Grupa w gruncie rzeczy mogła być zadowolona, że przypadkowo do magazynu nie wszedł Jaroth. Nazwać ich niezorganizowanymi i nieporadnymi to tak jakby określić M-920 trochę większym pistoletem. Słowem - ogromne niedopowiedzenie. Na szczęście przynajmniej część rozumiała, że chociaż nikt nie wystawił ich na pierwszą linię, nie pojawili się w punkcie rekrutacyjnym w celu powiększenie grona znajomych. Chcąc nie chcąc, znaleźli się na polu walki i to pod nader brutalnymi dowódcami, z którymi lepiej było nie zadzierać.
Niestety ich szczęście nie trwało zbyt długo. W progu pojawił się bowiem ktoś inny, konkretnie ta sama asari, która skierowała ich do magazynu. Wystarczyła chwila, nim każdy kto poświęcił choć moment na odczytanie wyrazu jej twarzy, zaobserwował diametralną zmianę. Rozwścieczona zignorowała całą grupę i podeszła prosto do Xirysa. Nie wypowiedziała nawet słowa, po prostu zbliżyła się, odepchnęła Wyyrloka i stanęła naprzeciw hanara.
-
Jaroth dowie się o twojej niekompetencji, wiedziałam, że nie nadajesz się do niczego poza czyszczeniem kibli - rozejrzała się z furią wciąż wymalowaną na twarzy. -
Miałeś nadzorować ich pracę, a nie urządzać sobie pogaduszki.
Asari omiotła spojrzeniem grupę, para quarian i człowiek wypełniający swoje obowiązki na szczęście nie musieli długo znosić jej wzroku.
-
Dlaczego LOKI są nieuzbrojone?! - Wrzasnęła, kiedy popatrzyła na wciąż nieaktywne maszyny. -
Ktoś w ogóle wpadł na pomysł, żeby je uzbroić? Pieprzona banda patałachów. Ty i wasza dwójka - wskazała na Saikę, po czym Xirysa i Wyyrloka. -
W skrzyniach na końcu magazynu znajduje się dostawa Predatorów, ruszcie się i przygotujcie potrzebny ekwipunek.
Wydając polecenia pierwszej grupie, zaczęła przechadzać się wśród pozostałej trójki, pracujących nad ulepszeniem mechów. Wpierw podeszła do Ananthe pochłoniętej podkręcaniem systemów celowniczych w maszynach Zaćmienia. Quarianka na szczęście wiedziała co robi, więc asari nie spędziła przy niej zbyt wiele czasu.
W rzeczywistości zadanie nie było wcale takie proste, lub raczej nie obyło się bez komplikacji. Programując ostatnie poprawki natknęła się na problem. Zdawało się, że wprowadzony kod koliduje z dotychczasowym oprogramowaniem. Doprowadziło to do wytworzenia kilku sprzecznych zapytań, których system nie potrafił odpowiednio skonfigurować. Dodatkowo w momencie wprowadzenia zmian, obie wersje nałożyły się na siebie w sposób, który uniemożliwiał zidentyfikowanie nowych fragmentów. Ananthe nie miała więc pojęcia, za które błędy była odpowiedzialna, zostało jej tylko wyeliminowanie już istniejących. Spośród trzech systemów musiała zdecydować się na jeden, postanowiła więc po kolei sprawdzić każdy. Wynik był dość zaskakujący.
Pierwszy układ nie był w stanie funkcjonować z drugim. Drugi kolidował z trzecim. Trzeci był natomiast niekompatybilny z drugim.
Dwa z nich były błędne, wybór jednej, właściwej opcji i usunięcie wadliwej reszty kodu, leżało w rękach Ananthe.
Lag był kolejną osobą, która znalazła się w centrum zainteresowania asari. Pochłonięty swoim zadaniem i rozmową z pozostałymi nie przejął się jednak zbytnio jej osobą. Kobieta zajrzała mu tylko przez ramię, chcąc ocenić postęp jego pracy, po czym ruszyła dalej w kierunku Kelna pracującego przy Ymirze. Quarianin być może przez brak koncentracji, popełnił jednak jeden błąd. Przypadkowo aktywował program odpowiedzialny za zachowanie agresji w trakcie walki. Na jego omni-kluczu rozjarzyło się dodatkowe okno, z paskiem na którym zobrazowano postęp procentowy, aktualnie wskazujący 38%. Wolał nie myśleć co rozszalały FENRIS zdoła zrobić w pomieszczeniu pełnym ludzi i sprzętu, dlatego nie było innej możliwości niż powstrzymanie programu. W błyskawicznym tempie rozpoczął pracę. Wolał nie ryzykować wyłączenia całego systemu, a po prostu zatrzymać program przed jego pełną aktywacją. Pierwsza opcja była po prostu zbyt ryzykowna, a w ich obecnej sytuacji, błędy mogły skończyć się naprawdę tragicznie.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąCel zadania jest prosty. Musisz zmienić wszystkie pola oznaczona jako X, na O. Kliknięcie na każdy element powoduje dodatkowo zmianę wszystkich bezpośrednio do niego przyległych (góra, dół, lewo, prawo). Kolejna ważna informacja - możesz wykonać tylko
5 ruchów.
[td=100][b]X X X
X X X
X X X[/b][/td]
[td=50][b]>
>
>[/b][/td]
[td=100][b]O O O
O O O
O O O[/b][/td]
YMIR przy którym pracował Kelan również nie stanowił łatwej zagadki. Zdecydował się go uszkodzić, ale w momencie kiedy poczuł na sobie wzrok asari, po jego plecach przebiegł dreszcz. Teoretycznie nie miał pojęcia, czy ta ma jakiekolwiek pojęcie o inżynierii, ale zgadywanie w tej materii wiązało się z ryzykiem, którego za wszelką cenę wolałby uniknąć. Musiał więc zrezygnować z uszkodzeń mechanicznych. Niestety te były aż nazbyt widoczne dla każdego, z choćby szczątkową wiedzą technologiczną. Pozostało mu więc zhakowanie systemu i narobienie bałaganu na poziomie oprogramowania. Nie przejął się zbytnio - ostatecznie właśnie to była jego specjalność. Będąc znacznie wyżej, mógł natomiast pracować bez obawy o zwierzchniczkę zaglądającą mu przez ramię.
Murray szybko przekonał się, że Zaćmienie nie bez przyczyny cieszy się opinią najbardziej zaawansowanej technologicznie grupy najemniczej. Tak pokaźna inwestycja, jaką bez cienia wątpliwości był YMIR, została natomiast zabezpieczona jak przysłowiowy Fort Knox. Naprawdę nie znalazł nawet jednej furtki, którą mógł dostać się do wnętrza procesora. Istniały ich tylko mniej i bardziej solidne wersje. Postanowił więc skupić się na jednej z tych pierwszych. Do jej otwarcia potrzebował kodu, który w plikach systemowych pozostawał w zakodowanej formie:
ETOT KZTP LMDT ROWJ
To niestety nie stanowiło żadnej wskazówki. Dlatego zdecydował się poszukać jeszcze głębiej. Rozwiązanie musiało gdzieś tu być, pozostało jedynie je odszukać. Pracując w pocie czoła, zaczął przeszukiwać wszystkie pliki, do których miał dostęp. Był już niemal gotów zrezygnować, kiedy udało mu się coś znaleźć. Prosty ciąg liter, który nie miał prawa być w jakikolwiek sposób związany z funkcjonowaniem mecha. Musiał więc pełnić inną funkcję, kto wie, może nawet klucza do odszyfrowania chaotycznego ciągu znaków:
J A R O T H B C D E F G I K L M N P Q S U V W X Y Z
Wyświetl wiadomość pozafabularnąZ uwagi na taki, a nie inny czas umieszczenia mojego posta, koniec tury ustalam na sobotę, punkt 22.
Oprócz tego:
Anka - masz u mnie jeden punkt umiejętności za ogólnie pojętą inicjatywę. Będę je przyznawał dopiero na końcu przygody, więc w razie czego przypomnij mi o tym wtedy, gdyby zdarzyło mi się zapomnieć.
Saika - w gruncie rzeczy napisałaś swojego posta po zakończeniu tury. Tym razem Ci daruje, następnym skończy się to pierwszym ostrzeżeniem. Jeśli nadal chcesz upierać się przy pisaniu na ostatnią chwilę, licz się z tym, że czasem Twój post może polecieć do kosza.