Chrząknęła, na moment tracąc zainteresowanie szampanem.
- Wybacz za brutalną szczerość, ale... Widok Ciebie w samych szortach nie jest aż tak wyjątkowy - podsumowała, szczerząc się tym samym do mężczyzny w uroczym, ale też jednocześnie zadziornym uśmiechu.
Abstrahując od tego, że mieli wspólny, intensywny i pełen pasji epizod, do Rodrigueza przylgnęła łatka kobieciarza, tak więc bez dwóch zdań, nie jedna mogła cieszyć oko widokiem jego wyrzeźbionego, nagiego ciała, dotykać umięśnionych ramion bądź też obejmować podstawę czaszki; gdzie więc ta niezwykłość? Poczucia, że ma się coś, czego inni mieć nie będą? No właśnie.
Po kolejnym łyku, zmarszczyła nos, kiedy tylko poczuła, jak o jego czubek rozbryzgują się pojedyncze bąbelki.
- Tylko wtedy, jeżeli przez cały ten czas siedziałabym bezczynnie. Szczerze wątpię, że byłaby w stanie, może odkryłabym w sobie nigdy nie rozbudzony talent? Albo zajęła się swoim hobby? Nie zrozum mnie źle. Jestem, kim jestem. Niczego nie żałuję, żadnego wyboru. Gdybym miała decydować raz jeszcze, także powiedziałabym tak, ale... W tym wszystkim jestem sama. I to momentami naprawdę męczące - chciał usłyszeć coś, czego normalnie nie powiedziałaby nawet pod groźbą? Proszę bardzo. Owszem, miała cały sztab asystentów oraz dyplomatów, miała Matthewa, nie mniej bez względu na ich - w tym przede wszystkim jego - zaangażowanie oraz oddanie, ciężar pełnionej funkcji dźwigała w pojedynkę.
Uniosła brew, czując, że z każdym słowem Diego zaczyna się znajdować coraz bliżej.
- Mówisz mi o tym w nawiązaniu do tego, z czego ja się zwierzyła? - cmoknęła, a następnie bezceremonialnie dźgnęła mężczyznę w tors. Przysłaniał jej cały, boży świat, w tym truskawki. Nie godziło się, aby stał na drodze do owoców, musiał się więc odsunąć tu i teraz. Nawet, jeżeli Iris nie sięgnęła po żadną sztukę.
- Dlaczego nie sprzedałeś go z naprawdę dobrym zyskiem? Wystarczyły przecież same plotki, aby cena przekroczyła najśmielsze oczekiwania, bo nie uwierzę, że nie znalazłyby się osoby gotowe zapłacić miliony za sam fakt, że śpią w sypialni zaprojektowanej z myślą o mnie. Interes życia przeszedł Ci koło nosa, Rodriguez - podsunęła mu pusty kieliszek, aby mógł napełnić go szampanem.