MOTHERSHIP
MG: Marshall Hearrow
Gracze: Anabelle Reguera, Elizabeth Blackley, Rebecca Dagan
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rebecca, Elizabeth
Rozkazy przełożonych były jasne - dostać się na statek oznaczony jako należący do Przymierza i zapobiec rozpętaniu kolejnej wojny pomiędzy ludzkością a turianami. Pojawienie się statku kosmicznego o enigmatycznej nazwie Mothership było niczym objawienie się statku widmo. Według raportów Przymierza, do których Elizabeth miała wgląd, a którymi podzieliła się z podporucznik Dagan Mothership prawdopodobnie była jednym z krążowników zaginionych trzydzieści lat wcześniej w czasie wojny pierwszego kontaktu. Do tej pory statek figurował jako zniszczony a załoga została uznana za zmarłą. Tymczasem, najwyraźniej wychodziło na to, że Przymierze się myliło.
Dowództwo uznało, że mała grupa zwiadowczo-dywersyjna będzie miała największą szansę aby dodatkowo nie niepokoić społeczności galaktycznej, tak więc do tego zadania wydzielono ich dwójkę. Dagan jako specjalista od spraw technicznych miała postawione za cel przełamanie zabezpieczeń statku i dostanie się na pokład. Blackley za to, jako że była szpiegiem, ustalała plan działania. W końcu też według hierarchni była również przełożoną Rebeki. To on właśnie na jej barkach spoczywał cały ciężar powodzenia misji.
Teraz obie siedziały w promie w drodze na Digeris gdzie znajdowała się tymczasowa baza wypadowa. Na miejscu miała czekać na nich jednostka turian, która wprowadzi ich w szczegóły dotyczące planu abordażu. Nie sposób było tego określić inaczej.
- Zbliżamy się - przez interkom odezwał się głos pilota, a kobiety mogły ujrzeć przez szyby promu majaczący na horyzoncie obrys planety. Lądowanie przebiegło pomyślnie i w krótkim czasie obie już stały na powierzchni planety. Podeszło do nich dwóch turian z emblematami wojskowymi na pancerzach, skinieniem głowy dali znać by ruszać za sobą.
Szły krótką chwilę po to, by po kilku minutach marszu ujrzeć przed sobą postawione namioty centrum dowodzenia. Na miejscu już znajdowało się dwóch generałów – jeden człowiek i jeden turianin.
- To nasza grupa uderzeniowa – odezwał się generał, którego nazwisko było wyszyte na piersi, a którego Blackley mogła kojarzyć ze wcześniejszej odprawy. To właśnie on, skierował Elizabeth na tę misję. - Reyes, a to jest generał Terix.
Ten przedstawił się teraz Rebecce, jednocześnie przedstawiając obu paniom dowódcę turian. - Przedstawi wam teraz plan działania, wszelkie uwagi i pomysły mile widziane.
Turianin skinął głową i wskazał na wyświetlany teraz na interaktywnym ekranie statek.
- Próbowaliśmy przejąć statek już dwa razy, wszystkie nasze grupy uderzeniowe zostały zestrzelone - powiedział zawieszając na moment głos, jakby chciał pokreślić powagę sytuacji. - Ktokolwiek znajduje się na tym okręcie, wcale nie chce żebyśmy się do niego dostali. Nowy plan zakłada podkradnięcie się do statku małym myśliwcem, zdalne podłączenie się do jego systemów i otwarcie śluzy dla grupy dywersyjnej zanim systemy obronne nas namierzą. Będziemy mieć tylko jedno podejście. Jakieś sugestie?
Anabelle
Prawdopodobnie wszystko było ciekawsze niż ostatnie nowinki jakimi karmiła się społeczność galaktyczna. Ileż można było pisać o plotkach z życia celebrytów? Dlatego też kiedy tylko pojawiły się pierwsze wzmianki o możliwym statku widmo, Reguera nie mogła przegapić takiej okazji. Dokładnie w ten sam sposób myśleli jej przełożeni, dlatego natychmiast został wykupiony jej bilet pierwszej klasy wprost na Digeris.
Szybkie zebranie informacji na temat statku dał Anabelle obraz prosto z vidu. Zaginiony przed trzydziestoma laty statek Przymierza, uczestniczący w wojnie pierwszego kontaktu. Mothership jednak, według informacji zdobytych przez Reguerę nie był oficjalną nazwą statku, był jedynie kryptonimem, pod którym działała owa jednostka. Niestety dziennikarka nie dotarła do pierwotnej nazwy statku. To już budziło pewne wątpliwości.
Podróż na Digeris przebiegła Anabelle bez większych komplikacji, a sama planeta okazała się całkiem sympatycznym miejscem. Pomimo wszechobecnych wojsk turian znajdowała się tutaj również mała, turiańska kolonia i chociaż próżno było szukać jedzenia czy napitku dla lewoskrętnych, cześć dziennikarzy obecnych na miejscu (najwyraźniej plotki szybko się rozchodzą) posiadało swój prowiant. Nie inaczej było z Reguerą, jak widać przełożeni zadbali o wszystko.
- Podobno planują cichą dywersję - dwóch ludzi w kącie uliczki rozmawiało ze sobą ściszonymi głosami. Gdyby nie fakt, że Anabelle znalazla się tam niepostrzeżenie praktycznie nie miałaby szans na podsłuchanie tej rozmowy. - W dokach stoi myśliwiec z jakimiś wypasionymi systemami maskowania. Będą próbować podchodzić go, pomyśl jaki to byłby wypas zrobić relację prosto ze statku widmo!
- Oszalałeś?! Chcesz wkraść się na turiański myśliwiec? A potem co? Wyskoczyć jak z pozytywki i krzyknąć niespodzianka?!
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyświetl wiadomość pozafabularną