Wyświetl wiadomość pozafabularną
Po trudach i znojach na mroźnej planecie, Rosjanin jak nic cieszył się z tego, iż wrócił do siebie.
Było tyle do zrobienia... Uzupełnić zapasy, naprawić uszkodzony pancerz, co też natychmiastowo szedł uczynić...
- Coś przyszło do mnie, Isabelle?
- Brak nowych wiadomości. - odpowiedziała WI.
Po tym zamknął się w swoim warsztacie i zajął się naprawami.
Kiedy skończył, był tak zmęczony że poszedł do sekcji z destylarnią.
Na miejscu, wypróbowując swój trunek, poczuł że jest ok. Przynajmniej tyle mógł wyczuć ze smaku swego dzieła, bo na więcej nie pozwalał stres i piętno groźby śmierci...
- ISA?
- Tak, Kapitanie?
- Przekaż kontroli lotów Cytadeli że odlatujemy. Już.
- Cel, Kapitanie?
- Omega.
- Zrozumiano. Otrzymano pozwolenie na odlot.
Dowodem na to było odłączenie się cum dokujących i portu śluzy.
Po przybyciu na mostek i zgarnięciu sterowania, postanowił ręcznie poprowadzić statek, nim alkohol raczy zaskoczyć.
Dlaczego akurat na Omegę? Bo tam najlepiej można poćwiczyć techniki surwiwalowe, o czym wiedział od urodzenia. A poza tym wszystko było tam taniej. No i nie było tej cholernej biurokracji, co widział na ekranie omni-klucza jak tylko znacząco odleciał od stacji. Całe szczęście że Przymierze opłaciło koszty pobytu statku na stacji... ale jednak coś dostrzegł podczas przeglądania spamu. Coś co akurat go zainteresowało. Wystawa naukowa na Sur'Kesh.
- ISA, zmiana kursu - lecimy na Sur'Kesh.
- System docelowy zmieniony poprawnie, Kapitanie.
Omega mogła poczekać. Pierw, trzeba odpocząć po tym całym wariatkowie, jakim był Porolan, a ta wystawa akurat się nadawała...
Wyświetl wiadomość pozafabularną