[Origin]

Rozmawiałam o tym przed premierą z Jeanette i wyjaśniła mi, bym z tym pomysłem podzieliła się na forum, żeby reszta administracji, ale też inni wypowiedzieli się na temat tego pomysłu. Otóż zapytałam się, czy byłaby możliwość gry Żniwiarzem i oczywiście dostałam odpowiedź negatywną. Z tym, że wyszła możliwość, aby takowa postać nie była moją postacią oficjalną, a raczej "nieoficjalną". Jeanette wyjaśniła mi, że byłaby to wtedy postać poboczna kierowana przeze mnie jako Mistrz Gry tejże postaci. Nie miałaby ona własnych statystyk, ani przynależności, nie mogłabym tej postaci normalnie rozwijać zgodnie z duchem RPG, czyli przykładowo podwyższać statystyki itd. Ta postać byłaby takim... NPC, którym ja bym kierowała i grała jako Mistrz Gry. Innymi słowy - zgodnie z tym co oczywiście wyjaśniła mi Jeanette - kierując ta postacią rozwijałabym fabułę i byłabym materiałem na wiele akcji. Znaczy ta postać. Zamiast na wykonywaniu zadań chodziłoby raczej o ich tworzenie lub wspomaganie.

Dobra, chyba wyjaśniłam najlepiej jak umiem. Proszę teraz o wypowiadanie się na temat owego pomysłu

[Iris Fel]

Byłabym się w stanie zgodzić, tylko jak widzisz grę taką postacią? Co chciałbyś osiągnąć?

[Origin]

Właściwie chce się dobrze bawić i zapewnić innym dobrą zabawę. Nie ma to oczywiście polegać na tym, że rozwalę jednym atakiem całą flotę, nie. Wiem, że prowadzenie takiej postaci to spora odpowiedzialność. A co chcę osiągnąć? Jeśli chodzi o fabułę to zależy, bo tą postacią w założeniach kierowałabym jako MG i fabuła w grze różnie może się rozwinąć. Ogólnie wyglądałoby to tak, że jako MG wymyślałabym akcje związane z tą postacią oraz brałabym udział w akcjach organizowanych przez innych Mistrzów Gry.

[Iris Fel]

Dla mnie w porządku. Nie mniej proszę, abyś swoje większe akcje kontaktował wcześniej z kimś z administracji oraz abyśmy wiedzieli co się z Twoją postacią dzieje.

[Origin]

Oczywiście. Jeśli chodzi o wszelkie akcje to już mi Jeanette mówiła, że miałabym zgłaszać to do administracji.

[Mist]

Hm, w sumie to spora odpowiedzialność. Ale jeśli myślisz, że podołasz to nie mam nic przeciwko. Wszelkie inne uwagi uwzględniły moje drogie koleżanki ;)
Ale mamy się na oku! *robi scary face*

[Carmen Ortega]

To odpowiedzialność, jak już zostało wcześniej powiedziane, jednak wierzę, że jeśli ktoś chciałby się tego podjąć, to wie, co robi. W takim wypadku nie mam nic przeciwko, a nawet uważam to za ciekawą nowość. Zobaczymy jak to wyjdzie "w praniu". ; )

[Revax Lysaver]

No właśnie, coś, co się pojawiło na cb: jak zamierzasz fabularnie wyjaśnić fakt, że Origin jest w galaktyce, chociaż jedynym Żniwiarzem który pozostał w Drodze Mlecznej był Suweren (ach jak mnie nerwią te polskie nazwy)? Przy braku inwazji (jeszcze) w zasadzie nie powinno tam być żadnego funkcjonującego Żniwiarza. Gdyby jakiś był, to by raczej pomógł Suwerenowi w Bitwie o Cytadelę, hm?

[Origin]

To prawda, było powiedziane, że w galaktyce był jedynie Suweren, a reszta czekała w Mrocznej Przestrzeni poza galaktyką. Jednak zobaczcie, że akcja trójki dzieje się rok po wydarzeniach z dwójki, więc można wywnioskować, że tyle zajęło Żniwiarzom przybycie. Dlatego zarys usprawiedliwienia fabularnego wygląda tak: po porażce Suwerena do galaktyki został wysłany kolejny Żniwiarz, przysłowiowy strażnik, który ma przygotować wszystko na przybycie pozostałych Żniwiarzy. Tym kimś byłaby moja postać. Tak ja to usprawiedliwiam. Jeśli jednak ktoś ma jakiś pomysł, może lepszy, ciekawszy to może się nim podzielić. ;)

[Hawk]

Tyle że przybycie Żniwiarzy, a raczej sposób, w jaki to zrobią, zostało wyjaśnione w dodatku "Arrival". Dlatego Shepard musiał zniszczyć cały system. Grałaś może i to uwzględniłaś? :p

[Origin]

Nie grałam. Miałam takiego pecha. Sądzę jednak, że nie zmienia to faktu, iż w końcu Żniwiarze przybyli i stało się to w ciągu roku od wydarzeń z dwójki. A w tym wypadku Origin zostałby wysłany od razu, bądź w ciągu kilku miesięcy od ataku na Cytadelę. W sumie tak jak powiedziałam, ja mam takie wyjaśnienie, a jeśli ktoś miałby lepsze to niech się podzieli.

[Revax Lysaver]

/Spoiler!

Żniwiarze mieli początkowo przybyć przez Przekaźnik Alfa, czy jak to tam się nazywało w polskiej wersji. To był ich pierwotny plan, ale Przekaźnik Alfa został zniszczony przez Sheparda i Zwiastun razem z resztą koleżków musieli zasuwać z trampka. Nie wiem, czy to trochę psuje koncept, ale pobaw się jakoś, spróbuj porządnie wpleść. Jako NPC nie mam nic przeciwko, jako taki straszak czy 'plot device'.

PS. A może Origin był w galaktyce, ale uszkodzony w poprzednich cyklach i nieaktywny (dlatego nie zaliczał się do puli 'jeden Żniwiarz-strażnik w galaktyce'), dopiero niedawno się reaktywował na wskutek klęski Suwerena lub sił zewnętrznych? Taki luźny pomysł.

[Origin]

To w sumie podzielę się może moimi wszystkimi pomysłami na temat tego zagadnienia, bo miałam ich kilka:
1)Ten co wyjaśniłam na początku z tym jego przybyciem.
2)Pomysł podobny do Revax'a. Zakładał on, że Origin orbitował wokół jakieś planety, bądź gwiazdy, albo też był zakopany pod powierzchnią jakiegoś ciała niebieskiego. Jak? To wyjście zakładało właśnie, że w czasie ostatniego cyklu został w pewien sposób... dezaktywowany lub uśpiony, np. w wyniku ataku Protean lub z jakiegoś innego powodu. W jaki sposób zostałby aktywowany? Tu też mam dwie koncepcje. Albo jak Revax wspomniał aktywowałby się samoczynnie lub pod wpływem innych Żniwiarzy po klęsce Suwerena lub też zostałby odkryty przez jedną z ras, która zaczęłaby go badać nie wiedząc czym jest. Wywierając wpływ na ich umysły (SPOLIER! Pamiętajmy, ze w dwójce nieaktywny Żniwiarz dryfujący wokół gazowego olbrzymy, gdzie został wysłany zespół Cerberusa wciąż potrafił indoktrynować istoty organiczne. KONIEC SPOILERA!) zdołał się aktywować.
3)Trzeci pomysł ma pewne elementy drugiego. W tej koncepcji Origin był zostawiony jak Suweren w tych samych celach i dezaktywował się, by przeczekać te 50 tysięcy lat do kolejnego cyklu. Nie byłoby o nim wzmianki, jako drugim strażniku, ponieważ Żniwiarze nie brali pod uwagę porażki Suwerena i nie mieli zamiaru, że tak powiem używać Origina. Jednak gdy Suweren upadł zostałby on aktywowany, by zastąpić miejsce poprzednika.
4)Zakłada dryfowanie Origina przez 50 tysięcy lat wokół Bazy Zbieraczy w celu ochrony jej. Byłby on nieaktywny, aktywowany jedynie w konkretnych przypadkach. Po 50 tysiącach lat powróciłby do "życia" właśnie z powodu zbliżającego się cyklu, lecz w związku z działaniami Suwerena pozostawałby aż do teraz w obszarze Bazy Zbieraczy, by wciąż ją chronić. Potem (podobnie jak w 3. pomyśle) po klęsce Suwerena zająłby jego miejsce.

Takie ja wymyśliłam usprawiedliwienia fabularne dla jego obecności w galaktyce.

[Carmen Ortega]

Najbardziej prawdopodobny i do przejścia wydaje mi się wariant 2b, czyli ten podobny do Żniwiarza orbitującego wokół Mnemosyne. Trójka też jest prawdopodobna, byłby on w tym przypadku takim zabezpieczeniem na wypadek niepowodzenia Suwerena, co jednak nie zmienia faktu, że wcześniejszy pomysł jest łatwiejszy do przełknięcia i zdaje mi się, że także ciekawszy. Można by było nawet wysłać kilkoro graczy na forum w grupie, by zbadali Origina, podczas czego by go niechcący jakoś aktywowali. Daje to początek ciekawej misji. : )

[Origin]

Carmen, ja właśnie dałam podobny pomysł Jean na gg, że odkryto by Origina i zaczęto go badać, zespół odczuwałby przy tym pewne wpływy indoktrynacji (choć to nie jest obowiązkowe już dla mnie), a potem Origin "obudziłby się". Tyle, ze ona zareagowała tak: "No ok, ale czy to trochę nie za wcześnie? Już chcesz zacząć mieszać w fabule". Wiec nie wiem jak to będzie, ale powiem, że ze wszystkich pomysłów najbardziej pasuje mi pomysł numer dwa. Origin by krążył wokół jakiegoś ciała niebieskiego w takim wypadku.

Aha, proszę też ZWYKŁYCH graczy o opinię, bo Jean mi powiedziała, że mogą się tu wszyscy wypowiadać. Im więcej opinii większej liczby osób tym lepiej.

[Norg]

Zastanawiam się nad takim czymś. Czy z tym jednym jedynym strażnikiem, to nie mogło być zwyczajne kłamstwo? Pomyłka? Galaktyka długa i szeroka. Mnóstwo miejsca by ukryć żniwiarza. Jeżeli plotę głupoty to sorki. Ale nie wiem dlaczego każda informacja od razu jest prawdziwa.

[Ner'Haras vas Orionis]

Mi bardzo podoba się koncept. Szczególnie na pochwałę zasługuje fakt, że nie chcesz prowadzić żniwiarza na kształt "Suwerena" tylko takiego mniejszego ;) Dzięki temu dajesz szansę na normalną w miarę konfrontacje gdyby do takiej doszło.

Z wielką chęcią mógłbym moją postać zetknąć z twoim żniwiarzem. Myślę, że byłaby to całkiem niezła przygoda no i wyzwanie ;) Dlatego popieram pomysł samego jego istnienia w galaktyce.

[Darkah]

Ja jestem za. Uważam, że to dobry pomysł. :)

[Khaal]

nie. NIE NIE NIE!!!
PO CO? po co wprowadzać coś takiego? Wszyscy mamy już jakieś doświadczenia i dobrze wiemy że to się nijak nie sprawdzi.
Pomysł zły i niepotrzebny, tyle w temacie.
(przepraszam że przerwałem tą zbiorowe szczytowanie na widok Żniwiarza)

ps. jak już coś, to może być postać niezależna, NPC sterowane czasm przez jakiegoś MGka

[Norg]

Ale ona właśnie zamierza prowadzić go jako NPC jako MG.