Rosjanin westchnął ciężko. Batarianie jak nie strzelają to problemy przy zamówieniu robią. I jeszcze mędrkować próbują.
- Rzadko bywają tutaj ludzie, hmm? Czasami jak się zastanawiamy to bezwiednie powtarzamy zadane pytanie bądź temat problemu. Taki tik, niektórym pozwala się skoncentrować lub wyglądać na skoncentrowanego. - Kirow odłożył kartę na krawędź stołu, spojrzał na nią krytycznie po czym wyrównał kartkę z końcem blatu.
- Wezmę wodę.
"Co się z tym światem porobiło. Nawet za uprzejmość drugiej osoby trzeba płacić." pomyślał z lekka przybity. Jak wróci na Ziemię to nażre się za wsze czasy w jakieś moskiewskiej knajpce. Tam przynajmniej potraktują go jak brata, a nie jak kolejnego frajera. Na sali nic się nie zmieniło, jedynie atmosfera u yahga zelżała.