Uśmiechnęła się lekko, sama do siebie, gdy poczuła oplatające ją, męskie ramiona. Nie nalegała na to, by sobie poszedł, po prostu nie chciała by zostawał na noc z troski, albo podejrzliwości. Zupełnie tak, jakby chwilę po tym gdy wyjdzie miała wstać i faszerować się tabletkami. W zasadzie nie było to tak nieprawdopodobne, choć teraz, gdy czuła się tak źle jak nigdy, nie było takiej opcji. Musiała spróbować, licząc na to, że jej wycieńczenie odegna wszystkie mary senne. Ciepły oddech na jej karku mógł w tym pomóc, choć nie była w stanie wyrazić swojej wdzięczności w odpowiedni sposób, inny niż mruknięcie znów czegoś, co miało być podziękowaniem, a stało się zlepkiem wyrazów w zdaniu, którego nie miała siły dokończyć. Wsunęła dłoń pod poduszkę, podnosząc ją nieco bo przez ból głowy miała wrażenie, że leży do góry nogami. Drugą ręką przesunęła po jego przedramieniu, otulając się kołdrą choć wiedziała, że będzie tego żałować. Teraz było jej zimno, ale kładła się w bluzce z długim rękawem i spodniach, co z pewnością poskutkuje przegrzaniem.
Zapadła w sen głębszy niż się tego spodziewała. Na tyle długi, by wszystkie, dręczące ją koszmary pozostały dziwnym, zatartym widmem, pozbawionym szczegółów. Pamiętała, że coś jej się śniło ale nie pamiętała niczego poza tym. Może to właśnie dlatego obudziła się tak delikatnie, powoli. Nie zerwała się spocona w trakcie mary sennej, czując jeszcze gorzej niż przed położeniem się. Jej pościel była częściowo rozwalona, a poduszka obróciła się w trakcie któregoś z przebudzeń, które też nie zapadły jej w pamięć, ale jedno się nie zmieniło - miarowy oddech za nią. Przez niego miała wrażenie, że choć czuje się wypoczęta, spała tylko kilkanaście minut. Dopiero gdy odwróciła się, przecierając dłonią oczy, zauważyła, że ma na sobie inne ubrania.
- Chyba za długo. Dziwnie, ale lepiej - odparła na jego mruknięcie tym samym. Wewnątrz kajuty było dość ciemno. Światła zostały przygaszone, przez co potrzebowała chwili na wyrwanie się z transu, który wywołał w niej długi sen. Obróciła głowę, opierając skroń o jego policzek, na chwilę jeszcze zamykając oczy i chłonąc nowe doznania, jak ćmiąca głowa, pieczenie przedramienia i.. w zasadzie tyle. Po symptomach grypy nie zostało wiele więcej, choć czuła się jakby faktycznie wyzdrowiała z choroby, a nie po prostu wypoczęła po ciężkim dniu. - Mam wrażenie, że przespałam tydzień - jęknęła niezadowolona, próbując otrząsnąć się z tak długiego snu. Nie pamiętała kiedy ostatnio udało jej się tyle czasu wytrzymać w łóżku. Nawet gdy wszystko było w porządku na Wraithcie i wszędzie wokół, nawet w przestrzeni kosmicznej ograniczała się do sześciu, siedmiu godzin, czasem mniej. Czuła się nieswojo zasypiając na więcej.
Uśmiechnęła się szerzej, czując na sobie dotyk ciepłych dłoni. Była rozgrzana, więc odrzuciła część ciepłej pościeli od siebie. Nie była już chłodna i zachęcająca, teraz tylko przeszkadzała, choć kajuta okazała się na tyle zimna, że szybko naciągnęła część kołdry na siebie. Odwróciła się w jego stronę, poprawiając poduszkę pod swoją głową. Odgarnęła wciąż lekko wilgotne, ale ciepłe włosy do tyłu, nie chcąc nawet wiedzieć jak będą wyglądać gdy się podniesie.
- Długo tu jesteś? - spytała cicho, unosząc dłoń ku jego twarzy. Jej palce przesunęły się delikatnie po znanej, częściowo chłodnej szczęce, wędrując ku skroni i włosom. Przygaszone światło odbijało się od jednej części jego implantu, przykuwając jej wzrok, choc nie tak skutecznie jak wpatrzone w nią, błękitne tęczówki.