zgrzytem ukazując analogowe wnętrze i tylko dwa przyciski - jeden, aby pojechać w dół, drugi, aby do góry. Obecnie był nieaktywny, ponieważ znajdowali się na najwyższym poziomie szybu.
- Przeciąć kable, czy wsunąć tu jakąś skrzynie? - zwrócił się do Hawk, jednocześnie wyciągając do Tony'ego rękę, aby podał jej kartę dostępu.

@Hawk
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2804
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 142.987
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

6 paź 2024, o 20:30

Choć w głowie mężczyzny plan, który obmyślił, prawdopodobnie nie miał żadnych wad - a on przecież nie mógł być podejrzewany przez kogokolwiek - Hawkins również nie widziało się wchodzenie w górniczy kombinezon. Abstrahując od problemów, które wymieniła Nadia, sam fakt potrzeby przebrania się we własny sprzęt później, w dole, potencjalnie w ogniu walki, skutecznie ją do niego zniechęcał.
Nie mówiąc o setce innych powodów - od poczucia bezbronności w cieńszej osłonie zaczynając, po potencjalny smród poprzednich roboli kończąc.
- W takim razie wskakuj - rzuciła do mężczyzny, nie twierdząc, że kombinezon nie będzie całkiem nieprzydatny. - Jeśli cię podejrzewają, lepiej, żebyś wyglądał na losowego górnika. W ostateczności my będziemy się chować, a ty będziesz dyskutować. A jeśli sytuacja się zaostrzy, lepiej będzie, żebyś miał to na sobie.
Zerknęła na powiadomienia i skinęła głową. Nadia jednak wspomniała o czymś, co zagnieździło się w jej głowie w formie idei, której nie potrafiła się z tej głowy pozbyć.
- To może być jakaś droga. Lub pomysł na wydostanie nas z opresji - mruknęła, odwracając się znowu do Tony'ego. - Górnicy są niezadowoleni. Czy jest jakiś sposób na skomunikowanie się z nimi, system nagłaśniający? Jaka jest szansa, że się do nas przyłączą, jeśli stworzymy pozory buntu na pokładzie? Nie muszą wiedzieć, że nie jesteśmy stąd.
Zorganizowanie tego na odległość mogło być trudne - szczególnie w tak krótkim czasie. Jeśli górnicy chętnie rzucą się do walki bez żadnych tygodni przygotowania, będzie to tylko oznaczało, że są cholernie zdesperowani.
Obrzuciła wzrokiem windę.
- Nie mamy pewności, czy nie ma zapasowego źródła zasilania na dole. Zablokuj ją fizycznie - poleciła, wahając się na moment. - A potem przetnij kable.
O ile mieli na to czas.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12605
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

9 paź 2024, o 16:30

Hawk, Nadia - spostrzegawczość 30%
Rzut kością 2d100:
15, 32
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12605
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

9 paź 2024, o 17:31

Nie była amatorem. Miała doświadczenie, wspomnienia zapisane w perłowobladych bliznach. Za fakt, że obecnie znajdowała się dokładnie tu, nie stała żadna, większa opatrzność. Sama zapracowała na swoją teraźniejszość między innymi wystrzegając się pójścia na łatwiznę.
- Że ja!? - jęknął Tony, ale zamiast dąsać się, marudzić pod nosem, z ciężkim westchnięciem zgarnął jeden kombinezon, który na pierwszy rzut oka pasował do niego rozmiarem. Rzucił raz jeszcze spojrzenie Hawk, a także Nadii, po czym odwrócił się do nich plecami, zrzucając z siebie elementy swojego pancerza. W bladym świetle, zauważyła paskudne, stare, źle zagojone blizny na jego plecach ciągnące się przez ich całą długość.
- Masz na myśli górników? - podchwyciła Nadia, najprawdopodobniej jej myśli biegły w podobnym, co Hawk kierunku. Kobieta zmarszczyła nos, analizując w głowie kilka za oraz przeciw, zwłaszcza po odpowiedzi Tony'ego.
- Mamy tutaj wewnętrzną sieć komunikacyjną, możemy nadać wiadomość przez głośniki, ale wtedy usłyszą ją wszyscy w danym obszarze, czy na danym poziomie - wyjaśnił, kucając, aby zapiąć zatrzaski w górniczych, ciężkich butach.
- Proponuję znaleźć brygadzistę na dole. Za nim pójdą wszyscy, nawet, gdyby postanowił od tak wziąć kilof i zacząć nim walić po twarzy najbliższego ochroniarza... Obiecajcie im wolność, wyniesienie stąd w kawałkach Szakala, cokolwiek, co da im nadzieję, albo... - urwał, chwilę mocując się z łączeniami górniczego kombinezonu. Nie wyglądał jak on, kiedy dźwignął hełm i podpiął go do reszty. - No wiecie. Sprowokujcie kogoś do pobicia górnika, najlepiej tak, aby brygadzista to zobaczył.
- Ząb za ząb, co? - to mogłoby się udać, warto zapamiętać mówiło spojrzenie Nadii. Kobieta zeskanowała omni-kluczem panel windy, po czym zwróciła się do Tony'ego, który stawiał ciężkie kroki, oswajając się z kombinezonem, jaki musiał mieć najwyraźniej po raz pierwszy w życiu na sobie.
- Jak grube są te ściany?
- Pytasz, czy ktoś Cię usłyszy, jak będziesz to krzyczeć? Nie ma szans - odparł, dla potwierdzenia zrzucając jedną ze skrzyń, która z łoskotem wylądowała na posadzce. Huk rozniósł się echem, ale to rozmyło się i nie przedarło dalej. Nie było odzewu na wewnętrznym kanale, w pokoju kontroli musieli tego nie słyszeć. Nadia skinęła głową, po czym w jednym ułamku sekund sięgnęła po broń, a w drugim wystrzeliła w panel. Niewielki dym uniósł się ze stopionych kabli.
- Winda zablokowana - zakomunikowała Hawk, po czym zrobiła krok w przód, wchodząc do środka. Nie cackając się, podważyła pokrywę wtopioną w ścianę, szarpnęła ją, ale ta nie chciała puścić. Tony przepchał się obok niej, pomagając Nadii wyrwał stałą, zardzewiałą blachę. Rzucił ją gdzieś pod ich nogi, kobieta raz dwa zlokalizowała właściwe kable, oznaczając dwa, grubsze. Podniosła głowę, puszczając Hawk oczko.
- Czymś honory. To nie tak ekscytujące, jak przecinanie tykającej bomby, ale też daje frajdę.

@Hawk
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2804
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 142.987
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

18 paź 2024, o 20:23

Przeciwnicy mieli ogromną przewagę we wnętrzu kopalni i z każdą chwilą Hawk coraz mocniej upewniała się w fakcie, że będą potrzebować górników. Biorąc pod uwagę blizny Tony'ego - o ile były związane z jego pracą - oraz kondycję firmy i złe traktowanie pracowników, o których słyszeli, nie powinno to być szczególnie trudne.
- Użyjemy systemów nagłaśniania w ostateczności. Najpierw znajdźmy brygadzistę - przytaknęła, notując w głowie, że górnicy posiadali swojego rodzaju przywódcę, z którym mogli się porozumieć. - Zgłaszasz się na ochotnika do pobicia, górniku.
W końcu Tony jako jedyny zakładał kombinezon. Wątpiła, by udało im się przedostać do brygadzisty bez napotykania na jakiegokolwiek Szakala, ale kopalnie były ciemne, korytarze zdradliwe, a ich oddział - niewielki. W idealnym świecie nie wszczęliby niepotrzebnej bitwy niżej przed dostaniem się do górników.
- Jak myślisz, jak szybko zorientują się, że są odcięci? - spytała, gdy z wolna unieruchamiali windę. Z chwilą wyłączenia szybu rozpoczynało się odliczanie. - Możesz przez system nagłaśniający poinformować wszystkich w kompleksie, że winda uległa uszkodzeniu i jesteś w trakcie naprawy? Kupi nam to trochę czasu.
Niezależnie od tego, czy mogli to zrobić, czy nie, przytaknęła głową na słowa Nadii. Podeszła do panelu i odsłoniętych, grubych kabli. Jej omni-pazury rozjarzyły się gorącem gdy aktywowała broń, a jednym, zamaszystym ruchem przecięła odsłonięte, wrażliwe części.
- Prowadzisz, Tony - poinformowała go, wydobywając broń, w której już załadowany był program amunicji, a adrenalina błogo krążyła w jej żyłach.

@Mistrz Gry
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12605
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

24 paź 2024, o 07:03

Skrzywił się zniesmaczony, ale po jego twarzy, mimice, widziała pogodzenie z rolą, na którą bądź co bądź sam się pisał; być może inaczej wyobrażał sobie ten moment. Swój udział w wykradzeniu ładunku ludziom, dla których pracował, których znał i choć częściowo musiał polubić. Rzeczywistość jednak szybko zweryfikowała trochę naiwne, niedojrzałe wyobrażenia. Nie był bohaterem filmu akcji, ani Widmem na usługach Rady. Wyłącznie szeregowym bandziorem, mendą społeczną, których w galaktyce nie brakowało. Ścisnął mocniej trzymany w ręku hełm, podejmując jedną z kolejnych decyzji, które być może będzie żałować.
Których ona sama przestała zliczać, zbyt dobrze wiedząc, co następowało później.
- Nie powinno być to trudne. Usłyszymy go z daleka, jak drze mordę - z wdzięcznością, odciągnął swoje myśli od tego, co roiło mu się w głowie, do spraw bieżących. Takich, nad którymi miał względną kontrolę. Nieudolnie maskował swoje tiki nerwowe, na które Nadia wymownie przewracała oczyma.
Omni-pazury z łatwością zatopiły się w kablach, przecinając je na pół. Panel kontrolny wypluł błąd, zgasło w windzie światło, uruchomiły się awaryjne diody, rzucając na ich profile czerwoną, nieprzyjemną dla oczu poświatę.
- Właśnie dałem znać na zamkniętym kanale, że mamy awarię i idę z chłopakami sprawdzić, co znowu zablokowało windę - zakomunikował Tony, wykręcając nadgarstek tak, aby Hawk mogła jeżeli miała ochotę patrzeć mu na ręce, łypnąć na wyświetlonymi na omni-kluczu komunikator.
- Przez godzinę nikt nie powinien się tym zainteresować, jeżeli będziemy mieć odrobinę szczęścia. Daj znać tym w biurze ochrony, aby odpowiadali na komunikaty, aby zachować pozory, że ktoś tam jest i nie trzeba ich zmienić na posterunku - kontynuował, robiąc krok do wyjścia.
Wstrząs zachwiał Tonym, Nadia zaklęła siarczyście pod nosem, kiedy sama wpadła na ścianę windy.
W ułamku sekund, nastąpił kolejny. Gwałtowny. Zanim pomyślała, co mogło być jego źródłem, co tu się właśnie wyprawia, winda runęła w dół. Przeraźliwy pisk metalu ocierającego się o metal dzwonił jej w uszach. Poczuł na policzku chłód przycisków pięter. Pancerz, a także szkielet windy, przyjął na siebie impet uderzenia. Winda zatrzymała się gwałtownie, tak samo jak gwałtownie wystrzeliła w dół. Nadia jęknęła, próbując się pozbierać i wstać z Tony'ego, który leżał wciśnięty w kąt, nie do końca na ochotnika i rycersko osłaniając własnym ciałem drobną kobietę.
- O kurwa. O ja pierdole - wydusił z siebie mężczyzna.
Nie było szans, aby przecięcie kabli dało taki efekt.
Zwłaszcza, że przez drzwi, które otworzyły się z opóźnieniem, jakby dopiero do mechanizmu doszła informacja, iż winda dojechała na piętro, zauważyli zawalony szyb korytarza.

@Hawk
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2804
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 142.987
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

25 paź 2024, o 22:38

Hawkins była zwolenniczką wszystkich rozwiązań, które były darmowe. Ich odwrócenie uwagi mogło nie zadziałać, ale nic nie kosztowało ich spróbowanie nadania fałszywej informacji - dlatego też przytaknęła, zadowolona, łypiąc na ekran Tony'ego - któremu absolutnie nie zamierzała zaufać w żadnej kwestii.
- Nasz fortel i tak zniknie gdy tylko nawiążemy kontakt z którymś ze Szponów, ale im więcej czasu możemy sobie kupić, tym lepiej - odrzuciła, bardziej do Nadii niż do niego.
Zamierzała do samego końca udawać, że pracują po jednej stronie - ale nie wiązało się to z byciem szczególnie miłym względem mężczyzny. Podobnie jak komunikat o niedziałającej windzie, ich współpraca z Tony'm była rozwiązaniem darmowym, a rudowłosa nigdy nie miała problemu z grą pozorów.
Już zamierzała znów się odezwać, wydać rozkazy, kontynuować ich sprawną operację teraz, gdy nad głowami wyświetliło się odliczanie - ale coś jej przeszkodziło.
Wstrząs. Najpierw jeden, wystarczający, by w jej głowie zapaliły się czerwone lampki, a buty skierowały się do wyjścia. Później drugi, wyzwalający siarczyste przekleństwo z jej gardła, które na powrót w nim uwięzło gdy kabina ruszyła w dół.
Tysiące pytań przewaliło jej się przez głowę w jednej chwili. Przede wszystkim - dlaczego? Jakby w tej chwili odpowiedź mogła jej pomóc, mogła ją usatysfakcjonować gdy uszkodzona kabina zabierała ich do czeluści kopalni. Jakby mogła powstrzymać uderzenie jej pancerza o ścianę i tępy ból rozlewający się po jej plecach.
- Co się, kurwa, stało? - warknęła, mocniej zaciskając dłoń na karabinie. Oderwała się od ściany, na którą cisnął ją impakt uderzenia. Zaciśnięte ręce na broni niemal same chciały pomknąć w stronę Tony'ego, ale powstrzymała je. - Mów.
Zajęła pozycję przy wyjściu, zerkając do szybu korytarza i sprawdzając, czy był całkowicie zawalony - i czy uwięźli pod ziemią, czy też było stąd wyjście. Uruchomiła komunikator, wybierając łącze z resztą.
- Słyszycie nas? - spytała, nie chcąc produkować się jeśli i sygnał miałby zostać zerwany.

@Mistrz Gry
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12605
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

5 lis 2024, o 12:41

Mało który plan od początku do końca biegł zgodnie z założeniem. Doświadczona, potrafiła oszacować margines błędu, pozostawić niewielką, wolną przestrzeń na wszystko to, co mogłoby pójść nie tak, gdzie spodziewała się problemów, a także zwyczajnej złośliwości losu.
Zderzenie ze ścianą oraz ostry zjazd na ostatni poziom szybu kopalnianego wypełniał całkiem spory kawałek niechcianych komplikacji.
Zwłaszcza, że wynagrodzenie nie rekompensowało użerania się z niewspółpracującym środowiskiem.
Nieprzyjemny pisk w uszach rozmył się po dwóch, pierwszych krokach. Była cała, rysy na pancerzu nie wpływały na jego szczelność. Grunt nie osuwał się jej pod nogami, choć swobodnie mogłaby kopnąć w stertę gruzu, aby dać ujście frustracji; dokładnie tak, jak zrobiła to Nadia, kiedy w końcu udało jej się zejść z nerwowo mrugającego mężczyzny i odepchnąć go od siebie, kiedy ten oferował blondynce pomocą dłoń. Przyłożenie palców do spustu karabinu dało Hawk poczucie bezpieczeństwa. Panowała nad sytuacją, choć ta okazywała się wkurwiająco krnąbrna.
- O kurwa - mruknął chłopak, z nie małym trudem podnosząc się z ziemi. Wyposażenie górnika było ciężkie, ciągnęło go w dół, a pracujace w pocie czoła styki w jego głowie najprawdopodobniej zużyły już cała energię, aby zasugerować mu, że łatwiej byłoby najpierw z siebie zrzucić plecak i inne toboły, a dopiero następnie dźwigać się z kolan. W akompaniamencie sapań i przekleństw, w końcu, podpierając się o metalową konstrukcje, wyprostował się przed Hawk.
Dopiero teraz, zauważył, że lufa broni wycelowana jest w jego stronę.
- Japierdole... Brzmiało, jakby wysadzili korytarz i albo nieoszacowali dobrze siły uderzenia, albo ktoś celowo wymierzył tak, aby przy okazji zawalić im na głowę kilka ton skał... Zaraz to sprawdzę - dodał w swoim zamiarze uspokajająco, na co Nadia naturalnie prychnęła.
- No przecież... Ałć! - chciał dodać na swoją obronę, ale urwał w połowie zdania. Mały kamień z głośnym brzdękiem odbił się od jego naramiennika i spadł mężczyźnie pod nogi.
Przed kolejnym, uchyliła się Nadia. Strzeliła w podłogę, ale cokolwiek to było, umknęło.
Tupot małych stóp. Szczury ogon znikający Hawk z oczu za małym kopcem z gruzu.
- Czy to...
- Tak. Kosmiczny chomik, albo inny gryzoń - odciął się mężczyzna. - Chodźmy. Tyle dobrego, że jesteśmy na właściwym poziomie.
Omni-klucz mielił połączenie dłuższą chwilę, na wspólnej linii z załogą Wraitha, najpierw usłyszała trzaski. - KSwiuhqyv8fbisoin woqj anqhwdv8w - ciąg niewyraźnych słów, zlepek sylab i innych dźwięków, utrudniały zrozumienie, co chcieli jej przekazać. - Musimy wzmocnić sygnał. Macie tutaj jakieś nadajniki, prawda? - Nadia zwróciła się do mężczyzny, na co ten przytaknął.
W ciemności, para czarnych jak węgielki oczu łypała na Hawk, starając się swoją wątłą, mysią posturą zasłonić coś, co migotało zza jej pleców blaskiem rozproszonego pryzmatu.

@Hawk
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2804
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 142.987
Medals:

Re: [Alfa Draconis → Mgławica Rosetta] 2175 AR2

24 lis 2024, o 18:28

Przywykła do tego, że prędzej czy później podczas każdego zlecenia coś poszło nie tak, jak miało w założeniach. Ale skłamałaby twierdząc, że spodziewała się tego na samym początku. Ledwo jej stopy dotknęły powierzchni planety w Alfa Draconis, a pierwszy krok ich planu został wcielony w życie, a wszystko, kaskadowo, musiało się spierdolić.
Obrzuciła mężczyznę spojrzeniem i dopiero widząc, że jest równie zszokowany tym jak oni, pozwoliła sobie opuścić lufę karabinu. Nadja wystarczająco wyrażała swoje niezadowolenie jego istnieniem zachowaniem, sprawiając, że uwaga Hawkins mogła podążać ku temu, w czym się znaleźli - oraz jak się z tego wydostać.
- Kto wysadził korytarz? - spytała ostro, natychmiast kierując broń w stronę niepokojących odgłosów. Tupot małych stóp nie napawał jej optymizmem - ostatnie, czego potrzebowała w tym miejscu, to problem ze stworzeniami o długich pazurach i jeszcze dłuższych kłach. - I dlaczego?
Z uwagą obserwowała parę czarnych oczek wlepioną w nią gdy wychodzili z szybu windy, ale jeśli gryzoń okazał się nieszkodliwy, miała zamiar puścić go wolno. Strzelanina w wąskim korytarzu pod ziemią nie była częścią nowego, awaryjnego planu, który pośpiesznie stworzyła w swojej głowie.
- Mów, co się dzieje - zażądała, gdy zaczęli kierować się w jedyną możliwą stronę - do przodu. - Nikt miał nie wiedzieć o naszym nadejściu. Połowa moich ludzi została u góry.
Brak komunikacji z Wraithem ją niepokoił. Natychmiast wypełnił jej żyły adrenaliną, gdy parła naprzód, w stronę hipotetycznych nadajników - tylko po to, by móc jak najszybciej zorientować się w sytuacji w szerszej perspektywie, niż oferowały jej to ciasne ściany tunelu.

@Mistrz Gry
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Wróć do „Galaktyka”