

Po dłuższej przerwie wywołanej eskalacją galaktycznego konfliktu, magazyn Fornax powraca z kolejną edycją Miss/Mistera Fornax 2025! We współpracy z iPartner Connections zadbamy o to, by przybliżyć wam największe ciacha po obu stronach barykady. Wojownicy ukryci w mroku, dostojni przedstawiciele prawa - to dla nich każdego dnia wstajemy z łóżka, by mierzyć się z nudną rzeczywistością, podczas gdy oni mierzą się z przestępstwem. W pierwszej części numeru wystąpi mężczyzna, który wywraca stereotypy przystojniaków na głowę - Anthony Whittaker. W dalszych kolumnach poznacie stereotypową asari next door, której pikanterii dodają mroczne tajemnice - Ishę D'veve. Na granicy tego, co znane, Kiru Heidr Varah opowie wam o intymnych sekretach swojej tajemniczej rasy yahgów.
Wyjątkowo, w tym numerze prezentujemy okładkę alternatywną - nieuchwytny wcześniej Mol, który zniknął na wojennym froncie krótko po wygraniu zeszłorocznego plebiscytu wreszcie został odnaleziony przez naszych wyspecjalizowanych agentów.
Na końcu naszego numeru znajdziecie ukrytych, najgorętszych NPC Cytadeli. Każdy, kto prześle rozwiązania na konto Blasto otrzyma bon kredytowy w wysokości 3.000 kredytów!
Nie przedłużając, zabierzmy się do lektury!
- Kebabiara Sushi, jedyny pracownik, redaktor naczelny
SEKSAPIL ZACZYNA SIĘ OD IQ 130
#boyfriendmaterial #nerdytype #hiddengem #deltaujemna Wszyscy znamy obraz stereotypowego ciacha - umięśnieni wojownicy o szerokich szczękach przez długi czas trzymali nasze serca w garściach. Wygląda jednak na to, że czasy się zmieniają - a Fornax jak zwykle wychodzi tym zmianom naprzeciw by dostarczyć Wam, drodzy czytelnicy, dokładnie tego, czego pragniecie!
A co jest #in w 2186 roku? Odłóżcie swoje karabiny na półki, ponieważ nie ma seksowniejszej części waszego ciała niż... mózg. Właśnie tak! Żaden kaloryfer na brzuchu nie jest w stanie prześcignąć dystyngowanego uroku tajemniczego naukowca ExoGeni. W tym numerze przybliżymy wam ukryte ciacho odnalezione przez Blasto, a Anthony Whittaker udowodni, że laboratoryjny kitel potrafi zwalić z nóg skuteczniej niż akcelerator masy.
Z Anthonym rozmawiała nasza dziennikarka, Kebabiara Sushi.
K.S: Anthony, jakże cieszę się, że udało nam się spotkać! Powiedz nam, czy przywykłeś do kobiet padających ci do stóp, czy obecne trendy w popkulturze są dla ciebie nowością?
A.W: Myślę, że skłamałbym gdybym rzekł, że to pierwsze jest prawdą. Ująłbym to w taki sposób – przywykłem raczej do… - krótka pauza -

K.S: Jedna z naszych czytelniczek zapytana o to, dlaczego uważa cię za seksownego powiedziała, cytuję "wygląda jak wiktoriański chłopiec zmożony chorobą". Przyznam, że ludzka historia nie jest mi dobrze znana. Czy zgadzasz się z takim określeniem?
A.W: Zmrużył oczy i przekrzywił głowę w grymasie zdezorientowania i niedowierzania zmieszanego z niepewnością, czy aby na pewno dobrze usłyszał pytanie - Emmm… Chyba… Nieee…?
K.S: Plotki w extranecie głoszą, że pracujesz nie tylko dla ExoGeni, ale też użyczasz swojego talentu różnym organizacjom. Twoja praca jest ściśle tajna, jednak czytelnicy Fornaxa wprost umierają, by usłyszeć choćby jeden sekret. Podzielisz się?
A.W: Są o mnie plotki w extranecie? - zaśmiał się - Właściwie nasza współpraca, to znaczy moja i ExoGeni rzekłbym, że zakończyła się przedwcześnie. Nie jestem pewien na jakich gruntach do końca i jak oni są do tego ustosunkowani, ale zdecydowałem porzucić współpracę z tą firmą z powodów… Prywatnych… To tak dla jasności. Wiele powiedzieć nie mogę natomiast na temat tego nad czym pracowałem i pracuję poza tym, że obecnie głównie pracuję tak naprawdę dla siebie. Poznawanie świata, tak to nazwijmy. Dużo przyjemności jako odskoczni od pracy naukowej czerpię też z adrenaliny, z którą wiąże się pozyskiwanie tych danych, bo te egzotyczne nie zawsze są one łatwe do zdobycia. No i też nie wiem na ile poinformowani są Wasi czytelnicy w dziedzinach, którymi się zajmuję, więc sporo z tych rzeczy to mogłoby być niezrozumiały żargon. Nie jestem zbyt dobry w tłumaczeniu faktów w prosty sposób. Chociaż… O, właściwie to mogę parę rzeczy opowiedzieć, takich powiedzmy, lekkostrawnych. Nie powiem może o tym jak i z czego to wynikało, ale tak przykładowo – udało mi się ustalić, że w sytuacji, gdy gen COX1 ma zmienioną ekspresję na skutek działania różnych czynników bądź warunków, zwłaszcza pozytywnie – paradoksalnie i nieintuicyjnie, nie jest to spowodowane upregulacją ATP1A1. To właśnie wzrost ekspresji COX1 powoduje wzrost ekspresji ATP1A1 i kilku innych podjednostek pokrewnych, a nie na odwrót. I samo to może zaburzyć równowagę energetyczną w komórce. Ale, co jeszcze ciekawe i intrygujące, jeśli zablokowana będzie jednocześnie możliwość regulacji CYCS, to nawet przy skrajnych zmianach nie dojdzie do tego, czego można by się spodziewać, czyli tzw. zapaści energetycznej mitochondriów, a wręcz przeciwnie, umożliwi to chwilowo zaskakująco stabilne generowanie większych ilości energii w krótszym czasie, pod warunkiem zachowania umiaru - taki krótkotrwały boost, który może się wydawać, że nie ma prawa działać, bo w esencji, biochemia błony i macierzy mitochondrialnej jest prawie wywrócona na drugą stronę. A jednak działa, pod warunkiem - tak jak mówiłem - że ten mechanizm nie jest nadużywany. Dodatkowo, wszystko wskazuje na to, że gdy to zjawisko zachodzi często lub przez długi czas i powstają uszkodzenia komórkowe, to nie brak równowagi między produkcją ATP i zredukowanych form nośników elektronów a ich transportem i kontrolowanym zużyciem jest przyczyną uszkodzeń, bo komórki eukariotów jak się okazuje - jest w stanie sobie radzić z tym przez regulację innych szlaków i niekontrolowane uwalnianie energii nie jest aż tak dużym problemem, jak do tej pory sądzono. Przyczyna uszkodzeń komórek w wyniku dużego wysiłku leży zatem gdzie indziej i to, co nią jest staje się bardzo kluczowe, bo gdy taki fenomen zachodzi zbyt często, to jego konsekwencją nie zawsze jest śmierć komórki. Czasem jest nią mutageneza, która może powodować modyfikacje onkogenów i powstawanie nowotworów. Odkrycie prawdziwej przyczyny tych zmian jest niczym wytrych w badaniach między innymi nad rakiem i otwiera nam nowe możliwości leczenia. I ja ją odkryłem. Otóż to nie dysbalans energii i stres oksydacyjny, proszę państwa. To… [Odpowiedź skrócona przez redakcję.]
K.S: Ostatnio widywany byłeś z innym faworytem naszego magazynu - Skaxem. Muszę przyznać, że stanowilibyście bardzo energetyzującą parę. Nasi czytelnicy spierają się, dlatego muszę spytać - czy w waszych stykach ma szansę pojawić się iskra?
A.W: Chwila wyraźnej konsternacji. - Ach. No tak. Zapomniałem na chwilę gdzie przyjechałem i do jakiego magazynu udzielam wywiadu. Kurwa mać… Właściwie to nie wiem, dlaczego tu przyjechałem, nie powinienem był. [Odpowiedź przeredagowana.]
K.S: Dziękuję ci za wywiad, Anthony. Stanowisz istną, wybuchową mieszankę seksapilu i inteligencji. Nasze czytelniczki z Republik rozpoczęły pewien wątek na extranecie i bardzo chciałyby poznać twoją odpowiedź: Czy zgodziłbyś się na użyczenie swojego materiału genetycznego do stworzenia równie zaawansowanego potomstwa?
A.G: Nie odpowiedział na to pytanie. Spojrzał tylko na Kebabiarę podnosząc głowę, po czym spojrzał na dyktafon nie ruszając nawet głową, a wyłącznie kierując wzrok. Znów zerknął na Kebabiarę, po czym skierował wzrok gdzieś w ścianę. Po kilku sekundach A.W. wstał i opuścił pomieszczenie.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
UKRYTY, NIEPOKORNY I NIEBEZPIECZNY
#tajemnicesst #drugastronawojny #killervibe O zeszłorocznym wydaniu Fornaxa nie mówi się głośno. Wybuch wojny w połączeniu z wyborem najgorętszego ciacha w Galaktyce będącego z Terminusa skutecznie nałożył cenzurę na naszą ciężko pracującą redakcję. Gdy kurz pierwszego uderzenia opadł, tajemniczy drell odnaleziony przez Blasto w czeluściach Omegi zniknął na linii frontu.
Aż do dziś.
Drodzy czytelnicy, specjalnie dla was na łamach tegorocznego numeru Fornax odsłaniamy jeden z najgorętszych sekretów Sojuszu Systemów Terminusa - słynnego najemnika o nieznanej przeszłości, zwanego przez przyjaciół Mol Saerth.
Z Molem rozmawiała nasza dziennikarka, Kebabiara Sushi.
K.S: Nic tak nie pobudza wyobraźni jak tajemnica. Cieszymy się, że udało ci się trafić do naszej redakcji, Mol. Powiedz nam, czy przywiozłeś z linii frontu parę seksownych blizn?
M.S:

K.S: Wyczytaliśmy w extranecie, że drelle posiadają wprost niesamowitą pamięć. Podziel się z nami choć jedną, gorrącą historią, która została z tobą do dziś.
M.S: ... Klub na Omedze, dwójka Krogan, dwójka Quarian i ja, siedzący w loży przy okrągłym stoliku, alkohol, interesy, w tle muzyka. Tańcząca asari posyła zalotne spojrzenie jednemu z towarzyszących mi Krogan. Rozmowa spokojna, negocjacje ceny za wykonane zlecenie. Nagle, światła gasną, potem zaczynają migotować. Dwa uderzenia serca, dźwięk uderzenia czegoś o podłogę. Granat. Kroganie padają na ziemię, osłaniajac quarian, przewracamy stół jako prowizoryczną tarczę. Potem wybuch, krzyki, panika. Asari, ludzie i i turianie wpadają na siebie, próbując się wydostać. Salarinin chowa się za ladą. Dźwięk ciężkich kroków, do baru wchodzi trzech napastników. Dwóch kolejnych strzela do nas z innej loży. Pierwsza seria przetacza się po pancerzu kroganina, druga przebija skafander quarianina. Krzyki, ryk krogan, strzelanina. Cicha modlitwa zmawiana przez mnie przy każdym strzale...
K.S: Rola żołnierza na wojnie czy rola samozwańczego sędzi na Omedze - obie cechują się samotnością. Czy jest w tej chwili ktoś, kto ogrzewa ci łoże? Czy akceptujesz może podania na to miejsce?
M.S: Bogowie nie pobłogosławili mnie kimś takim. Większość kobiet, z którymi spotykałem się w obu tych rolach próbowała mnie zabić, lub ja próbowałem zrobić to im. A, wyprzedzając pytanie, mężczyźni mnie nie pociągają.
K.S: Nasi czytelnicy zauważyli, że posiadasz pod swoim wychowaniem młodego, krogańskiego wojownika. Czy przyjęcie ojcowskiej roli na Omedze zapewniło ci większe względy u sojuszników?
M.S: Bardzo możliwe... chociaż to raczej test niż gest dobrej woli. Mój podopieczny to żywa personifikacja krogańskiego podejścia do rozwiązywania problemów. Nie mogę jednak odmówić mu kreatywności, prawie zabił biotyczkę taksówką.
K.S: Zgodnie z przeprowadzonym przez nas dochodzeniem, twój prywatny statek nosi nazwę "Missionary". Powiedz nam, czy to jest twoja ulubiona pozycja?
M.S: .... Gdybym odpowiedział na to pytanie, musiałbym Panią zabić.
K.S: Uhm, rozumiem. Dziękuję za wywiad!
Wyświetl wiadomość pozafabularną
ZAKAZANY OWOC SMAKUJE NAJLEPIEJ
#forbidden #darksecret #hotandcold Asari od setek lat stanowią ikony seksapilu - od swoich ponętnych ciał aż po przenikliwe umysły z łatwością odnajdują się w gustach przedstawicieli wszystkich ras w Galaktyce. Ale niczym bogato obdarzone blondynki i napakowani mięśniacy z Ziemskich tabloidów, z biegiem stuleci mogą zacząć się nudzić. Potrzebują czegoś więcej, czegoś, co przełamie ich perfekcję by wpaść w oko czytelników.
To coś odnalazł w tym roku Blasto w niepozornej, uśmiechniętej asari skrywającej wiele mrocznych sekretów. Gdy pierwsze pogłoski o znalezieniu się w Fornaxie Ishy D'veve pojawiły się w extranecie, sieć zawrzała od ekscytacji. Specjalnie dla was, drodzy czytelnicy, udało nam się pozyskać z nią wywiad!
Z Ishą rozmawiała nasza dziennikarka, Kebabiara Sushi.
K.S: Cieszę się, że udało nam się spotkać, panno D'veve. Powiedz mi, jak to jest być postrzeganym jako idealna, jednocześnie żyjąc z tak mroczną tajemnicą skrywaną w sercu?

I.D: Liczyłam, że Ty mi powiesz. Serio masz na imię Kebabiara? To jest rzecz? Jestem przekonana, że nie. Znam sporo...nie, inaczej. Znam trochę ludzi. Każdy mówi, że nie ma takiego imienia. Nie wierzę Ci. Zdradź mi swój sekret. Robisz coś wieczorem?
K.S: Ekhm. Twoi fani uważają, że naturalny wdzięk, urok, oraz odpowiednia doza niezręczności czynią z ciebie idealną manic pixie dream girl. Powiedz mi, jakie cechy powinien mieć twój wymarzony partner?
I.D: W zasadzie, to nie szukam nikogo nudnego, komu mogę pokazać mAgiCznY śwIaT FanTaZjI, czy co mój gatunek (MPDG) robi. Nie szukam też nikogo do naprawienia. Jeśli twoja pasja do grania na gitarze wyparowała w wieku piętnastu lat, i teraz masz kredyt, pracę, której nienawidzisz, i cały czas śmierdzisz chrupkami, bo prysznic bierzesz raz w tygodniu, to...cholera, chyba obraziłam wam czytelników. Sorry!
K.S: Plotki w extranecie głoszą, że wdałaś się w zakazany romans z przedstawicielem organizacji, przez którą zostałaś porwana. Zdradź nam, jakiego rodzaju nosił bieliznę?
I.D: Skrycie, każda kobieta marzy o byciu molestowaną seksualnie przez swojego porywacza. Zaufaj mi, nie ma nic bardziej romantycznego niż POCZUCIE ZAGROŻENIA ŻYCIA. *emotka przewracania oczami*.
K.S: Jesteś kobietą żyjącą na pograniczu dwóch światów. Z perspektywy misji, w których brałaś udział, kto według ciebie ma gorętszych wojowników - Przymierze, czy Sojusz?
I.D: Przymierze. Absolutnie Przymierze. Viktor Karajev. Wyszukaj go sobie. Kurwa, zawsze każę mu iść przodem. Z a w s z e. Potem się odzywa, i magia znika, ale daj dziewczynie marzyć.
K.S: Doszły nas słuchy, że posiadasz siostry - ba! Patrząc na wasze podobieństwo, można nazwać was bliźniaczkami. Nasi czytelnicy muszą wiedzieć: czy gdybyś zaprosiła ich do wspólnego spędzania czasu z partnerem, zgodziłyby się na taką ewentualność?
I.D: Wiesz co mówią o dziewczynach z wojska, Kebabiaro? Nie odpowiadaj. Nie pytaj. Nie chcesz znać odpowiedzi. Ja nie chciałam. Nigdy o to nie prosiłam. O...o czym w ogóle jest ten wywiad? Kto to czyta?
K.S: Nasi zapaleni czytelnicy. Dziękuję za wywiad!
Dodatkowo, do naszej redakcji wpłynęło piękne haiku przesłane zakodowanymi źródłami przez tajemniczego autora.
--- Szept w ciemności,
jej łzy kruszą rozkazy —
Cerber śpi we mnie. Wyświetl wiadomość pozafabularną
PRÓBUJĄC OKIEŁZNAĆ TO, CO DZIKIE
#primallove #alienforces #mysteriousgiants W dobie extranetu mało która tajemnica jest w stanie schować się przed czujnym okiem obserwatora. W roku 2185 obywatele naszej Galaktyki są przekonani, że widzieli już wszystko - ale Fornax istnieje po to, by łamać wyobrażenia czytelników i przybliżać im światy, których jeszcze nie pragnęli zgłębić.
Po raz pierwszy od czasu Incydentu z roku 2171, na łamach magazynu pojawia się przedstawicielka równie tajemniczej, co brutalnie ekscytującej rasy yahgów. Kiru Heidr Varah przybliży wam egzotyczne zwyczaje swojego plemienia oraz pokaże, jakie emocje chowają się pod seksownym obliczem bestii.
Z Kiru rozmawiała nasza dziennikarka, Kebabiara Sushi.
K.S: Jestem wysoce podekscytowana twoją obecnością. Kiru, twoja obecność jest niemożliwa do zignorowania. Powiedz nam, czy twoja potężna fasada chowa równie dominującą osobowość, czy też chowa się pod nią niespodziewana uległość?

K.H.V: Na pewno nie określiłabym się mianem uległej, ale zarówno praca najemnika jak i związki to sporty drużynowe. W obu przypadkach odpowiednie wyważenie między dominacją a uległością jest kluczem do sukcesu.
K.S: Na temat twojej rasy nie ma zbyt wielu informacji w extranecie. Jak opisałabyś spektrum występujące na waszej planecie? Czy podobnie jak u krogan, kobiety plasują się wyżej w hierarchii, czy też jak na prymitywnej Ziemi musicie walczyć o swoje każdego dnia?
K.H.V: Stwierdziłabym raczej, że płeć ma drugorzętne znaczenie. Zarówno chłopcy jak i dziewczynki odbierają tę samą edukację i oboje są stawiani przez takimi samymi wyzwajniami. Zaraz po udanej inicjacji, czyli uzyskaniu pełnych przywilejów i obowiązków klanowych, oczekuje się, że młodzi mężczyźni i kobiety zaczną konkurować ze sobą o pozycję używając swojej siły, inteligencji i umiejętności. Ma to znaczenie praktyczne, żadnego klanu zwyczajnie nie stać by połowa jego populacji musiała być chroniona i utrzymywana przez drugą. Twoich czytelników zapewne jednak bardziej interesuje, jak wpływa to na nasze życie miłosne * chichot * Otórz im m lepsza pozycja w klanie tym większa szansa na przyciągnięcie dobrego partnera, a stwierdzenie że nie warto brać pierwszego co się nawinie jest uniwersalne dla wszystkich ras.
K.S: Czy przy majestacie yahgów, jakikolwiek inny przedstawiciel ras naszej Galaktyki byłby w stanie ci dogodzić? Gdybyś miała wybrać, która rasa miałaby z tobą największe szanse?
K.H.V: Muszę przyznać, że wypróbowanie przedstawicieli innych ras jest jeszcze przede mną, ale jeśli już to postawiłabym na krogan. Jako, że są najbardziej zbliżeni do nas pod względem siły fizycznej i masy, jest spora szansa że obie strony wyszłyby z tego starcia żywe i usatysfakcjonowane.
K.S: Wiesz, że muszę o to spytać. Czy jesteś wolna, lub otwarta na nowe doznania?
K.H.V: Niestety galaktyczna społeczność cierpi na poważny niedobór mężczyzn mojej rasy, co nieco utrudnia wejście w nowy związek. Jeśli jednak pojawiłaby się okazja to nie powiedziałabym "nie".
K.S: Nasi czytelnicy dopytują - czy gdyby któreś z nich chciałoby znaleźć dla siebie towarzystwo na waszej ojczystej planecie, w jaki sposób może odnaleźć drogę do yahgiego serca?
K.H.V: Na wstępię chciałabym pogratulować twoim czytelnikom odwagi, gdyż droga ta na pewno będzie długa i wyboista. Niestety odpowiadając na to pytanie muszę raczej opierać się na przypuszczeniach, gdyż sama nie byłam w związku mężczyzną z innej rasy, ani nie znam pary gdzie jedno z nich byłoby yahgiem. Najłatwiej zapewne mieliby wszelkiej maście najemnicy i żołnierze, gdyż nic tak nie zbliża jak wspólna walka i pokonywanie przeciwności.
K.S: Dziękuję za wywiad! Orazniepożarciemnie.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
UKRYTE SŁOWA Pośród tego natłoku liter ukryte zostało 10 imion bądź pseudonimów najgorętszych NPC na Cytadeli. Każda osoba, która nadeśle rozwiązanie na konto Blasto otrzyma bon kredytów o wartości 3.000 kredytów!

fullsize