Odkąd ludzkość zasiadła w Radzie Cytadeli, ich ambasada zyskała jedno z centralnych miejsc w Prezydium z podwójną kondygnacją oraz osobny dojazd windą.
Wchodząc do środka, od razu trafia się na dość wysoki kontur, zza którym najczęściej siedzi drobna kobieta o burzy ognistorudych włosów i okularach na nosie. Choć sprawia wrażenie roztrzepanej, jest świetnym organizatorem i współpracuje z Radną Iris już od dawna jako jej sekretarz oraz osoba, która ma oko na harmonogram spotkań z Przedstawicielem Ludzkości. Samo pomieszczenie jest dość jasne na skutek sporych okien właściwie zajmujących całą powierzchnie ściany. Przy takich i innych, prostych ścianach stoją krzesła dla oczekujących a rozwieszone ekrany nadają na bieżąco wiadomości z całej galaktyki. Szereg podwójnych drzwi prowadzi do jeszcze kilku pomieszczeń administracyjnych oraz miejsc pracy dyplomatów a proste schody na wyższą kondygnację a konkretniej korytarz, który należy pokonać, aby tam dotrzeć.
Podłużny korytarz oddziela dolną od górnej kondygnacji. Cztery pary drzwi, po dwie z każdej strony, prowadzą do biur przedstawicieli Przymierza Systemów, którzy z przyczyn administracyjnych zostali umieszczeni w samej ambasadzie. Kolejne, dodatkowe, zajmuje Komandor SOC odpowiedzialny za porządek oraz bezpieczeństwo w ludzkiej ambasadzie. Ostatni odcinek korytarza wieńczą kolejne stopnie schodów zakręcające ku górze.
Górną kondygnacje w całości zajmuje jedno pomieszczenia Radnej. W centralnym miejscu stoi stare, solidne, wiśniowe biurko. Za nim skórzany fotel i dwa tak samo wygodne przed. Na ladzie panuje wieczny porządek, zaś monitory komputera oraz osobistego terminarzu nie wyświetlają nic wielkiego poza niebieską tapetą. Pomieszczenie to jest pozbawione jednej ściany, wychodzi się od razu na taras, który z kolei prezentuje malowniczy widok jeziora wewnątrz Cytadeli. Ścianę naprzeciwko zajmują trzy komunikatory przeznaczone dla członków Rady Cytadeli oraz wysoka, wąska półka pełna vidów i dokumentacji papierkowej. Wśród nich znajduje się także preparat ludzkiego serca. Ponadto ściany zdobią dwa obrazy przywiezione jeszcze z Ziemi, a na tarasie ustawiono dwa krzesła i dzielący je stolik. Na nim zawsze stoi wazon z pojedynczą, białą orchideą.