Oni chyba do końca zgłupieli...
Taka była pierwsza myśl Nexaron'a widząc co robi pozostała dwójka i nie chodziło tutaj o zabicie strażnika, które uważał za konieczne, a to że biegli w głąb strefy. Zgodnie z mapą, którą zdobyli najbliższe drzwi do pomieszczenia w którym mogliby się skryć były NA WPROST posterunku z którego zabili właśnie strażnika. Najbliższy róg za był jeszcze dalej i już praktycznie pomiędzy dwoma posterunkami. Dlatego choć chłopak nie rezygnował jeszcze zupełnie z kontaktu coraz mniej wierzył w szanse powodzenia. Zamiast ryzykować dostanie kulki w plecy gdy będą wbiegać do najbliższego pomieszczenia czy uliczki, oraz iż utkną tam wolał się wycofać za drzwi, którymi przyszli. Najpierw oczywiście przebił gardło nieprzytomnego turianina. Nie chcieli przecież aby się obudził i powiedział za dużo jak Arte...
Gdy już drzwi za nim się zamkną zamierzał podpiąć się do terminana uprzednio przygotowawczy katanę gdyby ktoś postanowił sprawdzić drzwi. Jak mu odstrzeli głowę to raczej zniechęci innych na pewien czas. Pamiętał, że widział na omni-kluczu quarianina widok z kamer umieszczonych w strefie. Może uda mu się jakoś pomóc tym bez mózgom, a przy okazji dobitnie wytłumaczyć Sazanowi, że wystawiając ich jeszcze bardziej naraża całą akcję na niepowodzenie.