Wyświetl wiadomość pozafabularną
Miło było was znać, drugovi.
Wydawało się, że świat zwolnił swój bieg, gdy moloch prostował się przez Chorwatką, a jego ostrza rozżarzały szkarłatną energią. Czerwony, pojedynczy punkcik, który znajdował się w sercu jego wizjera, był zawieszony na kobiecie, obserwując ją w ciszy nietypowej dla tak wielkiej bestii. Na gładkiej przesłonie mogła dostrzec swoje zniekształcone odbicie, które brawurowo stawiło mu czoła, aktywując własne omni-ostrze i ignorując grozę górującego nad nią przeciwnika.
Trwało to jednak nie dłużej niż pojedyncze uderzenie serca.
Świat dalej stał w miejscu, gdy maszyna gwałtownie ruszyła do przodu. Ruch był tak nagły, że krwawe ostrza na pojedyncze mrugnięcie oczu zamieniły się w szkarłatną, rozmytą smugę, wystrzeliwując w stronę kobiety. Jak na tak wielki konstrukt, geth poruszał się w zwarciu z piekielnie niebezpieczną prędkością; Mila była przygotowana na cios, szykując się na unik, ale nie była przygotowana na to jak szybko ten nadejdzie. Jej mięśnie zdążyły się tylko napiąć w gotowości, ale gdy umysł przyswoił sobie już co się dzieje, było za późno.
Jedno z długich ostrzy wniknęło w jej pancerz na wysokości splotu słonecznego, by wyjść na ponad dwie stopy spomiędzy jej łopatek. Szkarłatna energia wirująca na jego powierzchni skumulowała się gwałtownie, po czym implodowała posyłając w jej ciało dodatkową energię, która przeszyła jej zakończenia nerwowe wyładowaniem. Geth sekundę później wyszarpnął broń, z tą samą niemożliwą prędkością odsunął się na bok unikając jej chaotycznego ataku, po czym uderzył na odlew drugim ostrzem. Niemal od niechcenia. Jego cios przeciął jej napierśnik na skos, od pasa aż po obojczyk, zostawiając po sobie wąską linię chirurgicznie wąskiego cięcia, którego metalowe krawędzie wciąż żarzyły się nadtopionym kompozytem, a jego siła odrzuciła ją na śnieg. Jej umysł momentalnie zmarł na chwilę, oczekując na nadejście palącego cierpienia, które nieuchronnie musiało nadejść. Wiedziała jak wyglądają śmiertelne rany - i to była jedna z nich.
A jednak nic takiego się nie stało.
Sensory na jej opancerzeniu, które wszyscy uczestnicy musieli podłączyć przed wejściem na arenę, wciąż działały, ale jej twórcy oszczędzili graczom prawdziwych doznań bólu - z oczywistych względów. A przynajmniej w większej części. Rany były symulowane i w rzeczywistości napierśnik Mili wciąż był nietknięty, co mogłaby sprawdzić gdyby była w stanie się poruszyć, dotykając poszarpanych krawędzi i odkrywając pod holograficzną nakładką iluzji gładki metal - ale efekty tego trafienia wciąż były wyczuwalne. Przez jej pancerz przechodziły niewidoczne wyładowania, niegroźnie spinające jej mięśnie oraz uniemożliwiając jakiekolwiek operowanie kończynami, imitując odniesione obrażenia bez potrzeby dźgania końcówek nerwowych kobiety rozżarzonym omni-ostrzem. Tam gdzie próbowała skierować spojrzenie, tam przed jej wizjerem obraz pulsował na krawędziach, zniekształcając widok, ale nie była w stanie zrobić nic więcej - całe jej opancerzenie zostało zablokowane, zmuszając ją do leżenia w bezładzie tam gdzie cisnął ją ostatni cios.
Słowa okazały się być nie tyle dramatyczne, co prorocze.
Po drugiej stronie areny rozgrywały się zupełnie inne wydarzenia. Karajev biegł przez śnieżne pustkowie, a jego tarcze raz po raz pulsowały pod atakiem ataków pozostałych gethów. Bariery, które przezornie odnowił zaledwie dwie sekundy wcześniej, teraz zamigotały i eksplodowały, trafione potężnym ładunkiem wyładowania oraz serią pocisków z wieżyczki strażniczej, która po ocenie że zagrożenie pod postacią Chorwatki zostało wyeliminowane, przeniosła swoją uwagę na drugi najbliższy cel; żołnierz kupił sobie tym jednak wystarczająco wiele czasu, by wślizgiem pokonać ostatnie parę metrów i znaleźć się za niskim, przewróconym kamiennym blokiem pokrytym cienką warstewką lodu. Te pociski, które odnalazły drogę do jego pancerza, zostawiły na nim zaledwie kilka rys, w większości zatrzymując się na osłonie i rozrzucając dookoła niego kamienne odłamki.
Jego pocisk klasy Rzeź, podobnie jak ciśnięta przez Ishę Osobliwość oraz Odkształcenie, nie znalazły jednak swoich celów - czy to za sprawą podświadomej reakcji na
śmierć ich partnerki z grupy, czy też zwykłego pecha. Dwa gethy zdawały się teraz podzielić swoją uwagę, gdy jednostka techniczna skupiła się na zbliżającym się do niej starszym sierżancie, a jej bojowy odpowiednik obrał za cel zasypującą ich biotyką asari, nadwyrężając jej tarcze celną serią. Stalowy moloch przez chwilę analizował leżące ciało Mili, po czym podniósł głowę i skierował swój wizjer w stronę ukrytej po drugiej stronie areny młodej asari. Z jego wnętrza dobiegło elektroniczne klikanie, gdy obierał nowy cel, a sekundę później śnieg zatrzeszczał pod jego nogami.
Geth przekroczył leżącą Chorwatkę i ruszył nieubłagalnie w stronę biotyczki.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąPoniżej zaktualizowana mapka. Termin na odpis do
29.12 23:59 (dla Karajeva oraz Ishy, Mila może ale nie musi). Pieniążki w intencji świętej pamięci Mili Racan można wpłacać na konto pomocy Chorwackich Szturmowców.
https://i.ibb.co/0B5D5Mn/areny-noveria-2.png[/imgw]