Wyświetl wiadomość pozafabularną
Lillian z radością przyjęła fakt, że wino wypite w Neo Flux rzeczywiście jej pomogło. Głowa nie bolała, szum, który słyszała w uszach prawie przestał ją męczyć po opuszczeniu głośnego lokalu. Ale nadal czuła się nieswojo. Była zmęczona, bez energii, która na ogół ją rozpierała. W głowie miała mętlik, który znowu sprawił, że wałęsała się bez celu, nie patrząc, dokąd zmierza. Nogi prowadziły ją, gdzie same chciały, a jej to nawet nie przeszkadzało. Cytadela była tym cudownym miejscem, w którym każdy zakątek był ciekawy. Czy to kłótnie klientów z voluskimi sprzedawcami, czy to flirtująca z turianinem asari - dla Ziemianki, która spędziła na ojczystej planecie sporą większość życia, kontakt z innymi rasami był zawsze przeżyciem. Wiedziała, że gdy wróci do służby, znów będzie obracała się w towarzystwie ludzi. W Przymierzu kontakt z obcymi miała najczęściej strzelając do batarian lub vorchów, a to kiepski moment na zawiązywanie przyjaźni. Zresztą, tu nawet nie o przyjaźnie chodziło, a o doświadczenie tego, co widziała w vidach jako dziecko.
Szła tak nieśpiesznie, uważnie przyglądając się napotkanym, a mniej otoczeniu. Podobnie jak przed godziną - może dwoma? - stanęła jak wryta, nie wierząc własnym oczom. Patrzyła na knajpkę, w której jadła poprzedniego wieczoru. Widać umysł znowu płatał jej figla, zapamiętując drogę wbrew jej świadomości. Zjadła dziś tylko małą przekąskę, o czym przypomniał jej burczący brzuch. Że też nie mogła trafić gdzieś, gdzie mogłaby pożreć... właściwie to nie miała ochoty na nic konkretnego. Była po prostu głodna, więc zaakceptowała to, że nawinęła jej się akurat ta kuchnia. Znowu.
Spojrzała na obsługującego mężczyznę, ale nie była w stanie przypomnieć sobie, czy wczoraj to też był on. Zamówiła zieloną herbatę, ryż i "coś chrupiącego z sosem", mając nadzieję na trafienie czegoś smacznego. Jeśli nie, to zje ryż - na strudzony żołądek to i nawet lepiej.
Ziewnęła, przesłaniając usta otwartą dłonią w trochę spóźnionym geście. Bardziej przydałaby się kawa, ale niech już będzie. Złożyła ręce na blacie i ułożyła na nich głowę, w półśnie oczekując podania jej zamówienia.