Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Darkah
Awatar użytkownika
Posty: 281
Rejestracja: 2 cze 2012, o 11:20
Miano: James Williams
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Snajper, Nawigator
Status: ex-Błękitne słońca (wysoko położony dowódca), Uznany za zmarłego.
Kredyty: 3.170

James "Darkah" Williams

2 cze 2012, o 15:41


Miano: James "Darkah" Williams
Wiek: 29 lat (04.02.2157r.)
Rasa: Człowiek
Specjalizacja: Żołnierz
Przynależność: Społeczność galaktyczna
Zawód: Snajper

Aparycja: James posiada krótkie, czarne włosy postawione lekko do góry. W prawej brwi ma dwa małe kolczyki. Na jego twarzy widnieje wiele blizn po walkach, jakie stoczył. Posiada mały zarost. Oprócz tego jest wysokim, umięśnionym, dobrze zbudowanym mężczyzną.

Osobowość: Nie jest duszą towarzystwa. Woli robić niż mówić. Potrafi się dogadać z innymi, lecz jest wybuchowy. Bardzo często rozmowy z nim kończył się kłótnią lub bijatyką. Mimo wszystko jest to człowiek z zasadami. Z szacunkiem odnosi się do kobiet i jak to powiada: "Wolkę kochać jedną kobietę milionami sposobów, niż milion kobiet jednym sposobem."

Historia: James wychował się na ziemskiej kolonii. W wieku 12 lat on i jego rodzice przeprowadzili się na jedną z kolonii przymierza, która niedługo została zaatakowana przez jakąś grupę najemników. Mały chłopak został uratowany przez Asari. Jego rodzice niestety nie przeżyli ataku. Bardzo się to odbiło na psychice chłopca. Wyruszył w nieznane z Asari, które go uratowały. Pracował na ich statku, na którym spędził kolejne dziesięć lat swojego życia. Pomagał innym w codziennych obowiązkach. W zamian za to, był szkolony w dziedzinie walki. Najlepiej posługiwał się bronią dalekiego zasięgu, dlatego też później został snajperem. Gdy Asari uznały, że James jest gotowy, dały mu potrzebny sprzęt i odstawiły go na Omegę. Na Omedze chłopak dołączył się do Błękitnych Słońc. Nadal utrzymywał kontakt z opiekunką, która czuwała nad nim przez prawie całe jego życie. Wykazywał lepsze zdolności bojowe niż inni najemnicy. James został wysyłany na co raz to niebezpieczniejsze misje, z których wychodził cało. Jako pamiątkę zostawało mu parę blizn (na twarzy). Za swe zasługi, otrzymał własny oddział i działał teraz na własną rękę. W wieku 23 lat James i jego oddział wyruszyli na planetę Feros. Nie wiadomo co dokładnie miał tam zrobić. I to już pozostanie zagadką gdyż po tym wydarzeniu James stracił pamięć. On i jego załoga wylądowali "Młotem" (nazwa jego statku) na jednym ze zniszczonych lądowisk Feros. Po lądowaniu zrobili rozpoznanie. Zauważyli, że na planecie jest wiele rozbitych statków kosmicznych, dlatego też wyruszyli na ewentualne poszukiwanie ocalałych rozbitków. Nikogo nie znaleźli. Po pewnym czasie zaczęły ukazywać się małe utrudnienia. On i jego załoga cały czas tracili ze sobą kontakt. Świadczyło to o tym, że nie daleko muszą znajdować się jakieś nadajniki przerywające połączenia. James rozkazał swojej drużynie wracać na okręt. Przed startowaniem James przeczuwał niebezpieczeństwo. Wtedy powiedział:
- Sharp słyszysz mnie?
- Tak kapitanie, jak nigdy dotąd.- odpowiedział pilot.
- Zacznij już startować mam złe przeczucie co do tego miejsca.- powiedział stanowczo.
- Tak jest kapitanie już ruszam. Muszę tylko ustawić......
I w tym momencie nastąpił wybuch. Tak potężny, że ziemia zaczęła pękać, a zniszczone lądowisko na którym znajdował się "Młot" zaczęło się rozpadać.
- Kapitanie ! Kapitanie jest tam Pan ?!? - Krzyknął pilot.
- TAK !! STARTUJ DO CHOLERY!!- odpowiedział James.
Statek zaczął ruszać. Sharp'owi udało wznieść się w powietrze, lecz niestety fala uderzeniowa zdążyła do nich dotrzeć. Oderwały się dwa z pięciu silników jonowych. Stracili tak że parę wieżyczek, jednak zdołali opuścić atmosferę.
- Sharp? SHARP!!!???- krzyczał James.
Sharp nie odpowiadał.
- Cholera jasna. Gdzie jest Amanda?- zapytał się jednego z członków złogi.
- Nie wiem sir. Ostatnim razem widziałem ją przy głównym silniku- odpowiedział.
James jak szalony zaczął przebijać się przez zniszczony kadłub. Gdy doszedł na miejsce zobaczył przez rozcięcie w drzwiach pełno trupów w maszynowni. James zamarł. Zauważył tam Amandę, kobietę, która wiele dla niego znaczyła.
- Nie nie .... To nie może być prawda....- powiedział zrozpaczony- Jak mogłem ja.... nie zdążyłem.
Wtedy James uronił jedną łzę, ale nie miał czasu na rozklejanie się. Zauważył, że kolejne dwa silniki jonowe zaczęły się powoli przepalać.
- WSZYSCY KTÓRZY MNIE SŁYSZĄ.- powiedział przez komunikator.- MACIE JAK NAJPRĘDZEJ SKIEROWAĆ SIĘ W KIERUNKU KATAPULT. POWTARZAM. SKIEROWAĆ SIĘ W KIERUNKU KATAPULT.
James wrócił na górę, gdzie próbował się przebić do kokpitu. Znalazł tam na fotelu martwego pilota. Sprawdził puls lecz Sharp nie żył. James podszedł do panelu, po czym wprowadził kurs na cytadelę. Podszedł wtedy do niego kroganin i powiedział:
- Mam Ci w czymś pomóc szefie?.
- Idź do katapult. -rozkazał James- Gdy będzie odpowiednia chwila postaram się użyć napędu nad przestrzennego w kierunku cytadeli. Gdy już tam będziemy zaczniesz katapultować załogę.
- Już się robi, szefie.....- nagle kroganin zamarł- Zobacz tam James. To wielkie coś niedaleko planety.
James przyjrzał się po czym powiedział:
- Cholera, nie dobrze. To statek gethów. Musimy jak najprędzej stąd uciec.
Kroganin pobiegł do katapult. Położył rękę na przycisku od napędu nadprzestrzennego.
- Jesteś gotowy?- Spytał James.
- Tak. Jak nigdy szefie.- odpowiedział kroganin przez mikrofon.
James odpalił nad przestrzeń. Czuł że silniki zaczęły się palić. Ale udało im się dotrzeć do cytadeli.
- TERAZ!!! JUŻ KATAPULTUJ!!!- rozkazał James.
Zobaczył że w stronę cytadeli kierują się katapulty. On sam zaczął kierować się do pomieszczenia z katapultami. Przedzierał się przez rozpadający się okręt. Wszedł do jednej z katapult i ją wystrzelił. Okręt wybuchł. Wybuch włączył pole magnetyczne cytadeli. Zniszczyły one pierwsze katapulty z załogą. Niestety ale udało się ocalić tylko dwie katapulty z pięciu. James i jego katapulta rozbili się na jednym z odłamków cytadeli. Trzy dni później odnaleźli go tam żołnierze przymierza. Trafił do szpitala. Po roku kuracji został wypuszczony ze szpitala na cytadeli.

...

Minęło wiele czasu od momentu, w którym James się rozbił. Niestety stracił pamięć i "zaczynał wszystko od nowa". Udało mu się dostać na Omegę, gdzie pracował dla doktora Mordina Solusa. James obiecał sobie, że odnajdzie żywych członków swojej załogi, leczy chyba nie tylko z tym będzie musiał się zmierzyć...

Ekwipunek:

-Karabin snajperski Modliszka

-Granatnik

-Omni-klucz z wbudowanym ostrzem.

Środek transportu: Brak.
Dodatkowe informacje:

- James jest miłośnikiem muzyki. W wolnych chwilach stara się stworzyć coś swojego na syntezatorach lub gitarze.

- Williams jest uznawany jest za jednego z najlepszych snajperów w galaktyce.

Wykonane misje:
- Misja dla Von Tula. Wyświetl wiadomość pozafabularną
- Anomalia. Wyświetl wiadomość pozafabularną
- Pelnor & Co. Wyświetl wiadomość pozafabularną
- Morderstwo Katrin. Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Zabiję go, bo mnie wkurwia...- Asaia

Wróć do „Baza danych”